Logowanie

Nazwa użytkownika

Hasło



Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się

Nie możesz się zalogować?
Poproś o nowe hasło

Ostatnio Widziani

A-dam00:07:03
makasiala00:12:17
# poczciwy00:22:57
BabaYaga00:34:59
bardzo smutny00:48:07

Shoutbox

Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

NowySzustek
29.03.2024 06:12:22
po dwóch latach

Zraniona378
21.03.2024 14:39:26
Myślę że łzy się nie kończą.

Szkodagadac
20.03.2024 09:56:50
Po ilu dniach się kończą łzy ?

Szkodagadac
19.03.2024 05:24:48
Ona śpi obok, ja nie mogę przestać płakać

Zraniona378
08.03.2024 16:58:28
Dlatego że takie bez uczuć jakby cioci składał życzenia imieninowe. Takie byle co

Metoda 34 kroków

Metoda 34 kroków dla kryzysu w małżeństwie na odzyskanie pewności siebie w oczach partnera.

1.Nie śledź, nie przekonuj, nie proś i nie błagaj.
2.Nie dzwoń często.
3.Nie podkreślaj pozytywnych elementów związku.
4.Nie narzucaj się ze swoją obecnością w domu.
5.Nie prowokuj rozmów o przyszłości.
6.Nie proś o pomoc członków rodziny-masz wsparcie teściów póki są po Twojej stronie.
7.Nie proś o wsparcie duchowe.
8.Nie kupuj prezentów.
9.Nie planuj wspólnych spotkań.
10.Nie szpieguj, to Cię zniszczy.
11.Nie mów 'kocham Cię'.
12.Zachowuj się tak, jakby w Twoim życiu było wszystko w porządku.
13.Bądź wesoły, silny, otwarty i atrakcyjny.
14.Nie siedź, nie czekaj na żonę/męża , bądź aktywny, rób coś.
15.Będąc w kontakcie z nim/nią postaraj się mówić jak najmniej.
16.Jeżeli pytasz co robił/a w ciągu dnia, przestań pytać.
17.Musisz sprawić, że Twój partner zauważy w Tobie zmianę, że możesz żyć dalej z nim/nią lub bez niej/niego.
18.Nie bądź opryskliwy lub oziębły, po prostu zachowaj dystans.
19.Okazuj jedynie zadowolenie i szczęście.
20.Unikaj pytań dotyczących związku do chwili, gdy zechce sam/a z Tobą o tym rozmawiać.
21.Nie trać kontroli nad sobą.
22.Nie okazuj zbytniego entuzjazmu.
23.Nie rozmawiaj o uczuciach.
24.Bądź cierpliwy.
25.Nie słuchaj co naprawdę mówi do ciebie.
26.Naucz się wycofywać, gdy chcesz zacząć mówić.
27.Dbaj o siebie.
28.Bądź silny i pewny, mów cicho i spokojnie.
29.Pamiętaj, że jeżeli zdołasz się zmienić,Twoje konsekwentne działania mówią więcej niż słowa.
30.Nie pokazuj zagubienia i rozpaczy.
31.Nie wierz w nic co usłyszysz i 50% tego co widzisz.
32.Rozmawiając nie koncentruj się na sobie.
33.Nie poddawaj się.
34.Nie schodź z raz obranej drogi.

