Logowanie

Nazwa użytkownika

Hasło



Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się

Nie możesz się zalogować?
Poproś o nowe hasło

Ostatnio Widziani

heniek00:45:23
Obito02:55:43
Kalinka9303:05:48
# poczciwy03:41:37
makasiala04:13:58

Shoutbox

Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

NowySzustek
29.03.2024 06:12:22
po dwóch latach

Zraniona378
21.03.2024 14:39:26
Myślę że łzy się nie kończą.

Szkodagadac
20.03.2024 09:56:50
Po ilu dniach się kończą łzy ?

Szkodagadac
19.03.2024 05:24:48
Ona śpi obok, ja nie mogę przestać płakać

Zraniona378
08.03.2024 16:58:28
Dlatego że takie bez uczuć jakby cioci składał życzenia imieninowe. Takie byle co

Metoda 34 kroków

Metoda 34 kroków dla kryzysu w małżeństwie na odzyskanie pewności siebie w oczach partnera.

1.Nie śledź, nie przekonuj, nie proś i nie błagaj.
2.Nie dzwoń często.
3.Nie podkreślaj pozytywnych elementów związku.
4.Nie narzucaj się ze swoją obecnością w domu.
5.Nie prowokuj rozmów o przyszłości.
6.Nie proś o pomoc członków rodziny-masz wsparcie teściów póki są po Twojej stronie.
7.Nie proś o wsparcie duchowe.
8.Nie kupuj prezentów.
9.Nie planuj wspólnych spotkań.
10.Nie szpieguj, to Cię zniszczy.
11.Nie mów 'kocham Cię'.
12.Zachowuj się tak, jakby w Twoim życiu było wszystko w porządku.
13.Bądź wesoły, silny, otwarty i atrakcyjny.
14.Nie siedź, nie czekaj na żonę/męża , bądź aktywny, rób coś.
15.Będąc w kontakcie z nim/nią postaraj się mówić jak najmniej.
16.Jeżeli pytasz co robił/a w ciągu dnia, przestań pytać.
17.Musisz sprawić, że Twój partner zauważy w Tobie zmianę, że możesz żyć dalej z nim/nią lub bez niej/niego.
18.Nie bądź opryskliwy lub oziębły, po prostu zachowaj dystans.
19.Okazuj jedynie zadowolenie i szczęście.
20.Unikaj pytań dotyczących związku do chwili, gdy zechce sam/a z Tobą o tym rozmawiać.
21.Nie trać kontroli nad sobą.
22.Nie okazuj zbytniego entuzjazmu.
23.Nie rozmawiaj o uczuciach.
24.Bądź cierpliwy.
25.Nie słuchaj co naprawdę mówi do ciebie.
26.Naucz się wycofywać, gdy chcesz zacząć mówić.
27.Dbaj o siebie.
28.Bądź silny i pewny, mów cicho i spokojnie.
29.Pamiętaj, że jeżeli zdołasz się zmienić,Twoje konsekwentne działania mówią więcej niż słowa.
30.Nie pokazuj zagubienia i rozpaczy.
31.Nie wierz w nic co usłyszysz i 50% tego co widzisz.
32.Rozmawiając nie koncentruj się na sobie.
33.Nie poddawaj się.
34.Nie schodź z raz obranej drogi.

kocha inną.... starsząDrukuj

Zdradzona przez mężahmmmm trafiłam tu przypadkiem... próbuję wstać, podnieść sięi żyć dalej.... ale od początku. Jestem po ślubie prawie 5 lat... mam cudownego syna i miałam- bynajmniej tak myslalam cudownego męża!!! Wiem, wiem że wina zawsze leży pośrodku, byłam- jestem czepialskim się nerwusem, ale żeby od razu szukać szczęścia???? zamiast rozmowy?? ,no coz- wiodocznie tak!!!! ponad rok temu odkryłam smsa od koleżanki z pracy "mamnadzieję że czasem o mnie pomyślisz... śpij dobrze oczywiście się wyparl... to tylko kolezanka a ja mam schizy.... w sumie od tego się zaczelo, niby nie miał z nia zmian, niby z nia nie rozmawial ale prawda była inna... w wielkim skrocie- ponad rok pieprzyl ja w naszym samochodzie- 40letnią mężatkę .... i co najgorsze wyzawal jej milosc... potrafil z nia godzinami gadac.... znalazłam wszystko- niedawno- dokładnie miesiąc temu, telefon z pieniędzmi w skrytce w aucie, bilink polaczen internetowych.nagralam go nawet na dyktafon....coz...przyznal się , przepraszal... wylam jak dziecko!!!! ogromny ból obiecal skonczyc. ja ze względu nadziecko i na moja milosc do niego postanowiłam ratować to malzenstwo... te trzy tygodnie były namiętne. pelne milosci i sms-ow do mnie.. ale moja intuicja i tym razem mnie nie oszukala.......... mowil ze nie ma z nia kontaktu..ze wybral, ze chce być z nami... kilka dni temu cos mna wstrzasnelo i wbre sobie znow podlozylam dyktafon- rozmawial z nia ponad 4 godziny przez telefon- kty skonczyl napisał do mnie sms;a jakbardzo mnie kocha... teraz podnieść się nie mogę ;( kazałam mu się wyprowadzić ale jest dalej... to dopiero kilka dnia- niby szuka mieszkania... to bardzo boli... niby chce być z nami, ale nie dla mnie!!!!!!!!!!!!!!!! ja nie dawałam mu szczęścia- z nią prawie 10 lat starsza ode mnie jest szczęśliwy//// niech będzie, niech odejdzie ale ta menda jest chyba zbyt wygodna, nadal chciałby być tu... wychowywać wspólnie naszego syna wiem ze musze być twarda, wyrzucić go- miał dwie szanse, poswiecil wszystko dla niej, trzeciej szansy już nie dostanie. ile mogę znieść??? moje uczucia szaleją... kocham go i zacznam nienawidziec za to co zrobil.... ze nie chciał ratować naszego związku!!!! ze okazal się zwykłym egoista martwiącym się własnym szczęściem!!!! potrzbuje pomocy... mam czasem ochote podejść.przytulic go. wybaczyć!!! ale wiem, ze nie mogę- stracilby do mnie restki szacunku, zresztą ja do samej siebie tez!!!! porazka..... a najgorsze jest to ze winie siebie.................... ;(
9127
<
#1 | Pilatus dnia 28.09.2013 00:15
Witaj, no cóż Twój łajdak wybrał sobie świetnie kochankę. Liczy 40 wiosen- nie szkodzi, nie musi z nią nigdzie bywać;ona lubi seks, więc ma ją na zawołanie;ona ma męża, więc ma ją kto utrzymywać; ogólnie jest fajnie, tylko Ty to wszystko psujesz. Zrób z tym porządek, bo będziesz kiedyś bardzo żałować. Myślę, że Twój lubi łatwą zdobycz i chyba nie poprzestanie na niej. Nie zmienił pracy, bo jemu jest dobrze. Ona powinna też dostać dobrego kopa, bo wchodzi z kopytami w Twoje życie. Nie poszczęściło jej się , więc w nosie ma to, co dzieje się z Tobą, dzieckiem. On nie skończy z nią tak szybko.. też bylam zdradzana ze starszymi kobietami .
dubelek wykasowany. rekonstrukcja
4498
<
#2 | rekonstrukcja dnia 28.09.2013 00:40
Tak sobie myślę : czy jest coś złego w tym , że ta kobieta ma cztedzieści lat, że lubi seks, że potrafi rozkochać w sobie mężczyznę i go uszczęśliwić ?

