Zdrada - portal zdradzonych - News: 35 lat do kosza?

Logowanie

Nazwa użytkownika

Hasło



Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj siÄ™

Nie możesz się zalogować?
PoproÅ› o nowe hasÅ‚o

Ostatnio Widziani

bardzo smutny01:03:41
makasiala02:33:39
Julianaempat...03:59:36
Matsmutny05:14:52
Przegrana06:43:14

Shoutbox

Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

Matsmutny
18.04.2024 15:12:06
zdrada bardzo boli . Mnie zdradzila kobieta po 4 latach martyna gryglak z łapsz wyżnych Smutek

NowySzustek
29.03.2024 06:12:22
po dwóch latach

Zraniona378
21.03.2024 14:39:26
Myślę że łzy się nie kończą.

Szkodagadac
20.03.2024 09:56:50
Po ilu dniach się kończą łzy ?

Szkodagadac
19.03.2024 05:24:48
Ona śpi obok, ja nie mogę przestać płakać

Metoda 34 kroków

Metoda 34 kroków dla kryzysu w małżeństwie na odzyskanie pewności siebie w oczach partnera.

1.Nie śledź, nie przekonuj, nie proś i nie błagaj.
2.Nie dzwoń często.
3.Nie podkreślaj pozytywnych elementów związku.
4.Nie narzucaj się ze swoją obecnością w domu.
5.Nie prowokuj rozmów o przyszłości.
6.Nie proś o pomoc członków rodziny-masz wsparcie teściów póki są po Twojej stronie.
7.Nie proÅ› o wsparcie duchowe.
8.Nie kupuj prezentów.
9.Nie planuj wspólnych spotkań.
10.Nie szpieguj, to CiÄ™ zniszczy.
11.Nie mów 'kocham Cię'.
12.Zachowuj się tak, jakby w Twoim życiu było wszystko w porządku.
13.Bądź wesoły, silny, otwarty i atrakcyjny.
14.Nie siedź, nie czekaj na żonę/męża , bądź aktywny, rób coś.
15.Będąc w kontakcie z nim/nią postaraj się mówić jak najmniej.
16.Jeżeli pytasz co robił/a w ciągu dnia, przestań pytać.
17.Musisz sprawić, że Twój partner zauważy w Tobie zmianę, że możesz żyć dalej z nim/nią lub bez niej/niego.
18.Nie bądź opryskliwy lub oziębły, po prostu zachowaj dystans.
19.Okazuj jedynie zadowolenie i szczęście.
20.Unikaj pytań dotyczących związku do chwili, gdy zechce sam/a z Tobą o tym rozmawiać.
21.Nie trać kontroli nad sobą.
22.Nie okazuj zbytniego entuzjazmu.
23.Nie rozmawiaj o uczuciach.
24.Bądź cierpliwy.
25.Nie słuchaj co naprawdę mówi do ciebie.
26.Naucz się wycofywać, gdy chcesz zacząć mówić.
27.Dbaj o siebie.
28.Bądź silny i pewny, mów cicho i spokojnie.
29.Pamiętaj, że jeżeli zdołasz się zmienić,Twoje konsekwentne działania mówią więcej niż słowa.
30.Nie pokazuj zagubienia i rozpaczy.
31.Nie wierz w nic co usłyszysz i 50% tego co widzisz.
32.RozmawiajÄ…c nie koncentruj siÄ™ na sobie.
33.Nie poddawaj siÄ™.
34.Nie schodź z raz obranej drogi.

35 lat do kosza?Drukuj

Zdradzona przez mężawczoraj, zauważyłam,że koleżanka płacze jak ja tańczę z męzem po paru minutach zauważyłam,że ściskają sie na balkonie.piszę bardzo chaotycznie ale jeszcze jestem w szoku.spotkaliśmy się u nas w domu ,aby razem spędzić sylwestra i przywitać nowy rok, okazało się ,że mój mąż( 61lat)zdradza mnie z naszą wspólną koleżanką.Jak sprawa wyszła na jaw to mąż w płacz , koleżanka w długą a ja nie wiem co zrobić z tymi 35 latami małżeństwa, wydawało się ze idealnego małżeństwa - dzieci dorosłe na swoim,długi nie za duże może było za nudno
10467
<
#1 | semper_fry dnia 02.01.2014 16:10
Próbuję sobie wyobrazić, jak to musi boleć - mi za jednym pstryknięciem "znikło" tylko 12 lat, a i tak parę tygodni chodziłem do tyłu.

Trzymam mocno kciuki, żebyś jakoś przetrwała szok tych pierwszych dni.

Jesteście dojrzałymi ludźmi, może się uda jeszcze spokojnie porozmawiać i dojść z tym do ładu? Pytanie, czy oboje zobaczycie dzielącą Was głęboką rysę, czy raczej przepaść...
3739
<
#2 | Deleted_User dnia 02.01.2014 16:24
uff, nie wiadomo co ci napisać

Komentarz doklejony:
Czy ta koleżanka ma męża? Czy on też widział to wszystko? czy on wie?
ta kobieta płakała, więc pewnie jest zakochana w twoim mężu- może spotykaja się juz dość długo. Twój mąż przytulał ją- domyslam się, że zauwazył jej łzy i chciał ja pocieszyć.
Parszywa sytuacja- może tak własnie miało być, że wraz z Nowym Rokiem wszystko między wami zmieni się teraz.
jak widać na nic w życiu nie ma gwarancji- przychodzi jeden moment i wszystko idzie się bujać.
Jeśli tych dwoje łączy uczucie, to twój maż pójdzie (chyba- większość ludzi tak by zrobiła będąc na jego miejscu) za ciosem i odejdzie do tej kobiety. Sporo w tym zakresie będzie zależało od tego, jakie oni obydwoje maja uwarunkowania bytowe.
Musisz dowiedzieć się do czego potrzebny był mu ten romans. to bardzo ważne, żebys to wiedziała, bo chociaz w jakimś minimalnym przybliżeniu będziesz mogła przewidzieć dalszy rozwój wydarzeń. Ustawisz się więc i przygotujesz psychicznie na to, co cię czeka w takiej sytuacji.
Musisz troszkę ochłonać, na razie jesteś w szoku- nie podejmuj żadnych działań, możesz popełnić jakies straszne błędy, bo złe emocje nie są dobrym doradcą. Daj sobie chociaż kilka dni na złapanie oddechu. Trzymam kciuki.
6881
<
#3 | Fenix dnia 02.01.2014 20:13
Kochana najpierw ustal dokładnie jak długo to trwa
Wyżej już Mono napisała więc powtarzać się nie będę
Wiem że słowa wycisz się , opanuj teraz brzmią jak idiotyzm , ale bez tego nie da rady podjąc ani dobrych decyzji , ani działac dalej
Na ile jest możliwe ustal fakty
Z Twojego postu wynika ( ale to moje domniemania) że koleżanka jest osobą samotną ...
Przeżyliście 35 lat może coś zaszwankowało
Wiele zależy teraz od męża i jego zachowania
Napisz nam co obecnie się dzieje , jak zachowuje się mąż i koleżanka

