Logowanie

Nazwa użytkownika

Hasło



Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się

Nie możesz się zalogować?
Poproś o nowe hasło

Ostatnio Widziani

Sasza00:07:22
bardzo smutny00:15:54
zona Potifara00:25:02
A-dam00:40:24
Julianaempat...01:03:03

Shoutbox

Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

Zraniona378
21.03.2024 14:39:26
Myślę że łzy się nie kończą.

Szkodagadac
20.03.2024 09:56:50
Po ilu dniach się kończą łzy ?

Szkodagadac
19.03.2024 05:24:48
Ona śpi obok, ja nie mogę przestać płakać

Zraniona378
08.03.2024 16:58:28
Dlatego że takie bez uczuć jakby cioci składał życzenia imieninowe. Takie byle co

Zraniona378
08.03.2024 12:35:50
Bo cały wpis się nie zmieścił

Metoda 34 kroków

Metoda 34 kroków dla kryzysu w małżeństwie na odzyskanie pewności siebie w oczach partnera.

1.Nie śledź, nie przekonuj, nie proś i nie błagaj.
2.Nie dzwoń często.
3.Nie podkreślaj pozytywnych elementów związku.
4.Nie narzucaj się ze swoją obecnością w domu.
5.Nie prowokuj rozmów o przyszłości.
6.Nie proś o pomoc członków rodziny-masz wsparcie teściów póki są po Twojej stronie.
7.Nie proś o wsparcie duchowe.
8.Nie kupuj prezentów.
9.Nie planuj wspólnych spotkań.
10.Nie szpieguj, to Cię zniszczy.
11.Nie mów 'kocham Cię'.
12.Zachowuj się tak, jakby w Twoim życiu było wszystko w porządku.
13.Bądź wesoły, silny, otwarty i atrakcyjny.
14.Nie siedź, nie czekaj na żonę/męża , bądź aktywny, rób coś.
15.Będąc w kontakcie z nim/nią postaraj się mówić jak najmniej.
16.Jeżeli pytasz co robił/a w ciągu dnia, przestań pytać.
17.Musisz sprawić, że Twój partner zauważy w Tobie zmianę, że możesz żyć dalej z nim/nią lub bez niej/niego.
18.Nie bądź opryskliwy lub oziębły, po prostu zachowaj dystans.
19.Okazuj jedynie zadowolenie i szczęście.
20.Unikaj pytań dotyczących związku do chwili, gdy zechce sam/a z Tobą o tym rozmawiać.
21.Nie trać kontroli nad sobą.
22.Nie okazuj zbytniego entuzjazmu.
23.Nie rozmawiaj o uczuciach.
24.Bądź cierpliwy.
25.Nie słuchaj co naprawdę mówi do ciebie.
26.Naucz się wycofywać, gdy chcesz zacząć mówić.
27.Dbaj o siebie.
28.Bądź silny i pewny, mów cicho i spokojnie.
29.Pamiętaj, że jeżeli zdołasz się zmienić,Twoje konsekwentne działania mówią więcej niż słowa.
30.Nie pokazuj zagubienia i rozpaczy.
31.Nie wierz w nic co usłyszysz i 50% tego co widzisz.
32.Rozmawiając nie koncentruj się na sobie.
33.Nie poddawaj się.
34.Nie schodź z raz obranej drogi.

Masaż NuruDrukuj

Zdradzona przez męża
7063
<
#1 | ed65 dnia 07.04.2014 11:39
Dzień dobry, witam cieplutko Uśmiech
Witaj Oriana.

Doskonale wiemy, przez co przechodzisz i w jakim stanie się znajdujesz.
Nie mamy wpływu na postępowanie, postawę osób, które tak bardzo kochamy.
Mamy za to wpływ na to, czy w naszym życiu zostaną.

Zdrada wydawało się by najbliższej nam i kochającej nas osoby to najgorsza rzecz jaka nas dotyka.
W dodatku spada na nas niczym grom z jasnego nieba.
On/ona? - to niemożliwe.
A jednak okazało się że to jednak jest możliwe.
Tylko wtedy rodzi się pytanie.
Czy on/ona nas tak naprawdę szczerze kocha?

Zdrada jest niczym podstępna egzekucja wykonana strzałem w plecy na ufnym i niczego się nie spodziewającym się partnerze, bez sądu, wyroku i prawa do obrony.

Oriana
Teraz już nie jest ważne, czego on chce.
Ważne jest wyłącznie tylko to, czego chcesz Ty.
Bardzo dobrze zrobiłaś, że wywalilłaś go z domu, odciełaś z nim kontakt.
W jego obecności byłoby ciężko o spokojne przemyślenie sytuacji.
O choćby częściowe uspokojenie emocji, jakie tobie teraz towarzyszą.
Co do rady Twojej mamy, aby zapytać go dlaczego, ona nie ma najmniejszego sensu.
Bo odpowiedzi od niego otrzymasz setki, ale tylko jedna jest właściwa.
Ba, możesz się spodziewać oskarżenia, że to Twoja wina!
A na to jemu absolutnie nie wolno Tobie pozwolić!

On to zrobił bo chciał to zrobić i nie ma innego uzasadnienia tego, co się stało.
To nie jest facet pozbawiony mózgu, z zerowym ilorazem inteligencji, prawda?
Druga sprawa, to możesz być pewna jednego.
To co wiesz teraz, wcale nie musi być całą prawdą.
Czy jest jeszcze coś?
Może tak, a może nie.
Jednak skoro nie miał oporów, aby chodzić na "masaże", to również chodzenie na **wy dla niego nie będzie stanowiło problemu.
Jednym słowem, to co wiesz na obecną chwilę może okazać się tylko wierzchołkiem góry lodowej.

Oriana :
Kto naprawdę kocha, nigdy nie zdradza.
Kto naprawdę kocha, nigdy nie zrobi nic wbrew uczuciom osoby, ktorą kocha.
Nie zadaje bólu, cierpienia. Nie przyczynia się do łez.
Bo miłość, małżeństwo znaczy nie ja, ty każde z osobna.
Znaczy MY. Ja, ty jako jedność, rodzina.
Po zdradzie MY już nie ma.

Cytat

i na koniec dodała, że lepsze to niż zdrada z jakąś kobietą, którą by pokochał.

Tia, jakby to dla Ciebie miało jakiekolwiek znaczenie, zmniejszyło Twój ból i cierpienie.
Chyba Twoja mama patrzy poprzez pryzmat jego portfela, a nie kieruje się tym, co powinno być priorytetem.
Twoim prawem do bycia kochaną i szczęśliwą.
Wysluchaj ****opląta, co ma do powodzenia, wybacz mu i żyj z nim dalej.
Chyba to jakiś żart z jej strony.
Oriana, to nie Twoja mama, choćby była najlepszą przyjaciołką będzie z nim musiala żyć.
To nie ona lecz Ty będziesz się musiała zmierzyć z demonami, które będą do Ciebie wracały.
Bo tego co się stało, nigdy nie zapomnisz.
Co najwyżej można nauczyć się z tym żyć.
Tego co było już nie ma i może nigdy nie wrócić.
Zdrada zniszczyła wszystko to co było najpiękniejsze. Zostały po tym wciąż jeszcze dymiące się zgliszcza, ruiny.

Oriana
Jesteś młoda, nie macie dzieci.
Masz szansę na nowe, lepsze życie.
Na życie z kimś, kto na Twoje uczucie zasługuje. Z kimś, kto je odwzajemni.
Będzie wzajemna miłość, wzajemny szacunek - będzie to co w związku dwojga wzajemnie kochających się ludzi jest filarem.
Będzie zaufanie.
Co Ty zarobisz ze swoim życiem, nie od nas zależy.
To jest wyłącznie Twoje życie i to wyłącznie Ty o nim decydujesz.
O nic go nie proś, nie błagaj.
Bo o miłość się nie błaga.
A mądra miłość nie pozwala na wszystko tym, których kochamy.
Mądra miłość wymaga stanowczości.
Można w życiu robić wszystko, ale jednocześnie tak, aby nikt nigdy przez nas nie płakał!

Jeżeli dasz mu szansę, to on musi Tobie udowodnić, że na szansę zasługuje.
Daj sobie tyle czasu, ile potrzebujesz, aby w miarę możliwości ochłonąć po ciosie, jaki otrzymałaś.
Nie słuchaj tego co doradza Tobie mama.
Słuchaj wyłącznie siebie, swojego rozumu!

Postaraj się włączyć logiczne myślenie, a wyłączyć uczucie i emocje.
Będzie o to cholernie trudno ale nikt nam nie obiecał, że zawsze ma być nam łatwo, lekko i przyjemnie.
Nie wierz w nic co on będzie teraz mówił, w jego zapewnienia o miłości.
Wierz wyłącznie w to, co widzisz ale również z dystansem.
Ty i wyłącznie Ty w przypadku dania mu szansy, ustalasz warunki, na jakich będzie się odbywać budowa nowego związku.
Nowego, bo po starym nie ostał się nawet kamień na kamieniu.
I konsekwentnie ich realizacji wymagaj.
A pierwszy i najważniejszy to całkowita szczerość z jego strony.
Łapiesz go na jakimkolwiek kłamstwie, dla niego oznacza to definitywny koniec.
Nie możesz mu pozwolić na grę Twoim uczuciem.
Ty niczego nie musisz mu udowadniać.
To on ma udowadniać Tobie na każdym kroku, w każdym momencie, że jego uczucia są szczere.
Nie w tym co mówi, ale w tym co robi.
Miłego dnia życzę.
6755
<
#2 | Yorik dnia 07.04.2014 15:10
Parę spraw;

Oriana82,

Cytat

Jego długoletni przyjaciel i wspólnik mi o tym powiedział. Nawet nagrał ich rozmowę telefonem, gdzie mąż opowiada mu jakie to cudowne i odprężające. Od razu wywaliłam go z domu, nie chciałam żadnych tłumaczeń, powiedziałam tylko że wiem, że mam dowód i jedyne czego chcę od niego to żeby mi się na oczy więcej nie pokazywał.

Przyjaciel, powiadasz, wspólnik ?
Nie próbował robić niczego dla jego dobra, tylko złapał haka i dał jego żonie ?
On wiedział gdzie uderzyć, Ty zareagowałaś jak marionetka, jak dziecko dokładnie tak jak on chciał; Zadałaś sobie jedno małe pytanie: jaką kożyść z tego będzie miał ten przyjaciel? Do czego dąży ta żmija?
Odpowiedż jest dziecinnie prosta;
Ha, ha, ha, myślisz, że zrobił to w trosce o wasze małżeństwo ?
On Ci pomoże w zniszczeniu Twojego męża, waszego życia gąsko balbinko z wielką ochotą, a Ty jak widać jak każda urażona kobieta, najpierw działasz, potem długo, długo nic i za jakiś czas może trochę pomyślisz. Może byc za późno Z przymrużeniem oka
Może zapytaj tego przyjaciela, co masz w tej sytuacji zrobić ?
Myślę, że będzie rżnął szlachetnego, bo dobrze Cię zna i wie, że jesteś naiwna.

Cytat

Moja mama i zarazem najlepsza przyjaciółka powiedziała mi, żebym się zdecydowała na rozmowę, pozwoliła mu wytłumaczyć "dlaczego" i na koniec dodała, że lepsze to niż zdrada z jakąś kobietą, którą by pokochał.

Twoja mama wie co mówi;
Jest bardzo mądrą kobietą, chyba niejedno już w życiu widziała;
Ty teraz nie myślisz, Ty czujesz; I nic nie jest ważniejsze od Twojego upokorzenia;

Cytat

Nie wiem co ja takiego przeoczyłam, nawet chyba nie wiem czy chcę się tego dowiedzieć.

Uciekaj i okłamuj się dalej; Lepiej nie wiedzieć i popełniać te same błędy, również w myśleniu; Tak jest łatwiej, prawda ?
Tym sposobem, niektórym mętlik pozostaje do końca życia;

Na początek zastanów się dobrze gdzie są, a gdzie powinny być wasze granice. Czym dla was jest zdrada?
Dokąd sięga wasza wolność (ustalona lub na kimś wymuszona), a gdzie zaczynają się szlabany?
Czy gdyby Cię mąż zapytał, czy może jechać na taki masaż, pozwoliła byś? Czemu nie zapytał ? Tak wiem, Twoim zdaniem nie miał prawa nawet o tym pomyśleć;

Z Edem65 tym razem wybitnie się nie zgodzę. Znowu wkleił bezkrytycznie schemat z innego podwórka Z przymrużeniem oka;
A własciwie ? Jesteś młoda, nie macie dzieci. Masz szansę na nowe lepsze życie z przyjacielem Twojego męża, któremu codziennie bedziesz mogła robić masaż nuruZ przymrużeniem oka
10128
<
#3 | 10128 dnia 07.04.2014 15:33
Popieram to co napisał Yorik............

Ha, ha, ha, myślisz, że zrobił to w trosce o wasze małżeństwo ?
On Ci pomoże w zniszczeniu Twojego męża, waszego życia gąsko balbinko z wielką ochotą, a Ty jak widać jak każda urażona kobieta.

Nie ważne dlaczego to zrobił, to nie on zdradził tylko mąż. To nie on okłamywał tylko mąż. Yorik o czym Ty piszesz człowieku.


Na początek zastanów się dobrze gdzie są, a gdzie powinny być wasze granice. Czym dla was jest zdrada

A więc teraz popierasz związki otwarte ?
10444
<
#4 | zawiedzionyfac dnia 07.04.2014 15:34
Yorik trafiłeś w samo sedno, tak jak u mnie, 20 latek od żonki kumpel z gry komputerowej Pokazuje język tak obstawał za nią ze aż rozwalił nasze małżeństwo, oczywiście za zgoda żonki bo mu na to pozwoliła biedna myślała ze robi to bez interesownie Szeroki uśmiechSzeroki uśmiech, ponoć taki wspaniały i szlachetny Z przymrużeniem oka

Komentarz doklejony:
oczywiście żonka na mnie narzekała a on przytakiwał Szeroki uśmiech
10128
<
#5 | 10128 dnia 07.04.2014 15:47
zawiedzionyfac, zdradzałeś żonę ? Bo jesli nie, to ta sytuacja jest chyba trochę inna. Nie sądzisz ?
7236
<
#6 | Nick dnia 07.04.2014 16:32
Oriana, myślę ze Yorik zadał dobre pytania :
- dobry przyjaciel i wspólnik męża, pokazuje Tobie informacje o mężu, wiedząc że Ciebie zdołuje, zburzy relacje z mężem.\

Co chciał osiagnąć ?
Jeżeli to długoletni przyjaciel, to znają się jak łyse konie, wiedzą co mozna a czego nie mozna sobie powiedzieć, co zostanie miedzy nimi a co zostanie przekazane.
Widocznie tego typu rozmowy, miały miedzy nimi miejsce już wcześniej.
Dlaczego, przyjaciel zdecydował sie tym razem poinformowac Ciebie ?
W pierwszej chwili pomyslałem o biznesie.
Moze to jest sposób na wyeliminowanie męża z biznesu ?

Jaki są teraz relacje między nimi ?
Mąż wie, od kogo się dowiedziałaś ?

