Metoda 34 kroków dla kryzysu w małżeństwie na odzyskanie pewności siebie w oczach partnera.
1.Nie śledź, nie przekonuj, nie proś i nie błagaj.
2.Nie dzwoń często.
3.Nie podkreślaj pozytywnych elementów związku.
4.Nie narzucaj się ze swoją obecnością w domu. 5.Nie prowokuj rozmów o przyszłości.
6.Nie proś o pomoc członków rodziny-masz wsparcie teściów póki są po Twojej stronie.
7.Nie proÅ› o wsparcie duchowe.
8.Nie kupuj prezentów.
9.Nie planuj wspólnych spotkań.
10.Nie szpieguj, to CiÄ™ zniszczy.
11.Nie mów 'kocham Cię'.
12.Zachowuj się tak, jakby w Twoim życiu było wszystko w porządku.
13.Bądź wesoły, silny, otwarty i atrakcyjny.
14.Nie siedź, nie czekaj na żonę/męża , bądź aktywny, rób coś.
15.Będąc w kontakcie z nim/nią postaraj się mówić jak najmniej.
16.Jeżeli pytasz co robił/a w ciągu dnia, przestań pytać.
17.Musisz sprawić, że Twój partner zauważy w Tobie zmianę, że możesz żyć dalej z nim/nią lub bez niej/niego.
18.Nie bądź opryskliwy lub oziębły, po prostu zachowaj dystans.
19.Okazuj jedynie zadowolenie i szczęście.
20.Unikaj pytań dotyczących związku do chwili, gdy zechce sam/a z Tobą o tym rozmawiać.
21.Nie trać kontroli nad sobą.
22.Nie okazuj zbytniego entuzjazmu.
23.Nie rozmawiaj o uczuciach.
24.Bądź cierpliwy.
25.Nie słuchaj co naprawdę mówi do ciebie.
26.Naucz się wycofywać, gdy chcesz zacząć mówić.
27.Dbaj o siebie.
28.Bądź silny i pewny, mów cicho i spokojnie.
29.Pamiętaj, że jeżeli zdołasz się zmienić,Twoje konsekwentne działania mówią więcej niż słowa.
30.Nie pokazuj zagubienia i rozpaczy.
31.Nie wierz w nic co usłyszysz i 50% tego co widzisz.
32.RozmawiajÄ…c nie koncentruj siÄ™ na sobie.
33.Nie poddawaj siÄ™.
34.Nie schodź z raz obranej drogi.
Mam 31 lat, moja kobieta 24, jesteśmy razem od ponad 6 lat, za rok planowaliśmy ślub.. Nie usunęła wiadomości tekstowych sms:
?
Siemka:) co tam u Ciebie?
Ona: u mnie w jak najlepszym porządku. Właśnie obejrzałam horror i chętnie bym się do kogoś przytuliła, heh.:D A co u Ciebie?
On: O to polecam siebie :)
Ona: Nawet nie wiesz jak bardzo bym chciała :D
On: Ja też Cukiereczku :):) za 6 dni będę w Polsce
Ona: Chętnie się z Tobą umówię :)
On: Oby jak najszybciej :)
Ona: Nie potrafię o Tobie zapomnieć, to takie irracjonalne..:(
On: Ale takie niesamowite :)
Ona: Akurat nic niesamowitego w tym nie widzę. Ja po prostu jestem głupia :P
On: Co prawda to prawda :) ha ha żartuje :) miło będzie Cie przytulić Maju
Ona: Ostatnio nawet analizowałam naszą relację. Wątpię bym była w Tobie zakochana (choć kto wie :D). Na pewno pociąga mnie Twoja fizyczność. Chce Cię choć na jeden raz..
Ona: Byłam zbyt brutalna?
On: Bardzo
Ona: A jakimi kategoriami Ty myślisz o mnie?
On: Codzienny widok Twojej uśmiechniętej buźki, Twoje ciepło, bliskość..
Ona: Nie pogniewałabym się za takiego męża jak Ty :)
On: Mógłbym się nazywać farciarzem mając Cię za żonę :)
Ona: Bredzisz, ale to bardzo miłe :)
On: Może niebawem pobredzimy razem..:)
Ona: Limit czasowy zawsze psuje klimat..
On: O dobre trzeba walczyć :)
Ona: Będziesz dość dobry dla mnie?:)
On: Tak mogę być :)
Ona: Ostatnie pytanie.. Czemu to nie dzieje siÄ™ na prawdÄ™?
On: Bo dopiero zacznie:) kochanie - tak będziesz do mnie mówić:)
cd dopisze później, co robić? Co o tym sądzicie?
A co można sądzić o czymś takim? przecież wiadomo co- a Ty tego nie wiesz? Zbieraj manatki i obierz kierunek w stronę drzwi wyjściowych. Jesteś na dobrej drodze, by wyhodować sobie wielkie poroże, na razie najprawdopodobniej masz małe wypuklości (zwiastuny) po skórą ( słyszałeś o modyfikowaniu sobie ciała? są tacy, którzy specjalnie wstawiają sobie na czole takie implanty, guzki), może nawet masz już lekko przebitą skórę. Daj jej szansę, a doczekasz się rogów w pełnym rozkwicie i będziesz obserwował rózne stadia ich sezonowych zmian. Chlopaku- daj sobie spokój z taką. Ona dopiero zaczęła swoją karierę. Ciągle masz wybór, niczego nie musisz- mądry mężczyzna nie żeni się z kobietą tego pokroju- uwierz mi.
A jak rzecz wyjdzie na jaw to jej linia obrony bedzie- "To przecież takie zarty, nic miedzy nami nie było. To tylko kolega/przyjaciel/ Ni daj się zwieść. Uczciwa kobieta nie pisze w ten sposób z żadnym kolegą/przyjacielem.
Oczywiści, że tak będzie to rozgrywała. Zrobi z Ciebie jakiegoś zacofanego świętojebliwego, co to na żartach się nie zna, sztywniak, który nie potrafi się wyluzować. Ariel powtarzam ci raz jeszcze- Ty ciągle jestes na takim etapie, ze niczego nie musisz, Ty ciągle masz wybór. A pamiętaj- za złe wybory płaci się w życiu, czasem bardzo słono się płaci. reszta przemyśleń i ostateczna decyzja należą do Ciebie. Powodzenia.
Posrednio zgadzam sie z Waka. To w tej chwili moze byc flirt, celowo nie pisze ze niewinny, bo przeciez calkiem jednoznaczny. Ale wyczuwam ze moze byc nie tak calkiem bezpodstawny, cos ich kiedys musialo laczyc. Nie wiem jakie sa relacje miedzy wami, planowanie slubu to nie wszystko. Ja zawsze jestem za dawaniem szansy, ale nie zawsze to wychodzi, wszystko zalezy od jej postawy. Uwazam ze lepiej zabic gada w zarodku niz dac mu sie rozwinac, wiec jesli juz masz dowody to moze warto z nia szczerze porozmawiac i zobaczyc jak zareaguje. W kazdym razie, powiem ci z wlasnego doswiadczenia, nie wyglada to dobrze i jesli jeszcze nic nie bylo, szykuje sie dokladnie zaplanowana zdrada.
Barbaro, ja też uważam, że tych dwoje coś musiało kiedyś łączyć (może to jakaś miłostka z lat szkolnych, teraz odgrzana na f, albo jeszcze nie widzieli się w realu, są na etapie fotek i pisaniny, facet mieszka gdzies daleko, więc pewnie ma kilka takich, jak ona na oku, to może ma zamiar przyjechać tu, na miejsce i załatwić wszystkie hurtowo- nie wiadomo, jak jest. Dla mnie jednak pewne jest to, że kroi się boczniak a ta rozkoszna dziewczyna daje sygnały, że jej to pasuje i jakie gadki oni uskuteczniają , o mężu i o żonie. Syf wisi w powietrzu- to pewne.
Cd. tych wypocin to:
Ona: Nie należę do wylewnych osób
On: Jeszcze siÄ™ dobrze nie znasz
Ona: Będziesz mnie nauczał?
On: Czego?
Ona: Bycia miłą.
On: Jasne, że tak to będzie bardzo przyjemne
Ona: Zarumieniłam się, prawda czy fałsz?
On: fałsz
Onaobrze. Mam wyrzuty sumienia, jestem w związku. Sama treść tych smsów jest niewłaściwa.. D-noc.
Taki oto fragment smsowej rozmowy udało mi się przechwycić. Kompletnie nie wiem co z tym zrobić. Szok, to uczucie jaki mi teraz towarzyszy.
wcale Ci się nie dziwię, że jesteś w szoku- każdy by był, szczególnie, że myślałeś o tej osobie powaznie, do tego stopnia, że planowałeś ożenić się z nią. Masz twardy orzech do zgryzienia. Ta korespondencja nie wyjaśnia tego w jaki sposób oni się zwąchali, czy widzieli się już na żywo, czy nie- raczej to drugie albo odświeżona dawna znajomość. To wygląda tak- on ewidentnie ją bajeruje i to takim naprawdę tanim bajerem (dla mnie ta dziewczyna jest pożałowania godna, skoro biorą ją takie gadki, ale to tak na marginesie), ona łyka to wszystko, zgrywa się troszkę na świętoszkę, jaka to ona porzundna jest, ale tak naprawdę podoba jej się ta sytuacja, jest otwarta na podryw i sama jeszcze podpuszcza tego drugiego. Czasem doznaje olśnienia i przypomina sobie o Tobie, ale tak jest zaitrygowana czymś nowym, tak ja to kręci, że i tak robi swoje. To idzie w kierunku ich spotkania i jesli w zaiskrzy między nimi także w realu, to ta kobieta pójdzie na całość- Ty będziesz miał syf, ja nie mam co do tego żadnych wątpliwości. Co możesz więc zrobić? Możesz zostać i bacznie przyglądać się temu, co dalej, może liczyć na łut szczęścia, że nie zaiskrzy między nimi- dla mnie takie rozwiązanie jest do doopy, bo skoro z tym nie zaiskrzy, to następnym razem zaiskrzy z innym. Liczy się w ogole fakt, że ona szuka takich znajomości i wrażeń- to świadczy o tym, że Ciebie uważa za pewniaka w swoim życiu, a mentalność tej kobiety podpowiada jej, że szkoda młodych lat, co za problem zabawić sie na boku, a może akurat trafi się lepszy od Ciebie? Nie wiem co ona myśli- może liczy na to, że spotka przystojniejszego, bogatszego, no pojęcia nie mam- na pewno jednak szuka ona kogos innego, jesli nie znajdzie, to trudno, z braku laku i kit dobry. Opcja druga to nie analizować niczego, tylko od razu rozwalic ten związek i nie certolić się z kimś tak fałszywym. Ja nie wiem, co ostatecznie zrobisz Ty, jakim jesteś facetem, ale osobiście radzę Ci, żebyś nie wierzył w gruszki na wierzbie. To związek mocno podwyższonego ryzyka- Ty chyba nie musisz jeszcze aż tak ryzykować, prawda? Bo co będzie z taką później, gdy zacznie się prawdziwe życie? to nie jest uczciwa i porządna dziewczyna z zasadami- ja tak to widzę, ale może przesadzam. W każdym razie dobrze przemyśl tę sytuację, żebyś potem nie płakał.
