Zdrada - portal zdradzonych - News: Zdrada tuż po narodzinach wyczekiwanego dziecka

Logowanie

Nazwa użytkownika

Hasło



Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj siÄ™

Nie możesz się zalogować?
PoproÅ› o nowe hasÅ‚o

Ostatnio Widziani

Shoutbox

Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

NowySzustek
29.03.2024 06:12:22
po dwóch latach

Zraniona378
21.03.2024 14:39:26
Myślę że łzy się nie kończą.

Szkodagadac
20.03.2024 09:56:50
Po ilu dniach się kończą łzy ?

Szkodagadac
19.03.2024 05:24:48
Ona śpi obok, ja nie mogę przestać płakać

Zraniona378
08.03.2024 16:58:28
Dlatego że takie bez uczuć jakby cioci składał życzenia imieninowe. Takie byle co

Metoda 34 kroków

Metoda 34 kroków dla kryzysu w małżeństwie na odzyskanie pewności siebie w oczach partnera.

1.Nie śledź, nie przekonuj, nie proś i nie błagaj.
2.Nie dzwoń często.
3.Nie podkreślaj pozytywnych elementów związku.
4.Nie narzucaj się ze swoją obecnością w domu.
5.Nie prowokuj rozmów o przyszłości.
6.Nie proś o pomoc członków rodziny-masz wsparcie teściów póki są po Twojej stronie.
7.Nie proÅ› o wsparcie duchowe.
8.Nie kupuj prezentów.
9.Nie planuj wspólnych spotkań.
10.Nie szpieguj, to CiÄ™ zniszczy.
11.Nie mów 'kocham Cię'.
12.Zachowuj się tak, jakby w Twoim życiu było wszystko w porządku.
13.Bądź wesoły, silny, otwarty i atrakcyjny.
14.Nie siedź, nie czekaj na żonę/męża , bądź aktywny, rób coś.
15.Będąc w kontakcie z nim/nią postaraj się mówić jak najmniej.
16.Jeżeli pytasz co robił/a w ciągu dnia, przestań pytać.
17.Musisz sprawić, że Twój partner zauważy w Tobie zmianę, że możesz żyć dalej z nim/nią lub bez niej/niego.
18.Nie bądź opryskliwy lub oziębły, po prostu zachowaj dystans.
19.Okazuj jedynie zadowolenie i szczęście.
20.Unikaj pytań dotyczących związku do chwili, gdy zechce sam/a z Tobą o tym rozmawiać.
21.Nie trać kontroli nad sobą.
22.Nie okazuj zbytniego entuzjazmu.
23.Nie rozmawiaj o uczuciach.
24.Bądź cierpliwy.
25.Nie słuchaj co naprawdę mówi do ciebie.
26.Naucz się wycofywać, gdy chcesz zacząć mówić.
27.Dbaj o siebie.
28.Bądź silny i pewny, mów cicho i spokojnie.
29.Pamiętaj, że jeżeli zdołasz się zmienić,Twoje konsekwentne działania mówią więcej niż słowa.
30.Nie pokazuj zagubienia i rozpaczy.
31.Nie wierz w nic co usłyszysz i 50% tego co widzisz.
32.RozmawiajÄ…c nie koncentruj siÄ™ na sobie.
33.Nie poddawaj siÄ™.
34.Nie schodź z raz obranej drogi.