Był sobie związek.Drukuj

Zdradzony przez partnerkę/dziewczynęWitam Długo miałem pecha w znajomości z kobietami ,jestem wysokim ,mądrym,oczytanym a do tego skromnym facetem nigdy nie robiłem z siebie gwiazdy ale jakoś żadna pani nie miała na mnie ochoty,próbowano mnie umawiać i sam umawiałem się z różnymi kobietami ale okazywało się ze to nie były materiał na partnerkę.Od dłuższego czasu będąc samotny i czasami nieco sfrustrowany samotnością ,spotkałem moja dawna sąsiadkę porozmawialiśmy co u nas się dzieje i stwierdziłem ze brak mi drugiej połówki z prawdziwego zdarzenia bardzo brakowało mi uczuć ,chodzby zwykłego przytulenia,znajoma odpowiedziała ze ma koleżankę która by do mnie pasowała ale jest problem,była ona wtedy w związku ale nie układało im się z obecnym partnerem.Stwierdziła że zapyta się jej czy ma ochotę mnie poznać,ostatecznie zgodziła się spotkaliśmy się na stopie koleżeńskiej ,okazało się że nadawaliśmy na tych falach i obojgu brakowało prawdziwego uczucia,stwierdziłem że jeżeli ma ochotę na związek ze mną jestem zainteresowany jej osobą ale musi zakończyć poprzedni związek ponieważ nie mam zamiaru być tym trzecim.Po tygodniu odezwała się i oznajmiła mi że jest już wolna.Muszę dodać nieco informacji o niej jej rodzice rozwiedli się gdy miała 3lata,matka okazała się straszna dewotką kontrolowanie na każdym kroku,obwinianie jej za wszelkie nie powodzenia ,koleżanka mi to opowiedziała ponieważ znały się od małego a ona bardzo sie tego wstydziła.Spotykaliśmy się w trójkę na rozmowy i moja nowa dziewczyna zaczynała się otwierać ,nie była juz taka smutna koleżanka zobaczyła w niej też niesamowitą zmianę na lepsze uśmiech nie schodził jej z twarzy.Ja też skorzystałem bo wreście ktoś odwzajemnił moje uczucie i niesamowicie czułem się w jej objęciach ,zwykłe przytulenie dawało mi niesamowite uczucie ciepła ,poczułem że wreście jestem komuś potrzebny i otworzyłem się całkowicie na ta osobę,lubiłem o nią dbać i na każdym kroku pokazywałem że mi zależy i dziękowałem za wszystko,ona to odwzajemniła czuła to samo.Spotykaliśmy się głownie u mnie ponieważ do jej domu matka nikogo nie chciała wpuszczać.Było nam tak dobrze że spotykaliśmy się praktycznie w każde nasze wolne i po pracy też(pracowała na jedna zmianę).Po pół roku filie jej firmy zamknięto w naszym mieście i wylądowała na bruku z innymi.Matka nadal słabo się interesowała i bardzo była zaborcza przez dłuższy czas nie mogła znaleźć pracy ,matka nie kupowała jej jedzenia bo ona ma małą rente.Dostawała u nas obiad robiłem dla niej zakupy nie było dla mnie problemu ponieważ bardzo mi na niej zależało ona był a dla mnie a ja dla niej.W miedzy czasie wyszło że popija alkohol i bardzo rzadko ale chodziła "dziabnięta" (okazało sie że tłumiła lekką depresję spowodowana zachowaniem matki).Matka karała ja np nie wypuszczaniem z domu lub nie wpuszczaniem (zmieniła jeden zamek i nie dała jej klucza),lazła wtedy np na grób swojej babki i tam się "gibała" miała bardzo depresyjne zachowanie mówi że musi liczyć tylko na siebie a ja ja zapewniałem ze nie musi bo ma mnie ,zawsze przyprowadzałem ją na noc mogła zostać u mnie starałem sie jej pomóc z jej problemami rozmawialiśmy dużo miała we mnie oparcie.Zauważyłem że czasami zanim coś się podjęła to to zawsze były mysli to na pewno nie wyjdzie ,nie ma sensu chociaż nie spróbowała.Długo starałem sie zwalczyć to negatywne rozumowanie.Nadal nie mając pracy zapytała się czy może wyjechać na 2 tygodnie do Ełku do kuzynki popilnować im dzieci bo i tak pracy nie ma a chce sie czymś zająć zgodziłem się (nawet dałem pieniądze na bilet bo matka odmówiła ).P przyjedzie matka nie wpusciła ja do domu i tak posiedziała u nas 5 dni .Matka nadal sie nie odzywała ,na niedziele umówiliśmy sie ze pójdzie do domu zobaczyć czy ja zastanie,ja miałem zmianę do 18j.Po przyjściu do domu okazało się ze siedziała pod dzwiami matki 2 h która po umówieniu i tak sie nie pojawiła,wróciła do domu i ze smutku opróżniła flaszkę likieru pop powrocie z pracy zastałem ja pijana i zdenerwowana moja matkę ponieważ nie lubimy alkoholików ze względu na mojego ojca który nadużywał też alkoholu ,zdradzał matkę a w końcu nas opuścił.Dla mnie bomba bo nie trzeba było znosić awantur i innych szopek .To podważyło zaufanie mojej matki do niej ale rozumiem sytuacje przyrzekła że to ostatni raz i nie widziałem od tej pory żeby była pijana ,wypiło sie piwo na pół i to wystarczyło.dostała prace na działce na której mogła mieszkać i pilnować dzieci właścicieli to był czerwiec,w sierpniu dostała pracę na basenie w moim miescie tak ze z tej działki 5 km rowerkiem dojeżdżała.Jeszcze w lipcu się spotykaliśmy,ale za to w sierpniu zaczęły się niedomówienia ,umawiała się na spotkania nie przychodziła,przyszła to przed 18 uciekała na działkę bo"laptopa nie schowała,złodzieje sie kręcą,psów nie nakarmiła itp",znowu umawiała się i się wykręcała,przychodziłem