Dalsze kroki możesz podjąc po tym czego dowiesz się o romansie i po postawie męża

I pamiętaj po zdradzie da się żyć .... jest trudniej boleśniej ale się da :cacy:cacy:cacy:cacy:cacy
Nie poddawaj siÄ™ Kochana
3739
<
#4 | Deleted_User dnia 02.01.2014 21:22
Myslę, że fakt, iz na własne oczy widziałaś tych dwoje( jej łzy a potem akcja na balkonie), to dla ciebie bardzo dobrze, bo ten widok wystarczy ci do końca życia i może dzięki temu nie będziesz zablokowana psychicznie na jakies konkretne działania.
wydaje mi się, że osoby, które sa zdradzane, ale nie miały okazji, by zobaczyć swojego partnera/ki w "akcji" sa w w gorszej sytuacji- dłużej się łudzą i jakoś łatwiej przychodzi im wypieranie smutnych faktów ze swojej świadomości- no potrafia dłużej tkwić w samooszukiwaniu się. Ty tego na pewno unikniesz- to duży plus dla ciebie. Za jakiś czas sama to zrozumiesz i może nawet docenisz.
Macie dorosłe dzieci- to na pewno sa osoby na poziomie, rozsądne i kochające oboje swoich rodziców.
Myslę, że gdy będziesz miała więcej danych na temat tej zdrady, będziesz troszkę spokojniejsza i jakby pogodzona z tym wszystkim, to powinnaś powiedzieć dzieciom, co się stało- ich reakcja i niewątpliwe wsparcie, jakiego ci one udziela będą dla ciebie bardzo ważne (ja zalecałabym ci poinformowanie ich o wszystkim jak najszybciej, ale to delikatna sprawa, więc nie wiem czy akurat w twojej rodzinie to byłoby najlepszym pomysłem- gdyby rzecz dotyczyła moich realiów to taki manewr byłby dla mnie najlepszy, u ciebie może być inaczej, ja tego nie wiem).
Coś zaszwankowało- owszem. Pewnie tak jak napisałaś :"może było za nudno ".
Ten człowiek ma 61 lat- w sprawach zdrady wiek nie ma większego znaczenia.
Trzymaj sie.
10633
<
#5 | bozena56 dnia 02.01.2014 23:04
Ciągle targają mną emocje,sprzeczne ,chwilami mam ochotę użyć "kija ",a chwilami myślę ,że odpuszczę. Dzieciom już powiedziałam i bardzo mnie wspierają choc jest to dla nich tak samo ogromny szok, to przecież ich idealny tatuś.Namawiają mnie na walkę i ratowanie .Nie wiem jeszcze czy warto podejmować walkę o ten związek. Aha ona to samotna tak zwana "rycząca czterdziestka" .... niby spora konkurencja 15lat ale ja jestem osobą zadbaną i nie wyglądam na babinkę
8155
<
#6 | Kik dnia 02.01.2014 23:16
a czy przypadkiem ta desperatka nie zainteresowała się Twoim mężem ze wzg na jakieś profity finansowe?
3739
<
#7 | Deleted_User dnia 02.01.2014 23:44
ona to samotna tak zwana "ryczÄ…ca czterdziestka"
podejrzewam więc, że tak łatwo nie odczepi się od twojego męża, chwyci sie go rękami i pazurami- żadnych oporów z twojego powodu ani zahamowań ona na pewno nie będzie miała. Sam fakt, że miała tupet, by przyjść do twojego domu podczas, gdy twój maż jest jej kochankiem o czyms świadczy. Ta kobieta nie cofnie się przed niczym. Prawdopodobnie to dobra cwaniara- teraz może będzie uskuteczniała różne gierki na tym chlopie, więc w pierwszym rzędzie odsunie go od siebie , będzie zgrywała świętojebliwą, jak to wszystko niefortunnie wyszło i jak ona mogła, że za daleko to zaszło i w ogóle. W ten prosty sposób przeciągnie uwagę twojego męża na siebie- ty i twoje uczucia staną się dla tego faceta drugorzędne.
Będzie miał poważne klopoty z nią i tym będzie sie teraz przejmował- ciebie zostawi na później, gdy uda mu się uporac z rzekomymi wyrzutami sumienia u tamtej.
Ty mogłabyś w takiej sytuacji kołatać ciężkim młotem w stalowe drzwi- to i tak nim nie wstrząśnie.
Jeśli ja myślę dobrze, to ta kobieta ma idealną sytuację, by rozegrać wszystko na swoją korzyść.
Jesli jest cielowata, to nie załapie i nie będzie wiedziała, jak przyciągnąć tego chłopa.