Komentarz doklejony:
Napisałeś, że to smsy- no cóż. Ona dała jakiemuś obcemu facetowi numer swojego telefonu. Nie chcę być złym prorokiem, ale mam córkę troszkę młodszą od tej Twojej dziewczyny, pytałam ją własnie czy to normalne, żeby jakaś dziewczyna dawała swój numer jakiemuś facetowi i to takiemu, który na nią leci. Ona powiedziała, że skoro on zna jej numer, to sprawa śmierdzi na milę, moja córka twierdzi, że nie daje swojego numeru telefonu byle komu. Chyba więc odkryłeś wierzchołek góry lodowej- bądź czujny albo odejdź od niej bez zbędnych zabaw w śledczego.
Nie bardzo wiem jak postąpić. Na szczęście z narzeczoną widzę się dopiero we wtorek. Do tego czasu coś wymyślę. Szczera rozmowa wydaje się być najlepszym rozwiązaniem. Wiele nas łączy, nadal ja mocno kocham. Nie potrafię tak po prostu o tym zapomnieć. Co nie zmienia faktu, że czeka mnie długa droga w dół..
Jasne, że sprawa śmierdzi na milę. Ale daleka byłabym od wieszania psów na tej dziewczynie. Na moje oko sytuacja raczej pachnie tym, że Twoja narzeczona po prostu czuje się zaniedbana jako kobieta i szuka możliwośco zwykłego dowartościowania się (tak swoja drogą - serio? po czyms takim widzisz się z nia dopiero we wtorek???). Nie mam zamiaru bronić tego, co robi (chcę, żeby to było jasne), ale jakoś nie mogę oprzeć się wrażeniu, że nie jest to typ kobiety zdradzającej. To, co ma miejsce to flirt, nieprzyjemne dla Ciebie, dający do myslenia - to oczywiste - ale flirt, nie zdrada. Nie mam pojęcia, jaka jest sytuacja miedzy wami, bo o tym nie piszesz, ale zanim zaczniesz cos robić, ppodejmowac decyzje itd. to w czasie tejże szczerej rozmowy (bardzo dobry pomysł swoja drogą) może przemyśl to, czy przypadkiem nie zasiedzieliście się i nie traktujesz jej jak mebel, który jest i będzie w twoim życiu. Jesli w długoletnim związku kobieta zaczyna miec poczucie, że dla swojego faceta jest czyms stałym, o co nie trzeba specjalnie dbać, to często jest to początkiem końca. Nie wiem, czy między wami to juz jest ten etap, ale sytuacja dla mnie wygląda na poważny kryzys. nie na too, że trafiłeś na lafirynde, która zdradzi cie przy pierwszej lepszej okazji, bo to dawno by juz zrobiła. Czyli sumując - jest o co powalczyć.
Jesli w długoletnim związku kobieta zaczyna miec poczucie, że dla swojego faceta jest czyms stałym, o co nie trzeba specjalnie dbać, to często jest to początkiem końca. fajne wytłumaczenie zdrad i flirtu.
Twoja narzeczona po prostu czuje się zaniedbana jako kobieta i szuka możliwość zwykłego dowartościowania się serio? Jak niskie poczucie wartości własnej trzeba mieć , żeby oszukiwać swojego faceta i za jego plecami pleść słodkie androny z innym?
Komentarz doklejony:
A z reguły właśnie od takiego flirtu się zaczyna, takie niby niewinne pitu pitu potrafi zdrowo namieszać.
" chętnie bym się do kogoś przytuliła, heh. A co u Ciebie?
On: O to polecam siebie
Ona: Nawet nie wiesz jak bardzo bym chciała
On: Ja też Cukiereczku za 6 dni będę w Polsce
Ona: Chętnie się z Tobą umówię
On: Oby jak najszybciej "- ładny mi flirt! może na dodatek niewinny?No to ja powinnam już kupić sobie szydełko albo druty i zacząć dziergać różne wzorki, bo najwyraźniej mam problemy z postrzeganiem dzisiejszej rzeczywistości.
Gdybym był na Twoim miejscu "pieprzną był pi..dą o asfalt".
Zastanów się:
Jeżeli teraz kręci takie lody, to co będzie później?
Jak się zachowa gdy w małżeństwie nastąpi kryzys? (a zawsze się trafia)
Pewnie będzie szukać pocieszenia w ramionach (i łóżku) innego faceta.
Decyzja nie jest prosta ani przyjemna ale weź pod uwagę fakt, że nie masz żadnych zobowiązań (małżeństwo, dziecko itp. itd.)
Chcesz się zastanawiać przez resztę życia czy jest Ci wierna?
Daj na mszę Ariel, że nie dowiedziałeś za rok.
>>>>Czyli sumując - jest o co powalczyć.<<<<
Nie Mono. Byli i byłe to najgorsza sucz. Skoro on siedzi gdzieś za granicą już ileś tam czasu to ona dała mu numer duuuuużo wcześniej. Następna odsłona w maju. Nie daj robić z siebie wała Ariel. Nie daj sobie wmawiać bzdetów. Chce emocji? Wystaw ją w ten wtorek i wyłacz komórkę. Jeśli ona sądzi, ze o związek powinien dbać wyłącznie facet > pora wyprowadzić ją z błędu. A jak zapyta co sie stało > zwyczajnie powiedz jej, ze skoro mieliście się pobrać i ona ma przed Tobą tajemnice > Ty również nie zamierzasz się tłumaczyć. I taka prośba na koniec. Przynajmniej osduń termin ślubu o conajmniej dwa lata.
Ariel, ja na Twoim miejscu rzuciłabym narzeczoną i znalazła sobie jakąś wartosciowa dziewczynę.
Żadna normalna dziewczyna jeszcze przed ślubem, kiedy powinna być w Tobie zakochana po uszy nie robi rzeczy. Tu nie ma mowy o 15 letniej rutynie i kryzysie wieku średniego.
Jestem kobietą i powiem Ci że to szmata.(mam nadzieję że Cię nie obraziłam.) Może się jeszcze dziewczyna opamięta np. jak straci Ciebie, ale to jedynie może...
Nie macie żadnych zobowiązań, ciesz się.
Mono skoro tak żle tej dziewczynie w tym związku to czemu nie krzyczy i nie rozmawia na ten temat z arial, czemu planuje z nim ślub? A poważne kryzysy to się ma w wieloletnim małżeństwie lub przy tragicznych okolicznościach a nie na samym wstępie do życia we dwoje.
Komentarz doklejony:
"być w Tobie zakochana po uszy nie robi rzeczy"
"Szczera rozmowa wydaje się być najlepszym rozwiązaniem. Wiele nas łączy, nadal ja mocno kocham."-widzę że decyzja podjęta,nakręci Cie jak zechce.Widzimy się tu na portalu za 3 lata.
To już nie jest flirt. Oni świetnie się znają. Myślicie, że on dałby po garach gdyby jej nigdy w życiu nie widział? Choćby na zdjęciach? "Jestem Leokadia i mam 24 lata."
Tu już nie ma żartów. Wiedzą o sobie więcej niz wynika to z sms-ów. Wymieniają się podchwytliwymi intymnymi informacjami. Badają intencje drugiej strony. Planują spotkanie. Jak to jest wyłacznie flirt i prawienie komplementów to ja jestm Gąska Balbinka.
Planują spotkanie i na dodatek spotkają się, gdy tylko tamten zjedzie tu, na miejsce. oprócz tego z całą pewnością nie będzie to zwykłe towarzyskie spotkanie przy przysłowiowej kawie, gadanie o doopie Maryni, lecz będzie to spotkanie w bardzo konkretnym celu. Jesli faktycznie oni nie widzieli się dotąd w realu, to guzik z tego może być, bo zwyczajnie nie zaiskrzy i tyle, jeśli natomiast ich fantazje potwierdzą się w rzeczywistym świecie wtedy bzykną się na dzień dobry- to widać, słychać i czuć. "Na pewno pociąga mnie Twoja fizyczność. Chce Cię choć na jeden raz.."- jakież można mieć tu wątpliwości, kobita chce puścić się z tym chłopem i zrobi to. Dalej- ona szuka takich znajomości i nieważne czy jest między nimi kryzys, czy nie- to niczego nie tłumaczy i niczego nie usprawiedliwia. Dziewczyna jest w najwyższym stopniu nie fair w stosunku do swojego narzeczonego i to, co ona robi, to zwykłe świństwo i cios poniżej pasa. Ona wydała w ten sposób świadectwo o sobie, bo pokazała , że jest pustą dziewuchą, jakich pełno na ulicy, a nie ta wyjątkową i jedyną, z którą fajnie byłoby ułożyć sobie życie. Ja nie dawałabym szansy takiej osobie, bo co będzie później? Syf, brud, ubóstwo, kiła i malaria.
Komentarz doklejony:
To mówi się inaczej - syf, kiła i mogiła
Wszystkie Wasze wpisy dokładnie przeczytałem. Jest w nich wiele przykrych słów, ale być może tego właśnie mi trzeba. Podejrzewam kim może być jej rozmówca. Otóż zanim zaczęliśmy być razem była zakochana w swoim byłym partnerze, starszym od niej o 5 lat. Miał na imię Krzysiek, mieszkał we Wrocławiu, ona w Warszawie, związek naturalnie umarł z powodu odległości, ale uczucie zostało. Jestem wręcz przekonany, ze to on. Moja kobieta nigdy nie dała mi powodów do zazdrości, ułożona, porządna z szanującej się rodziny. Tym bardziej ciężko mi w to wszystko uwierzyć. Jestem opanowany, stoicki spokój wpojono mi od najmłodszych lat. Nie mam zamiaru krzyczeć, szarpać się, bić głową w mur. Jutro z nią porozmawiam i pozwolę odejść.. Nie widzę innego wyjścia. Może wtedy doceni co straciła.. Wyobrażenia, a rzeczywistość szybko sprowadzą ją na Ziemię..
Właśnie niech odejdzie. I tak jak napisał Waka, jak nie teraz to później będzie szukać takich atrakcji, tak jak pisali inni. Przed ślubem powinna być zakochana w Tobie po uszy i nie widzieć świata poza Tobą a tu co? " .... Chce Cię choć na jeden raz.."