Tu o inny problem chodzi. Facet się zakochał w innej kobiecie. Ona jest mężatką. Z Tobą zniszczona jest z litości, wygodnictwa, strachu przed skandalem. Z nią się spotyka, bo chce i mu na niej zależy. Nie potrzebuje Twojego wybaczenia, jeśli już to akceptacji. Myślę, że w pierwszym rzędzie powinnaś pomyśleć , jak oswoić , jak pogodzić się z myślą, że w takim stanie rzeczy lepsze będzie rozstanie.
3739
<
#3 | Deleted_User dnia 28.09.2013 09:23
Zniszczona masz wszawy układ i z tego, co napisałaś wynika wyraźnie, ze na dodatek to na tobie spoczął ciężar pogonienia romea. to że tamta ma 40 lat, to wcale nie oznacza, że w porównaniu z Tobą 10 lat młodszą od niej, ona jest gorsza, w sensie wizualnym, rzecz jasna to piękny wiek dla kobiety i jeśli potrafi ona o siebie zadbać, to jeszcze bardzo długo może być pociągająca dla mężczyzn- tak więc wiek nie ma tu nic do rzeczy. Nie emocjonuj się tym faktem, bo to bez sensu. Dla mnie gorsze jest to, że ta baba jest mężatką- patrząc na to z tej perspektywy powinnaś czuć się wyższą od niej, bo do Twojego małżeństwa weszła zwykła szmata, a nie prawdziwa kobieta. To, że twój mąż chce taką, która zdradza innego faceta( bagatela własnego męża) świadczy też odpowiednio o Twoim mężu, jakim jest człowiekiem, jakie ma zasady w życiu i ile jest wart. Ona jest złodziejką, a on jest złodziejem- oboje są do odstrzału, bo oboje są goowno warci. Dalej- napisałaś, że on wcale nie ma zamiaru odejść z domu, siedzi w swoich czterech ścianach i równocześnie spotyka się ze szmatą. A co Ty sobie myślałaś? Czy uważasz, że ten człowiek zachowa się honorowo? Że może nieźle wywianuje Cię i odejdzie z klasą do innej? Dziewczyno- wolne żarty. Ani on nie odejdzie od Ciebie dobrowolnie, ani szmata nie zostawi dojnej krowy, jaką jest jej mąż- wybij sobie z głowy takie nadzieje. Ty musisz teraz być bardzo cwana i pozabezpieczać dla siebie jak najwięcej z Waszego dorobku, potem rozbujać porządnie nogę i zasadzić Lajzie porządnego kopa w doopę. Dziś jest ta mężatka, jutro będzie inna i zanim Ty pozbierasz się z rozumem staniesz się dla tego chłopa czymś w rodzaju przykrywki, mamuśki, Bóg wie kim jeszcze, jednak na pewno nie kochaną i szanowaną żoną. Rozgoń to dziadostwo i nie czekaj, aż sprawa sama się wyjaśni. Potem, po wszystkim, będziesz sobie leczyła złamane serce, teraz zajmij się organizowaniem sobie swojego kawałka podłogi, by nie łaził Ci po Twoim terenie jakiś ruchacz. Powodzenia.
5808
<
#4 | Nox dnia 28.09.2013 12:38
dałaś kopie dowodów mężowi kochanki?
6959
<
#5 | zgryzolowaty dnia 28.09.2013 12:55
no dobrze... czepialski nerwus...tak krótko wspomniane i...
no własnie, czepialski nerwus potrafi nieźle zniechęcic człowieka do siebie...
czy może zadała sobie pani proste pytania... o co sie czepiała, jak często się czepiałam... czy kiedy on chciał rozmawiać ja go gasiłam albo sie czepiałam... sam z własnego doswiadczenia wiem, jak kobieta czepialska potrafi zniszczyć wszystko... w pewnym momencie facet mówi dość i szuka kogoś kto go przynajmniej wysłucha bez czepialskich komentarzy... czy z tej strony spojrzała pani na temat ?
nie usprawiedliwiam zdrady... ale próbuje zrozumieć co się dzieje...co sie działo...
jezeli zmagasz się z życiem a zamiast wsparcia od rodziny obrywasz...to proszę sie nie dziwić, ze dzieje sie to co sie dzieje...
teraz, to co mnie dziwi, to, ze otrzymała pani bezwarunkowe wsparcie od moich przedmówców... nikt nawet sie nie zająknął nad czepialstwem... a codzienne czepialstwo potrafi obrzydzić życie i to nieźle... wiem cos o tym aż za dobrze... wkoncu jedyne co chcesz...to nie widzieć na oczy czepialskiego..tu czepialskiej... komuś może się wydawać, że czepialstwo to nic takiego... nie... to jest codzienna dawka trucizny mentalnej wmuszana na siłę... obawiam się, że pani małżonek nie z pania łatwego życia... wystarczyło, ze tamta kobieta go tylko słuchała i współczuła mu...
3739
<
#6 | Deleted_User dnia 28.09.2013 13:13
Pewnie, ze ktoś "czepialski" nie jest łatwy we wspołzyciu na co dzień, można rozwinąć na ten temat dyskusję aż do nieba, jednak co to ma wspólnego ze zdradą? W myśl takiego rozumowania należałoby zdradzać każdego, kto ma jakieś niedociągnięcia, a charaktery ludzkie są przecież rozmaite, nikt ideałem przecież nie jest, każdy ma coś za pazurami. Czepialska zona- oj, wielkie mi mecyje. A co miała robić? Jeśli miała na głowie wszystkie sprawy, zaharowywała się na śmierć, starała się jak umiała, to co? Miała głaskać po głowie jakiegoś trutnia? Nie warto być za dobrą dla faceta, bo skoro kobieta raz pozwoli sobie usiąść na głowę, to są tacy meni, którzy szybko uznają to za normę i będą roszczeniowi. Nie ma co roztkliwiać się nad jakimś chłopem, a zresztą życie pokazało, jaki potrafił być "zaradny". Znalazł chętną na bzykański układ mężatkę i jakoś specjalnie nie roztkliwia się on teraz nad zdradzoną żoną. Wprost przeciwnie- siedzi jej na karku, ani mu we łbie wyprowadzka. ciekawe dlaczego? Taka była z niej sekutnica, aż nie można go teraz od niej oderwać? A może wcale nie było mu aż tak źle w tym małżeństwie? Inaczej dawno by już się wyprowadził, wziąłby sobie kadzącą mu mężatkę i żyliby sobie w chatce- kopulatce długo i szczęśliwie. Nic nie usprawiedliwia łajdactwa.
3739
<
#7 | Deleted_User dnia 28.09.2013 13:15
zgryzolowaty- z tym czepialstwem to masz rację ale to nie usprawiedliwia tego pana w tym co robił- nie róbmy z niego ofiary. Natomiast dobrze, że dałeś tej pani do myślenia żeby tak na przyszłość w tym czy innym związku pracowała nad tą cecha charakteru.
3739
<
#8 | Deleted_User dnia 28.09.2013 13:43
A poza tym ten chłop nie szukał sobie lepszej i łagodniejszej od żony partnerki do zycia- jego motywacje były zgoła inne, więc jakies niby czepialstwo żony nie ma nic do rzeczy w tej sprawie. Zniszczona nawet przez jedną sekundę nie wmawiaj sobie żadnej swojej winy, innym też na to nie pozwól. To nie Ty znalazłaś sobie gacha, w tym momencie zostałaś zwolniona ze wszystkiego wobec "Twojego"męża. niech ta mężatka zajmuje się jego ospermionymi gaciami- Ty nie musisz, a do czepiania się on sam dostarczył Ci teraz wszelkich powodów, więc nie żałuj sobie absolutnie. Głowa do góry.
3739
<
#9 | Deleted_User dnia 28.09.2013 13:55
Zniszczona- winnym zdrady, tego, że sypia z inna kobietą jest tylko i wyłącznie on. Nie nakręcaj się swoja winą. Natomiast jeżeli bardzo przeszkadza Ci ta cecha Twojego charakteru, to nad tym popracuj.
4498
<
#10 | rekonstrukcja dnia 28.09.2013 13:57
LSR założył specjalnie temat, do którego Cię odsyłam zgryzolowaty : http://www.zdradzeni.info/forum/viewthread.php?forum_id=35&thread_id=2154&rowstart=0 . Tam można wieść dyskusje na temat winy zdradzonego. Tutaj ( w tym wątku ) potrzebna jest konstruktywna pomoc załamanemu człowiekowi.
3739
<
#11 | Deleted_User dnia 28.09.2013 14:46
E tam facetowi mały opier... zawsze się przyda.
Teraz myśl o sobie i nie wiń siebie.
6959
<
#12 | zgryzolowaty dnia 28.09.2013 17:47
czy potraficie czytać ze zrozumieniem ?
czepialstwo to jest codzienna porcja trucizny saczona przez druga część związku... w innym poście napisałem, ze czepialstwo prowadzi do szukania spokoju (duzo pracy), ulgi (jeszcze wiecej pracy)...ale ile mozna prcować ?
w takich przypadkach powrót do domu po pracy staje sie czymś co przyprawia ofiare czepialstwa niechęć... wtedy może być różnie, alkohol i koledzy albo jakas wyrozumiała pocieszycielka która potrafi słuchac...co wiecej, powie mu jaki wspaniały jest etc.
czepialscy (niewazne jakiej płci) sami robicie sobie ququ...a potem zdziwko... znam to z autopsji...skutek jest taki, że masz dość...naprawde dość...reszta zależy od konstrukcji psychicznej...albo szuka się pocieszenia w ramionach innej/ego albo szuka sie spokoju z dala od "kochajacego" współmałżonka... czy ktos kto się czepia, może mówic o miłości ??!! bo dla mnie jest to po prostu zwykły terror psychiczny...
nie usprawiedliwiam zdrady...ale różnie może być...kobieta jest załamana...ok ale czym ? czy zdrada czy też mozliwościa utraty obiektu na którym będzie mozna rozładować frustracje czyli po prostu czepić sie tramwaja...
dochodzi tutaj jeszcze inna sprawa...czepialstwo praktykuje sie często wobec osób które po prostu "nie pyskują" mówiąc kolokwialnie ;-)
ktos wysłucha swoja porcję niezbyt ładnie podanych uwag czy po prostu zwyczajnych inwektyw...nie mówi nic ale czy zadaje sobie pytanie co się dzieje w duszy tak traktowanego człowieka ? mówiłem...znam to az za dobrze...całe lata... rozumiem ludzi tak traktowanych... psychika ludzka nie jest pancerna... może być różnie... często, zdrada...
zdradzona przyznała, ze jest czepialska...ale przesmyknęła sie sie nad tematem jak tusk nad ofe...
częstosłyszy się o czepialstwie typu... jestes za gruby...i...bla, bla, bla... a potem jeszcze dla twojego dobra i bla, bla, bla... jeżeli widzisz dobro w zatruwaniu komus duszy...to powodzenia...tylko sie nie dziw, ze ktoś cie zdradzi albo któregos dnia strzeli w ucho... wtedy widzi sie winnego ale winy u siebie nie... stąd np. moja samotnicza natura...i w niektórych przypadkach bezwzględna konsekwencja w podjętych decyzjach...koniec, to po prostu koniec... cenie spokój i pogode ducha...kiedy widze jak ktoś komus robi z zycia piekło codziennymi wymówkami...to albo próbuje go przekonać zeby odpuścił albo kończę znajomość bo zazwyczaj wiem jak to sie kończy...ttragedią a ja nie jestem dramturgiem tylko chirurgiem sadystą... ponownie czytając post zdradzonej...
mozna i należy zadac sobie pytanie...ile razy dałam mu spokój, nie mówiłam nic... tylko tyle i az tyle...
3739
<
#13 | Deleted_User dnia 28.09.2013 18:55

