Logowanie

Nazwa użytkownika

Hasło



Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się

Nie możesz się zalogować?
Poproś o nowe hasło

Ostatnio Widziani

Shoutbox

Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

NowySzustek
29.03.2024 06:12:22
po dwóch latach

Zraniona378
21.03.2024 14:39:26
Myślę że łzy się nie kończą.

Szkodagadac
20.03.2024 09:56:50
Po ilu dniach się kończą łzy ?

Szkodagadac
19.03.2024 05:24:48
Ona śpi obok, ja nie mogę przestać płakać

Zraniona378
08.03.2024 16:58:28
Dlatego że takie bez uczuć jakby cioci składał życzenia imieninowe. Takie byle co

Metoda 34 kroków

Metoda 34 kroków dla kryzysu w małżeństwie na odzyskanie pewności siebie w oczach partnera.

1.Nie śledź, nie przekonuj, nie proś i nie błagaj.
2.Nie dzwoń często.
3.Nie podkreślaj pozytywnych elementów związku.
4.Nie narzucaj się ze swoją obecnością w domu.
5.Nie prowokuj rozmów o przyszłości.
6.Nie proś o pomoc członków rodziny-masz wsparcie teściów póki są po Twojej stronie.
7.Nie proś o wsparcie duchowe.
8.Nie kupuj prezentów.
9.Nie planuj wspólnych spotkań.
10.Nie szpieguj, to Cię zniszczy.
11.Nie mów 'kocham Cię'.
12.Zachowuj się tak, jakby w Twoim życiu było wszystko w porządku.
13.Bądź wesoły, silny, otwarty i atrakcyjny.
14.Nie siedź, nie czekaj na żonę/męża , bądź aktywny, rób coś.
15.Będąc w kontakcie z nim/nią postaraj się mówić jak najmniej.
16.Jeżeli pytasz co robił/a w ciągu dnia, przestań pytać.
17.Musisz sprawić, że Twój partner zauważy w Tobie zmianę, że możesz żyć dalej z nim/nią lub bez niej/niego.
18.Nie bądź opryskliwy lub oziębły, po prostu zachowaj dystans.
19.Okazuj jedynie zadowolenie i szczęście.
20.Unikaj pytań dotyczących związku do chwili, gdy zechce sam/a z Tobą o tym rozmawiać.
21.Nie trać kontroli nad sobą.
22.Nie okazuj zbytniego entuzjazmu.
23.Nie rozmawiaj o uczuciach.
24.Bądź cierpliwy.
25.Nie słuchaj co naprawdę mówi do ciebie.
26.Naucz się wycofywać, gdy chcesz zacząć mówić.
27.Dbaj o siebie.
28.Bądź silny i pewny, mów cicho i spokojnie.
29.Pamiętaj, że jeżeli zdołasz się zmienić,Twoje konsekwentne działania mówią więcej niż słowa.
30.Nie pokazuj zagubienia i rozpaczy.
31.Nie wierz w nic co usłyszysz i 50% tego co widzisz.
32.Rozmawiając nie koncentruj się na sobie.
33.Nie poddawaj się.
34.Nie schodź z raz obranej drogi.

