Rozwód jak wojna 2 | [0] |
whiteangel | 20. Kwiecień |
grzegorz28 | 20. Kwiecień |
Starbuck | 20. Kwiecień |
oszustka | 20. Kwiecień |
rafex | 20. Kwiecień |
makasiala | 00:41:32 |
Roszpunka1988 | 02:18:09 |
Crusoe | 03:41:28 |
bardzo smutny | 04:03:19 |
# poczciwy | 06:18:02 |
Czemu mnie to nie dziwi? Zdrada to coś więcej niż się komukolwiek wydaje. To jak gumowa kula odbita rykoszetem trafiająca po kolei wszystkich najbliżej stojących. Nacisnęłaś cyngiel i na tą kulę wpływu już nie masz. To nie wiedziałaś tego?
Zamiast się nad sobą użalać może powinnaś się zastanowić co zrobić by opatrzeć rannych.
"Niechęć...do facetów" No i tym mnie ubawiłaś najbardziej
Znam te slogany. Faceci to świnie Tylko jakimś cudem byłaś z jednym z nich 8 lat i on dalej chce to ratować pomimo tego co się stało. No pięknie po prostu... Życie daje Ci niepowtarzalną szansę a ty zamykasz się, nie przymierzając w szafce pod zlewem.
meryy, ja też uważam że dostałaś prezent od losu, ale wybaczenie jednak to nie taka prosta sprawa. Przeglądam to forum i widzę teksty w stylu - wybaczyłam ale wciąż jest źle, wybaczyłem ale mam ciągle obrazy przed oczyma. Ludzie po prostu mylą pojęcie wybaczenia z... właśnie z czym? Z daniem szansy, z chęcią załatania tego co się rozsypało, z chęcią bycia z drugą osobą mimo wszystko? Wybaczenie nie zależy od okazania skruchy przez sprawcę.
Wybaczenie nie jest zapomnieniem. Wybaczenie nie jest zwolnieniem sprawcy od odpowiedzialności za zło, które uczynił.
Wybaczenie nie polega na pojednaniu siÄ™ ze sprawcÄ…, pojednanie nie jest warunkiem wybaczenia.
Twój partner chce spóbować wybaczyć, chce dać ci szansę, to ją wykorzystaj. Chcesz, poczytaj mój wątek http://www.zdradzeni.info/news.php?readmore=3794, tam jest wiele naprawdę pożytecznych informacji, może coś z tego zgarniesz dla siebie. Ja w tej chwli siedzę w szafce pod zlewem.
Pozdrawiam.
2.co z tego ze on mi chce wybaczyc skoro ja sama sobie nie potrafie
3.czuje sie nieszczesliwa i zrobilam glupie rzeczy by poczuc to szczescie
4.ex chce wrocic,kochanek chyba tez na cos liczy mimo ze ograniczylam kontakt
Ile ja tego słyszałem....
Sprzedają jakieś poradniki dla zdradzających kobiet? pod tytułem "Co mówić jak się wyda" ?
Meryy
Wybacz ale w tej chwili to szukasz jedynie usprawiedliwienia, wspołczucia i winy u innych. Narobiłaś kupę złego i samo się nie naprawi. Jeśli chcesz, żeby mąż miał szansę jakoś przez to pzrejść to w pierwszej kolejności poczytaj temat BarbaryF. Na ostatnich stronach znakomicie jest opisane co może się dziać z Twoim mężem. Przeczytaj to uważnie, proszę. Druga rzecz do zrobienia natychmiast to: NIE OGRANICZASZ kontaktów z kochankiem, tylko wywalasz go na zbity pysk z waszego życia, NATYCHMIAST. Jeśli macie coś naprawiać to tylko we dwoje. Niech Ci nie przyjdzie do głowy pociszać się u kochasia gdy będzie ciężko. A będzie. Tamten musi zniknąć. Zero spotkań, telefonów, sms, absolutnie nic. No i szzcerość wobec męża
To na początek. Przygotuj się, że łatwo nie będzie.
zależy czemu chcesz być sama.
Czy dlatego, że się umartwiasz i pokutujesz za to, co zrobiłaś?
Czy dlatego, że nie umiesz stawić czoła ciężkiej robocie p.t. żyjemy razem po zdradzie?
Czasami odejść jest najłatwiej.
Zastanów się, czy nie chcąc podjąć próby nie krzywdzisz partnera w dwujnasób, szczególnie, że to on daje Ci szansę.
No chyba że juz kompletnie nic do niego nie czujesz.
Komentarz doklejony:
To pozamiatane.
poczytam tylko po kolacji,teraz z tel wpis szybko robie.doceniam ze moge gdzies o tym pogadac i dostrzec Wasze spotrzezenia.dziekuje.
Cytat
Wyrzuty sumienia, wstyd etc....Pewnie też, tylko chyba jednak nie to Cię nurtuje, stąd ta potrzeba izolacji i zastanowienia się "co (który) dalej...
Mam racjÄ™?