Jakie są teraz Twoje kontakty z przyjacielem ? Fajne

Twoje oburzenie jak najbardziej zrozumiałe.
Ale działanie dosyc pochopne.
Popatrz, zaufałaś przyjacielowi który mówi ze mężowi nie warto ufać...
jakoś szybko to poszło , nie uważasz ?
6755
<
#7 | Yorik dnia 07.04.2014 18:01
Haski,

Cytat

Yorik o czym Ty piszesz człowieku.

Najwyraźniej o tym czego nie rozumiesz Szeroki uśmiech Szeroki uśmiech Szeroki uśmiech

Cytat

A więc teraz popierasz związki otwarte ?

A co ma piernik do wiatraka ?
Oriana82 się jeszcze chyba nie otworzyła?

Nick,

Cytat

Ale działanie dosyc pochopne.
Popatrz, zaufałaś przyjacielowi który mówi ze mężowi nie warto ufać...jakoś szybko to poszło , nie uważasz ?

Bardzo szybko i bardzo łatwo. Bez tłumaczeń męża, jakie by nie były; Jak dobrze ustawione dominoZ przymrużeniem oka

To czyim jest ten gość przyjacielem, męża czy jego żony?
Prywatny sajgon wspólnika, to straty dla biznesu. Jest to w interesie wspólnika? Bardziej troszczy się o prywatne relacje wspólnika niż o biznes ?

Zamiast jego doprowadzić do pionu, bo żonka się może dowiedzieć i biznes na tym straci, to stała się rzecz niesłychana;
Podkablowany wspólnik z żoną się rozwiedzie i znów zostaną przyjaciółmi i będą zarabiac kokosy i razem jeździć na masaż nuru, tak ? Póki się nie pokłócą i jeden drugiego nie podkabluje Szeroki uśmiech

- zemsta,
- wymuszenie jakiejś decyzji;
- przejęcie biznesu;
- przejęcie żonki przyjaciela, jako jej rycerz i pocieszyciel pokazujący jaki to jej mąż jest niegodziwy i na nią nie zasługuje, a on szlachetny;
- kompletny idiota Szeroki uśmiech

Pytanko: kto na tym najbardziej zyska, a kto najbardziej straci ?
Emocje zranionej kobiety to gorzej niż atomówkaZ przymrużeniem oka
9850
<
#8 | lagos dnia 07.04.2014 18:26
Hej, zastanowcie sie czy nie dajcie sie znowu wkrecac...
3739
<
#9 | Deleted_User dnia 07.04.2014 19:19
Czy każda osoba informująca o zdradzie musi mieć z tego jakąś ukryta korzyść? Nie sadzę.
Ale wydaje mi się ,że mężem możesz porozmawiać ale jak emocje opadną.
11057
<
#10 | Oriana82 dnia 07.04.2014 19:24
Witajcie, chciałam na początek podziękować wszystkim za komentarze. Dziś po pracy zadzwoniłam do tego "gabinetu masażu" i porozmawiałam chwile z miła panią, która powiedziała mi, że ten masaż kończy się zawsze, jak to ładnie określiła, ekstazą klienta lecz zazwyczaj spowodowaną tylko masażem ale również genitaliów i podkreśliła, że jeśli klient zaproponuje a masażystka się zgodzi to być może w grę wchodzić również stosunek płciowy za dodatkową opłatą. Zrobiłam więc dziś badania na obecność różnych świństw przenoszonych droga płciową. Wypowiem się co do przyjaciela mojego męża. Szczerze to dopiero po przeczytaniu waszych wpisów zaczęłam brać pod uwagę taką ewentualność, że wspólnik męża ma w tym swój interes. Jednak o żadnym uczuciu jego do mnie nie może być mowy. Nigdy nie okazywał mi zainteresowania innego niż zwykłej znajomej. Zresztą jego żona jest piękną i atrakcyjną kobietą a poza tym wiem, że on jest w nią zapatrzony - to po prostu widać. Przybliżę może dokładniej treść mojej rozmowy z kolegą. Przyszedł do mnie na prośbę swojej żony, która uznała, że już dawno powinien mi powiedzieć o tym co robi mój mąż i to jej pomysłem było nagranie. Powiedział, że sam kilkakrotnie go tam zawoził na jego wyraźne życzenie i odbierał, bo zdarzało mu się czasem wypić tam jakiegoś drinka. Byłam zła, ze nie powiedział od razu ale tłumaczył się tym, że nie wydawało mu się to niczym "strasznym" do czasu jak powiedział swojej żonie i ta zwróciła mu uwagę, że to jest zdrada a ja nie zasługuję na okłamywanie. Właściwie nie prosił mnie żebym nie mówiła mężowi skąd o tym wiem, powiedział, że wiele razy mu zwracał uwagę i mówił, ze tak nie można ale mąż zbywał go tekstem, że to masaż a nie sex z prostytutką. Co do tego, że kolega ma interes w tym, że zostawię męża to szczerze na obecną chwilę mam to gdzieś. Tak samo jak on miał gdzieś moje uczucia jak pozwalał się miziać jakiejś naoliwionej suczce. W razie rozwodu nie będę chciała od niego nic. Dom jest mój, to spadek po babci, samochód każde z nas ma własny a firma jest jego, sam na swój sukces zapracował i nie zamierzam mu niczego zabierać. Co do moich relacji z mężem i ustalonych granic. Oboje jesteśmy osobami wierzącymi. Na pewno nie wymusiłam na nim żadnych obietnic, sam deklarował się zarówno przed ślubem jak i powtarzając słowa przysięgi małżeńskiej. Wielokrotnie też rozmawialiśmy na tematy zdrady, ponieważ u naszych znajomych niestety zdrady zdarzały się. I tu mój mąż okazał się hipokrytą. Obecnie jestem w rozsypce, kładąc się wieczorem do naszego łóżka tęsknię za jego obecnością. Jednak po chwili dociera do mnie, że mój mąż to nie ten sam człowiek, któremu oddałam całą siebie, że mnie podle oszukiwał, nigdy nie powiedział, że chciałby iść na jakikolwiek masaż. Właściwie coś podobnego do tego masażu nuru robiliśmy czasem w wannie ale nigdy nie padła z jego ust nazwa tego masażu a ja dowiedziałam się o czymś takim w piątek z internetu po wysłuchaniu nagrania z telefonu. Zastanawiam się czy nie porozmawiać z nim ale się boję. Głównie tego, że się rozkleję, że będzie mi próbował wcisnąć jakąś bajkę a wtedy stracę do niego resztki szacunku. Nie wiem co mam robić. Mam ogromny żal, bo nawet gdy dowiedzieliśmy się, że przyczyna tego, że nie możemy mieć dzieci leży po stronie męża, to wspierałam go, komplementowałam i starałam się pokazać jak jest mi z nim dobrze bo wiedziałam, że ten fakt zachwiał trochę jego poczuciem męskości. Nigdy nie powiedziałam nic, co mogłoby go w tym fakcie urazić. Nie nalegałam na adopcję, czekałam aż sam do tego dojrzeje co nie stało się do dziś. Ale chyba i tak nie ważne co bym tu nie napisała i tak pewnie prawdy nie dowiem się dopuki sama jej nie poszukam ...
10327
<
#11 | AcidRain dnia 07.04.2014 19:33
Nie wiem jak mam to traktować ..ostatnio nie mam ochoty za bardzo się wypowiadać po serii "historii fantastycznych " ..i tu podobny schemat ..wspaniała wykształcona samodzielna , niezależna finansowo , zdecydowana ..maż niech idzie do diabła ... sumie nie wiem po co ten wpis ...... ech .może akurat się mylę ale mam wrażenie że to znowu historia zmyślona ... tylko tak naprawdę nie wiem w jakim celu to wszystko ..
11057
<
#12 | Oriana82 dnia 07.04.2014 19:40
Jejku co wy wszyscy z tymi zmyślonymi historiami? Jeśli można to jakoś sprawdzić to ja poproszę i nie wiem czemu to takie dziwne, jako nauczyciel j. ang zarabiam około 4 tys/mies. nie licząc czasem korepetycji. Nie wiem też czemu to dziwne, że go wywaliłam. ON PRZEZ 2 LATA POZWALAŁ SOBIE NA DOTYK NAGICH KOBIET. Czy komuś trzeba bardziej obrazowo? wystarczy sobie wyobrazić CZYM ona po nim się ślizgała! Miałam go przytulić i spytać kochanie dlaczego?! :rozpacz
10327
<
#13 | AcidRain dnia 07.04.2014 20:11
podejrzane ....bo styl pisania podobny po za tym
4 tysiące ..pewnie na etacie w podstawówce ... Z przymrużeniem okaZ przymrużeniem okaZ przymrużeniem oka
choć teraz pewnie napiszesz że dodatkowo w prywatnej uczysz ...
nie wierze ci i tyle ....ale to moja opinia inni mogę oceniać to inaczej
7063
<
#14 | ed65 dnia 07.04.2014 20:14
Witam ponownie
Oriana, mi wystarcza to co napisałaś.

Yorik.
Wniosek, że Oriana jest młodą osobą wysnułem na podstawie nicka.
Rocznik 82,czyli ma 32 lata.
Uważasz, że to dla kobiety już jest to podeszły wiek?
Czy Twoim zadaniem jest to taki wiek, że ma się kurczowo trzymać jakiegoś ****oplata, wybaczać każde sqrwielstwo z jego strony, każdą podłość, jakiej się dopuścił.?
Dlatego zawsze będę pisał.
Nie ma dzieci, jest młodą osobą, trzeba dać sobie szansę na nowe lepsze życie.
A nie wiadomo, co ten jej mąż ma na sumieniu oprócz relaksujących okładów z młodych piersi. Z przymrużeniem oka
Niby więc dlaczego ma zmarnować sobie życie, będąc z kimś, kto zdążył pokazać, jak wygląda jego miłość i szacunek.

To nie jej matka będzie się musiała zmierzyć z demonami, to nie jej matka będzie musiała obcować na codzień z tym "kochającymi wiernym troszku inaczej " mężusiem.
To również nie jej matka będzie się zmagać codziennie z nie pozbawionymi przecież podstaw pytaniami: gdzie teraz jest, z kim i co robi.
Czy znów jest "masowany", aby się zrelaksować,
Czy też z jakąś panienką robi co innego.
Nie mówię tutaj o piciu kawy, czy też oglądaniu znaczków Z przymrużeniem oka
Przesadzam?
Sądzę, że nie.

Dlatego mówienie tutaj o mądrości, czy też doświadczeniu jej mamy nie ma w zasadzie znaczenia.
Bowiem mądrość i doświadczenie życiowe ma różne oblicza.
Jedna kobieta potrafi znieść każde upokorzenie, aby tylko małżeństwo przetrwało. Bo kasa, wysoki standard życia, dzieci itd, itd.
Druga natomiast nie pozwoli sobie na brak szacunku, upokorzenie i życie z kimś, kto nie potrafi zapanować nad tym, co ma w rozporku.
I wypłaci takiego kopa, że były mężuś długo będzie wracał z orbity, na jaką został przez nią wyekspediowany.
W dodatku była na tyle rozsądną, że wystawiła mu za tą ekspedycję słony rachunek Uśmiech
Jedyne, co jej mama powinna robić, to dać jej maksymalne wsparcie, być oparciem w tych ciężkim momencie.

Wiem, wiem, są tacy, którzy gotowi są wybaczać wszystko.
Bo są ludzie, którym pozwolimy wracać.
Choćby nie wiadomo jakby nas zawiedli i jak bardzo pozwolili nam cierpieć.
I mimo tego, że wywoływali najokropniejszy ból, cierpienie gdy odchodzili - to wywołali dziką radość, gdy jednak do nas wrócili.
Pokazuje się w ten sposób, że na nikogo innego nie zasługuje, uczyniłem cały swój świat z osoby, która dobitnie pokazała, kim naprawdę dla niej jestem.
Wtedy już znajdzie się tysiące powodów, aby wybaczyć sqrwielstwo, jakie nam zostało zafundowane, uzasadniając je prawem do błędu, miłością i Bóg jeden tylko raczy wiedzieć, jakimi innymi argumentami się kierujemy, aby tylko nas ten ideał nie zostawił.
Ci, którzy wybaczyli, nazywają to finezyjnie i romantycznie miłością.
Ja nazywam to być może brutalnie, ale jest to co najmniej przejaw totalnej głupoty!
Tylko wniosek o zmarnowaniu sobie życia przychodzi często późno.
Na tyle późno, że praktycznie nie ma już szansy, aby istniała możliwość ułożenia sobie życia od nowa.


Napisałem, że Oriana zrobila bardzo dobrze, wywalając męża z domu, dając sobie czas na przemyślenia i ostudzenien emocji.
Na ochlonięcie na tyle, aby nie podejmować decyzji na "gorąco"

Mnie naprawdę najmniej interesuje, jakie ma intencje przyjaciel - wspólnik czy jak go byśmy nazwali.
Fakt pozostaje faktem. Nieprzekraczalna granica została przez ujopląta przekroczona.
Gdyby było inaczej, nie czułaby się upokorzona, zdeptana.
A skoro tak, uszanujmy jej uczucia.
Nie ma sensu doszukiwać, co przyjaciel miał na myśli, przekazując informację o tym, co robi jej mąż.
Stało się, informacja poszła w świat.
I została zweryfikowana.