Cytat

czepialscy (niewazne jakiej płci) sami robicie sobie ququ...a potem zdziwko... znam to z autopsji...skutek jest taki, że masz dość...naprawde dość...reszta zależy od konstrukcji psychicznej...albo szuka się pocieszenia w ramionach innej/ego albo szuka sie spokoju z dala od "kochajacego" współmałżonka... czy ktos kto się czepia, może mówic o miłości ??!! bo dla mnie jest to po prostu zwykły terror psychiczny...
nie usprawiedliwiam zdrady...ale różnie może być...kobieta jest załamana...ok ale czym ? czy zdrada czy też mozliwościa utraty obiektu na którym będzie mozna rozładować frustracje czyli po prostu czepić sie tramwaja..


****... a nie facet może sobie z tym nie poradzić. :cacy
Przepraszam ale nie wytrzymałem. Kobieta ma więcej obowiązków niż facet. Jeżeli mu się krytyka nie podoba to rozwód.
3739
<
#14 | Deleted_User dnia 28.09.2013 19:14
Facet chciał bzykać na boku bez zobowiązań, to wyszukał sobie otwartą na tego rodzaju odskocznię mężatkę- ot i cała filozofia. Co ma do tego czepialstwo, a zreszta skąd wiemy, co autorka wątku rozumie przez czepialstwo? A może zostało to jej wmówione, jako szukanie wymówki i marnego wytłumaczenia zdrady? O czepialstwo posądzić można każdego- co ma piernik do wiatraka? Dziewczyno powiadam Ci raz jeszcze- zatykaj uszy, gdy słyszysz podobne zarzuty, nie wierz w to, bo sa kobiety, które dają nie taką szkołę facetowi, a przecież nie są zdradzane z mężatkami ani z żadnymi innymi kobietami. Źle zainwestowałaś swoje uczucia, więc zmień to w trybie pilnym. Powodzenia.
10052
<
#15 | emilita dnia 28.09.2013 20:03
Nie win siebie. Dobrze zauwazylas, ze jesli ma sie jakies ´´ale´´ to sie najpierw rozmawia, probuje....a jak nie pasuje, to rozwod, a nie...zdrada. Takie myslenie dla mnie stalo sie mottem, bo tym, jak moj maz mnie zdradzil. Ja tez bylam w stanie wybaczyc. Problem w tym, ze on sie nie staral i nie stara. na poczatku bardzo boli i bedziesz sie wsciekac, a potem...uwierz...bedzie ci coraz latwiej. To, przez co przechodzisz...tak znajomo dla mnie brzmi. Glowa do gory!
6959
<
#16 | zgryzolowaty dnia 29.09.2013 00:32
widzę, że kompletnie nie rozumiecie cosie do was mówi...czepialstwo to nie krytyka... możesz wypruwać z siebie żyły, flaki etc. a czepialski i tak znajdzie powód do przykopania, przywalenia...tu chodzi o pognębienie kogoś kto nie stawia oporu z tych czy innych względów... krytyka ? wolne żarty ? czepialski pokazuje swoją dominację, prezentuje siebie jako władcę czy pana...tutaj panią... bezlitośnie wywlecze na światło dzienne intymne sekrety które mu powierzono... np. był zmęczony po pracy...
żonka przywitała go stekiem wymówek, ze ubudził kombinezon czy ubranko roboczea on po prostu pracuje tu a nie gdzie indziej i musi uważać, zeby nie ulec wypadkowi w pracy a nie dbać o czystość ubrania roboczego które czasem czepialski upierze bo ma dobry humor... potem czepialska chce romantycznego sexu a tu gość zasnął bo orał 12 godzin...
i co...na spotkaniu rodzinnym czepialska bez żenady wygadała...
może przypomnijcie sobie co człowiek czuje kkiedy ktoś wywala wasze tajemnice dla śmiechu i zabawy... to ma być krytyka ?
może by tak zcząć odróżnić krytykę od czepialstwa...
podaje przykład...tonie dziecko, matka krzyczy z rozpaczy, ktoś skacze i je ratuje...wychodzi z wody oddaje matce... a co matka... zadaje pytanie niemiłym tonem... a czapeczka gdzie ?
może by tak bohaterka naświetliła swoje czepialstwo... ale jak znam życie, czepialscy nie maja sobie nic do zarzucenia, to raz, to co krytykują sami praktykują...to dwa, lepiej się z tym kryją...
maja kompleksy które rozładowuja na każdym kto im się od razu nie postawi... i ostatni punkt, kij zawsze się znajdzie... czepialski musi zrozumieć, że jego "rady" bolą i są upokorzające... jeżeli upokorzenia powtarzaja się i sa dodatkowo tematem plotek dla czepialskiego... to jest to po prostu draństwo
inna rzecz, że próba rozmowy z czepilaskim kończy się nowym czepianiem... kolega kiedyś, użył wobec czepialskiej... zwrotu rzadkiego... jaką awanturę mu zrobiono z tego że go urzył...
ciekawe czy zdradzona pochwali się swoim czepialstwem...wątpię...
bezkrytyczne popieranie zdradzonego uwazam za zwykłą stronniczość...
prawda nie leży po środku. to bzdura, prawda leży tam gdzie leży... zdradzacz nie jest bez winy... ale wyrok nań wydano, bez okoliczności łagodzacych... gratuluje szybkości werdyktu... a teraz co szafot, szybienica czy publiczny pręgierz... oczywiście czepialska bedzie miała satysfakcje czepić się go za... nieważne, za zdradę ubrudzone ręce murarza, czy za to że zapomniał wyłączyć światło w łazience albo w lodówce ;-) kij zawsze się znajdzie... nawet nie wiecie jak to boli...
abstra****ąc od zdrady...wtedy popełnia się błędy...
4498
<
#17 | rekonstrukcja dnia 29.09.2013 09:03
Zgryzolowaty, nie wiesz ani Ty ani my , jak było naprawdę. A piszesz i piszesz i piszesz na temat jakiegoś gościa, ... a może o sobie samym ? To nie jest miejsce, aby czyimś kosztem leczyć się z własnych kompleksów i przeszłości, tylko wątek zdradzonej kobiety, która oczekuje rad jak sobie poradzić ze zdradą męża.
10134
<
#18 | zniszczona dnia 29.09.2013 09:09
Bardzo Wam wszystkim dziękuję Z przymrużeniem oka
Zgryzolowaty byłam trochę czepialska ale bez przesady. W sumi pracujemy i ja i on, wiec domowe obowiązki powinny być chyba podzielone???czy mam na rzesach chodzic i patrzeć jak mój lezy ogladajc mecz i podawac schłodzone piwko? ale ok-i wiesz nawet chciałam isc na terapie malzenska, ale coz ...
On nie chce odejść.... brak mu dumy...mówi że chce być przy dziecku i przy mnie!
wiem,że to bzdura-powiedziałam mu ze chce zostać tu z wygody... zeboi się być sam, a tamta od meza nie odejdzie... co się tyczy jej wieku- jest fajną kobietą, nie mówię że nie- w seksie tez bardzo otwarta- anale itp., mało istotne...
Pomózcie mi!!!Kocham go ii jednocześnie nienawidzę... nie chce już wierzyc w to co mowi, wiem ze z nia nie skonczyl
czy pozwolenie zostania mu w domu choćby ze względu na dziecko ale stworzenie rol wspolokatorow jest dobre?
dodam, ze wcale się nie klocimy...już tak nie cierpie- przynajmniej na zewnątrz Z przymrużeniem oka mam wrazenie ze wyjałowił mnie z uczuć do tego stopmnia że nawet poszłam z nim do łóżka zaspokoić własne potrzeby :sos co robic?????? czy nadszedł czas myslenia o sbie???????????????czy mam go na kopach wywalić z wspólnego domu?wariuje....:wykrzyknik:wykrzyknik:wykrzyknik:wykrzyknik:wykrzyknik

Komentarz doklejony:
zgryzolowaty... zapewne po części masz racje... ale czy czepialstwem można nazwac kobiete, która po roku po przeprowadzce prosi meza żeby wreszcie przykrecil jej kibel, albo polke... albo sama się bierze za malowane bo był zajęty pieprzeniem w samochodzie???nie robil nic... nie miał sil-kupowałam mu magnez-bo to pewnie przez prace ;(jeszcze go kuzwa po glowce glaskalam,a on jezdzil pier.... ja a później jak nic jechal do przedzkola po dziecko!!! na dom nie miał już czasu, a ja terminatorem kur... tez nie jestem!!!!!!!!!!!!!!!!no
4498
<
#19 | rekonstrukcja dnia 29.09.2013 09:45
Zniszczona nie jesteś w jakiejś beznadziejnej sytuacji, tylko potrzebna jest zmiana frontu. Mam nadzieję, że pojawi się Ed65 i wyjaśni co i jak. Ed ma takiego gotowca ze wskazówkami, podobno działa rewelacyjnie jak się ktoś do nich zaczyna stosować. Także głowa do góry, dasz radę jeśli się przyłożysz do nauki Z przymrużeniem oka.