do jej pracy i ochrzaniałem dlaczego sie umawia i nie przychodzi ,czy coś jest nie tak,nie wszystko w porządku ,kolejne wtopy i pytam sie mam sobie szukać kogoś innego to już koniec,nie wszystko w porządku .Po kolejnym nie trafionym spotkaniu poszedłem poszukać tego domku (bo nie zaprowadziła mnie tam ,zawsze spotykaliśmy sie u mnie) to była sobota poszlajałem sie po tej działkowej ulicy ale jej nie znalazłem(czesto nie mogłem sie dodzwonić bo jak tłumaczyła zasiegu nie ma zawsze ),następnego dnia znowu wybrałem się w dana okolice to była niedziela może zastane ja na dworze ,ide nagle zasięg się pojawił nr dostępny w sieci,dzwonie jak tam co tam się stało że wczoraj nie dotarłaś ?rodzina zostawiła jej dzieci i pojechała na zakupy i późno przyjechali ale takto ją ****m bo ją śledzę!oczy robie nie chciałem cię odwiedzić bo jak nie możesz trafić do mnie to ja przyjdę do ciebie nie ma problemu.I w tym momencie juz wiedziałem że jest kupa uderzyła w wentylator.Zacząłem przeprowadzać śledztwo uciekała ze spotkań przed 18ą czyli pojawiałem się tam po 18j o jest samochód ale mogła to być ta rodzina ,miałem dużo wątpliwości nie podchodziłem bliżej żeby strasznej prawdy nie poznać.poszedłem następnego dnia do pracy wracam po 18j dzwonie znowu brak zasięgu,zdenerwowany ide sobie na spacer na działeczke jest samochód ,podchodzę do okna leżą sobie przytuleni oglądają telewizję,pukam w szybkę i wchodze do mieszkania a tu zdziwienie na twarzy obojga,mówie do niej choć na dwór siadam i proszę o wyjaśnienia ,dlaczego to zrobiłaś "bo byłam głupią idiotką,bo mnie wyganialiście do matki a ja tam nie chciałam wrócić,nikt cie nie wyganiał mieszkanie ci się tez należy mówiliśmy żebyś walczyła o swoje,a ogółem to ona poczuła się odsunięta ,pytam się kiedy cały czas mówiłem jak ci coś nie pasuje to mów ,nic takiego nie było a cały czas zapweniałas mnie że mnie kochasz i dobrze ci ze mną,i wymówki bo siedziałes przy kompie a ja sie chciałam przytulić a ty mnie jedna ręką przytulałeś .Zawsze ci mówiłem jak coś ci nie pasuje to mów to nawiąż dialog ,skąd mogę wiedzieć że coś jest nie tak skoro nic mi nie mówisz wiec jak mam się zmienić,wysyłałam ci sygnały padła odpowiedź ,bo ja jak cos mi nie pasowało potrafiłem powiedzieć ,zawołać cię żebyśmy się poprzytulali a ty mi mówisz że ciężko ci było powiedzieć chodź do mnie ,a bo nie wyjeżdżaliśmy tak dużo a ja lubię podróże ,a kiedy przyszłaś porozmawiać ze mną że masz ochotę,a bo ja cie znam wiem że się nie zgodzisz(rozumowanie jej o którym wspomniałem wcześniej zakładanie czegoś na zaś że napewno bedzie be i nie da się tego zmienić).Wiec ide do pana i pytam sie jak sie poznaliscie, długo to trwa?on na to że 7 miesiecy(!!!) w barze u nas i ona mówi że pomiedzy nami już się dawno psuło tylko nie wie jak to skończyć.Normalnie ręce mi opadły jak można było tak manipulować i kłamać przez długi czas.Pytam się jak tak ci niedobrze było to dlaczego nie rozmawiałaś ze mną ,normalni ludzie rozmawiają ze sobą ,a poza tym pytałem się i ciągle mnie zapewniałaś że wszystko jest ok wiec skąd ten dualizm?"Zapytałem sie czy z nim zerwie powiedziała że tak ale przyczaiłem ich pare razy zrobiłem zdjecia i pytam sie jak skończone ona tak ,no to pokazuje zdjecia a to jak wytłumaczysz odpowiedz yyyeee i tak 3 razy pod rząd zapewniała mnie ze zerwała i koleś juz nie zostaje na noc oczywiście miałem dowody że jest inaczej.Potem raz koleś nas wyczajił jak przyjechał po nia do pracy jak z nia rozmawiam zadzwonił do mnie i pyta sie czy szukam mieszkania żeby z nia zamieszkać mówie że tak,że zalezy mi na niej i za duzo czasu i uczucia poświeciłem żeby to tak staracić a byłem z nia wtedy już 2 lata ,7 miesięcy temu był incydent kiedy była pijana u nas,wiec wyszła sprawa ze matka nie chce ją wpóścić do mieszkania stwierdziła że u mnie nie zamieszka (a mogła bo mieliśmy jej dać szanse z matka ale ona założyła że nie i jak mamy oddzielnie mieszkac to ten związek nie ma sensu),tylko jakoś nie potrafiła powiedziec dlaczego na dwa fronty tak długo to ciągła ,zrobiliśmy z kolesiem konfrontacje ona zdziwiona myslała ze sie nie dorwiemy wiec mówie wybieraj jego ja odchodze ja ,on odejdzie pasuje? porozmawiała z nim potem ze mna i wybrała mnie,gosciu mówi ze z nim spała ,powiedziałem ze ja się z nia rozlicze z tego on po co zdradzać a ja na to ale dlaczego mam zdradzać ją z inna kobieta skoro inna kobieta mi nic nie zrobiła tylko ona.Ale dla pewnosci jeszcze odbywałem wędrówki na działkę gdzie proceder dalej kwitł ,pytam się kiedy to sie skończy ona jak znajdzie mieszkanie w mieście to urwie ten kontakt i po prostu oleje kolesia i wróci do mnie.Więc cały czas chodziło kto mi szybciej zapewni mieszkanie,naściemniałem jej że chce być tylko z nią załatwie mieszkanie ona mnie zapewnia że udowodni swoja lojalność jak tylko zamieszkamy razem.Uspokojona wróciła na działkę ale ja wiedziałem ze to koniec