Logowanie

Nazwa użytkownika

Hasło



Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się

Nie możesz się zalogować?
Poproś o nowe hasło

Ostatnio Widziani

makasiala00:31:27
Julianaempat...00:43:23
Matsmutny01:58:39
Przegrana03:27:01
Crusoe03:44:24

Shoutbox

Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

Matsmutny
18.04.2024 15:12:06
zdrada bardzo boli . Mnie zdradzila kobieta po 4 latach martyna gryglak z łapsz wyżnych Smutek

NowySzustek
29.03.2024 06:12:22
po dwóch latach

Zraniona378
21.03.2024 14:39:26
Myślę że łzy się nie kończą.

Szkodagadac
20.03.2024 09:56:50
Po ilu dniach się kończą łzy ?

Szkodagadac
19.03.2024 05:24:48
Ona śpi obok, ja nie mogę przestać płakać

Metoda 34 kroków

Metoda 34 kroków dla kryzysu w małżeństwie na odzyskanie pewności siebie w oczach partnera.

1.Nie śledź, nie przekonuj, nie proś i nie błagaj.
2.Nie dzwoń często.
3.Nie podkreślaj pozytywnych elementów związku.
4.Nie narzucaj się ze swoją obecnością w domu.
5.Nie prowokuj rozmów o przyszłości.
6.Nie proś o pomoc członków rodziny-masz wsparcie teściów póki są po Twojej stronie.
7.Nie proś o wsparcie duchowe.
8.Nie kupuj prezentów.
9.Nie planuj wspólnych spotkań.
10.Nie szpieguj, to Cię zniszczy.
11.Nie mów 'kocham Cię'.
12.Zachowuj się tak, jakby w Twoim życiu było wszystko w porządku.
13.Bądź wesoły, silny, otwarty i atrakcyjny.
14.Nie siedź, nie czekaj na żonę/męża , bądź aktywny, rób coś.
15.Będąc w kontakcie z nim/nią postaraj się mówić jak najmniej.
16.Jeżeli pytasz co robił/a w ciągu dnia, przestań pytać.
17.Musisz sprawić, że Twój partner zauważy w Tobie zmianę, że możesz żyć dalej z nim/nią lub bez niej/niego.
18.Nie bądź opryskliwy lub oziębły, po prostu zachowaj dystans.
19.Okazuj jedynie zadowolenie i szczęście.
20.Unikaj pytań dotyczących związku do chwili, gdy zechce sam/a z Tobą o tym rozmawiać.
21.Nie trać kontroli nad sobą.
22.Nie okazuj zbytniego entuzjazmu.
23.Nie rozmawiaj o uczuciach.
24.Bądź cierpliwy.
25.Nie słuchaj co naprawdę mówi do ciebie.
26.Naucz się wycofywać, gdy chcesz zacząć mówić.
27.Dbaj o siebie.
28.Bądź silny i pewny, mów cicho i spokojnie.
29.Pamiętaj, że jeżeli zdołasz się zmienić,Twoje konsekwentne działania mówią więcej niż słowa.
30.Nie pokazuj zagubienia i rozpaczy.
31.Nie wierz w nic co usłyszysz i 50% tego co widzisz.
32.Rozmawiając nie koncentruj się na sobie.
33.Nie poddawaj się.
34.Nie schodź z raz obranej drogi.

i stało sięDrukuj

Zdradzona przez mężajakiś czas temu opisywałam Wam moje watpliwości co do uczciwości mojego męża. Postanowiłam poczekać i się doczekałam. Wiedziałam, że mąż dzwoni do innych, szczególnie jeden numer nie dawał mi spokoju. Byłam czujna i gdy przedwczoraj powiedział mi , że musi kogoś odebrać z lotniska od razu wiedziałam , że kłamie, sprawdziłam przyloty, nie bylo takiego. Zanim wyjechał wrzuciłam podsłuch do auta. Wszystko się nagrało. Okazało się , że mąż mnie zdradził i z tą osobą nie pierwszy raz. Dwa lata się nie widzieli aż do wczoraj. Tyle razy czytałam ten portal i miałam ustalony scenariusz w razie takiej sytuacji. Na razie nie odbieram telefonów od niego. Wyjeżdża w drogę, wróci we wtorek, mam czas żeby ochłonąć i przygotować się. W tej chwili nie myślę cała się trzęsę, bo rano odsłuchalam część nagrania.Spotykali się dla przyjemności, mają duży temperament, nie zamierzają rozbijać swoich rodzin. Ona nawet powiedziała, że jestem super babką, że ładna haha ale pocieszenie. Wiem kto to jest bo zrobiłam wywiad wcześniej. Jest mi trudno to ogarnąć, bo było między nami super zawsze, nie bylo kłótni. On nic się nie zmienił, kochający, dobry i ciepły czlowiek, mąż, ojciec. Co wieczór czulości przytulanki, czułam siię kochana i pożądana, a tu takie coś. Powiedzcie co dalej??Jestem w totalnej rozsypce. Nie myślę racjonalnie. Najchętniej to bym go spakowała i od razu wzięła się za pisanie pozwu. Ale szkoda mi syna 4 letniego, bo za ojcem w ogień by skoczył, a drugi 17 letni ma wazne egzaminy nie chcialabym go obarczać poroblemami bo to bardzo wrażliwy chłopak. Myślę ze jeśli chciałabym go wyrzucić z domu to niestety to się nie powiedzie, bo powie że to również jego dom. Jak to wszystko załatwić, żeby dzieci jak najmniej ucierpiały? na pewno będzie się wszystkiego wypierał, a ja nie chciałabym się zdradzić jak zdobyłam te dowody, może powiedzieć ze wynajełam detektywa, a może nic nie mówić? Tyle myśli przelatyje mi przez głowę, dobrze że bylam w pracy to jakoś się trzymałam. Radzicie, żeby zdrajców przeczołgiwać porządnie i to jest święta racja! Bo ja za pierwszym razem nie mialam konkretnych dowodów, błą popełniłam, że szybko przeszłam nad tym do normalności. Teraz to się mści. Dacie jakieś rady co dalej robić? W tej chwili on nie wie co ja wiem.
9746
<
#100 | lolik dnia 18.06.2014 19:38
Teraz leze i rycze, zamknelam sie w swojej skorupie i nie mam ochoty na zadne rozmowy. Chyba to zle.
11068
<
#101 | pioszka dnia 18.06.2014 20:02
Lolik
Daj sobie czas, prawo do łez, rozpaczy, żalu. To wszystko minie. Nic na siłę. Za jakiś czas przyjdzie spokój. U mnie taki żal i blokada w stosunku do męża trwały ok.2 miesięcy. Przeplatało się to z wściekłością i rozpaczą. Nie chciałam żeby się do mnie zbliżał a jednocześnie bardzo potrzebowałam cały czas widzieć skruchę i chciałam żeby wcąż mi powtarzał, jak bardzo żałuje każdej chwili z kochanką. A on, jak to facet, woli działać. Dlatego ja codziennie dostaję wymyślne kolacyjki Z przymrużeniem oka
Dasz radę, jesteś mądrą dziewczyną i kiedy przyjdzie pora podejmiesz właściwą dla siebie decyzję.
Trzymam kciuki.
7619
<
#102 | Marta74 dnia 18.06.2014 20:13
Lolik,

Jeśli potrzebujesz być sama, to bądź. Twoje prawo!!!
Ja płakałam w łóżku, w wannie, w samochodzie, w czasie biegania, w czasie pływania (przynajmniej tego chyba nikt nie widział Z przymrużeniem oka ), w czasie pisania i rozmów z Nim i z innymi ludźmi z forum i spoza forum...
Było mi to potrzebne...
Jeśli jesteś w stanie podsumować, co myślisz, co czujesz... to Mu może wygarnij... Możesz też napisać list, czy maila... nie musisz go wysyłać...
Mi samo porządkowanie myśli, nazywanie emocji pomagało...
Daj sobie prawo do odczuwania bólu związanego z tym, jak Cię zranił, d...pek jeden!!! Niech to poczuje i niech to naprawia!!!
Ściskam Cię serdecznie!!!! :cacy
3739
<
#103 | Deleted_User dnia 18.06.2014 20:58
Przejęłaś się strasznie tą sytuacją, bo jak się domyślam, najbardziej przeraża cię to, że twój mąż lubi od czasu do czasu puścić się z jakąś amatorką cudzych mężów albo z jeszcze lepiej, z jakąś mężatką. Wiesz doskonale, że to tzw. recydywista w swoim fachu, weteran i stary wyjadacz. To nie jest facet, któremu raz zdarzyło się skręcić nie w tę, co potrzeba drogę- to zwykły kobieciarz i tyle. Tacy, jak on mają zazwyczaj rodziny, dobre i kochające żony, dzieci, niektórzy z nich potrafią nawet dbać o te swoje rodziny. Jednak niestety oni nie widzą nic złego w tym, że raz na jakiś czas bzykna się z jakąś na boku. Raczej nie śpieszno im do tego, by rozwalać swoje rodziny. Czasem jeden albo drugi zakocha się w jakiejś boczniaczce, bo okaże się , że trafi na starą wyjadarę, która będzie wiedziała, jak rozpalić chłopa i wtedy może się zdarzyć, że kobieciarz pójdzie sobie do innej, potem do jeszcze innej i innej, az na koniec znajdzie sobie spokojną, dobrą, i opiekuńczą kobitkę i tak osiądzie przy niej w kapciach na stare lata. Najczęściej jednak oni trzymają się swoich rodzin.
Ty boisz się tego, że ten facet nie będzie ci wierny. Boisz się, że nawet, jeśli teraz faktycznie skończy z ta mężatką, to gdy sprawa przycichnie, on znowu pójdzie w długą. Słusznie boisz się tego wszystkiego.
Dlatego ja radzę ci, byś teraz mocno zacisnęła zęby i obojętne czy pozwolisz mu wrócić do domu, czy nie, ty powinnaś maksymalnie wykorzystać ten czas na wszelkiego typu zabezpieczanie się na wypadek rozwodu i konieczności bycia matką samotnie wychowującą dzieci.
To powinno być dla ciebie sprawą nadrzędną.
Nie dopuść do tego, by ten chłop roztrwonił dorobek twojego życia na jakieś baby.
Pracuj na siebie i na swoje dzieci.
Z facetem tym nie bierz żadnych kredytów, ciułaj grosz do grosza i myśl, głównie, o sprawach bytowych. Nie możesz polegać na tego rodzaju człowieku, bo dzisiaj jest on i ugotuje ci dwudaniowy ulubiony obiad, a jutro spotka jakąś, jego zdaniem, wielką gwiazdę i zostawi cię bez wahania. Ty będziesz tyrała, dzieciom wielu rzeczy odmówisz, sobie odmówisz, a on lekką ręką będzie wywalał kasę na boczne doopy.
Musisz być teraz bardzo przytomną osobą.
6755
<
#104 | Yorik dnia 18.06.2014 21:44
Mono,

Cytat

Najczęściej jednak oni trzymają się swoich rodzin.

Najczęściej One nie trzymają się swoich rodzin, bo idą za głosem serca i rozwalają wszystko w drobny mak, nie patrząc na nic. Komu medal za zachowanie odrobiny rozsądku ?

Cytat

Nie dopuść do tego, by ten chłop roztrwonił dorobek twojego życia na jakieś baby.

Cytat

Nie możesz polegać na tego rodzaju człowieku, bo dzisiaj jest on i ugotuje ci dwudaniowy ulubiony obiad, a jutro spotka jakąś, jego zdaniem, wielką gwiazdę i zostawi cię bez wahania
.
Tacy jak on nigdy nie wydają kasy na baby; nie muszą.
Oj, tego typu człowieki nigdy nie zostawią żony i rodziny dla jakiejś gwiazdy, póki nie dostaną ostatecznego wypowiedzenia.