Na prawdę uciekaj od niej bo nie będzie z tego nic dobrego. Jak już z Tobą jest to raczej z przyzwyczajenia, rutyny i wszystkiego innego, wygodny układ itd. Więc jak się jej urwie to będziesz widział co się będzie działo lament, przepraszanie obietnice. Ale to niestety jest nic nie warte, bo ile razy wcześniej powiedziała Ci że Cie nie zdradzi i że jesteś tym jedynym?.... Kłamstwa. Znajdziesz inną nic się nie martw.
ariel to Ty masz zamiar rozumu ją uczyć? Ty chcesz puścić ją wolno, bo masz nadzieję na to, że ona dopiero wtedy zrozumie, co traci? chcesz, żeby stało się zadość powiedzeniu, że lepszy wróbel w garści niż gołąbek na dachu? a dla czego Ty jesteś takim minimalistą? To nie stać cię na dziewczynę, która zakocha się w Tobie bez pamięci i żadne ogony nie będą się za nią ciągnęły? Ten drugi dopiero tu przyjedzie, nie wiadomo kiedy to nastąpi- Ty bądź pewny, że ta "Twoja" narzeczona będzie chciała potrzymać Cię jeszcze przy sobie, na zasadzie asekurowania się. Ta kobieta zdolna jest do kłamstwa, to na co Ty liczysz? Skor kocha innego, a jest niby z Tobą, to jakie Ty widzisz szanse dla siebie w tym układzie. Za chwilę będzie inny, a Ty co? Zawsze będziesz jakimś kołem zapasowym dla niej? On powinna byc wpatrzona w Ciebie jak w obrazek, rok przed ślubem, a nie bujac się i kombinować z innym. Twoje odejście to ma być odejście, a nie sposób na nią, rozumiesz? Inaczej zawsze będziesz zjadał ochłapy po innych.
Miałem cholera nosa z tym, że to ktoś jej dobrze znany. Jest gorsza sprawa. Przyjedzie taki, pojedzie i co dalej? Jeśli ona tym razem nie powstrzyma się od trzymania nóg razem i definitywnym ukręceniiem łba tej znajomości poprzez wymianę sim > to już całkowicie po ptakach. A jak on już wyjedzie to będzie Ariel miał taki lament i pieprzenie o tym jaki to ona błąd zrobiła, że wszyscy to usłyszymy. Co ja bym zrobił w takiej sytuacji? Kompletnie nic. Jeśli Ariel jest takim stoikiem na jakiego się kreuje to ten tydzień jeszcze wytrzyma. Tak jak ona odlicza dni do spotkania tak Ariel może sobie odliczać dni do zerwania tak by zrobić to z wielkim hukiem. Żeby nie było później mowy o jakichś wielkich powrotach, sraniu odbudowywaniu itp. Ta laska jest pusta jak puszka po piwie. Jak to zrobi to trzeba zgnieść i oddać do recyklingu. I niech ktoś inny się z nią męczy.
Ariel ale to nie jest film w kinie. Ty myślisz że Twoja narzeczona skruszona, pełna żalu sama odejdzie w dal na tle zachodzącego słońca. No cóż też miałam jakieś dziwne wyobrażenia o tym jak się zachowują zdradzacze po wykryciu ich tajemnic.
Otóż rzeczywistość niestety wygląda dużo paskudniej.
Z tych tekstów które zaprezentowałeś wnioskuję że Twoja Pani nie chciała się wiązać z byłym. Ona chciała zaliczyć szybki numerek, nawet kilka numerków podczas wizyt kochasia w jej mieście i tyle. Ona go nie chce na stałe.
Zakotwiczyła się u Ciebie i założę się że będzie Cię przepraszać i za wszelką cenę będzie chciała zostać z Tobą. To Ty musisz ją kopnąć w cztery litery i tyle. Ona sama nigdzie sobie nie pójdzie.
Poczytaj inne historia, np. kobiet które miały kochanków na boku, potem płakały, lamentowały. Ich mężowie myśleli że to żal i skrucha a one tu na forum żaliły się jak to tęsknią za kochasiami i jak im jest ciężko, ale przecież dojnej krowy w postaci męża nie rzucą. Przecież to by była głupota.
Uciekaj od niej Ariel. Teraz bo potem będziesz miał syf, podziały majątku, dzieci itd.
Waka,
uwielbiam Cię czytać masz trafne spostrzeżenia. Jest i poczucie humoru z Twojej strony. Do listy ksywek zdradzaczy można dołączyć Twojego ulubionego "boczniaka" lub boczniaczkę. A wcześniejszy tekst (w którejś z historii ) o "obsranym pampersie" wrzuconym przez pomyłkę do pralki dla mnie jest hitem
Pozdrawiam wszystkich i czytam z uwagÄ…
Wica miła jesteś bardzo- ja nie zawsze jestem z siebie zadowolona, bo czasem rzucę takim tekstem, że głowa boli. Nigdy nie chcę robić nikomu przykrości, ale bywam złosliwa- to chyba kwestia mojego temperamentu, ja wszystko robię szybko i w normalnym życiu też wyrażam się dosć obrazowo i dosadnie, nigdy niczego nie owijam w bawełnę, mówię wprost i uwielbiam posługiwać się różnymi związkami frazeologicznymi- chodzi mi o to, by przemówić i do rozumu danej osoby, ale też rozbudzić na maksa czyjąś wyobraźnię- to wielu osobom bardzo pomaga, ja mogłabym pisać książkowo i referatowo, żaden problem, ale nie chcę tego robić, bo sama chyba zanudziłabym się na śmierć czytając takie wypociny, szczęka by mi się złamała od ziewania, Ja też lubię czytać tu niektórych, lubię Eda, szczególnie gdy on się wkurzy, podoba mi się Milord, bo jest bystry i dow****ny, Lisbet jest bardzo konkretna, pisze na ogoł krótko,ale zawsze trafia w samo sedno i wiele innych jeszcze osób- ogólnie jest fajnie, żeby tylko te nasze porady szybko stawiały innych na nogi, to byłoby dobrze, ale pod tym względem wiadomo, jak jest. Każdy ma swoje tempo.pozdrawiam.
Ariel zrobił bym to co millord udał bym ze nic nie wiem udawał głupka i odszedł jak się sprawdzi a się sprawdzi bądź na 100 pewien. Tylko ty chyba chcesz aby się opamiętała popłakała i.... dasz jej szansę. W efekcie zrozumie "telefon to jej wróg" bedzie nowy SIM lub gorzej nowy telefon a były (swoim drogą byli to największe gnidy jakie zam) bedzie przyjeżdżał w odwiedziny i posuwał już wtedy Twoją zonę. I wtedy już bedzie żona, dzieci pewnie mieszkanie. I.... kupa problemów do rozwiązania.
Rozmowa się odbyła. Do wszystkiego się przyznała. Nie była nawet zaskoczona. Powiedziała, że jeśli nie chcę z nią być to po prostu odejdzie. Na swoje usprawiedliwienie dodała jedynie fakt, iż od 18 roku życia wplątała się w związek ze mną będąc dziewicą. nie ma doświadczenia z innymi mężczyzna,i i czuje, że coś ja ominęło. Co jestem w stanie rozumieć. Rozgraniczyła seks od serca. Kochać mnie nie przestała. nadal jestem w jej sercu, co z reszta wspomniała w wymianie smsowej ze swoim"kochasiem". Była spokojna i opanowana. Pewna swoich racji i tego, że będę dla niej wyrozumiały. Daliśmy sobie tydzień czasu..
To uwierz na słowo niedługo się przekonasz i ona tez jak to jest z innym mężczyzną ale przecież rozgranicza sex od miłości. Wiesz może daj jej samochód aby mogła się spotkać z byłym. Jesteś w jej części ciała ale nie w sercu sorry za dosadność.
Jest twardsza niż ty co miała powiedzieć że chciała się z mim przespać. Ariel były ty historie osób złapanych na gorącym uczynku które do końca twierdziły że nic się nie stało.
Wiesz jaki jest Twój problem nie słuchasz rad liczysz na uczciwość kłamcy. Powodzenia to tak jak bawić się rewolwerem z 5 kulami i liczyć że się uda. Do zobaczenia wkrótce :cacy
Dobrze, że z nią porozmawiałeś, bo gorzej byłoby, gdybyś dusił w sobie coś takiego, bawił się w śledczego i szalał, jak pijany na zakręcie. Powiedziałeś swoje, ona odpowiedziała Ci rzeczowo, nie wypierała się tej znajomości- oboje wiecie na czym stoicie. lecz ja powiem Ci szczerze, że to tylko pozory, bo tak naprawdę, to tylko ona wie, na czym stoi i ciągle wszystko zależy od niej, Ty ustawiłeś się w pozycji osoby czekającej, będziesz czekał w napięciu, jak na wyrok. Ty przedłużyłeś tylko agonię tego Waszego związku- jej dałeś czas na zastanowienie się, jak rozwiązać logistycznie sprawę z tym drugim, a nawet jesli nie nad tym będzie ona główkować, to na pewno Ty zapewniłeś jej miękkie lądowanie, podczas gdy sam będziesz leciał na łeb i na szyję. Ona przejdzie nad Waszą historią do porządku dziennego bardzo szybko, a Ty będziesz gryzł się jeszcze długo- być może uważasz, że tak zachowuje się mężczyzna z klasą? ja w to nie wnikam, bo każdy robi to, do czego ma przekonanie i na ile cos zgodne jest z jego charakterem i temperamentem. Powiem ci jednak tylko tyle- ta kobieta na pewno Cię nie kocha, skoro już teraz żałuje, że nie spróbowała seksu z innymi, mało tego swoje skryte fantazje wprowadziła w czyn. Ona powiedziała ci tak, bo może było jej Ciebie żal, może nawet wydaje jej się, że faktycznie coś do ciebie czuje, a poza tym no tak mówi się nieraz do kogoś z kim było się wiele lat- to jednak nie znaczy nic. nie budzisz w niej namiętności i dlatego ciągnie ją do innego. Dalszy scenariusz będzie taki: ona faktycznie zostanie z toba, może dojdzie nawet do ślubu, ale w tym waszym małżeństwie nie będzie tego czegoś, tej ikry, namiętności, ona będzie szła z Toba do łóżka i będzie wywiązywała się ze swoich obowiązków wobec Ciebie, jako zona. W skrytości ducha będzie jednak zawsze marzyła o innym, będzie miała jakiś żal do losu, że skończyła tak nudnie, że właściwie nie zaznała prawdziwego życia- taką będzie żoną, za jakis czas, gdy będą dzieci i inne zalezności, być może, znajdzie sobie boczniaka- to kwestia jej charakteru i splotu innych okoliczności. Druga opcja, to taka, że ona uzna, że właściwie dobry byłby z Ciebie maż, dobry materiał na ojca dzieci, towarzysza życia iopokę na trudne chwile, że właściwie szkoda byłoby to rozwalać, będzie wpuszczała Cię w życiowy kanał, a na boku będzie miała milość i prawdziwą namiętność. Ja nie znam tej kobiety, Ty wiesz lepiej, jakie zachowanie pasuje do niej bardziej. W każdym razie obie wersje na życie z nią są dla Ciebie wysoce niekorzystne( tylko ona będzie miała to, czego chce, Ty nie). Nic dzisiaj nie zmusza cię do tego, byś na siłę ciągnął ten układ- czasem lepiej jest wyczuć odpowiedni moment i wycofac się z klasą niż narzucać się komuś i dawać się poznać, jako osoba, której można napluc w twarz, a ona dalej powie, że deszcz pada. Będzie Ci bardzo żal tej znajomości- to pewne, ale zachowasz przynajmniej sam przed sobą godność, jako mężczyzna. Ona twardo postawiła sprawę i tak naprawdę powiedziała Ci prawie prosto w oczy, że nie zamierza być Ci wierna- skoro po takich słowach Ty z nią zostaniesz, to ona będzie miała prawo lekcewazyć cię jako faceta i w razie czego powie Ci "o co ci chodzi? przecież ja powiedziałam ci szczerze, czego oczekuję od życia". nie masz czego szukac w tym związku. Przykro mi, że spotkało cię coś takiego, ale lepiej teraz, niż kilka lat później.
ariel
Nie bede sie tu nadmiernie rozpisywal ale zadam ci jedno pytanie.