Oriana
Masz swoje zasady, wartości, którymi kierujesz się w swoim życiu.
To Ty wyznaczasz nieprzekraczalną granicę, której nie wolno mu było przekroczyć.
On ją przekroczył, zdemolował to co było dla Ciebie najważniejsze.
Zniszczone zostało to co do tej pory Was łączyło.
Wzajemne zaufanie, miłość i szacunek.
Co teraz zrobisz, nie wiem.
Tak jak pisałem wcześniej.
Najpierw musisz ochłonąć, maksymalnie wygasić emocje.
Dać sobie czas na podjęcie ostatecznej decyzji.
Być może nie rozwód lecz separacja(na rozwód z orzeczeniem jego winy musisz mieć odpowiednio silne i niepodważalne dowody. Nie bądź pewna, że przyjaciel potwierdzi przed sądem to, co Tobie przekazał)
Jaką podejmiesz decyzję, to zawsze jest wyłącznie Twoja decyzja.
Bo tak jak również pisałem, to jest nie moje lecz Twoje życie.
Pozdrawiam serdecznie
Miłego wieczoru wszystkim życzę.
I śledztwa Z przymrużeniem oka
11057
<
#15 | Oriana82 dnia 07.04.2014 21:00
Dziękuję ed, Twoje wpisy bardzo mi pomogły, są najbliższe temu co się teraz dzieje w moich myślach. Może szukam poparcia swojej decyzji o wyrzuceniu męża bez szansy na wytłumaczenie się. Na razie nie mam ochoty ani go słuchać ani oglądać. Zawiódł mnie i na chwile obecną nie jestem w stanie myśleć o miłości bo przepełnia mnie żal i wściekłość. Poza tym moja miłość, zaufanie i wiara w instytucję małżeństwa leży teraz w gruzach. Mieszkam w małej wiejskiej gminie, "wszyscy" nas znają. Właśnie dziś dotarło do mnie, że jeszcze trochę i będziemy "na językach". Przyznam, że bardzo mnie to dołuje. Pamiętam czas, kiedy znajoma "puściła" w obieg informację, że nie doczekamy się dziecka. Wszyscy patrzyli na mnie z politowaniem, niektórzy z satysfakcją.
'82 to mój rocznik, w styczniu na początku skończyłam 32 lata. Też pojawiła się w mojej głowie myśl, że może to dobrze, że nie ma sensu marnować życia na strach i podejrzenia. Może jestem w stanie jeszcze zbudować związek oparty na zaufaniu i ... mieć swoje dziecko. AcidRain, ja nie zamierzam Tobie udowadniać, że się mylisz czy nie mylisz. Zgadłaś, pracuję w szkole podstawowej a korepetycji udzielam głównie dzieciom znajomych na poziomie gimnazjum, ponieważ swoim uczniom korepetycji udzielać nie mogę odpłatnie. Nie chcesz udzielać rad, ja Cię nie zmuszam ani o to nie proszę. Nie jesteś mną i nie masz pojęcia co czuję. Dla mnie niepojęte jest, że kobieta dowiaduje się o tym, że mąż ma kochankę i jest w niej zakochany a żona płacze i prosi by został. Ja tak nie potrafię. Od razu miałabym przed oczami ich wspólne igraszki w łóżku i sorry, dla mnie to nie do przejścia. Co nie znaczy, że ja nie kocham. TO NIE JA ZDRADZIŁAM, choć pewnie też mogłabym wiele razy, bo ja kochałam (teraz nie wiem czym nazwać to uczucie) . Ja swojego zdradzacza nie jestem w stanie dotknąć, nie wiem czy był stosunek między nim a tymi masażystkami. Zakładam, że był.
10327
<
#16 | AcidRain dnia 07.04.2014 21:13
No cóż ....
cytując ciebie :
"jako nauczyciel j. ang zarabiam około 4 tys/mies. nie licząc czasem korepetycji"
nie wmówisz mi ze na etacie w podstawówce masz 4 tyś zł ..bo trochę tu nauczycieli na tym forum jest ....
kłamiesz... tyle w temacie .
11057
<
#17 | Oriana82 dnia 07.04.2014 21:29
Wiesz co Acid, nie rozumiem tej Twojej pewności co do moich zarobków. Moja wypłata pod koniec marca wynosiła dokładnie 3.721. Nie wiem jakich nauczycieli masz w znajomych i nie interesuje mnie to ale przestań się czepiać. Albo druga opcja, może się znamy i stąd ta niechęć?
10327
<
#18 | AcidRain dnia 07.04.2014 21:34
Nie sądzę żebyśmy się znały ...po prostu znam realia jakie są w Polsce
bo mam znajomych nauczycieli i wiem ile zarabiają .. ...więc wybacz pisz sobie co chcesz dla mnie jesteś niewiarygodna

Komentarz doklejony:
i Oriana ..napisałam wcześniej że "tyle w temacie" nie mam zamiaru dalej pisać ..ok ..więc nie musisz odpowiadać
3739
<
#19 | Deleted_User dnia 07.04.2014 21:49
Gwoli wyjaśnienia, skąd pojawiają się insynuacje co do prawdziwości Twojej historii, Oriano82. Mieliśmy tutaj jakiś czas temu do czynienia z celowym wprowadzaniem userów komentujących dane wątki w błąd (w sumie spam), stąd, jak mniemam, uwagi AcidRain i jej podejrzliwość.
Proszę wszystkich o powściągnięcie emocji i jednak zaufanie, że osoba, która prosi o pomoc jest tym, za kogo się podaje, choć zdaję sobie sprawę, że wirtualność pozostawia duży margines dowolności, jak jest naprawdę...
W sprawach technicznych: porównałam IP i nic nie wskazuje na powtórkę z rozrywki, przynajmniej jeśli chodzi o lokalizację.
Gdybyś jednak Oriano82, miała inne intencje niż zakładam wyżej...już tak grzeczna nie będę Fajne
11057
<
#20 | Oriana82 dnia 07.04.2014 22:05
Rejestrując się na tym portalu nigdy bym nie pomyślała, że można zostać tak potraktowanym. Czytałam tu wiele historii zdrad zanim postanowiłam napisać, szukałam podobnej do mojej. Przez głowę przelatywały mi miliony myśli typu "źle robię", "dobrze robię". Żałuję, mogłam nie pisać, przekonałam się tylko, to nie prawda że warto się przed ludźmi otwierać. Liczyłam chyba na zrozumienie, niekoniecznie poparcie. Dowiedziałam się, że wysokość moich zarobków jest niemożliwa i tyle. No ale skoro nie cierpię wystarczająco (czyt. nie lamentuję, nie rwę włosów, nie podcinam żył) to znaczy że kłamię. Nikomu na pewno nie polecę tego portalu. Strasznie się rozczarowałam. Miłego wieczoru życzę wszystkim i dziękuję za porady.
10327
<
#21 | AcidRain dnia 07.04.2014 22:38
Wybacz to nie jest portal który bym polecała znajomym bo żadnemu nie życzę żeby przechodził piekło zdrady ...
To nie jest cudowne miejsce do którego są zapisy ...
Nie obrażaj ludzi przez swoje wypowiedzi że "lamentują " i "płaczą" ...bo można się odgryźć bardzo brzydko ....że taka zimna kalkulacja jaką ty reprezentujesz albo wskazuje na to że męża masz w szerokim poważaniu albo go po prostu nigdy nie kochałaś ..
bo każdy z nas wie jakie emocje targają po zdradzi od nienawiści po błaganie by wrócił ..
może masz taką naturę ze jesteś twardzielką z żelaznymi zasadami ..ok nie wnikam ....
Moja podejrzliwość jest podyktowana min. pewnymi faktami o których powiedziała JW niżej ...
Napisałam ci że nie będę dalej wnikać ... a niektóre tu osoby jak najbardziej rad ci udzielały więc do jednego worka ich ze mną nie wrzucaj ..tak to ja jestem tu jedyna podejrzliwa czarna owca ...
obiekcji co do twojej historii mam dużo ..i to nie tylko chodzi o te nieszczęśliwe zarobki ...ale to moje jak na razie jedyne zdanie negatywne ...więc nie wzbudzaj tu poczucia winy w innych swoim "teatralnym" pożegnaniem ..
bo są tu wspaniali ludzie którzy naprawdę pomagają i wiedzą co to jest za piekło zdrady .
6755
<
#22 | Yorik dnia 07.04.2014 23:01
Acid;,

Cytat

taka zimna kalkulacja jaką ty reprezentujesz albo wskazuje na to że męża masz w szerokim poważaniu albo go po prostu nigdy nie kochałaś ..
bo każdy z nas wie jakie emocje targają po zdradzi od nienawiści po błaganie by wrócił ..


Dokładnie takie było moje pierwsze odczucie; nie chciałem wprost, więc odbiłem w bok; To tyle;
10937
<
#23 | annahelena dnia 07.04.2014 23:30
Oriana czy dla ciebie to co zrobił twój mąż to zdrada? Pytam, bo ktoś (tu na forum, lub twój mąż) może próbować ci wmówić, że to tylko masaż.
Dla mnie to dwa lata zdradzania i z takim poglądem tu piszę.
Masz rację: według niektórych powinnaś jak inne kobiety płakać, szukać winy w sobie, a na koniec sama mu taki masaż zrobić.
A ty zamiast tego wywaliłaś go, zrobiłaś badania i jeszcze masz czelność pisać, że dasz sobie bez niego radę. Bo jesteś albo za silna, albo za bardzo cenisz siebie, albo jak ci zarzucają, nie kochałaś.
Fajnie, że żona kolegi postanowiła zrobić to co zrobiła. Niektóre kobiety byłyby na nią wściekłe, a ja chyba byłabym wdzięczna, że choć trwało to tak długo dowiedziałam się teraz a nie za 10 lat.
Jak się uspokoisz, emocje trochę opadną i zastanowisz się co TY chcesz zrobić dalej to porozmawiaj z mężem. Choć winny ma prawo do obrony.
Mam nadzieję, że wszelkie testy wyjdą negatywnie.
10211
<
#24 | crowley_bis dnia 07.04.2014 23:42
Oriana82 . Dzięki za informacje przemycone o masażu nuru. Wiedzy nigdy za wiele. Czego to ludzie nie wymyślą?
4498
<
#25 | rekonstrukcja dnia 08.04.2014 00:49
Cześć Oriana.

Mam nadzieję, że jak ochłoniesz to jednak wrócisz. Silny też potrzebuje wsparcia, lub chociażby docenienia. Swoją drogą nie bardzo rozumiem , skąd te ostre słowa niektórych użytkowników pod Twoim adresem. Czyżby zazdrość ? Przecież każdy z nas mógł zrobić to , co chciał po zdradzie, kajdankami do kaloryfera nie byliśmy przypięci.

Tobie Oriano gratuluję siły i stanowczości. Staraj się nie pielęgnować urazu do męża, ale też absolutnie nikt nie ma prawa wywierać na Tobie presji w kwestii , czy powinnaś z nim zostać. To jest Twoja i tylko Twoja sprawa, bo ani mama , ani ciocia, ani koleżanka, ani żaden user z tego portalu męczyć się nie będzie w takim zdeprecjonowanym związku. Masz swój rozum i tym się kieruj. Tęsknoty , nostalgie , żale i ból to też nie jest coś ponadczasowego, radziłabym wziąć to pod uwagę już teraz, mimo że pewnie na obecnym etapie są silnie obecne w Twoim serduchu. Prędzej , czy później miną, a Ty zostaniesz z decyzją, którą dobrze by było nie podejmować na podstawie powyższych uczuć.
9937
<
#26 | Ramirez dnia 08.04.2014 02:11
Tak jak rzekła AcidRain - znowu ktoś robi sobie z nas bezczelne jaja ;-)

To, że jest to fałszywe opowiadanie, zdradzają dwie rzeczy: "Nie mamy dzieci - mąż nie może, zresztą to nie ważne."

Nie ma żadnej autentycznej mężatki, która by to napisała po 8-letnim małżeństwie z 14-to letnim stażem i to z takim lekceważeniem, poza samotną znudzoną, dobrze się tu bawiącą gimnazjalistką. * - nie dotyczy lewicujących feministek z Twój Rów.

Druga kwestia to podane zarobki anglistki w szkole podstawowej. Akurat moja EX jest wicedyrektorem, więc ja także byłem ;-) - i znam zarobki choć nie powinienem wszystkich nauczycieli.

Takie pieniądze może zarobić jedynie anglista dyplomowany, często z drugim fakultetem, któremu udało się złapać dwa etaty - a to na wiek 32 lata - mało prawdopodobne, by jakiś dyrektor pozwolił tak młodej osóbce nie tylko na mianowanie, ale i na dyplomowanie się, by taką kasę co miesiąc na jakiejś wsi płacić.

Na stole w sekretariacie leży zazwyczaj stos podań o pracę anglistów z uprawnieniami do mniejszych zarobków bez mianowania czy dyplomowania - więc żaden szanujący się dyrektor nie zatrudni na takich dwóch etatach młodej i drogiej w utrzymaniu anglistki - musząc w realiach biedy w gminie ciąć koszty.

"Zawsze mieliśmy dla siebie sporo czasu. Ja pracuję w szkole jako nauczycielka"... Jasne, praca na kilka etatów i mieliśmy dla siebie sporo czasu - science fiction z dalekiego kosmosu przy ciągnięciu kilku etatów na raz.

Trzecia fałszywka - to teatralne pożegnanie po zdemaskowaniu.
Czwarta: "Dziś poczułam się samotna i postanowiłam sie zarejestrować i opisać". Taa... akurat dziś i na luzie...

"Kłótni żadnych nie pamiętam..." ;-) bo jak się męża nie ma, tylko się historyjkę dla ubawu wymyśla, to się scenariusz potem sam sypie...

" Zresztą jego żona jest piękną i atrakcyjną kobietą a poza tym wiem, że on jest w nią zapatrzony - to po prostu widać. Przybliżę może dokładniej treść mojej rozmowy z kolegą. Przyszedł do mnie na prośbę swojej żony, która uznała, że już dawno powinien mi powiedzieć o tym co robi mój mąż i to jej pomysłem było nagranie. Powiedział, że sam kilkakrotnie go tam zawoził na jego wyraźne życzenie i odbierał, bo zdarzało mu się czasem wypić tam jakiegoś drinka."

Jasne - wspólnik mający żonę może mieć jej błogosławieństwo do wożenia kolegi do burdelu, i uwaga - będąc kierowcą pić jeszcze tam z ****mi drinka... jakby to nie był biznes taksówkowy, i ta żona pełna zasad kazała mu nagrać i zakapować dla zasady.
Dzieci neostrady... litości! :szoook :kapitulacja
7194
<
#27 | Suchy64 dnia 08.04.2014 09:32

Cytat

Nikomu na pewno nie polecę tego portalu.

No, najlepiej byloby, gdybyś nigdy nie znalazła się w okolicznościach skłaniających do polecania tego typu portaluZ przymrużeniem oka
A co do reszty; po prostu ktoś przereagował, bo były przypadku osób nadużywających forum; co zresztą zostało też jasno napisane.
Jeśli Twoja historia to nie fake, to weź z forum co dobre i resztę po prostu zignoruj. My też nie wiemy do kogo piszemy; choć wypada zakładać, że nikt nie nadużywa naszego zaufania.
7236
<
#28 | Nick dnia 08.04.2014 10:00
Oriana82, zdaje się, że problem Ci się rozwiązał....
Teraz możesz z czystym sumieniem powiedzieć - odchodzę bo mnie zdradził.
Przedtem, odejście od męża, wiązałoby się z pewnymi wyrzutami sumienia, że go krzywdzisz ( "bo bezpłodny"Z przymrużeniem oka.
Wasze małżeństwo zdaje się bardzo kulało z powodu braku szans na posiadanie dzieci.
Teraz, możesz sobie planować przyszłość z kimś kto Ci je da.
3739
<
#29 | Deleted_User dnia 08.04.2014 10:46
Może tak stanąć obok komentarza własnego i przeczytać go z uwagą byłoby świetną terapia dla autorów niektórych wpisów.

Żenujące były historie z epickim zacięciem wyprodukowane jakiś czas temu na portalu. Przez prawie 6 lat historii czerwonych stron był to bodajże odosobniony przypadek. Owszem jest to precedens, ale nie dajcie (świadomie używam liczby mnogiej i uogólniam) się zwariować. Wzmożona czujność, nadmierna podejrzliwość jest właściwym zachowanie człowieka oszukanego. Tym razem a pewnie zdarzy się w podobnych okolicznościach to jeszcze nie raz, autorzy wątpiący w prawdziwość historii wylewają dziecko z kąpielą.

Zwykłym czepialstwem jest szperanie w portfelu, prześwietlanie z prawa na lewo i odwrotnie każdego wpisu autorki. Ona przyszła tu po pomoc.

Postawcie się wszyscy którzy ją krytykujecie na jej miejscu. Jest zbudowana z takich emocji jak każdy, nie jest ani lepsza, ani gorsza od was. Została oszukana a przynajmniej może się tak czuć. Nie chcę wnikać w tej chwili w anatomię opowiadania jej życia, pojmuje wierność w taki sposób i ma do tego niezbywalne prawo, idiotycznym jest stawianie pytania, czy uważa masaż z dziwnym okolicznikiem za zdradę. To ona wie jak wyglądał każdy dzień jej życia, jak i na ile się zaangażowała w związek, nikt nie ma prawa korygować tego co uważa za niedotrzymanie wierności a co nie.