zdrady wzajemne w małzeństwieDrukuj

Zdradzona przez mężaHistoria stara jak świat-własciciel firmy,40-letni znudzony zmęczoną żoną-kurą domową wychowującą 3 małych dzieci i ....sekretareczka,20 lat młodsza,zadbana, wesoła,lubiąca imprezy,mężczyzn i seks dziewczyna,która dzięki swoim zabiegom awansowała w firmie dość wysoko. To mój mąż,ktorego nigdy wczesniej nie podejrzewałabym o zdradę. Mówi się,że zawsze przy zdradzie obie strony winne,miliony razy obarczałam siebie. Tak,siedząc z dziećmi w domu(najmłodsze nie przyjęło się w przedszkolu,nie mając żadnej pomocy(męża nie było od rana do wieczora)nie miałam jak wyjść do fryzjera,na aerobik,nie chciało mi się stroić,malować, po co-rano mąż wychodził,wracał,jak sie kładłam. Fakt,na seks nie miałam ochoty,byłam zbyt zmęczona,a nawet jeżeli,to nie bawiło mnie kilkusekundowe bzykanie,z którego nic nie miałam. MĘZA ZAWSZE TO NAJBARDZIEJ PODNIECAŁO, DLATEGO LUBIŁ TAK ZE SWOJA SEKRETARKą-SPODNICA DO GÓRY,STRINGI W DÓŁ,CZY ONA COS Z TEGO MIAŁA? JEGO TO NIE INTERESOWAŁO, JEMU BYŁO DOBRZE, GRA WSTęPNA TRWAŁA ILES GODZIN W PRACY,Samo patrzenie, CHODZIŁA W DEKOLDACH, MINI,PODNIECAŁ SIę. KIEDY JA JEŹDZIŁAM Z TRÓJKą DZIECI AUTOBUSAMI DO LEKARZA,ON WOZIŁ SWOJą LASKę DO SZKOŁY 40 KM,DOSTAWAŁ ZA TO NAGRODę, NIERAZ PROSIŁAM,BY MNIE ZABRAŁ DO KINA,KAWIARNI,PO CO?-MÓWIŁ,JEST tv,KAWę ZROBIMY W DOMU. NUDZIŁY GO TEMATY O DZIECIACH,ZUPKACH, KUPKACH,ON MIAŁ POWAZNE SPRAWY NA GŁOWIE-FIRMA, ZARABIANIE,Z NIą MIAŁ WSPÓLNE TEMATY, BYŁAM SAMA,KIEDY UMIERALI RODZICE,BRAT MIAŁ WYPADEk,NIE MIAŁAM WSPARCIA PSYCHICZNEGO Z JEGO STRONY,ODDALALISMY SIę od siebie, MÓWI SIę,ŻE MIŁOŚć TRZEBA PIELęGNOWAć, NIC samemu się nie zrobi. LASKA SAMA SIę PCHAŁA W RęCE, KORZYSTAŁ,CZEMU NIE,KIEDYś ZOSTAWIŁ W NOCY KOMÓRKę,PRZYSZEDŁ SMS,NIC NIEJEDNOZNACZNEGO,ALE PO CO SEKRETARKA PISZE W NOCY DO SWOJEGO SZEFA dobranoc? Mąż BYŁ MNą ZNUDZONY,NIE POCIąGAŁAM GO,A TAMTA MŁODA LASKA W MINI TAK. JA GO wtedy NIE ZDRADZIŁAM,CHOć był ktoś,BYŁO ZAUROCZENIE,OKAZJA, JEGO KOLEGA,POWIEDZIAŁAM -NIE,KOCHAŁAM MĘżA,MYśLAŁAM,żE JEST SILNA RODZINA, TRóJKA DZIECI ŁąCZY. BZDURA! BYŁO MU DORZE. ZACZĘŁAM PRZEGLąDAĆ SMSY,NIBY NIC takiego, pytałam, przyciskałam do muruwypierał się,NIBY tylko FLIRTOWAŁ. ZNIKNęŁY SMSY,KASOWaŁ. KIEDYś DZWONIŁA W NOCY,SLYSZAŁAM,JAK SIE WśCIEKAŁ,ZEBY DAŁA MU SPOKÓJ. PRZEDZWONIŁAM DO NIEJ,SPOTKAŁAM SIę, ROZMAWIALYśMY, żADNEGO- PRZEPRASZAM, żADNEGO żALU,WYRZUTÓW,żE SIę STAŁO. JAKBY TO BYŁA GIMNASTYKA, KTÓRA UPRAWIALI WSPÓLNIE, A ON SIę NIE WYMYDLIŁ,. pOTEM ROZMOWA Z NIM,PRZYZNAŁ SIę, NAJPIERW BYŁ SEKS,POTEM SIę ZAUROCZYŁ, UMIAŁA FLIRTOWAć,PODRYWAć, MIAŁA WPRAWę,CHODZIŁA NA DYSKOTEKI, PODRYWAŁA GOsCI,NIE TRACIŁA CZASU, BRAŁA Z żYCIA BEZ SKRUPUŁóW- żONATY,WOLNY- NIEWAżNE,POWIEDZIAŁA MI TYLKO,żE MÓJ MĄż TO STRASZNY EGOISTA MYśLąCY TYLKO O SOBIE,KIEPSKI KOCHANEK,ZNUDZIŁ JEJ SIę. A MÓJ MĄż TWIERDZIŁ,ZE TO ON PRÓBOWAŁ SIę UWOLNIć