Gdybys mial zamiar stworzyc wlasny biznes i potrzebowalbys wspolnika to czy bralbys pod uwage kandytature swojej dziewczyny?.
Ariel
Nie macie ślubu, dzieci, kredytu i masy problemów. Nie przytłacza was szara rzeczywistość, która może stanąć w poprzek nawet największemu uczuciu. Po prostu czegoś jej w Tobie brakuje. Na pewno masz cechy które docenia, ale jest coś, za czym tęskni, czego nie możesz jej ofiarować, może emocji, uniesienia, namiętności. To, że Ty jej pragniesz, chciałbyś z nią spędzić resztę życia najwidoczniej nie działa w druga stronę. Nie wiaz sie z kobieta, ktora nie bedzie spelniona u Twojego boku, bo predzej czy pozniej to wyjdzie. Potraktuj to jako sygnal, ze to nie ta nie ta jedyna i szukaj dalej, a jest w czym wyb ierac, a ona moze znajdzie koogos kto w pelni ja uszczesliwi, albo zycie zmusi ja do zmiany postawy i oczekiwan.
Powiedziała, że jeśli nie chcę z nią być to po prostu odejdzie.
:cacy jaka łaskawa, dobra dla Ciebie jest ta pani ... może sobie pójść. jeżeli nie zgodzisz się na jej warunki.
Oj widać że bardzo Cię kocha. Wolałaby Ci zaoszczędzić cierpienia i odejść niż miałbyś przeżywać jej sex schadzki z innymi facetami.
Cytat
Na swoje usprawiedliwienie dodała jedynie fakt, iż od 18 roku życia wplątała się w związek ze mną będąc dziewicą. nie ma doświadczenia z innymi mężczyzna,i i czuje, że coś ja ominęło. Co jestem w stanie rozumieć. Rozgraniczyła seks od serca.
nooo to zrób jej prezent. Przyprowadź tuzin chętnych facetów, żeby wzbogacili jej życie seksualne. Albo przynajmniej zaproponuj jej reklamę wśród znajomych , kolegów ?
Wiesz co jest taka złota zasada, jeżeli w związku wszystko jest ok, to żaden z partnerów nie szuka dodatkowych atrakcji na boku. Ariel, zastanów się jaką Ty masz pewność, ze ten facet jest ostatnim jej "eksperymentem"? A może po nim będzie następny i następny a ona wtedy Ci powie, że ona jeszcze dalej nie ma doświadczenia? Po drugie po co jej takie doświadczenia jak ma Ciebie? Ty swoim zachowaniem dajesz jej cichą zgodę na takie zachowanie. Ariel, jeżeli nie zrobisz teraz z tym porządku to będziesz bardzo cierpiał i za każdym razem przezywał to samo. Warto?
Ariel, ona dyktuje w tym momencie warunki. Jeszcze ten mały szantaż emocjonalny że przecież jak Ci nie pasi coś to ona odejdzie.
Jak te babsztyle to robią że kręcą facetami jak chcą. Jestem pełna podziwu.
To co ona powiedziała to klasyka gatunku. Mąż mojej koleżanki jak ją zostawiał po kilku latach małżeństwa stwierdził że on to musi gonić tego króliczka...(oczywiście miał kochankę)
Taki charakter i tyle. Ciężko Ci zrozumieć że Twoja ukochana dziewczyna jast taka sama jak inni niewierni. Nie ma w niej nic wyjątkowego.
A tak wogóle to zdajesz sobie sprawę że dałeś jej zielone światło na małe bara bara na boku?
Skoro tak postawiła sprawę to zerwij zaręczyny. Najlepiej na niedzielnym obiedzie. Pisałem wcześniej. Przyjedzie taki i wyjedzie a Ciebie już nie będzie. Tylko nie chcę czytać za jakiś czas, że zmiękła Ci rura. A założę się o co chcesz, ze jak Ty staniesz się ex > Twoje akcje nieoczekiwanie wzrosną.
Zapytałem ją czy mnie zdradziła, odpowiedziała, że nie i nie wie czy byłaby do tego zdolna. Spytałem ja czy w takim razie moglibyśmy się spotkać we troje. Jej odpowiedź mnie trochę zaskoczyła, gdyż bez wahania odpowiedziała, że to nie stanowi problemu. Jej słowa to mniej więcej: nie mam nic do ukrycia. Od kąd jesteśmy razem nigdy nie dałam Ci powodów do zazdrości, byłam zawsze wierna i uczciwa. (To prawda. Ona również mi bardzo ufała mimo, że często na jej oczach flirtowałem z innymi kobietami, taka natura). Dowiedziałem się, że kusiła ją wizja seksu z innym, ale nie z 1wszym lepszym, a osoba jej znana i bliską. Jednak jej "kolega"chcę ją na stałe, a ona jedynie chwilowej rozrywki. Wiem, że to kiepsko wróży, ale nie potrafię jej tak po prostu wyrzucić z życia. Jestem pewien, że to moja druga połówka, kocham ją nad życie. To wyjątkowy egzemplarz. Przeżyliśmy razem wiele złego. Śmierć mojego ojca, chorobę psychiczną mojej matki, biedę spowodowana moim ciągłym rzucaniem pracy (teraz jestem dobrze ustawiony i to tez jej zasługa, bo to ona zmotywowała mnie do skończenia studiów, poleciła na stanowisko kierownicze w swojej firmie), opiekowała się moim umierającym dziadkiem, nigdy się nie skarżyła, zawsze była przy mnie i zawsze była opoką naszego związku. Dla mnie przeciwstawiła się rodzicą (oni katolicy, ja ateista bez chrztu).. Poza tym jest śliczną kobietą, a ja przeciętnym facetem. Wiele jej zawdzięczam.. Boje się,że wyjdę na niewdzięcznika..
ariel, jak już pisałam, ja jestem za daniem szansy. Według mnie "rozmowa" z kolegą dziewczyny (i nawet "obicie mu ryja" nic nie da, pogorszy tylko sytuację. Ona sama musi zrozumieć czego chce. Ona sama musi to zakończyć, nie tylko dla ciebie, ale również dla siebie. Pod warunkiem że tego właśnie chce. Chwilowa rozrywka - to bzdura, bo po takiej chwilowe rozrywce jest tylko wielkie bum i długie cierpienie. Musicie to razem przemyśleć - ona czego naprawdę chce, a ty - czy będziesz w stanie żyć z nią mimo tego że, (mam nadzieję) o mało co cię nie zdradziła.
Wdzięczność to nie jest dobry powód aby z kimś wiązać się na całe życie...
Rozgraniczyła seks od serca. Kochać mnie nie przestała kurczę ariel T pewnie również wierzysz we Wróżkę Zębuszkę. Ta dziewczyna Cię nie kocha
Spytałem ja czy w takim razie moglibyśmy się spotkać we troje. bez wahania odpowiedziała, że to nie stanowi problemu.
trójkąty, czworokąty Twoje figury przyszłości
kolega"chcę ją na stałe, a ona jedynie chwilowej rozrywki tak, szczerość to podstawa toksycznej relacji...
kocham ją nad życie. To wyjątkowy egzemplarz. zaiste wyjątkowy
Boje się,że wyjdę na niewdzięcznika.. w takim razie powinieneś wyszukiwać potencjalnych kandydatów na testera i sprawnie przeprowadzić proces rekrutacji.
Ariel na świecie jest dużo fajnych dziewczyn, uczciwych na co Ci taka testerka. masz aż tak niskie poczucie własnej wartości.
znajdź taką dziewczynę z którą będziecie razem we dwoje przeżywać, testować fajny seks. A nie taką która sypia z Tobą i testuje Zbyszka, Ziutka , Kazika i Bóg wie kogo
U mojej pani też się od takiego telekomunikacyjnego flitrtu zaczęło.
Masz wybór, potrząsnąć nią, zanim sprawy zajdą tak daleko, że jej za dopłatą nie będziesz chcieć z powrotem lub zbierać materiał do dowodu z orzeczeniem jej winy.
Dowiedziałem się, że kusiła ją wizja seksu z innym, ale nie z 1wszym lepszym, a osoba jej znana i bliską. Jednak jej "kolega"chcę ją na stałe, a ona jedynie chwilowej rozrywki.
Zastanów się dobrze, czy Ty aby na pewno zrozumiałeś co ona Tobie zakomunikowała.
Bo ja to odczytujÄ™ tak: Gdy tylko nadarzy siÄ™ okazja - z niej skorzystam!
Szczerość aż do bólu- czytaj: A Ty misiu co mi możesz zrobić jak sobie się bzyknę z kimś na boku?
Rzucisz mnie? Spoko- szybko kogoś znajdę- bo wiem, że jestem atrakcyjną kobietą!
Ariel,
To że Ty ją kochasz nad życie nie oznacza, że ona również darzy Ciebie takim samym uczuciem.
Zakoduj sobie: kto naprawdę kocha- nigdy nie postępuje tak jak ona.
Cytat
Rozmowa się odbyła. Do wszystkiego się przyznała. Nie była nawet zaskoczona. Powiedziała, że jeśli nie chcę z nią być to po prostu odejdzie........................................
Była spokojna i opanowana. Pewna swoich racji i tego, że będę dla niej wyrozumiały.
Jak widzisz, doskonale potrafi Tobą pogrywać, zna swoją wartość, zna swoją siłę, jest zdecydowana i wie czego chce. Jest bardzo pewna swego.
Ma wszystkie atuty w swoich rękach i to ona a nie Ty rozdaje karty.
Ty za to jesteś mocno zakompleksionym facetem o bardzoooo zaniżonym poczuciu swojej wartości, nie potrafiącym się szanować, kurczowo szukającym dla niej usprawiedliwienia.
