Metoda 34 kroków dla kryzysu w małżeństwie na odzyskanie pewności siebie w oczach partnera.
1.Nie śledź, nie przekonuj, nie proś i nie błagaj.
2.Nie dzwoń często.
3.Nie podkreślaj pozytywnych elementów związku.
4.Nie narzucaj się ze swoją obecnością w domu. 5.Nie prowokuj rozmów o przyszłości.
6.Nie proś o pomoc członków rodziny-masz wsparcie teściów póki są po Twojej stronie.
7.Nie proÅ› o wsparcie duchowe.
8.Nie kupuj prezentów.
9.Nie planuj wspólnych spotkań.
10.Nie szpieguj, to CiÄ™ zniszczy.
11.Nie mów 'kocham Cię'.
12.Zachowuj się tak, jakby w Twoim życiu było wszystko w porządku.
13.Bądź wesoły, silny, otwarty i atrakcyjny.
14.Nie siedź, nie czekaj na żonę/męża , bądź aktywny, rób coś.
15.Będąc w kontakcie z nim/nią postaraj się mówić jak najmniej.
16.Jeżeli pytasz co robił/a w ciągu dnia, przestań pytać.
17.Musisz sprawić, że Twój partner zauważy w Tobie zmianę, że możesz żyć dalej z nim/nią lub bez niej/niego.
18.Nie bądź opryskliwy lub oziębły, po prostu zachowaj dystans.
19.Okazuj jedynie zadowolenie i szczęście.
20.Unikaj pytań dotyczących związku do chwili, gdy zechce sam/a z Tobą o tym rozmawiać.
21.Nie trać kontroli nad sobą.
22.Nie okazuj zbytniego entuzjazmu.
23.Nie rozmawiaj o uczuciach.
24.Bądź cierpliwy.
25.Nie słuchaj co naprawdę mówi do ciebie.
26.Naucz się wycofywać, gdy chcesz zacząć mówić.
27.Dbaj o siebie.
28.Bądź silny i pewny, mów cicho i spokojnie.
29.Pamiętaj, że jeżeli zdołasz się zmienić,Twoje konsekwentne działania mówią więcej niż słowa.
30.Nie pokazuj zagubienia i rozpaczy.
31.Nie wierz w nic co usłyszysz i 50% tego co widzisz.
32.RozmawiajÄ…c nie koncentruj siÄ™ na sobie.
33.Nie poddawaj siÄ™.
34.Nie schodź z raz obranej drogi.
Witam! Mam również ten sam problem, od pewnego czasu użeram się z dziewczyną która zniszczyła moje życie!
Zaczęło się od tego, że rok temu poprosiłam ją by została matką chrzestną mojego syna...
Zaczęła częściej bywać u Nas w domu.
Na samym początku między Nami było wszystko w porządku lecz potem....
Zaczęła grać na dwie strony moją najlepszą przyjaciółkę, a z drugiej strony spotykała się po kryjomu z moim mężem...
Przyjeżdżała do mnie wypytywała o niego, o nasze relacje, o to jak się między nami układa.. Doradziła mi bym wywaliła go z domur30; Mój mąż nagle się zmienił.
Jakby coś w niego wstąpiło. Spędzał z nami mało czasu(ze mną i naszymi dziećmi)... Spędzał czas z kolegami lub gdzieś koło domu..
Dowiedziałam się o wszystkim kiedy przeszukałam jego telefon, znalazłam w nim miłosne sms. W te walentynki strasznie
się pokłóciliśmy napisałam do niego list oraz spakowałam jego rzeczy ona jako wierna przyjaciółka przyjechała mnie wesprzeć..
kiedy dowiedziała się że przepraszał mnie na kolanach za swoje zachowanie co było nieprawdą,
którą sprzedałam siostrze ponieważ
nie miałam ochoty o tym rozmawiać i ona sama wypytywała się mojej siostry a ta napisała jej o przeprosinach ta su... bardzo
się zezłościła zrobiła mu wielką awanturę że... "jak to możliwe, że ona nie chce być tą drugą...." Kiedy w końcu o wszystkim się
dowiedziałam zrobiłam awanturę w domu, mój mąż stwierdził, że nie wie co się w tym momencie z nim działo... Kazałam jej przyjechać powiedziałam jej że o wszystkim wiem oraz ze nie ma usuwać sms-ów.... przyjechała wieczorem płakała tłumacząc mi się, przepraszając..