Cytat

.Ty będziesz tyrała, dzieciom wielu rzeczy odmówisz, sobie odmówisz, a on lekką ręką będzie wywalał kasę na boczne doopy.
.
Czyżby ?
Jakie przesłanie? Jest dojna krowa, jest okazja, to trzeba pociągnąć, póki można, bo tylko to w życiu się liczy.

Jesli Lolik pokaże, że jest jak większość, niestety, wyrachowaną babą, której zależy tylko na męża kasie; wszystko zdechnie i już się tego nie cofnie; Myślę, że ten człówiek jej nie skrzywdzi, jeśli nie dostanie nożem w plecy, jak radzicie; Wojna to ostateczność;
3739
<
#105 | Deleted_User dnia 18.06.2014 22:37

Cytat

Pracuj na siebie i na swoje dzieci.
Z facetem tym nie bierz żadnych kredytów, ciułaj grosz do grosza i myśl, głównie, o sprawach bytowych


NIe zauważyłam aby Mono pisała o dojeniu kogokolwiek z pieniędzy. Napisała pracuj na siebie i swoje dzieci.
Lolik nawet wybaczając i dając kolejną szansę powinnaś mieć świadomość, że różnie może być- może się Wam udać albo nie. Dlatego rada Mono jet bardzo rozsądna- jeżeli pracujesz odkładaj pieniądze, jakąś sumę na swoje konto, w razie jakiejś draki- kolejnej zdrady czy rozstania. Miej swój własny kapitał , który da Ci poczucie bezpieczeństwa. Nie jest to wyrachowanie ale zdrowy rozsądek. Wiele kobiet stąd zostało bez niczego w momencie rozstania.
Trudno powiedzieć jaki jest Twój mąż i czy ewentualnie zabezpieczy Cię w momencie rozstania czy nie ale świadomość tego że masz swoje własne pieniądze które możesz wydać na dzieci i siebie da Ci poczucie bezpieczeństwa.
7439
<
#106 | hurricane dnia 18.06.2014 22:43
jak Lolik nie pomyśli o tej "kasie" to będzie głupia Fajne
jak pomyśli to będzie wredna Fajne
no ciekawe co lepsze Fajne Szeroki uśmiech

Komentarz doklejony:
oczywiście, że powinna pomyśleć co będzie "gdyby", nie skubać męża na kasę tylko pomyśleć co będzie jak nie wyjdzie..
dobrze wiemy jak to wygląda jak się z dnia na dzień zostaje bez niczego, bo takich historii aż nadto...

a jak się wkroczy na wojenną ścieżkę to już w ogóle zapomnij....
3739
<
#107 | Deleted_User dnia 18.06.2014 23:28
Yorik widze, że nie do końca zgadzasz się ze mną- a może znowu mnie nie zrozumiałeś?
Ja doradzam Lolik, żeby zabezpieczała się finansowo na wypadek rozwodu, bo zyjąc z takim człowiekiem nigdy niczego nie można byc pewnym. Nie chodzi o to, żeby skubać męża, ale o to, by byc przygotowaną na najgorsze. Wiadomo powszechnie, że kochanka na ogół słono kosztuje- dostaje prezenty, kasę na opłacenie np. rachunków, ma fundowane wczasy, kosmetyczkę , wiele z nich dostaje od żonatego mieszkania itd.
Tak to właśnie wygląda.
Wiele już było takich przypadków, gdy żona harowała na dom, na rodzinę, o sobie myślała na samym końcu, a jej mąż wydawał lekką ręką kasę na boczną doopę. To tak, jak życie z pijakiem, który marnuje kasę na wódę- kobieciarz będzie marnotrawił wszystko na baby. A mało ich chodzi do burdelu? Tam za darmo żadna nie daje- wiadomo, jak jest i nie ma co się oszukiwać.
Należy zwrócić lolik uwagę na tę kwestię.
Można być bowiem wielką romantyczką i idealistką, a w pewnym momencie obudzić się z ręką w nocniku.
Naturalnie wiele pod tym względem zależy od faceta- niektórzy kobieciarze są bardzo cwani, ale cóż to zmienia?
Lolik musi nauczyć się przytomnie myśleć. Ja nie widzę w tym żadnego wyrachowania. Ona jest też matką i musi myśleć o zabezpieczeniu swoich dzieci. Niby dlaczego miałaby dbać o jakieś obce baby, które kładą się do łóżka jej męża?
Tak, potweirdzam swoje poglądy- tacy faceci najczęściej trzymają się swoich rodzin i wiodą podwójne życie, czasem całymi latami. Często nawet i granatem takiego od siebie nie odpędzisz. Taki mają styl życia i tak jest im wygodnie- schody zaczynają się dla takich, gdy "stara się dowie". Wtedy albo ląduje taki z domu, albo udaje mu sie zbajerować żonę i zostaje na starych śmieciach.
Nigdy jednak nie zmieniają się prawdziwe preferencje tego typu facetów.
Kobieciarz odchodzi dopiero wtedy, gdy w domu za dużo od niego wymagają, gdy są dzieci, którymi trzeba się zająć, gdy jest nudno, bo ciągle tylko robota i robota, ciągle tylko obowiązki, jakaś odpowiedzialność i w ogóle co to za życie.
Fakt- kobiety są pod tym względem inne. One, gdy wpadną w ruję na punkcie jakiegoś chłopa, to ida w ciemno i na nic nie patrzą. Potrafią rozwalić dobre małżeństwo, skrzywdzić własne dzieci, bo jakiś chłop zawrócił im w głowie.
Czytając poszczególne historie na tym forum można łatwo zauważyć, że kobiety naprawdę są gorsze, gdy dochodzi już do czegoś takiego, jak zdrada. Może wynika to z tego, że większość kobiet musi jednak czuć coś do faceta, żeby pójść z nim do łóżka, rzadko kiedy chodzi takiej tylko o seks. Faceci podchodza do tych spraw troszkę inaczej.
Życie z takimi ludźmi przypomina życie na tykającej bombie.
Trzeba być bardzo przezornym w takim związku i nigdy nie wchodzić w całości w tego rodzaju relację.
Dlatego właśnie ja nie nadawałabym sie do czegoś takiego, bo albo wszystko, albo nic. Ja w zyciu nie zgodziłabym się na to, by zbierać ochłapy po innych babach, ale ludzie bywają różni i co, czego ja na pewno bym nie zaakceptowała dla innej osoby może być do przyjęcia.
7619
<
#108 | Marta74 dnia 19.06.2014 02:09
Mono,

Czy na pewno słuszne jest uogólnianie...?

Cytat

Fakt- kobiety są pod tym względem inne.


Z tym się zgadzam - jesteśmy inne... i dobrze... :-))
Nudno by było, gdybyśmy wszyscy byli tacy sami...

Cytat

kobiety naprawdę są gorsze, gdy dochodzi już do czegoś takiego, jak zdrada.


Ale takich ścisłych reguł moim zdaniem nie ma...
Znam kobiety, które nie dały się ponieść fascynacji - nie rozwaliły pochopnie rodziny, a zdarzają się i takie, które zdradzają bez wielkiego zaangażowania emocjonalnego... Rzeczywiście zdrada kobiety częściej wynika z poczucia, że nie jest dość ważna dla męża, że On nie poświęca Jej uwagi, że chyba nie kocha... Ale czy to, że kobieta szuka w takiej sytuacji głównie zaspokojenia potrzeb emocjonalnych i emocjonalnie się angażuje jest naprawdę gorsze niż poszukiwanie "wrażeń", doznań fizycznych u facetów, którzy generalnie są z małżeństwa zadowoleni...?
Czy warto oceniać, który mechanizm jest gorszy...?
I w jednym, i w drugim przypadku ten, kto się nagle dowie o niewierności małżonka... cierpi paskudnie... :-(
Chyba tym bardziej, jeśli wcześniej nie odbierał jednoznacznych sygnałów, że cokolwiek jest nie tak... Ale w sumie może w tym też nie ma ścisłej reguły...?
I nawet jeśli związek był w ewidentnym kryzysie... to zdrada i tak bardzo boli...? Jak myślicie...?

Cytat

Potrafią rozwalić dobre małżeństwo, skrzywdzić własne dzieci


To potrafią i kobiety, i mężczyźni... mechanizmy może i są statystycznie różne... ale efekt może być niestety taki sam... Smutek
6755
<
#109 | Yorik dnia 19.06.2014 05:11
Lolik,

Cytat

Jeśli chodzi o zabezpieczenie finansowe to poczynilam juz pewne kroki, jak dowiedzialam się ,że mąż coś kombinuje 2 lata temu. Przestal mieć jakikolwiek dostęp do konta, nie ma karty, ani nie jest współwlaścicielem.
Zawsze to ja zajmowalam się naszymi finansami, mąż oddawał mi wszystkie pieniądze, nie za bardzo wnikał w wydatki.
Auto, które niedawno kupiliśmy jest zarejestrowane na mnie.


Nie wolno pod pretekstem troski o coś, która w tym przypadku zupełnie jest nie trafiona, przemycać komuś swoją kategoryczną, jedyną słuszną wizję ludzi i swiata, która na dodatek statystycznie jest akurat odwrotna;

Trzeba też pamiętać, że wszystko jest bardzo względne, a sztuczne powiększanie tragedii bez konkretnego celu niczemu dobremu nie służy. Dzielenie włosa na czworo i sypanie frazesami pogłebia tylko rozpacz. Zaczyna działać mechanizm, że w coś powtórzone 100x zaczyna się wierzyć, choćby było największą głupotą;

Jeżeli ktoś w tym przypadku kategorycznie twierdzi, zostaw drania i trzyma za to kciuki, to daje mi przyzwolenie mówić- była by to największa głupota pod słońcem,


Mono,

Cytat

Życie z takimi ludźmi przypomina życie na tykającej bombie.

Z jakimi ludźmi i na jakiej bombie ? Głupotą jest uważać, że są ludzie którzy nigdy nikogo nie zawiodą. Najgorsi są Ci co się zażegnuja. Tak samo są pewni potem w drugą stronęZ przymrużeniem oka

Wszystko, albo nic ? Strasznie ciężko musi się żyć takim bezkompromisowym ludziom, najczęściej Tylko w stosunku do innych Z przymrużeniem oka

Cytat

Yorik widze, że nie do końca zgadzasz się ze mną- a może znowu mnie nie zrozumiałeś?