Co zrobisz ty?
Dzieci doradzają ci walkę- ja walkę ci odradzam. Jakiekolwiek twoje działanie pt. jestem dobrą i niezastapioną zoną, więc zostań ze mną, bo...nie mają najmniejszego sensu. sobie zrobisz bardzo złą robotę, a kochance świetnie sie przysłużysz.
Nie daj się wciągnąć w jakąś walkę- a cóż to? Czy jesteś na jakimś ringu uwalana kisielem albo makaronem, żeby walczyc z jakąś babą, a na widowni posadzisz może męża? nie moja droga- absolutnie tego nie rób. nie jesteś byle kim ani pierwszą lepsza podfruwajka, żebyś miała robić z siebie pośmiewisko- najwyżej pójdzie do niej, nie wczepiaj sie w jego portki.
Powiedz mu, żeby do niej poszedł. Wróci szybciej niz ci się wydaje, bo nie zapominaj o tym, że oprócz 35 lat małżeństwa macie też dzieci( one maja swój rozum), wspólny dorobek i wypracowane przez niego latami dobre swoje imię. Tylko idiota zostawiłby to wszystko dla puszczalskiej baby.
Były wprawdzie historie, gdy król zrzekał się nawet korony dla wielkiej miłości, ale ja zalecam ci włożyć takie opowieści między bajki.
Ty możesz ugotować go teraz jak żabę.
Pokaż mu jak w takiej sytuacji zachowuje się kobieta z klasą.
Dużo siły ci życzę.
3739
<
#8 | Deleted_User dnia 03.01.2014 00:03
Mądry wpis Mono. Bardzo mądry. Klasę trzeba zachować. Pokazać mężowi, pani przyplątanej, że jest sie Damą. To oni mają sobą gardzić, a nie Ty stawać do boju.
3739
<
#9 | Deleted_User dnia 03.01.2014 00:33
Popieram to co napisal Mono.
Dzieci boją się że się rozstaniecie i za wszelką cenę nie chcą stracić obrazu idealnego ojca i męża. Kierują się emocjami, które w tym wypadku należy calkowicie wylączyć i wszystko rozegrać na zimno. Dlatego myślę, że dzieci nie będą dla Ciebie dobrym doradcą strategicznym. Należy myśleć w perspektywie dlugookresowej. Priorytetem powinnaś być Ty, Twoje samopoczucie, a przede wszystkim godność kobiety, która jest dobrą matką i żoną przez 35 lat! Jesteś kobieta z klasą, a nie byle babą, która kurczowo trzyma się nogawki swojego męża. Jeśli Twój mąż wyczuje że jesteś zdesperowana i nie wyobrażasz sobie życia bez niego to bądź pewna, że zostanie z tą lafiryndą.
Tak na prawdę nie wiadomo jak Twoja historia się zakończy czy będziesz z mężem czy nie. Ale na pewno musisz zawalczyć o samą siebie, aby nie przeistoczyć się w zdesperowaną, żalosną babę, która zniesie wszystko w imię "milości" albo jeszcze gorzej w kobietę, która jest przepelniona urazą, gniewem i chęcią zemsty.

I jeszcze jedna uwaga. Czy nie uważacie że "rycząca czterdziestka" to dość inteligentna kobieta? Ja myślę że zaplanowala sobie tego sylwestra już dawno temu. Plakać jak tańczyliście... No proszę... dopiero wtedy się zorientowala że on ma żonę?. Z premedytacją "plakala", chciala żeby wreszcie się wydalo, teraz to on już musi Cię zostawić...