Zastanów się mocno, czy chcesz się związać z tykającą bombo zegarową.
Nie znasz ani dnia ani godziny, kiedy ta bomba pierdyknie.
Teraz nie masz żadnych współnych zobowiązań, dzieci, kredytów- masz szansę na znalezienie sobie kogoś wartościowego.
Czy chcesz koniecznie zmarnować sobie życie ?
Czy chcesz być z nią wyłącznie z powodu niskiej samooceny i poczucia swojej wartości
Cytat
Boje się,że wyjdę na niewdzięcznika..
Że co proszę?
Aż tak bardzo się jej boisz?
Czy naprawdę jesteś aż takim desperatem, miłośnikiem ekstremalnych wrażeń, że lubisz zabawę z granatem z wyciągnietą zawleczką?
Ariel, dobrze przeczytaj co napisali inni powyżej.
To jest Twoje życie, Twoja decyzja ale pamiętaj, że ta decyzja to również Twoja przyszłość.
Jeszcze raz powtórzę - zanim zdecydujesz, wyłącz uczucie a włącz logiczne myślenie!
Uczucie obezwładnia, pozbawia zdolności racjonalnego myślenia ..
Pozdrawiam
ariel ta kobieta doskonale wie o tym, ze Tobie na niej zależy, jest pewna siebie i ma mocna pozycję w Waszym związku- tak powinno być rzecze jasna, ale na Boga nie w takich realiach, jakie zaistniały teraz. Ty cały czas żyjesz tym, co było, nie dociera do Ciebie to, że wszystko się zmienilo- to nie jest juz ten sam związek, jaki był rok temu czy dwa lata temu. Sprawy ułozyły się dla Ciebie niepomyślnie, bo pojawił się inny facet na horyzoncie- Ty nie przeskoczysz tego, bo ta kobieta sprzyja temu facetowi. Zostając z nią dalej będziesz szedł z motyką na słońce, i nawet, jesli strawisz, że wymusisz na niej jakies obietnice, że ona zerwie tę znajomość, to nic nie zrobisz z tym, że ta kobietę ciągnie do tamtego, będzie z Tobą na pół gwizdka, bo w jej myślach ciągle będzie ktoś inny. Wystarczy byle nieporozumienie między Wami, a ona już będzie zniechęcała się do Ciebie i bedzie wyobrażała sobie, że z tamtym byloby lepiej. Ty cały czas będziesz żył w trójkącie0 Ty nie wytrzymasz czegoś takiego. Czy naprawdę widzisz sens ciągnąć coś takiego dalej, na siłę, za uszy i czy naprawdę chcesz uszczęśliwiać kogoś na siłę? Gdyby do mnie facet powiedział, że przez to, że ze mna jest, jemu umyka w życiu coś waznnego, że tak naprawdę to on poświęca się dla mnie( inaczej nie odebrałabym takich slów- dziwię Ci się, że Ty takie słowa odebrałeś pozytywnie i na jej korzyść), to wybacz, ale żeby nie wiem jak krwawiło mi serce, to ja nie chciałabym cudzej łaski i aż tak wielkiego dla mnie poświęcenia, ja nie stałabym nikomu na drodze do szczęścia. Bolałoby jak diabli, ale moment- są jaies granice ludzkiej wytrzymałości. Jak mogłbyś sypiać z taką osoba wiedząc, że kochając się z Tobą ona patrzy na sufit i rozmyśla o tym czy nie trzeba by było pomalować mieszkania. Co to za życie sobie fundujesz? Ta,ten facet ma dla niej w ofercie powazny związek, ona jest go więc pewna, pewna jest tez Ciebie, ta kobieta jest panią sytuacji. Chytry dwa razy traci- Ty stracisz najwięcej w tym trójkącie.
Komentarz doklejony:
sprawisz a nie strawisz
Komentarz doklejony:
Czasem tak w życiu jest, że rozpadaja się związki, nawet, jesli wczesniej były udane i dobrze rokujące- nalezy więc mysleć elastycznie i zawsze mieć oczy szeroko otwarte. jest bodziec, więc musi być też reakcja, nie taka z poślizgiem, tylko natychmiastowa- jesli bedziesz się zagapiał, to inni wyrolują Cię z kretesem, zawsze będą krok albo dwa przed Tobą. Ty masz siedzieć przy suto zastawionym stole, anie żebrać, płaszczyć się przed kimś i zjadać ochłapy. Jaki Ty będziesz miał pożytek z kobiety, którą ciągnie do innego, która układa się z innym za Twoimi placami, pewnym siebie głosem mówi ci wprost takie rzeczy, które dla szanującego sie człowieka byłyby nie do przyjęcia,a Ty siedzisz i jeszcze podziwiasz ja za szczerość. Ja myslę, że cała ta sytuacja jest dla Ciebie tak wielkim szokiem, że Ty nie potrafisz jeszcze realnie jej ocenić, mało tago, Ty tak zaprzeczasz wszystkim faktom, tak bardzo nie możesz uwierzyć w to wszystko, że dopisujesz sobie jakąś ideologię. Nie spodziewałeś się takiego obrotu sprawy i dlatego zaplątały Ci się nogi ze strachu- Ty wiesz, co nalezy zrobić, ale jeszcze do tego nie dojrzałeś. Dobrze, że nie jesteście małżeństwem, że nie ma dzieci, bo wtedy to dopiero miałbys problem- ja napisałam Ci wcześniej- Ty niczego nie musisz , Ty ciągle masz wybór.
Wiem, że nie przestała mnie kochać. Okazuje to każdego dnia gestem, słowem, opiekując się mną i troszcząc. To ona zawsze na dobranoc mówi mi: bardzo Cie kocham. To ona zawsze wścieka się, że długo pracuje, że nie lubi być sama, że tęskni. Jestem pewien jej uczuć. Jedyne co zaburzyło naszą arkadie to sfera seksualna. Kochamy się często i namiętnie. Nigdy nie odczułem, ze myślami jest gdzieś indziej. Myśl o seksie z innym jak sama stwierdziła pojawiła się niespodziewanie i wynikała raczej ze strachu przed małżeństwem jako ostateczność. Nie usprawiedliwiam jej. Wszystko to mi wyjaśniła. Nie kręciła, nie zmieniała zdania, mówiła otwarcie bez chwili zastanowienia. Do samej zdrady nie doszło, a i gdyby się z nim spotkała nie jest powiedziane, że do czegoś by doszło, co sama z resztą stwierdziła. Powiedziała, że sam kontakt z nim był dla niej tak nieprzyzwoity, że zaspokoił jej wyobrażenia i zastąpił realne poczynania. Skłaniam się ku reanimacji tej relacji. Myślę, że jest o co walczyć. Czemu Wy tego nie widzicie? To mnie przygnębia.. Nie chce być jednym z wielu..
ariel- wszystko jest kwestią doboru przez Ciebie odpowiedniej ideologii do zaistniałej sytuacji. Pewnie ma to jakąś nazwę w psychologii i potwierdza , że człowiek jest w stanie wmówić sobie wiele.
jak dla mnie twoja dziewczyna jest egoistką- sam napisałeś, że jak zostajesz dłużej w pracy to ona nie martwi się że jesteś zmęczony tylko nie lubi być sama- samolub i pijawka, a Ty odbierasz to jako dowód miłości...
ariel, tak to juz jest na forum, nie tylko tym, ze ludzie maja rozne zdania, a najczesciej tak ci dokopia ze nie wiesz czy masz uciekac czy chowac glowe w piasek. Ale uwierz mi, to jest dobre, bo pokazuje ci sprawe z punktu widzenia innych osob, nie zawsze dla ciebie korzystnie. Warto jednak zebys wiedzial co inni ludzie mysla o tym, mozesz wylowic rzeczy o ktorych po prostu wczesniej nie miales pojecia albo z ktorych zupelnie nie zdawales sobie sprawy... Najwazniejsze jest zeby oddzielic ziarna od plew, wylowic to co dla ciebie dobre i wykorzystac wiedze ktora inni podaja ci na talerzu.
Nie jestem tu w wiekszosci, ale wiem ze wiele osob podziela moje zdanie. Twoja dziewczyna jest egoistka, ale z reka na sercu - kto z nas chociaz czasami nie jest? Ja wciaz uwazam ze jest o co walczyc, musisz tylko postawic sprawe jasno - ze nie zyczysz sobie podobnej sytuacji w przyszlosci. moim zdaniem, gdyby ona byla taka chetna do zdobywania doswiadczenia, to zrobilaby to z kims kogo ma pod reka. Z drugiej strony, pewnie zastanawiasz sie co ja do tego sklonilo tak naprawde - piszesz ze sfera seksualna. Z twojego opisu wynika ze kochacie sie czesto i namietnie. teraz moze powiem cos bardzo kontrowersyjnego, ale - moze zbyt czesto i zbyt namietnie? nie uwazam zeby mloda 24-letnia dziewczyna miala jakies wygorowane potrzeby seksualne, raczej robi to dla ciebie i dobrze, ale moze wlasnie to ja meczy? Moze nie chce, nie potrafi ci odmowic bo boi sie ze to zaburzyloby cos w zwiazku? Moze powinienes zwrocic wieksza uwage na JEJ potrzeby? Moze ona potrzebuje czasami tylko przytulic sie i zasnac w twoich ramionach? powtarzam jeszcze raz, gdyby byla nienasycona samica, miala jakies wygorowane wymagania seksualne (w co nie wierze), to znalazlaby sobie kogos blisko. Wedlug mnie to jest wolanie o pomoc, kochasz ja wiec pomoz jej. Porozmawiaj szczerze. Daj jej szanse, odejsc mozna zawsze...
To wyjątkowy egzemplarz. Przeżyliśmy razem wiele złego. Śmierć mojego ojca, chorobę psychiczną mojej matki, biedę spowodowana moim ciągłym rzucaniem pracy (teraz jestem dobrze ustawiony i to tez jej zasługa, bo to ona zmotywowała mnie do skończenia studiów, poleciła na stanowisko kierownicze w swojej firmie), opiekowała się moim umierającym dziadkiem, nigdy się nie skarżyła, zawsze była przy mnie i zawsze była opoką naszego związku. Dla mnie przeciwstawiła się rodzicą (oni katolicy, ja ateista bez chrztu).. Poza tym jest śliczną kobietą, a ja przeciętnym facetem. Wiele jej zawdzięczam.. Boje się,że wyjdę na niewdzięcznika..
Ariel, to nie jest tak, że ktoś poprzez swoje zasługi dla nas może nas "kupić".
Trzeba oddzielić to za co jesteśmy wdzięczni, od tego co może od nas wymagać.
Jeżeli to wymaganie dotyczy porzucenia przez nas przekonań, zgody na zranienie naszych uczuć, to nie ma mowy o niewdzięczności kiedy się przeciwstawimy takiemu oczekiwaniu.