Zdrada tuż po narodzinach wyczekiwanego dzieckaDrukuj

Zdradzona przez partnera/chłopakaByliśmy dobra, dosc szczęśliwa para przez 5 lat Praktycznie nigdy sie nie klocilsmy, co moze okazało sie błędem 3 lata temu za zaleceniem lekarzy postanowiliśmy starać sie o dziecko Problemy były po mojej i jego stronie Dlugoe leczenie, 3 operacje, inseminacja w koncu in vitro, ktore sie nie udało i... Naturalna ciaza Partner wydawał sie byc szczęśliwy, ze zostanie ojcem, zaangażował sie w przygotowana, potem był po rodzie z nami w szpitalu, bardzo dobrze opiekował sie synkiem, wziął nawet 3 tygodnie urlopu Wszystko zaczęło sie psuć jakies 3 tygodnie po jego powrocie do pracy Zaczął sie nagle o wszystko czepiać, miec pretensje o bałagan, o to ze sie o niego nie troszcze, nie chodzę z nim kupować ubran dla niego, ze mam nadwagę (malam ja od kilku dobrych lat...) etc. Do tego doszło nieodbieranie telefonow, długie, czesto kilkunastokrotne w ciagu dnia wychodzenie do sklepu Zaczely wybuchac awantury, bo nie rozumialam jego zachowania Zaczął cos przebakiwaco tym, żebym wyjechała na jakis czas z 3 miesięcznym dzieckiem do mamy... Jak sie potem okazało, do niej tez dzwonił, ze "nie daje juz rady"... Ja starałam sie zrozumieć sytuacje, probowalam rozmawiać, Ba, zaczelam nawet kosztem dziecka pucowac dom, wtedy zaczął mówić ze to i tak nic nie zmieni, bo on nie czuje żebym ja go kochała... Po miesiacu takich przepychanek okazało sie. Ze jest inna baba... Młodsza od niego o 7 lat, 25 letnia nasza sąsiadka z ktora pracował w tym samym budynku... Poznali sie w windzie, gdy dziecko miało około 6 tygodni... Zeby było ciekawiej pani tez była od 8 lat w zwiazku... na poczatku mowil, ze to tylko platoniczna znajomość i do niczego poza rozmowami nie doszło, a on jest tylko niz zauroczony... po tygodniu przyznał sie, ze owszem, były wyznania miłosne, pocałunki, potajemne spotkania czy to "w drodze do sklepu" czy na spacerach z dzieckiem... Kilka dni rozmawialiśmy o tym co dalej z nami On niby chciał naprawiać, ale bez przekonania.. W koncu niby z nią zerwał Ale nadal nie chciał iść na terapie, chodził zamyslony, nieszczęśliwy, twierdził ze dziecko go ogranicza... Po 3 tygodniach przyszedł i powiedział, ze jednak chce ratować nasz zwiazek Ale wiele w jego zachowaniu sie nie zmieniło Nadal zdarzało mu sie nie odbierać telefonu, częstotliwość wyjść niby spadła, ale... Po miesiacu znowu pojawiło sie pewne napięcie miedzy nami, jednak twierdził, ze sie z nią nie spotyka, nie ma kontaktu, etc. I pewnie by to jakis czas trwało, ale.. W sylwestra moja mama spotkała go gdy z jego samochodu wysiadala jakas dziewczyna.,, była to owa sąsiadka... Tłumaczył sie ze od 2 tygodni z nią rozmawiał, tylko kilka razy a teraz spotkał ja przypadkiem w sklepie... Była wielka awantura.., Następnego dnia rozmawiałam z jego koleżanka Okazało sie ze panna po zerwaniu nie dawała mu spokoju, wymyśliła nawet historie, ze czeka na niego do swiat, a jak nie to w swieta bierze ślub ze swoim chłopakiem z ktorym mieszkała Ta koleżanka zweryfikowala te historie, Oczywisvie żadnego slubu nie miało byc, potem laska kręciła, ze to taki "symboliczny" ... w każdym razie kłamał odnośnie tego, ze po zerwaniu nie miał z nią kontaktu... Znowu 3 dni rozmawialiśmy o tym co zrobic z nami, on sie wahał Sugerował odpoczynek od siebie i moj wyjazd na 2-3 tygodnie do mojej mamy Ja mówiłam, ze lepiej jasno postawić sprawę albo sprawiamy i to koniecznie z terapeuta, albo kończymy... On płakał, przepraszał dziecko za swoja głupotę, wahał sie cały czas W koncu niby stwierdził, ze chce naprawiać Moja mama wróciła do domu sama i po 6 godzinach on... Zaczął zmieniać zdanie... Po kolejnych 2 dniach stwierdził, ze chce byc sam,,, a kolejnego dnia znowu go orzylapalam z telefonem w dłoni, gdy koniecznie chciał sie iść przejść zamiast karmić dziecko Znowu wybuchła awantura po której chciałam sie wyprowadzić, ale nie miałam dokąd... Mama mieszka a 2 