Hmm...chyba gorzej, nawinęłaś się, a ja Cię po cichu wykorzystałem Szok
Nie zauważyłaś? Szeroki uśmiech
3739
<
#110 | Deleted_User dnia 19.06.2014 08:48
Oj Yorik a do czego ty mnie wykorzystałeś? Zwyczajnie, masz inne zdanie niż ja i tyle.
Przeczytałam dokładnie twoje komentarze i rady dla lolik i przyznam ci sie szczerze, że tak do końca, to ja nie rozumiem, co ty jej właściwie radzisz. Lubisz sobie troszkę podyskutować, ale czy wynikaja z twoich wywodów jakies konkrety?
Potrafisz być taki zmienny.
Z jakimi ludźmi i na jakiej bombie ? Głupotą jest uważać, że są ludzie którzy nigdy nikogo nie zawiodą. Najgorsi są Ci co się zażegnuja. Tak samo są pewni potem w drugą stronę
No jak to? I to cię dziwi? Przeciez wiadomą rzeczą jest, że nie każdy człowiek potrafiłby zdradzić, tak samo, jak nie każdy człowiek potrafiby coś ukraść albo kogoś zamordować. Tu nie trzeba jakiejś wyższej filozofii- ja np. jestem siebie pewna i wiem na 100%, że sa rzeczy, których nigdy bym nie zrobiła. Nie wyobrażam sobie tego bym np. wdała się w romans z żonatym facetem albo z takim, o którym wiedziałabym, że zdradzał kogos na prawo i na lewo, a potem zastartowałby do mnie. Nie ma takiej możliwości, żebym ja zainteresowała się kimś takim, żeby nie wiem, co on mi gadał i żeby nie wiem, jak adorował mnie. Tak więc ja od takiej np. sytuacji mogę śmiało się zażegnać. Z całą pewnością wiem, że nie pociągają mnie tacy ludzie, nigdy nie pociągali i na pewno pod tym względem nic się w moich poglądach nie zmieni. Nie przekonam się więc, jak to jest, gdy stoi się po tej przeciwnej stronie. Jestem wielkim radykałem w kwestiach zdrady o oceny ludzi, którzy robią takie świństwa drugiej osobie.
Yorik, ja ciebie nie do końca rozumiem, jesteś dla mnie troszkę za mało czytelny.
A już o tym, byś miał mnie rzekomo do czegoś wykorzystać?, w ogóle nie wiem o co ci chodzi.
Chyba chodzi o to, że ty lubisz sobie podyskutować, a raczej jestem bardzo konkretną osobą i nastawioną na problemy autorów wątków. Mam swoje zdanie, jest ono takie, a nie inne i albo trafiam do kogoś i wtedy pomagam, albo trafiam, jak kulą w płot i ktoś nie zgadza się ze mną i robi po swojemu.
Niczym się tu nie przejmuję. Dla mnie to rodzaj warsztatu pracy- tak do tego podchodzę. Lubię tu zaglądać i czasem wtrącić swoje trzy grosze. Nic więcej nie znaczy dla mnie to wszystko.
Pozwalam po prostu skorzystać komuś za darmo ze swoich rad, ale nikogo do niczego nie zmuszam i nie uszczęśliwiam na siłę.
9746
<
#111 | lolik dnia 19.06.2014 21:03
Dziś jest o niebo lepiej z moimi emocjami.
Wczoraj wygarnęłam mu wszystko co czuję, jak się czuję, jak bardzo jest mi źle. I,że nie wierzę, że może się zmienić.
Zaczęłam pytać w czym zawiniłam, co robilam nie tak, że w ten sposób postapił.
A on, żebym absolutnie nie myślała,że w czymś zawiniłam, że nie ma w tym ani 0.5% mojej winy, że to co się wydarzyło to tylko i wyłącznie jego wina, że bardzo żałuje, popełnił największy błąd w swoim zyciu.Twierdzi ,ze to wszystko przez jego głupotę. Sam nie potrafi tego zrozumieć i zrobi wszystko, żeby byc ze mna do końca życia i wszystko naprawić.I nigdy mnie juz nie oklamie.
Mówi,że to nic dla niego nie znaczylo, ze wcześniej spotykał się, ale były to tylko rozmowy i głupie smsy, nie zrobił nic więcej.
To tylko słowa....
Po zachowaniu jednak widzę, że naprawdę żałuje, że to słaby człowiek. Bardzo się boi tego, że nas straci, że będa go wytykać palcami. Boi się tez tego, że bede go traktować jak powietrze.
Nie bardzo chciał odpowiadać na wszystkie moje pytania, mówi, że sie wstydzi spojrzeć mi w oczy.
Mono masz rację mówiąc, że się boję, że historia może się powtórzyć. Z tym, że wcześniej nie mialam cienia wątpliwości co do uczciwości mojego męża,a jestem z nim już 21 lat. Moja przyjaciółka, która zna go duzej ode mnie też twierdzi, że dałaby sobie rękę za niego obciąć.
Może pomyślisz, że bronię tego gnojka, ale jesli chodzi o kasę to wiem, że nie kupował prezentów larwom. Nawet teraz , kiedy nie wie co będzie dalej, kiedy ja ciągle upieram się przy rozwodzie, nadal oddaje mi wszystkie pieniądze, a przecież ja nie wołam:wykrzyknik
jeśli chodzi o roztrwonienie dorobku życie to nie ten typ człowieka, nie zrobi tego.
Zresztą ma wolna drogę, nie zatrzymuję go, nie trzymam się nogawki, niech robi co chce.
3739
<
#112 | Deleted_User dnia 19.06.2014 21:45
Lolik Twój wpis z dzisiaj:

Cytat

Z tym, że wcześniej nie mialam cienia wątpliwości co do uczciwości mojego męża,a jestem z nim już 21 lat. Moja przyjaciółka, która zna go duzej ode mnie też twierdzi, że dałaby sobie rękę za niego obciąć.


Twój wpis sprzed roku (lipiec 2013):

Cytat

Dwa lata temu dowiedziałam się,że moj mąż pisze z dwiema kobietami. Nie były to zbyt częste kontakty, bo z bilingów wynikalo że ok.30 smsów miesięcznie i 30 min rozmów. Więc nie duzo, jednak bardzo mnie to zabolało. Byly tez spotkania (kilka). I popełniłam błąd bo zamiast przyjrzeć się temu lepiej od razu zrobiłam awanturę, przez jakiś czas się bawil ze mną w kotka i myszkę, kupował karty i dalej się z nimi kontaktował, ale był na cenzurowanym i wiem ,że żadnych już spotkań nie bylo.
O te karty znowu awantura, obiecał że nie będzie się z nimi kontaktował, oczywiście odstawił teatrzyk, plakał, bo chciałam się z nim rozwieść.Spokój był rok, a teraz podejrzewam,że znowu się kontaktuje z jedną z nich.


czyli podobne "wybryki" miały miejsce trzy lata temu, rok temu,teraz czyli przynajmniej 3 razy o których wiesz.
Więc jak to jest- naprawdę nie miałaś i nie masz cienia wątpliwości w stosunku do swojego męża? Nie bardzo rozumiem...
3739
<
#113 | Deleted_User dnia 19.06.2014 22:05
Myślę, że patrzysz bardzo realnie i wcale nie bronisz tego, jak go sama nazwałaś, gnojka. Ty po prostu stwierdzasz pewne rzeczy obiektywnie i starasz się dostrzec jakies pozytywne cechy tego faceta.Jesteś bardzo mądrą osobą i chyba nie chcesz zwariować z tej rozpaczy, więc bronisz się , jak możesz.
Twój mąż najprawdopodobniej jest normalnym człowiekiem (chodzi mi o to, że raczej nie jest podłym zaburzonym socjopatą), ale ma jedną słabość i są nią kobiety. On na pewno bardzo ceni sobie fakt, że ma ciebie, że ma rodzinę i dba o to swoje gniazdo, oczywiście na swój sposób. Oddaje ci pieniądze, jest zaradny i zachowuje się normalnie, gdy jest w domu- no potrafi stworzyć pozory szczęśliwego i zdrowego związku.
Ma, a właściwie miał jednak sekret, o którym ty przez całe lata nie miałaś zielonego pojęcia. Maskował się tak dobrze, że nawet osoby, które dobrze go znają, dzisiaj są zdumione.
To kobieciarz, któremu wydaje się, że nie ma nic złego w tym, jeśli raz na jakiś czas bzyknie się z jakąś babą.
Może dlatego właśnie wybrał tę mężatkę, bo wiedział, że z taką nie będzie żadnych problemów, że niczego ona nie będzie chciała od niego? To przecież zwykła dziwa, która podobnie, jak twój mąż też chciała spotykać się bez zobowiązań z jakimś facetem, najlepiej z żonatym, by zwyczajnie pieprzyć się z nim.
Ty dowiedziałaś się o tym, a ponieważ jesteś porządną kobietą, to w głowie nie mieści ci się to, że można robić takie rzeczy, jesteś zszokowana i kompletnie nie wiesz, co robić w takiej sytuacji. Do tego wróciły teżróżne elementy, różne wspomnienia z przeszłości, złożyła ci się więc w głowie logiczna układankai i nagle stanął ci przed oczami, niby normalny i dobrze znany ci do tej pory facet, ale jednak inny. Otworzyłaś szeroko oczy i zobaczyłaś pospolitego łajdusa.
Teraz boisz się dalszego życia znim, bo przecież wiadomo, jak będzie wyglądało.
Napisałam ci wcześniej- słusznie się boisz. Ja też bałabym się związku z takim człowiekiem.
Nie trzymaj się go na siłę (wierzę ci, że tego nie robisz- piszesz rozsądnie, więc raczej jesteś wiarygodna) i nie rób niczego na siłę. Nie zmuszaj się do tego, by szybko lecieć z pozwem do sądu, ani do tego, by deklarować się z wybaczeniem mu i wielkim powrotem. Stój sobie spokojnie po środku i obserwuj, co będzie dalej.
Nie wierz w to, co on do ciebie mówi, bo jak sama słusznie zauważyłaś on boi się, że straci reputację, rodzinę, że wyjdzie na zwykłego frajera i to z powodu tego, że nie potrafi panować nad wackiem. Nie jest to raczej dla niego powód do dumy i chcwały- wiadomo, że będzie bronił swojego dobrostanu. Ty mów mu o tym, co czujesz (możesz to robić, bo masz do czynienia z normalnym człowiekiem, który pojmie te argumenty- z psycholem rozmowa o uczuciach nie miałaby żadnego sensu, nawet by tobie szkodziła, ale ty możesz pozwolić sobie na ten luksus), daj temu facetowi porządny wycisk, a potem zobaczysz, co będziesz chciała zrobić za jakiś czas, za pół roku albo za rok. Dojrzewaj sobie, jak wino.
Nie chcę rozbudzać twoich nadziei, ale może uda ci się nauczyć tego chłopa rozumu. Jest normalny, więc porządny wstrząs faktycznie może go wyprostować.
Nie radziłabym ci tego wszystkiego, gdybym uważała albo chociaż podejrzewała, że masz do czynienia z przemocowcem, no z jakimś socjopatą.
Ten to tylko zwykła łajdaczyna- może wyrośnie on jeszcze na mężczyznę.
Życzę ci powodzenia, bo bardzo mi się spodobałaś. Jesteś mądrą kobietą.
9746
<
#114 | lolik dnia 19.06.2014 22:10
Lisbet do roku 2011 nie mialam wątpliwości co do uczciwości mojego męża, później po awanturze spotkań nie było, aż do teraz. Podejrzewalam natomiast, że przez te 2,5 -3 lata jakieś sporadyczne kontakty telefoniczne były. Chociaż nie mialam dowodu, są to tylko moje domysly.