OD NIEJ, CHCIAŁA GO DLA SIEBIE,BYĆ RAZEM W NASZYM NOWO WYBUDOWANYM DOMU,PRZEZ CHWIL E MYśLAŁ O MNIE JAK O KULI U NOGI,przeszkodzie do sZĘśCIA,A POTEM PRZYPOMNIAŁ SOBIE,ZE KIEDYS MNIE KOCHAŁ, TAK SZCZERZE I PRAWDZIWIE,A NIE ZWARIOWANYM ZAUROCZENIEm z namiętnością,jak ją, czymś krótkim i przemijającym., bYŁAM PORZĄDNą KOBIETA I NAGLE ZACZĄŁ TO DOCENIAć.zA PÓŹNO-ZŁOżYŁAM POZEW DO SąDU,PRZEPROWADZIŁ SIę DO DOMU,PRZYJEŻDZAŁ,BŁAGAŁ,żEBYM BYŁA Z NIM, KWIATY,KOLACJE.uWAżAŁAM,żE TO GRA,żE ROBI TO,BO WIE,ZE STRACI RODZINĘ. W TYM CZASIE POCIESZAŁ MNIE JEGO KOLEGA,POZNAŁAM, CO TO JEST WSPANIAŁY SEKS,NIE TAKI PAROSEKUNDOWY,ALE TRWAJąCY GODZINAMI,NOCAMI,PRZEżYWAŁAM ORGAZMY,KTORE Z MĘżEM MI SIE NIE ZDARZAŁY,bo NIE CHCIAŁ MNIE PIEśCIĆ,CAŁOWAć,KOCHANEK ROBIŁ MI WSZYSTKO,WCZESNIEJ,KIEDY Mąż BYŁ JEDYNYM PARTNEREM, NIE WIEDZIAŁAM,ZE SEKS MOZE BYC TAKI CUDOWNY, MYśLAŁAM,ZE KSIażKI,FILMY KŁAMIA,CZYTAŁAM RÓzNE PORADNIKI,ALE Mąż UWAżAŁ,ZE TO BZDURY,A JA SIEDZę W DOMU I Z NUDÓW WYMYśLAm. mYśLAŁAm,żE JESTEM OZIęBŁA,A NAGLE SIę OKAZAŁO,ŻE JESTEM NAMIęTNa I ZDOLNA DO DAWANIA I BRANIA ROZKOSZY. bYŁO WSPANIALE,ALE MÓJ KOCHANEK ZACZĄŁ PRZEBąKIWAć,żE WRACA DO żONY I TAK sIę STAŁO. NA TRÓJKąT SIę NIE godziłam,znałam żonę, nie mogłabym.Załamałam się,a mój mąz nie znajacy prawdy i myslacy,ze mój stan depresyjny spowodował on, zaczał mnie ratować .woził do psychologa, na terapie, na kolacje,wyjazdy,do kina,był dobry,miły,opiekuńczy,zamieszkalismy razem jest miłośc, przyjaźn,rozmowy,niby dobrze,ale nie do końca,nie da się naprawic pewnych rzeczy,odbudowac zaufania. Wrócił seks,ale...jest do niczego, choc próbuję wprowadzać rózne rzeczy...nic na siłe, jezeli ktos ma opory.Męża kreca tylko szybkie numerki,nie lubi dotykania,całowania, pieszczot. Przez to,że poznałam, jaki wspaniały jest seks. mam teraz juz do konca zycia zyc bez tego, czy rozstać się z mężem, z którym ostatnio bardzo sie zżyłam, kocham go i byłoby to cholernie trudne, a moze nawet niemozliwe,teskniłabym i nie potrafiła bez niego życ. Układ-kochanek na boku nie odpowiada mi na dłuższą metę. ( był pan poznany w internecie, cudowny seks,ale ja tak nie potrafię na dwa fronty, ratując zwiazek nie mogę go opierać na kolejnym kłamstwie)wyrzec sie seksu, kiedy sie okazało,ze mam tak wrazliwe ciało i uwielbiam sie kochać, najlepszy wiek-czterdziesci pare lat, z mężem się to juz nie uda, mimo moich starań i chęci,niewiarygodne, jak byłam otwarta na rózne rzeczy,co robiłam z kochankiem, a jak zamknięty jest mój mąz, nie chce mnie dotykac, rozbierac, moze to tylko tak ze mną/ Brakuje mi tego,pogubiłam się....nie chcę zyć z męzem oszukujac go, nie potrafię wyrzec sie seksu,który tak niedawno odkryłam, nie potrafie sie rozstac z męzem, nie chce sie z nikim wiazać, co ja chcę? NIE WIEM!!!
3739
<
#1 | Deleted_User dnia 18.02.2014 00:01
nie potrafie sie rozstac z męzem, nie chce sie z nikim wiazać