Pozdrawiam.
3739
<
#20 | Deleted_User dnia 29.09.2013 10:00
Ed pojawia się zazwyczaj w bardzo odpowiednim momencie i jesli ktoś zastosuje się do jego rad, to raczej dobrze na tym wychodzi- pokazuje to wyraźnie to forum. Zniszczona i Ty masz jeszcze wątpliwości? Masz jeszcze jakieś złudzenia odnośnie honoru tego człowieka? Błagam cię. Oczywiście, że pogoń go z domu. A co to jest? Znalazł sobie przytulisko i na Twoich oczach będzie pindrzył się wychodząc do kochanicy na bzykanie? Chcesz patrzeć na to łajdactwo? A co ten facet pomyśli sobie o Tobie? Myślisz, że dzięki temu będzie Cię szanował? A Ty byś szanowała męża, który pozwala Ci na łajdaczenie się z innymi chłopami? To, że poszłaś z nim do łożka, to na ten moment potraktuj jako potknięcie, teraz jesteś zdołowana, więc miałaś prawo do chwilowej słabości, jednak od tej pory nigdy więcej nie rób już takich rzeczy i w tym zakresie poradzisz sobie sama- lepiej na tym wyjdziesz. A skąd wiesz na co chora jest ta puszczająca się z nim mężatka? Chcesz dzielić się z nią i mężem, i chorobami? To byłaby już za daleko idąca przesada. Pogoń tego człowieka, niech bzyka na swój koszt, a nie na Twój. Dasz sobie radę sama bez nędznego rucha(...)cza w domu. Powodzenia.
5808
<
#21 | Nox dnia 29.09.2013 10:18
nadal mu pierzesz,karmisz,sprzątasz po nim?
6881
<
#22 | Fenix dnia 29.09.2013 10:54
zniszczona fikcja nigdy nie jest dobra
Albo naprawa małżeństwa albo rozwód
Przecież wiesz że dzieci są jak radar ... lepsze jak nietoperz
Nie udawaj nic , bo będzie to ze szkodą dla Ciebie i dziecka , kwestię męża pomijam bo dał ciała i zwisa mi jego samopoczucie

Model udawanej rodziny nie jest dobry , bo to tylko otoczka , jak to często dziewczyny tutaj piszą "zawinięcie goowna w złoty papierek"
Nie przykładaj do tego ręki

Czysta sytuacja przede wszystkim ze wzgl na dziecko
Przecież uczysz dziecko wartości najlepszych , a tutaj musiałabyś udawać i kłamać
9127
<
#23 | Pilatus dnia 29.09.2013 11:46
zniszczona, łajdak pomału dochodzi do normalności. Żona stara się wyciszyć, kontroluje swoje zachowanie, nie robi giga awantur, wspólny seks.., myślę , że on już wie jak Tobie na nim zależy, że chcesz z nim być, wie, że jak znowu coś odkryjesz, to i tak wybaczysz.. Ty dałaś przyzwolenie.. Kochasz jego i czekasz, aż wszystko ustabilizuje się. Naiwna jesteś , przykro mi . Boisz się, że wyprowadzi się i nie będziesz miała kontroli nad tym, co robi z tamtą, że zostaniesz sama. Bądź optymistką, martw się o siebie i dziecko. On ma inne hobby teraz .TO JUŻ DRUGI ROK LECI ,a jesteście 5 lat (dopiero) po ślubie.
10134
<
#24 | zniszczona dnia 29.09.2013 13:04
Tak zapewne wie... jak mi na nim zależy... i wie,ze teraz traktuję go jak rzecz w domu- przydatna, ale nie niezbędna.
Nie zamierzam w żaden sposób mu uslugiwac... koniec obiadków, pran itd... w koncu może odejdzie.. a jeśli spotka się znow z nia??? ech...... tak jak wspomniałam nie mysle...on powiedział ze naprawdę to skonczyl!!!!! hahaha smieszne, ale niech chłopak się trochę postara!!!! zla jestem dziś potwornie!!! Bardzo wam dziekuje za wsparcie, bo w mojej głowieSmutekSmutek jest totalny metlik!!!
6959
<
#25 | zgryzolowaty dnia 29.09.2013 13:16
no to troche mamy większą jasność sytuacji... z tym czepialstwem, wyglada na to, ze miałem rację... bez przesady jak widzę... no w pewnym momencie widzę, ze pretensje uzasadnione... ok... można komuś powiedzieć prawdę ale można komus tą prawda napluc komuś w twarz...
ktos tu napisał, ze piszę, piszę i piszę...i ma pretensje... że piszę to co ?mam rzeźbić w kamieniu czy może zaśpiewać ? ok...widzę, że jak mam odmienne zdanie to juz adminowi to się nie podoba...mało tego zaczynaja się wycieczki osobiste pod moim adresem... tak, wiele lat byłe w układzie pt. czep się tramwaja... to jest układ koszmaru 24 godz. na dobę...wiem dobrze co mówię...
fakt, ze sama pokrzywdzona przyznaje mi rację...po części co prawda ale jednak, najwidoczniej jest bez znaczenia zdradził więc jest bydlakiem i tyle... najwidoczniej całe małżeństwo było/jest pomyłką
nie usprawiedliwam zdrany ale ważne sa też okoliczności czy jakość całego związku... przypuszczam, że teraz kiedy żona zauważyła co się dzieje, przycichła...i to zaczyna przyciągać męża do domu...
może się mylę...ale jeśli jest szansa na naprawę związku to dlaczego nie?
jeśli facet był d***ą wołową to cóż, widziały gały co brały...
10134
<
#26 | zniszczona dnia 29.09.2013 13:42
Zgyzolowaty ależ ja się absolutnie z Toba zgadzam.... ja nie powiedziałam ze bylam wspaniala zona!!!! o nie... ale on tez nie był cudownym mezesz... mysle ze problemy dnia codziennego, a ponad rok temu trochę soe tego nazbieralo oddalilo nas od siebie ale...... i tu mam ale....
gdy mieisac temu dowiedziałam się o wszystkim.. a on blagal, przepraszal itd. itp. mielismy szczera rozmowe-(była raczej szczera tylko z mojej strony) powiedzialm mu że uswiadomilam sobie również swoje błędy i przez to że taka byłam jestem wstanie ratować to małżeństwo, chciałam terapii itp. tak jak wspominałam ten czas był cudowny.... do momentu kolejnego sprawdzenia....
wiec napisz mi zgryzolowaty!!!! jest co ratować?????????????????????????? bo mi się wydaje, ż jemu chodzi tylko o wygodę i o spotykanie się z nią... mam na to przyzwolić? jak żyć?
nie robię draki ze względu na dziecko, ale on nawet nie potrafi ponieść konsekwencji i się wynieść.:rozpacz:rozpacz
3739
<
#27 | Deleted_User dnia 29.09.2013 13:59
zniszczona powiedziałam Ci, ze masz nie przejmować się takimi zarzutami, a Ty dalej bijesz się w piersi, więc powtarzam Ci raz jeszcze- miej w wielkim poważaniu takie zarzuty, niech nie interesuje Cię zdanie Zgrylowatego, bo Ty nie jesteś nim ani on Toba, Ty patrz tylko na swoje dobro a nie na czyjeś, Ciebie niech tylko dziecko obchodzi a nie Zgrylowaty albo Twój mąż. W życiu nie bierz na siebie odpowiedzialności za cudze błędy ani tym bardziej za podlość, jaką jest zdrada. Napisałaś, że na razie zatrzymasz męża w domu- ciekawa jestem po co on ci w domu? Ale to twój wybór i zrobisz to, co dla Ciebie jest najlepsze, jednak pamiętaj, ze to, iż nie dasz mu obiadku czy czegoś tam jeszcze nie zrobisz w domu dla jego wygody, to tylko pryszcz, nic więcej. On pójdzie do knajpy, tam się nafutruje i będzie bimbał sobie z tych Twoich kar, na dodatek będziesz miała większe wydatki, bo on będzie stolował się poza domem. to droga donikąd i zwykłe półśrodki, uczysz go teraz sobiepaństwa i na własne zyczenie wychodujesz jeszcze podlejszą żmiję na swojej piersi. Łudzisz się, że może sam odejdzie do tej mężatki albo do jakiejś innej- sorry, ale bredzisz na jawie. Ja Ciebie zapewniam, że ten chłop nie odczepi się od Ciebie tak łatwo, to nie ten typ, będziesz miała z nim istny krzyż pański i skoro chcesz karać go i uczyć rozumu na raty, to nastaw się psychicznie na wielkie przeboje z nim. Życzę Ci wytrwałości, ale przede wszystkim przytomności umysłu i więcej radykalizmu w trosce o własny tyłek i dobro dziecka. Ten chlop jest dla Ciebie obcym facetem, on poszedł do innej i zwolnił cię z wszelkich wobec niego zobowiązań.