A swoją drogą to powinno się wymagać od 61 letniego mężczyzny większej rozwagi. W jakim my świecie żyjemy.
3739
<
#10 | Deleted_User dnia 03.01.2014 00:48
Masz rację Dorotka, to było zrobione z premedytacją.
Czyli ten pan nie był taki skory do odejścia od żony i dlatego kochanka urządziła ten cyrk. Dodatkowo jest zazdrosna jak diabli o zonę , więc zrobiła to tak żeby żonę zabolało i upokorzyło. Oczywiście liczyła ze zona w furii wyrzuci wiarołomnego i on nie będzie miał wyjścia i zostanie wreszcie z nią. Wyrachowane babsko, ona nie ma godności więc przygotuj sie na cyrki z jej strony.
Nie daj sie sprowokować- zimna obojętność, chłodna głowa. Tylko spokój i kalkulacja. Dobrze Ci radzą poprzednicy- zadbaj o siebie i o swoje zdrowie i nerwy. jak masz taka możliwość to zafunduj sobie może taki mały wyjazd do SPA dla ukojenia nerwów i przemyślenia spraw.
3739
<
#11 | Deleted_User dnia 03.01.2014 09:29
Musisz dowiedziec się jak najwięcej na temat ich historii, choćbyś miała wymiotować po dowiedzeniu sie tego wszystkiego- to pomoże ci ustawić się odpowiednio i pod każdym względem.
Powinnaś wywalic tego adonisa do kochanki zachowując przy tym pokerową minę, potem szybko udokumentować fakt jego wyprowadzki, zdrady i szybko wystapić o rozwód z orzeczeniem o jego winie, wystapić o wysokie alimenty dla siebie oraz o odszkodowanie tytułem poniesionych strat moralnych, dążyc do tego, by flama wzięła sobie gołego i wielce ogoloconego chlopa. Jemu musi sie teraz mocno palic pod doopą.
Jesli będziesz chodziła na terapię, to nie mów mu o tym, bo nie wiadomo, jak potoczy się ta sprawa i może byc tak, że on wykorzysta taka informację na twoja niekorzyść- powie że zawsze byłaś wariatką, z którą nie dało się zyć.
Nie bój się tego, że nawet jesli wytoczysz ciężkie działa, to zrazisz do siebie tego pana i on wybierze ją- będzie wprost przeciwnie, jesli ten chlop ma choc odrobinę oleju we łbie.
Jesli jest kretynem(ty wiesz najlepiej czy to kretyn i do jakiego stopnia), to pójdzie do dziwy.
ty nigdzie się nie wyprowadzaj, nie unoś jakimś źle pojętym honorem- to nie ty przyniosłaś świństwo do waszego domu, to on zbrukał waszą rodzinę wprowadzając dziwę.
nie przejmuj siÄ™
dobry prawnik, zachowanie kobiety z klasÄ… i wyjdziesz na swoje.
2120
<
#12 | binka dnia 03.01.2014 11:06
Jak dla mnie to za mało danych na temat. Za krótki czas upłynął, nie ma co dramatyzować. Trzeba ochłonąć . 35 lat to szmat czasu. Inaczej to wygląda w oczach osób o niewielkim stażu małżeńskim. Bożenko postaraj się popatrzeć obiektywnie,porozmawiaj ,poobserwuj.
10633
<
#13 | bozena56 dnia 03.01.2014 17:14
Witam kochani,dziękuję za wasze słowa ,za słowa,które dały mi wsparcie ale i otworzyły oczy.Dopiero po przeczytaniu waszych wpisów zdałam sobie sprawę ,że od dawna ta "flama"dawała mi do zrozumienia,że niszczy mój dom.Szczególnie Ty Mono piszesz tak jakbyś ją znała ,otworzyłaś mi oczy za co bardzo dziękuję .Dzisiaj już wyraźnie widzę że zaczęła swoje polowanie już dawno temu -prawie rok-i już miała dość czekania na decyzję ze strony no.... jeszcze mojego męża , (ciężko mi w tej chwili tak go nazywać )no i odstawiła cyrk abym się dowiedziała , była pewna zwycięstwa i tu muszę wam powiedzieć ,że szok - mąż chyba przejrzał na oczy i prosi mnie o wybaczenie.pomimo,że kazałam się wynieść uprosił mnie o szansę na naprawienie, na ratowanie naszego małżeństwa prosi o przebaczenie mnie i dzieci.Nie przebaczyłam ,ale pozwoliłam zostać w domu,który jest teraz dla mnie tylko murami.Nie będę walczyć, a już widzę ,że ona będzie. Mąż mówi,że będzie robił wszystko abym mu wybaczyła, że żałuje itp itd ...Powiedzcie czy dobrze robię i czy dam radę przez to przejść..Jeszcze tylko jedno ,radziliście abym się dowiedziała wszystkiego jak to było. Do momentu tej zdrady mąż zawsze był bardzo szczery a więc jak dziś powiedziałam,żeby mi wszystko szczerze opowiedział to wierzę ,że mówił prawdę ,a ja na samo wspomnienie tych jego wyznań wymiotuję,jeszcze nigdy nie czułam takiego bólu.
3739
<
#14 | Deleted_User dnia 03.01.2014 18:48
Nie musisz mi dziękować, ale jest mi oczywiście bardzo miło i cieszę się, że chociaż troszkę mogłam ci pomóc. Nie znam tego portalu zbyt długo ale i tak miałam rózne tu perturbacje ( nie będę o tym pisać), liczne wątpliwości Ostatecznie jednak piszę.
Jakkolwiek by to nie zabrzmiało, ja chcę służyć innym ludziom swoja radą i wsparciem (pewne czynniki sprawiaja, że mogę byc dla kogos dość pomocna).
Bardzo brzydzę się zdrady, mam z nia bliskie osobiste porachunki i jako troszkę idealistka chcę też przy okazji zmienić pewne rzeczy na tym oszalałym świecie.
Wracając do ciebie- okreslenie tej ryczącej mianem flamy, to troszkę eufemizm- ja uważam tę kobietę za zwykłą zdesperowaną dziwę- może dla kompromisu okreslajmy ją więc rycząca( raz że 40-tka, dwa że ryczała na sylwestra), to żart, niech każdy nazywa tę damessę, jak chce. Mam nadzieję, że uśmiechnęłaś się teraz chociaż troszkę.
Bożenko cały ten fakt miał miejsce zaledwie trzy dni temu- nowy rok zaczął się więc dla ciebie z wielkim hukiem- nawet huk petard za moim oknem nie mogłby się równac z tym, co ty przeżyłaś.
Słuchaj mnie więc uważnie- minęły zaledwie trzy dni, a ty juz doświadczyłas tyle, że wystarczyłoby tych wrażeń dla kilku pokoleń. Wyleciała juz rycząca z podwiniętym ogonem, twój maż zdążył zapłakać, zdążył juz przeprosić ciebie i wasze dzieci i ubłagał was wszystkich o przebaczenie i danie mu szansy. Ty tę szansę dałaś i pozwoliłaś, by został w domu- tempo imponujące. Moja droga- co nagle, to po diable.
Cóż ty taka łaskawa jesteś? Uświadom sobie, że rzecz nie poszła o jakis jednorazowy np. pijacki skok w bok- ty byłas zdradzana regularnie przez minimum rok (skoro on przyznał się do rocznego łajdactwa, to ty dodaj do tego jeszcze rok i będziesz miała dwa lata zaprzaństwa pod twoim dachem).
To nie jest więc tak, że ty przełkniesz tak gładko cos takiego, że będziesz chodziła teraz z opuchniętymi od płaczu oczami, z sińcami pod oczami z powodu nieprzespanych nocy, może wylądujesz nawet na antydepresantach i za jakis czas powiesz sobie "no cóż stało się, ludzie maja gorsze problemy i żyją. Twój mąż w tym czasie będzie kupował ci kwiatki, może jakąs błyskotkę i chociaz będzie mu z tym wszystkim niefajnie, to jednak pomyśli sobie "uff co za ulga, upieklo mi się"- nie tędy droga.
Tak więc- rycząca na pewno się nie odczepi, bo zainwestowała w twojego męża przynajmniej dwa lata życia, jest samotna i jako taka wie doskonale, że dziś znaleźć faceta do rzeczy, to graniczy niemal z cudem, gdy jest się już w tym wieku, ona puszczała się z twoim mężem, może była główną inicjatorką ( no zasadziła się na twojego męża- są takie) i teraz miałaby odejść z godnością? W życiu to się nie stanie. Co więc wynika z tego dla ciebie? Otóż to, że podatny na jej wdzięki twój mąż prędzej czy później odnowi z nią kontakt( ona znajdzie sposób na to jak to zrobić, by wyglądało na to, że to on)- cała zabawa zacznie się na nowo. nigdy nie wyjdziesz tego syfu- ta baba wlazła do twojego domu i miała czelność pic herbatę, którą ty dla niej zaparzyłaś, ona żarła potrawy, które ty własnoręcznie przyrządziłaś, on właziła do twojej łazienki, ona przeszła próg twojego domu i bzykała się z twoim mężem, którego ty uważałaś za kawałek swojego świata- Bożenko ona jest zwykla i pozbawiona ambicji wredna suka. Nie możesz jej lekceważyc ani zagrożenia z jej strony.
dlatego ja radzę ci, żebys bardzo mocno potrząsnęła tym chłopem- idzie o dorobek całego twojego życia a nie o byle co. On musi miec pełne portki ze strachu- a nie tak, że usiedliście sobie całą rodziną, on kajał się, przepraszał, tłumaczył, wy pogroziliście mu tylko paluszkiem, minęły trzy dni i karawana toczy się dalej.
Pomyślimy o tym, jak usadzić twojego męża, tak by do końca zycia wymiotował ( tak jak ty wymiotujesz dzisiaj) na mysl o ryczącej albo jakiejś innej.
3739
<
#15 | Deleted_User dnia 03.01.2014 21:02
35 lat nie do kosza...Z perspektywy zdrady (ile naprawdę trwającej?) nie można przekreślać takiego kawału życia z człowiekiem, z którym łączyło Cię wiele dobrego, z którym masz dzieci etc.
Teraz...Ochłoń, ponieważ gniew i emocje to źli doradcy. Zalecałabym nie wierzyć, mimo, że mąż niby szczery, we wszystko, co mówi, bo zdradzacze jednak niemal zawsze chronią przede wszystkim swój tyłek.
Obserwuj, oceniaj zachowanie, weryfikuj słowa, przemyśl, czego chcesz, co potrafisz. Ale niczego ani nie przekreślaj, ani nie dawaj bezwarunkowo szansy.
On musi zdawać sobie sprawę, co zrobił i jakie to niesie ewentualne konsekwencje.
Ty musisz zmierzyć się z tym, co się stało i albo pogodzić, znajdując swoje miejsce w tym niedoskonałym związku, albo odejść, jeśli nie widzisz szans na ciąg dalszy.
Spotkasz się tutaj z różnymi opiniami i radami - czytaj, ale wybór będzie Twój i to Ty bierzesz za niego odpowiedzialność...
5083
<
#16 | mii dnia 03.01.2014 22:07
Witaj Bozenko.
Mój mąż tez mnie zdradzał z koleżanka, moja koleżanką, która prawie od roku dawała mi do zrozumienia ze mój mąż robi coś co by mi sie nie spodobało, tez bywała u mnie w domu, nawet zostawałem z jej dziećmi, kiedy ona spotykała sie z moim mężem....żałosne...... I powiem Ci ze ona nie odpusciła. Walczyłam rok czasu, popełniłam wiele błędów podczas tej walki o moje małżeństwo, aczkolwiek nie żałuje ze walczyłam.mimo wielu łez, stresu i, poniżen i załamania, jestem teraz pewna, ze moja decyzja o rozwodzie nie była zbyt pochopna i napewno właściwa. Cokolwiek zrobisz, jaka decyzje podejmiesz, pamiętaj to Ty będziesz z tym żyła i dlatego musisz być pewna tych decyzji.35lat to duży staż, trudno go rzeczywiście przekreślić.....ale z drugiej strony, trzeba zadbać o siebie, o swoje życie.Pewne jest , ze decyzje podjęte pochopnie w stresie , szoku i pod wpływem emocji nie są najlepsze. Osobiście uważam , ze warto dawać szanse, ale mądrze....obserwując, wymagajac, wyciągać wnioski i zbierać dowody do ewentualnego rozwodu. Jak pisałam zawalczyłam o mój 20letni związek.....i mimo ze przegrałam to nie żałuje (a może i wygrałam Uśmiech),bo mam 200%pewnosci, ze nie skreśliłem wszystkiego bez powodu.
Ważne ze masz wsparcie w dzieciach,to bardzo dużo. Poproś ich jednak, aby zrozumiały Cię na wypadek gdybys zdecydowała sie przerwać to małżeństwo. I uświadomić im , ze to musi być tylko Twoja, nie wymuszona przez nikogo decyzja. Trzymam za Ciebie kciuki , życzę powodzenia w najtrudniejszych dniach życia.
3739
<
#17 | Deleted_User dnia 03.01.2014 22:32
dużo zależy od tego co ktoś uważa za walkę, bo
-jesli komuś wydaje się, że walka o uratowanie związku polega na tym, że osoba zdradzona na wszelkie mozliwe sposoby i ze wzmozoną siłą pokazuje swoją wyższość oraz większa wartość nad kochanicą albo nad jakimś gachem, to taka osoba jest w oczywistym błędzie- dla mnie takie działania są zwykłym płaszczeniem się przed zdrajcą, sa zaprzeczeniem poczucia własnej wartości i zwykłym poniżaniem się przed kimś, kto nie jest wart nawet kiwnięcia palcem ani splunięcia
-jesli ktos za walkę uważa awanturowanie się, wyzywanie kogoś, pranie po ryju gacha lub kochanicy, rzucanie się na oslep, to jest to bardzo głupia droga i takie zachowania na pewno nie doprowadzą nikogo do uratowania związku
- jesli ktos przez walkę o związek rozumie pokazanie swojej wartości, klasy oraz siły i stanowczości , nie poddaje się zaprzaństwu, które go dotknęło, to jest to właściwa droga