Komentarz doklejony:
Jak miałam jakiś cień wątpliwości podkładałam podsłuch i nic się nie nagrało.
3739
<
#115 | Deleted_User dnia 19.06.2014 22:28
A ja myślę, że to klasyczny przypadek tchórzliwego cwaniaka, albo... cwanego tchórza. Przypadek, jak wiele.
Teraz, najważniejsze dla niego, to urobić żonę, uśpić jej emocje, a później to się zobaczy... To nie zdarzyło się pierwszy raz. Facet, pewnie, nie raz przerabiał w głowie scenariusz na wypadek, gdy się wyda.
Zobacz lolik, jak on pięknie Tobą manipuluje. Zauważ, jak zmieniasz stopniowo nastawienie do niego, jak zaczynasz go usprawiedliwiać.
Emocje zaczynają opadać i wszystko wraca " do normy".
O to mu chodzi!
Nie chcę Cię buntować, nie chcę nic sugerować, tylko bądź czujna.
Największym wrogiem jest teraz nie on, ale Twoje uczucia. Pamiętaj o rozsądku. Jeśli potrafisz wybaczyć, chwała Ci. Dla mnie mąż, który pieeprzy się z innymi, jest skończony. Nie byłabym w stanie oddać mu się i doznawać rozkoszy wiedząc, że to samo robił i może będzie, z innymi. Dla mnie to nie do przejścia. Więc podziwiam.
Składaj do kupy to Wasze życie, żyj nadzieją, moźe na dzisiaj, wydaje się to łatwiejsze, ale bądź przygotowana na różne niespodzianki, zwłaszcza ze strony swoich emocji, bo demony przeszłości mogą wracać.
Oby nie i życzę Ci tego z całego serca.
9746
<
#116 | lolik dnia 19.06.2014 22:36
Mono dziękuję Ci za te słowa, że uważasz mnie za rozsądną osobę. Tego mi było trzebaZ przymrużeniem oka
Nie chcę go bronić, bo zrobił mi największe świństwo, jakie może zrobić najbliższy czlowiek, tym bardziej, że między nami było naprawdę fajnie (on to potwierdza), nie było żadnego kryzysu:wykrzyknik
Staram się spojrzeć na to wszystko z dystansu, emocje próbuje wyciszyć, aby myśleć logicznie. Ostatnio w 2011 roku emocje były na pierwszym miejscu, żadnego rozsądnego myśleniaSzok
Chciałam, aby wszystko wróciło do normy jak najszybciej i teraz za to pokutuję.
Cały czas dziwię się sobie, że jestem taka opanowana:wykrzyknik
Wiadomo miewam chwile zwątpienia i płaczu, ale są naprawdę rzadkie. I kolejny raz zastanawiam się czy ja tego człowieka kocham?
Mono zastanawiam się nad tym wyciskiemZ przymrużeniem oka
Może jakieś podpowiedzi?
7619
<
#117 | Marta74 dnia 19.06.2014 23:04
Lolik,

Słabość w pewnej istotnej kwestii to On ewidentnie pokazał Smutek , ale z Twojego opisu wygląda, że zalet ma naprawdę mnóstwo...
To może mieć jednak spore znaczenie, prawda...?
Pewna co do Jego prawdomówności i odporności na pokusy chyba rzeczywiście nigdy nie będziesz... Smutek
W przyszłości może znowu nawalić... choć jeśli dasz Mu teraz nieźle popalić i będzie się bardziej obawiał konsekwencji, to chyba prawdopodobieństwo będzie mniejsze... Chyba...
Bolesne doświadczenia życiowe uczą, że po prostu za nikogo nie powinniśmy ręczyć własną głową, ani nawet ręką...
Na szczęście z tą świadomością da się żyć... Uśmiech
Ale na pewno nie możesz mieć 100 % zaufania, że mówi Ci prawdę... nawet teraz...
Pytanie... ile chcesz z Niego teraz wycisnąć...?
Czego jeszcze chciałabyś się dowiedzieć...?

Trzymam za Ciebie mocno kciuki, lolik!!!
Mądra z Ciebie dziewczyna, więc z czym by małżonek nie wyskoczył i niezależnie od tego, jaką decyzję, co do Waszej przyszłości ostatecznie podejmiesz, jestem pewna, że dasz sobie radę!!! Szeroki uśmiech

Swoją drogą myślałam, że radykalne w wypowiedziach dziewczyny wytkną Yorikowi zaskakująco tendencyjne hasła i staną w obronie rodzaju żeńskiego... Z przymrużeniem oka
A tymczasem został nadspodziewanie łagodnie potraktowany...
Dla porządku zaprotestuję... Z przymrużeniem oka

Cytat

Jak większość... wyrachowaną babą...
Nożem w plecy, jak radzicie...
Najczęściej idą za głosem serca i rozwalsją wszystko nie patrząc na nic...
nigdy nie zostawią żony i rodziny...


To była moim zdaniem przesada...
Baby nie są z zasady tak okropne i nie zgadzam się, żeby wszystkie kobiety, jak leci, mieszać z błotem, tak kategorycznie broniąc facetów...
Przedstawiciele rodzaju męskiego, nawet skądinąd wartościowi, też potrafią paskudnie dowalić i... niestety nie można być pewnym, że NIGDY...
Świat nie jest czarno-biały, prawda...? Z przymrużeniem oka
9864
<
#118 | kaz dnia 19.06.2014 23:05
Faktycznie lolik, jesteś konkretną kobietą. Jesteś opanowana( życzyłbym tego wielu mężczyzną) ponieważ zrozumiałaś, że twój mąż to ****rz, a nie zakonnik jak ci się wydawało.
7619
<
#119 | Marta74 dnia 19.06.2014 23:15
Wycisk...?? Z przymrużeniem oka
Sama napisałaś, czego się boi... że Was straci, że będą Go wytykać palcami, że będziesz Go traktowała, jak powietrze...
Może w takim razie taka groźba powinna stać się naprawdę realna...??
I to długofalowo...
3739
<
#120 | Deleted_User dnia 20.06.2014 08:47
Wycisk powinien polegać na tym, że jeszcze przez jakiś czas (nawet przez kilka miesięcy) będziesz okazała mu pewien dystans.
Niby, z jednej strony będziesz zachowywała się normalnie, ale z drugiej strony bądź dla niego troszkę obca. Powiedz mu wprost, że nie wiesz czy jeszcze go kochasz, że stracił szacunek w twoich oczach, że czujesz się nim bardzo rozczarowana, że nie jesteś niczego pewna i nie możesz zadaklarować mu dozgonnej miłości, skoro dowiedziałaś się o nim, że może pociągać go dziwa, która zdradza męża, że nie wiesz w takim razie, jakim on jest człowiekiem. Jednak daj mu jednocześnie maleńką nadzieję i powiedz mu, że z uwagi na wieloletnie małżeństwo, na dzieci i to, że druga jego twarz była ok. to ty chcesz dać wam szansę, bo widzisz w nim wielki potencjał i że od niego tylko zależy czy znowu tego nie spieprzy itd. itd.
Przemawiaj do niego stanowczo, spokojnie i konkretnie, nie mów za dużo, bo on będzie słuchał cię uważnie tylko przez pierwsze kilka minut, potem będzie już rozkojarzony i będzie marzył o tym, żebyś wreszcie przestała gadać.
Na początek zaserwuj mu informację, że nie wiesz, co do niego czujesz, czy jest to ciągle miłość, czy tylko jakies przyzwyczajenie i przywiązanie, że gaśnie iskierka, chociaż ciągle jest w twoim sercu.
Wprowadź do jego głowy niepokój , niech zacznie porządnie się martwić, że cię stracił, że już go nie kochasz, niech od tej pory zacznie czekać w napięciu ON, niech niczego nie będzie pewny i niech raz na zawsze odechce mu się dziw chodzących do łóżka z żonatymi.
Gdybyś była bardziej perfidna i gdybyś chciała dopiec mu jeszcze bardziej, to mogłabyś jeszcze dotkliwiej przeciągnąć go za kudły.

To polegałoby na tym, że najpierw podpuszczałabyś go, a gdy on by się napalił i ucieszył oraz odetchnął z ulgą, ty byś mu dowalała, potem jeszcze raz i jeszcze raz
. Jednak ja nie pocecam ci tego, bo ty chcesz z nim zostać, a nie rozstać się z nim i na konieć jeszcze mu dopiec do żywego.
Dasz sobie radę, bo po pierwsze sama jesteś zrównoważoną osobę, a po drugie nie masz do czynienia z podłym socjopatą
Myślę, że powinnas też nawiązać kontakt z mężem tej latawicy i powiedzieć mu o całej sytuacji- niech twój mąż widzi, że potrafisz dostać wnerwa, że nie zgadzasz się na oszustwo i ku...., że dla samej tylko zasady, że brzydzisz się takich rzeczy, ty możesz posunąć się aż do czegoś takiego.
Baba tamta zrobiła ci krzywdę- nie miej żadnej dla niej litości, tak jak ona nie miała dla ciebie ani odrobiny ciepłych uczuć.
wydaje mi się też, że o całej sytuacji powinni też dowiedzieć się wasi rodzice( jeśli oczywiście nie są to ludzie bardzo schorowani, słabi albo mało kontaktowi), innym ludziom z waszego otoczenia na razie niczego nie opowiadaj.
Twój mąż powinien zobaczyć twoją stanowczość i bezkompromisowość, twoje konkretne działanie, siłę i przede wszystkim to, że ty niczego się nie boisz.
On musi uwierzyć w to, że następnym razem" żarty" się skończą, a ty na pewno nie bdziesz trzymała się go na siłę.
Naucz go szacunku do siebie, do rodziny, tak by na samą myśl, że mógłby stracić to wszystko dla jakiejś bocznej doopy, robiło mu się niedobrze. I zero awantur, raz go skrytykuj ale za chwile wskaż jakąś jego pozytywną cechę- skołuj go.
Na tym właśnie będzie polegał ten wyhcisk.
A potem zobaczysz, co dalej. Może być bowiem i tak, że przez ten czas faktycznie wszystko ci przejdzie, zgasną uczucia i wcale nie będziesz chciała go za męża. Ocenisz to za kilka miesięcy.

Komentarz doklejony:
Niech on kupuje ci prezenty, zabierze w jakąś podróż- niech inwestuje w ciebie, jak najwięcej kasy. Oni bowiem mają taką psychike, że im więcej zapłacą, tym bardziej cenią sobie daną sprawę. Nie na darmo w określeniu tania **** albo darmowa **** kryje się tyle pogardy- on musi ciebie cenić i widzieć w tobie kobietę, którą trzeba zdobyć, a nie kure domową, żonę i matkę. Zacznij wychodzić z domu, znajdź sobie jakies hobby, niech on zauważy, że na nim twój świat nie zaczyna się i nie kończy.
9746
<
#121 | lolik dnia 20.06.2014 10:28
To, że nie zalezy mi już na tym małżeństwie on wie, że czuję obojetność w stosunku do niego też wie i tego sie boi, że już tak pozostanie. Powiedziałam mu, że ten zestaw pytań, które mu zaserwowałam w środę to nie koniec, że pytań będzie tak dużo, aż wyczerpię temat. On najchetniej już chciałby aby do tego nie wracać.
Powiedziałam mu również, że teraz ja dyktuję warunki, jesli nie podoba mu sie to, to droga wolna. Jesli psychicznie nie wytrzyma tego mojego drążenia tematu to ja go nie zatrzymuję. Jeśli wytrzyma moje pytania, histerie, płacze i nieodzywanie sie i zacznie szczerze ze mną rozmawiać to może coś z tego bedzie, ale nie gwarantuje mu tego.
Moim rodzicom nie chce mówić, bo tato to sercowiec i nie wiem jak przyjąłby taką wiadomość, boje sie o niego. Tym barzdiej, że jestem jego oczkiem w glowie jedyną córeczką.
Na naszym ślubie powiedział mężowi takie slowa: ,,Proszę Cię tylko nie skrzywdź tego dziecka"
Po pierwszej aferze w 2011 r. kiedy to oskarżałam mójego mąża o zdradę, przypomniał mi te słowa, ze on to pamięta i nigdy by mi czegoś takiego nie zrobił:wykrzyknik
To palant:wykrzyknik Wykorzystał to do tego, abym mu uwierzyła, że jest niewinny, chamstwo po prostu:wykrzyknik
Myślałam, żeby powiedzieć jego rodzicom, z tym,że ci ludzie nie potrafią trzymac języka za zębami, na pewno zaraz wiedzialaby bliższa i dalsza rodzina i gdybym postanowiła z nim zostać to nie była by to komfortowa sytuacja nawet dla mnie, pewnie źle bym sie z tym czuła. A moze dla niego byłaby to niezla nauczka?
6755
<
#122 | Yorik dnia 20.06.2014 10:42
Mono,

Cytat

Niech on kupuje ci prezenty, zabierze w jakąś podróż- niech inwestuje w ciebie, jak najwięcej kasy.

Z domowego budżetu wydzielonego na ten cel przez żonę ?Szok

Cytat

Oni bowiem mają taką psychike, że im więcej zapłacą, tym bardziej cenią sobie daną sprawę.