Komentarz doklejony:
wyhodujesz, rzecz jasna

Komentarz doklejony:
Gdyby jego kochanica była wolna i miała swoje mieszkanie, to zapewniam Cię- dziś nie byłoby go w Waszym mieszkaniu, siedziałby u niej i bzykaliby się do upadłego. tymczasem jest to mężatka, więc zapewne mieszka z mężem i może na dodatek jest na jego garnuszku0 dziewczyno nie daj sobie wmówić żadnych bajerów, bo wykiwają cię, jak mało kogo. Bądź ostrożna.
4498
<
#28 | rekonstrukcja dnia 29.09.2013 14:18
Panie Zgryzolowaty, już raz napisałam, przestań leczyć się ze swoich mankamentów kosztem tej dziewczyny. Jak się patrzy na to, co piszesz i jeszcze dodać do tego Twój nick, to także można sobie wytworzyć pewien obraz tego, co się być może działo w Twoim związku i obwiniać Cię o pchanie do zdrady. Chcesz, żebyśmy zaczęli sobie gdybać na Twój temat ?
3739
<
#29 | Deleted_User dnia 29.09.2013 14:19
i wie,ze teraz traktuję go jak rzecz w domu- przydatna, ale nie niezbędna- zniszczona- w taki sposób to on cię traktuje i to od dawna. Będziesz tak żyła mówiąc co chwilę "sprawdzam" , a potem płakała? Gdybyś była dla niego kimś ważnym o by się to nie wydarzyło i gdyby teraz tak bardzo Cię kochał to ogarniał by ten syf którego narobił. Ale po co - on ma ciastko i je ciastko, ma sex tu i tam , fajnie się ustawił i będzie to ciągnął ile się da.
10134
<
#30 | zniszczona dnia 29.09.2013 14:32
Waka widzisz.... chodzi o to ze on raczej po knajpach się nie wluczyl.... alkohol tez sporadycznie. co do gwaizdy nie jest na garnuszku, pracuje z moim mezem...i spotykali się raczej przed praca...bopracuja na zmiany,
Waka żeby było jasne, sila go nie wyrzucę.... tu nie chodzi o kary, tylko chec zaspokojania własnych potzrb. teraz on będzie zajmowal się dzieckiem, a ja znajde czas na kawe z koleżankami chociażby.. nie będzie sexu, ani sprawdzania.... gdyby miał honor wynioslby się, brak mu go wiec zaczne tolerować go jako nianke i bankomat- innej opcji nie widze...
.........................................................................................................ale to straszne co napisałam ;(
5808
<
#31 | Nox dnia 29.09.2013 14:33
ale on nawet nie potrafi ponieść konsekwencji i się wynieść.-żeby ponosić konsekwencje musi być ktoś kto stawia warunki i pilnuje ich dotrzymania.Konsekwencją może być to że spakujesz mu manatki i wyślesz do kochanki,albo ustawisz pod drzwiami/i to nie poskładane w kostkę/Może być złożenie pozwu o separacje lub rozwód z o orzeczeniem!!!jego winy itd.Myślałaś że on sobie sam worek pokutny na szyję założy?Mąż kochanki wie?zabezpieczyłaś dowody ?
10134
<
#32 | zniszczona dnia 29.09.2013 14:34
to wszystko bez sensu................!!!!!!!!!!!!!!!!!:szoook
5808
<
#33 | Nox dnia 29.09.2013 14:36
jako niańkę będziesz go traktować jak on zechce być w domu kiedy ci to potrzebne a do dawania pieniędzy też go nie zmusisz chyba że sam zechce ci je dawać /mimo braku wiktu i opierunku/
3739
<
#34 | Deleted_User dnia 29.09.2013 14:36
Ale zniszczona znajdujesz sobie wymówki, żeby tylko misia zatrzymać przy sobie- a gdzie godność i honor.? Na co Ci ktoś kto nawet nie przejawia chęci walki o związek o Was? Bankomat, niańka ale samooszukiwanie się... Byle tylko goowienka nie tknąć co by się smrodek nie rozniósł...
5808
<
#35 | Nox dnia 29.09.2013 14:37
czas ci to wszystko uporządkuje.
10134
<
#36 | zniszczona dnia 29.09.2013 14:46
wow!!!!dzięki za ciosy Z przymrużeniem oka
wygląda to tak ze on teraz bardzo się stara.... (nie wspominam ze mam to gdziez)z dzieckiem siedzieć będzie, przecież to glowny powod jego niemoznosci odejścia...kase mam gdzies-sama się utrzymam. a co się tyczy separacji.... hmmm mysle to swietny pomysl Z przymrużeniem oka
dowody mam-i tylko ja je mam Z przymrużeniem oka maz tamtej szmaty tez wie, ale oni chyba maja taki układ...

Komentarz doklejony:
jejku przeraszam za błędy ale emocje biorą górę
3739
<
#37 | Deleted_User dnia 29.09.2013 14:52
Dziewczyno- czy jest teraz ten chlop w domu? Spójrz więc na jego łapy, wkładał je w majtki innej, obmacywał inną babę- czy do Ciebie to dociera? Inne swoje instrumenty też wkładał w tę kochankę- czy Ty tego nie rozumiesz? Nic nie ma sensu- oczywiście, że nie ma. jesteś żoną palanta i tyle. Myslisz, że to przypadek, że bzyka się z mężatką? Ma darmowy seks na boku, a w domu wygodne gniazdko- niech dotrą do Ciebie pewne rzeczy, jak najszybciej, bo włażenie na inne baby, to nie jakiś tam zwykły konflikt o zakupienie nie takich mebli czy czegoś w tym stylu. Ten chłop zdradził Cię, zbrukał Ciebie i Wasze małżeństwo, rozwalił wszystko, bo zachciało mu się ruchać na boku- czy Ty oprzytomniejesz w końcu, czy nie?
10134
<
#38 | zniszczona dnia 29.09.2013 14:56
Waka dzięki.... tylko wiesz co ja chyba całe życie byłam cierpiętnicą...... ja chyba muszę do psychiatry,,,,ja chyba nie daję rady, zagubiłam całą swoją dumę, siłę................ wszystko................. gdyby nie dziecko.............
3739
<
#39 | Deleted_User dnia 29.09.2013 15:20
A dlaczego Ty masz pójsć do psychiatry? masz zamiar faszerować się prochami z powodu jakiegoś chlopa? Jeśli nie wyrabiasz sama z tym syfem, który ten typ zafundował Waszej rodzinie, to idź raczej do psychologa, a nie do psychiatry. Do psychiatry, to niech idzie ten chłop, niech on łyka prochy i niszczy sobie zdrowie, to z nim jest coś mocno nie tak, a nie z tobą. Ty wyszłaś za mąż, urodziłaś dziecko i starałaś się, jak umiałaś i jak mogłaś, żeby wszystko grało i buczało. Widzisz w tym coś nienormalnego? Z Tobą wszystko jest w porządku, to Twój mąż jest niedojrzałym czubkiem, a ściślej mówiąc zaburzeńcem, bo pewnie do choroby psychicznej też mu daleko. Podnies wysoko głowę i bądź z siebie dumna, to nie Ty skaszaniłaś.