koncu polski Znajomi nie mieli za bardzo warunków zeby mnie przyjac Było jeszcze mieszkanie mojej mamy w tym samym mieście w ktorym mieszkałam z ex i ktore miało sie zwolnić za miesiąc Wiec postanowiłam, ze tam sie wyprowadze, jesli sie nie dogadamy... ale ex juz nie chciał sie dogadywać Cały czas naciskał, żebym sie jak najszybciej wyprowadziła, bo tylko taki sposob widzi na naprawę zwiazku Zr niby za bardzo sie nakrecalismy, etc Przy tym oficjalnie nawet przyznawał ze sie spotkał z panienka niby tylko w celach kolezenskich... Od czasu do czasu nachodzilo go żebym jeszcze szybciej sie wyprowadziła, zaczynał szukać jakichś miejsc po hostelach, gdzie chciał wyrzucić 6 miesieczne dziecko.... Probowalam z nim rozmawiać, negocjować, proponowałam terapie, ale nic to nie dawało Jednocześnie cały czas zaprzeczal, ze odnowił lub kontynuuje romans z sąsiadka Gdy zbliżyła sie data planowanej wyprowadzki zaczął byc jeszcze bardziej nachalny (nie było wiadomo czy mieszkanie zwolni sie w terminie, czy nie tydzien pózniej) wiec zaczął sie awanturowac, ze nie ważne gdzie ale mam sie wynosić w przewidzianym terminie, nie docierały argumenty, ze dziecko, jego dobro, zdrowie, nic... Gdy sie dowiedział, ze jednak sie wyprowadze, zmiana wizerunku Opowiadał, ze dla niego to nie jest koniec zwiazku, ze chce ratować, ze pójdzie na terapie.., zachowywał sie tak,, jakby mal rozdwojenie osobowości... Ba jak pakowal rzeczy dziecka znowu płakał, wiec kazalam mu z siebie nie robic idioty, bo tu nas wyrzuca, a tu rozpacza... Przez pierwsze 3 dni poo wyprowadzce siedział w moim nowym mieszkaniu późno w nocy, zajmował sie dzieckiem, kapal, mowil nawet, ze to głupie, ze wszystkie rzeczy prawie wzięłam, bo przeciez to nie jest koniec Ba nawet napisał do 1 terapeutki, zeby sie umówić na spotkanie, ale nie miała terminów i polecia kogoś innego 4 dnia niby gorzej sie poczuł.., i po pracy wpadł tylko na chwile, a potem poleciał do siebie Do 20 jeszcze ze mną smdowal Po 20 nagle zamilkł, niby poszedł spać Mały marudzil, wiec chciałam do niego zadzwonić i nie odbierał Przez godzinę sie dobijalam i nic Wscueklam sie, zadzwoniłam po taxi i pojechałam z dzieckiem Ciagle miałam jego klucze Otwieram.., a tam drzwi zamknięte na łańcuch.., Prxylecial w samych gaciach z czymś dziwnym na szyi (jak sie okazało było to serduszko na rzemyku) Nie chciał otworzyć, w koncu poleciał do salonu, wrócił i otworzył... Jak sie okazało w salonie siedziała panienka... Ubrana juz.. Oczywiscie zrobiłam wielka awanturę, ze tu gada o naprawie, terapi a tu pieprzy sie z ****... zaczął sie śmiać z terapii, ze żadnej nie planował Spytał sie panny czy chce wyjść (była tylko w kapciach, wiec nadal mieszkała piętro niżej u swojego faceta...) Wtedy znowu zmiana jego oblicza, ze tak, ze chce naprawiać, ja spotkał przypadkiem w windzie :D i ona widząc ze krzywi sie z bolu zaproponowała mu masaz plecow Dlatego był w samych majtkach ;D Pomijam fakt ze z tymi "bilacymi plecami" wysprzatal mieszkanie na błysk... Rozmawialiśmy kilka godzin ale nie doszliśmy do żadnych wniosków, poza tym, ze on sie polubił i naprawde potrzebuje terapii... Następnego dnia przyprawy do muru przyznał sie, ze znajomość znowu odnowił w połowie grudnia i ze nie były to tylko 3 spotkania, ze było przytulanie i calowanue w policzek :D bez seksu Oczywisvie :D Ale od tego momentu przestał juz mówić tak czesto o ratowaniu i naprawie naszego zwiazku Chociaz pytany twierdził ze nadal chce iść Ba terapie, Ba podał mi nawet termin kiedy ma pierwsze spotkanie Gdy probowalam jeszcze z nim szczerze rozmawiać przez następne dni, denerwował sie, zmieniał temat, mowil ze rozmowy ze mną go stresują... I ze rodzina jest dla niego ważna, ale z drugiej strony, ze nie nadaje sie na ojca, ze dziecko wyzwolilo w nim cis złego, ze sie zmienił... 