Myślę, że i tak bardzo delikatnie ich potraktowałam.. Nie zrobiłam nic co by mnie uspokoiło, cały czas dochodzę by dowiedzieć się wszystkiego na ten temat, jestem załamana tym faktem... dowiedziałam się również od jej siostry że mój mąż spotykał się wieczorami z nią.... nie wiem co robili ponieważ odsunął się ode mnie mówiąc mi że coś się miedzy nami wypaliłor30;teraz gra kochanego męża zrobi dla mnie wszystko o co go poproszę jest miły kochanyr30; jestem dobita przeszłością.. Na domiar tego ta wredna baba związała się z moim bratem udając wielce kochającą dziewczynę,
izoluje go od nas on nie rozmawia ani ze mną ani z moim mężem z moją siostrą, z którą miał dobry kontakt teraz nie utrzymuje z nami takiego kontaktu jak wcześniej. Wciąga go w długi i wykorzystuje(r30;.)
Nadal tak na prawdę nie wiem co mam dalej zrobić... zbliża się roczek mojego synka nie chce by ona tu przyjechała, chce by trzymała się od naszej rodziny jak najdalej... Chcę zaprosić mojego brata, a jej chce dać lekko do zrozumienia by nie przyjeżdżała..
Rozważałam również opcję by zmienić chrzestną, aby totalnie się od niej odciąć ale to się nie uda.. nie ma odwrotu (...)
Nie wiem nie mam pojęcia jak mam nakłonić mojego męża by powiedział mi wszystko, by się przyznał... Chciałabym znać
całą prawdę... Jeśli ktoś wie jak mi pomóc, co mogę zrobić by usunąć ją z naszego życia, z mojej głowy.... Jeśli ktokolwiek wie
jak mogę nakłonić męża by opowiedział mi wszystko powiedział co między nimi było.... Jeśli ktokolwiek wie niech mi pomoże!!!!!
Po pierwsze nie delikatnie powiesz że nie życzysz sobie jej obecności e swoim domu, tylko dobitnie i z hukiem prosto w twarz powiesz że nie masz życzenia jej widzieć i zdanie męża czy jego brata miałabym głębokim powiazaniu. A tak w ogóle po co z nim jesteś, po co dajesz się rozstawać po kątach.? Delikatnie potraktowałs, polecał trochę, popłynął się , gile z noska mu poszły i po sprawie. A całą zlosc skierowana na "przyjaciółke" To Twój maz głównie zawalił sprawę, a nie poniósł konsekwencji,.
Podloz mu dyktafon to się dowiesz czy maja nadal kontakt. Albo przerobisz problem z dobrym terapeuta albo będzie Cię to dążyć jak robak słodkie jabłko odbierając radość życia. Jednego się rozpaczliwie chwytasz - żeby było jak dawniej - nie będzie. Sprawdź męża- pytanie tylko co z ta wiedzą zrobisz...
Poczytaj historię iwi78. Wiesz co ciśnie mi się na usta? Twoja głupota!!
Pokrzyczałaś pogroziłaś i co??? twój facet się przestraszył myślisz? Facetom nie wystarczają słowa tu trzeba czynów, radykalnych. No chyba że za rok może 2 napiszesz tu kolejną historię. Wydaje Ci się że twoje małżeństwo zostało uzdrowione. Oj mylisz się i to grubo!!! Źle to rozegrałaś. Może powinnaś spakować go i złożyć pozew!? Wtedy byś poznała prawdziwe oblicze swojego ukochanego. Ty chcesz go nakłonić teraz do wyznań? jakim cudem i co ma Ci powiedzieć? To co Chcesz usłyszeć? 1. Zasada i najważniejsza: twój mąż to kłamca i nie wierz w ani jedno nie potwierdzone faktami słowo. Ty już nie masz małżeństwa! Było ale się skończyło.