ale z ciekawości odbyłem ostatnia podróż na dzikę tylko ze o 22 co sie nasłuchałem,cytuje "znowu chodzisz w dziurawych skarpetkach daj ci je zaceruje ,nie wiem jak było tam(u jego byłej żony jest rozwodnikiem i ma 3ę dzieci czy płaci alimenty nie wiem)ale masz tutaj kobiete która dba o ciebie i jutro po pracy kupie ci 10 par słychać buzi buzi" wycofałem się i wróciłem do domu .Poszedłem do niej do pracy i sie pytam jak to wytłumaczy no co miałam zrobić muszę grać taka rolę ,jak to grac nie mogłaś odsunąć się od kolesia,nie bo mnie przyciągną to dlaczego zachowujesz jakby ci zależało, bo ona tam mieszka wiecej kłamstw nawet dobrych wytłumaczeń nie ma.Nie ma sensu tego dłużej ciągnąć jedynie dlatego ostatnie 7 tygodni sie w to bawiłem,bo wole najgorsza prawdę od najlepszego kłamstwa ,chciałem pokazać jej obłudę i dokopać się do faktów.W tej sytuacji druga szansa to mrzonka ,taka ogromna ilość kłamstw z tak błahych powodów ,zachowanie osoby niedorosłej emocjonalnie ,woli dbać o osoby które ją olewają ,gdzie ja chciałem być dla niej rodziną której nigdy nie miała ,wspierać się mieć te stabilizacje uczuciową ,ba zestarzeć się ale się skończyło jak się skończyło.Wyciągnąłem wnioski ,spędziłem dużo dobrych chwil których nie miałem wcześniej w zyciu i za to jestem jej wdzięczny,ból jest niesamowity nie mam za bardzo pomocy w innych z wszystkim poradze sobie jak zwykle sam,długo myślałem żeby jej wybaczyć ale jak mógłbym siebie później szanować ,miałbym ja sprawdzać i bawić sie w policjanta ,mam 33 lata może następna osoba mnie doceni i nadal bede ją traktował z oddaniem i dobrocią i mam nadzieje że ona sie odwzajemni .Na zakończenie chciałem dodać że matka może i była walnięta i zaborcza ale to nie było wyjscie zeby uciekac w alkohol i miec własny rozum i kiedy dostała taka szane jak moja osoba i zamiast starac sie zaimponowac nam abyśmy szybciej zamieszkali ze soba i widzę ze sie stara o nasz związek i założyć rodzinę i wreście byc szczęśliwi i tylko jedna myśl mi chodzi po głowie czy byłem za dobry ?
3739
<
#1 | Deleted_User dnia 28.09.2013 23:23
tylko jedna myśl mi chodzi po głowie czy byłem za dobry ? - a jaki miałeś być? przecież jak się kogoś kocha to daje mu się wszystko co najlepsze, miłość , opiekę, lojalność , zrozumienie.
Dałeś jej to o czym niektóre z nas mogą sobie tylko pomarzyć. Nie dostałeś tego samego w zamian. Bo ona Ciebie nie kochała, jak się kocha to się nie rani , nie krzywdzi, nie kłamie. Ten temat zamknij, trafisz jeszcze na właściwa osobę która doceni to jakim jesteś człowiekiem.
6881
<
#2 | Fenix dnia 29.09.2013 09:38
Tallman zamknij te drzwi
Nie szukaj wyjasnienia , zdrada nigdy logicznego mieć nie będzie
Zdradzają ludzie słabi i bez charakteru
teraz nie szukaj , miłość sama przyjdzie
Będzie jeszcze czas na wszystko , nie jesteś stary , sroce spod ogona nie wypadłeś
Trzeba tylko trafić na właściwą osobę
I to na ile jest się dobrym nie ma znaczenia (choć dobrym trzeba być) ma znaczenie żeby kochać i być kochanym
Więc czekaj na prawdziwą miłość
I tak naprawdę ciesz się , że nie mieliście ślubu i dzieci , byłoby o wiele gorzej
3739
<
#3 | Deleted_User dnia 29.09.2013 09:46
Tallman czy byłeś za dobry? Czytając Twoją opowieść kilka razy miałam takie wrażenie i przyznam Ci się szczerze, że aż jelita przewracały mi się w środku ze zdegustowania. Generalnie jednak zachowywałeś się jak normalny facet w związku, byłeś czuły, opiekuńczy, troskliwy, zapobiegliwy, kochający, wierny i szanowałeś tę kobietę. Czegóż więc chcieć więcej? Każda dojrzała, szanująca się i mądra życiowo kobieta cieszyłaby się, że ma obok siebie takiego partnera. Popełniłeś jednak jeden wielki błąd- a mianowicie, gdy już zorientowałeś się, że to pijaczka, to należało natychmiast kopnąć ją w doopę, bo wiadomo- tam gdzie wóda, tam i łajdactwo. Ty za bardzo analizowałeś przyczyny jej pijaństwa i kierując się sercem chciałeś pomóc degeneratce. To był błąd- nic nie powinno Cię obchodzićc to dlaczego ona chleje. To jest jej problem, a nie Twój. Dlaczego Ty miałbyś ponosić konsekwencje cudzych problemów. co to Ciebie obchodziło? Czy ona poświęciłaby się dla Ciebie, gdyby było odwrotnie? Dlaczego więc Ty chciałeś poświęcić się dla niej. Coś z coś drogi kolega, a nie ja daję, a Ty bierzesz i bierzesz bez końca- rozumiesz? Nigdy więcej nie próbuj rozwiązywać problemów pijaczek, to obrzydliwe, niech one same sobie radzą. Tu jak widzisz jej matka miała zdrowe podejście do córki, wiedziała żze jest nic niewarta, więc zamknęła jej drzwi do domu. Ona znalazła jednak ratownika w Twojej osobie i żerowała na Twoim uczuciu i dobrym sercu- TO BYŁ TWÓJ BŁĄD. Gdyby nie to, że poszła do innego, to zapewne dalej byś ją holował- nigdy więcej nie rób takich rzeczy. Czasem lepiej jest żyć samotnie niż z byle kim i w byle czym- to sobie powtarzaj a normalna kobieta pojawi się w Twoim życiu na pewno. Ja życzę Ci tego z całego serca.