13.02 niby miał termin terapii, ale nie dotarł bo była mgła :D 14 wpadł jeszcze zabrać mocz dziecka do badań, prosiłam by przyszedł po południu posiedzieć chwile z małym, bo miałam cos o załatwienia.. Powiedział, ze raczej nie, bo sie zle czuje... I wcielo go na 10 długich dni... Wiele osób próbowało sie do niego dodzwonić, w międzyczasie dziecko zachorowało poważnie - zero zainteresowania i odpowiedzi na smsy Usilowlam poprosić jego rodzicow o pomoc, którzy wiedzieli o daje sytuacji, to kazali sobie brać taksówkę do lekarza Twierdzili ze ex zyje i był chory ale teraz normalnie chodzi do racy, gdy od jego ludzi z pracy wiedziałam, ze sie tam nie pojawia Wszystko wskazywało na wyjazd zagraniczny... Po 10 dniach sie objawił (tzn dostałam raport, ze wiadomości przeczytano) poprosiłam go o przywiezienie spacerowki, ktora u niego została Odpisał, ze podrzuci następnego dnia zapytał o zaległe pieniądze swoje i zero zainteresowania, czy dziecko zdrowe, czy nie.. Zjawil sie obrażony, oczywiscie nie chciał powiedziec gdzie był. Poza tym ze nagły"sluzbowy" wyjazd zagraniczny a tekefonow nie odberal, Bo chcial odpoczac..,Oddał tez wszystkie rzeczy dziecka do samochodu, mimo ze ja samochodu nie mam! Spytałam sie czy to znaczy, ze nie bedzie juz utrzymywać kontaktów z dzieckiem, odp, ze nie wie... Oczywiscie zero tekstów o terapii na ktora miał niby iść, Ba nawet nie powiedział, ze z nami to juz definitywny koniec :D Pobawil sie z małym 5 minut i pojechał do pracy... I to był jego ostatni kontakt z synem Telefony przestał odbierać, na maile tez średnio odpisuje Gdy po 2 tygodniach wyjechałam do many, wtedy łaskawie zainteresował sie dzieckiem, jak. Sie ono ma Ale juz np na moja prośbę o uzgodnienie formy opieki po moim powrocie do pracy - zero odzewu Gdy sie eyprowadzalam uzgodnilismy, ze kontakty z dzieckiem bedzie miec mińimum co 2 weekend Nie przestrzega tego Zdeklarowal sie do 900 zł alimentow, ale w marcu nie zapłacił, bo sobe poodliczal rozne rzeczy (np wyrównanie za prad ktore przyszło za ostatnie pol roku) Generalnie zaczął nowe wspaniale zycie, a stare wymazal z pamięci, łącznie z dzieckiem... Nie rozumiem kompletnie tego zachowania, takiego postępowania, braku szczerej rozmowy na koniec zwiazku, olewania dziecka, ktore niby kochał... Miał ktos podobna sytuacje? Jak to sie potem potoczyło?
10400
<
#1 | mietla dnia 19.03.2014 10:06
Miałam i mam podobnie mianowicie mąż przez rok nie interesował się dzieckiem w między czasie urodziło mu się kolejne z kochanką do mojego wpadał raz na 2 mc nie płacił alimentów (ma komornika) aktualnie ma wyznaczone od miesiąca wizyty przez sąd 2 razy w tyg.więc raczej się pojawia,ale uważam,że zapał szybko mu minie...
3739
<
#2 | Deleted_User dnia 19.03.2014 10:07
Kuuuuuuutaaaas!
Po..ebało go. Kolejnego! Ręce opadają.
Ja nie miałam ślubu, więc nie mam doświadczenia w temacie rozwodów...
Ale wielu tutaj Ci pomoże.
Bo, nie wyobrażam sobie, żyć z takim gadem. I nie tłumaczy go nic.
Absolutnie nic.
Widzę, że trzymasz emocje na wodzy. Choć pewnie ogromnym kosztem.
Podziwiam CiÄ™, Maja...
Trzymaj siÄ™
:cacy
10983
<
#3 | Maja32 dnia 19.03.2014 10:36
My tez slubu nie mieliśmy On chciał kilka razy sie hajtac, np po 3 miesiącach znajomosci ze mną Szeroki uśmiech potem zapał mu troche ostygl aw ciazy wrócił do tematu, ale uważałam, ze to zły czas na oświadczyły. Śluby etc. I ze jak bardzo chce, to załatwimy to po porodzie No ale nie mieliśmy juz na to szans...
Potem mi powiedział, ze jakby był ślub albo chociaz zaprzeczyli, to czulby większy zwiazek ze mną.... A ja mysle, ze wtedy miałabym przed sobą rozprawę rozwodowa a nie tylko o alimenty...
Emocji nie trzymam a wodzy, ale przez te pol roku, odkąd to sie zaczęło przeszłam juz chyba przez wszystkie możliwe stadia, najpierw było niezrozumienie, łzy, strach dlaczego tak dziwnie sie zachowuje
Gdy sie dowiedziałam rozpacz, złość, depresja - schudlam 6 kg...
Potem przez chwile nadzieja, gdy "naprawial" ale cały czas podszyte strachem i niechęcią oraz złością do niego za to co zrobił
Gdy sie wydało ze romans trwa, był wielki atak furii z mojej strony
