Rozwód jak wojna 2 | [0] |
whiteangel | 20. Kwiecień |
grzegorz28 | 20. Kwiecień |
Starbuck | 20. Kwiecień |
oszustka | 20. Kwiecień |
rafex | 20. Kwiecień |
Mari1999 | 03:06:17 |
bardzo smutny | 06:33:38 |
makasiala | 08:03:36 |
Julianaempat... | 09:29:33 |
Matsmutny | 10:44:49 |
Myslę, że powinnaś próbować się pogodzić z faktem, że wasz związek przestał istnieć. Wiem, że to bardzo trudne, ale to jedyna droga, niestety.
Może powinnaś pomyśleć o zmianie pracy? To było bardzo dobre dla Ciebie. Taki początek nowego zycia, zupełnie bez niego...
Nie wydaje mi się, żebys mogła na coś liczyć jeszcze w tym temacie. A nawet jeśli, to chciałabyś, brnąć w związek z człowiekiem tak nieprzewidywalnym i niestałym? Myślę że to nie był dobry materiał na życiowego partnera. Celowo chciałam pominąć teraz opinie w stylu; zdradzał żonę to na co liczyłaś, ze Ciebie nie będzie? Ale coś w tym jest....
Nie widzę dla Ciebie innego rozwiązania niż przyjąć fakty jakimi są. Zbierz siły i zacznij budować swój nowy świat. Wierz mi, ból w końcu mija...
i niby wszysko dla coreczki..
Czy mozna byc az takim podlym
A co tu analizować?
Facet miał widzimisię i przez jakiś czas pobawił się w podwójne życie.
Może chciał się dowartościować w taki sposób? Przecież dzisiaj to takie modne, by mieć żonę, rodzinę i kochankę na boku. Niektórzy z tych menów idą całkowicie na bezczela i robią takie rzeczy w biały dzień, zupełnie nie mając żadnych oporów. Skoro są takie durne kobiety, które ida na układ z żonatym, to dlaczego oni nie mieliby z tego skorzystać? Mieliby rezygnować z własnej przyjemności dla dobra jakiejś kochanki? A dlaczego to oni mieliby się przejmować losem drugiego człowieka? A czyż nie jest znanym i powszechnie uznawanym twierdzenie, że człowiek sam jest kowalem własnego losu? Czyż my ludzie nie znamy tego powiedzenia? To ktoś obcy ma się o ciebie troszczyć, bo ty jesteś niekumata i sama nie portafisz zadbać o swoje sprawy? No wybacz, kochana.
Facet postąpił normalnie- to, co sie stało jest twoją winą i twoim problemem.
Niektórym kobietom podobają się takie macza- ojej, jacy oni są odważni, jacy męscy. Ty jesteś jedną z takich przygłupawych kobiet- ot, cała filozofia.
Wlazłaś w drogę jakiejś kobiecie, chociaż ona osobiście nie zrobiła ci żadnej krzywdy. Ty mimo to wlazłaś w jej życie. Dlaczego to zrobiłaś? Nie było ci żal tej kobiety? Nie pomyślałaś o tym, że krzywdzisz jej dziecko? Bo chłop nagadał ci głupot? A to ty nie wiedziałaś o tym, że cudzego się nie rusza, bo na kradzionym chllebie nie przytyjesz?
Dziś siedzisz i rozpamiętujesz. niczego nie rozumiesz. A co tu rozumieć? Sprawa jest prosta, jak konstrukcja cepa.