Innymi słowy, pomimo wszelkich jej zasług, nie może oczekiwać od Ciebie akceptacji jej skoków w bok, czy różnych seksualnych układów geometrycznych jeżeli tego nie akceptujesz.
Cytat
Spytałem ja czy w takim razie moglibyśmy się spotkać we troje. Jej odpowiedź mnie trochę zaskoczyła, gdyż bez wahania odpowiedziała, że to nie stanowi problemu. Jej słowa to mniej więcej: nie mam nic do ukrycia.
Cytat
Dowiedziałem się, że kusiła ją wizja seksu z innym, ale nie z 1wszym lepszym, a osoba jej znana i bliską. Jednak jej "kolega"chcę ją na stałe, a ona jedynie chwilowej rozrywki.
Nie chce seksu z pierwszym lepszym, ale z kimÅ› kogo zna ?
Przecież zna chyba kilkudziesięciu facetów, czy z każdym z nich byłaby chętna na seks czy tylko z tym jednym "kolegą" ?
Przypuszczam, że raczej z tym jednym "kolegą", a to znaczyłoby że oprócz seksu jest również podłoże emocjonalne, które przy działaniach "kolegi" który nie ma ochoty się z nią dzielić, skończyłoby się odstawieniem Ciebie w odstawkę....
Dostałeś ostrzeżenie, wiesz że Twoja kobiety ( katoliczka :szoook), mogłaby wywinąć Ci numer.
Jeżeli chcesz mimo to kontynuować związek, to powodzenia, jednak nie zapędzaj się za daleko ze swoimi uzależnieniem od niej.
Mówi że nie zdradziła Ciebie ?
A jak się czułeś po przeczytaniu tych smsów ?
Ma pretensje że za dużo pracujesz a jej poświęcasz za mało czasu
no to masz następny pretekst żeby Ciebie zdradzić... biedna, opuszczona, niedoceniona, itp. Inne musiały zdradzić bo za mało chodziły do kina :niemoc a już brak faceta bo poświęca się pracy to prawie "niepodważalny" powód do zdrady.
Ty niczego nie musisz, ale chcesz- to zmienia postać rzeczy i przy takim nastawieniu do wszystkiego dorobisz sobie odpowiednią ideologię. Będziesz jednym z wielu, bo zamiast widzieć rzeczy takimi, jakie one są Ty bujasz w obłokach- zależy ci na tej kobiecie, kochasz ją i tyle, zrobisz dla niej wszystko i zapłacisz każdą cenę, by tylko z nią być- to nienormalne, ponieważ prędzej czy później zatracisz się w tym związku. Ona nie odpuści sobie tego, że nie spróbowała z innymi, a ciebie znienawidzi za to, że zawiązałeś jej życie. Ten związek nie ma żadnej przyszłości, bo chociaz wcześniej był zdrowy, to teraz niestety cięzko zachorował i to na nieuleczalną chorobę, jaką jest inny facet przyklejony do danej pary. Ja zakończyłam już pisanie do Ciebie- za jakiś czas sam zrozumiesz najlepiej dlaczego my wszyscy szczerze odradzamy Ci ciągnięcie tego wózka dalej. Powodzenia.
Przestańcie mu odpisywać.On chce być w przyszłosci rogaczem.Nie przeszkadzajmy mu w osiągnieciu tego co buduje.Nie stawajmy na drodze szczęścia z tak dobrą i wartościową dziewczyną.Ja chcę tylko jednego-niech będą razem szczęśliwi.Byleby tylko ariel nie rozsiewał genów...
Usiłujesz za wszelką cenę idealizować jej obraz i Wasz związek tylko po to ,żeby posiadać jeden pretekst więcej do nie naruszania status quo.Rozpocząłeś pełzającą autodestrukcję.
Cytat
Mam 31 lat, moja kobieta 24, jesteśmy razem od ponad 6 lat, za rok planowaliśmy ślub.. Nie usunęła wiadomości tekstowych sms:
A jak to się stało ,że zdecydowałeś się na sprawdzanie jej sms ?
Macie wzajemny dostęp ? Czy zauważyłeś niepokojące symptomy?
Czy jesteś w stanie trwać w tym związku ze względu na wdzięczność ?
Jeżeli tak to jaka jest granica wdzięczności po przekroczeniu której pozostaniesz w związku pomimo jego destrukcyjnego wpływu na Ciebie?
Czy dopuszczasz możliwość ,że Twój obraz jej i tego co Was łączy może być nieadekwatny w stosunku do realiów?
Jak pogodzisz TwojÄ… opiniÄ™ o niej :
ariel dnia październik 30 2013 16:49:23
Cytat
Jej słowa to mniej więcej: nie mam nic do ukrycia. Od kąd jesteśmy razem nigdy nie dałam Ci powodów do zazdrości, byłam zawsze wierna i uczciwa. (To prawda.
z faktem ,że dowiedziałeś się o sprawie tylko dlatego ,że zapomniała skasować sms ?
Popatrz na to od tej strony.Jeżeli skasowałaby te sms to nie wiedziałbyś o niczym.O jej -prawie pewne w świetle tego co piszesz-regularnym romansie , zdradzie emocjonalnej i fizycznej.Pewnie wzięlibyście ślub .
Sms , który udało się Ci przeczytać nie był pierwszym o zbliżonej treści.Więc ten romans trwał już jakiś czas.Czy dostrzegałeś u niej symptomy ? Jeżeli nie to oznacza ,że potrafi Tobą manipulować.
I robi to sprawnie bo sprawiasz wrażenie inteligentnego faceta , więc nie powinno być tak łatwo jej to osiągnąć nawet uwzględniając Twoje uczucie , które zaślepia.
Istnieje kilka możliwości dalszego rozwoju sytuacji.
Niektóre czynniki warunkujące:
1.chodzi jej tylko o seks i tylko z byłym
1a - wystarczy jej jednorazowy akt
1b.regularneschadzki przy każdej okazji.
2.Zaangażowanie emocjonalne z jej strony
A.Nie dopuszczasz do kontynuacji kontaktów.
B.Pozostawiasz sprawy własnemu biegowi.
Pozestawiaj sobie różne możliwości i zastanów się czy jesteś w stanie to potem udźwignąć.
Choćby taką :
2A- nie dopuszczasz do kontynuacji mając świadomość ,że jest emocjonalnie zaangażowana i doszło do zdrady fizycznej.
Jaka będzie Twoja pozycja w tym związku jako faceta ?
Jaki głęboki dół będziesz musiał wykopać ,żeby znaleźć poczucie własnej wartości , skoro już uważasz ,że właściwie praktycznie wszystko jej zawdzięczasz ?
Myśl o seksie z innym jak sama stwierdziła pojawiła się niespodziewanie i wynikała raczej ze strachu przed małżeństwem jako ostateczność.
...
... co można przetłumaczyć bardziej przyziemnie: zanim mam sie bzykać do końca zycia z jednym, to chciałabym spróbować jak to jest z innymi, bo nawet nie mam skali porównawczej.
No więc jesli teraz dasz jej szanse i będziecie razem, to nadal problebem jest nie rozwiązany...co ze skalą porównawczą? Więc albo swiadomie dasz jej ta możliwośc, albo bedziesz zył w niepewności, czy za jakiś czas nie będzie chciała jednak spróbować. A że w obecnych czasach posiadanie jednego partera seksualnego jest postrzegane jako archaiczne a juz na pewno nie "trendy", także u kobiet, więc jak nic za jakiś czas temat powróci. I teraz zastanów się czy jest Ci to potrzebne?
Komentarz doklejony:
Nie mówiąc o tym, że w skali porównawczej nie koniecznie musisz być na szczycie...
>>>>On chce być w przyszłosci rogaczem<<<<
Odpowiem inaczej B52. Nigdy nie słyszałem by jakakolwiek kobieta lub facet odpowiadała/ł w takim stylu. Khmmm. Słyszałem. Jak mnie kochasz to zaakceptujesz to co mi się roi. W domyśle > mam gdzieś nasz związek. Mówię Ci , ze Cię kocham bo tak mi wygodnie. Ograniczasz moje qrestvo. koleżanki mówiły mi, że sposób na wyszalenie to zadowolenie i mam zamiar to sprawdzić. To kto tu jest kurtka najważniejszy Ariel? Kim Ty wogóle będziesz w takim związku. Jak przychodzi co do czego to Ty się z narzeczoną kochasz czy pieprzysz? A raczej ona z Tobą.
Ona mnie kocha....
Człowieku. Miłość po pierwsze oznacza nie ranić. Nie wystawiać na próby. Miłość niczego nie wymaga a wyłacznie daje.
No to dostałeś kopa w Dee
Ariel Ty nie dawkuj nam informacji, to nie serial Moda na sukces- wykładaj całość na stół jak chcesz trafnych rad.
Komentarz doklejony:
Tak czy siak szykuje Ci się rewolucja w życiu.
Cytat
To widać, słychać i czuć. Można powiedzieć, że bardzo ta panna się wczuwa w rolę.
Ona: Nie należę do wylewnych osób
On: Jeszcze siÄ™ dobrze nie znasz
Ona: Będziesz mnie nauczał?
On: Czego?
Ona: Bycia miłą.
On: Jasne, że tak to będzie bardzo przyjemne
Ona: Zarumieniłam się, prawda czy fałsz?
On: fałsz
Onaobrze. Mam wyrzuty sumienia, jestem w związku. Sama treść tych smsów jest niewłaściwa.. D-noc.
Taki oto fragment smsowej rozmowy udało mi się przechwycić. Kompletnie nie wiem co z tym zrobić. Szok, to uczucie jaki mi teraz towarzyszy.
Komentarz doklejony:
Napisałeś, że to smsy- no cóż. Ona dała jakiemuś obcemu facetowi numer swojego telefonu. Nie chcę być złym prorokiem, ale mam córkę troszkę młodszą od tej Twojej dziewczyny, pytałam ją własnie czy to normalne, żeby jakaś dziewczyna dawała swój numer jakiemuś facetowi i to takiemu, który na nią leci. Ona powiedziała, że skoro on zna jej numer, to sprawa śmierdzi na milę, moja córka twierdzi, że nie daje swojego numeru telefonu byle komu. Chyba więc odkryłeś wierzchołek góry lodowej- bądź czujny albo odejdź od niej bez zbędnych zabaw w śledczego.
Twoja narzeczona po prostu czuje się zaniedbana jako kobieta i szuka możliwość zwykłego dowartościowania się serio? Jak niskie poczucie wartości własnej trzeba mieć , żeby oszukiwać swojego faceta i za jego plecami pleść słodkie androny z innym?
Komentarz doklejony:
A z reguły właśnie od takiego flirtu się zaczyna, takie niby niewinne pitu pitu potrafi zdrowo namieszać.