Zanim zacznie sie więc walkę, to najpierw trzeba dokładnie rozważyc czy w ogole warto to robic, czy jest o kogo albo o co walczyć, potem trzeba działać spokojnie, metodycznie i konsekwentnie, ale zawsze z klasą i na poziomie.
Bożenko może wasze małżeństwo rozpadnie się, bo ty nie wytrzymasz napięcia i odejdziesz albo twój mąż uzna, że jednak tęskni za tą drugą- trudno to przewidziec. Daj sobie czas. Uważaj na ryczącą- twój mąż teraz też jest w szoku ale za chwilę może być nieprzewidywalny- musisz brać to pod uwagę.
Życzę ci, by dorobek całego waszego wspolnego zycia nie poszedł na marne, lecz byście razem z mężem dalej żyli pod jednym dachem i to jak najdłużej, bo macie przeciez dzieci, mnóstwo wspaniałych przeżyć i wspomnień. Szkoda by było, by jaiejś podłej babie bez honoru i ambicji udało sie rozwalić to wszystko.
3739
<
#18 | Deleted_User dnia 03.01.2014 22:41
Droga Bożenko, chcesz walczyć...walcz...jednak uważaj czy aby walka jest słuszna. Twój mąż zdradzał, ale miał w świadomości tylko zdradę a nie odejście. To nie są lata na ewidentne zmiany. Tu ma utartą drogę, przyzwyczajenia i ciepłe kapcie czyli wygodę. Tam była kochanka i tak żyło się wspaniale.
Zaborcza kochanka chciała więcej na co on widać nie bardzo się godził. W sumie chwała jej za to ... uświadomiła Ci kogo masz pod swoim dachem.
Będzie Ci cholernie ciężko ... bądź czujna ... nie ufaj ślepo ... mądrze kontroluj ... postaw warunki i ... życzę Ci siły - dużo siły.
On z tobą zostanie, za dużo w tym wieku ma do stracenia ... tylko jak zostanie, zależy od twoich warunków.
Trzymaj siÄ™.
3739
<
#19 | Deleted_User dnia 03.01.2014 22:49
przeczytałam pierwszy akapit i doszłam do wniosku, że może niezbyt precyzyjnie się wyraziłam
tak więc chodzi mi o to, że nie można nadskakiwać osobie,, która zdradza, podlizywać się, toczyc szerokich dyskusji inicjowanych przez siebie,, których celem byłoby uświadamianie komus, jaki to ten ktoś wielki błąd popelnia i że nie powinien dalej zdradzać, bo dzieci, bo to czy tamto. A juz szczytem głupoty jest chodzenie z taką osoba do łóżka albo, jak to często bywa wpychanie sie komus, kto zdradza do łóżka na siłę. Dla mnie takie zachowania sa płaszczeniem się i dopraszaniem o kolejne kopniaki.
5083
<
#20 | mii dnia 03.01.2014 22:51
Zanim zacznie sie więc walkę, to najpierw trzeba dokładnie rozważyc czy w ogole warto to robic, czy jest o kogo albo o co walczyć, potem trzeba działać spokojnie, metodycznie i konsekwentnie, ale zawsze z klasą i na poziomie.