tak sie nie da - jak widać kochanek to był plasterek który zadziałał tylko na chwilę. Jak cię zostawił to obudziłaś się w syfie w którym tkwisz od lat.
Oczywiście możesz zostać z mężem i wmawiać sobie pracowicie , że to mniejsze zło , a on nie jest taki najgorszy Są różne postacie samooszukiwania.

Bądź uczciwa wobec siebie- co Cie przy tym mężu trzyma- kasa?

Powiem tak- mam 3 dzieci, zarabiam i super wyglądam i super się czuję .
Więc się da
Bataka Ty sobie dobrze przeanalizuj co Toba tak naprawdę kieruje- dalsza pewna byle jakość przy mężu, strach przed nieznanym.?

Czy twoje własne ja zależy teraz od Twojego męża, kochanka czy po prostu powinnaś pobyć chwilę sama i poukładać sobie wszystko w głowie?
10856
<
#2 | beatka dnia 18.02.2014 00:45
Dzięki,ucieszyłam sie,ze ktos sie zainteresował moja historia,masz rację, opcja oddzielenia sie od męża,bycia samej,decydowania o sobie jest dobra, jak mi sie zechce seksu, to poszukam,nie krzywdzac nikogo ,Czytałam wypowiedzi wielu kobiet,zdradzane,wybaczały,czekały naiwnie ,az mąz sie zmieni, przestanie zdradzac, nie potrafie tak. moje przygody pozwoliły mi sie pozbyć bólu po zdradzie męza i choc jest mi w pewnym sensie bliski, kocham go i to,ze zostałam z nim, nie chodziło o materialne sprawy, duzo mi w zyciu zrobił złego, duzo dał tez dobrego, moja duma honor mówi co innego,ale wiem,tak myslałam, twoja podpowiedź jest słuszna, nie powinnam dalej z nim być. Dzieki ci Lisbet
5107
<
#3 | Lw-i dnia 18.02.2014 07:47
Powiem tak. Obydwoje jesteście takimi samymi egoistami...
W pewnym sensie jesteś nawet gorsza. Planujesz na zimno rozbicie rodziny dla własnej przyjemności.
W tej sytuacji co obecnie co nie zrobisz to będzie źle.
2495
<
#4 | Tulia dnia 18.02.2014 08:39
LW-i, a w imie czego meczenstwo? dlaczego dziewczyna ma wyzbyc sie przyjemnosci? jaki jest chocby jeden sensowny powod ratowania tego malzenstwa? ona juz niczego nie rozbija, kawalki tego malzenstwa nie nadaja sie do sklejenia. czterdziestoletnia kobieta ma stac sie dla swojego meza sekretarka w szpilkach i z dekoltem, zeby mu stanal? w tym malzenstwie moze byc dla niej tylko zle i coraz gorzej. seks jest wazny. bez seksu tego malzenstwa i tak nie ma. pewnie ze zal wspolnych lat, oparcia. tylko ze to w wiekszej czesci jest uluda. wspolne lata oszustwem, oparcie iluzoryczne. czterdziesci lat - moze przedostatni dzwonek, zeby zmienic swoje zycie na sensowne? jest dobra matka, byla dobra zona. nadal moze byc - tylko szkoda jej dla takiego ****ka.
a Ty, beatko, nie stoj w rozkroku, bo Cie przewieje Z przymrużeniem oka wezze sie zdecyduj. w Twoim przypadku albo wiernosc niezasluzona i mocne plecy, zeby zniesc kolejna i kolejna sekretarke - albo odchodzisz od pana meza i lapiesz resztke zyciowych mozliwosci, tych lozkowych tez. nie ma nic posredniego, bo to bagno.
3739
<
#5 | Deleted_User dnia 18.02.2014 10:29
Beatko pycha i głupota idą przed upadkiem- tak zapisane jest w Biblii, najmądrzejszej księdze wszech czasów, nawet osoby niewierzące mogą i powinny z niej czerpać różne zyciowe mądrości- ja tak uważam, a zapewniam cię żadna dewotka nie jestem, mozna nawet rzec, że jest wprost przeciwnie.
Twój mąż wrócił do ciebie, bo najzwyczajniej w świecie zaliczył kopen w doopen od firmowej gwiazdy. Pewnie miał się za wielkie panisko, gdy młoda dziewucha obdarzyła go zainteresowaniem- czuł się byczysko, może nawet uroiło mu sie w zarozumiałej makówce, że tamta go kocha.
Okazało się jednak, że młoda miała inne priorytety w głowie- chciała awansować, utrzymac się na powierzchni, miec prezenty, kasę. Zakręciła się więc kolo starego( dla niej to był stary i głupi chłop) frajera i miała to, czego chciała.
To, że on brał ją pod ściana, za winklem albo w kibelku nie miało żadnego znaczenia- dla niej to nawet lepiej, że bzyknął ja przez 5 sekund, niczym samczyk jakiegoś ptaka.
To było dla niej bardzo wygodne, bo przynajmniej długo nie musiała znosić postękiwań swojego szefa. Gdy nachapała się wtedy wypłaciła mu kopniaka
bardzo dobrze dziewczyna postąpiła. Ja juz pomijam to, kim ona według mnie jest, bo to oczywiste, ale z drugiej strony, ja wcale takich gości, jak twój mąż nie żałuję- niech te młode doja takich ile tylko wlezie, niech oni bula kasę, jesli chcą zamoczyc w młodej ci(..)ie. nie każda dziewczyna mogłaby zrobic coś takiego, ale ta akurat mogła- dobrze, że udało jej się wykorzystac starego matoła.
Tak więc on zaliczywszy od niej kopa nagle uświadomił sobie, jak bardzo kocha swoja starą i bardzo poczciwą zonę- jakies to typowe i jakiez żałosne.
Prze tyle lat traktował cię, jak gosposię domową, jak kobietę piątej kategorii, jak wielkie NIC, a teraz nagle kocha? Bo on doznał nagle objawienia?
Beatko ty nie wierz w to nawet przez chwilę. To zwykły kłamca i łotr jest.
To nie mężczyzna, z którym ty miałabyś spędzić resztę życia. Odejdź od tego człowieka i zbuduj sobie nowe życie, nie poświęcaj swoich najlepszych ostatnich lat życia dla kogos takiego, jak ten buc i bufon. On prędzej czy później namierzy kolejna gwiazdę i będzie używał sobie na boku ile wlezie, będzie okradał cię z twojego czasu, z marzeń , z godności i fajnego seksu, którego pozbędziesz się dla zwykłego idioty na swoje własne życzenie. nie będziesz miała żadnego zadowolenia z takiego życia, cały czas będziesz żyła w konflikcie z soba samą- nie ma nawet jednego sensownego powodu do tego, byś miała zmarnowac sobie życie. Rozstań się z nim, rozlicz i odejdź.
Może będziesz sama, a może znajdziesz jeszcze fajnego mężczyznę, z którym da się godziwie żyć- ty ani ja, obie tego nie wiemy. Jednak nie patrz na to w ten sposób- ty patrz tylko na to, jak byłaś traktowana przez wiele lat, kim byłaś dla tego idioty, ile warte były jego słowa, ile warta była miłóść, która was łączyła.
On zmarnował wasz związek- niczego nie zbudujesz z tym człowiekiem, bo on ciebie nie kocha i nie szanuje.
Wystarczyła jakaś mloda cwaniara i ja postawił wyżej nad swoja rodzinę, nad ciebie i własne dzieci.
Odejdź od tego pana, bo za rok, dwa będziesz gorzko żałowała swojej decyzji, by z nim pozostać, jednak wtedy będziesz już o dwa lata starsza. Nawet nie będziesz wiedziała kiedy, a życie i ostatnia młodość ci miną koło kogos takiego.
Do kogo będziesz maiła wtedy pretensje? Do tego buca? Do mnie? nie, moja droga, ty będziesz miała żal do samej siebie, a coś takiego boli chyba najbardziej. Człowiek czuje się bowiem wtedy, jak ostatni kretyn, że chociaż widział i wiedział, to jednak w odpowiednim momencie nie zadziałał prawidłowo, tylko został, na własne zatracenie i zgubę- ciężko jest uporac się potem z czymś takim.
Ja właśnie przechodzę taki stan- to mieszanina wstydu wściekłości, żalu- nawet nie chce mi się tego opisywać, bo to naprawdę nic ciekawego.
Uciekaj i pozbądź się złudzeń- ten człowiek z całą pewnością cię nie kocha.
Dzis troszkę ochłonęłaś, więc idź do przodu, nie cofaj się, wykorzystaj ten stan swojej świadomości na własna korzyść. Potem, gdy z nim zostaniesz, to na nowo przyzwyczaisz sie do tego, że z nim jesteś. Z każdym dniem i miesiącem coraz cieżej będzie ci odejść, a wasze małżeństwo naprawdę nie ma przed sobą jutra. Ty nigdy nie spełnisz się w tym układzie jako kobieta. Przecież tobie nie będzie ubywało lat, będziesz coraz starsza- jakim więc cudem miałabyś rywalizować z 20-letnimi gwiazdami? niech ten chłop idzie do jakiejś młódki i przestanie zawracać ci głowę.
Beatko masz teraz swoje pięć minut- wykorzystaj ten czas dla siebie.