A gdy porzucił także dziecko kompletne niezrozumienie jak mógł tak potraktować maluszka i wielki żal i smutek
To ze z tego nic juz nie bedzie, to wiem Zastanawiam sie tylko jak moze ewoluowac jego stosunek do dziecka, zwłaszcza jesli np tamten zwiazek sie zakończy
Boje sie powrotu "ukochanego tatusia" za np 5 lat, z drugiej strony warto by dziecko miało jak najlepszy kontakt z obojgem rodzicow Ale poki co to nierealne, mimo moich prób rozmów (mailowych) z ex i uswiadamiana mu co robi dziecku...
3739
<
#4 | Deleted_User dnia 19.03.2014 10:42
Mój były ma dzieci w de. Tylko moje są prawie dorosłe i też mają coś do powiedzenia.
Twoje maleństwo da radę. Na razie wystarczasz mu Ty, a z czasem wiele pozytywów zaistnieje w Twoim życiu. Nie wątpię w to.
Walcz o stronÄ™ finansowÄ…. Ile siÄ™ da.
A Å‚ajdaka spisz na straty.
10983
<
#5 | Maja32 dnia 19.03.2014 10:49
"ze jakby był ślub albo chociaz zaprzeczyli" oczywiscie chodziło o zareczyny a nie zaprzeczyli Z przymrużeniem oka
3739
<
#6 | Deleted_User dnia 19.03.2014 10:53
Też mi to ktoś powiedział, że gdybyśmy mieli ślub...
Życie i, chociażby, historie na tym portalu, nie potwierdzają tego...
Tak, jak napisałaś, byłaby dodatkowa szarpanina...
Niektóre pary próbują kleić związek, ja nie.
10400
<
#7 | mietla dnia 19.03.2014 11:00
ślub nic nie daję tylko dodatkowe nerwy i szarpaninę Ja już mam za sobą 3 rozprawy,a wiele jeszcze przede mną i bardzo żałuję tego ślubu
3739
<
#8 | Deleted_User dnia 19.03.2014 11:09
bądź twarda! ale łajdak! jestem w szoku co się z nami ludźmi dzieje? gdzie jakieś zasady, morale? załóż sprawę o alimenty i nie licz na zainteresowanie z jego strony! wiecie co jest najgorsze, że wydaje nam się że znamy tą ''drugą połówkę'' ufamy i wierzymy jej a potem dostajemy takiego kopa i to w najmniej oczekiwanym momencie! i jeszcze jedno zobaczcie jakie kobiety są bezwzględne - wpieprzają się z buciorami w czyjąś rodzinę?tego najbardziej nie mogę pojąć! bądź dzielna, podziwiam Cię! ja taka twarda nie jestem a chciałabym bardzo!
10983
<
#9 | Maja32 dnia 19.03.2014 12:03
Laska sie wpieorzyla, ale to jej zwierzęce prawo Moj ex jest dobrze sytuowany, ale jej tez był Szeroki uśmiech tylko chyba mniej skłonny do zeniaczki, a pannie sie juz znudziło czekanie przez 8 lat Wiecona to ona, głupia bo pakuje sie w szambo z nieodpowiedzialnym człowiekiem i mało fajna rodzinke Ale on... To jego dziecko, ktore w dodatku przyszło do niego z trudem, to ono powinno byc dla niego najwazniejsze, jesli nawet nie ja... Ale mimo wielkich deklaracji, jak to nawet po rozstaniu bedzie zajmował sie małym, pokazał ze liczy sie dla niego tylko wygoda, zabawne i fajne zycie A od trudnych tematów najlepiej uciec
W ogole to podczas jednej z awantur z udziałem jego rodzicow (gdy wydało sie ze dalej sie spotyka) dowiedziałam sie ciekawych rzeczy, ze np jego starzy juz dawno odradzali mu zwiazek ze mną, bo gdy przyszli kiedys w odwiedziny nie ja podawalam kawę, tylko on... Geberalnie ex oklamywal wszystkich, łącznie z rodzicami Mowil im np ze jestem katoliczka, gdy wiedział ze tak nie jest Nie powiedział im o in vitro... Jego matka wrecz powiedziała, zeby dziecku zrobic testy dna.. Bo nie wiadomo czy jego Ponoć jak tylko zaszlam w ciaze, spytała sie czy na pewno to jego dziecko.. Ech... Szkoda slow
7555
<
#10 | kasia29 dnia 19.03.2014 13:26
Witaj Maja32 Przykro mi, że spotkała Cię taka sytuacja Z Twojego ex faktycznie kawał łajdaka Miałam podobną sytuację - również leczyłam się, żeby zajść w ciąże Niestety bez skutku .. Po czasie jak z powodu jego zdrad rozsypał się nasz związek i jak doszłam do siebie przechodziły mi przez głowę myśli, że starania również w jakiś sposób na to wpłynęły (hmmm ale nie sądzę że na zdrady na lewo i prawo bo tego nie potrafię usprawiedliwić jak również kłamstw) .. Mój ex też z początku chciał ślubu a im bardziej czas leciał (byliśmy ponad 7 lat razem) tym coraz mnie rozmów było na ten temat