Z tego, co napisałaś wynika jasno, że żona wiedziała o tym, że ma na karku boczniaczkę. Myślę, że przez jakiś czas gryzła się tym, cierpiała i może nawet, była na tyle zdesperowana i głupia, że walczyła o małżeństwo. Czas jednak mijał, a boczniaczka była , dalej przyklejona do cudzej rodziny. Nawet mieszkanie dostała od kochanka- widać więc, że zagnieżdżała się coraz bezczelniej na swoim bocznym miejscu. W końcu mądra i zmęczona żona olała swojego cudownego męża i chociaż nadal pozostawała zoną na papierku( pewnie jej się to opłacało z różnych względów), to jednak zaczęła żyć własnym życiem, mając w doopie swojego męża, nawet jego zawał nie zdołał jej wzruszyć (bardzo słusznie zresztą- niech boczniaczka troszczy się o kochanka) i pewnie tak wszystko toczyłoby się nadal, gdyby nie fakt, że mąż zaczął niepokoić się tym, że jego żona ma go centralnie w doopie. Odezwał się więc w nim instynkt właściciela i nagle wzgardzona wcześniej żona objawiła się temu łowczemu, jako niezwykle cenna osoba, zwłaszcza, że jest też matką jego dziecka. Dlatego on jest teraz z nią, bo żona pokazała , że nie umrze bez tego cuda. Widać na niej zależało mu bardziej, chociaż pieprzył trzy po trzy, że nic go z żoną nie łączy. Kochanka, czyli ty poszłaś się bujać, a twoje przeżycia, uczucia są twoim problemem, a nie wielkiego macho. I słusznie- ja to popieram i też nie marwiłabym sie o ciebie będąc na miejscu tego faceta. Myślałabym o sobie.
Chciałabym też uświadomić cię przy okazji, że zdecydowana większość facetów, którzy biorą sobie kochanki nigdy tak naprawdę nie szanują swoich kochanek. Oni są bardzo mądrzy i twardo chodzą po ziemi. Wiedzą, że kobieta która puszcza się z żonatym i dzieciatym facetem jest nic niewarta . Tylko idioci stawiają na taką kobietę, traktują ją poważnie i zostawiają żonę dla kogoś takiego albo robią to, gdy już faktycznie nie mają wyjścia. Uwierz mi- tak naprawdę jest. Tylko kobiety jakoś nie potrafią tego pojąć.
Wyjaśnię ci wszystko dobitniej na własnym przykładzie- otóż, ja w życiu nie myslałabym poważnie o facecie, który wlazł w moje małżeństwo i byłby moim kochankiem (musiałabym upaść wcześniej na głowę)- dla mnie taki facet byłby zwykłym złodziejem, traktowałabym go tylko, jako narzędzie do spełniania własnych potrzeb. Ja szanowałabym tylko takiego, który ma zasady i siebie szanuje. Czy ty mnie rozumiesz?
Dlatego właśnie on traktuje cię teraz, jak powietrze i nie ma problemu nawet z tym, że nadal pracujecie w tej samej firmie. On, gdy idzie rano do pracy, to nie myśli o tobie, o tym że cię spotka i jak ma się wtedy zachować itd. On idzie do pracy i myśli o tym, jakie będzie miał problemy w pracy i jak je rozwiąże.
On problemu z tobÄ… nie ma, to tylko ty masz problem z tym facetem.
Zamknij ten haniebny rozdział swojego życia i znajdź sobie faceta, który będzie tylko twój. Może z kimś innym też ci nie wyjdzie, ale przyjamniej nie będziesz czuła się, jak wykorzystana szmata.
Wyciągnij wnioski z tej smutnej lekcji życia.
Komentarz doklejony:
Czy mozna byc az takim podlym
Pewnie, że można. A cóż ty taka zdziwiona jesteś?
Powiem ci więcej- można byc podłym jeszcze bardziej.
Dlaczego?
Bo MOŻNA- a gdzie masz zapisane, że podłość jest zabroniona? Czy słyszałaś o tym, by jakis żonaty poszedł do paki za to, że wziął sobie kochanicę?
Ja o takim przypadku nie słyszałam.
Dziewczyno ty nawet sobie nie wyobrażasz, jacy podli potrafią być ludzie- jeszcze wiele razy przekonasz się o tym.
Olej gościa i żyj uczciwie, to nie skrzywdzisz ani siebie, ani drugiego człowieka.
Ale zastanawia mnie jedno bo piszesz że miałaś męża i zaczynałaś sypiać z prezesem i tu pytanie byłaś na tyle uczciwa i odeszłaś od męża czy najpierw było bzykanko z kochasiem a później rozwód z mężem bo jeżeli wybrałaś opcje nr 2 to nie żal mi ciebie jedyne co wzbudzasz to litość i śmiech bo jaka kobieta mając męża i dziecko zdradza - odp płytkie qurwiszcze które nic sobą nie reprezentuje. Kochaś ocknął się że być może żona może go puścić z torbami i olał cię. Wybrał kobietę która jest matką jego dzieci a nie panne która zdradza męza i olewa dzieci by zaspokoić swoje potrzebę :szoook
Oczywiście, że zanim odeszła od męża, to wcześniej puszczała się z żonatym panem prezesem. Myślała, że po dwóch latach jej pozycja jest na tyle silna, że chłop ten rzuci swoją żonę. Odeszła więc od męża, ale przejechała się na tym, bo kochankowi wcale nie śpieszyło się do tego, by związać się z ku...