Looli dokładnie jak napisał Andy. Podstawowy błąd wzięłaś ich na rozmowę konfrontacje. Trochę płaczu żal męża rozpacz chrzestnej (której niestety ale nie możesz zmienić takie jest oficjalne stanowisko kościoła). Jakkolwiek małżeństwo można unieważnić (nie rozwieźć się ale unieważnić) tak chrzestnego nie można wymienić. Nawet w przypadku śmierci po prostu nikt nie zastępuje jego miejsca obowiązki powinien przejąć kolejny chrzestny. Jeżeli obaj wybiorą się na pola elizejskie - po prostu nie ma chrzestnych, nowych sobie nie weźmiesz. To tak gwoli wyjaśnienia kanonu wiary.
Odnośnie rozterek czy przyjdzie czy nie przyjdzie. Dziewczyna ta osoba w twoim domu jest "persona non grata". Trudno dziecko nie będzie utrzymywać kontaktów z chrzestnymi. Da się to przeżyć. Ja mojego nie widziałem od 7 urodzin a mam teraz 42 zimy. (Świadkiem Jehowy został )
Błąd to to że pokrzyczałaś popłakałaś i co dalej. Liczysz na uczciwość męża, że opowie co gdzie kiedy ile razy. Nic nie opowie zdrajca powie to czemu nie może zaprzeczyć. Seks był raz no może dwa razy. Była kiepska. W sumie jak napisałaś "nie wie co w niej widział", bo było między wami niedobrze bo coś się wypaliło.
Nie chcesz aby przyjechała i masz do tego prawo. Rozterki? Jakie rozterki. Po prostu nie chcesz aby przyjeżdżała i masz jej to JASNO POWIEDZIEĆ - NIE CHCĘ CIEBIE W MOIM DOMU. Proste jak 2+2.
Jak Ci pomóc teraz? Moim zdaniem już nic się nie dowiesz. Zaraz po była szansa na jakieś tam strzępy wiadomości. Teraz pozostają jedynie domysły.
Jest jedna metoda ale ryzykowna a i tak nie dowiesz się prawdy. Może usłyszysz mało istotne fakty (na to stawiam). Teraz możesz albo odejść albo z nim zostać. Niczego się już nie dowiesz.
Po pierwsze pirmo to bez chrzestnych można żyć, krzywda się dziecku z tego powodu dziecku nie stanie. Także lafiryndę możesz spokojnie pogonić na 4 wiatry i to najlepiej tak, aby cała Twoja rodzina dowiedziała się o co chodzi.
A mężowi tak jak radzą powinnaś również zafundować ścieżkę zdrowia, aby wiedział że to ostatni raz i kolejny skończy się przykro.
dowiedziałam się od znajomej ze spotykali się wieczorami w samochodzie bodajże było to 2 razy ( do niczego się nie przyznaje )....
od kolejnej koleżanki dowiedziałam się że kiedys na jakiejś imprezie pocałował ją po pijaku... o walentynkach też się nie przyznaje... nie przyznaje się do tego że był u niej dał jej czekoladki... nie wiem w sumie dlaczego... dla mnie przyniósł czekoladki i powiedział mi że wypada(...) nie rozumiem dlaczego jest z moim bratem... jest to jakieś dziwne i nie bardzo wiem o co jej chodzi... chyba faktycznie będę musiała jej powiedzieć że nie chce jej widzieć w moim domu... ta kobieta jest NIENORMALNA!!!!!!!