One bowiem mają taką psychikę, że mimo ciągłęgo gadania o bezinteresownej miłości, można je najzwyczajniej kupić Szeroki uśmiech
3739
<
#123 | Deleted_User dnia 20.06.2014 10:48
lolik, postawiłaś sobie pytanie, jak długo będziesz serwować mu zestaw pytań? Kiedy będziesz usatysfakcjonowana odpowiedziami? Skąd będziesz wiedzieć, że to już wszystko, co powinnaś wiedzieć?
Widzisz...Nie można w nieskończoność wałkować tematu, bo zamęczysz i siebie i jego. Trzeba w końcu sobie powiedzieć "stop" i zadecydować, co z tą wiedzą zrobić.
Jasne, masz prawo do płaczu, gorszych chwil etc, pamiętaj jednak, że kiedyś trzeba dla samej siebie w końcu spauzować...
Nie jestem zwolennikiem obwieszczania na prawo i lewo o zaszłej zdradzie, jeśli chce się jednak ze zdradzaczem zostać. W moim odczuciu ciężko potem funkcjonować w takiej atmosferze, szczególnie wśród najbliższych...
3739
<
#124 | Deleted_User dnia 20.06.2014 10:48
To nie rób niczego, z czym ty źle bys się czuła- postaw po prostu na zdrowy egoizm.
Bardzo dobrze z nim postępujesz, zwłaszcza że w razie czego, ty naprawdę nie stracisz za bardzo mądrego faceta. Może on jeszcze zmądrzeje i wyskoczy z krótkich portek, ale nie możesz mieć przecież żadnej pewności, bo człowiek sam siebie nie zna zbyt dobrze, więc cóż tu wiele mówić o innych. Cały czas mów mu, że dajesz mu wolną rękę. On nie może wyczuć, że zrobisz wszystko byle tylko utrzymać go przy sobie. Powiedz mu, że mąż jego kochanki dowie się o wszystkim, ale nie argumentuj swoich zamiarów tym, że ty w taki oto sposób zamierzasz ratować swoją rodzinę- od ratowania związku, to on ma być, a nie ty. Powiedz mu tylko, że brzydzisz się kłamstwa i kur...., że nie dajesz światu zgody na zaprzaństwo i uważasz, że mąż dziwy powinien wiedzieć o wszystkim, bo uważasz, że powinien mieć wybór. Niech on widzi, że ty sroce spod ogona nie wyapdłaś i masz mądrość oraz godność, a także zasady, które są dla ciebie najważniejsze.
Nie bój się tego, że on nie wytrzyma presji i odejdzie. Facet, któremu zależy na czymś naprawdę wiele jest w stanie wytrzymać i poświęcić. Skoro nie wytrzyma, to krzyżyk na drogę i niech mu ziemia lekką będzie (kiedyś), bo to będzie oznaczało, że on niczego nie pojął i że dalej jest durny. A ty z głupcem swojego czasu nie będziesz przeciez marnowała, prawda?
Facet ma szanować kobietę, a mądra kobieta nigdy nie powinna rozwydrzać faceta. On ma liczyć się z tobą, a nie wywalać wacka przy każdej nadarzającej się mu okazji.
Swojemu ojcu oszczędź tego newsa.
Podkreśl to, że boisz się chorób, bo skoro on puszcza się z dziwami, to ty nie możesz mieć pewności, jakie świństwa taka sprzeda tobie poprzez niego. Jeśli zaczniesz z nim sypiać, to niech on się zabezpiecza, niech odczuje na własnej skórze to, że ty naprawdę boisz się z nim współżyć- na marginesie, faktycznie powinnas się bać, bo chodzi o twoje zdrowie, a ty póki co masz jeszcze dla kogo żyć, są dzieci i niczego nie poświęcisz dla żadnej latawicy.
Niech on stara się o ciebie i cały czas pamiętaj o tym, że zamężna kochanka będzie starała się znowu nawiązać z nim kontakt. Ona cię lekceważy, ma za nic i dlatego pozwala sobie na tak wiele.

Komentarz doklejony:
Nie z domowego budżetu- absolutnie. Niech pracuje dodatkowo, niech sie stara- to ma byc jego problem.Mnie chodzi tylko o to, że facet, który ma coś za darmo, jakby z definicji, to tego nie ceni. Niech idzie do dodatkowej pracy i niech zarobi na prezenty dla żony- lepiej żeby wywalał pieniądze na dziwy?
6755
<
#125 | Yorik dnia 20.06.2014 11:11
Lolik,

Cytat

Myślałam, żeby powiedzieć jego rodzicom, z tym,że ci ludzie nie potrafią trzymac języka za zębami, na pewno zaraz wiedzialaby bliższa i dalsza rodzina i gdybym postanowiła z nim zostać to nie była by to komfortowa sytuacja nawet dla mnie, pewnie źle bym sie z tym czuła. A moze dla niego byłaby to niezla nauczka?

Ach,,,dobrze, ze mimo nie przemyślanych podpowiedzi sama masz trochę oleju w głowie;
To wprowadzenie widowni, która będzie miałą dużo do powiedzenia a nic Ci nie pomoże;
Przede wszystkim to była by sensacja. Już zawsze jedni patrzyli by na Ciebie z politowaniem, inni by mieli inne zdanie niż Ty i pukali się w czoło. Byłą byś tą, której przydarzyło się nieszczęście lub taką, która chłopa przy sobie utrzymać nie umiała, skoro rozglądał sie za innymi.
Najgorsze, że w trosce o was chcieli by dalszych sensacji, znać szczegóły i monitorować sprawę; Gdy Ty już byś zapomniała lub miała dobry humor, ktoś zawsze by Ci przypomniał lub z wścibskości pytał się o szczególy;
Oczywiscie zdaniem bezkompromisowców się mylę. Niestety myślą zbyt emocjjonalnie Z przymrużeniem oka Ja celu w tym przypadku nie widzę, już to pisałem;

Powiadomić męża tej pani też zawsze można, tylko po co ?
Żeby mu zjechać psychikę ?
Ustawić tą panią do pionu, jak najbardziej; przynajmniej jakaś korzyść może z tego być; Poza tym, jest kilka innych ważnych z tego korzyści. Wystarczy na spokojnie pomyśleć;
3739
<
#126 | Deleted_User dnia 20.06.2014 11:17
Yorik, więc twoim zdaniem lolik powinna powiadomic męża kochanki, czy nie? Bądź bardziej konkretny.
6755
<
#127 | Yorik dnia 20.06.2014 11:37
Mono,

Cytat

Skoro nie wytrzyma, to krzyżyk na drogę i niech mu ziemia lekką będzie (kiedyś), bo to będzie oznaczało, że on niczego nie pojął i że dalej jest durny. A ty z głupcem swojego czasu nie będziesz przeciez marnowała, prawda?


O rany Szeroki uśmiech
To, że nie wytrzyma to dlatego, ze ma słabą psychikę lub stres za duży, a nie dlatego, że jest durny czy głupi. Swoją drogą nie łatwo coś takiego wytrzymać. Musi przyjść moment, ze dla dobra siebie i jego Lolik powie stop;

Mono,

Cytat

Mnie chodzi tylko o to, że facet, który ma coś za darmo, jakby z definicji, to tego nie ceni. Niech idzie do dodatkowej pracy i niech zarobi na prezenty dla żony- lepiej żeby wywalał pieniądze na dziwy?

Stwierdzone już jest dawno, że Lolikowiec nie wydawał kasy na dziwy, czemu miałby zacząć to robić, zwłaszcza teraz ?

Kobieta, która ma coś za darmo to ceni ? Szeroki uśmiech
A czy czasami nie jest tak, ze Kobietom w życiu to jest wiecznie wszystkiego mało i nigdy się ich nie zadowoli ? Z przymrużeniem oka

Facet ma mieć poczucie, ze uda mu się kupić żonę ?
To takie rady sobie dajecie ?
No nie mówiłem, że kobietę mozna kupić Szeroki uśmiech

Komentarz doklejony:
Mono

Cytat

Yorik, więc twoim zdaniem lolik powinna powiadomic męża kochanki, czy nie? Bądź bardziej konkretny.

No jak bardziej konkretny.
Jeśli nie ma korzyści, a szczególnie straty, to jasne, że nie.
A zasady?
Nie jedna zasada kwasu narobiła, bo ludzie traktują je bezkrytycznie jako ponadczasowe prawdy życiowe.
Niekiedy ogólniki są cenne, jeśli nie sa oparte tylko na emocjach lub innych ogólnikach, bo nie trzeba za bardzo myśleć, to bardzo wygodne;
9746
<
#128 | lolik dnia 20.06.2014 12:07
Właśnie zastanawiam się nad tym czy wyciągać prawdę z 2011r.?
To bylo dawno i nie mam dowodów, czy on mi coś na ten temat powie czy będzie szedł w zaparte? Chciałabym, aby się przyznał, ale czy to możliwe?
Mono jeśli chodzi o choroby to teraz nie było między nimi pełnego stosunku, a przez te 3 lata spałam z nim nie raz. gdybym teraz zażądała zabezpieczenia z jego strony to byłoby bez sensu.
3739
<
#129 | Deleted_User dnia 20.06.2014 13:21
gdybym teraz zażądała zabezpieczenia z jego strony to byłoby bez sensu.

Ale dlaczego bez sensu?- masz 100% pewności , że tamta kobieta była zdrowa?
Zażądała bym nie tylko zabezpieczenia ale również kompletu badań od męża.
Poczytaj o takich cudach jak kłykciny kończyste i cały wachlarz innych cudowności, pooglądaj zdjęcia zmian skórnych.

Do sprawy swojego zdrowia powinnaś podchodzić jak najbardziej egoistycznie.
6755
<
#130 | Yorik dnia 20.06.2014 14:03

Cytat

[...] teraz nie było między nimi pełnego stosunku, a przez te 3 lata spałam z nim nie raz. gdybym teraz zażądała zabezpieczenia z jego strony to byłoby bez sensu.

Hi, hi, pełnego nie, ale był ?
To skąd wiesz czy coś na Ciebie nie przeskoczyło ?Szeroki uśmiech
Takie wszy łonowe na przykład. Nie swędzi Cię tam ?Szeroki uśmiech
Może parę razy podrap się przy nim ostentacyjnie i pozastanawiaj się co to może być ?

Skoro chcesz go wychować, to może nie bez sensu ?;
Samo to, że dmuchasz na zimne, pokazujesz, ze nie wierzysz w ani jedno słowo, nie wiesz ile przygód tak naprawdę miał czy wciąż jeszcze ma, że wszystkiego się możesz spodziewać póki tego nie udowodni, będzie dla faceta masakrą Szeroki uśmiech
Jakie przesłanie? Wystarczy jedno obciągnięcie, a pokutować trzeba za wszystko, bo nie udowodni się, ze nie jest się wielbłądem, jak już się raz przekombinowało;
Bo tak już jest, ze można udowodnić, że coś było, ale że nie było, jak są ku temu przesłanki, to nie;
Może warto to uświadomić komuś w praktyce ? Szeroki uśmiech
Tak, zeby tych podstaw na przyszłość nie byłoZ przymrużeniem oka
3739
<
#131 | Deleted_User dnia 20.06.2014 14:28
lolik faktem jest , że mąż Cię zdradził fizycznie, zrobienie kompletu badań da Ci pewność że Twój mąż nie naraża cie na choroby i że Ty na nic nie chorujesz. Dorabianie do tego jakiejkolwiek filozofii o karze jest bez sensu- chodzi tylko i wyłącznie o Twoje zdrowie, i zdrowie najbliższych.
6755
<
#132 | Yorik dnia 20.06.2014 14:45
Ekspertko Lisbet, z tym się nie dyskutuje. Nie ma ludzi zdrowych, tylko źle zdjagnozowani. Każdy powinien się sprawdzać, kto jest aktywny. Ale skoro tak straszysz, to zapewne dokładnie wiesz czym ?Z przymrużeniem oka
7619
<
#133 | Marta74 dnia 20.06.2014 15:16
Lolik,

Jestem nadal pod wrażeniem, jak świetnie wszystko rozgrywasz... Uśmiech
Chyba założę fanklub Lolik!!! Szeroki uśmiech

Każda sytuacja jest inna i każdy może mieć nieco odmienne potrzeby, ale ja szukałam w otoczeniu wsparcia w tej ekstremalnie trudnej dla mnie sytuacji życiowej. Powiedziałam rodzinie z mojej strony - moim siostrom i kilku przyjaciołom, później też mojej mamie, bo drażniło mnie, jak się głośno zachwycała, że mój mąż taki we mnie zakochany, obskakujący, zabiegający aż miło na nas patrzeć... Nie poinformowałam natomiast rodziny ze strony męża ani nikogo w pracy - nie spodziewałam się wsparcia dla mnie z tamtej strony, a trochę chyba rzeczywiście obawiałam się nieprzychylnych komentarzy...
Jeśli chodzi o tę grupkę, która wie i jest mi (chyba nam obojgu) życzliwa, to nie wracają wcale do tematu, chyba że ja coś powiem... nie wypytują, nie drążą...
Z moim mężem w ogóle tego tematu nie poruszali - są wystarczająco delikatni...
Więc, jeśli rozmowa z kimś życzliwym z otoczenia mogłaby Tobie pomóc, to z mojego doświadczenia nie musi to być błąd...