Cytat

wiecie co jest najgorsze, że wydaje nam się że znamy tą ''drugą połówkę'' ufamy i wierzymy jej a potem dostajemy takiego kopa i to w najmniej oczekiwanym momencie
- Rudaa zgadzam się całkowicie Uczucie nie do zapomnienia
Maja załóż mu sprawę o alimenty bo raczej po waszym związku Bardzo się dziwię, że ma taki stosunek do własnego dziecka
4498
<
#11 | rekonstrukcja dnia 19.03.2014 13:41
Nie ma co w goownie rzeźbić. Pozew o alimenty z zabezpieczeniem, oraz o unormowanie kontaktów.

Masz wymarzonego malucha, jesteś młoda , masz gdzie mieszkać, masz mamę która na pewno pomoże w razie czego. Nie daj sobie nic z tego odebrać.
10983
<
#12 | Maja32 dnia 19.03.2014 15:12
Nie twierdze, ze długie starania o dziecko, seks w wyznaczonych dniach, potem w ciazy zakaz seksu nie wpłynęły negatywnie na zwiazek Chociaz on zawsze twierdził, ze ma niskie libido A moe dosc spore, przy nim tez spadło Z przymrużeniem oka
Leczenie hormonalne także wpłynęło na moj wygląd - 20 kg przybyło mi przez pierwsze 2,5 roku zwiazku Chociaz on twierdził, ze to nie ma dla niego znaczenia... wygląd mojej nastepczyni swiadczy o czym innym Szeroki uśmiech chociaz o ex nie mozna powiedziec ze był ładny czy przystojny Coz, jednak najwyraźniej miał kompleksy na tym punkcie i gdy zechciala go ładna, młoda laska zapomniał o bozym świecie
Jednak mysle, ze główna przyczyna rozpadu było to, ze on nie mowil co tak naprawde czuje, mysli Nawet gdy pytałam, to ajczesciej nie miał zdania, zwłaszcza gdyby te zdanie było inne niz moje... I nagle po 5 latach, gdy miał juz odwagę mówić, bo była ta druga, okazało sie ze mnie nie akceptuje w wielu ważnych kwestiach.. Ze ma zupełnie inne poglądy na zycie i swiat.. Tylko po co sie decydował na dziecko, po co kłamał lub milczał w ważnych sprawach... Tak byśmy sie rozstali dawno temu i maluszek by nie cierpiał A tak zawsze bedzie miał wielka wyrwe w życiorysie.. Smutek
10444
<
#13 | zawiedzionyfac dnia 19.03.2014 17:49
witaj, sytuacja podobna do mojej tylko ze to zonka poszła papa Pokazuje język a ja z dzieckiem zostałem, prawie 10 lat razem i 6 lat małzęństwa i zonka stwierdziła ze nie ma sensu ze mna byc Pokazuje język i też się zastanawiam po co nalegała żeby mieć dziecko? na ślub tez, co do dziecka to ono dostaje zawsze za to ze jest, a niestety wyglada na to ze Twój facet jest poprostu nie odpowiedzialny Smutek, Trzymaj sie i nie daj sie :tak_trzymaj
7555
<
#14 | kasia29 dnia 19.03.2014 18:03

Cytat

Coz, jednak najwyraźniej miał kompleksy na tym punkcie i gdy zechciala go ładna, młoda laska zapomniał o bozym świecie

Chyba na to też nie ma reguły Mój ex poszedł ze starszą o rok i z 2 dzieci każde po innym facecie Ona była panną w związku z ojcem drugiego dziecka Atrakcyjna też nie była
Zgadzam siÄ™ z zawiedizonyfac .... on jest nieodpowiedzialny i to siÄ™ nie zmieni
Pamiętaj jeszcze możesz ułożyć sobie życie Wiem że łatwo się mówi ale czas dużo robie Myśl teraz o sobie i dziecku
10983
<
#15 | Maja32 dnia 19.03.2014 18:24
Jasne, ze nie ma reguły Ale u niego wygląd ewidentnie sie liczył Gdy jego koleżanka pytała, dlaczego to podawał jako argumenty, ze ja nie dbam o dom i o siebie (trudno 2 miesiace po operacji jakim jest cesarka, przy maluchu latać i pucowac wszystko i wyglądać jak pamela anderson... Zwłaszcza, ze sprzatanie nigdy nie było moja mocna strona To zawsze była jego działka na jego własne życzenie) A zaletami konkurentki było to ze jest szczupła i ładnie sie ubiera... Oczywiscie mi podawał inne argumenty, bo wiedział, ze tak powierzchowne pobudki zjade doszczętnie...
3739
<
#16 | Deleted_User dnia 19.03.2014 19:50
Maja32
To, absolutnie, nie Twoja wina, nie Twój wygląd, zaniedbanie etc. etc....
Zobacz, ile pięknych aktorek, przystojnych aktorów jest zdradzanych...
To jakieś cholerne, ogólne przyzwolenie współczesności!
I, zamiast, to negować, to media rozpisują się, jakie to nowe pary są szczęśliwe! Ohyda!
Uwielbiam przytaczać to, co powiedziała rekonstrukcja:
"Kochanka, wystarczy, że oddycha!".
Zwyczajnie, nie jest TobÄ….
A, jak fiut ma kiełbie we łbie, to ostatnią rzeczą jest po nim rozpaczać!
Po co Ci taki zwyrodnialec?!
Zamień się w cyborga, bo, emocje, niestety, osłabiają.
I, z zimną krwią, dochodź swoich praw.
7063
<
#17 | ed65 dnia 19.03.2014 20:35
Witaj Maju