Komentarz doklejony:
Twoje pięć minut Beatko polega na tym, że dzis to ty rozdajesz karty, możesz odejść i będziesz wiedziała, że stało sie tak, bo ty tego chciała- dla samej siebie będziesz pania swojego losu.
Zostając z tym panem dasz mu tylko okazje to tego, by on kopnął cię bardzo boleśnie dla jakiejs kolejnej gwiazdy- nie dopuść do takiej sytuacji, bo niczym sobie na to nie zasłużyłaś i masz tylko jedno zycie. On ma gdzies twoje dobro- ty musisz sama o siebie zadbać- nie licz na jego litość albo lojalność czy inne tego typy bzdetne względy.
Powodzenia.
8155
<
#6 | Kik dnia 18.02.2014 10:48
Dziewczyny dobrze Ci radzą - nie ma sensu w tym marazmie tkwić. Czas zaczac sobie układać życie tak by czuć się spełnioną a nie dodatkiem do czyjegoś życia. Tym bardziej że finanse Cię nie trzymają.
Jedna moja uwaga - nastepnym razem jak będziesz wybierać parntnerów, nie właź w czyjes życie z butami.
Nie pomyslalas ze tamtej kobiecie zadajesz cierpienie? ze rozwalasz czyjas rodzinę tak jak rozwalona zostala Twoja? Chyba nie, bo piszesz o tym lekkim piórem ..skupiasz się przede wszystkim na tym ze facet Cię wystawił.. Przemyśl to bo nie tędy droga. Po czyichś trupach do szczęscia nie dojdziesz.
9127
<
#7 | Pilatus dnia 18.02.2014 12:17
Beatko , jestem z Tobą , bo wiem, jak to jest. Nie daj się zmanipulować. Przecież wiesz, że będą kolejne zdrady. Nie czekaj do następnego razu. Ty jesteś też normalnym człowiekiem i zasługujesz na dobre życie. Prędzej, czy póżniej , odejdziesz od niego, to kwestia czasu.. Pamietaj ,że masz twardego, bardzo egoistycznego doopka, który nie zna współczucia, litości, nie wie co to uczucie. Zadbaj o materialną stronę( ja zostałam z niczym, wielkie 0).Uciekłam, wyjechałam, aby siebie ratować.. po ponad 30 latach małżeństwa i 12 latach jego ku..stw.Dzisiaj jest mi dobrze, a jemu chyba zaczynam współczuć. Kiedyś usłyszałam, że mnie zdradzał, bo chciałam za dużo i on szukał mniej wymagających- sytuacja była identyczna jak u Ciebie - dla mnie nic , żadnych pocałunków, pieszczot, dosłownie nic.
5107
<
#8 | Lw-i dnia 18.02.2014 19:27
Tulia - myślałem że jest to oczywiste ale już tłumaczę.
Są w tym małżeństwie dzieci. Cała trójka. Nie wzięły się z powietrza. Czyli seks był i BYŁO im dobrze razem. Inaczej nie dobrnęli by do trójki.
Następuje moment w którym kobiecie przestaje na facetowi zależeć i go "odstawia". Gość oczywiście jest skubańcem bo kończy się to romansem. I do tego momentu myślę że większość się ze mną zgadza.

Ale teraz w ramach "plasterka" nasza forumowiczka demoluje komuś małżeństwo. Będąc sama zdradzoną doskonale wie jak to jest. Ale robi swoje.
Następuje powrót niewiernego. Ale nasza beatka chce go zmienić w łóżkowego ogiera, którym jak wynika z postów on nigdy nie był.
I teraz dochodzimy do sedna.
Otóż najpierw facet miał się dla niej zmienić. Schować swoje potrzeby seksualne bo tak jej było wygodnie. Potem znowu ma się zmienić w super amanta bo ONA ma takie potrzeby.
Ale ONA nie widzi możliwości zmiany swoich potrzeb w celu dostosowania ich do partnera.
Naprawdę nie widać bijącej z tego hipokryzji?

Mówiąc krótko - dlaczego facet miał się pozbawić przyjemności dla dobra rodziny jak został odstawiony? Skoro nie przewidujemy tego samego w drugą stronę???
Jestem za tym aby przykładać do obydwóch stron jedną miarę.
7236
<
#9 | Nick dnia 19.02.2014 12:45
beatka, podsumowanie :
- była sobie rodzina, z 3 dzieci, mąż znudzony, żona zdegustowana. Mąż poszukał sobie kochankę, zona zachodziła w głowę jak takie seksualny niedorajda może mieć kochankę
- w tym czasie u żony "ktoś był" ( może "kogoś miała" ??) ale nie poszła na całość, zdrady fizycznej nie było
- na końcu romansu męża, żona z zadowoleniem przyjęła słowa kochanki, że skończyła z nim bo jest "kiepski w łóżku" ( zgodne z jej opinią o mężu), nie dawała wiary w jego stwierdzenie że to oon skończył, chociaż słyszała jego rozmowę z nią w której mówił żeby mu dała spokój.
- mąż wrócił ale żona złozyła wniosek o rozwód i znalazła sobie kochanka (żonatego) który był wspaniały w łózku, rozbudził ją seksualnie, nie to co niedorajda mąż.
- niestety żona została na lodzie, ponieważ kochanek nie chciał rozstać się z żoną, ale zaproponował kontynuację romansu "na boku", jednak żona nie tego oczekiwała od kochanka i popadła w depresję.
- mąż przekonany że to jego zachowanie spowodowało depresję żony, zmienił się, opiekował, dbał o nią.
- zdecydowali być razem, wróciła "miłość" typu przyjaźń, ale żona ma kłopot z zaufaniem mężowi + ciągłe zdegustowanie nieudolnością seksualną męża.
- żona próbuje zaspokoić swoje libido spotkaniami z facetem poznanym w internecie, jest świetny w te klocki, ale żonie przeszkadza fakt że potem w domu musi spojrzeć mężowi w oczy.