Jeśli chodzi o wypytywanie męża o fakty i szczegóły... to ja chciałam znać odpowiedź na wszystkie pytania, które przychodziły mi do głowy... łącznie z łóżkowymi szczegółami. Pytałam zarówno Jego, jak i kochankę, co jeszcze powinnam wiedzieć, żeby nic nie wypłynęło z opóźnieniem, nie zaskoczyło mnie po jakimś czasie. To też się u mnie sprawdziło... Uśmiech
Dowiedziałam się, czego chciałam i w pewnym momencie nie miałam już pomysłów na nowe pytania.
Jeśli więc chodzi o 2011... to chyba na Twoim miejscu wolałabym się dowiedzieć już teraz wszystkiego, co może zaboleć... a nie np. za pół roku...
Ale nie wiem, jakie są szanse, że Twój mąż będzie mówił prawdę... Smutek
Ja natomiast żałuję, że czytałam wyznania męża skierowane do kochanki - tego nie polecam... Smutek

Już to pisałam, ale może powtórzę - męża tamtej kobiety chyba bym nie informawała ze względów "humanitarnych"... Nie życzyłabym Mu chyba źle... ani Ich dzieciom (mają dzieci?)... a taka rewelacja... jeszcze przekazana przez obcą kobietę... na pewno zjechałaby facetowi psychikę, jak słusznie napisał Yorik i prxynajmniej zdestabilizowała rodzinę na dłuższy czas... Smutek
Panią natomiast może warto ustawić do pionu... jeśli jesteś w stanie...
Może nawet dla dobra innych rodzin...?
Możesz Jej uświadomisz, że już zawsze będziesz miała na Nią "haka"...?
Może się trochę przestraszy konsekwencji "przygód"...?

W kwestiach zdrowotnych... kiedyś mi się wydawało, że jestem bezpieczna w monogamicznym związku... teraz przyjmuję po prostu, że nie mogę uznawać tego za pewnik...
Lodzik z mężatką... miejmy nadzieję, że jednak nie skrajnie rozpasaną... stwarza mniejsze ryzyko niż inne wersje z "profesjonalistkami".... więc zdecydujesz sama... ew. po konsultacji z ginekologiem...
Z myślą o przyszłości... możesz rozważyć szczepienia... na to, na co można się zaszczepić... ale czy to słuszne podejście - zdania uczonych są podzielone...

Trzymam kciuki, Lolik!!! Szeroki uśmiech
3739
<
#134 | Deleted_User dnia 20.06.2014 15:46
Yorik napisał:

Cytat

. Ale skoro tak straszysz, to zapewne dokładnie wiesz czym ?smiley


Yorik jesteś przewidywalny w swych odpowiedziach aż do bólu, dokładnie takiej zaczepki się spodziewałamUśmiech
A że twoje myślenie jest proste, że nie powiem prostackie to już Ci wyjaśniam: z wykształcenia jestem biologiem ze specjalizacją genetyka człowieka, którą wykonywałam na Akademii Medycznej, a moich hobby jest dermatologia, stąd ta moja wiedza.
6755
<
#135 | Yorik dnia 20.06.2014 16:27
Szok :kapitulacja Szok

...tylko nie wiem czemu zataiłaś swoje głóne hobby, przygryzanie mi Uśmiech
Mam nadzieję, że nie jest to uwarunkowane genetycznie, tylko nabyte fenotypowo.
3739
<
#136 | Deleted_User dnia 20.06.2014 16:42
Oj tam, nie schlebiaj sobie.
9746
<
#137 | lolik dnia 21.06.2014 10:52
To, że jestem taka ,,mądra" to dzięki Wam i forum czytam go juz od dłuższego czasu.
Marta ja nie mogę poradzić sobie z tym, co słyszałam na nagraniu. Niby nie było jakichś wielkich słów, ale ta czułość z jaką się do niej zwracał, ten ton jego głosu.....boli bardzo. Mowił do niej mróweczko, że bardzo ją lubi, martwił się o nia....jak sobie to wytłumaczyć, jak przestać o tym myśleć? Co on do niej czuje? Myślałam, że po tak długim czasie ta sympatia do niej umrze śmiercią naturalną.
Trudno jest mi sobie to wszystko poukładac w głowie i się z tym pogodzić.
Teraz już planuje małą wycieczkę rodzinna i pyta o wakacje czy rezerwowac termin? Ciągle mu mówię, że nie wiem co będzie do sierpnia.
7619
<
#138 | Marta74 dnia 21.06.2014 12:36
Hej, Uśmiech

To Ci wierzę, Lolik... że ten czuły ton i słowne pieszczoty... też mogły utkwić w pamięci... Smutek :cacy
Co ja z tym robiłam...??
Mówiłam głośno i pisałam po wielokroć, co mnie boli... żeby to oswoić, żeby nie tkwiło w mojej podświadomości, tylko żeby nazwać związane z tym przeżycia... mówiłam/pisałam mężowi i innym... odczarowywałam to, co odbierałam emocjonalnie... chyba po to, żeby się stało suchym faktem, o jak najmniejszym znaczeniu... tak wiele razy omawianym, że już obojętnym... a w każdym razie do tego chyba dążyłam...
Nie wiem, czy to dobry sposób, ale taka była moja instynktowna reakcja...
Podobnie z hotelami w których byli... negatywne skojarzenia związane z ich randkami starałam się odczarować namiętnymi wyjazdami w te same miejsca z mężem - żeby mi się kojarzyły pozytywnie...
A może powinnam to teraz powtórzyć...??
To może być dobra myśl... Szeroki uśmiech
Może na rocznice ich wakacyjnych spotkań...?? Z przymrużeniem oka
Hmmmm...

Cytat

Co on do niej czuje?


Tłumaczę sobie to wszystko, co widać na tym portalu, poligamiczną naturą człowieka, która w niektórych przypadkach jest skutecznie ograniczana kulturowo... a w innych... po prostu nieskutecznie... Smutek
Przyznasz chyba, że można czuć sympatię do wielu osób, że można się pieszczotliwie zwracać do kilkorga dzieci, do krewnych, przyjaciółek...
W większości przypadków chyba nasze normy kulturowe nie pozwalają nam na pieszczotliwe zwroty w stosunku do przyjaciół płci odmiennej (to jest w ogóle kontrowersyjna kwestia, czy przyjaźń damsko-męska istnieje, czy jest dopuszczalna...) ale z mojego doświadczenia taka pokusa pojawić się może... o ile człowiek w ogóle ma skłonność do okazywania pozytywnych emocji w słowach...
Z tym, że tamta kobieta była dla Niego atrakcyjna fizycznie... chyba warto po prostu się pogodzić... Niewątpliwie nie Ona jedna na świecie... Z przymrużeniem oka
Że Ją lubił... to też moim zdaniem akceptowalne...
Znasz facetów, których bardzo lubisz i cenisz...?
To, co z tymi pozytywnymi emocjami zrobił - już akceptowalne nie jest... Smutek
Dla mnie granica leży gdzieś w tym, jakie decyzje co do działań człowiek podejmie - co głośno powie, napisze i przede wszystkim co zrobi...
Czy zacznie oszukiwać partnera/partnerkę...

Jeśli chodzi o wakacje... to Ci się nie dziwię, że nie wiesz, co będzie... Smutek
Ale zawsze można przecież zdecydować się w ostatniej chwili...
A Jemu chyba rzeczywiście dobrze może zrobić przedłużony zimny prysznic nieprzyjemnych konsekwencji, nie wiadomo jeszcze czym zakończonych... Zwłaszcza że Ty niczego nie udajesz - po prostu tak czujesz...
I masz do tego pełne prawo!!!
Buziaki serdeczne, Lolik!!! :cacy
3739
<
#139 | Deleted_User dnia 21.06.2014 13:43

Cytat

Podobnie z hotelami w których byli... negatywne skojarzenia związane z ich randkami starałam się odczarować namiętnymi wyjazdami w te same miejsca z mężem - żeby mi się kojarzyły pozytywnie...


Masochistka :szoook
Samochód mojego gamonia, w którym spędził upojne schadzki z niunią, potraktowałam odpowiednio - nigdy nie udało się wywabić smrodu rozlanego mleka do końca Z przymrużeniem oka
Od tamtego czasu jechałam nim zaledwie kilka razy - za żadnym nie hamowałam kąśliwych uwag Z przymrużeniem oka W końcu go sprzedał i chyba obydwoje odetchnęliśmy Uśmiech
Marta74, specyficzne te Twoje odczarowywania Uśmiech
3739
<
#140 | Deleted_User dnia 21.06.2014 14:11
Najpierw sama ze sobą dojdź do ładu, a później zwróć się na niego i Wasz związek. Nikt nie zabroni mu się starać, aczkolwiek, uważam, że w jego zachowaniu jest więcej wyrachowania niż szczerego uczucia. Obym się myliła. Na Twoim miejscu, tak łatwo bym nie ulegała. Wiem, będzie Ci coraz trudniej. Bo Twoje negatywne emocje się wyciszają, a serce nie sługa.
A on taki skruszony...
Ja bym nie planowała z nim żadnego wyjazdu, nawet najmniejszego.
Jak mu zależy, wytrwa w staraniach, aż Twój ból się wyciszy i będziesz pewna, że chcesz z nim być. A, jak odpuści? To, cóż warte to jego uczucie?
:niemoc
7619
<
#141 | Marta74 dnia 21.06.2014 14:39
Jakichwiele,

Te hotele wyszły niejako "przy okazji", bo było nam po drodze...
Ale wolałam tym skojarzeniom stawić czoła niż omijać szerokim łukiem te miejscowości i np. Aquapark wspomniany w namiętnych SMSach...
Nie chciałam mieć poczucia, że się jakichś wspomnień boję...
Nie mówię, że każdy powinien zastosować tę metodę - piszę o swoim doświadczeniu, ale z tego, co wiem, nie jestem jedyną, która próbowała podobnego przebicia przykrych skojarzeń pozytywnymi...

Samochód sprzedać łatwiej... Z przymrużeniem oka hotelu ani tym bardziej miejscowości nie zmiotę z powierzchni ziemi...
W sumie niestety jakieś geograficzne skojarzenia nadal u mnie pozostały Smutek - kiedy pojawia się gdzieś hasło miejsca zamieszkania niuni, to reaguję pokusą wetknięcia mojemu mężowi szpilki...
Bo może na przykład chciałby się tam wybrać...??? Z przymrużeniem oka
Czasem mówię to głośno, a czasem nie (zwłaszcza jeśli On jest w złej formie), ale na same skojarzenia i pojawiającą się pokusę złośliwości, nie znalazłam jeszcze sposobu...
Macie jakieś sugestie, co z tym można zrobić...?