Tak, wiem i jade na wczasy za ktore zaplacil. Mlodszy syn na kolonie za ktora zaplacil.
A teraz jedzie na wczasy za kasę tego żonatego i nawet swojego dzieciaka wysyła na wakacje za jego pieniądze.
Masakra.
I ona ma jeszcze czelność nazywac tego faceta podłym- facet płacił słono za jej usługi i jest wobec niej fair. Jedyną niegodziwością z jego strony było tylko to, że zbajerował tę kobietę.
O tym, co zrobił zonie, to nawet nie chce mi się pisać, bo wiadomo, co o tym sądzę.
Za jakis czas on znajdzie kolejną boczniaczkę, tyle tylko, że może nie będzie już taki hojny. Zwyczajnie wycwani się.
Pewnie myślisz, że akurat tobie będzie wierny- ciekawa jestem czy przez cały czas waszego romansu on nigdy nie bzykał się z zoną. Ja jestem pewna, że sypiał z nią, czyli najnormalniej w świecie zdradzał cię.
NaprawdÄ™ chcesz takiego faceta?
Bedziesz szczęśliwa i będziesz miała zaufanie do kogoś takiego? Jeśli tak, to pozwól mu wrócić do ciebie.
Zaraz mogą tu odezwać się głosy, że w życiu nic nie jest czarne albo białe, że czasem tak się zdarza, że ktoś zakocha się w innej osobie , że pierwszy związek, to pomyłka i dopiero teraz objawiła mu się wielka miłość itd.
Ja nawet nie zwracam uwagi na takie gadanie, bo dla mnie jest to dopisywanie ideologii do zwykłego łajdactwa i tyle. Te sprawy są proste- nie zdradza się nikogo, bo to świństwo i niegodziwość.
Ja rozumuję bardzo prosto- widzę żonatego faceta, który bierze się za mężatkę. Wiadomo o co chodzi w takiej relacji- więc widzę żonatego chłopa, który zdradza żonę z mężatką. Co w tym romantycznego?
O jakiej ty miłości piszesz?
Może ty kochałaś tego chłopa- ja nawet w to wierzę, jednak moja droga- co mnie to obchodzi? Kochaj sobie, kogo chcesz- to twoja sprawa i twój problem.
Ja zwracam uwagę tylko na to, że puszczałaś się z żonatym facetem, a nie robi się takich rzeczy.
Mnie to obchodzi, a nie twoje życie uczuciowe.
Jak możesz ufać takiemu facetowi? Masz jakąś satysfakcję, że chłop zostawia dla ciebie żonę.
Wcześniej pisałaś zupełnie co innego.
To w co my mamy właściwie wierzyć?
Który twój opis jest opisem prawdy, a który ściemą na użytek tego portalu?
A zresztą co to zmienia czy kłamiesz teraz, czy wcześniej?
Ty pokochaj najpierw siebie i skoro to ci się uda, to będziesz uodporniona na żonatych lowelasów. Wielka mi miłość- no coś takiego.
Komentarz doklejony:
Zaraz pewnie będziesz tu piała o tym, jakie to małżeństwo twojego byłego albo aktualnego kochanka bylo nieudane i w ogóle ty przecież nie zrobiłaś tego specjalnie, to wszystko było silniejsze od was i w ogóle- matko święta, zaraz rozpłaczę się od tego taniego sentymentalizmu.
Gadaj tak do kogo chcesz, ale nie do mnie- na mnie to nie działa. Ja patrzę tylko na fakty z twojego życia i na ich podstawie wyrabiam sobie zdanie. A faktem niezaprzeczalnym jest, że puszczasz się z żonatym chłopem, a nie powinnas tego robić.
Czy do ciebie to dociera?
Pewnie, że nie wiem, co spotka mnie w życiu. Nikt nie może za siebie ręczyć, ale tego że nie wdałabym się w romans z żonatym facetem jestem absolutnie pewna. Nawet sobie nie wyobrażam czegoś takiego w swoim życiu. Nie ma takiej możliwości.