On: O to polecam siebie
Ona: Nawet nie wiesz jak bardzo bym chciała
On: Ja też Cukiereczku za 6 dni będę w Polsce
Ona: Chętnie się z Tobą umówię
On: Oby jak najszybciej "- ładny mi flirt! może na dodatek niewinny?No to ja powinnam już kupić sobie szydełko albo druty i zacząć dziergać różne wzorki, bo najwyraźniej mam problemy z postrzeganiem dzisiejszej rzeczywistości.
Zastanów się:
Jeżeli teraz kręci takie lody, to co będzie później?
Jak się zachowa gdy w małżeństwie nastąpi kryzys? (a zawsze się trafia)
Pewnie będzie szukać pocieszenia w ramionach (i łóżku) innego faceta.
Decyzja nie jest prosta ani przyjemna ale weź pod uwagę fakt, że nie masz żadnych zobowiązań (małżeństwo, dziecko itp. itd.)
Chcesz się zastanawiać przez resztę życia czy jest Ci wierna?
>>>>Czyli sumując - jest o co powalczyć.<<<<
Nie Mono. Byli i byłe to najgorsza sucz. Skoro on siedzi gdzieś za granicą już ileś tam czasu to ona dała mu numer duuuuużo wcześniej. Następna odsłona w maju. Nie daj robić z siebie wała Ariel. Nie daj sobie wmawiać bzdetów. Chce emocji? Wystaw ją w ten wtorek i wyłacz komórkę. Jeśli ona sądzi, ze o związek powinien dbać wyłącznie facet > pora wyprowadzić ją z błędu. A jak zapyta co sie stało > zwyczajnie powiedz jej, ze skoro mieliście się pobrać i ona ma przed Tobą tajemnice > Ty również nie zamierzasz się tłumaczyć. I taka prośba na koniec. Przynajmniej osduń termin ślubu o conajmniej dwa lata.
Żadna normalna dziewczyna jeszcze przed ślubem, kiedy powinna być w Tobie zakochana po uszy nie robi rzeczy. Tu nie ma mowy o 15 letniej rutynie i kryzysie wieku średniego.
Jestem kobietą i powiem Ci że to szmata.(mam nadzieję że Cię nie obraziłam.) Może się jeszcze dziewczyna opamięta np. jak straci Ciebie, ale to jedynie może...
Nie macie żadnych zobowiązań, ciesz się.
Mono skoro tak żle tej dziewczynie w tym związku to czemu nie krzyczy i nie rozmawia na ten temat z arial, czemu planuje z nim ślub? A poważne kryzysy to się ma w wieloletnim małżeństwie lub przy tragicznych okolicznościach a nie na samym wstępie do życia we dwoje.
Komentarz doklejony:
"być w Tobie zakochana po uszy nie robi rzeczy"
takich rzeczy miało być
Flirt z innym facetem w tajemnicy przed partnerem nie jest zdrada?
Komentarz doklejony:
To moze ariel. takze powinien troche poflirtowac z kolezanka i bedzie to ok wobec jego przyszlej zony?
Tu już nie ma żartów. Wiedzą o sobie więcej niz wynika to z sms-ów. Wymieniają się podchwytliwymi intymnymi informacjami. Badają intencje drugiej strony. Planują spotkanie. Jak to jest wyłacznie flirt i prawienie komplementów to ja jestm Gąska Balbinka.
Komentarz doklejony:
To mówi się inaczej - syf, kiła i mogiła
Na prawdę uciekaj od niej bo nie będzie z tego nic dobrego. Jak już z Tobą jest to raczej z przyzwyczajenia, rutyny i wszystkiego innego, wygodny układ itd. Więc jak się jej urwie to będziesz widział co się będzie działo lament, przepraszanie obietnice. Ale to niestety jest nic nie warte, bo ile razy wcześniej powiedziała Ci że Cie nie zdradzi i że jesteś tym jedynym?.... Kłamstwa. Znajdziesz inną nic się nie martw.
Otóż rzeczywistość niestety wygląda dużo paskudniej.
Z tych tekstów które zaprezentowałeś wnioskuję że Twoja Pani nie chciała się wiązać z byłym. Ona chciała zaliczyć szybki numerek, nawet kilka numerków podczas wizyt kochasia w jej mieście i tyle. Ona go nie chce na stałe.
Zakotwiczyła się u Ciebie i założę się że będzie Cię przepraszać i za wszelką cenę będzie chciała zostać z Tobą. To Ty musisz ją kopnąć w cztery litery i tyle. Ona sama nigdzie sobie nie pójdzie.
Poczytaj inne historia, np. kobiet które miały kochanków na boku, potem płakały, lamentowały. Ich mężowie myśleli że to żal i skrucha a one tu na forum żaliły się jak to tęsknią za kochasiami i jak im jest ciężko, ale przecież dojnej krowy w postaci męża nie rzucą. Przecież to by była głupota.
Uciekaj od niej Ariel. Teraz bo potem będziesz miał syf, podziały majątku, dzieci itd.
uwielbiam Cię czytać masz trafne spostrzeżenia. Jest i poczucie humoru z Twojej strony. Do listy ksywek zdradzaczy można dołączyć Twojego ulubionego "boczniaka" lub boczniaczkę. A wcześniejszy tekst (w którejś z historii ) o "obsranym pampersie" wrzuconym przez pomyłkę do pralki dla mnie jest hitem
Pozdrawiam wszystkich i czytam z uwagÄ…
Jest twardsza niż ty co miała powiedzieć że chciała się z mim przespać. Ariel były ty historie osób złapanych na gorącym uczynku które do końca twierdziły że nic się nie stało.
Wiesz jaki jest Twój problem nie słuchasz rad liczysz na uczciwość kłamcy. Powodzenia to tak jak bawić się rewolwerem z 5 kulami i liczyć że się uda. Do zobaczenia wkrótce :cacy
Nie bede sie tu nadmiernie rozpisywal ale zadam ci jedno pytanie.
Gdybys mial zamiar stworzyc wlasny biznes i potrzebowalbys wspolnika to czy bralbys pod uwage kandytature swojej dziewczyny?.
Nie macie ślubu, dzieci, kredytu i masy problemów. Nie przytłacza was szara rzeczywistość, która może stanąć w poprzek nawet największemu uczuciu. Po prostu czegoś jej w Tobie brakuje. Na pewno masz cechy które docenia, ale jest coś, za czym tęskni, czego nie możesz jej ofiarować, może emocji, uniesienia, namiętności. To, że Ty jej pragniesz, chciałbyś z nią spędzić resztę życia najwidoczniej nie działa w druga stronę. Nie wiaz sie z kobieta, ktora nie bedzie spelniona u Twojego boku, bo predzej czy pozniej to wyjdzie. Potraktuj to jako sygnal, ze to nie ta nie ta jedyna i szukaj dalej, a jest w czym wyb ierac, a ona moze znajdzie koogos kto w pelni ja uszczesliwi, albo zycie zmusi ja do zmiany postawy i oczekiwan.
Cytat
Oj widać że bardzo Cię kocha. Wolałaby Ci zaoszczędzić cierpienia i odejść niż miałbyś przeżywać jej sex schadzki z innymi facetami.
Cytat
nooo to zrób jej prezent. Przyprowadź tuzin chętnych facetów, żeby wzbogacili jej życie seksualne. Albo przynajmniej zaproponuj jej reklamę wśród znajomych , kolegów ?
Jak te babsztyle to robią że kręcą facetami jak chcą. Jestem pełna podziwu.
To co ona powiedziała to klasyka gatunku. Mąż mojej koleżanki jak ją zostawiał po kilku latach małżeństwa stwierdził że on to musi gonić tego króliczka...(oczywiście miał kochankę)
Taki charakter i tyle. Ciężko Ci zrozumieć że Twoja ukochana dziewczyna jast taka sama jak inni niewierni. Nie ma w niej nic wyjątkowego.
A tak wogóle to zdajesz sobie sprawę że dałeś jej zielone światło na małe bara bara na boku?
Wdzięczność to nie jest dobry powód aby z kimś wiązać się na całe życie...
Spytałem ja czy w takim razie moglibyśmy się spotkać we troje. bez wahania odpowiedziała, że to nie stanowi problemu.
trójkąty, czworokąty Twoje figury przyszłości
kolega"chcę ją na stałe, a ona jedynie chwilowej rozrywki
tak, szczerość to podstawa toksycznej relacji...
kocham ją nad życie. To wyjątkowy egzemplarz. zaiste wyjątkowy
Boje się,że wyjdę na niewdzięcznika..
w takim razie powinieneś wyszukiwać potencjalnych kandydatów na testera i sprawnie przeprowadzić proces rekrutacji.
Ariel na świecie jest dużo fajnych dziewczyn, uczciwych na co Ci taka testerka. masz aż tak niskie poczucie własnej wartości.
znajdź taką dziewczynę z którą będziecie razem we dwoje przeżywać, testować fajny seks. A nie taką która sypia z Tobą i testuje Zbyszka, Ziutka , Kazika i Bóg wie kogo
Masz wybór, potrząsnąć nią, zanim sprawy zajdą tak daleko, że jej za dopłatą nie będziesz chcieć z powrotem lub zbierać materiał do dowodu z orzeczeniem jej winy.
Ariel
Cytat
Zastanów się dobrze, czy Ty aby na pewno zrozumiałeś co ona Tobie zakomunikowała.
Bo ja to odczytujÄ™ tak: Gdy tylko nadarzy siÄ™ okazja - z niej skorzystam!
Szczerość aż do bólu- czytaj: A Ty misiu co mi możesz zrobić jak sobie się bzyknę z kimś na boku?
Rzucisz mnie? Spoko- szybko kogoś znajdę- bo wiem, że jestem atrakcyjną kobietą!
Ariel,
To że Ty ją kochasz nad życie nie oznacza, że ona również darzy Ciebie takim samym uczuciem.
Zakoduj sobie: kto naprawdę kocha- nigdy nie postępuje tak jak ona.
Cytat
Była spokojna i opanowana. Pewna swoich racji i tego, że będę dla niej wyrozumiały.
Jak widzisz, doskonale potrafi Tobą pogrywać, zna swoją wartość, zna swoją siłę, jest zdecydowana i wie czego chce. Jest bardzo pewna swego.
Ma wszystkie atuty w swoich rękach i to ona a nie Ty rozdaje karty.
Ty za to jesteś mocno zakompleksionym facetem o bardzoooo zaniżonym poczuciu swojej wartości, nie potrafiącym się szanować, kurczowo szukającym dla niej usprawiedliwienia.
Zastanów się mocno, czy chcesz się związać z tykającą bombo zegarową.
Nie znasz ani dnia ani godziny, kiedy ta bomba pierdyknie.
Teraz nie masz żadnych współnych zobowiązań, dzieci, kredytów- masz szansę na znalezienie sobie kogoś wartościowego.
Czy chcesz koniecznie zmarnować sobie życie ?