Była tu kiedyś historia żony której mąż poszedł do burdelu, posiedział z panienką w jednym pokoju, do niczego nie doszło i jak wrócił do domu przyznał się do "nikczemnego" czynu. Tamta kobieta uznała to za zdradę, miała do tego prawo, bo taki ma system wartości i pogląd na wierność. Dla Oriany wyczyn jej męża był nie do przyjęcia tyle w temacie. Oburzające jest animizacja tej kobiety ze względu na to, że posłuchała posłańca złych wieści. W innych miejscach forum (nie chce mi się teraz tego szukać) pewnie krytykanci pochwalaliby postawę kogoś kto ostrzega przed nieuczciwością partnera.

Orana to pewnie silna osobowość, (przynajmniej tak to widzę z perspektywy wpisów) szanuje siebie, ma gdzieś małomiasteczkową mentalność i to co powiedzą inni o niej, nie daje się zwieść pieprzeniem o pomyłce (a przynajmniej tak zamierza choć ma świadomość swojej słabości i unika rozmowy z partnerem) rzadko i to chyba stanowczo za rzadko bywają na tym forum kobiety o silnym charakterze, które po zdradzie wiedzą co zrobić z łachudrą, większość dorabia sto ideologi aby pozostać w związku i wyjść z tego z niby twarzą. Zatem jeśli ktoś chce rzeczowo ją wspierać niech to uczyni. Krytyka na zasadzie kopania pod stołem jest rodem z piaskownicy a w tym miejscu zwyczajnie nie przystoi.

Powtórzę jeszcze raz, autorka przyszła tu po pomoc, jest tak samo pokrzywdzona jak znacząca większość z tych 10 tys zarejestrowanych, ktoś chce pomóc jak ed65 (podziwiam zawsze za zaangażowanie i obszerne komentarze) to zapraszam. Nie chcący jej wspierać, nie muszą się wypowiadać a jeśli już, niech dyskutują na argumenty a nie skupiają się na krytyce i negatywnej ocenie osoby, którą znają wirtualnie z kilku linijek jej wpisu na portalu.
7063
<
#30 | ed65 dnia 08.04.2014 11:34
Dzień dobry, witam wszystkich serdecznie

Tezeusz,
nic dodać, nic ująć.
To, że pojawi się raz na jakiś czas troll, wcale nie oznacza, że wszystkie historie tutaj to fake.
Skoro już jesteśmy na tym portalu, to starajmy się pomóc.
Nie zakladajmy z góry, że wszystko jest fikcją bo tak nam się wydaje.
Domeną tego portalu, jego przewodnim mottem powinno być :
Pomagamy, korzystając z własnego doświadczenia, a nie dobijamy osobistymi wycieczkami osobę i tak już wystarczająco sponiewieraną przez zdradę.
Nawet jeśli ktoś pokazuje swoją silną osobowość, nie oznacza, że jest człowiekiem pozbawionym uczuć!
Jak nie chce żyć ze zdrajca(nie każdy przecież musi być męczennikiem i znosić obecność osoby, która pokazała, jak bardzo nas "kocha"Z przymrużeniem oka, to stawiany jest zarzut, że zdrajcy tak naprawdę nie kochamy, a zdrada to tylko pretekst aby wypłacić mu kopa.
No skoro tak, to mi też można to zarzucić.
No bo przecież zdrajczyni szansy nie dałem.
Naprawdę czasem można odnieść wrażenie, że tutaj jest pole do wyładowania swojej złości za życiowe nieszczęście, jakim jest zdrada partnera na Bogu ducha winnej osobie szukającej wsparcia i pomocy.

Miłego dnia wszystkim życzę.
3739
<
#31 | Deleted_User dnia 08.04.2014 13:25

Cytat

Ci, którzy wybaczyli, nazywają to finezyjnie i romantycznie miłością.
Ja nazywam to być może brutalnie, ale jest to co najmniej przejaw totalnej głupoty!


Wszystko ok....ale może nie tak ostro ???
ed65 - czy ktoś nazywa Ciebie głupkiem, za wybór jakiego dokonałeś wykopując niewierną babę ze swojego życia ? no nie i pewnie byłoby to nielogiczne. Ty uważałeś to za jedyne możliwe wyjście, bez jakiegokolwiek kompromisu i zapewne słusznie.Jednak może nie narzucaj nikomu takiego rozwiązania, bo nie jest jedynym i pozostaw rzeczywistą decyzję do wyboru zainteresowanej radami osobie,zgodnie z tym co zawsze zaznaczasz na końcu swoich wypowiedzi.
KAŻDY PRZYPADEK JEST INNY i wrzucanie wszystkich do jednego wora jest co najmniej nie na miejscu a już nazywanie kogoś głupim ....mocno przesadzone.Jak dla mnie czasem za ostro pogrywasz.
To na tyle.
Wybaczcie :topic

Co do Oriany : jeśli wybaczyć komuś takiemu jak Twój mąż,jest zbyt wielkim poświęceniem i wiesz że nie dasz rady - nie wybaczaj,po prostu....i nie ma co dorabiać do tego ideologii.
11057
<
#32 | Oriana82 dnia 08.04.2014 16:11
Witam wszystkich. Odniosę się najpierw do tego co napisał Ramirez.
"Nie mamy dzieci - mąż nie może, zresztą to nie ważne."

Nie ma żadnej autentycznej mężatki, która by to napisała po 8-letnim małżeństwie z 14-to letnim stażem i to z takim lekceważeniem, poza samotną znudzoną, dobrze się tu bawiącą gimnazjalistką.
Uznałam to za nie ważne, ponieważ to mąż mnie zdradził a nie ja jego z powodu chęci posiadania dziecka. Nie myślałam, że dla niektórych osób fakt naszej tragedii może mieć aż tak duże znaczenie. Ja już i tak wiele przez to wycierpiałam i prosiłabym aby uszanować fakt, że nie chcę się z tego zwierzać.
Druga kwestia to podane zarobki anglistki w szkole podstawowej. Akurat moja EX jest wicedyrektorem, więc ja także byłem ;-) - i znam zarobki choć nie powinienem wszystkich nauczycieli.

Takie pieniądze może zarobić jedynie anglista dyplomowany, często z drugim fakultetem, któremu udało się złapać dwa etaty - a to na wiek 32 lata - mało prawdopodobne, by jakiś dyrektor pozwolił tak młodej osóbce nie tylko na mianowanie, ale i na dyplomowanie się, by taką kasę co miesiąc na jakiejś wsi płacić.

Na stole w sekretariacie leży zazwyczaj stos podań o pracę anglistów z uprawnieniami do mniejszych zarobków bez mianowania czy dyplomowania - więc żaden szanujący się dyrektor nie zatrudni na takich dwóch etatach młodej i drogiej w utrzymaniu anglistki - musząc w realiach biedy w gminie ciąć koszty.

Napisałam wcześniej, że na swój awans ciężko zapracowałam. Niestety nie podam szczegółów, ponieważ zależy mi na tym, aby nikt z mojego otoczenia mnie nie skojarzył. Ale chyba wg Ciebie nauczyciel to zakompleksiony, znerwicowany, zabiegany, szary człowieczek z trudem zarabiający na chleb. Otóż każdy układa życie tak jak może i na ile może, ja mogłam się swojej pracy poświecić. Nie mam dzieci, czymś zajęłam sobie czas. A że zaszłam wysoko, to mój osobisty sukces, z którego jestem dumna. A że jak sam napisałeś "mało prawdopodobne" wiec ja to określę słowami które moim zdaniem bardziej tu pasują "nie niemożliwe". Dodam, że moja praca w tej szkole zaczęła się w 1999 roku (w wieku 6 lat byłam już w 1 klasie), zaraz po rozpoczęciu studiów. Więcej napisać nie mogę i nie napiszę.
Co do czasu dla siebie uważam tak jak napisałam po porównaniu ze znajomymi, którzy pracując w systemie zmianowym czasem mijali się w domu. Większość weekendów, nawet jeśli byłam na uczelni spędzaliśmy razem bo on jeździł ze mną.
Trzecia fałszywka - to teatralne pożegnanie po zdemaskowaniu.
Czwarta: "Dziś poczułam się samotna i postanowiłam sie zarejestrować i opisać". Taa... akurat dziś i na luzie...
Tego dnia była u mnie mama. Cały dzień przegadałyśmy i po rozmowie z nią przyznam, że pojawiły się w mojej głowie pewne wątpliwości co to tego czy słusznie robię. Tak jak wspomniałam w swoim wpisie, zanim napisałam czytałam inne historie w poszukiwaniu porady, rozwiązania, wskazania drogi. Wywnioskowałam z większości porad udzielanych na tym forum, że najlepiej odciąć się od zdrajcy a ja swojego wyrzuciłam, wiec zrobiłam dobrze. Mama zachwiała tą moją pewnością i dlatego zarejestrowałam się i napisałam na portalu.
"Kłótni żadnych nie pamiętam..." ;-) bo jak się męża nie ma, tylko się historyjkę dla ubawu wymyśla, to się scenariusz potem sam sypie... Nie wiem co Cię tu dziwi. Nie było między nami żadnej poważnej kłótni. Drobnych sprzeczek nie zamierzam tu opisywać.
Jasne - wspólnik mający żonę może mieć jej błogosławieństwo do wożenia kolegi do burdelu, i uwaga - będąc kierowcą pić jeszcze tam z ****mi drinka... jakby to nie był biznes taksówkowy, i ta żona pełna zasad kazała mu nagrać i zakapować dla zasady. To jest przyjaciel męża a nie mój. Nie znamy się na tyle dobrze abym mogła spytać go co na to wszystko mówiła jego żona, jak zareagowała na fakt, że woził mojego męża do tego przybytku. Może ma do niego zaufanie. Uważasz, że powinnam spytać? Litości ... a może jeszcze udzielić jakichś rad? Byłam w takim stanie, że chciałam jak najszybciej zostać sama. Chciałam mieć możliwość przeanalizowania wszystkiego zanim wróci mąż.
Nikomu na pewno nie polecę tego portalu. Napisałam tak, bo w którymś wpisie wspomniałam, że z mężem na tematy zdrad rozmawialiśmy ponieważ u naszych znajomych niestety się zdarzały. Jedna osoba z tego co widzę wciąż bardzo się męczy w swoim związku i może tu znalazłaby pomoc, tak myślałam do wczoraj.
Dziękuję Wam kochani za zrozumienie i wsparcie. Chyba tego potrzebowałam. Na jutro mam umówione spotkanie z adwokatem. A dziś wieczór spotkam się z mężem u jego rodziców aby porozmawiać. Jest to właściwie już tylko uprzejmość z mojej strony, bo dokładnie wiem już co zrobię. Wiem, że gdyby był na tym masażu dwa, trzy razy to pewnie dałabym mu szansę ale dwóch lat nie jestem i nie będę w stanie wybaczyć. A miłość? zależy czym dla kogo jest. Dla mnie to przede wszystkim zaufanie, zrozumienie i akceptacja. Jeśli coś było nie tak, mógł mi o tym powiedzieć a nie chodzić się "relaksować". Zawsze go wspierałam, pocieszałam gdy złapał doła bo koledze urodził się syn i jest "tak bardzo podobny do ojca". Nie miałam lekko ale rozumiałam to i robiłam co mogłam by mu pomóc. Zresztą po co to piszę i tak zaraz ktoś mi odpisze, że to było za mało...
6881
<
#33 | Fenix dnia 08.04.2014 17:49
Spokojnie Kochana
Postaraj się zrozumieć nasze obawy..
Niestety idiotów nie brakuje i troche nas ostatnio upchali jak kapuste w beczce ... no i te Twoje zrobkiSzeroki uśmiech ( nie rozumiem dlaczego nauczyciele narzekają)

Nie uciekaj z portalu , powzięlaś jakieś decyzje ale jeszcze nie masz ogrniętego ogółu , szczególu itd
Skasować konto i odejść zawsze zdążysz

Teraz pojawią się zmiany nastrojów wątpliwości i inne takie niepożądane rzeczy

zawsze możemy pomóc
Zawsze , a slowa krytyki warto czasem przyjąć na klatę i wyciągnąć z nic jakieś wnioski
Dostałaś zarzut oszustwa rykoszetem niestety , ale też i pomoc otrzymałaś
Nie odrzucaj jej , bo jeszcze wiele razy Ci się przyda
A nikt tak Ciebie nie zrozumie jak my :cacy:cacy:cacy:cacy:cacy:cacy
9937
<
#34 | Ramirez dnia 08.04.2014 19:01

Cytat

Siedzę na tym portalu już od dwuch dni, czytając inne historie. Dziś poczułam się samotna...


Taaak, fajnie... Językowiec, anglista, pisząca "dwuch". :szoook

Cytat

A miłość? zależy czym dla kogo jest. Dla mnie to przede wszystkim zaufanie, zrozumienie i akceptacja.


Taa... :kapitulacja
A jeśli już snujesz tu swoją bajkę z Harleqin'a - to z teoretycznego punktu widzenia mąż Cię nie zdradził. Zdradziły Cię tylko Twoje oczekiwania wobec niego.

Cytat

Jest to właściwie już tylko uprzejmość z mojej strony, bo dokładnie wiem już co zrobię.


Potrzebny był pretekst. Udało się. Udało się namówić przyjaciela męża, by go zdradził i zdrada była wszystkim widoczna z męża winy. Przyjaciel męża dostarczył dostarczył dowodów! Bezinteresownie?! Co z tego będzie miał?!

BTW, znałem kiedyś gościa, który do panienki chodził tylko po to, by sobie z nią o życiu pogadać...

Oczywiście, Twój mąż to pewnie ten, który tam więcej energii gubił niż wolno mu było - więc zostanie teraz za to ukarany - za wygodny rachunek prawdopodobieństwa.

Bo potrzebny był tylko dobry pretekst, by gada pogonić z życia. I oklaski z forum! Mamusia w tym scenariuszu wie, teściowie się dowiedzą - misiu będzie już bez szans...

Bardziej jest już prawdopodobne, że to mąż sobie wszystko wymyślił, przyjaciela poprosił o wsparcie i "wysypanie". Teraz - łatwo uwalnia się od żony, bez jej płaczliwego dramatu "zostań". Taki scenariusz byłby w tym opowiadaniu bardziej prawdopodobny. :cacy
2120
<
#35 | binka dnia 08.04.2014 19:09
Ramirez a z czym masz problem? Musi wyjść na Twoje? Skończyły Ci się argumenty więc ortografia?
6881
<
#36 | Fenix dnia 08.04.2014 19:16
Dokładnie Ramirez bez przesady ...
Jeżeli masz negowac prawdziwośc historii nie pisz nic
3739
<
#37 | Deleted_User dnia 08.04.2014 19:41
Na kogo wypadło, na tego bęc- czytam i jestem zdumiona. Cóż to za atak na dziewczynę?
Oriana napisała tu, bo ma problem i chciała jakiejś porady, która rzuciłaby jej nowe światło na jej problem. Zamiast sensownych porad( dobrze, że i tak jakieś otrzymała) została pogoniona, bo komuś uroiło się, że to troll- to nienormalne.
Oriana absolutnie niczym się nie przejmuj i zwyczajnie pisz tutaj, skoro masz taką potrzebę i skoro daje ci to określoną korzyść. Jeśli jednak zraziłaś się już tak na dobre, to czytaj sobie historie innych osób, bo niektóre bywają bardzo pouczające.
Pozwolisz, że udzielę ci porady.
Otóż uważam, że to, co ciebie spotkało( mam na myśli zdrady ze strony twojego męża) jest zwykłym zaprzaństwem, na które ty nie powinnaś wyrażać zgody. Ten facet przez dwa lata chodził do prostytutek, wycierał się z naoliwionymi i przychodził po wszystkim do ciebie- to obrzydliwe i podłe.
Masz dopiero 32 lata, całe życie przed tobą- może spotkasz jeszcze mężczyznę, który da ci dziecko.
Nie marnuj życia na kogoś takiego- to zepsuty do szpiku kości zwykły łajdak. Daj go tym prostytutkom.
Nie poddawaj się i zacznij nowe życie- jesteś silną kobietą, masz właściwy system wartości i wierzę w to, że nie dasz się stłamsić byle śmieciowi.
Trzymaj się i wytrwaj w swoim postanowieniu. Za rok albo dwa Bogu będziesz dziękowała za to, że uwolniłaś się z łap takiego człowieka.
Nie rezygnuj z bycia matką dla kogoś takiego, jak ten, pożal się Boże, facet.
Trzymam kciuki.
3739
<
#38 | Deleted_User dnia 08.04.2014 20:19
Ramirez napisał:
A jeśli już snujesz tu swoją bajkę z Harleqin'a - to z teoretycznego punktu widzenia mąż Cię nie zdradził. Zdradziły Cię tylko Twoje oczekiwania wobec niego.