Komentarz doklejony:
Myślę, ze wsparcie mam u rodziny która pomoże mi przy dziecku w każdej sytuacji... chce znać tylko prawdę, cały czas zastanawiam się czy przestraszyć go, że od niego odejdę ale boję się, że może to się psychicznie odegrać się na moich dzieciach... (..) racja myślę że najlepszym sposobem będzie poinformowanie jej że nie czuje się zaproszona w moje progi... lecz co zrobić z moim bratem którego odwraca od nas i wciąga w długi....???!!!! ;/
Musisz się pogodzić z tym, że prawdy raczej nie poznasz nigdy. Zdradzacze mają to do siebie, że jak złapiesz ich za rękę to mówią że to nie ich ręka. Będą przysięgać na wszystko, włącznie z własnymi dziećmi że do niczego nie doszło, mimo iż regularnie się gźili.
Generalnie jeśli już do czegokolwiek się przyznają, to do tego, na co będziesz mieć niezbite dowody.
Możesz spokojnie założyć, że co miało być między nimi skonsumowane, to zostało. Teraz powinnaś nie tyle dociekać "prawdy" co rozważyć co dalej z nim. Ją powinnaś pogonić na 4 wiatry raz a porządnie.
Bardzo trzymają mnie dzieci.. nie chcę sprawiać że kiedyś będą nieszczęśliwe z powodu naszego rozstania..
Z mojego życia może ją wypędzę ale nie wypędze jej z życia mojego brata(jest zakochany po uszy)...
nie wiem jak doprowadzić do ich rozstania by nie zniszczyła jemu życia tak jak to mi zniszczyła parę miesięcy temu...
Dokładnie jak pisze wolfie. Jeżeli będzie z nią wiązał nadzieje( nie mylić z sexem) wiedząc, że spotykała się z twoim mężem to jest durniem. A na głupotę nie ma lekarstwa
Popieram zdanie przedmówcow!! Larwę pogonić i nie być oszczędna w słowa! Zatrzasnąć drzwi przed nosem jak nie daj Boże się przywlecze! Malo tego, wszystkich uświadomić (oględnie, ale bez zatajania niczego), dlaczego ją tak potraktowałaś! Twojemu bratu w krótkiej, szczerej rozmowie powiedziałabym z kim mam do czynienia. Niech wie, i niech wie, ze Ty wiesz i go ostrzegałaś!!
Co do chrzestnych... Ja nie miałam żadnego problemu, chociaż chrzestny mojej córki przepadł jak kamień w wodę (gdzieś w USA) dwa lata po chrzcie. Ksiądz proboszcz pozwolil pełnic obowiązki chrzestnego innej osobie, która oczywiście była katolikiem i na komunii i na slubie córki. Nie miałam z tym zadnych problemów!! Do dziś ta osoba pełni honorowo tę funkcję i świetnie się z niej wywiązuje. Żadnych problemów z tego powodu nigdy nie było!! Tak więc broda do góry i nie daj się!!
Aha! Sprawa Twojego męża to już inny problem. Zasłuzył sobie oj zasłużył!! Ile mu zrobisz, to już pozostawiam Tobie.
czyli udało się zmienić chrzestnego czy po prostu nie oficjalnie uzyskałaś pomoc od innej osoby?? bo czytałam czy udałoby mi się zmienić chrzestną lecz nie rozmawiałam z księdzem, a z tego co wyczytałam to nie da rady....(nie wiem czy dobrze zrozumiałam)
Komentarz doklejony:
PIERWSZY KROK ZA MNĄ!!! Napisałam lafiryndzie że nie chce jej w moim domu widzieć za to co mi zrobiła i mam nadzieję że kiedyś poczuje się tak jak ja.. a jesli skrzywdzi mojego brata to wyznam mu całą prawdę o niej... a ona na to: że mój brat wie jaka ona jest...
RACZEJ CHYBA NIE WIE~!!~
nadejdzie dzień kiedy dowie się wszystkiego o niej.
Looli,
Zauważ, że sooka robi wszystko by zatruć Ci życie i świetnie jej się to udaje. Myślę, że ona teraz bawi się Twoim bratem, żeby Ci dokopać. Dlaczego nie mówisz bratu jaka z niej qrewna? Jak się dowie, że wiedziałaś ale ukrywałaś to prawdopodobnie Cię znienawidzi.