A ja ciebie nie gnoję, bo ty sama siebie gnoisz. Na dodatek wciągnęłaś w bagno także swoje dzieci, które przez kilka lat oglądały w swoim domu jakiegoś obcego wujka- c..h..u..j..k..a, a jutro będą miały problemy w swoich związkach.
Odeszłaś od przemocowca- należało najpierw zrobić porządek z samą sobą, adopiero potem zabierać się za sprawy osobiste.
Byłaś po prostu łatwym łupem dla lowelasa- ja to wiem i tylko dlatego tak dużo do ciebie napisałam. Ty tego nie rozumiesz, ale ja chcę otworzyć ci oczy, bys w przyszłości wyszła na prostą, a nie taplała się w gnoju.
Powodzenia.
Siedziałabym sobie teraz wyluzowana i miałabym w nosie to, że na świecie istnieje zdrada- niestety wciągnięto mnie w te klimaty i dlatego chciałabym zmienić ludzi, by nie krzywdzili się więcej, a tak naprawdę, by mnie nikt więcej nie oszukał i nie skrzywdził.
O siebie mi chodzi, rozumiesz?
Nie ma nic intrygującego w tym, że ktoś ma negatywny stosunek do zdrady, a w moim przypadku, wręcz alergię na zdradę.
oszukana44 daj sobie spokój z tym facetem i naprawdę nie buduj niczego na krzywdzie drugiego człowieka. Prędzej czy później odbije ci się to czkawką, już ci się zresztą odbija- po co ci takie problemy?
Komentarz doklejony:
Naprawde nie jestem zlym czlowiekiem i nie robie tego nagminnie i z kazdym zonarym facetem. Mam 44 lata i naprawde ciezkie zycie za soba. Tez nie jestem zwolennikiem zdrad uwiez mi. Zaufalal i zostalam zraniona. Pewnie nauczka na przyszle moje zycie. Byc moze juz samotne.
rano ok 11 napisałaś: Dalej razem pracujemy...nie ma nic...koniec.
ok 17 napisałaś: Ale to nie koniec historii chociaz czekalam jak mnie zlinczujecie on chce teraz do mnie wrocic, zlozyl pozew o rozwod..
A w międzyczasie napisalaś Teraz jada na wczasy pierwszy raz od wielu lat.
Więc albo mi coś umknęło albo się bawisz naszym kosztem w zmyślacką historię,
Jak można zapomnieć o zdradzie, a w moim przypadku o wielu zdradach?
Zwyczajnie nie da siÄ™.
Domyślam się, że też nie jesteś zwolenniczką zdrad- zorientowałam się po tym, jak napisałaś :Ja nie potrafilam oszukiwac mojego meza i sie rozstalismy , on przeciagal to w nieskonczoność
i jeszcze to:Nie ukladalo sie nam w naszych zwiazkach. U mnie byla przemoc
To już miałam ogląd całościowy albo prawie całościowy na twojej sytuacji. Wpakowałaś się w to, bo byłaś po przemocowym związku- nie przerobiłaś tematu przemocy sama w sobie, a ponieważ pragnęłaś czułości i miłości, to poszłaś, jak w dym w coś, co od samego początku było szemrane i oparte na kłamstwie. Przemoc zamieniłaś na zaprzaństwo- bardzo typowe. Nie usprawiedliwiam cię, jednak jestem w stanie cię zrozumieć.
Masz 44 lata, więc jesteś w moim przedziale wiekowym.
No cóż- nie będę ci opowiadała, że będzie ci łatwo poznać kogoś sensownego w tym wieku. Ja też jestem sama. W naszym przedziale wiekowym pełno jest miernoty różnego sortu (wywaleni z domu przez żony pijacy, kobieciarze, nieudacznicy, przemocowcy, no pełno jest tego, naprawdę), dopiero potem wielu z nich, gdzies tak pod sześćdziesiątkę uspokoi się, wyciszy i coś tam do nich dotrze- na razie większość z nich uważa się za panów życia, więc wiadomo, jak jest. Ciężko poznać kogoś do rzeczy- znam ten ból. Jednak to nie znaczy, że mamy brać się za żonatych, bo to dopiero jest badziewie- daj spokój. Ktoś, kto kłamie dla mnie i z mojego powodu, jutro okłamie mnie- ja tak na to patrzę, bo dla mnie najważniejsze jest moje dobro. A o cierpieniu rodziny takiego żonatego- no ja nie brałabym sobie czegoś takiego na sumienie.