Tak, tez tak myślę i dlatego uważam, żeby zacząć mądrze walczyć o utrzymanie małżeństwa, to trzeba sie uspokoić i poczekać aż choć trochę opadną emocje....bo w gniewie, bólu i nienawiści nic mądrego sie nie zdziała....niestety najcześciej większość z nas zdradzonych nie myśli racjonalnie. Działają za nas emocje.

Więc Bozenko, spróbuj sie troszkę uspokoić i z niczym nie działaj pochopnie. Zawsze dobrym rozwiązaniem jest(oczywiście w miarę możliwości)jakiś wyjazd może do przyjaciółki, rodziny i przemyślenie niektórych spraw i uspokojenie emocji.
3739
<
#21 | Deleted_User dnia 03.01.2014 22:57
Dokładnie tak- tu minęły dopiero trzy dni, a juz jakby jest pozamiatane. Nie da się tak załatwić tej sprawy- potrzebn jest czas i jakies bardzo konkretne zachowania męża, które uspokoiły zonę- może powinien zrobić ten człowiek cos takiego, by jego zona mogła doznać ulgi chociaż na chwilę? Samym gadaniem, kajaniem się, przepraszaniem i proszeniem o przebaczenie niczego ten człowiek nie naprawi ani nie załatwi- legło w gruzach zaufanie zony, całe to ogromne gmaszysko budowane latami teraz jest jedną wielką ruiną- potrzebne sa konkrety.
3739
<
#22 | Deleted_User dnia 03.01.2014 23:30
Pan mąż będzie w tej sytuacji przez jakiś czas kapciowym mężem. Ale licho nie śpi. Pani Żmijka -kochanica po kilku próbach nieskutecznego wznowienia romansu będzie próbowała czegoś innego- wkraść się w łaski Pani Żony. Podstępem, epatując fałszywą skruchą , czołgając się będzie chciała na powrót wpełznąć w łaski Pani żony i na łono waszego domu. Ty się jej strzeż , bo wtedy wsączy jad do ucha Twojego męża i historia się powtórzy.
3739
<
#23 | Deleted_User dnia 04.01.2014 01:26
co ta kobieta miała w głowie, gdy zdecydowała się na takie rzeczy z twoim mężem? Na co ona liczyła albo dalej liczy? Znała was oboje, wiedziała jakim jesteście małżeństwem, znaja ją na pewno wasze dorosłe dzieci, ona zalicza się chyba do grupy waszych bliższych znajomych, znała dom i obyczaje w nim panujące- aż tak wszystkiego tego wam zazdrościła, opanowała ją chciwosć i żadza- dlatego postanowiła zabrac ci wszystko i sobie przywłaszczyć. Okropna osoba. Uważaj na nią. dobranoc
8155
<
#24 | Kik dnia 04.01.2014 03:30
Mnie przychodzi do głowy że ta pani chce się ustawić. nie wiem, moze Wasz dorobek zycia jest calkiem, całkiem... moze mysli że wraz z Twoim męzem wyrwie połowe tego dorobku..

Nie bardzo chce mi się wierzyć że kobieta ok. 40ski, w pełni sił z miłosci angazuje się w zwiazek co tu nie mówic starszym panem. bo dla niej to jest starszy pan, 61 letni man ktorego zapewnie zaczynjają takie i inne dolegliwosci dopadać(bez podtekstów)...
Po kiego grzyba takiej kobiecie facet który bardziej juz bedzie potrzebował opiekunki, pielegniarki niz partnerki?

Moja rada taka. Na dzień dzisiejszy nie wiesz jaki final sprawa będzie miała. Cichcem zabezpiecz sprawy finansowe, na tyle na ile się da. Poprzepisywac na dzieci, zabezpieczyc konta, pomyśl co jeszcze. Bo nie daj Bóg jak jeszcze bedziesz się musiała z ta desperatką majątkiem dzielić. A baba widac wyrafinowana i cwana..
10607
<
#25 | Advokat_D dnia 05.01.2014 18:34
No cóż, nic was nie trzyma: dzieci dorosłe, sprawy finansowe poukładane, no może tylko wspólne mieszkanie tzn. że nie miałby się gdzie wyprowadzić, ale jak rozumiem, mógłby się wyprowadzić do tej "czterdziestki"...
ja wiem że ból i żałość i ... Nie znam twojego męża, ale to może porządny człowiek, dobry i kochający a taka "czterdziestka" każdemu 60-ciolatkowi jest w stanie zawrócić w głowie... może jednak warto dać mu szanse, dać szansę jemu i sobie na wspólne trwanie... na miłość...
Nie spiesz się tak bardzo z rozwodem, wyjedźcie gdzieś razem, poukładajcie swoje sprawy i niech zagości u was szalony sex...
10633
<
#26 | bozena56 dnia 05.01.2014 23:53
Kik masz rację ,że ona chciała się ustawić,mój mąż jest pracowity ,tzw złota rączka ,lubi pomagać ,(oboje lubimy )potrzebującym chociaż powinnam pisać w czasie przeszłym, ot taki porządny człowiek,i tak w czasie gdy właściwie powinien już myśleć o zbliżającym sie końcu on wlazł w bagno i mnie tez tym błotem uwalił. Ona ma dużo do zyskania i nic do stracenia ,ja straciłam wszystko,:"No cóż, nic was nie trzyma: dzieci dorosłe, sprawy finansowe poukładane, no może tylko wspólne mieszkanie"a gdzie te 35 lat.Jak mam udowodnić przede wszystkim sobie samej że nie warto się zniżać do jej poziomu ,bo ona do pięt mi nie dorasta i pomimo strasznego bólu nie walczyć .Niech mąż o mnie walczy albo niech idzie do niej
3739
<
#27 | Deleted_User dnia 06.01.2014 00:04
Niech mąż o mnie walczy albo niech idzie do niej

Bożenko i tak własnie trzymaj, bądź w tym bardzo konsekwentna. To jedyna mądra droga. nie jesteś byle kim, by ktoś po tylu latach ustawiał cię w kolejce.
chyba sobie jakos radzisz z tym wszystkim, prawda?
10633
<
#28 | bozena56 dnia 06.01.2014 00:13
mono ciężko idzie ale się staram ,bo zdaję sobie sprawę ,że nie może być lekko:niemoc
3739
<
#29 | Deleted_User dnia 06.01.2014 00:25
Nie będę tu rozważać winy męża, bo jest ewidentna. Swoje musi odcierpieć - znajdziesz na to sposób. Co do popłakanej biduli... Może popłakać się jeszcze bardziej. Coś mi sie wydaje, że to Ty teraz możesz rozdawać karty.