Co do męża jak poczuje zagrożenie z Twojej strony choćby pozwem to zacznie coś mówić ale nie myśl, że od razu. Powiedz mu, że chcesz ostrzec brata przed tą ścierką dlatego musisz znać jakiś kompromitujący ją szczegół. Wejdź mu na ambicje, że był takim bohaterem stukając pustaka a teraz tchórzy przed powiedzeniem prawdy.
Działaj i nie pozwól, żeby kolejna osoba cierpiała przez to qrwiszcze.
Looli, "kochanka" twojego męża to taki typ kobiety, którą nazywa się bluszcz. Oplata to wszystko na czym jej zależy. Wciska swoje "korzenie" w skały i powoli je rozwala, by dostać się do środka. Tak rozwaliła twoje małżeństwo. Taka kobieta, robi to bo ma na to ochotę, bo ma zachwiane poczucie wartości, może mieć wpojone niskie zasady moralne.
Dlatego ty nie możesz z nią delikatnie, po dobroci, ale dobitnie i zdecydowanie. Skoro nie życzysz sobie je widzieć w swoim domu to jej to mówisz. Twój dom, możesz robić co chcesz. A że jest chrzestną ma tu marginalne znaczenie. Bo ważne jest to byś ty się dobrze czuła u siebie.
Co do brata, to ja bym mu powiedziała co ona zrobiła z twoim małżeństwem. Bo wychodzi na to, że chronisz kochankę, a bratu robisz świństwo. Nawet jeśli z nią zostanie, to będzie miał pełną świadomość co to za osoba.
A jeszcze mi się tak pomyślało: czy ta kobieta bluszcz nie przyssała się do twojego brata mając nadzieję na kontakty z twoim mężem?
Uważaj na nią.
Dokładnie jak piszą wszyscy, Ty nie masz jej pisać, Ty masz jej wystawić świadectwo przed całą rodziną, a szczególnie przed Twoim bratem. Ty masz mieć pewność że on wie i to wie już teraz, a nie za jakiś czas. Nie rozgrywaj tego po cichu, bo laska jest kuta na 4 nogi i nie wiadomo co jeszcze wymyśli, atakuj jak najszybciej.
Looli z chamem trzeba załatwiać sprawy po chamsku- to jedyna metoda.
Powiedz swojemu bratu (dla mnie to niepojęte, że mogłabym trzymać coś takiego w tajemnicy, gdyby rzecz dotyczyła mojego brata- ja natychmiast bym mu powiedziała), a co on zrobi, to już jego sprawa.
Nie pisz do tej kobiety, bo i tak niczego jej nie uświadomisz. To świnia przy korycie i nie odejdzie dopóki się nie nażre. Pogoń to babiszcze raz, a dobrze, powiedz bratu i rodzicom.
Ze swoim mężem bardzo się cackasz- to też odbije ci się rykoszetem.
Jesteś za bardzo delikatna, za bardzo subtelna, za wrażliwa- to błąd. Ktoś robi ci chamówę, a ty kulisz uszy po sobie i nie potrafisz się obronić.
Wiesz co Looli ?
Jaką prawdę chcesz znać, skoro ją znasz, tylko sama siebie oszukujesz. Czego Ci więcej potrzeba?
Czemu jej nie zaprosiłaś na chrzciny ?
Przecież to byłaby świetna imprezka długo nie zapomniana, okazja, żeby przy wszystkich przy stole ją przedstawić; poprosić ją o wyjasnienia np. czy wciąż seks z Twoim mężem ją satysfakcjonuje? czy w dalszym ciągu zamierza udawać Twoją przyjaciółkę i dalej zachowywać się jak obrzydliwa żmija? czy jest z Twoim bratem tylko po to, żeby być bliżej Ciebie i Twojego mężą?, czy to zemsta na Tobie, że podobno wybrał Ciebie? Przypomniała byś jak się wściekła, gdy usłyszała, że Cię na kolanach błagał.