Nie doszukuj siÄ™ absolutnie winy u siebie.
I nie szukaj przyczyny ani odpowiedzi na pytania dlaczego.
Bo odpowiedź jest tylko jedna.
Dlaczego- bo chciał to zrobić!

Ty skup się wyłącznie na sobie i dziecku.
Ja dopisze tylko jeszcze jedno:
Lepiej żyć samotnie niż z byle kim.
Przecież to co piszesz wskazuje, że ten ****opląt to jakiś niedorozwój!:szoook
Od takich się wieje jak najdalej, a nie za nimi tęskni!
A maluszek nie będzie cierpiał, bo ma wspaniałą kochającą mamę.
Nie daj się wmanewrować w żadne jego zagrywki.
Żadnej partyzantki!
Tak jak napisała RekonstrukcjaPokazuje językozew o alimenty, unormowanie kontaktów.
10444
<
#18 | zawiedzionyfac dnia 19.03.2014 21:29
Maja32 on Cie tak naprawdę nigdy nie kochał, i nie warto nim juz zawracać sobie głowy, ktoś mi powiedział że jeśli wypowiadane jest słowo kocham to należy to udowodnić, najwidoczniej nie dorósł do poważnego związku, przykre wiem, zachowanie godne nastolatka Pokazuje język, gdybym ja tak myślał, to powinienem lądować w łóżku co drugi dzień z inna kobieta :szoook