Na koniec pytanie żony :
- "CO JA MAM TERAZ ZROBIĆ ?"

Skoro jesteś gotowa wiązać, zaufać facetowi który zdradza swoją żonę z Tobą, ale nie jesteś gotowa w stanie zaufać swojemu mężowi który zdradził Ciebie ... to jest w tym sprzeczność.
Tym bardziej, że sama zdradziłaś męża fizycznie z dwoma facetami i zdaje się emocjonalnie z jeszcze jednym.
Nie zastanawiasz się nad tym, że mąż ma większe powody do braku zaufania do Ciebie ??
No taaak, on o niczym nie wie, Ty nie miałaś odwagi przyznać się mu do swoich kochanków...
Lepiej kiedy to on jest tym gorszym Szeroki uśmiech
przynajmniej oficjalnie.
Skoro głównym wyznacznikiem bycia w związku jest dla Ciebie dobry seks, nawet z facetem poznanym w internecie lub żonatym kolegą....
Dlaczego nie potrafisz rozstać się z mężem ?
- kasa ?
bo "co ludzie powiedzą" już sobie zabezpieczyłaś, wina będzie jego nie Twoja.

Sorry, ale problem jest w Tobie.

Dla ułatwienia - Waszego małżeństwa już nie ma.
On zdradził Ciebie.
Ty zdradziłaś jego. Z kilkoma kochankami.
Najpierw on rozwalił małżeństwo, potem Ty dokończyłaś dzieła zniszczenia.
On zdaje się wrócił mentalnie do możliwości bycia z Tobą.
Tobie poznanie nowych facetów i ich możliwości seksualnych przeszkadza w powrocie...

Komentarz doklejony:
A gdzie w tym wszystkim są dzieci ????
nie miałaś wyrzutów sumienia kiedy dorabiałaś rogi żonie kolegi i to którą znasz...
Potem ten facet z internetu - też miał żonę ?

Pora na porządne sprzątanie po Waszym poprzednim małżeństwie.
A potem decyzja co dalej - razem czy osobno.
Nie zapomnijcie znowu o dzieciach.