Komentarz doklejony:
Dodam do tego jeszcze, że pomagać komuś, to bardzo szlachetne i wzniosłe zajęcie, jednak nalezy zachować zdrowy rozsądek w tych swoich charytatywnych zapędach. Pomagać to należy własnym dzieciom, jesli widzisz że mają problem, starają się a coś im nie wychodzi. trzeba wspierać rodziców, gdy są w potrzebie i jeśli przez całe zycie wcześniej dbali oni o Ciebie, czasem mozna pomóc sprawdzonemu przyjacielowi, o którym wiesz, że wyciągnie do Ciebie rękę w każdej sytuacji. Należy pomóc współmałżonkowi, gdy taka jest potrzeba. Jeśli przezyłeś z kimś godnie kawał życia, ćwierć albo pół wieku, wiesz ze ta osoba kocha Cię i szanuje, że w wielu sytuacjach miałeś w kimś podporę, to rozumiem, że można a nawet trzeba się poświęcać. Jednak nie w takim przypadku, jak Twój osobisty układ z jakąś kobietą, bo niby kim ona dla ciebie była? A najważniejsze- kim Ty byłeś dla niej? Jakaś obca baba ,narajona przez kogoś, żadnego wspólnego dorobku, trochę jęków w wyrku, a Ty już zrobiłeś sobie z tego jakąś dziejową misję. Z jakiej to niby racji Ty miałeś wyciągać ją z pijaństwa? Nie ponosisz odpowiedzialności za jej problemy, niech inni męczą się z nią. masz szczęście chłopie, że odkryłeś także łajdactwo, bo inaczej dalej robiłaby z Ciebie łosia albo jak wolisz jelenia. Wyciągnij wnioski ze swoich blędów i nie zdawaj się więcej z pijaczkami i latawicami. Powodzenia.
9767
<
#4 | milord dnia 30.09.2013 12:57
>>>>>w barze u nas i ona mówi że pomiedzy nami już się dawno psuło tylko nie wie jak to skończyć.<<<<<
I to Ci nie dało nic do myślenia?
10138
<
#5 | Tallman dnia 30.09.2013 13:15
Witam dziękuję za komentarze,to temu kolesiowi mówiła że pomiędzy nami sie psuje ,dopóki nie zaczeła wykręcać się ze spotkań ze mną nic nie podejżewałem bo nadal często sie spotykaliśmy,jak zaczeła mnie unikać dopiero zacząłem drązyc sprawe i jak ich przyłapałem to zapytałem sie w jakich okolicznościach się poznali i powiedział ze w barze ,zamist powiedziec co ja boli zaczeła gadać z tamtym kolem tylko nie wiedziała jak zareaguje jak sie dowiem na to wychodzi i sytuacja sie rozwineła ,typowe porabane myślenie.
9767
<
#6 | milord dnia 30.09.2013 13:46
Miałem na myśli fakt, ze w/g niej to daleko Ci do ideału. Zamiast zlewać i dawać pełną swobodę to się kurdę interesujesz.
Dalej nie daje Ci to nic do myślenia?Z przymrużeniem oka
10138
<
#7 | Tallman dnia 30.09.2013 14:06
Ale skąd mam wiedzieć że robie cos nie tak ,pytam sie czy wszystko jest ok dostaje odp że tak ,sorry nie jestem medium żeby to inaczej interpretować ,jak się dowiaduje że tak postąpiła próbuje sie dowiedzieć dlaczego przeciez nie było dowodów z jej strony że coś ze mna niedomaga.Od początku związku chciała nasz wolny czas poza praca spędzać ze sobą i mnie to pasowało wiec nie chodzi o to ze nie dawałem swobody bo przebywanie ze mną wyszło od niej jak potrzebowałem czas dla siebie to mówiłem dzisiaj się nie spotkajmy spotykam sie ze znajomymi i było ok.
9767
<
#8 | milord dnia 30.09.2013 14:19
>>>dzisiaj się nie spotkajmy spotykam sie ze znajomymi i było ok.<<<
A co to oznacza "czas dla siebie?"
Oddajesz czas na to by spotykała się z innym?
W jej mniemaniu tworzycie luźny związek. Jesteś to jesteś a jak Cię nie ma to zastępca się znajdzie. Weź i się zastanów.
10138
<
#9 | Tallman dnia 30.09.2013 14:50
To że jestem w związku nie oznacza że nie moge się spotkać np z kolegą a ona z koleżanką,po tym jak zdecydowaliśmy się zostać parą oznacza że jedziemy do szpitala żeby nas zeszyli razem i mamy odciąć sie od reszty społeczeństwa?Czas dla mnie-mam hobby które ja nie interesuje(maluje obrazy) wiec ma siedziec i mnie pilnować ?ona lubi decoupage czy mam stać za nią i obserwować powstawanie jej dzieła ,czy muszę np załatwic sprawę w urzędzie i sie nie spotkamy czy to jest traktowanie jako luzny związek ,jesteś po nocnej zmianie ale wezme cie do wydziału komunikacji pozałatwiac formalności żeby nie było że to luźny związek,ide do pracy za 12 h jestem tylko nikogo nie sprowadzaj bo to luźny związek może sie wyłonić?
3739
<
#10 | Deleted_User dnia 30.09.2013 16:18
Tallman Milord o niebie, a Ty o chlebie- nie rozumiesz co się do Ciebie mówi, czy co? nikt nie sugeruje Ci, żebys przykleił do siebie pijaczkę i chodził z nią, nawet do wc. Ja wcale nie dziwię się, ze ta kobieta kołuje Cię, jak chce, skoro Ty nie rozumiesz prostych rzeczy, które ktos tłumaczy ci prostym językiem. A co? Ten "związek" dalej jest dla Ciebie aktualny? no cóż- pozwól, że zlożę Ci wyrazy współczucia. Trzymaj się.
10138
<
#11 | Tallman dnia 30.09.2013 16:48
Nie nie jest aktualny ,napisałem to że jestem w związku opisywałem tylko ogół sytuacji odpowiadając za zarzut że to był wolny związek.
10131
<
#12 | Eda69 dnia 30.09.2013 17:00
Nie wiem jak dla Was, ale dal mnie jak dwoje ludzi jest razem, to musza mieć do siebie zaufanie. Tallman czy po tym co zrobiła Ci ta kobieta miałbys do niej zaufanie? Chciałbys zyc z taka kobietą? Wiem, że to boli ale daj sobie z nią spokój. Nie potrafiła docenić tego co miała to niech spada, może trafi na gorszego, wtedy bedzie załować... Wiem, wiem i co nam z tego? Ale.... niech tak będzie Uśmiech
10138
<
#13 | Tallman dnia 30.09.2013 17:19
Nie mam zaufania bo jej "problemy" to kpina ,wystarczyło porozmawiać a nie zakładać coś z góry ,teraz miałbym bawic sie w policjanta a po kiego mi taki związek,ból nadal jest ale w wiekszości już się ogarnąłem ,dla niej pozostały konsekwencje swoich czynów ,poczekamy zobaczymy ja wracam do poukładania sobie życia na nowo .
3739
<
#14 | Deleted_User dnia 30.09.2013 18:04
Tallman to dobrze, bo pisałeś przez moment w czasie teraźniejszym, więc pomyslałam, że Ty dalej ciągasz się z latawicą i pijaczką. dobrze się ogarnąłeś, a przynajmniej, ze jesteś tego bliski, bo naprawdę nie byłoby już żadnej sprawiedliwości na tym świecie( i tak nie ma),żeby tego rodzaju kobiety wiązały się z fajnymi mężczyznami, a porządne, fajne kobiety męczyły z pijakami i kobieciarzami. wszystkiego dobrego, nie gniewaj się, że tak do ciebie napisałam, ale troszkę wkurzyło mnie, ze po tym wszystkim, co napisałeś tak mądrze i zdroworozsądkowo Ty abarot swoje o tej kobicie i to w czasie teraźniejszym, jakby cała zabawa trwała dalej. Unikaj takich kobiet , a dobrze skończysz. Powodzenia.
10138
<
#15 | Tallman dnia 30.09.2013 18:21