To bardzo ciekawe stwierdzenie... rozumiem, że gdyby twoja kobieta Ramirez raz w tygodniu uczęszczała na masaż , w którym facet natarty żelem ocierał się o jej nagie ciało i przy okazji ups jego śliskie małe lub duże co nieco wśliznęło się w głąb jej ciała aż do ekstazy- to nie była by zdrada tylko zdradzenie oczekiwań wobec partnera....
To co ten facet robi to zwykłe chodzenie na panienki tylko tak ładnie nazwane- masaż nuru...
11057
<
#39 | Oriana82 dnia 08.04.2014 20:23
Dziękuję za porady i pokrzepiające słowa. Za chwilkę jadę na spotkanie z mężem. Zaczynam się stresować, nie wiem co się ze mną dzieje Smutek
3739
<
#40 | Deleted_User dnia 08.04.2014 20:27
Oriana powodzenia, nie daj się ponieść nerwom. Trzymam kciuki.
3739
<
#41 | Deleted_User dnia 08.04.2014 20:33
Zaczynasz się stresować, bo wbrew twojemu życzeniu wrzucono cię do beczki z gnojem. Czujesz się wię unurzana i zbrukana. Oprócz tego zmienia sie całe twoje dotychczasowe życie, do którego ty jesteś przyzwyczajona. Kochałaś faceta i z miłości do niego byłaś skłonna zrezygnować nawet z dziecka, czyli z czegoś, co dla każdej kobiety albo dla prawie każdej jest wartością najwyższą. Dziś uświadomiłaś sobie, że rzucałaś perły przed wieprze- dlatego bardzo się teraz denerwujesz. Nie ma z tym niczego dziwnego ani nienormalnego. Musisz być bardzo silna.
Może to dla ciebie znak od opatrzności, byś odeszła od takiego człowieka i być może, za jakiś czas, poznała kogoś, kto da ci dziecko. To niewyobrażalne szczęście mieć dziecko- ty nie poświęcaj się dla łajdaka. Będziesz jeszcze bardzo szczęśliwa. Nie daj sie zakrakać jemu ani jego rodzicom- dlaczego umówiłaś się z nim na jego śmieciach? To daje mu dużą nad tobą przewagę- może przełóż to spotkanie i umów się w jakimś neutralnym miejscu?
9937
<
#42 | Ramirez dnia 08.04.2014 20:48

Cytat

Ale chyba i tak nie ważne co bym tu nie napisała i tak pewnie prawdy nie dowiem się dopuki sama jej nie poszukam ...


"dopuki" :szoook u językowca!

Zarobki anglisty w szkole podstawowej w małej pipidówce ok. 4000zł na rękę miesięcznie - trzymajmy się może realiów, bo tu autorka wpadła.
Tabela zarobków nauczycieli brutto za etat: http://tinyurl.com/qdrxtdg

Przy zarobkach ok 4000zł miesięcznie - pensja naszej anglistki musiałaby wynosić brutto ponad 5200zł. Wystarczy porównać z tabelą zarobków - mały kosmos, nawet jakby cudem dostała 1,5 etatu, i cudem zrobiła dyplomowanie. Ale jakby zrobiła dyplomowanie, to skąd takie koszmarne błędy ortograficzne?

Cała historia się nie klei - ale jak wszędzie - musi być dobry glina i zły glina. Ja mogę być tu ten zły, a Wy przyjaciele, miejcie oczy i uszy otwarte... :tak_trzymaj
3739
<
#43 | Deleted_User dnia 08.04.2014 20:54
Ramirez ty masz chyba bardzo bujna wyobraźnię, może masz nawet jakiś z tym problem. Pamiętam historię o Albańczyku i handlu żywym towarem w wątku pt. "I kto by się spodziewał?".
Ja uważam, że ta dziewczyna potrzebuje sensownej porady i pomocy- ty takim gadaniem na pewno jej nie wspierasz.
10128
<
#44 | 10128 dnia 08.04.2014 21:02
Ramirez to ile Twoim zdaniem zarabia nauczyciel na,,pipidówce
3739
<
#45 | Deleted_User dnia 08.04.2014 21:12
dopuki- faktycznie jest to błąd ortograficzny, ale bez przesady (ja też napisałam kiedyś uspokuj się i co z tego wynika? Skoro jesteś taki drobiazgowy, to przeczytaj sobie tę dłuższą wypowiedź Oriany- przekonasz się, jak poprawnie pisze ta dziewczyna- nic dodać, nic ująć, brakuje tylko kilku przecinków. Ramirez robisz widły z igły.

Komentarz doklejony:
nie- powinno być z igły widły.
7236
<
#46 | Nick dnia 08.04.2014 21:48
Oriana82, żeby nie było niedomówień, :
- przykro mi, współczuję Ci.
NIe zamierzam wmawiać Ci co powinną a co nie powinnaś.
Twój ból, Twoje życie to i Twoje decyzje.

Trochę spojrzenia faceta na relacje pomiedzy facetami, a tym bardziej "przyjaciółmi"
Generalna zasada - "Twoje małpy, Twój cyrk".
Mogę się z Tobą nie zgadzać, mieć inny punkt widzenia, nawet wątpliwości moralne - wtedy mówię wprost co mi nie pasuje i kwita.
Nie wpierdzielam się w jego życie.
Jeżeli nie mogę zaakceptować tego co robi - mówię i spadam. Ale dalej nie wpierdzielam się w jego życie.
Takie są normalne relacje między facetami.

Kwestia co na ten temat sądzi partnerka, żona - nie ma wpływu na moje postępowanie.
Koniec. Kropka.
Chyba, że jestem c[ii]pa Uśmiech,
albo
Chyba, że jestem skoongksem który chce wykorzystać słabość drugiego faceta dla własnych celów.

Czasami lepiej posłuchać, pogadać z oskarżonym.
9864
<
#47 | kaz dnia 08.04.2014 23:13
"Takie są normalne relacje między facetami." Nick dokładnie tak to wygląda.
7375
<
#48 | B40 dnia 08.04.2014 23:18
Odnośnie błędów ort. sam robię ich mnóstwo. Pomimo że kilka kierunków studiów skończyłem (jakieś 3 Szeroki uśmiech). To że koleżanka robi błędy nie ma znaczenia. Tak się zdarza.
Wiem wiem mieliśmy ostatni wielu przebierańców. Jaka jest Oriana nie wiem nikt nie wie. Jaki był by Betrayed40 gdyby pojawił się teraz. Facet przez 3 miesiące patrzący na zdradę żony i zbierający dowody - MAŁO WIARYGODNY.
Niestety. Nikt z nas nie chciał się tu znaleźć. Jeżeli Oriana poprosiła o radę udzielmy jej na podstawi naszych doświadczeń. Jeżeli to kolejna zabawa - cóż osoba na takim portalu powinna się wstydzić..
Na tą chwilę nie możemy powiedzieć "to ściema".
Po prostu nie mamy takiej wiedzy. Dopóki jej nie mamy. Nie mamy prawa oceniać co jest prawdą co nie. Jeżeli nie wierzymy w to co pisze Oriana nie komentujmy, jeżeli wierzymy -służmy pomocą.
Ale to moja opinia.
Podstawowa zasada - Nikt nie jest winny dopóki nie udowodni mu się winy.
Wiem sam jestem zdegustowany pajacami z ostatniego okresu, bo ich zabawa był bez komentarza. Ale jeżeli dziewczyna ma problem pomóżmy, uważamy że ściema nie komentujmy.
11057
<
#49 | Oriana82 dnia 09.04.2014 00:16
Jestem już po rozmowie. Niemal w ostatniej chwili uprosiłam mamę aby pojechała ze mną i dodam, że bardzo mi pomogła świadomość, że nie będę tam sama. Teściowie nie uczestniczyli w tej rozmowie. Przywitaliśmy się tylko i moja mama "zabrała" ich do drugiego pokoju.
Nie myślałam, że takie duże poruszenie w moim sercu wywoła jego widok. Przez chwile miałam ochotę podejść i go przytulić jak to miałam w zwyczaju zawsze, gdy był smutny. Mówił, że bardzo tęskni, że nic nie tłumaczy tego co zrobił, że naprawdę nic innego niż masaż nie było między nim a masażystkami. Stwierdził, że na jego prośbę miały na sobie majtki. Były słowa o miłości, wspomnienie naszych wspólnych chwil i planów na przyszłość. Rozmawialiśmy też o przyjacielu i wspólniku męża. Postanowili zakończyć spółkę i tu mąż nie kryje, że głównym powodem była kłótnia między nimi i fakt, że kolega na niego "doniósł". Nie wnikam, to jego sprawa. Zrobiłam coś niedopuszczalnego, pozwoliłam się objąć i przytulić, strasznie tego chciałam choć siedząc sama w domu myślałam o nim z odrazą Smutek Teraz już wiem, skąd te porady o odcięciu się od zdrajcy.
Poprosiłam o szczerość w sprawie jego kontaktów z "masażystkami" i odpowiedź na pytanie : dlaczego? Utrzymuje, że panie były "jedynie" topless i masaż nigdy nie skończył się jego "ekstazą". Na pytanie o stosunek zrobił zdziwioną i zaskoczoną minę. Zapewnia, że nic takiego nie miało miejsca. Tu mam dylemat bo wcześniej wydawało mi się, że wiem kiedy kłamie. Teraz tej pewności nie mam. Podejrzewam, że jestem w stanie to zweryfikować dzwoniąc do tego przybytku. Na pytanie : dlaczego to robił powiedział, że sam się zastanawia, że czuł się odprężony po takim masażu a na koniec dodał, że nie śmie prosić mnie o wybaczenie i dał by wszystko, żeby nie widzieć tego smutku w moich oczach. Powiedziałam mu, że potrzebuję czasu na decyzję ale raczej będę chciała rozwodu. Wyszłam zaraz po tym, bo nie chciałam patrzeć na jego łzy. Sama wyłam jak bóbr całą drogę do domu. Mama uparła się zostać ze mną i cieszę się, że jest. Jakoś tak na sercu mi lżej. Na chwilę obecną czuję fizyczny i psychiczny ból. Mam poczucie winy za jego łzy choć wiem, że nie powinnam ale to z przyzwyczajenia, bo w naszym związku zazwyczaj to ja byłam osobą pocieszającą. To cud, że chce mi się spać. Chyba potrzebuję odpoczynku...
3739
<
#50 | Deleted_User dnia 09.04.2014 00:25
Oczywiście Oriana zrobisz jak uwazasz , ponieważ jest to Twoje zycie i Twój zwiazek. Ja tylko napiszę od siebie , że gdyby chciał tylko relaksu to poszedł by na zwykły masaż, a te opowiastki o paniach które miały bieliznę na sobie- tak, jasne pewnie jeszcze pas cnoty.
9937
<
#51 | Ramirez dnia 09.04.2014 01:23

Cytat

Podejrzewam, że jestem w stanie to zweryfikować dzwoniąc do tego przybytku.


O słodka naiwności... ;-)
Ten przybytek to biznes - a tu masz tylko kilka opcji, gdy dzwonisz i pytasz:

- poinformują z czystej kobiecej złośliwości o wykonywaniu najbardziej wyuzdanych życzeń, bo nie każda dziewczyna taką robotę lubi a musi, a miło się zawsze zemścić na jakiejś żonie, za swój w oleju los marny, i tych często obleśnych samców z wymaganiami że ho, ho...;

- poinformują, że to tylko salon masażu, podatki musi każdy płacić, notować na kasie fiskalnej, a takie seks usługi idą poza kasą fiskalną, a dzwoniąca może być ze skarbówki ;-)
Dzwonisz powiedzmy ze skarbówki, i śmiało szczerze odpowiedzą, że wałki kręcą... dziewczynki na życzenie i wszystko, co klient chce...? O słodka naiwności...;-)

- poinformują szczerze i z wyuzdanymi szczegółami (ale tylko, gdy trafisz na kretynkę w obsłudze) - co jednak jest najmniej prawdopodobne.

Jedyny sposób sprawdzenia - wybierz się tam sama. Jak odmówią i powiedzą, że to tylko dla panów - to będzie podejrzane. A jak wymasują, to masz jakiś zawsze praktyczny pokaz, do wykorzystania kiedyś w zaciszu domowym.

Albo..., powiedz mężowi wieczorem z zaskoczenia, że idziecie tam na masaż we dwoje z nim, bo chcesz to zobaczyć sama skoro tak polecał - i jeśli tam tylko masują, to jaki problem... Albo ujrzysz panikę w jego oczach.

Cytat

Powiedziałam mu, że potrzebuję czasu na decyzję ale raczej będę chciała rozwodu.


Taka to już moda w szkołach, że większość nauczycielek to rozwodniczki... chcesz widać i Ty wstąpić do tego elitarnego klubu w pokoju nauczycielskim, stolik numer 2?
Mąż dał świetny pretekst - kumpel go wystawił, więc rozwód z jego winy, lub bez orzekania o winie, bo "przyjaciela" trudno o ponowne zeznania będzie prosić.
Masz lat 32, więc masz szansę poznać kogoś też z "odzysku", i mieć z nim w końcu upragnione dziecko.
Dom Twój, pracę masz, nic nie tracisz...
W rachunku zysku i strat, jesteś rozgrywającą... i wygrywasz kolejne rozdanie w życiu.

Cytat

Mam poczucie winy za jego łzy choć wiem, że nie powinnam ale to z przyzwyczajenia

:cacy
3739
<
#52 | Deleted_User dnia 09.04.2014 10:52
Fakt,zgodzę się z Ramirezem że dzwonienie do tego erotycznego przybytku nic nie zweryfikuje.Raczej naiwnością byłoby tak sądzić. Warianty rozmowy z paniami przytoczone przez niego to bardzo prawdopodobny scenariusz.
Spotkanie z mężem dobrze rozegrałaś, Twoja mama była jakby hamulcem na ewentualne emocje ze strony jego rodziców,pozwoliło to Wam na w miarę spokojną konfrontację.
Zdradzacz i tak nie ujawni więcej ponad to co jest w miarę do strawienia przez Ciebie,doskonale za to próbuje grać na uczuciach i wzbudzać poczucie winy.Piszesz,że i tak brałaś wszystko na siebie,więc uderzył w znajomą nutę.Standard.
Co do tego nieszczęsnego masażu, myślę,że może mówić prawdę.Czytałam kiedyś wypowiedzi facetów na pewnym portalu,padło tam stwierdzenie : kobiety kierują się uczuciami,dlatego każdą intymną bliskość biorą za zdradę,dla mężczyzny najczęściej to tylko czysto fizyczne doznania bez podtekstów ....