Czy chcesz być z nią wyłącznie z powodu niskiej samooceny i poczucia swojej wartości
Cytat
Że co proszę?
Aż tak bardzo się jej boisz?
Czy naprawdę jesteś aż takim desperatem, miłośnikiem ekstremalnych wrażeń, że lubisz zabawę z granatem z wyciągnietą zawleczką?
Ariel, dobrze przeczytaj co napisali inni powyżej.
To jest Twoje życie, Twoja decyzja ale pamiętaj, że ta decyzja to również Twoja przyszłość.
Jeszcze raz powtórzę - zanim zdecydujesz, wyłącz uczucie a włącz logiczne myślenie!
Uczucie obezwładnia, pozbawia zdolności racjonalnego myślenia ..
Pozdrawiam
Komentarz doklejony:
sprawisz a nie strawisz
Komentarz doklejony:
Czasem tak w życiu jest, że rozpadaja się związki, nawet, jesli wczesniej były udane i dobrze rokujące- nalezy więc mysleć elastycznie i zawsze mieć oczy szeroko otwarte. jest bodziec, więc musi być też reakcja, nie taka z poślizgiem, tylko natychmiastowa- jesli bedziesz się zagapiał, to inni wyrolują Cię z kretesem, zawsze będą krok albo dwa przed Tobą. Ty masz siedzieć przy suto zastawionym stole, anie żebrać, płaszczyć się przed kimś i zjadać ochłapy. Jaki Ty będziesz miał pożytek z kobiety, którą ciągnie do innego, która układa się z innym za Twoimi placami, pewnym siebie głosem mówi ci wprost takie rzeczy, które dla szanującego sie człowieka byłyby nie do przyjęcia,a Ty siedzisz i jeszcze podziwiasz ja za szczerość. Ja myslę, że cała ta sytuacja jest dla Ciebie tak wielkim szokiem, że Ty nie potrafisz jeszcze realnie jej ocenić, mało tago, Ty tak zaprzeczasz wszystkim faktom, tak bardzo nie możesz uwierzyć w to wszystko, że dopisujesz sobie jakąś ideologię. Nie spodziewałeś się takiego obrotu sprawy i dlatego zaplątały Ci się nogi ze strachu- Ty wiesz, co nalezy zrobić, ale jeszcze do tego nie dojrzałeś. Dobrze, że nie jesteście małżeństwem, że nie ma dzieci, bo wtedy to dopiero miałbys problem- ja napisałam Ci wcześniej- Ty niczego nie musisz , Ty ciągle masz wybór.
jak dla mnie twoja dziewczyna jest egoistką- sam napisałeś, że jak zostajesz dłużej w pracy to ona nie martwi się że jesteś zmęczony tylko nie lubi być sama- samolub i pijawka, a Ty odbierasz to jako dowód miłości...
Nie jestem tu w wiekszosci, ale wiem ze wiele osob podziela moje zdanie. Twoja dziewczyna jest egoistka, ale z reka na sercu - kto z nas chociaz czasami nie jest? Ja wciaz uwazam ze jest o co walczyc, musisz tylko postawic sprawe jasno - ze nie zyczysz sobie podobnej sytuacji w przyszlosci. moim zdaniem, gdyby ona byla taka chetna do zdobywania doswiadczenia, to zrobilaby to z kims kogo ma pod reka. Z drugiej strony, pewnie zastanawiasz sie co ja do tego sklonilo tak naprawde - piszesz ze sfera seksualna. Z twojego opisu wynika ze kochacie sie czesto i namietnie. teraz moze powiem cos bardzo kontrowersyjnego, ale - moze zbyt czesto i zbyt namietnie? nie uwazam zeby mloda 24-letnia dziewczyna miala jakies wygorowane potrzeby seksualne, raczej robi to dla ciebie i dobrze, ale moze wlasnie to ja meczy? Moze nie chce, nie potrafi ci odmowic bo boi sie ze to zaburzyloby cos w zwiazku? Moze powinienes zwrocic wieksza uwage na JEJ potrzeby? Moze ona potrzebuje czasami tylko przytulic sie i zasnac w twoich ramionach? powtarzam jeszcze raz, gdyby byla nienasycona samica, miala jakies wygorowane wymagania seksualne (w co nie wierze), to znalazlaby sobie kogos blisko. Wedlug mnie to jest wolanie o pomoc, kochasz ja wiec pomoz jej. Porozmawiaj szczerze. Daj jej szanse, odejsc mozna zawsze...
Cytat
Ariel, to nie jest tak, że ktoś poprzez swoje zasługi dla nas może nas "kupić".
Trzeba oddzielić to za co jesteśmy wdzięczni, od tego co może od nas wymagać.
Jeżeli to wymaganie dotyczy porzucenia przez nas przekonań, zgody na zranienie naszych uczuć, to nie ma mowy o niewdzięczności kiedy się przeciwstawimy takiemu oczekiwaniu.
Innymi słowy, pomimo wszelkich jej zasług, nie może oczekiwać od Ciebie akceptacji jej skoków w bok, czy różnych seksualnych układów geometrycznych jeżeli tego nie akceptujesz.
Cytat
Cytat
Nie chce seksu z pierwszym lepszym, ale z kimÅ› kogo zna ?
Przecież zna chyba kilkudziesięciu facetów, czy z każdym z nich byłaby chętna na seks czy tylko z tym jednym "kolegą" ?
Przypuszczam, że raczej z tym jednym "kolegą", a to znaczyłoby że oprócz seksu jest również podłoże emocjonalne, które przy działaniach "kolegi" który nie ma ochoty się z nią dzielić, skończyłoby się odstawieniem Ciebie w odstawkę....
Dostałeś ostrzeżenie, wiesz że Twoja kobiety ( katoliczka :szoook), mogłaby wywinąć Ci numer.
Jeżeli chcesz mimo to kontynuować związek, to powodzenia, jednak nie zapędzaj się za daleko ze swoimi uzależnieniem od niej.
Mówi że nie zdradziła Ciebie ?
A jak się czułeś po przeczytaniu tych smsów ?
Ma pretensje że za dużo pracujesz a jej poświęcasz za mało czasu
no to masz następny pretekst żeby Ciebie zdradzić... biedna, opuszczona, niedoceniona, itp. Inne musiały zdradzić bo za mało chodziły do kina :niemoc a już brak faceta bo poświęca się pracy to prawie "niepodważalny" powód do zdrady.
On już został zdradzony.
Ariel
Usiłujesz za wszelką cenę idealizować jej obraz i Wasz związek tylko po to ,żeby posiadać jeden pretekst więcej do nie naruszania status quo.Rozpocząłeś pełzającą autodestrukcję.
Cytat
A jak to się stało ,że zdecydowałeś się na sprawdzanie jej sms ?
Macie wzajemny dostęp ? Czy zauważyłeś niepokojące symptomy?
Czy jesteś w stanie trwać w tym związku ze względu na wdzięczność ?
Jeżeli tak to jaka jest granica wdzięczności po przekroczeniu której pozostaniesz w związku pomimo jego destrukcyjnego wpływu na Ciebie?
Czy dopuszczasz możliwość ,że Twój obraz jej i tego co Was łączy może być nieadekwatny w stosunku do realiów?
Jak pogodzisz TwojÄ… opiniÄ™ o niej :
ariel dnia październik 30 2013 16:49:23
Cytat
z faktem ,że dowiedziałeś się o sprawie tylko dlatego ,że zapomniała skasować sms ?
Popatrz na to od tej strony.Jeżeli skasowałaby te sms to nie wiedziałbyś o niczym.O jej -prawie pewne w świetle tego co piszesz-regularnym romansie , zdradzie emocjonalnej i fizycznej.Pewnie wzięlibyście ślub .
Sms , który udało się Ci przeczytać nie był pierwszym o zbliżonej treści.Więc ten romans trwał już jakiś czas.Czy dostrzegałeś u niej symptomy ? Jeżeli nie to oznacza ,że potrafi Tobą manipulować.
I robi to sprawnie bo sprawiasz wrażenie inteligentnego faceta , więc nie powinno być tak łatwo jej to osiągnąć nawet uwzględniając Twoje uczucie , które zaślepia.
Istnieje kilka możliwości dalszego rozwoju sytuacji.
Niektóre czynniki warunkujące:
1.chodzi jej tylko o seks i tylko z byłym
1a - wystarczy jej jednorazowy akt
1b.regularneschadzki przy każdej okazji.
2.Zaangażowanie emocjonalne z jej strony
A.Nie dopuszczasz do kontynuacji kontaktów.
B.Pozostawiasz sprawy własnemu biegowi.
Pozestawiaj sobie różne możliwości i zastanów się czy jesteś w stanie to potem udźwignąć.
Choćby taką :
2A- nie dopuszczasz do kontynuacji mając świadomość ,że jest emocjonalnie zaangażowana i doszło do zdrady fizycznej.
Jaka będzie Twoja pozycja w tym związku jako faceta ?
Jaki głęboki dół będziesz musiał wykopać ,żeby znaleźć poczucie własnej wartości , skoro już uważasz ,że właściwie praktycznie wszystko jej zawdzięczasz ?
Cytat
... co można przetłumaczyć bardziej przyziemnie: zanim mam sie bzykać do końca zycia z jednym, to chciałabym spróbować jak to jest z innymi, bo nawet nie mam skali porównawczej.
No więc jesli teraz dasz jej szanse i będziecie razem, to nadal problebem jest nie rozwiązany...co ze skalą porównawczą? Więc albo swiadomie dasz jej ta możliwośc, albo bedziesz zył w niepewności, czy za jakiś czas nie będzie chciała jednak spróbować. A że w obecnych czasach posiadanie jednego partera seksualnego jest postrzegane jako archaiczne a juz na pewno nie "trendy", także u kobiet, więc jak nic za jakiś czas temat powróci. I teraz zastanów się czy jest Ci to potrzebne?
Komentarz doklejony:
Nie mówiąc o tym, że w skali porównawczej nie koniecznie musisz być na szczycie...
Odpowiem inaczej B52. Nigdy nie słyszałem by jakakolwiek kobieta lub facet odpowiadała/ł w takim stylu. Khmmm. Słyszałem. Jak mnie kochasz to zaakceptujesz to co mi się roi. W domyśle > mam gdzieś nasz związek. Mówię Ci , ze Cię kocham bo tak mi wygodnie. Ograniczasz moje qrestvo. koleżanki mówiły mi, że sposób na wyszalenie to zadowolenie i mam zamiar to sprawdzić. To kto tu jest kurtka najważniejszy Ariel? Kim Ty wogóle będziesz w takim związku. Jak przychodzi co do czego to Ty się z narzeczoną kochasz czy pieprzysz? A raczej ona z Tobą.
Ona mnie kocha....
Człowieku. Miłość po pierwsze oznacza nie ranić. Nie wystawiać na próby. Miłość niczego nie wymaga a wyłacznie daje.
No to dostałeś kopa w Dee