No jak pokazuje życie do końca co siedzi lub co wyjdzie z człowieka sie nie dowiemy ,to była naprawde fajna osoba ale mimo wsparcia nie udzwigneła sytuacji które sie na nia zwaliły widac nie można uratowac wszystkich.
3739
<
#16 | Deleted_User dnia 30.09.2013 18:45
Świata też nie zmienisz, nikogo nie uszczęśliwisz na siłę, jedyny efekt, jaki osiągniesz, to tylko to, ze sam się pogrążysz, a po co Ci coś takiego. Ani to Twoja córka, ani matka, ani zona z którą przezyłeś godnie kawał zycia- Ty mysl o sobie, bo taka wyssie z Ciebie energię, wiarę w ludzi, pozytywne myślenie i chociaż sama niczego w sobie nie zmieni( jej jest dobrze z tym, jaka jest), to tobie zmarnuje kawał zycia i mnóstwo zdrowia. Czy ona przyszła do Ciebie, czy powiedziała Ci otwarcie jaki ma problem? Czy poprosiła Cię o wsparcie? Czy chociaż pod tym względem wykazała jakiś takt i kulturę osobistą? Jestem pewna, że nie. Tallman zapomnij o tej kobiecie, jest byle kim, bądź bardziej wybredny w doborze towarzystwa dla siebie. Niech ten drugi bierze ją sobie, Ty niczego mu nie zazdrość. Trzymaj się.
9767
<
#17 | milord dnia 01.10.2013 00:15
Widzisz Tallman. Te romanse ją przeczołgają, a w końcu zrobi sobie spis facetów z którymi mogłaby być. Jak sobie przypomni o Tobie to będziesz się zastanawiał. O ile będziesz sam. Z tego co napisałeś to się jeszcze spotkamy.
10138
<
#18 | Tallman dnia 01.10.2013 08:23
Spoko powiem tak w ciągu trzech miesięcy czas pokarze czy dobrze wybrała ponieważ tamten trzyma ja w nieocieplonym domku (wstawił jej piecyk szał),sobie do niej dojerzdza czasem zostaje na noc jak ich przyłapałem to mówił że by ja już dawno zabrał stamtąd ale cosik ma problemy do tej pory hehe,również umowa o prace też jej się kończy za 3 miechy a jest to praca z interwencji może przedłużą ,może nie potem sie zobaczy jak kolo postąpi,no własnie nie jak ja zobaczyłem problem to reagowałem,a jak nie widziałem mówiłem coś cię gnembi masz we mnie wsparcie i wal śmiało to była gadka że przecjerz ja mam tez problemy i nie chciała mnie martwić (taaa),wiec odpowiadałem że wystarczyło mnie przytulić i sie uspakajałem a problem rozwiązywałem na luzie a jak sie nie dało rozwiązac to olewałem bo i tak nie przeskocze.A jeszcze jedno też wyszło że niby spontanicznie jej nie przytulałem(przytulałem tyle ze na siedząco bo mam 205 a ona 165,potem sadzałem na kolanach i bvyły maslane oczka) ,czyli kino .restauracje,kolacje przy swiecach w domu gdy raz zrobiłem smażone lody(sprytny przepis) ,nawet wiersz napisałem na początku znajomości to sie nie liczy ,kurde wiem nerke trzeba było oddać,z jednej strony już poczyniło kroki by mnie umówić na randki w ciemno ,wybieram sie również na wieczorki gdzie można przyjsc samemu lub w grupie i kogos spotkać a może dac sobie na wstrzymanie ze związkiem i kupie Diablo 3 hehe ,gdzieś tam zostanie w umysle jej slad ponieważ dałem jej na początku znajomości 4 prawdziwe kwiaty i jeden sztuczny i powiedziałem ze przestanie na niej mi zależec jak ostatni uschnie z tego bukietu ,zdrade juz odchorowałem uczucie jest ale tylko jako wspomnienie i nic więcej ani dobre ani złe jest ze mna jako bagaz doświadczeń.
9767
<
#19 | milord dnia 01.10.2013 09:19
>>>>>smażone lody(sprytny przepis)<<<<<
dawajSzeroki uśmiech
Aż tak rozpaczliwie potrzebujesz kobiety czy moze jest (był) to Twój pierwszy związek, który traktowałeś poważnie? Chciałbyś by wróciła dla Ciebie, czy też dlatego, że nie będzie miała się gdzie podziać? Do uczuć nie zmusisz. Każdy chce mieć kogoś, kto go będzie kochał i szanował, i na Ciebie przyjdzie czas. Skoro uważasz, że dałeś wszystko co tylko mogłeś i to nie wystarczyło, a wystarczyła altana i piecyk > to ja bym sobie odpuściłZ przymrużeniem oka I to nie dlatego, ze przestałbym kochać > ale dlatego, że moje pojęcie uczucia z pojęciem uczucia tej drugiej osoby się rozmija. rozumienie wartości jest zupełnie inne. Nie będziesz musiał czekać trzech miesięcy ale piłka jest po Twojej stronie. Jak masz zadatki by być następną Matką Teresą z Kalkuty to moze okresowo coś z tego będzie. Ale na dłuższą metę tego nie wytrzymasz.Z przymrużeniem oka
10131
<
#20 | Eda69 dnia 01.10.2013 10:27
A ja myslałam, że to tylko faceci sa tacy beznadziejni, ze nie potrafia docenic tego co mają. Ale z tego co widzę to kobiety tez nie sa lepsze. Do kogo można zgłosić reklamację na ten pop.... świat? Dlaczego nie może byc tak, ze dwoje ludzi sie sobie spodoba i to już wystarczy żeby było im razem dobrze?
8885
<
#21 | meg5 dnia 01.10.2013 12:22
Eda,
nie może tak być, bo my się zmieniamy, my w tym związku, obie strony lub tylko jedna. Pytanie więc uznaję za retoryczne, ale nie powstrzymam się przed rozwinięciem myśli. Uśmiech
Bywa różnie. Zmieniamy się na lepsze, dostosowujemy się, docieramy, wypracowujemy kompromisy i jest ok, prawie ideał, ciężka praca i rzadko to spotykane.
Albo mimo tego, co wyżej i całego wysiłku - codzienność powszednieje, plus pojawiają kłopoty i wtedy wkrada się stagnacja, czasami po prostu nuda i tylko mocne zasady moralne obydwu stron pozwalają na szczęśliwe, wspólne życie.
Albo, i zdaje mi się że jest tak w wielu opisywanych tu związkach, jedno okazuje się silniejsze, bardziej egoistyczne, egzekwujące i roszczeniowe. I dajemy mu, wielokrotnie za ceną swojego spokoju, w imię miłości (bo przecież nie kocha się za coś) - nadmiar wolności, swobody, nie nakreślamy granic. Jednym słowem, strzelamy sobie w kolano, nie bardzo zdając sobie nawet sprawę z tego, że to robimy. Bo wyobrażamy sobie, że nasz partner doceni naszą dobroć, wyrozumiałość, ba, nawet tolerancję. Ale oni nie doceniają, wręcz przeciwnie, jawimy się jako osoby słabe, które można wykorzystać, oszukać, bezkarnie skrzywdzić.
Zdarza się tak zarówno po stronie męskiej jak i damskiej, żeby nie było Uśmiech bez wyjątku. Są typy Pan i Władca (częściej wśród mężczyzn) oraz typ Narcystyczny Królewicz i Księżniczka (która poczucie własnej nadwartości wyniosła z domu).
Ale cóż robić, gdyby człowiek wiedział, że się pośliźnie, to by z domu nie wychodził Uśmiech Nie da rady przewidzieć wszystkich konsekwencji naszej wyrozumiałości. Po sobie wiem, niestety, że największym błędem jest niewyznaczenie granic, zapomnienie o tym, ze w ogóle powinny być, zobojętnienie, nawet po długim czasie walki o swoje.