Komentarz doklejony:
Mono, rozumiem solidarność jajników.
Ale deczko przegięłaś.
Nawet więcej niż deczko.
3739
<
#10 | Deleted_User dnia 19.02.2014 15:29
Nick chyba masz rację, więcej niz deczko przegięłam i zrobiłam z beatki Bóg wie, jaka to bidulkę i pokrzywdzona ofiarę- to moja wina.
Na swoje usprawiedliwienie mam jedynie tylko to, że ja nie zawsze mam czas, by tak porządnie usiąść do komputera, skupic się tylko i wyłącznie na danym wątku i jesli tak się akurat zdarzy, wtedy szybko cos przeczytam, a ponieważ z natury jestem bardzo szybko działająca osoba i mam sklonności do niemałej bufonady( wiem, że taka potrafię byc- staram się i pracuję nad sobą, ale moja natura często bierze górę), więc zaczynam pisać i tak to potem czasem mi właśnie wychodzi-tym właśnie sposobem były juz tu takie moje wypowiedzi, które były przysłowiowym rzutem kula w płot.
Ja oczywiście zgadzam się z twoja wypowiedzią- to ty masz rację, co do Beatki.
Następnym razem, gdy nie będę miała zbyt duzo czasu, to postaram sie ograniczyć tylko do czytania, a nie do pisania czegokolwiek. Moja wina- sorry.
10856
<
#11 | beatka dnia 19.02.2014 23:07
Widzę,jest odzew. To dobrze,tylko ze dla jednych jestem za porządna i za naiwna, dla drugich egoistyczna. Nie boję się krytyki, nie byłoby mnie tu. Ale pewne rzeczy muszę wyjaśnić. Nie krzywdziłam nikogo, mając romans z kochankiem byłam zdecydowana na rozwód i szykowałam pozew, a kochanek nie był z żoną, bo go wczesniej zostawiła i też myślał o rozwodzie. A potem wróciła i ją przyjął. Chciał się spotykać dalej ze mną,ale ja choć cierpiałam bardzo,nie chciałam,az taką egoistką nie jestem. Trochę tak,moje życie minęło pod hasłem-"dla kogoś,o sobie nie myślę,o siebie nie dbam",aż dostałam kopniaka i postanowiłam być egoistką,ale nie tak-po trupach do celu. Miałam przygodę z panem z internetu,niby wolny,uwierzyłam,ale fakt-nie sprawdzałam aktu rozwodu. Jedynie układ emocjonalny był z żonatym,tam nie było zdrady fizycznej, bo...byłam wierna. Naczytałam się tu-o sobie,o mężu ****ku. Próbuję tak tego nie odbierać. Trochę czasu minęło,bym ochłonęła,mimo wszystko nie patrzę na męża z wielką nienawiścią, ciągłym żalem i pretensjami. Kochałam go i...niestety, może powiecie,że jestem głupia,ale chyba kocham dalej. Ale też wiem,że nie będę z nim szczęśliwa,bo mu nie wierzę,nie ufam. Czytałam książki na temat zdrady,fora,wiem o tym, że jak trafi on (mąż)na młódkę,która go będzie głaskać pod włos,słodzić,to ją z łóżka nie wygoni.a będzie się mógł dowartościować,jak będzie kobieta jęczeć i udawać orgazm w ciągu 30 sekund akcji,że jest taki wspaniały,bo zaspokaja kochanki,a oziębłej żony mimo całej minuty trwania seksu nie zaspokaja. Tak,piszę to teraz z lekceważeniem, ale wierzcie-to kiedyś bardzo,bardzo bolało,przez to,że kochałam,że ufałam ,że mi zależało,że ja byłam wcześniej wierna i potrafiłam zrezygnować z ewentualnej przyjemności,uczucia,bo uważałam,że mąż i rodzina najważniejsza. On-mąż twierdzi,że też się opamiętał, zmienił się i wierzę,że nie udaje. Zaniedbywał rodzinę,dzieci przez pewien czas i o to mam żal,bo ja byłam z tymi problemami,chorobami dzieci sama,a on sią z nią tymczasem zabawiał i tego nie da się wybaczyć. A teraz nadrabia ten stracony czas,dużo czasu poświęca dorastającym już dzieciom,chce być dobrym ojcem i muszę to przyznać-próbuje być dobrym mężem.a może to tylko przykrywka,może zagłusza sumienie? Dlatego mam ten mętlik w głowie. Uważam,że powinnam się rozstać,będzie ciężko,mamy nowo wybudowany dom,w grę wchodzi podział,sprzedanie domu i kupienie dwóch mieszkań-na to nie pójdzie,ten dom to jego serce,ale zawsze podkreśla,że chciał go dla nas i rodziny,kiedy jego luba zbyt się zaczęła interesować,spadły mu klapki z oczu. Nie wiem,kto kogo rzucił ani nie uznaję tłumaczenia, że to ona go omotała,on próbował się wywinąć-bzdura,oboje są jednakowo winni i tyle.I ja też ostatnio trochę pokomplikowałam sprawy,choć szczerze....nie żałuję tego,co przeżyłam,może mi ktoś zarzucać egoizm,trudno- -czas zacząć myśleć o sobie,bo wcześniej nie myślałam. W tym wszystkim jednak jest bardzo ważna kwestia. Są dzieci, które nie znają sprawy do końca, tzn coś tam wiedzą,ale niby o flircie,widziały smsy,sam im to takpowiedział,przeprosił i przyznał,że był głupi. W tej chwili,kiedy pewne elementy rodziny się odbudowały ciężko to burzyć. To ja teraz będę ta zła.bo trochę czasu minęło,a kiedyś córki mnie złapały na pisaniu z panami w internecie. Wiecie co-dojrzewam do rozstania,przygotuję rodzinę,ale w tej chwili nie mogę jeszcze zrobić radykalnego cięcia.jak uważacie? To wszystko nie jest takie proste. Ale cel jest zaznaczony,muszę dojrzeć do tego,trochę czasu dać dzieciom,trochę sobie,żebym wiedziała,co ja chcę,bo tego jeszcze do konca nie wiem. Myślę,że będę chciała być sama,może jakis luźny zwiazek nikogo nie niszczący,może się zakocham,ale wiem-że muszę byc wolna,żeby cos tam dalej planować. Narazie jest ciężko,bo zawsze towarzyszyła mi rodzina,przynajmniej dzieci i teraz mam się oddzielić,czy je zabrać wszystkie,czy rozdzielić? Nie jest proste,prawda? Dzieci będą niedługo dorosłe,przynajmniej dwójka. Że za późno? Że zmarnuję czas? Późne związki są najtrwalsze. A jak trafię z deszczu pod rynnę? Jestem nieufna i ostrożna,może to minie,a może nie. Chciałabym,żeby napisał ktoś do mnie,kto przez to przeszedł-oddzielenie od niewiernego męza,albo kto został próbując ratować związek,czy jest jakiś cień szansy? Widzę,że mi przestało na tym zależeć,niby mąż się stara,ale coś we mnie pękło. Więc....?
7375
<
#12 | B40 dnia 20.02.2014 00:51
beatka a ja zadam Tobie bardzo proste. Czy mąż wie o Twoich zdradach. Sorry ale odnoszę wrażenie że kreujesz się na ofiarę i... cóż raczej ją nie jesteś. Mąż miał kochankę dowiedziałaś się nie wiem jak nie wiem kiedy. Nie ma znaczenia. Ty miałaś najpierw jednego , kolege z pracy (żona go zostawiła - skąd wiesz od niego?)
Piszesz że byłaś sama z chorobami sex był do d..py. To trzeba było coś działać gdy był czas. Powiem to co widzę. To on zrezygnował z kochanki z tąd jej telefony i problemy z uwolnieniem. Wdałaś się w układ z kolegą który po prostu zabawił się nieźle. Czy żona odeszła? Nie sądze. Może taka wersja była wyświetlana. Miał wybór Ty, ona wybrał zonę - liczyłaś na to że będziesz to Ty. Później pan z internetu.
Beata pomyśl co piszesz mąż dokonał wyboru jakiego dokonał. Zdradził Ciebie to fakt. Co ty zrobiłaś - to samo tylko kilka razy. Drobna acz istotna różnica. O jego zdradzie wiesz i on również wie że mas świadomość. O twojej zdradzie nie ma pojęcia. Stąd te jego wyrzuty wożenie po psychologach itp. Gdybym miał oceniać - jednak jego postawa bardziej do mnie przemawia. Pokazał że mu zależy. Co ty robisz? Najważniejsze że odkryłaś swoją seksualność. A gdzie w tym wszystkim rodzina, dzieci. Pisałaś młodsze przedszkole.
Nie pomyślałaś że wybrał oziębłą kobietę bo zależało mu na rodzinie. Nie wybielam męża ale Tobie do ideału wiele brakuje. Uczciwość was obojga pozostawiam bez komentarza.
To co zrobił on zaślepienie głupota - może się uda. To co zrobiłaś Ty - sama sobie odpowiedz.
Dla mnie pełna premedytacja. Chcesz odejdź to odejdź nie to zostań. Ale na normalnych zasadach.
Pisałaś Ty z dziećmi mąż w pracy dom, fima. Wiesz możesz o tym nie pisać ale wydaje mi się że boisz się również zostania z niczym. Bez domu trzeba bedzie poszukać pracy. Sorry może ostro napisałem ale tak to widzę.