Cytat
Cytat
Meryy,
Kochanek to cienki bolek bo znudził Ci się zaledwie po dwóch miesiącach i to Cię przywaliło. Szukaj dalej następny na pewno będzie lepszy
Potrafiłaś żyć na dwa baty to teraz nie becz tylko podejmij konkretną decyzję albo naprawiasz błędy wracasz do ex i zaczynasz od swoich i jego wad albo poszukaj sobie kogoś trzeciego bo kochanek lubi poprawiać po kimś bo dalej ,,na coś liczy"
Oj Meryy, Meryy
Piotrze73 to byłoby najlepsze rozwiązanie ale coś mi się wydaje, że Meryy zrozumiała, że każdemu facetowi trzeba prać skarpetki
Cytat
Niejasno piszesz,wyglada na to ze z powodu kryzysu w zwiazku wybralas najglupszy wariant pocieszajac sie na boku.Nie histeryzuj tylko daj sobie troche czasu na poukladanie sie wszystkiego w glowie.Do zdrady tez trzeba dorosnac tym smutniejszym rodzajem doroslosci,wlasnie niepotrzebnie przerabiasz te lekcje,niejako od konca.
czytam dluuuuuugi watek ktory mi poleciliscie....ale dzis chyba nie skoncze.a faktycznie ciekawy.
zdrada nie bierze sie z powietrza,on zawiodl mnie bo nie mowil mi prawdy,mial bliska przyjaciolke,gdy wybuchlam klutnia i zadroscia stanol po jej stronie,po stronie kobiety ktora zdradzila meza,ktora ma dzieci,ktora prubowala uwiesc mojego faceta,a on tego nie dostrzegal.dal wine mnie,za wszystko obwinial mnie,za to ze ja jestem w pracy a on min pije.gdy po klutni spalam pozadomem nie dzwonil,nie zalezalo mu mimo ze on zawinil.teraz to dopiero zrozumial.gdy ja gralam czysto on po prostu ukrywal pewne fakty,skladal obietnice i prosto w oczy mowil ze chce sie z nia spotkac...zawiodl mnie postawil inna kobiete na waznym miejscu na tym ktore ja zajmowalam.zdrada przez internet...jednych boli innych nie.mnie zabolala.od tamtej pory zaczelo sie psuc gdy odkrylam ze jest dla niego kims wazniejszym odemnie.jak sie mialam czuc???poczulam sie zdradzona.potem bylo zalamanie.przepraszalam za nieswoje bledy,ponizylam sie,bo mi zalezalo.mowiono mi ze to koniec ze powinnam odejsc.ego mi tak mowilo.ale zostalam.nie wyobrazalam sobie zycia bez niego.a teraz on nie wyobraza sobie go bezemnie.
milosc?podstawowe wartosci runely w zwiazku,dlatego trudno mi uwierzyc ze da sie to posklejac,a posklejane bedzie miec slady.
8 lat razem.gdzie od 4 ma/mial przyjaciolke,ktora ukrywal przedemna.jak mialam to olac???skoro przyjazn damsko meska nie istnieje...nie wiem co mam zrobic,nie znaczy kogo wybrac,moze i tak,ale jak zyc dalej?dla akobiety to emocjonalna zdrada jest gorsza...drze gdy slysze slowo czat...wlasnie dlatego.moglabym debatowac wiele,staram sie zrozumiec ale najtrudniej wlasnie jest mi pojac to czego ja chce.czasu cofnac nie moge.zadowolic wszystkich tez nie.staram sie skupic na sobie,zeby znow nie skrzywdzic ale jak...podobno sucesem jest olewanie opini innych.albo bedziesz dla ludzi albo dla siebie.a to jaki bedziesz zalezy od ciebie.
nie bede obczerniac mojego ex,bo jest dobra osoba,wierze w ludzi,nawet tych najgorszych bo kazdy skutek ma swoja przyczyne,wszystko nas czegos uczy.zycie jest slodkim klamstwem.a ja dopiero zaczynam to pojmowac.wszyscy klamiemy,podobno jestesmy tacy sami,zawsze narzekamy,zazdroscimy,staramy sie a efekt jest odwrotny,jestesmy madrzy po szkodzie...ile by gadac jestesmy ludzmi i emocje niestety zadza nami niby zaleta ale i defekt.serce i rozum,nie latwo jest znalezc rownowage.na wszystko trzeba czasu.dopuki nie stracimy czegos nie poznamy tego wartosci...
zdrada...ciezki temat...:/
Cytat
Bo najpierw dzialasz potem myslisz,poza tym zaczelas
szukac rozwiazan z grubej rury,do zdrady dochodzi sie naogol stopniowo,sa mniejsze swinstwa na poczatek itd,nie ciagne tego bo bedzie offtopic.Zwiazek najwyrazniej sie wyczerpal,odchoruj,zapomnij i zacznij nowe zycie.
Komentarz doklejony:
o boze dodal mi sie ludek...przypadkiem