Czy będziesz sama? Może będziesz, a może nie- nie wiadomo. Różnie może się w życiu ułożyć- trzeba po prostu mieć swoje życie, swoje sprawy i cieszyć się z tego, co się ma. Wystarczy bowiem pójść do szpitala, przyjrzeć się chorym ludziom albo biedzie- pełno jest nieszczęść ludzkich. Trzeba nabrać pokory wobec życia i nauczyć się cieszyć, choćby z drobiazgów. Zdrowie jest najważniejsze i szczęśliwe twoje dzieci- reszta, to tylko chwilowa niedogodność i stan przejściowy. Nawet, jeśli zostaniesz sama, to lepiej żyć samotnie niż z byle kim i w byle czym.
A że złość człowieka bierze na tak jawną niesprawiedliwość?- no cóż...
Piszesz, że jesteś ,,menago" tej firmy. Nie stać cię było na uniesienie się honorem i samodzielność finansową?
Piszesz, że nagle się odezwał i chce rozwodu? Lata zwodził i nagle chce czy chcą (wszystko jedno)?
Na wczasy mieli jechać i nagle im się odwidziało?
Żona nie wiedziała, gdzie małżon pracuje? Nie uwierzę.
Sypiali osobno? On ci to powiedział, bo chyba nie żona.
Tyle wiesz, co ci nagadał i w co chciałaś uwierzyć.
Przepraszam, ale dla mnie ta twoja historia kupy się nie trzyma, a kupa śmierdzi.
Moje odczucia - wpłątałaś się kobieto i dalej się plączesz. To powinnaś zrozumieć!
Prezes, żona bez serca w tle, twoja miłość z żonatym, profity finansowe. Dramat i "-Jak żyć?" Dalekie tło to dzieci i wpływ tego czegoś na ich życie.
Nie ogarniam. To kuweta, a nie życie.
Komentarz doklejony:
Ten twój nick - porzucona przyjaciółka:cacy
Dobre:cacy
Uprzedzam: z tekstem, że ktoś mnie skrzywdził nie pod ten adres.
Tym siebie nie usprawiedliwisz.
.
Komentarz doklejony:
I jeszcze jedno. Moje dziecko to moja sprawa, ten watek nie jest poruszany z oczywistych dla mnoe wzgledow (to nie jest temst na ten portal). Odwiedz bobasy.pl a dowiesz sie jak wychowuje swoje dzieci- one nie narzekaja !
Pisałaś, że żona nie wie, gdzie szanowny pracuje, a teraz oznajmiasz,że wie. Mącisz kobieto.
Żaden portal nie uchroni dzieci od tego, co im fundujesz. Mateczka z sieci. Żałosne, Moja droga... Życie to nie sieć i cud porady.
Twoje dziecko to ODPOWIEDZIALNOŚĆ! Wychowałam dwóch synów - za swoje i bez prezesów w tle - nie będą mieć wspomnień z niewiadomym wujaszkiem.
ps. Tak ci marnie płaci, że dalej pokątnie siedzisz w jego kieszeni?
Honoru życzę.
I dalej pięknie się oszukujesz. Plus honoru - opamiętania życzę, bo za głupotę się płaci.
Komentarz doklejony:
Co tu robię? Moja sprawa. Czytam i to powinno ci wystarczyć.
Napisałaś, że nie wie, gdzie pracuje, a teraz, że nie była w jego miejscu pracy, To różnica i to duża, Niczego nie trzeba mi interpretować.
Wlazłaś kobieto w paskudny układ i masz za swoje.
Tak to jest jak siÄ™ pakujesz na trzeciego.
Wujaszka mają nie tylko w rodzinie. Kiedy to zrozumiesz? Fundujesz wujaszka! Wybacz.... Wrobiłaś i siebie, i dzieci w głupstwo, poplątanie z pomieszaniem.
Tam też jest Dziecko!
Mam cię dość. Brnij w to dalej. Nic cie nie czeka - w perspektywie: - Jaka piękna katastrofa!