Avenious,

Z mojego doświadczenia wynika, że pozytywne sygnały od męża, Jego starania i... bliskość z Nim mogą pomagać Lolik doraźnie w przezwyciężaniu dołków, w radzeniu sobie z przykrymi emocjami, odbudowywaniu poczucia własnej wartości... i to wcale nie znaczy, że Lolik musi deklarować, że Mu ostatecznie wybaczyła i że na pewno nie opuści Go do śmierci... Może chyba pozwolić Mu na naprawianie tego, co skopał... nie gwarantując efektu...
10937
<
#142 | annahelena dnia 27.06.2014 10:20
lolik co u ciebie?
9746
<
#143 | lolik dnia 27.06.2014 15:20
W tym tygodniu w pracy miałam urwanie głowy, więc sprawy z mężem poszły na dalszy plan.
Niewiele z nim rozmawiałam, powiedziałam mu tylko, że nie potrafie mu wybaczyć i mam ogromny żal do niego. Powiedział, że widzi to i słyszy podczas rozmów ze mną, przez telefon opowiadam najczęściej co u dzieci. Zapytałam go też co on zrobiłby na moim miejscu? Nie potrafił mi powiedziec jak by się zachowal.
Najbardziej obawia się tego, że ja bede chciała wyrównac rachunki i go zdradzę:wykrzyknik
Uspokoiłam się, emocje opadły, ale nie potrafię okeślić swojego uczucia do niego. cały czas czuję obojętność, ani go nie nienawidzę, ani nie kocham. O daniu szansy nie rozmawialam z nim, ale coraz częściej myślę o tym, żeby spróbowac głównie ze względu dzieci.
Czuję się tak jak gdyby zabił całą moją radość życia, nie potrafię się cieszyć niczymSmutek
w przyszłą środę zorganizował dla nas wyjazd, chce żebym przestała myśleć o tym wszystkim tak intensywnie.

Komentarz doklejony:
Marta podziwiam Twoja metodę oswajania sie z ,,tymi "miejscami, ja unikam miejsc w których byli, koszulkę w którą byl ubrany w ten dzień wyrzucilam do kosza, auto kazałam wyszorować:wykrzyknik
Dziewczyna nie jest zbyt atrakcyjna fizycznie, pali papierosy, których mój mąż zawsze się brzydził, a tu okazuje się, że to mu nie przeszkadzaSzok
Pytałam go czy sie zakochał, twierdzi, że nie.
6755
<
#144 | Yorik dnia 27.06.2014 17:26
Lolik,

Cytat

Najbardziej obawia się tego, że ja bede chciała wyrównac rachunki i go zdradzę

Acha ? No proszę, jaki refleks;
Nie, czy się rozstaniesz, czy długo będziesz cierpieć, tylko czy jemu bólu nie zadasz ?
No to masz 3 lata luzu i satysfakcji Szeroki uśmiech
Sprawiedliwość na świecie musi byćZ przymrużeniem oka

Cytat

Dziewczyna nie jest zbyt atrakcyjna fizycznie, pali papierosy, których mój mąż zawsze się brzydził, a tu okazuje się, że to mu nie przeszkadza

Może była poprostu miła, był dla niej marzeniem, a jak ktoś ma miekkie serce, to się w końcu ulituje nad taką bidulą Uśmiech
7619
<
#145 | Marta74 dnia 28.06.2014 02:31
Wrrrrr...
Napisałam dłuższą odpowiedź i... bateria mi siadła... Wszystko wcięło... Smutek
Cóż bywa... Z przymrużeniem oka

Więc króciutko, bo mi się oczy zamykają...

Cytat

Czuję się tak jak gdyby zabił całą moją radość życia, nie potrafię się cieszyć niczym


Lolik, postaraj się może poszukać czegoś co możesz zrobić/ robić regularnie dla własnej radości, dla własnej satysfakcji...
Wyjazdy...? Spotkania...? Treningi - sport...? taniec...? Studia...? Zmiana pracy...? Jeszcze coś innego...?
Poszukaj tego, co dla Ciebie najlepsze i daj sobie prawo, żeby się tym cieszyć!!! Szeroki uśmiech

Ściskam serdecznie!!! Szeroki uśmiech
10937
<
#146 | annahelena dnia 29.06.2014 11:07
Lolik podziwiam cię za to, że pojęłaś decyzję o daniu szansy.
To co, spotykamy się za dwa lata?
Mam nadzieję, że się mylę. Może po trzeciej zdradzie będzie ci już to obojętne co on robi?
Nie niszcz dowodów, tak na wszelki wypadek. Bo może za parę lat będziesz miała więcej siły, żeby doprowadzić sprawę do końca.
Trzymaj się.
9746
<
#147 | lolik dnia 29.06.2014 14:50
annahelena nigdzie nie napisałam, że dałam szanse, zastanawiam się się tylko nad tym.On czeka cierpliwie. Mam świadomość, że jakąkolwiek decyzję podejmę to bedzie źle. Jeśli weźmiemy rozwód ucierpią dzieci, jesli zdecyduję się z nim zostać,to czy kiedykolwiek będę szczęśliwa?
Nie ma dobrego wyjścia z tej sytuacji.
A przecież na podjęcie decyzji nie mam wyznaczonego terminu, 21 wspolnych, bardzo dobrych lat i jego starania nie pozwalają mi podjąc pochpnej decyzji.
Ostatnio przezywam trudne dni, dużo płaczę, może dlatego, że długo wstrzymywałam emocje i teraz wszystko puszcza, albo dopiero teraz dotarło do mnie co tak naprawdę się stało.
Nie ukrywam przed mężem emocji, zloszczę się na niego, każę mu sie wynosić do swojej larwy, chce żeby mnie zostawił w spokoju i odszedł. A on znosi to wszystko cierpliwie, tuli i płacze razem ze mna. Pyta co może zrobić, aby mi pomóc? A ja odpowiadam, że nie ma takiej rzeczy, która by ukoiła mój ból i nic nie da sie zrobić.
Trwa to już prawie miesiąc. Nadal nie potrafię zaufać, uwierzyć mu, przyszlość to czarna dziura.

Komentarz doklejony:
annahelena, jaka jest Twoja historia? Czy miałaś doczynienia ze zdradą?
10937
<
#148 | annahelena dnia 29.06.2014 22:34
Jako dziecko przeżyłam romans ojca.
Jako młoda dziewczyna zdradę pierwszego, a potem zdradę drugiego chłopaka.
Za każdym razem zrywałam znajomość. Za każdym razem panowie dopuszczali się kolejnej zdrady, ale obie kochanki były wtedy już ich żonami.
Miałam szczęście.
Mój mąż jest do rany przyłóż. Ale gdyby mu się przydarzyło to co twojemu mężowi, to moja reakcja na to jest tylko jedna. Każdy ma inne doświadczenia życiowe. A przede wszystkim charakter. Wiem, że mam silną osobowość, która nie pozwoliłaby mi zrobić tego co chcesz zrobić ty. Ja to wiem. Nie zmienię tego kim jestem.

Komentarz doklejony:
Co do zdrady ojca: zawsze mnie dziwią tłumaczenia kobiet, które chcą wybaczyć, bo dzieci. Ja do dziś pamiętam te kłótnie ojca z matką, jak siedziałam u kochanki w mieszkaniu, kiedy mama była w pracy, a tata korzystał z "wolności".
A najbardziej pamiętam to, że błagałam mamę, by od ojca odeszła. A ona mi mówiła to co ty mówisz: ale dzieci muszą mieć ojca.
Wtedy moja nienawiść z ojca przeszła na matkę.
Zostali razem, pełni i pretensji, żalu wobec siebie.
Ja dorosłam i się wyprowadziłam z domu jak miałam 19 lat, by odetchnąć od tego.
Wiem jedno: nigdy zdrady nie wybaczę.
9746
<
#149 | lolik dnia 12.07.2014 11:18
Chcialam Wam napisać co u mnie, jak się sprawy potoczyły, bo sama nie lubię czytać niedokończonych historii.
Postanowiłam dać szansę mężowi, oczywiście postawiłam warunki.
Długo zastanawiałam się nad tym, ale brałam pod uwagę dobro dzieci, postawę męża i to, że jednak przedtem nie miałam nic do zarzucenia mężowi. Popelniłam wiele błędów, chociażby ten, ze nie zebrałam wcześniej wystarczających dowodów i nie załatwiłam sprawy tak jak nalezy. To, że zdradził to ewidentnie jego wina, ale w tej sytuacji nie mogę żądać ciągłego kajania się, musze spojrzeć realnie na nasz związek.Faktem jest, że nie potrafiłam okazywać czułości, mimo, że mąż mówił mi często czego mu brakuje ja nic z tym nie zrobiłam.
Nadal nie mówię, że kocham, nie mówię, że mi zależy. Mąż twierdzi, że zrobi wszystko, aby uratować nasze małżeństwo.
Czy za jakiś czas wroce tu znowu?... nie wiem, tego chyba nigdy nie bedę pewna.
Jednak wiem, że gdyby historia sie powtórzyła dam sobie radę sama i będę potrafiła odejść. Te ostatnie wydarzenia spowodowały, że stałam się silniejsza.
5181
<
#150 | barbarka dnia 12.07.2014 11:40
lolik skad wzielas podsluch ile to kosztuje?
7619
<
#151 | Marta74 dnia 12.07.2014 11:40
Lolik, Szeroki uśmiech

Cytat

Te ostatnie wydarzenia spowodowały, że stałam się silniejsza.


:brawo :brawo:brawo

Z Ciebie i tak była chyba niezła babka Z przymrużeniem oka a co dopiero teraz... Szeroki uśmiech

Tak trzymaj!!! :tak_trzymaj

PS. A jak bedziesz miała czas (w końcu są wakacje) to "Kto zabrał mój ser?" Z przymrużeniem oka też możesz przeczytać - chyba nikomu by nie zaszkodziło... Z przymrużeniem oka
3739
<
#152 | Deleted_User dnia 12.07.2014 11:42
Lolik będziesz więc żyła trochę, jak na tykającej bombie, ale skoro tak zdecydowałaś, to twój wybór. Ty znasz swoją sytuację najlepiej i dobrze, że postawiłaś twarde warunki. Tego się trzymaj i bądź konsekwentna. Może uda ci się sprawić, że ten facet wyskoczy z krótkich spodenek- pora byłaby już ku temu najwyższa.
Jesli sytuacja się powtórzy, wtedy bez ządnych oporów i wątpliwości od razu składaj pozew o rozwód- wydaje mi się, że ty faktycznie dasz sobie wtedy radę.
Obyś jednak nigdy nie musiała stanąć oko w oko z takim syfem- powodzenia.
9746
<
#153 | lolik dnia 12.07.2014 12:27
barbarka podsłuch w pendrivie w internecie kupisz nawet za 60 zł. Kup taki, zeby sie nie świecił i nie wydawał żadnych dźwięków.

Marta przeczytam na pewno! I dzieki....wiesz za co.Uśmiech

Mono warunki są twarde jeśli znajdę nawet tzw. ,,strzałkę" do kolezanki to pozew składam ten, który mam napisany, zmieniam tylko datę.
Wiem,że jesteś dość radykalna w swoich wypowiedziach, ale to właśnie Ty między innymi dalaś mi malutką nadzieję na to, że jeszcze może z tego mojego zdrajcy będzie odpowiedzialny mężczyzna.
Pożyjemy, zobaczymy, normalnie nie jest, ale pewnie jeszcze długo nie bedzie.
Jestem dość spokojna, bo wiem, że już nigdy nie pozwolę się oszukac. A jesli to zrobi plakac nie będę.
3739
<
#154 | Deleted_User dnia 12.07.2014 15:18
Lolik życzę powodzenie.