Męża byś spytała, czemy właściwie do tej pory tego nie zrobił, może by przy wszystkich ukląkł ? Miała byś satysfakcję.
Mogłabyś pokazać wszystkim ich sms-y, szczególnie swojemu bratu i wszystkim zainteresowanym;
Poinformować wszystkich, że w związku z tym zniszczyła Twoje małżeństwo i męża może sobie natychmiast wziąć i oficjalnie mieć dwóch facetów; A zaprosiłaś ją po to, aby ją oficjalnie o tym poinformować. Ciekawe co Twój mąż i brat na to ? Dużo mogła byś się dowiedzieć; może ktoś z gości by Cię wsparł ?
W kazdej chwili mogła byś ją wyprosić;
Znacząco zmieniła byś tym cały układ. Czemu jęczysz i użalasz się nad sobą?. Chcesz, żeby ktoś Ci skakał po głowie i wszyscy robili Cię w konia to tylko i wyłacznie Twoja sprawa; Chyba musisz to lubić Traktują Cię wszyscy jak głupie dziewczatko. Jesteś czy tylko im na to pozwalasz ?
Rozumiesz coś z tego co Ci ludzie mówią, czy robią to dla siebie ?
Jest takie powiedzenie "najlepsza kochanka to żony koleżanka" nic dodac nic ujac wychodowałas sobie zmije pod bokiem ale jak widac Twojemu męzowi to pasuje, inaczej by ja pogonił
Podloz mu dyktafon to się dowiesz czy maja nadal kontakt. Albo przerobisz problem z dobrym terapeuta albo będzie Cię to dążyć jak robak słodkie jabłko odbierając radość życia. Jednego się rozpaczliwie chwytasz - żeby było jak dawniej - nie będzie. Sprawdź męża- pytanie tylko co z ta wiedzą zrobisz...
Pokrzyczałaś pogroziłaś i co??? twój facet się przestraszył myślisz? Facetom nie wystarczają słowa tu trzeba czynów, radykalnych. No chyba że za rok może 2 napiszesz tu kolejną historię. Wydaje Ci się że twoje małżeństwo zostało uzdrowione. Oj mylisz się i to grubo!!! Źle to rozegrałaś. Może powinnaś spakować go i złożyć pozew!? Wtedy byś poznała prawdziwe oblicze swojego ukochanego. Ty chcesz go nakłonić teraz do wyznań? jakim cudem i co ma Ci powiedzieć? To co Chcesz usłyszeć? 1. Zasada i najważniejsza: twój mąż to kłamca i nie wierz w ani jedno nie potwierdzone faktami słowo. Ty już nie masz małżeństwa! Było ale się skończyło.
Odnośnie rozterek czy przyjdzie czy nie przyjdzie. Dziewczyna ta osoba w twoim domu jest "persona non grata". Trudno dziecko nie będzie utrzymywać kontaktów z chrzestnymi. Da się to przeżyć. Ja mojego nie widziałem od 7 urodzin a mam teraz 42 zimy. (Świadkiem Jehowy został )
Błąd to to że pokrzyczałaś popłakałaś i co dalej. Liczysz na uczciwość męża, że opowie co gdzie kiedy ile razy. Nic nie opowie zdrajca powie to czemu nie może zaprzeczyć. Seks był raz no może dwa razy. Była kiepska. W sumie jak napisałaś "nie wie co w niej widział", bo było między wami niedobrze bo coś się wypaliło.
Nie chcesz aby przyjechała i masz do tego prawo. Rozterki? Jakie rozterki. Po prostu nie chcesz aby przyjeżdżała i masz jej to JASNO POWIEDZIEĆ - NIE CHCĘ CIEBIE W MOIM DOMU. Proste jak 2+2.
Jak Ci pomóc teraz? Moim zdaniem już nic się nie dowiesz. Zaraz po była szansa na jakieś tam strzępy wiadomości. Teraz pozostają jedynie domysły.