Dlatego właśnie nie pojmujemy siebie wzajemnie,coś co dla jednej strony jest bagatelizowaniem,dla drugiej niekoniecznie.
Nie jest to oczywiście z mojej strony przyzwolenie na brudne gierki a jedynie pomaga zrozumieć mechanizmy nami kierujące.
Podsumowując : coś co dla mężczyzny może być tylko epizodem, dla kobiety urasta do rangi gigantycznego problemu i nic tego nie zmieni,tak jesteśmy skonstruowane.

Osobiście dla mnie: macanie,ocieranie o mojego faceta i inne tego typu zabawy,choćby nawet bez udziału wiadomego narzędzia Z przymrużeniem oka spowodowałyby podobną reakcję do Twojej ( tak z resztą też było ) :
odrazę,niechęć do dotykania tego "towaru przechodniego " i obrzydzenie na samą myśl obcowania z kimś takim.
Nie jesteś w tym odosobniona,wszyscy czujemy albo czuliśmy kiedyś podobnie.
Wiele zależy teraz od Twojej decyzji,jeśli postanowiłaś się rozwieść : dowody itp,itd ..... żmudna praca, ale życie stoi przed Tobą otworem.
Gdy wybierzesz pozostanie w związku .... ??? też będzie nie lepiej,a nawet pewnie gorzej, ale czasem się opłaci,wszystko zależy od woli obydwu stron.
Wygląda na to,że wybrałaś jednak pierwszy wariant ... w każdym razie,życzę Ci przebrnięcia przez to piekiełko i większej rozwagi gdy zaczniesz wszystko z czystą kartą.
9864
<
#53 | kaz dnia 09.04.2014 11:42
Zdrada nie ma płci, różnimy się tylko podłożem zdrady. Gdyby mężuś nie miał świadomości, że rani żonę po pierwszym razie pochwaliłby by się jak mu było dobrze i zaproponował wspólny wypad.
8155
<
#54 | Kik dnia 09.04.2014 11:48

Cytat

.Czytałam kiedyś wypowiedzi facetów na pewnym portalu,padło tam stwierdzenie : kobiety kierują się uczuciami,dlatego każdą intymną bliskość biorą za zdradę,dla mężczyzny najczęściej to tylko czysto fizyczne doznania bez podtekstów ....


dokładnie tak jest, póki obcy facet nie wymaca ich osobistej kobiety/żonyZ przymrużeniem oka wtedy jakims cudem ich odczucia zaczynają być podobne do naszychSzeroki uśmiech
7194
<
#55 | Suchy64 dnia 09.04.2014 11:53
<i>Na kogo wypadło, na tego bęc- czytam i jestem zdumiona. Cóż to za atak na dziewczynę?
Oriana napisała tu, bo ma problem... </i>
Wyxgląda na to, że od pewnego momentu chodzi o "mienie racji", a nie o meritum.

Komentarz doklejony:

Cytat

dokładnie tak jest, póki obcy facet nie wymaca ich osobistej kobiety/żonysmiley wtedy jakims cudem ich odczucia zaczynają być podobne do naszychsmiley

To jest głęboko w, nie tylko ludzkiej, podświadomości.
Facet po takim masażu, nawet "full service" bierze prysznic i wraca "czysty" do domu. Pani po "full service" musiałaby się bardzo dogłębnie wypłukać.
Innymi słowy, dla kobiety zawsze będzie to JEJ dziecko, a facet do chwili pojawienia się badań DNA musiał wierzyć. Ot wsio.
6881
<
#56 | Fenix dnia 09.04.2014 15:58
Kochana nie wierzylabym w to co mowi mąz
Można iśc na masaż do masażysty zresztą wcześniej juz zostało to napisane

teraz będziesz się wahać , męczyć itd
Niestety te huśtawki są nie do przeskoczenia

Spokojnie pomyśl co dalej

Pewnie że twierdziłas że chcesz rozwodu , ale jednak razem spędziliście trochę czasu ...

żeby wybaczyć trzeba naprawdę wyciszenia i przemyśleń , poza tym trzeba wiedzieć co się wybacza
mąz nie mowi prawdy , zbyt wiele tu widzieliśmy i słyszeliśmy zaklęć że nic wiecej tylko sms , że nażycie dzieci przysięgają że nic nie było
A potem okazywało się że to wierzchołek gory lodowej

Odezwij się :cacy:cacy:cacy:cacy i trzymaj się

Ramirez a jak wygląda zestawnienie sprzątaczek?? Co ktora to rozwódka?

Komentarz doklejony:
Bo ja będę rozwódką a sprzątaczką już jestemSzeroki uśmiechSzeroki uśmiechSzeroki uśmiech
9767
<
#57 | milord dnia 09.04.2014 17:59
Jakby się na nim położył jakiś pedał masując go ciałem to pewnie wyszedłby razem z drzwiami owinięty wyłącznie ręcznikiemSzeroki uśmiech

Lub nie...Szeroki uśmiech
6755
<
#58 | Yorik dnia 09.04.2014 21:19
Oriana, ochłoń kobieto, gdzie się spieszysz. Ten tramwaj do szczęścia Ci nie ucieknie; Jesteś w dobrej sytuacji; Decyzje musisz podjąć wiedząc czego chcesz od życia, a nie na podstawie tego, co w danej chwili czujesz;

Oriana,

Cytat

Stwierdził, że na jego prośbę miały na sobie majtki.

Oj, to musiały się nieźle ubawić, że na jakiegoś nienormalnego trafiły Szeroki uśmiech

Fenix

Cytat

Bo ja będę rozwódką a sprzątaczką już jestem

Podobno każda kobieta to sprzataczka, więc nie siej popeliny Szeroki uśmiech
9937
<
#59 | Ramirez dnia 09.04.2014 23:15

Cytat

Ramirez, a jak wygląda zestawienie sprzątaczek?? Co która to rozwódka?
Bo ja będę rozwódką, a sprzątaczką już jestem smileysmileysmiley


Kochana - takie dziewczyny to skarb, więc nie ma takich statystyk, na które by można nawet się powołać! W domu profesjonalnie czysto, w pracy czysto, jak to mówią - kondycja być musi, więc do tańca i do różańca. Nosek nie jest nigdy zadarty, wymagań hrabini nie mają, na wczasy all inclusive blokadą na seks nie szantażują - więc w domu to istny skarb. W tej kategorii zawodowej mało się socjalizowałem, piłem okazjonalnie tylko na radach pedagogicznych ;-), więc w kwestii tych akurat statystyk rozwodowych raczej się nie wypowiem, teoretyzuję uruchamiając wyobraźnię.
Co więcej facetowi w domu potrzeba, jak nie musi być seksualnym żebrakiem, ma w domu profesjonalny porządek, dzieci zadbane i może w dodatku smacznie zjeść?! To żona idealna i nierozwodowa - ale dla mądrych facetów!
Szeroki uśmiech
6881
<
#60 | Fenix dnia 11.04.2014 20:36
Szeroki uśmiechSzeroki uśmiechjaka popelina ???
No żesz ja od roku jestem ZAWODOWĄ SPRZĄTACZKĄ Szeroki uśmiechSzeroki uśmiechSzeroki uśmiech
mąz mi nie płacił ...
Ramirez ja jestem skarb tyle tylko że nikt na nim sie nie poznał Szeroki uśmiechSzeroki uśmiechSzeroki uśmiech

To żona idealna i nierozwodowa - ale dla mądrych facetów!

miód na moje skołatane serce , dziękuję Szeroki uśmiechSzeroki uśmiech

Oriana przepraszam za te wtręty tutaj Szeroki uśmiechSzeroki uśmiech
Jesteś jeszcze z nami?
3739
<
#61 | Deleted_User dnia 11.04.2014 21:52

Cytat

To żona idealna i nierozwodowa - ale dla mądrych facetów!

Cytat

miód na moje skołatane serce , dziękuję


Ty się tak nie ciesz, Fenix, bo mądrych facetów w nadmiarze nie ma, więc jeszcze sobie szczęścia pożycz, coby na głupiego znowu nie trafić Z przymrużeniem oka
6881
<
#62 | Fenix dnia 13.04.2014 20:41
JW nie ma strachu , cieszyc się mogę ponieważ żaden facet nie jest już przewidziany Szeroki uśmiechSzeroki uśmiech
Właśnie dlatego że mam 100 % szans na trafienie kolejnego psychola pozostanę "czysta" Szeroki uśmiechSzeroki uśmiechSzeroki uśmiechSzeroki uśmiech
Czas spadac idiotyzmy pisze
10607
<
#63 | Advokat_D dnia 14.04.2014 00:48
No no no, Ramirez - swoją detektywistyczną dociekliwością zachwyciłeś mnie, starego inspektora hehe
Ale generalnie nie ma większego znaczenia czy ten wpis jest prawdziwy czy zmyślony a to dlatego, że porusza istotne tematy:
1. Zawsze wystrzegaj się fałszywych przyjaciół - okazuje się, że najczęściej wśród biznesowych wspólników kwitnie przyjaźń wyjątkowo fałszywa. Nawet jeśli ten wpis nie jest prawdziwy to przestroga jest jak najbardziej właściwa.
2. Masaż taki trochę z lekka erotyczny - krucha ta wasza miłość, szczególnie twoja, jeżeli to jest powód by rozwalać małżeństwo, mam bardziej wrażenie, że nie tyle chodzi o masaże co o zawiedzioną dumę, bo to ty powinnaś go zdradzać bo przecież to on jest ten gorszy - nie może mieć dzieci. I znowu: nawet jeśli ten wpis nie jest prawdziwy, płynie z tego taka nauka: miłość, miłość i jeszcze raz miłość ale miłość musi być u obu stron, jednostronna to za mało czym prędzej trzeba się z takiej wyleczyć.
3739
<
#64 | Deleted_User dnia 14.04.2014 01:01
Advvocat życzę Tobie aby Twoja kobieta chadzała na taki masaż jak to napisałeś z lekka erotyczny i żeby masażysta był mega przystojny i gibki- no ale ty taki tolerancyjny jesteś, więc nie powinieneś mieć z tym problemu Szeroki uśmiech
10607
<
#65 | Advokat_D dnia 14.04.2014 01:20
lisbet, ileż trzeba mieć w sobie goryczy by składać takie życzenia..
Ja swojej żonie życzę całego haremu przystojnych i umięśnionych masażystów, byłoby mi wyjątkowo przykro gdyby obmacywał ją jakiś pokraka.
A z okazji zbliżających się Świat Wielkiej Nocy wszystkim życzę (tobie też lisbet) by odnaleźli swoja połówkę i pamiętajcie: często szukamy daleko tego co jest blisko nasUśmiech
3739
<
#66 | Deleted_User dnia 14.04.2014 01:29
Advocat napisał:
Masaż taki trochę z lekka erotyczny - krucha ta wasza miłość, szczególnie twoja, jeżeli to jest powód by rozwalać małżeństwo

A ja się zastanawiam jaki brak empatii trzeba mieć aby napisać coś takiego kobiecie która zdradził mąż i oskarżać ją o rozwalanie małżeństwa...

Advocat uważaj na to co życzysz samemu sobie- los bywa przewrotny Fajne

wszystkim życzę (tobie też lisbet) by odnaleźli swoja połówkę

Za życzenia pięknie dziękuję ale nie wiem o jaką połówkę Ci chodzi
6755
<
#67 | Yorik dnia 14.04.2014 01:44
No czasami połówka się odnajduje, jak z barku zniknie. Cuda się zdarzają.

A ogólnie to Advokat ma rację, same psy ogrodnika Szeroki uśmiech
11057
<
#68 | Oriana82 dnia 15.04.2014 09:44
Witajcie Kochani, nie zaglądałam już od kilku dni bo to co się ze mną działo... już mi się nie chce nawet o tym pisać.
Zadzwoniłam do tego "salonu masażu" ale niestety poinformowano mnie, że w trosce o klienta żadnych informacji się nie udziela. Pomyślałam, że pojadę tam z mężem, oczywiście nic mu nie mówiąc i na miejscu zapytamy. Tak też zrobiłam. Pracują tam trzy panie. Okazało się, że tylko CZASEM masażystki miały na sobie majtki od początku do końca masażu lecz potwierdziły wersję męża, że żaden jego masaż nie kończył się orgazmem. Po tym wszystkim miałam okropne dni, wciąż płakałam, nie mogłam się na niczym skupić a mąż dzwonił i naciskał pytając o moją decyzję. Od wczoraj czuję się już lepiej. Zawdzięczam to bratowej, bratu oraz mojemu kochanemu chrześniakowi. Przyjechali na Święta Wielkanocne i mieszkają u mnie, co było akurat pomysłem mamy, lecz naprawdę bardzo poprawiło mi samopoczucie.
Na obecną chwilę jestem w stanie "zawieszenia". Tęsknię za mężem, chciałabym, żeby był przy mnie jak dawniej a z drugiej strony na myśl o tym co zrobił czuję wręcz fizyczny ból. Może to egoizm, może zraniona duma, zawiedziona miłość, zniszczone nadzieje ... nie ważne. Nie potrafię jeszcze podjąć decyzji. Brat dużo ze mną rozmawia na ten temat. Twierdzi, że dla niego to nie do pomyślenia, żeby kochający mąż przez 2 lata uczęszczał na taki masaż. Nie chcę się już żalić. Brat z rodziną zostają do 4 maja, więc będę miała z kim porozmawiać. Dziękuję za Wasze rady, za to, że poświęciliście swój czas na pomoc. Napiszę jeszcze kiedyś jaką podjęłam decyzję bo mam nadzieję, że w końcu na to znajdę siłę. Życzę wszystkim wspaniałych Świąt Wielkiej Nocy, takich z ciepłymi dniami i słoneczną pogodą.
7063
<
#69 | ed65 dnia 15.04.2014 11:16
Witaj Oriana
Fajnie, że się odezwałaś.
No cóż, życzę Tobie podjęcia takiej decyzji, która będzie najlepsza.
Najlepsza ale wyłącznie dla Ciebie.
Brzmi to może egoistycznie,
Ale po czymś takim liczy się już wyłącznie to, co dla nas jest najkorzystniejsze.
Nie musisz się spieszyć, nie ulegaj jego naciskom.
Spędzisz czas pośród osób Tobie najbliższych, odpoczniesz psychicznie.
Życzę Tobie spokojnych i mimo wszystko radosnych, ciepłych i pogodnych świąt I mokrego Dyngusa Szeroki uśmiech
Pozdrawiam cieplutko
Trzymaj się
11057
<
#70 | Oriana82 dnia 07.05.2014 19:10
Witajcie.
Nigdy bym nie pomyślała, że można się tak pogubić ... Chciałam odejść, zacząć sama od nowa budować swoją przyszłość ale wciąż się gubię, wciąż się zastanawiam czy stać mnie na wybaczenie, na życie z nim tak, jakby nic złego się nie stało.
To takie dziwne, że w pierwszych dniach po tym, jak się dowiedziałam o zdradzie, czułam w sobie siłę by go wyrzucić z domu, zerwać kontakt, opuścić na zawsze ... Dziś czuję się tak, jakby z każdą godziną moje uczucie do niego odżywało. Tęsknię i to tak strasznie, że za każdym razem gdy dzwoni (choć nie odbieram) lub pisze sms, ja płaczę :rozpacz
Zawsze uważałam się za silną osobę. Byłam silna za siebie i czasem za niego. Teraz siebie nie poznaję.
Brat wyjechał w niedzielę i poczułam się strasznie samotna. Tak jakbym się uzależniła, w ciągu tych dwóch tygodni, od obecności kogoś bliskiego ... W domu zrobiło się strasznie cicho. Mój czteroletni bratanek, cudowny chłopczyk, rozjaśniał mi każdy dzień. Kocham go do szaleństwa. Zastępuje mi chyba w pewnym sensie moje dziecko... Jeśli chodzi o męża, okazało się, że nagle "dojrzał" do adopcji. Kusi mnie tym wyznaniem i sądzę, że to taki chwyt, żebym pospieszyła się z decyzją i wybaczyła. Wcześniej zawsze był na nie, twierdził, że obawia się tego, że mógłby nie pokochać tego dziecka. Nigdy nie naciskałam, wiedziałam, że to dla niego trudne, rozumiałam to. Teraz staram się tak zaplanować dzień, aby nie mieć czasu na "myślenie" i wałkowanie tego wszystkiego wciąż od nowa. Od jutra zaczynam wolontariat w domu dziecka. Już od dawna chciałam, lecz nie robiłam tego ze względu na męża, jak sądziłam, mógłby to odebrać jako presję z mojej strony.
Byłam w dużym błędzie sądząc, że wszystko mam pod kontrolą. Ech... piszę w kółko to samo... Czasem myślę, żeby rzucić to wszystko, wyjechać gdzieś daleko i zacząć od nowa.
9937
<
#71 | Ramirez dnia 08.05.2014 03:46
Każdy z nas, każdego dnia, musi się mierzyć z demonami ze swojej przeszłości, przy której Twój przypadek to wczesne przedszkole... Masz ten przywilej, że nic gorszego w życiu Cię nie spotkało - i może dlatego to co się stało, jest aż tak ogromnym problemem.