Tak sobie pomyślałam Uśmiech Wiem, ze to kolejne roztrząsanie przyczyn zdrady, ale...

A wy jak myślicie?

pozdrawiam
10138
<
#22 | Tallman dnia 01.10.2013 12:46
Tak to był w sumie taki pierwszy z ręcami i nogami gdzie ktoś ofiarował mi uczucie dlatego tak ciężko było to zostawić bo nie wiedziiałem kiedy znowu pojawi sie kolejna osoba, a takto wiele lat byłem sam po prostu próbując poznac kogoś kto mnie pokocha ale to była masa porażek ,byłem tylko fajnym kolesiem do pogadania i niczym więcej zwykłe przytulenie było dla mnie jak możliwość kupienia ferrari przez zwykłego kowalskiego ,w sumie można powiedzieć że poczulem się jak narkoman hehe dostawałem "działkę" uczucia i weszło mi to w krew a jak sie to skończyło to byłem na głodzie potem szybki detox ,teraz moge powiedzieć jestem Tallman i jestem trzeźwycm uczuciowcem hehe,w sumie rozbija sie to żeby kochac i byc kochanym, mieć kogoś tylko dla mnie.

Przepis na smażone lody w mojej wersji :wyjmujesz zamrożone lody albo kroisz kostke obtaczas ją w bułce tartej i w jajku potem w wiórkach kokosowych ,następnie z powrotem w bułce tartej i w jajku a następnie na pare sekund w głęboki olej dopóki bułka się nie opiecze na lekki brąz najlepiej obracać ,dajemy na talerz ,dresing wedle uznania.
10131
<
#23 | Eda69 dnia 01.10.2013 13:08
MEG w tym wszystkim fajne jest to, ze my wszyscy w teorii to jestesmy super, ale jak przychodzi konfrontacja teorii z praktyką to padamy jak muchy, tylko wtedy bardziej cierpimy, niestety.

Tellman, Ty jestes typowym wrazliwcem Uśmiech Fajnie, że na tym świecie są tacy mężczyźni. Nie martw sie to co piszesz to chyba norma, bo kazdy z nas gdzieś szuka uczucia i ciepła tej drugiej osoby. A im dłużej szukamy, tym łatwiej jest nas zranić,bo gdy juz jest i wydaje sie nam, że szczęście się do nas usmiechnęło, nagle porażka spada na nas jak grom z jasnego nieba a do tego jeszcze bardzo boli. Ale pamietaj (to mój ulubiony slogan, który powtarzam jak mantrę) "lepiej być samemu niż z byle kim" :tak_trzymaj

Komentarz doklejony:
Tallman, sorry, że spytam, ale bardzo mnie to zaciekawiło. Masz 205 cm wzrostu, jak się jest takim wysokim to nie można się przytulać?:szoook Pytam jak najbardziej poważnie.
10138
<
#24 | Tallman dnia 01.10.2013 14:54
Przytulać się można tylko nikt nie chciał po prostu mnie przytulać ,miałem wręcz absurdalne myśli żeby jechać do agencji towarzyskiej i zapłaćic niech mnie tuli ta godzine zamiast seksu bo byłem tak przygnembiony z tego powodu ale ostatecznie tego nie zrobiłem ,z powodu wzrostu dodatkowo byłem odsuwany przez moje środowisko praktycznie zawsze byłem najwyższy sciema typu usiądz sam w ostatniej ławce bo bedziesz zasłaniał dzieciom ,wiec kiedy przez 20 lat zycia pragnąłem takiej pierdoły i nie mogłem jej dostac to kiedy ona mnie przytuliła to było jak najwiekszy odlot ,stanie u bram nieba .
10131
<
#25 | Eda69 dnia 01.10.2013 16:27
Myslę, że to nie jest tak do końca, że nikt nie chciał Cie przytulić. Nie trafiłeś na kobietę, która tego by chciała. Smutne jest to co piszesz o agencji towarzyskiej, dobrze, że tego nie zrobiłeś, bo to nie dałoby Ci żadnej satysfakcji. Jesteś mądrym facetem, a przed Tobą jeszcze całe życie masz dopiero 20 lat (tak?), wiec się nie martw bo to co najlepsze jest jeszcze przed Tobą. Fajnie jak facet jest wysoki, bo kobieta wtedy może chodzić w butach na wysokich obcasach, a po drugie to nie zginiesz jaj w tłumie :brawo Musisz uważac, bo z tego co piszesz wnioskuję, że jesteś bardzo wrazliwym człowiekiem, a niestety w miłości taka cecha nie pomaga, wiem to z własnego doświadczenia.