Jest jedna metoda ale ryzykowna a i tak nie dowiesz się prawdy. Może usłyszysz mało istotne fakty (na to stawiam). Teraz możesz albo odejść albo z nim zostać. Niczego się już nie dowiesz.
A mężowi tak jak radzą powinnaś również zafundować ścieżkę zdrowia, aby wiedział że to ostatni raz i kolejny skończy się przykro.
od kolejnej koleżanki dowiedziałam się że kiedys na jakiejś imprezie pocałował ją po pijaku... o walentynkach też się nie przyznaje... nie przyznaje się do tego że był u niej dał jej czekoladki... nie wiem w sumie dlaczego... dla mnie przyniósł czekoladki i powiedział mi że wypada(...) nie rozumiem dlaczego jest z moim bratem... jest to jakieś dziwne i nie bardzo wiem o co jej chodzi... chyba faktycznie będę musiała jej powiedzieć że nie chce jej widzieć w moim domu... ta kobieta jest NIENORMALNA!!!!!!!
Komentarz doklejony:
Myślę, ze wsparcie mam u rodziny która pomoże mi przy dziecku w każdej sytuacji... chce znać tylko prawdę, cały czas zastanawiam się czy przestraszyć go, że od niego odejdę ale boję się, że może to się psychicznie odegrać się na moich dzieciach... (..) racja myślę że najlepszym sposobem będzie poinformowanie jej że nie czuje się zaproszona w moje progi... lecz co zrobić z moim bratem którego odwraca od nas i wciąga w długi....???!!!! ;/
Generalnie jeśli już do czegokolwiek się przyznają, to do tego, na co będziesz mieć niezbite dowody.
Możesz spokojnie założyć, że co miało być między nimi skonsumowane, to zostało. Teraz powinnaś nie tyle dociekać "prawdy" co rozważyć co dalej z nim. Ją powinnaś pogonić na 4 wiatry raz a porządnie.
Czy na pewno chcesz z nim dalej być?
Z mojego życia może ją wypędzę ale nie wypędze jej z życia mojego brata(jest zakochany po uszy)...
nie wiem jak doprowadzić do ich rozstania by nie zniszczyła jemu życia tak jak to mi zniszczyła parę miesięcy temu...
Co do chrzestnych... Ja nie miałam żadnego problemu, chociaż chrzestny mojej córki przepadł jak kamień w wodę (gdzieś w USA) dwa lata po chrzcie. Ksiądz proboszcz pozwolil pełnic obowiązki chrzestnego innej osobie, która oczywiście była katolikiem i na komunii i na slubie córki. Nie miałam z tym zadnych problemów!! Do dziś ta osoba pełni honorowo tę funkcję i świetnie się z niej wywiązuje. Żadnych problemów z tego powodu nigdy nie było!! Tak więc broda do góry i nie daj się!!
Aha! Sprawa Twojego męża to już inny problem. Zasłuzył sobie oj zasłużył!! Ile mu zrobisz, to już pozostawiam Tobie.
Komentarz doklejony:
PIERWSZY KROK ZA MNĄ!!! Napisałam lafiryndzie że nie chce jej w moim domu widzieć za to co mi zrobiła i mam nadzieję że kiedyś poczuje się tak jak ja.. a jesli skrzywdzi mojego brata to wyznam mu całą prawdę o niej... a ona na to: że mój brat wie jaka ona jest...
RACZEJ CHYBA NIE WIE~!!~
nadejdzie dzień kiedy dowie się wszystkiego o niej.
Zauważ, że sooka robi wszystko by zatruć Ci życie i świetnie jej się to udaje. Myślę, że ona teraz bawi się Twoim bratem, żeby Ci dokopać. Dlaczego nie mówisz bratu jaka z niej qrewna? Jak się dowie, że wiedziałaś ale ukrywałaś to prawdopodobnie Cię znienawidzi.
Co do męża jak poczuje zagrożenie z Twojej strony choćby pozwem to zacznie coś mówić ale nie myśl, że od razu. Powiedz mu, że chcesz ostrzec brata przed tą ścierką dlatego musisz znać jakiś kompromitujący ją szczegół. Wejdź mu na ambicje, że był takim bohaterem stukając pustaka a teraz tchórzy przed powiedzeniem prawdy.