Tu są dziewczyny, których mężowie nie chodzili do takich salonów, ale na brudne tirówki, sprzedając im czasami pełną florę bakteryjną i nie tylko, tłukli je, zapijali się alkoholem, gwałcili....
Tu są faceci, którym żony przyprawiały rogi, wmawiały ojcostwo, wymuszały alimenty, czy blokowały kontakty z ukochanym dzieckiem.
Tak jak i Ty - są tu sami, choć z nami już nie tak samotni.

Ty masz już swojego demonika masażystę, i jakoś sama musisz sobie z nim poradzić. Albo więc pozbądź się problemu i jak napisałaś - wyjedź i restart, albo go nie karm - to sam zdechnie z głodu. Nam trudno cokolwiek Ci radzić - byłoby to bardziej jak nieodpowiedzialnie, bo to by oznaczało złą karmę i wpływ na całe Twoje życie.
10937
<
#72 | annahelena dnia 08.05.2014 13:01
Oriana ale adopcja dziecka nie może być dla was plastrem na problemy. To nie rzecz, a człowiek!
No tak, teraz gdy nie masz myśli zaprzątniętych rodziną zaczynasz wałkować temat.
Jak mąż tłumaczył te masaże? Do czego mu one były potrzebne? Kręgosłup rozmasować czy inną część ciała?
Kurcze, dwa lata takiego czegoś. Można się wściec.
Oriana a ty czego chcesz? Tak naprawdę?
Zapytam się brutalnie: czy ta zdrada męża, który nie może dać ci dziecka nie jest dla ciebie możliwością poszukania kogoś kto by ci to dziecko dał? Przeszła ci taka myśl?
11057
<
#73 | Oriana82 dnia 09.05.2014 12:50
Dziękuję Ramirez. Masz rację, moja zdrada przy tych tragediach opisywanych na portalu, jest niczym skaleczenie przy śmiertelnej ranie. Czas się podnieść. Cios nie był śmiertelny.
Mąż swoje sesje z masażystkami tłumaczył tym, że się zagubił "w tym wszystkim", nie czuł się w pełni mężczyzną. Teraz jak sobie to wszystko po raz tysięczny analizuję, to mam ochotę mu przyłożyć. Przez tych kilka lat od chwili, gdy dowiedzieliśmy się o bezpłodności męża, to ja byłam dla niego oparciem, ocierałam łzy i robiłam wszystko, byleby tylko jego poczucie wartości nie spadło a on? Rozkoszował się masażami z nagimi kobietami raz a czasem i dwa razy w miesiącu.
Wczoraj podjęłam decyzję. Rozwód z orzeczeniem o winie. Jego "kolega" zgodził się być moim świadkiem. Przejrzałam również bilingi. Numer przybytku rozkoszy pojawia się niemal regularnie.

Cytat

Zapytam się brutalnie: czy ta zdrada męża, który nie może dać ci dziecka nie jest dla ciebie możliwością poszukania kogoś kto by ci to dziecko dał? Przeszła ci taka myśl?


Tak. Do wczoraj myślałam o tym nie bez poczucia winy. Teraz ta myśl mnie motywuje. Skoro on szukał czegoś na osłodę swojego nudnego życia, to dlaczego ja mam nie zacząć myśleć o sobie?
10937
<
#74 | annahelena dnia 09.05.2014 21:23
Oriana fajne tłumaczenie, te masaże robiły z niego pełnego faceta. Nie rozumiem tak prymitywnego wyjaśnienia.
No tak, może z tej zdrady wyjdzie coś dobrego. Jak mówią ''nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło''.
Oriana życzę wytrwałości i trzymam kciuki za lepsze jutro. Pisz czasami jak sprawy się toczą.
9937
<
#75 | Ramirez dnia 09.05.2014 23:14

Cytat

Oriana fajne tłumaczenie, te masaże robiły z niego pełnego faceta. Nie rozumiem tak prymitywnego wyjaśnienia.


Czasami może wyjść z tego coś śmiesznego.
Czy wiesz może, dlaczego kanały porno w kablówkach mają takie wzięcie, a przemysł ten jest jednym z bogatszych?

Faceci to wzrokowcy, kobiety może mniej, lecz też - tak to już sobie w procesie ewolucji zaplanowała natura, gdzie człowiek pierwotny rozmnażał się w procesie nie tylko gwałtów, ale i seksu grupowego, czekając często na swoją kolej - stąd orgazmy wielokrotne u kobiet jako pozostałość atawistyczna po wielokrotnych stosunkach.

Facet często sięga po takie filmy, bo pod wpływem oglądania gołych bab, nabiera ochoty na swoją zwyczajną żonę. Czasami może się zdarzyć, że facet ma mocno obniżone libido, zła gospodarka hormonalna - nie może mieć dzieci - własna żona jest już taka znana, w dodatku nie ma może w domu szans na złoty pakiet z pornolami w kablówce, a viagra by wykończyła jego serce.

W dodatku chce dobrze zawsze wypadać w łóżku, chce mieć to jako przyjemność, a nie odrabianie pańszczyzny - nie stresować się, że mu na widok żony nie stanie i będzie wtopa w jej oczach.

Idzie sobie więc napatrzeć się na gołe baby, tam gdzie może na nie się nagapić, a napompowany hormonami, może wrócić do domu do żony - i tam się wykazać, że jeszcze jest pełnym samcem i mężczyzną, i daje sobie z tym radę. Czyli tam się "naładuje" potrzebą kobiety, a w domu używa - i cieszy się, że kompromitacji nie ma, za to jest spora przyjemność i ulga.

Jest to jakieś wytłumaczenie męskiej potrzeby odwiedzania takiego przybytku, tak jak i amatorów filmów porno - poszukiwanie stymulacji. Ale do tego - żaden facet nie przyzna się swojej kobiecie, bo nie wiadomo co gorsze ma do przyznania się - pojawiająca się z wiekiem impotencja, czy takie masażystki, co go przysposabiają do seksu z żoną.

Tu kobiecy imperatyw genetyczny na posiadanie własnego dziecka jest na tyle silny, że ten "niesprawny" do końca samiec już nie ma żadnych szans. Fajne
4498
<
#76 | rekonstrukcja dnia 10.05.2014 00:33
Ramirez już po raz enty czytam o Twoich tłumaczeniach atawistycznych wszystkiego , co tylko się rusza i i oddycha. Jak dla mnie nic z tego nie wynika , poza tym że na siłę usiłujesz wszystkich jedną miarką mierzyć. Być może ma to związek z Tobą i z jakimiś Twoimi problemami natury seksualnej. Uwierz mi, mężczyźni jeśli się nie zaniedbają zdrowotnie, nie przesadzają z używkami i prowadzą w miarę higieniczny tryb życia, to nie muszą się wałęsać po agencjach towarzyskich ani pornograficznych kanałach po to , żeby mieć wzwód i przyjemność z kochania się z kobietą. O ile oczywiście jest to kobieta, z którą łączy ich pozytywna relacja , a nie np. jakieś nie-wiadomo-co-po-zdradzie.

Tak na marginesie, każdy człowiek ma prawo do tego, żeby zostać rodzicem i nie rób z Oriany egoistki. Życie ma się jedno i wcale nie trzeba go poświęcać dla jakiegoś grzdyla, ślizgającego się po gołych "masażystkach".



Oriana , kity Ci wciskają i te panie i Twój pan. Zresztą czego się spodziewałaś ? Grzecznych dziewczynek i uczciwości z ich ust płynącej ? Tam się jeździ na rżnięcie , tyle że z oryginalnym preludium, bo nowość to jest szansa na ściągnięcie odpowiedniej ilości klientów. Także tam się jedzie po podniecający masaż i odprężający finał . Widziałaś, żeby ktoś chodził do restauracji tylko po to , żeby się podniecić widokiem i aromatem dań , a głodny wychodził ?
9937
<
#77 | Ramirez dnia 10.05.2014 02:25

Cytat

mężczyźni jeśli się nie zaniedbają zdrowotnie


Słusznie zauważyłaś - ale nie wyciągnęłaś wniosków - mąż Oriany cierpi na niepłodność - a ta nie bierze się z pylnego wiatru Fajne Są faceci, co kochają się 5 x dziennie i dają radę, a są tacy, co ledwo raz w tygodniu na wielką prośbę dadzą radę, a chcieliby częściej. To właśnie kwestia zdrowia i gospodarki hormonalnej, poziomu stresu i kilku innych czynników medycznych.

Cytat

każdy człowiek ma prawo do tego, żeby zostać rodzicem i nie rób z Oriany egoistki

Oriana musi mieć pretekst do zmiany faceta, który będzie potrafił dać jej szczęście i dziecko. Inaczej - coś tam z tyłu głowy będzie wiecznie drapało i się śniło. Sama napisałaś, żeby nie robić z Oriany egoistki - przy czym podałaś podstawowy egoistyczny argument uzasadniający wszystko - od zdrady do morderstwa - oczywiście opacznie pojmowane, czyli ludzkie prawo do "szczęścia".

Człowiek jest mocno uwarunkowany w swoich atawizmach - więc nie można skreślać ich mniejszego czy większego wpływu na nasze motory działania. Jednym z atawizmów jest imperatyw genetyczny, by koniecznie się rozmnożyć - a kobiety właśnie mają to najbardziej wbudowane w swoją psychikę i nie zdajesz może sobie sprawy z tego nieszczęścia, jakim jest... brak dziecka dla kobiety, szczególnie z podgatunku hienek - co uważają, że pozycjonuje to je w społeczeństwie na samym końcu. Innym atawizmem jest zdobycie najlepszych genów dla swojego potomstwa - tak dobieramy się w pary, i często to jest motorem do zdrad - inaczej nie byłoby problemu wmawiania przez kobiety wybranym opiekunom, że to oni stali się ojcami poczętego dziecka, gdy tymczasem zrobił je fajny facet z okolicy, a takie przypadki są przecież znane - o mały włos sam bym tego nie doświadczył na własnej skórze.

Oczywiście, żyjemy w czasach marketingu, i może to jest jakiś sposób na przykrywkę agencji towarzyskiej - choć te doskonale prosperują bez takiej reklamy, ale czasami się zdarzają ludzie, którzy robią dla zarobku może i mało przyjemne rzeczy, ale dochodowe, i nie koniecznie związane z prostytucją. Masaże Lomi Lomi Nui, masaże olejkami i aromatoterapia, masaże klasyczne - te dziewczyny raczej tego nie robią na golasa, ale może są też klienci na n-cośtam to rozszerzyły ofertę - jest popyt to jest realizacja.

Z logicznego punku widzenia, należałoby zapytać Orianę o częstość występowania seksu. Jak seks był rzadko - to wtedy dopiero jest prawdopodobne, że to personal zastępczy przyjmował na siebie rolę Oriany i tam gad gubił energię. Jak seks był często i dużo za dużo - to również, znaczy się że kondycja męża wyścigowa - zaburzenia hormonalne i nadprodukcja. Jak seks był raz dziennie, czy nawet co drugi czy trzeci dzień - to był to salon masażu, a mąż idiota używał go zamiast wiagry, by czasem nie wypaść blado w oczach żony, i by mu się chciało robić to, co uważał że powinien.
Wbrew pozorom, sporo facetów ma spory stres z prozaicznego powodu: żona w papilotach, a małemu nie chce się nawet drgnąć - fakir z fujarką nawet nie pomoże. Co zrobić, by zaczęło się chcieć - i zadbać o potrzeby żony? Owszem - taki masaż to głupota, ale ile rzeczy kupujecie dziewczyny, bo jest akurat promocja -80%? Fajne lub... magiczne słowo - wyprzedaż Fajne
11057
<
#78 | Oriana82 dnia 10.05.2014 09:41
Ramirez, czułam do niedawna do Ciebie niechęć, tak zwyczajnie, po prostu. Dziś Ci współczuję...

Gdybym aż tak bardzo chciała mieć dziecko, jak przypuszczasz ,nie potrzebowałabym czekać na zdradę męża. Sama bym go zdradziła, zaszła w ciążę a potem czekała na jego wybaczenie i zrozumienie. Nie sądzisz, że jemu byłoby łatwiej wybaczyć?
Mąż w wieku 19 lat przeszedł obustronne zapalenie jąder. Lekarz przedstawił mu możliwą komplikację - zbyt małą ilość plemników w spermie lub całkowity ich brak. Niestety po kilku latach okazało się, że to azoospermia. Nigdy nie naciskałam. Jeśli chciał rozmawiać o tym, rozmawialiśmy, jeśli nie - nie było tematu. Nie było też tak, że płakałam z przerażenia i żalu nad swoim losem, jak sugerujesz. Byłam z nim szczęśliwa nawet bez dziecka. Zawsze sami w domu a to dawało wiele możliwości jeśli chodzi o gry erotyczne i sam seks. Czasem zastanawiałam się, jak to by było mieć dziecko ale nigdy nie był to mój życiowy cel. Mąż był dla mnie najważniejszy. Dlatego teraz czuję się zawiedziona i zraniona, bo robiłam wszystko, żeby było mu dobrze. Nigdy nie dałam powodu do zazdrości. Zawsze starałam się, aby czuł się pożądany i atrakcyjny. To był chyba mój błąd. On się wcale nie musiał starać ... dostawał wszystko ładnie podane. Teraz pewnie znów przeczytam, że wcale nie kochałam męża itd. Kocham i wiem, że nie będę mu w stanie tego wybaczyć. Gdyby było między nami źle, gdyby coś się psuło, może byłoby mi łatwiej.