Komentarz doklejony:
niestety zdradzacze za wszelka cenę chcą siebie wybielić, nic na to nie poradzisz
10983
<
#19 | Maja32 dnia 19.03.2014 23:13
Broń Boże nie czuje sie winna Z przymrużeniem oka pokazuje tylko jego wewnętrzne motywacje Z przymrużeniem oka Na poziomie racjonalnym on tłumaczył je sobie atrakcyjboscia innej kobiety, tym ze swietnie sie z nią mu gadali i tym, ze ja nie popieralam tradycyjnego podziału ról w domu na męskie i kobiece Z tym, ze wobec mnie nie miał śmialosci nawet powiedziec ze chodzi o atrakcyjność fizyczna, zeby "mnie nie rańic" Uśmiech Na poziomie podświadomości wg mnie chodziło o jego niskie poczucie własnej wartosci, kryzys męskości związany z narodzinami dziecka i ogolnie kryzys przemijania (przyspieszony kryzys wielu średniego?) oraz ukryty lęk przed odpowiedzialnością i stałymi zobowiązaniami
Widzicie on tak najeżdżal na mnie, ze nie było slubu, ale tak naprawde nigdy sie nie oświadczył Z przymrużeniem oka tylko sondowal, co ja na to, gdyby sie oświadczył A ze nie palalam entuzjazmem to tego nie robił... Z przymrużeniem oka
Na poziomie nieświadomosci sa tez pewnie jakies jego leki z dzieciństwa, ma bardzo apodyktyczna matkę i przeżycia z poprzedniego zwiazku
Co znamienne zanim sie poznaliśmy był żonaty ze starsza od siebie o 4 lata kobieta Gdy spłacił kredyt mieszkaniowy tej pani i adoptowal jej panieńskie dziecko, złożyła ona pozew o rozwód... Uzasadnienie - jego zazdrość i zaborczosc, chociaz wg słów ex szukała ona rozrywek na boku, ale nigdy nie zdobył dowodów ze go zdradziła w jakis inny sposob niz tylko przez flirtowanie w sieci Byc moze to zostawilo w nim traume większa niz sam przypuszczał, i gdy znowu pojawiło sie dziecko, poczuł lek przed kolejnym odrzuceniem Wiec postanowił uciec To oczywiscie tylko moja teoria
Ja na siebie jestem zła za to, ze zlekcewazylam jego zły stosunek do adoptowanego syna - chciał zzec sie adopcji, zerwał kontakty z 8 letnim wtedy chłopcem z dnia na dzien, unikał jakichkolwiek kontaktów z jego matka W koncu został pozbawiony praw rodzicielskich do tamtego dziecka Ja naiwnie tłumaczyłam sobie, ze zachowuje sie tak, bo został zraniony, oszukany... Ale wobec naszego dziecka zachowuje sie niemal identycznie, a ja go ani nie zranilam, ani nie oszukalam... Nauczka jest taka, ze biorąc faceta z odzysku trzeba wszystko 10 razy sprawdzic...
Co do tego czy mnie kochał... Pewnie kiedys, na poczatku, na swoj sposob kochał Albo mu sie tak wydawało Ale na pewno nie była to dojrzała milosc
Gdyby taka była, to w momencie gdy uznał, ze cos jest nie tak, usiłował by rozmawiać. Naprawiać, a nie leciałby do 7 lat młodszej zajetej panienki...i nie mowilby, ze "on taki juz jest, ze nie mówi jak mu cos nie pasuje..."
Ja tylko żałuje, ze żadna panna nie rzuciła sie na niego wcześniej (no ale wtedy pewnie nie miałabym dziecka) albo ze nie stało sie to ciut pózniej Bo samej z niemowlakiem jest naprawde trudno... Chyba jeden z najgorszych momentów na bycie porzucona, tuż obok ciężkiej choroby i ciazy...
10444
<
#20 | zawiedzionyfac dnia 20.03.2014 01:25
Maja32 to taki typ faceta, ale poco Ty go próbujesz usprawiedliwiać? unormuj swoje życie, coś mi się wydaje że całej prawdy o swoim poprzednim związku nie powiedział Pokazuje język, nikt nie rozwodzi się tylko z powodu zazdrości zawsze jest coś więcej, a dziecko to skarb i jego dobro jest najważniejsze pamiętaj o tym
10983
<
#21 | Maja32 dnia 20.03.2014 09:33
Nie tyle usprawiedliwiiam, co usiłuje zrozumiec dlaczego tak sie stało... tak juz mam, ze lubię wszystko próbować ogarnąć logicznie, chociaz czasem sie po prostu nie da I tak chyba jest w tym przypadku
W akta jego sprawy rozwodowej miałam wgląd, wiec nie było tam niczego o zdradzie Jesli juz to były zarzuty o brak lojalności do jego byłej zony, a mysle ze by cos wyciągnęła, gdyby miała na niego
10444
<
#22 | zawiedzionyfac dnia 20.03.2014 13:39
Maja32 w aktach nie wszystko jest uwierz, i nie szukaj wytłumaczenia bo nie znajdziesz, nie masz pewności czy nie ugodzili się przed rozprawą, coś o tym wiem Pokazuje język, nie bądź naiwna
10983
<
#23 | Maja32 dnia 01.04.2014 00:33
No to mam termin rozprawy o alimenty - poczatek czerwca Dluuuuugo... Zostało tez przyznane zabezpieczenie, ale niewielkie niestety - 500 zł mimo ze sam ojciec deklarował sie w saczy porozumieniu zawartym na piśmie do 900 zł... Ja chce alimentow 2 razy większych On zarabia sporo - ponad 8 na rękę, a do tej pory dziecko miało wszystko Teraz od 2 miesiecy dziecko od ojca nie dostało niemal nic...
Ma ktos jakies doświadczenia z zabezpieczeniem alimentacyjnym? Czy ono moze byc wskazówka na to jak wysokich alimentow mogę sie spodziewać?

Komentarz doklejony:
Pierwsza Wielkanoc bez zdrajcy I pierwsza Wielkanoc naszego dziecka... I smutno.. I tęsknota... Mimo wszystko... Mimo, ze wiem, jaki z niego ch... Ale tez świadomość, ze to nie tak miało byc, nie tak miało wyglądać I wielki żal... Jak dać sobie z tym radę? jak żyć?
11247
<
#24 | millagros dnia 04.06.2014 23:29
Rozumiem Cię doskonale, moje dziecko miało 6 miesięcy jak wyprowadziłam się po kolejnej zdradzie byłego...również same spędziłyśmy pierwszą jej Wielkanoc, było mi ciężko, ale po dwóch miesiącach jest dużo lepiej...nie warto tracić swojego czasu na pamięć i tęsknotę za kimś, kto nie zasługuje na miano ojca...Trzymaj się cieplutko

Dodaj komentarz

Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.

Oceny

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą oceniać zawartość strony
Zaloguj się lub zarejestruj, żeby móc zagłosować.

Brak ocen. Może czas dodać swoją?