Komentarz doklejony:
Kochanica puszcza się na boki, chociaż ma męża, który karmi ją i poi, daje takiej dach nad głową- czy myślisz, że jest jej źle na świecie? Myślisz, że planuje ona pójście do psychiatry? Chyba upadłaby na głoqwę, żeby z Twojego powodu łykać jakies leki psychiatryczne? Dlaczego więc Ty masz to robić z jej powodu? Ona ma Cię w doopie, gdy ściąga majtki przed Twoim mężem. Dlaczego nie pierze jego łachów? Dlaczego nie robi wokół niego całej tej czarnej roboty, jaką robisz Ty na co dzień? Wiesz dlaczego? Bo ta baba jest podła i żeruje na ludziach, którzy mają pecha i natną się na nią. Niech Twój mąż idzie teraz do niej, zobaczysz jak szybko przekona się na kogo Cię zamienił. Powtarzam Ci- nie bądź pierwszą lepszą naiwną i nie pozwalaj na to, by para trutni siedziała na Twoich plecach. Życie masz tylko jedno, masz dziecko- to są dla Ciebie priorytety, a nie jakiś chłop i puszczalska baba. Zapomnij o psychiatrze.
9683
<
#40 | AdrianD dnia 29.09.2013 16:16
@zgryzolowaty co ty adwokat diabła?
9127
<
#41 | Pilatus dnia 29.09.2013 16:26
Waka
jesteś bardzo doświadczoną, mądrą i trochę ''poobijaną'' kobietą. Szkoda, że nie mogłam skorzystać z mądrych rad, kiedy byłam w strasznych tarapatach. Dziękuję, że jesteś tutaj.

zniszczona, naprawdę szczerze roześmiałam się. Ty myślisz, że masz jakiegoś głupka w domu???On jest cwany, przebiegły i wyrachowany. Nie ukarzesz jego wyjściem z koleżanką, czy pozostawiając z dzieckiem, a w końcu ile tak będziesz wychodziła??Kasa, przykręci Ci kurek. Seks, ma ile chce. W rezultacie oskarży Ciebie o zaniedbania : on ciężko pracujący musi siedzieć z dzieckiem, bo masz tylko koleżanki w głowie i nie wiadomo, gdzie się włóczysz i z kim , roztrwaniasz jego pieniądze, a propos, czy Ty pracujesz zawodowo? czy on ma świadomość, że wychowanie i opieka nad dzieckiem, gotowanie, sprzątanie, pranie to Twoja praca? W jakim wieku jest Twoje dziecko? Zapytaj się jego, czy jej mąż też o wszystkim wie i co zrobi, jak się dowie o puszczalskiej żonie np. od Ciebie? Oczywiście będziesz podłą szantażystką w jego goownianym mniemaniu i usłyszysz, że to nie jest jej wina i nie wolno mieszać Ci się w cudze sprawy. Pogoń jego w diabły, zrób sobie wolne od niego. Dasz radę. Spójrz na niego, jaki bidulek jest teraz nieszczęśliwy, wstrętny krętacz!
5808
<
#42 | Nox dnia 29.09.2013 16:45
maz tamtej szmaty tez wie, ale oni chyba maja taki układ..miałaś odwagę poinformować go czy twój szanowny ci to powiedział.Może sama nie chcesz dać mu dowodów bo obawiasz się że twój ,jednak spakowałby swoje walizki gdyby tamta wylądowała na bruku.
Waka jesteś i doświadczona i mądra ale czy Ty zbyt nie naciskasz?Zniszczona dostała obuchem dopiero miesiąc temu,widocznie to nie jest jeszcze czas na drastyczne cięcia.Na razie jest w fazie ,,telepaczki"łeż,niedosypiania,analizowania i...godzenia się na jego warunki.Lepiej żeby dostała tutaj wsparcie i możliwość uspokojenia myśli.Pan nie ma zamiaru nic robić nic wyjaśniać nic naprawiać,bić się w piersi.To kwestia czasu kiedy znowu,, coś" wypłynie.
3739
<
#43 | Deleted_User dnia 29.09.2013 17:02
Dziękuję za miłe słowa uznania- może rzeczywiście znam się troszkę na ludziach i życiu, chociaż szczerze mówiąc wolałabym nie przezywać pewnych rzeczy w swoim życiu, tak nienormalnych, ze nawet tu w obliczu róznych historii moja historia ani na centymetr nie utraciła nic na swojej "niezwyklości"- dlatego nie mam żadnych złudzeń, a jesli doliczyć do tego mój charakter i wiadomości, to wszystko to może być dla kogoś faktycznie jakąś bombą atomową albo chociażby nawet walcem, ktory przejeżdża po kimś bez litości. Ja postanowiłam przekuc swoje doświadczenie na korzyść innych osób( niektórym chyba to pomaga), ale tak naprawdę robię to głównie dla siebie, bo cały czas wyrzucam z siebie pewne rzeczy( rodzaj autoterapii) i gdy uznam że do niczego nie jest mi to już potrzebne, wtedy przestanę pisać, Na razie robię to i robię to po swojemu, daleko mi do naciskania na kogoś, każdy ma swój wybór i ja to rozumiem, ale metod nie będę zmieniała, bo zgodne są one z moją naturą i formą ekspresji, ja jestem dość specyficzną osobą, więc czasem wygląda to moje pisanie dosyc kontrowersyjnie.
10073
<
#44 | stiv1966 dnia 29.09.2013 17:22
Tak to jest bolesne wiem co to znaczy też chciałem wybaczyć żonie zdradę ale to już na pewno nie jest to.Skąd możesz wiedzieć że np.powtórzy się sytuacja za rok dwa i dochodzi jeszcze że przy najmniejszej sprzeczce wyjdzie to samoczynnie trzeba mieć 100procent pewności ale niestety nie ma tego.Naprawdę nie wiem co Ci doradzić.
10134
<
#45 | zniszczona dnia 29.09.2013 18:03
Waka naprawdę bardzo Ci dziękuję Z przymrużeniem oka1234554321 dzięki- masz rację - jestem w fazie telepaczki.... tak, mąż tej szmaty wie- ode mnie.. byłam u niego, ale chyba go to zbyt nie obeszło... ;(
dziś miałam rozmowe z "mężem" on bardzo chce uratować nasze małżeństwo, stwierdził ze dotarło do niego co zrobil, jak zobaczyl naszego synka placzacego i pytającego mnie czy jestem szczesliwa....
nie wiem na ile potrafi znow klamac;( mowi ze pragnie stworzyć normalne ralacje, ze skonczyl z tamta...ze chce isc na terapie, do psychologa....
tylko ile w tym prawdy? a ile strachu przed najgorszym? powiedziałam mu ze jest emocjonalnym niedorozwojem przekladajacym własne szczęście nad szczęście dziecka....mysle ze to znow ich chytry plan, zebym się uspokoila, ochlonela i nie zrobila nic więcej... mysle ze tamta się mnie trochę boi. przecież miałam z nia spotkanie 3 tygodnie temu, sama mnie o nie prosila i blagala o szanse.... teraz wie, ze przegiela i ze mogę się naprawdę zemscic.. tylko czy warto??? na nim tak!!!!ale czy na niej również???szkoda już chyba czasu jaki miałabym jej poswiecic...... kazda minuta poswiecona temu kapciowi jest minuta stracona..... a mężowi???? ;(
3739
<
#46 | Deleted_User dnia 29.09.2013 18:46
Zniszczona kochanką nie zajmuj się więcej, rozmawiałas z jej mężem (bardzo dobrze zrobiłaś) i starczy, nie mścij się na niej, bo co ona Ciebie teraz obchodzi? Niech się puszcza z kim chce i kiedy chce. Ona zapewne boi się, że zrujnujesz jej reputację np. w miejscu jej pracy lub wśród znajomych, bo z tego, co napisałaś męża raczej się nie boi, a zresztą skąd możesz to wiedzieć? Może tylko przed Tobą zgrywał bohatera, a w środku szarpnęło nim- w każdym razie nie zajmuj się tymi ludźmi, bo do niczego nie jest Ci to potrzebne. Co do Twojego męża- no cóż, nie wierz w ani jedno jego słowo- to zepsuty gościu i teraz, gdy pali mu się pod tyłkiem gotów jest nagadać Ci różnych bzdetów, żeby poruszyć Twoje serce, oni wiedzą że na kobietę najbardziej działa odwoływanie się do jej uczuć macierzyńskich, więc najczęściej gadają o milości do dziecka- Ty nie wierz w to, bo gdy bzykał się z mężatką, to jakoś o dobru dziecka nie myślał. To oszust jest. Pamiętaj o tym w każdym momencie rozmowy z nim. Jeśli zależy Ci na tym małżeństwie, to nie wybaczaj mu tak łatwo, chwyć go za kudły i przeciągnij ryjem po podłodze, wywal go z domu, złóż pozew, zrób cokolwiek, ale musi to być COŚ, ale jakieś tam strachy na lachy. Potem zobaczysz, za jakiś czas przekonasz się czy warto jest dalej inwestować czas i uczucia w związek z kimś takim. moim zdaniem nie warto, ale Ty do wszystkiego musisz dojść sama. Ja życzę Ci teraz dużo sprytu, zamrożonego serca na jego skamlania i pokazania mu, że daleko Ci do głupiutkiej i naiwnej kobitki. Przeciągnij go za ryj i zobaczysz, co z tego wyniknie. Pozdrawiam.
3739
<
#47 | Deleted_User dnia 29.09.2013 19:34
Wiesz co chce z Tobą zrobić : Szeroki uśmiech