Komentarz doklejony:
Już wiem, masz 33 lata Uśmiech doczytałam. Jeszcze raz przeczytałam Twoją historię, człowieku Ty masz anielską cierliwość, ale wiem miłość potrafi wybaczać, tylko czy te osoby są tego warte? Ale nie zmieniaj się, bo jak trafisz na kobietę, która Cie doceni, to będziecie naprawdę szczęśliwi.
10138
<
#26 | Tallman dnia 02.10.2013 13:44
Dziękuję za komentarz ,ano właśnie się rozbija wszystko o znalezienie tej kobiety która to doceni niż wykorzysta a patrząc na otaczający mnie świat i dokąd to zmierza to krytycznie to widzę.Na razie konstruktywnie sie opieprzam spedzam dni na luzie.
10131
<
#27 | Eda69 dnia 02.10.2013 14:46
To witaj w klubie Uśmiech pisze o znalezieniu tej drugiej osoby, która doceni nasze zalety. Myślę, ze my tu wszyscy mamy ten sam problem, więc jak widzisz nie jesteś sam. Nie wiem jak Ty, ale ja po przejściach potrzebuję czasu żeby dojść do siebie. Nie ma mowy o tym, żeby szukać lekarstwa zgodnie z zasadą czym się strułaś tym się lecz. Fajne jest to, że spędzasz czas na luzie, a nie siedzisz i się zamartwiasz. Na wszystko potrzebny jest czas...Na pocieszenie napiszę Ci, że generalnie na 3 kobiety przypada jeden facet, wiec Ty masz zdecydowanie lepszą sytuację Szeroki uśmiech
10138
<
#28 | Tallman dnia 02.10.2013 15:40
To że kogos dalej szukam nie jest w tym przypadku lekarstwem na brak związku ,kuje żelazo puki gorące nie muszę sie wiązać ale mogę poznawać nowe znajomości co niekoniecznie bedzie od razu prowadzic do związku.Ja już doszedłem do siebie ,kiedys wiele lat chodziłem z nieleczona depresją , rodzina nie poznała dla innych to było tylko smutne ale realnej pomocy nie dostawałem,potem zrobiłem sobie rachunek sumienia i stwierdziłem ze użalanie sie nad sobą nic mi nie da a reszty i tak nie obchodzę ze wszystkim muszę poradzic sobie sam i polegać tylko na sobie więc im szybciej wróce do stabilnego życia tym tylko lepiej dla mnie,a opisanie całej sytuacji tutaj też dużo dało jeszcze raz dziekuje za komentarze.
10131
<
#29 | Eda69 dnia 02.10.2013 16:05
Tak, masz rację. Opisanie swojej historii tutaj bardzo pomaga. Fajnie jak w sumie obcy ludzie starają się pomóc, doradzić i w tak prostych słowach postawić na nogi. Jest kilka osób z którymi naprawdę fajnie sie pisze, a wtedy człowiekowi jest łatwiej to wszystko przeżywać.Z tego co widzę Ty jesteś naprawdę mądrym człowiekiem i chyba dość silnym, do wielu rzeczy w swoim zyciu doszedłeś sam. Trzymam za Ciebie kciuki, bo wierzę, że w końcu trafisz na ta swoją wymarzoną kobietę. Tego z całego serca Ci życzę. Jak będziesz potrzebował pogadać...pisz.
9767
<
#30 | milord dnia 03.10.2013 09:53
>>>>...ano właśnie się rozbija wszystko o znalezienie tej kobiety która to doceni niż wykorzysta a patrząc na otaczający mnie świat.....<<<<
>>>>To witaj w klubie pisze o znalezieniu tej drugiej osoby, która doceni nasze zalety......<<<<
No i extraSzeroki uśmiech Czuję się zaproszonySzeroki uśmiech
10131
<
#31 | Eda69 dnia 03.10.2013 11:04
Milord... witaj w naszym klubie :brawo
10138
<
#32 | Tallman dnia 03.10.2013 21:55
Jo początek nowej paczki normalnie ,prawie jak The Breakfast Club tylko ze siedzimy w kozie za porażkę w związku i opowiadamy swoje historie jak tu wylądowaliśmy,Milord witam.Uśmiech
10131
<
#33 | Eda69 dnia 04.10.2013 12:05
Nie zgadzam się z tym co napisałeś Tallman. "Porażka w związku" ja staram się patrzeć na to z innej strony. Nie pomyśłałeś nigdy, że dobrze, że tak się stało? O tym, że to nie jest ten człowiek lepiej przekonać się szybciej niż później, chociaz nigdy nie dostaniemy gwarancji. Wyobrażasz sobie swoje zycie z taką kobietą? Mam nadzieję i Wszystkim co się tu znaleźli tego zyczę, żeby nigdy nie żałowali decyzji jaką podjęli. A nawet jak siedzimy w kozie, to zobacz jakie mamy fajne towarzystwo Uśmiech Milord, gdzie jesteś?
8155
<
#34 | Kik dnia 04.10.2013 13:10
no proszę, proszę jakies kluby cichcem tu powstają Szeroki uśmiechSzeroki uśmiechSzeroki uśmiech
hasło przewodnie "liga rządzi, liga radzi.. Szeroki uśmiech
:tak_trzymaj
10138
<
#35 | Tallman dnia 04.10.2013 14:29
To niech będzie za wydymanie naszych uczuć i otworzeniu oczu ,lepiejhttp://www.zdradzeni.info/images/smiley/wink.gif ?

Komentarz doklejony:
ups gifa nie przerobiło

Komentarz doklejony:
tfu emotki znaczy sie
10131
<
#36 | Eda69 dnia 04.10.2013 14:38
Cześć KIK Uśmiech Przyłączysz się? Milord nam się gdzieś zagubił, ale mamy nadzieję, że się znajdzie. A jezeli chodzi o hasło to może zmieńmy koniec, bo oryginalne zakończenie nie kojarzy nam się dobrze Szeroki uśmiech:tak_trzymaj

Komentarz doklejony:
A może lepiej "niedocenienie naszych uczuć"? "Otworzenie oczu" jak najbardziej się zgadzam, to jest bardzo trafne określenie. Wiesz co, za jakiś czas będziemy dziękować losowi, że tak się stało, bo z perspektywy mijającego czasu sami zrozumiemy, że tak było lepiej. Ja wychodzę z założenia, że lepiej jest pocierpieć jakiś czas niż męczyc się i cierpieć całe życie.
8155
<
#37 | Kik dnia 05.10.2013 11:43

Cytat

Cześć KIK Uśmiech Przyłączysz się? Milord nam się gdzieś zagubił, ale mamy nadzieję, że się znajdzie. A jezeli chodzi o hasło to może zmieńmy koniec, bo oryginalne zakończenie nie kojarzy nam się dobrze Uśmiech:tak_trzymaj

NoooSzeroki uśmiechSzeroki uśmiechSzeroki uśmiech to musicie trochą popracowac nad klubowymi formalnosciami bo "wstapienie na członka klubu" tez moze się źle kojarzycSzeroki uśmiechSzeroki uśmiechSzeroki uśmiech

Do klubu Waszego na chwię obecną nie nie pasują, choć towarzystwo zacneUśmiech ale Waszym skarbnikiem mogę zostać Szeroki uśmiech
10131
<
#38 | Eda69 dnia 05.10.2013 17:26
No wiesz co KIK, nie spodziewałam się tego po TobieUśmiech. żeby zostać skarbnikiem naszego klubu, to najpierw musisz zostać członkiem, inaczej nie da radyZ przymrużeniem oka

Dodaj komentarz

Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.

Oceny

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą oceniać zawartość strony
Zaloguj się lub zarejestruj, żeby móc zagłosować.

Brak ocen. Może czas dodać swoją?