Zrób to z klasą i niech babiszon płacze na własny koszt.
3739
<
#30 | Deleted_User dnia 06.01.2014 00:28
Głowa do góry- jestes chyba bardzo poukładana, więc raczej będziesz starała się postępować rozważnie. Więcej tym osiągniesz niż jakimiś awanturami albo nie daj Boże płaszczeniem się i zabieganiem o względy własnego męża.

Twoja rodzina i ty oczywiście najbardziej mieliście ogromnego pecha, że na waszej drodze stanęła taka kobieta- ty byłaś ufna, miałaś pełne zaufanie do męża, a tamta wykorzystała sytuację.

musisz pozabezpieczać się finansowo, bo z takimi kobietami naprawdę nie ma żartów

mam nadzieję, że twój mąż stara się naprawic całą tą sytuację, że nie dostarcza ci dodatkowych trosk i zmarwień- coś takiego nigdy nie powinno wydarzyc się w twoim małżeństwie, no ale niestety nie żyjemy na pustyni, a i tam zdarzaja się hieny.
10607
<
#31 | Advokat_D dnia 06.01.2014 00:52
bozena co ty wypisujesz:

Cytat

Niech mąż o mnie walczy albo niech idzie do niej
a ja odpowiadam:

Cytat

O miłość trzeba dbać, pielęgnować, polewać jak roślinę aby wciąż rosła i rozkwitała....

Co jest złego w tym, że będziesz kokietować czy nawet podrywać swojego męża???

Cytat

nie warto się zniżać do jej poziomu
a jaki to poziom??? bo podrywała twojego męza? a miedzy wami była tylko przyszla proza życia?
Wszystko w twoich rekach: albo go stracisz na zawsze i 35 lat pęknie jak bańka mydlana a ty przegrasz z "rycząca czterdziestką" albo zawalczysz o niego i pokażesz tej lafiryndzie gdzie raki zimują, że jej ryczenie to jak kwik lochy w chlewie i będziesz mogła patrzeć na nią z góry jak na wstrętnego robala do rozdeptania.
Mam nieodparte wrażenie że twój mąż to dobry człowiek, walcz o niego bo chyba jest o co.
3739
<
#32 | Deleted_User dnia 06.01.2014 00:56
Co jest złego w tym, że będziesz kokietować czy nawet podrywać swojego męża???
a to dlatego że ma swoją godność i dumę , a to jej mąż powinien teraz zabiegać i udowadnić że mu zależy. To on zdradził.
Bożena nie będzie bić sie o faceta i tarzać z jakąś lafiryndą bo jest damą i zna swoja wartość.
10607
<
#33 | Advokat_D dnia 06.01.2014 01:32
Co jej po wartości jak przegra? Jej wartość spadnie jak akcje na giełdzie... będzie bessa.
3739
<
#34 | Deleted_User dnia 06.01.2014 01:36
Jkie przegra-, odejście wiarołomnego określasz jako przegraną? Gratulują poczucia własnej wartości Uśmiech
3739
<
#35 | Deleted_User dnia 07.01.2014 16:41
"Co jej po wartości jak przegra? Jej wartość spadnie jak akcje na giełdzie... będzie bessa."

A co jej po facecie który siedzi obok niej, a tak naprawdę marzy o jakiejś szmacie. Do tego ma pewność że jeśli nadarzy mu się jakaś okazja to żonka i tak mu wybaczy i będzie się za nim uganiała. Takich kobiet faceci najzwyczajniej nie szanują i nie liczą się z ich uczuciami. To jest prawdziwa bessa.
7063
<
#36 | ed65 dnia 07.01.2014 20:24
Nie wolno obwiniać się za to co się wydarzyło.
Nie analizuj tego i nie roztrzÄ…saj.
Niczego sobie nie zarzucaj, o nic nie obwiniaj siÄ™.

Jego agresja wobec Ciebie, zarzuty co do zachowania, wyglądu, to praktycznie norma w przypadku zdrady. Bo stoisz mu na drodze do jego wyimaginowanego szczęścia

walcz wyłącznie o siebie, o odbudowanie poczucia swojej wartości
i dumy.
Żaden, powtórzą: żaden zdrajca nie zasługuje ani na szacunek, ani na miłość
ani na walkÄ™ o niego.
Nie jest wart ani jednej kropli łez płynących z Twoich oczu.

Najważniejszym słowem stało się JA! TY i dziecko stoicie na pierwszym miejscu
Ja- to znaczy mam poczucie swojej wartości
Ja- to znaczy szanujÄ™ siebie samÄ…
Ja- to znaczy jestem dumną kobietą, zasługującą na szacunek innych, łącznie z moim jm
Ja- to znaczy, że liczą się wyłącznie moje potrzeby,potrzeby mojego dziecka
Ja- to znaczy że mam swoją dumę i honor.
Ja to znaczy, że nigdy nie pozwolę nikomu, aby moja duma, poczucie mojej wartości zostało zdeptane przez zdrajcę.

Musisz stać się dla niego kompletnie nie czytelną.
Tym co zamierzasz zrobić, co planujesz ma być całkowicie zaskoczony.
Musisz uderzyć tak mocno, że cios od Ciebie ma go powalić na podłogę.
On należy do takich osób, że do niego nie dociera siła argumentów lecz argument zaskoczenia i pokazania swojej siły.
Tylko takie osoby szanuje.
Ale nie krzyk czy awantury z Twojej strony są tym, o czym napisałem powyżej
decydującym lecz pokazanie mu Twojej stanowczości i konsekwencji.
Obojętność, spokój i opanowanie to jest to, co go będzie wyprowadzać z równowagi.





Dobry wieczór.
Bożena
Na PW masz sprawdzonÄ… w praktyce metodÄ™ na odzyskanie siebie i postawienie Ciebie na nogi.
A partnerowi wysyłasz jasny przekaz.
Z nim czy też bez niego- dasz sobie doskonale radę.
Jak się potoczą losy-to już wyłącznie od niego i jego czynów zależy.
Ty podążasz swoją drogą.
Czy on się załapie?
Tak jak napisałem- wszystko zależy od jego postawy.