http://www.youtube.com/watch?feature=...5g-tTkjGjA

Nie daj się dziewczyno !!!!
10134
<
#48 | zniszczona dnia 30.09.2013 09:17
jestem wyjałowiona z uczuć. on nadal jest, nie chce sie wyniesc.... blagal.... powiedzial ze zrobi wszystko, rozmawialismy o naszym zwiazku o tych wszystkich latach.... o tym co nas spotkalo, ze nie pielegnowalismy tego zwiazku.. to fakt, ja wiem, ze on ma racje, wiem ze przyczyniłam sie po czesci do tego wszytskiego.... wiem, ze bylam naprawde okropna zona!!! i nie pisze tego dlatego ze chce wziac wine na siebie, nie... ja wiem, ze swieta nie bylam....nie poswiealismy wystarczajaco czasu dla siebie... nie chodzilismy nigdzie razem... nasze zycie bylo bez sensu.... wszystko jest bez sensu/
3739
<
#49 | Deleted_User dnia 30.09.2013 10:26
zniszczona brawo masz super chłopa, manipulanta na wysokim poziomie. :cacy
4498
<
#50 | rekonstrukcja dnia 30.09.2013 12:03
Zniszczona,Twoim problemem nie jest zdrada, ani Twój osobisty psycho-killer, tylko Ty sama. Jesteś osobą uzależnioną. A to , co rano napisałaś, to słowa ćpuna kilka godzin po zażyciu działki, jedziesz na oparach.
10134
<
#51 | zniszczona dnia 30.09.2013 12:07
macie racje...................ZłośćZłość
10131
<
#52 | Eda69 dnia 30.09.2013 12:25
Tak czytam sobie te wszystkie komentarze, dużo w nich racji, ale łatwo jest dawać rady jak się stoi z boku. Dla mnie Zniszczona to Ty przede wszystkim musisz się zastanowić czy chcesz/potrafisz dalej żyć z człowiekiem, który Cię oszukał i kłamał prosto w oczy? Z doświadczenia wiem, że nie jest to łatwe, bo cały czas będziesz się zastanawiała czy oni się ze sobą nie kontaktują? A takie życie to nie zycie, to wegetacja. Z drugiej strony rób tak żebyś kiedyś nie żałowała, że nie dałas mu szansy a może by było dobrze....???? Ciężka decyzja, ale ... życie toczy się dalej. Rób tak żebyś w przyszłości nie miała sobie nic do zarzucenia, bo jezeli jest tu czyjaś wina, to zdecydowanie JEGO.
4498
<
#53 | rekonstrukcja dnia 30.09.2013 12:38
Zniszczona, choć pewnie jest to taki Twój moment, kiedy bardzo trudno będzie Ci dać wiarę moim słowom, to proszę przynajmniej je przeczytaj 5X:
Z TEGO MOŻNA WYJŚĆ.. Z TEGO TRZEBA WYJŚĆ.

Determinacja ukierunkowana , absolutne przeświadczenie o konieczności, metodyczne działania, bezwzględne stosowanie się do zaleceń tych, którym się udało, oraz jakże cenna wiedza o stosownej tematyce i.......jesteś wygrana. Brzmi groźnie ? Nie szkodzi, ważne że prowadzi do wyzwolenia:wykrzyknik
6881
<
#54 | Fenix dnia 30.09.2013 16:55
Ed dajemy rady z boku , ale np ja rekonstrukcja Waka wiemy jak wychodzi sie z takich związków , zarażonych wieloletnia manipulacją
Nie jest to proces łatwy i przyjemny
Jest to cięzka orka na ugorze
Ale wiemy że mozna , tylko potrzebne jest ogromne samozaparcie i nie poddawanie się manipulacji
Taki facet obiecuje wszystko , gwiazdka z nieba krokodyl..
co chcesz i jak chcesz
Jak juz po raz kolejny ulegniesz , jest gorzej , granica wytrzymałości przesuwa sie dalej ...
Dlatego jest ważne podjęcie jednej i nieodwołalnej decyzji
Jak z dzieckiem , jeżeli jestes konsekwentny dziecko ma wyznaczone granice jest grzeczne , jal Cię złamie kilka razy wie że tylko potrzeba czasu i ulegniesz

Zobacz jak już zniszczona wzięla na siebie winę , jak już bije się w pierś
Nikt nie jest doskonały , ale trzeba rozgraniczyć co widzimy złego w sobie sami a co widzimy oczami zdradzacza
Można wziąć na siebie wszystkie grzechy świata , ale nie o to tu chodzi
Ja buzię miałam zamkniętą biciem , ba nawet to że obrywałam było moja wina
I ja w to święcie wierzyłam ..

zniszczona popatrz na Was z boku tak jak my , pomyśl co powiedziałabys koleżance , gdyby żyła Twoim życiem z Twoim mężem
Czy również uważałabys że zasłużyła na takie traktowanie ?

Jeżeli chcesz ratowac Was -ratuj , ale na Twoich zasadach na Twoich warunkach .....
Wg mnie nie warto , natomiast nikt Ciebie nie zmusi ani do odejścia ani do ratowania
Dostałas od każdego wiele rad , kwestia które wykorzystasz i jak
Trzymam za Ciebie kciuki
3739
<
#55 | Deleted_User dnia 30.09.2013 18:29
Zniszczona dokładnie tak jest, jak napisała Feniks- wszystko to jest kwestią granic. są tacy ludzie, którzy nie mają za grosz przyzwoitości( tacy się urodzili, tak zostali ukształtowani- nie wiadomo dlaczego sa tacy, a nie inni i to nie jest ważne- liczy się efekt czyli produkt końcowy, jakim jest tego typu człowiek) i skoro dasz im palec, to wnet sięgną po całą rękę, a za chwile zeżrą Cię w całości. Takich ludzi cały czas trzeba trzymać na odpowiedni dystans, ponieważ zbliżenie się do nich grozi samobójstwem. Nalezy nauczyć się ich rozróżniać, a najlepiej jest poznawać ich po czynach, a nie po tym, co ci ględzą i kadzą. Jesli zaufasz komus takiemu, to za jakis czas będziesz miała powtórkę z rozrywki, poniewaz Ci ludzie niczego nie potrafią docenić, wprost przeciwnie- im bardziej Ty jesteś dla kogoś takiego dobra, tym bardziej taki ma Cię za mięczaka i frajera. A wiesz dlaczego tak to u nich działa? Powiem Ci dziewczyno- może wyciągniesz z tego jakies w nioski, jesli nie, to stracę najwyżej kilka minut na pisanie do Ciebie. Otóż jest tak dlatego, ponieważ ci ludzie wiedzą doskonale, jacy sa naprwdę, oni wiedzą co w nich siedzi, mają się za mądrzejszych i sprytniejszych od innych i dlatego dobrą dla nich osobę lekceważą, okłamują i wykorzystują. Czy Ty to rozumiesz? Dziewczyno nie zrobisz z tym nic, nie jestes w stanie zrobić z padalca rasowego zwierzęcia. Nie zrobisz nic, choćbyś usrała się nawet po pachy. Wiesz co możesz tylko zrobić? Możesz tylko trzymać się z daleka od takich ludzi i skoro namierzyłaś już kogoś takiego, to pozbądź się złudzeń, ponieważ sama siebie wyprowadzisz na manowce. Postaw wysoki mur, wyznacz jasną granicę i nie taplaj się w badziewiu, bo zrobisz sobie krzywdę na resztą dopiero co rozpoczętego zycia.
10134
<
#56 | zniszczona dnia 30.09.2013 19:37
ok ok ok ok......................
ja wiem, ja naprawdę wszystko rozumiem ale.... jest jedno ale... jesteśmy z sobą prawie 12 lat... prawie 5 lat po ślubie!!! on naprawdę zawsze był cudowną osobą.... nigdy nie traktował mnie źle... wręcz przeciwnie....
i właśnie dlatego wymiękam, wlasnie dlatego... bo pamiętam go, widze jako cudownego mezczyzne....i dlatego zastanawiam się nad wsztskim... przecież on nie może się tak nagle zmienic??? czy jednak może??? glupieje... naprawdę... DZIĘKUJĘ WAM WSZYSTKIM... naprawdę jesteście niesamowitym oparciem mimo tego iż wciąż jestem w telepaczce ;(
10131
<
#57 | Eda69 dnia 30.09.2013 20:23
Fenix to co piszesz to święta prawda, calkowicie się z tym zgadzam. Waka to co napisałaś to całe moje zycie, nie mogę zrozumiec dlaczego tak jest, że im bardziej sie starasz tym bardziej dostajesz od drugiej strony. dzieki Twojej wypowiedzi trochę to zrozumiałam i z jednej strony trochę mi ulzyło, że to nie ze mną jest coś nie tak. Zniszczona trzymaj się, bo będzie cięzko, ale... musi byc dobrze, bo to sie nam nalezy :cacy
10134
<
#58 | zniszczona dnia 30.09.2013 20:31
Dziękuję Eda69Uśmiech
ja jeszcze nic nie postanowiłam.... na razie wiszę w próżni z myślami co dalej... oczywiście jeśli miałoby coś jeszcze z tego wyjść to tylko na moich warunkach... nie mam zamiaru być znów kurą domową, wracającą z wywieszonym jezorem z pracy do drugiej pracy.
Jeszcze nie wiem.... po części staram się wejść w jego skórę... powiedział mi że uciekł od problemów,ze nie potrafił stawić naszemu życiu czoła... bo zapewniam Was, trochę się ostatnio działo ;( może zasługuje na tą ostatnią-ostateczną szansę???????????????????? a jeśli znów ją spieprzy to WON!!!! już definitywny???tylko jak mam zaufać???? no i o to wlasnie chodzi..................;(
10131
<
#59 | Eda69 dnia 30.09.2013 21:13
Nie dziekuj, bo przeciez nie ma za coUśmiech Wiem, że stoisz przed bardzo trudna decyzją, wiem bo sama już kilka razy przez coś takiego przechodziłam i wiem jak cięzko jest podjąc taka decyzję. powiem szczerze, że Ci nie zazdroszczę, bo musisz wiedzieć, że jakąkolwiek decyzje podejmiesz bedzie cięzko. Ja sama dwa tygodnie temu podjęłam decyzję o rozstaniu, bo dałam mu drugą szansę a on z niej nie skorzystał. Tak jak napisałaś, ja tez nie chcę i nie potrafię życ z człowiekiem któremu juz nigdy nie zaufam. Jest cięzko, ale cały czas tłumaczę sobie, że lepiej byc samej niz z byle kim. Nie staraj się wejść w jego skórę, bo oni myślą inaczej (jak widzisz, że nie zawsze myślą) więc nie rób tego błędu. Chcesz spróbować to daj mu jeszcze jedną szansę, tylko najpierw zastanów się jak będzie wyglądało wasze zycie, czy dasz radę nauczyć się z tym żyć? Bo o zdradzie się nie zapomina z tym trzeba się nauczyc zyć. Czy będziesz potrafiła mu zaufać? Czy chcesz spedzić życie na ciągłym sprawdzaniu jego telefonu itd. Biedna jesteś, ale pomyśl, że nie jesteś sama, bo takich jak my jest duzo więcej i bedziemy sie wzajemnie wspierać:tak_trzymaj
7548
<
#60 | Drewno dnia 30.09.2013 21:35
Zniszczona
Nie jesteś niczemu winna. Posłuchaj rad osób tutaj obecnych. Zdradzający hurtowo powielają te same schematy, te same wymówki, oskarżenia.Może sprawia im radość zadawanie bólu najbliższym? Nikt tego nie wie.Ale nikt nie ma prawa niszczyć drugiej osoby dla swojego kaprysu. Waka mądrze napisała,że wykorzystują nas ,okłamują i lekceważą, bo mamy uczucia, dobre serce i morale. Im widocznie tego brakuje,i graja swoją rolę "dobrych małzonków",ale do czasu. Do czasu jakiegoś przełomu(wyjazd za granicę, zmiana środowiska, poznanie kogoś"interesującego"Z przymrużeniem oka. Wówczas ich uczucia raptownie przechodzą na kogoś innego. Wychodzi wówczas ich prawdziwa natura, niestety. Ich"sumienie" szuka wtedy usprawiedliwienia dla ich zdrad, przerzucając winę i odpowiedzialność na nas, zdradzonych. Bo tak im, egoistom ,najłatwiej i najwygodniej. Najwięcej pretensji i żalów mają do nas nasi zdradzacze w momencie wykrycia ich łajdactwa!!! Bo to.... ,bo tamto....,bo siamto... Ale nic nie zrobili w kierunku ratowania związku, tylko skok w nowy romans.
6881
<
#61 | Fenix dnia 30.09.2013 22:25
zniszczona nie gniewaj sie , ale twoje 12 lat i 5 po ślubie to pestka przy moich 23 latach po slubie a w sumie 25