PS.
Nie muszę używać papilotów. Mam lekko kręcone włosy. Po umyciu i nałożeniu specyfiku podkreślającego skręt włosów, mam fajną fryzurkę w 15 min. Jeśli chodzi o częstość występowania seksu, ja preferowałam popołudnia i wieczory, mąż zazwyczaj rano. Jeśli miałabym wyliczyć średnią, będzie to 8-9 razy w tygodniu.
4498
<
#79 | rekonstrukcja dnia 10.05.2014 10:51
Ramirez , jesteś monotematyczny i coraz bardziej zaczynam myśleć , że to Ty sam masz jakieś problemy z potencją, dlatego na siłę wyszukujesz sobie powody dzięki którym uznasz, że ma je każdy facet. Zresztą chcesz to zrób ankietę : czy każdy z Was koledzy musi się na codzień wspierać masażami erotycznymi świadczonymi przez agencje, chłonąć pornografię , żeby fizycznie i psychicznie móc się kochać ze swoją kobietą ? Raczej te moce czym innym się zasila, IMO. Ale to faktycznie jest jakaś metoda na poprawienie sobie samopoczucia : wmówić sobie , że wszyscy mężczyźni niedomagają w łóżku i bez popychaczy nie dają rady.

Kolejny mit, czy może raczej kit, którym próbujesz zapchać jakąś lukę w tej historii i sprowadzasz autorkę ( i nie tylko ją ) do poziomu głupiutkiego zwierzątka opętanego zewem natury i koniecznością rozmnażania : jak tym swoim atawizmem wytłumaczysz fakt, że jest wiele , wiele kobiet ( i mężczyzn zresztą też ), którzy bronią się ,chronią i zabezpieczają jak tylko mogą , żeby się nie rozmnożyć ? Wynaturzeńcy ? A może napiszesz , że oni nienawidzą dzieci i wykombinujesz jakieś kolejne tego atawistyczne uwarunkowanie ? Celowo używam słowa : rozmnożyć, bo w kontekście tego co wypisujesz, jest jak najbardziej na miejscu.

Naprawdę myli Ci się wiele spraw i stąd to przestrzelenie.

Komentarz doklejony:
Ramirez , jesteś monotematyczny i coraz bardziej zaczynam myśleć , że to Ty sam masz jakieś problemy z potencją, dlatego na siłę wyszukujesz sobie powody dzięki którym uznasz, że ma je każdy facet. Zresztą chcesz to zrób ankietę : czy każdy z Was koledzy musi się na codzień wspierać masażami erotycznymi świadczonymi przez agencje, chłonąć pornografię , żeby fizycznie i psychicznie móc się kochać ze swoją kobietą ? Raczej te moce czym innym się zasila, IMO. Ale to faktycznie jest jakaś metoda na poprawienie sobie samopoczucia : wmówić sobie , że wszyscy mężczyźni niedomagają w łóżku i bez popychaczy nie dają rady.

Kolejny mit, czy może raczej kit, którym próbujesz zapchać jakąś lukę w tej historii i sprowadzasz autorkę ( i nie tylko ją ) do poziomu głupiutkiego zwierzątka opętanego zewem natury i koniecznością rozmnażania : jak tym swoim atawizmem wytłumaczysz fakt, że jest wiele , wiele kobiet ( i mężczyzn zresztą też ), którzy bronią się ,chronią i zabezpieczają jak tylko mogą , żeby się nie rozmnożyć ? Wynaturzeńcy ? A może napiszesz , że oni nienawidzą dzieci i wykombinujesz jakieś kolejne tego atawistyczne uwarunkowanie ? Celowo używam słowa : rozmnożyć, bo w kontekście tego co wypisujesz, jest jak najbardziej na miejscu.

Naprawdę myli Ci się wiele spraw i stąd to przestrzelenie.
6959
<
#80 | zgryzolowaty dnia 10.05.2014 11:32
Może na początek, ochłonąć nawet i pół roku albo i rok...ale dać szansę... okazuje się, że przyjaciel okazał się prawdziwym przyjacielem, jego żona także... nikt nie zasługuje na kłamstwo... on miał dylemat, lojalność wobec przyjaciela lojalność wobec waszego małżeństwa, pewnie podzielił się tym z zoną, zaś ona upewniła go w decyzji, że prawda cię wyzwoli... to tyle i aż tyle... nie przekreślaj wszystkiego... poza tym, należy zrozumieć mężczyznę który ma problem z tzw. męskością... wbrew pozorom to nie jest takie proste poradzić sobie z tym co jest najsilniejsze w naturze

Komentarz doklejony:
Może na początek, ochłonąć nawet i pół roku albo i rok...ale dać szansę... okazuje się, że przyjaciel okazał się prawdziwym przyjacielem, jego żona także... nikt nie zasługuje na kłamstwo... on miał dylemat, lojalność wobec przyjaciela lojalność wobec waszego małżeństwa, pewnie podzielił się tym z zoną, zaś ona upewniła go w decyzji, że prawda cię wyzwoli... to tyle i aż tyle... nie przekreślaj wszystkiego... poza tym, należy zrozumieć mężczyznę który ma problem z tzw. męskością... wbrew pozorom to nie jest takie proste poradzić sobie z tym co jest najsilniejsze w naturze
9937
<
#81 | Ramirez dnia 10.05.2014 11:49
Rekonstrukcjo kochana... Tak, w moim wieku potencja to już tylko wspomnienie, by tak można było z 5 razy dziennie jak za młodu... Fajne Co wcale nie znaczy, że moja hipoteza tu postawiona, że pornole i oglądactwo gołych bab nie podnosi nam facetom ciśnienia nie ma racji - jak wspomniałem, to bardzo bogaty przemysł i nie bez powodu - bo jak inaczej wytłumaczyć taką popularność i pieniądze idące za tym Fajne Poszukiwaniem inspiracji?! Szeroki uśmiech

Nigdzie też nie napisałem, że każdy z nas musi używać takich "dopalaczy", ale są tacy co lubią, jak i ci co wręcz potrzebują. (ja nie należę do amatorów oglądania znęcania się nad bezrobotnymi słabo zarabiającymi aktorkami) Szeroki uśmiech

Jest też dosyć poważna różnica pomiędzy pragnieniem rozmnażania się - bo po to wskakujemy do łóżka, a chęcią wychowywania potomstwa i ponoszenia ogromnych kosztów z tym związanych i konsekwencji - stąd wszelkie zabezpieczenia nie są zabezpieczeniami przed rozmnażaniem (nikt nie zarobi na antywiagrze, choć kiedyś w wojsku żołnierzom brom podawano masowo, by ich nie nosiło na okoliczne dziewczyny), a przed kreacją potomstwa.

Znienawidzona lewica poszła o krok dalej, uznając prawo kobiet do aborcji, jako pewien sposób nie przed rozmnażaniem się, ale przed konsekwencjami rozmnażania, czyli ekonomicznym zabezpieczeniem biedy do życia w biedzie. Bogacze z reguły nie mają problemu z tym, gdy pojawia się potomstwo.

Cytat

Sama bym go zdradziła, zaszła w ciążę a potem czekała na jego wybaczenie i zrozumienie. Nie sądzisz, że jemu byłoby łatwiej wybaczyć?

Sądzę.

Cytat

Nie było też tak, że płakałam z przerażenia i żalu nad swoim losem, jak sugerujesz. Byłam z nim szczęśliwa nawet bez dziecka. Zawsze sami w domu a to dawało wiele możliwości jeśli chodzi o gry erotyczne i sam seks.

Gry erotyczne? Może on poszedł o krok dalej niż wizualizacja teoretyczna?

Cytat

Kocham i wiem, że nie będę mu w stanie tego wybaczyć.

Prawdziwa miłość jest... bezwarunkowa. Albo się kocha, albo nie. Jak się kocha - to z wadami. A jeśli partner zawodzi, to znika miłość i wtedy właśnie masz powód do rozstania. Inaczej - zastrzeliłabyś swojego psa, który wróciłby potargany po tygodniu szlajania się na suczkach, ale nikt kto pupila kocha - tego nie robi.

Cytat

Jeśli chodzi o częstość występowania seksu, ja preferowałam popołudnia i wieczory, mąż zazwyczaj rano.

I to jest już dziwne, bo facetom po seksie zazwyczaj niewiele się chce, a tu do pracy iść trzeba Fajne Jak żyć, panie premierze...
Częstotliwość raczej zwyczajna, więc moja hipoteza ma tu sens - mąż szukał sposobu na podniesienie potencji i zachowania poziomu swojej męskości w oczach żony. Ale zaznaczam raz jeszcze - stawiam tylko hipotezę, nad którą możemy dyskutować czy ma sens, czy nie.
11057
<
#82 | Oriana82 dnia 10.05.2014 12:10
Nie takie gry erotyczne miałam na myśli Fajne Przebywanie w domu tylko z mężem, daje duże pole do popisu wyobraźni w kwestii gry wstępnej. Prawdziwa miłość - tu nie zgodzę się z porównaniem miłości miedzy partnerami, do miłości do psa czy nawet dziecka. To są trzy różne uczucia.
Odnośnie tego porannego seksu, to nie rozumiem co Cię tutaj tak dziwi.

Komentarz doklejony:
Właściwie to chyba jednak rozumiem. To jest wciąż doszukiwanie się kłamstwa, prawda?
4498
<
#83 | rekonstrukcja dnia 10.05.2014 12:39

Cytat

I to jest już dziwne, bo facetom po seksie zazwyczaj niewiele się chce, a tu do pracy iść trzeba


Z tego , co się orientuję wielu mężczyzn ceni sobie poranny seks , bo ich przyjemnie podkręca i działa jak pierwsza kawa Uśmiech. Poza tym , może słyszałeś, bądź jeszcze pamiętasz z dawnych czasów swojej użyteczności seksualnej , u mężczyzn występuje zjawisko porannego wzwodu , które wiele par ochoczo wykorzystuje , domyśl się jak. Z przymrużeniem oka

Oriana ta kwestia , że jedno woli rano , a drugie wieczorem jest wałkowana przez wiele par i zazwyczaj znajdują w tym złoty środek poprzez kompromis. Także nie daj sobie wmówić, że Wasze małżeństwo stanowi jakieś kuriozum.
9937
<
#84 | Ramirez dnia 10.05.2014 13:28

Cytat

u mężczyzn występuje zjawisko porannego wzwodu, które wiele par ochoczo wykorzystuje, domyśl się jak.


Pozostanę mało domyślny!Fajne -->>> http://joemonster.org/art/11063
:cacy

Chwila na odstresowanie...
"Moja żona mnie wytrenowała. Nie pozwala mi odcedzić kartofelków jak facetowi - na stojąco. Muszę odlewać się na siedząco. Przekonała mnie, że to niewielka cena, jaką muszę zapłacić. Bo gdyby jeszcze raz poszła do toalety w nocy i siadła na oblanej desce, albo wpadła do, bo nie położyłem deski, to by mnie zabiła, zanim bym się obudził.
Jeszcze jedna rzecz, o której faceci nie lubią rozmawiać. Ale skoro jesteśmy już tak dobrymi kumplami i uważa mnie pani za równego gościa, pozwolę sobie być z panią szczery. To jest nie lada problem i panie powinny go zrozumieć. Chodzi mi o "porannego drąga". My faceci zwykle budzimy się z dwoma rzeczami: nieodpartym pragnieniem odsiusiania się, oraz penisem tak twardym, że mogłabyś nim ciąć diamenty! Nie ważne jak się wytężasz, nie uda ci się zgiąć tego cholerstwa. A jak się go nie zegnie, to za cholerę nie można tym celować. A jak nie możesz celować, to nie masz wyboru, tylko osikać całą ścianę i to włochate przykrycie na deskę klozetową, które wy kobiety tak strasznie chcecie mieć na tej desce.
A przy okazji, jak używacie tego cholernego przykrycia, to deska nie może sama stać. Więc musimy jedną ręką podtrzymywać deskę klozetową, a drugą ręką starać się kontrolować nasze bardziej niż nieprecyzyjne narządy celownicze. Czasem tym nowo pożenionym wydaje się (myślę, że chłopaki tu obecni to potwierdzą), że można zmusić deskę klozetową z tym czartowskim puchatym przykryciem, aby stała. Więc ciskają z całej siły deską w tył, upychają i sprężają to przykrycie. Ale po chwili puchaty materiał przykrycia się rozpręża i deska niespodziewanie i bez ostrzeżenia spada z ogromną siłą, omal nie obcinając twojego frankfurterka! Potem już nie podnoszą desek klozetowych z przykryciem, bo to po prostu niebezpiecznie.
Starałem się jakoś delikatnie wyjaśnić tę skomplikowaną poranną sytuację mojej żonie. Powiedziałem jej: - Słuchaj, on się nie zegnie. Ona na to: - Więc będziesz do końca życia siadał, tak jak ja. Ok. Spróbowałem więc siadać z "porannym drągiem". No cóż, wsadzić go pod deskę też nie jest łatwe. I zanim mi się to udało, zdążyłem oblać wszystkie ręczniki wiszące na przeciwnej ścianie. Nawet jeśli siedzisz i zmusisz twoje drewienko do wejścia pod deskę klozetową, to kiedy zaczniesz sikać to to i tak wystrzeli przez szczelinę pomiędzy deską, a górną krawędzią muszli. Zalejesz sobie wtedy nogi i to to pocieknie po nogach w dół, prosto na ten śmieszny chodniczek, który kobiety nie wiadomo po co kładą na podłodze! Próbowałem też sikać do zlewu, ale efekt był taki, że obryzgałem mydełko, waciki żony i samego siebie.
Po latach praktyki udało mi się jednak opracować specjalny numer, dzięki któremu radzę sobie z owym porannym problemem. Jedynym rozwiązaniem jest przyjąć pozycje "lecącego supermena" kładąc się w powietrzu nad deską klozetową. Wymaga to niemałej praktyki, doskonałego balansu ciałem, a także synchronizacji w czasie, lecz jest to jedyny pewny sposób, aby podczas porannego siusiania nic nie uronić.
Więc panie powinny zrozumieć, że nie można nas całkowicie winić za taką, a nie inną sytuację. Są momenty, kiedy rzeczy po prostu wymykają się nam spod kontroli... "

Albo po seksie... idziemy już spokojnie i już się da bez akrobacji! Fajne
BTW, to tyko potwierdza stawianą tu hipotezę, że rano była większa szansa na drewienko, bez dodatkowych stymulacji przez masaż N...
Szeroki uśmiech
3739
<
#85 | Deleted_User dnia 10.05.2014 13:34
Ramirez masz dar pisania- uśmiałam się Szeroki uśmiech

Dodaj komentarz

Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.

Oceny

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą oceniać zawartość strony
Zaloguj się lub zarejestruj, żeby móc zagłosować.

Brak ocen. Może czas dodać swoją?