Jest ona cholernie trudna, nakierowana wyłącznie na Ciebie.
I wymaga żelaznej konsekwencji.
Nie ma w niej miejsca na żadne odstępstwa i błędy.
Jeden błąd, odstępstwo i cały Twój wysiłek pójdzie w diabły.
I jest najważniejszy warunek.
Twój jm nie może o niej się o niej dowiedzieć.
To nie mój patent lecz speca od kryzysów małżeńskich.
Opracował ją na podstawie swojego wieloletniego doświadczenia.

Bożena
O miłość się nie błaga.
O miłość się nie żebrze ani nie skamla.
Skoro my kochamy, to wymagajmy tego samego.

Ty już nic nie musisz, jedynie możesz
Nie walcz, bo nie ma o kogo ani o co.
Jesteś wartością samą w sobie.
Byłaś i jesteś wspaniałą kochającą żoną, matką waszych dzieci.
Jesteś piękną i mądrą kobietą.
To nie Ty lecz on ma udowodnić Tobie, że zasługuje na danie mu szansy.
To on ma każdego dnia Tobie udowadniać, że liczysz się wyłącznie Ty i na Ciebie zasługuje.
Pamiętaj o jednej ale fundamentalnej rzeczy.
To nie lafirynda Tobie ślubowała miłość, wierność i uczciwość małżeńską.
Ślubował Tobie to Twój ****opląt.
To on wpuścił lafiryndę pomiędzy Was.
I to on postawił na szali 35 lat Waszego wspólnego życia.

Bożena
Mądra miłość wymaga stanowczości, konsekwencji inie pozwala na wszystko tym których kochamy.
Nie mamy wpływu na to jak postępują osoby najbliższe naszemu sercu .
Ale mamy wpływ na to czy w naszym życiu pozostaną.
Pamiętaj o jednym.
Samotna 40 letnia kobieta, która właściwie niczego nie ma to furiatka.
Lata upływały, a ona nie potrafiła ułożyć sobie życia.
Czas nieubłaganie ucieka r30;..
Nie zatrzyma siÄ™ dla niej w miejscu.
I również dla niego czas nie będzie stał w miejscu.
Facet ma 61 lat, a pokazuje, że ma mózg małego dziecka.

Wszystko jednak zależy od postawy Twojego męża.
To będzie test dla niego i jego odpowiedzialności.
Czy gotów jest poświęcić 35 lat dla sfrustrowanej i zdesperowanej kobiety, która pokazała, że jest moralnym dnem,
Czy też wybierze walkę o odzyskanie osoby, będącej do momentu zdrady najważniejszą dla niego osobą.
I będzie walczył o nią jak o najcenniejszy skarb.
Jeżeli wybierze ją- nie przejmuj się.
Będzie to znaczyło, że tak naprawdę nigdy Ciebie nie kochał tak jak na to zasługiwałaś.

Bożena
Zabezpiecz się w pierwszej kolejności finansowo.
Na wypadek, gdyby lafirynda polowała na kasę, na Wasz dorobek życia
Postaw sprawÄ™ ostro.
Albo
Podział majątku i rozdzielczość majątkowa, mieszkanie lub dom ma przepisać notarialnie na dzieci,
Albo rozwód z orzeczeniem o jego winie.
Jak będzie fikał- postaw sprawę stanowczo i postępuj z żelazną konsekwencją.
Tylko od niego zależy jaki będzie finał.
Ty się niczego nie bój,
To on się teraz ma bać.
Sprawa jest na tyle świeża, że musisz na tyle ile się Tobie uda, wygasić emocje.
Bo uczucie i emocje to zabójcza mieszanka, uniemożliwiająca racjonalne myślenie.

Skoro lampucera na niego( a raczej bardziej na Waszą kasę niż na niego) poluje- powołujesz ją na świadka.
Tylko Twój jm, jak ona ma się o tym dowiedzieć w ostatniej chwili.
Ale to jest ostateczność.
Póki co daj sobie czas ale nie wierz absolutnie w nic co do Ciebie teraz mówi.
PÅ‚acze?
Znasz pojęcie: krokodyle łzy?

Ulubioną metodą zdrajców jest robienie wody z mózgu ich ofierze.
Wykorzystywanie w sposób perfidny ich przewagi r11; granie uczuciami ofiary aby zyskać na czasie.
Zdrajca daje sobie w ten sposób czas albo na odpowiednie przygotowanie do odejścia z jak najmniejszą stratą finansową,
albo, gdy nie jest pewien sytuacji z kochanką- gra na przeczekanie i wielki comeback skruszonego mężula.
Liczącego na to, że temat zdrady pójdzie w zapomnienie.
No bo przecież wybrałem jednak Ciebie.
Tego czasu mu nie daj.
Uderzaj zdecydowanie już teraz.
A zacznij od spraw majÄ…tkowych.

Pozdrawiam
10633
<
#37 | bozena56 dnia 29.04.2014 13:43
witam ,widzę . że jeszcze ktoś czyta moją historię.Nie zaglądałam tu jakiś czas,nie wiem właściwie czemu. Teraz gdy upłynęły już cztery miesiące od chwili jak się dowiedziałam o zdradzie, napiszę pokrótce co u mnie.Wydaje mi się że jestem to Wam winna , dzięki Waszym radom jakoś udaje mi się przez to wszystko przebrnąć.Jest jednak bardzo ciężko,a więc od początkuSzeroki uśmiechałam mężowi szansę na odbudowanie tego gruzowiska.Stara się, nie powiem ,ale... no właśnie zawsze jest to ale .Najmniejsze uchybienie z jego strony ,a ja wpadam w złość, wypominam, stawiam żądania.Mąż ciągle powtarza ,że żałuje bardzo ,że naprawi ,że kocha a ja żałuję ze nie mam z 10 lat mniej,wtedy odeszłabym .Nie jestem pewna czy kocham, czy tylko jest mi tak wygodnie z człowiekiem,który ciągle pokazuje jak bardzo mu zależy, jak się stara,jak zapewnia o swojej miłości.
Pozdrawiam

Dodaj komentarz

Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.

Oceny

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą oceniać zawartość strony
Zaloguj się lub zarejestruj, żeby móc zagłosować.

Brak ocen. Może czas dodać swoją?