Popytaj inne dziewczyny, miały mężów lepszych palantów. Ile uciekło w zdradę za zdradę? Niewiele. Więcej potrafiły uciec z toksycznego związku. Przepraszam za to co napiszę ale Twoja postawa w ogóle do mnie nie przemawia. Po prostu, wiesz że powinnaś odejść ale boisz się zderzenia z realnym światem.
7236
<
#13 | Nick dnia 20.02.2014 12:47
beatka,
posiadasz dar samousprawiedliwienia się, obarczania innych winą za swoje postępowanie.
Mąż nie wie o Twoich kochankach.
Ani o tych z którymi wiązała Cię zdrada emocjonalna czy zdrada fizyczna, czy oby dwie naraz.
Tej z przed jego zdrady, tej po jego zdradzie jak i tej po Twojej zgodzie na budowanie małżeństwa po zdradzie.
Za Twój stan psychiczny mąż obarcza siebie.
Chcesz żeby dalej żył w nieświadomości i do końca życia winił tylko siebie ?
Nie uważasz że należałaby mu się prawda ?

Wiem, to nie po Twojej myśli.
Stracisz prawo do alimentów na siebie, stracisz w oczach otoczenia.
Chociaż, dzieci jak piszesz, już wiedzą o Twoich romansach.

Jednak, jeżeli nie rozliczysz się sama ze sobą z obecnego związku, to raczej nie będziesz potrafiła stworzyć udanego związku w przyszłości.
Nie przeliczaj wszystkiego na kasę, ile stracisz na ujawnieniu prawdy o sobie.
Kasa i seks to nie wszystko czego potrzeba do udanego związku...

Zdaje się dopadł Cię syndrom zamykających się drzwi.

Komentarz doklejony:
Zresztą zdradziliście w tym samym czasie, nie wiedząc nawzajem o sobie.
Ty emocjonalnie, on fizycznie.
Ty się dowiedziałaś, on nie.

Nigdy nie zastanawialiście się jak doszło do tego, że obydwoje w jednym czasie byliście zdolni do zdrady ?
3739
<
#14 | Deleted_User dnia 20.02.2014 12:55
Beatka, popełniasz ten sam błąd który popełnia wielu z nas - zastanawiasz się czy kiedyś się zakochasz, czy komuś kiedyś zaufasz... to chyba normalne bo nie nauczyłaś się żyć samotnie. Piszesz że jednak kochasz męża - Beatka, to nie jest milłość, to jest poczucie bezpieczeństwa, wygody, strach przed samotnością, przed samodzielnym życiem. Wolisz udawać że wszystko jest niby w porządku, dzieci i tak widzą że nie jest.
Druga kwestia - zdrady. Twój mąż przynajmniej jest o tyle w porządku że się przyznał, a ty? Nie sądzę że starałby się aby ratować rodzinę gdyby wiedział. Twój mętlik w głowie bierze się z tego co napisałam wcześniej, boisz się że sobie nie poradzisz sama. Bo teraz jest ci wygodnie. Ale niestety, decyzję jakąś podjąć trzeba. Nie myśl że będzie to tylko twoja decyzja, macie dzieci, wspólny majątek, o tym wszystkim będziecie musieli rozmawiać wspólnie. A jak nie dacie rady się porozumieć to rozsądzi was sąd.
Jeśli chcesz ratować związek bo ci zależy, to niestety musisz się sama o to postarać, twój mąż już zaczął, a ty co? Szukasz winy wszędzie, tylko nie w sobie. Obarczasz męża winą za swoje zdrady. To nie tędy droga Beatko. On zrobił swoje, ty swoje. I za swoje grzechy ty jesteś winna i ty będziesz za nie pokutować. Powtórzę za betrayed40 - chcesz odejdź to odejdź nie to zostań. Ale na normalnych zasadach.
7236
<
#15 | Nick dnia 21.02.2014 16:14
:topic

Cytat

chyba masz rację, więcej niz deczko przegięłam i zrobiłam z beatki Bóg wie, jaka to bidulkę i pokrzywdzona ofiarę- to moja win

- Mono....
zdobyłaś mój szacun wielki ! :tak_trzymaj
rzadko kto potrafi tak otwarcie przyznać się do pomyłki.

Niskie pokłony !
3739
<
#16 | Deleted_User dnia 21.02.2014 16:29
Nick, no jest mi bardzo miło, że tak do mnie napisałeś.
Miałam dzisiaj ciężki dzień, a jeszcze się nie skończył, więc taki miły akcent, to balsam na moja duszę.
Dziękuję i pozdrawiam cię serdecznie.

Dodaj komentarz

Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.

Oceny

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą oceniać zawartość strony
Zaloguj się lub zarejestruj, żeby móc zagłosować.

Brak ocen. Może czas dodać swoją?