Działaj i nie pozwól, żeby kolejna osoba cierpiała przez to qrwiszcze.
Dlatego ty nie możesz z nią delikatnie, po dobroci, ale dobitnie i zdecydowanie. Skoro nie życzysz sobie je widzieć w swoim domu to jej to mówisz. Twój dom, możesz robić co chcesz. A że jest chrzestną ma tu marginalne znaczenie. Bo ważne jest to byś ty się dobrze czuła u siebie.
Co do brata, to ja bym mu powiedziała co ona zrobiła z twoim małżeństwem. Bo wychodzi na to, że chronisz kochankę, a bratu robisz świństwo. Nawet jeśli z nią zostanie, to będzie miał pełną świadomość co to za osoba.
A jeszcze mi się tak pomyślało: czy ta kobieta bluszcz nie przyssała się do twojego brata mając nadzieję na kontakty z twoim mężem?
Uważaj na nią.
Powiedz swojemu bratu (dla mnie to niepojęte, że mogłabym trzymać coś takiego w tajemnicy, gdyby rzecz dotyczyła mojego brata- ja natychmiast bym mu powiedziała), a co on zrobi, to już jego sprawa.
Nie pisz do tej kobiety, bo i tak niczego jej nie uświadomisz. To świnia przy korycie i nie odejdzie dopóki się nie nażre. Pogoń to babiszcze raz, a dobrze, powiedz bratu i rodzicom.
Ze swoim mężem bardzo się cackasz- to też odbije ci się rykoszetem.
Jesteś za bardzo delikatna, za bardzo subtelna, za wrażliwa- to błąd. Ktoś robi ci chamówę, a ty kulisz uszy po sobie i nie potrafisz się obronić.
Daliście mi wiele siły i otuchy...
Pozdrawiam Was wszystkich!!
Jaką prawdę chcesz znać, skoro ją znasz, tylko sama siebie oszukujesz. Czego Ci więcej potrzeba?
Czemu jej nie zaprosiłaś na chrzciny ?
Przecież to byłaby świetna imprezka długo nie zapomniana, okazja, żeby przy wszystkich przy stole ją przedstawić; poprosić ją o wyjasnienia np. czy wciąż seks z Twoim mężem ją satysfakcjonuje? czy w dalszym ciągu zamierza udawać Twoją przyjaciółkę i dalej zachowywać się jak obrzydliwa żmija? czy jest z Twoim bratem tylko po to, żeby być bliżej Ciebie i Twojego mężą?, czy to zemsta na Tobie, że podobno wybrał Ciebie? Przypomniała byś jak się wściekła, gdy usłyszała, że Cię na kolanach błagał.
Męża byś spytała, czemy właściwie do tej pory tego nie zrobił, może by przy wszystkich ukląkł ? Miała byś satysfakcję.
Mogłabyś pokazać wszystkim ich sms-y, szczególnie swojemu bratu i wszystkim zainteresowanym;
Poinformować wszystkich, że w związku z tym zniszczyła Twoje małżeństwo i męża może sobie natychmiast wziąć i oficjalnie mieć dwóch facetów; A zaprosiłaś ją po to, aby ją oficjalnie o tym poinformować. Ciekawe co Twój mąż i brat na to ? Dużo mogła byś się dowiedzieć; może ktoś z gości by Cię wsparł ?
W kazdej chwili mogła byś ją wyprosić;
Znacząco zmieniła byś tym cały układ. Czemu jęczysz i użalasz się nad sobą?. Chcesz, żeby ktoś Ci skakał po głowie i wszyscy robili Cię w konia to tylko i wyłacznie Twoja sprawa; Chyba musisz to lubić Traktują Cię wszyscy jak głupie dziewczatko. Jesteś czy tylko im na to pozwalasz ?
Rozumiesz coś z tego co Ci ludzie mówią, czy robią to dla siebie ?