Napisałaś:

Cytat

jeśli znajdę nawet tzw. ,,strzałkę" do kolezanki to pozew składam ten, który mam napisany, zmieniam tylko datę.


Powinnaś mieć świadomość tego, że wybaczając i przyjmując zdrajcę z powrotem, zmazujesz jego winę- tak widzi to sąd. Więc nie będziesz mogła złożyć tego pozwu zmieniając tylko datę- bo niestety dla sądu zdrada wybaczona nie liczy się w rejestr. Dobrze, żebyś zdawała sobie z tego sprawę. Pozdrawiam.
3739
<
#155 | Deleted_User dnia 12.07.2014 16:03
Lolik, to prawda, że ja mam bardzo radykalne poglądy, ale bywają takie wątki, gdy widzę jakiś cień szansy.
Ty bardzo współpracowałaś z nami, pisałaś, odpowiadałaś, wiele jeszcze dodatkowo nam wyjasniałaś- powoli zaczął się więc wyłaniać coraz dokładniejszy opis waszego małżeństwa i waszych problemów.
Pierwszy mój post był, o ile dobrze pamiętam, bardzo negatywny. Potem jednak zobaczyłam jakies pozytywy,a zobaczyłam je przede wszystkim w tobie. Ja nie widziałam w tobie zaślepionej ufnością i beznadziejną wiarą w jakiegoś chłopa kobiety, lecz osobę silną, która chociaż mota sie plącze, to jednak potrafi ocenić to, co się dzieje przytomnie i bez większych złudzeń. No widać było po prostu, że w razie czego, gdy zdarzy się coś takiego po raz kolejny, ty bez wahania załatwisz temat z tym panem i nawet specjalnie nie będziesz po nim rozpaczała- to się czuło w twoich postach.
Dlatego ja uznałam, że poradzisz sobie z tym facetem- jesteś energiczną i nie w ciemię bitą osóbką. Rozmazaną leliją byłaś przy pierwszej odkrytej zdradzie, popełniałas wtedy błąd za błędem (dlatego to ci się teraz odbiło czkawką), ale teraz poszłaś do przodu i byle portki nie zdołają cię złamać ani zniszczyć.
Zwróciłam też uwagę na to, że sporo piszesz o tym, że masz swój świat, że będziesz poszerzała swoje horyzonty (a nie tylko dom, dzieci i chłop na karku) i to też bardzo dobrze wróżyło. Kobieta nie może cała oddawać się facetowi, bo to czysta głupota- oni nigdy nie powinni byc za bardzo pewni swojej kobiety, nawet gdy sa mężami i ojcami naszych dzieci
.Noś po prostu wysoko głowę i pokaż mu, że nie dasz sobą pomiatać.
Pierwsze potknięcie i niech leci na zbity pysk.
Dziś ty dałaś mu minimalną szansę ze względu na dzieci i niczego więcej niech on, na ten moment, się nie spodziewa. Krótko za ryj i tyle.
Tematu wywłoki nie odpuszczaj, bo skoro zapowiedziałaś jej, że osobiście dopilnujesz, by jej mąż o wszystkim sie dowiedział, to pokaż szmacie i swojemu mężowi, że twoje słowa warte są więcej niż worek pieniędzy. Zlitujesz się, to potem sama nadstawić karku po kolejne cięgi. Skoro taki warunek nie odpowiada mężowi, bo chciałby chronić wywłokę, to niech robi wypad do niej, bo widać ona ważniejsza niż ty i rodzina.
Cokolwiek mu zapowiesz, że zrobisz, to po prostu zrób to- nigdy nie rób z gęby cholewy.
Dasz sobie radę, bo widać wyraźnie, że dobrze załapałaś o co chodzi w tej ponurej zabawie, jaką fundują sobie niektórzy "dorośli".
Dziś nie jesteś gotowa na rozwód, tylko porządnie byś się nacierpiała. Rozwód ma przyniesć ulgę i ukojenie, a nie być zródłem depresji i poczucia niespełnienia. To on ma cierpieć, a nie ty, bo to on się puszczał, a nie ty- to z jakiej racji ty miałabys fundować sobie jeszcze gorsze cierpienie?
Ty postaw na swoim i powolutku dojrzewaj sobie do rozwodu, pozabezpiecaj się, jak możesz, nigdy nie uzależniaj się od tego pana i powolutku dasz sobie radę, by pogonić go ostatecznie. Dziś to dla ciebie byłoby zbyt radykalnym cięciem- za dużo chaosu, zamieszania i krzyku.
Do rozwodu należy sie dobrze przygotować- i to sobie zapamiętaj.
Jesteś bardzo fajną kobietą.
7375
<
#156 | B40 dnia 12.07.2014 19:51
A mnie lolik zastanawia w jaki sposób go przeczołgałaś czytałem o płaczu czytałem o wyrzutach. czytałem o drafcie pozwu. I ... chciałbym wiedzieć co konkretnie zrobiłaś. Z treści postów - NIC. Rodzice to plotkarze, nikt nie wie. W skrócie upiekło mu się.Po prostu popłakałaś i nie chcę być złym prorokiem ale zaczekaj na kolejny wyczyn łajzy.
7619
<
#157 | Marta74 dnia 12.07.2014 20:59
A co konkretnie byś proponował, Betrayed40...?
7375
<
#158 | B40 dnia 14.07.2014 01:24
Marto ja czytam tylko historię sprzed roku prawie to samo, prawie takie samo zachowanie męża i ta sama reakcja Lolik. Rok po i mamy powtórkę lub lepiej kolejny nr. Dziewczyny nie widzicie co on wyprawia? Wiecie że optuję za dawaniem szansy. Ale nie daje się jej na kolanach. Nasze łzy, ból który przeżywamy nic nie znaczą nie na etapie gdy boją się że wdoopili. Martwią się wtedy tylko o jedno: CO TERAZ.
Tacy jak mąż Lolik szanują ludzi silnych. Czerwiec wykrycie zdrady, lipiec kolejna szansa. Fakt mąż widzi że płacze że ją to boli ale wtedy też widział też ją bolało. Nie jestem alfą i omegą ale nie tędy droga. Dasz szansę pokonanemu może to doceni, dasz ją komuś kogo nie wgniotłeś w ziemię obróci się przeciwko Tobie. Prawda stara jak świat.
CO wiemy mąż popłakał poobiecywał że już nigdy więcej. Tylko że to już było. Sorry wcześniej było że wcześniej z mróweczką do niczego nie doszło. A teraz to tylko lodzik. No proszę. Przeczołganie ale na max. Nie danie szansy po 1 m-cu.
Co bym proponował pozew o rozwód złożony w sądzie. Nie draft nie straszak ale realne zagrożenie i wybór dla męża albo się przyznasz albo szopka. Chcesz szansy ok sprawy majątkowe załatwiamy u notariusza. Wdoopisz odchodzisz z niczym tak wygląda danie szansy. Po otrzymaniu pozwu przez zainteresowanego jeżeli mamy ochotę wycofujemy go. Łajza z podkulonym ogonem zanosi do sądu zgodę na wycofanie. Po co?
Ma świadomość że to nie żarty
Ma świadomość że następny raz kończy się zmianą zamieszkania pod mostem
To co zrobiła to zaproszenie do kolejnego numeru. Bez konsekwencji.
9746
<
#159 | lolik dnia 14.07.2014 17:24
betrayed40 szkoda, że wcześniej nie wypowiedziałeś się w mojej sprawie. Pytałam w jaki sposób dać mu wycisk? Starałam się postepować według Waszych wskazówek. Głównie Mono mi to obrazowo wyjaśniła, Yorik mocno mnie stopował.
Wczesniej moja reakcja była zupełnie inna.
Za wszelką cenę chciałam ratować małżeństwo, rodzinę jak to mówi Mono ,,trzymalam się kurczowo jego portek", słowo ,,rozwód" nie chciało mi przejść przez gardło.
Wtedy był płacz i histeria, krótka rozmowa, jego teatrzyk i wszystko wrociło do normy zamiecione pod dywan. Wszystko w ciagu 1-2 dni:szoook
Teraz mojego płaczu było przy nim niewiele, byłam opanowana, rzeczowa, nieustępliwa, bylo pakowanie walizek i przegadane wiele dni i nocy.
Jego postawa również była inna, od razu się przyznał. Znam go już trochę i widać było, że żałuje, że zrobi wszystko o co go poproszę.
Sprawy majątku nie chciałam załatwiać u notariusza, bo nie chce, żeby byl ze mna ze strachu, że wszystko straci, ale żeby był bo tego chce.
Jesli chodzi o powiadomienie rodziców to na poczatku chciałam to zrobić (mąż zgodził się z nimi porozmawiać), ale po przemysleniu zrezygnowałam dla własnego dobrego samopoczucia.
I teraz wiem, że słusznie postąpiłam , bo teść przeszedł rozległy zawał(teraz jest już ok.) miałabym pewnie pretensje do siebie o to, że w jakimś stopniu ta informacja wpłynęła na jego zdrowie.
Być może zbyt lekko go przeczołgałam, może powinnam złożyć pozew, nie jest przecież jeszcze za późno. Przeciez mogę stwierdzić, że jednak nie dam rady z nim dalej żyć.
Szanse dostał głównie ze względu na dobro dzieci, staram sie mu nie przeszkadzać w jego staraniu się i probach wynagrodzenia doznanych przeze mnie krzywd.
Nadal zachowuję duży dystans, patrze na jego zachowanie z boku, nie daję mu dużej nadziei na to, że szybko wszystko wróci do normy. To są w moim mniemaniu konsekwencje jego zdrady.Jego ta sytuacja bardzo męczy.
Czy to co robię to za malo?
Zobaczymy.....nie mam ciśnienia, aby utrzymać to małżeństwo za wszelką cene.
Jeśli nie wytrzyma i odejdzie lub jeśli znów zdarzy mu się kolejna przygoda to trudno.
Dam sobie radę, jestem przygotowana na każdą ewentualność. Tak jak pisałam, rwać włosów z glowy nie będę, bo nie ma za kim rozpaczać.
3739
<
#160 | Deleted_User dnia 14.07.2014 18:13
Lolik, jak dla mnie, to wszystko jest z tobą ok. Uważam, że jesteś dobrze przygotowana na ewentualny rozwód- mam na myśli twoje nastawienie psychiczne.

Dziś jesteś zupełnie inną osobą niż wtedy- przecież czuje się to bardzo wyraźnie.

Zobaczymy.....nie mam ciśnienia, aby utrzymać to małżeństwo za wszelką cene.
Jeśli nie wytrzyma i odejdzie lub jeśli znów zdarzy mu się kolejna przygoda to trudno.
Dam sobie radę, jestem przygotowana na każdą ewentualność. Tak jak pisałam, rwać włosów z glowy nie będę, bo nie ma za kim rozpaczać.
Lolik rób swoje, bo dobrze zdecydowałaś, a w razie czego będziesz wiedziała, co robić- już ja jestem o ciebie spokojna. Trzymaj się.
7375
<
#161 | B40 dnia 15.07.2014 02:18
Lolik jeżeli mogę doradzić potrzymaj go w napięciu. Powiedz że cały czas myślisz co dalej. Ktoś powie dziecinna gra. Jednak jak dla mnie przeczołganie za słabe.

Mono tu nie chodzi aby była przygotowana na kolejną zdradę i czy sobie poradzi. Chodzi o to aby do kolejnej nie doszło. Po prostu łajza ma się 3 razy zastanowić nim coś wywinie.

Dodaj komentarz

Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.

Oceny

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą oceniać zawartość strony
Zaloguj się lub zarejestruj, żeby móc zagłosować.

Brak ocen. Może czas dodać swoją?