wszystko mozna tylko trzeba chciec
a i mój mąz tez był cudowny , między biciem zdradami i innym takim urokiem zycia
Nawet kwiatki w nocy z łąki zrywał ...
Nawet w oczy patrzył i mówił ze kocha ( choc zdradzał na potęgę )
I nawet kolczyki z brylantami dostałam ( jak zostawil mnie przez rok bez kasy sprzedałam ) i jeszcze super auto i ....
Oj duzo by wymieniac

teraz jak się rozstajemy ...

Starzy bywalcy wiedzą jak nam to pieknie idzie , od miłości do nienawiści cienka kreska
Szukasz powodów żeby nie odejśc , nikt do tego Cię nie zmusza
ale za każdym razem jak obalimy Twoja kolejna tezę żeby z nim być , wyciągasz ( jak królika z kapelusza ) następną

nie wiem w jakim celu szukasz rady , widzimy to z boku oceniamy bez emocji
No ja mam takie że ręce opadają bo gadam i gadam a Ty jak zaklęta
Ja zmarnowałam 23 lata , z tego syfu nie żałuję tylko jednego x 3 , mam cudowne dzieci
Reszta to goowno
5808
<
#62 | Nox dnia 01.10.2013 09:54
...... niby chce być z nami, ale nie dla mnie!!!!!!!!!!!!!!!! ja nie dawałam mu szczęścia- z nią prawie 10 lat starsza ode mnie jest szczęśliwy////....
9767
<
#63 | milord dnia 01.10.2013 10:13
>>>>z nią prawie 10 lat starsza ode mnie jest szczęśliwy////....<<<<
Czas załatwi to za Ciebie. Musisz znaleźć siłę by nie miał do czego wracać.
10134
<
#64 | zniszczona dnia 01.10.2013 16:32
............ trudno jest....
bardzo...........mam totalną huśtawkę... wiem że powinnam go wyrzucić ale nie potrafię....
Mam dwie opcje, albo spróbować wybaczyć-ten ostatni raz, isc na terapie, na ktora chce nas on zapisac..... albo się rozstac.... dlaczego to jest takie trudne???
czy jest tu ktos kto wybaczył zdradę i udało się uratowac związek?
10131
<
#65 | Eda69 dnia 01.10.2013 16:48
Biedna jesteś... Zdrady się nie wybacza, ze zdradą trzeba nauczyć się żyć. Ja się nauczyłam,bo go kochałam, ale on tego nie docenił i związek się rozpadł, bo ile można znosić? Teraz po latach załuje tylko jednego, że nie kopnęłam go w tą **** wcześniej. Chcesz spróbować, próbuj może się uda, ale daj mu wyraźnie do zrozumienia, że to jest już ostatni raz. Dla własnego bezpieczeństwa licz się z tym, że jak się nie uda to też będzie bolało, ale będziesz miała czyste sumienie, że zrobiłas wszystko żeby ratować to małżeństwo. Daj znać co postanowiłaś i pamietaj, to jest Twoje życie i to Ty masz prawo o nim decydować. Trzymam za Ciebie kciuki.
5808
<
#66 | Nox dnia 01.10.2013 16:53
kilka dni temu cos mna wstrzasnelo i wbrew sobie znowu podlozylam dyktafon- rozmawial z nia ponad 4 godziny przez telefon-czego terapia ma go nauczyć?Piszesz że masz 2 opcje a ja myślę że znalazłaby się jeszcze jedna ;daj sobie czas na wybór opcji.Żeby dać szansę/kolejną/potrzebny jest ktoś kto jej chce i swoim zachowaniem /nie słowami/pokazuje że mu na niej zależy,Terapia to moim zdaniem mydlenie ci oczu.... ja nie dawałam mu szczęścia- z nią prawie 10 lat starsza ode mnie jest szczęśliwy/-na terapi z tobą odkocha się w tamtej?Nie jesteś gotowa na żadne decyzję,poproś go by dał ci czas /tyle ile potrzebujesz/Jeżeli ma możliwość niech się wyprowadzi-na trochę byś mogła to sobie poukładać.Możecie się spotykać,rozmawiać ale nie zapomnij o ..dyktafonie.Nie spiesz się z wybaczaniem-niech on cię do siebie przekona lub ty przekonaj się że jest wam nie po drodze.I raczej nie spiesz się z decyzją o drugim dziecku/na przeprosiny.Masz huśtawkę , przestań się zastanawiać co zrobić -widocznie to nie jest moment na ostateczne decyzje.
4498
<
#67 | rekonstrukcja dnia 01.10.2013 17:29

Cytat

............ trudno jest....
bardzo...........mam totalną huśtawkę... wiem że powinnam go wyrzucić ale nie potrafię....


Zniszczona, pociesz się , że za dziesięć lat będzie Ci jeszcze trudniej, zwłaszcza, że największą pretensję o kolejne 10 zniszczonych lat, będziesz mogła mieć tylko do siebie. No, ale przecież Ty już się nazwałaś zniszczona, to właściwie sama się skreśliłaś i skazałaś na przegraną.
9436
<
#68 | Olaa dnia 01.10.2013 18:38
Mój mąż też mi wmawia, że mam schizy i wciąż każe mi siebie przepraszać, kajać się, jeśli jestem "niegrzeczna"... dałam więc spokój czasem tylko mam ochotę znów coś powiedzieć, ale dla świętego spokoju milczę. Ja nie mam tych dowodów i to jest najgorsze... Marzę, żeby odszedł...
7063
<
#69 | ed65 dnia 01.10.2013 19:05
Witam wszystkich cieplutko.
Witaj Zniszczona.

Nie warto żyć nadzieją, nie warto się łudzić.
Nie walcz, nie proś i nie błagaj.
Twoja samotna walka o małżeństwo doprowadzi Ciebie do takiego stanu psychicznego, tak Ciebie wyniszczy,
że będziesz się z kolan i upodlenia podnosić bardzo długo...
Porażka i ból w przypadku przegranej to potworny ból i cierpienie, które na zawsze zostanie w Tobie.

Uwierz mi, nie warto. Nie warto dla takiego czegoś, jak Twój jm poniżać się, skamlając o litość

Zniszczona
Zarówno o szacunek, jak i miłość się nie prosi, nie skomle ani nie błaga!
Niektórzy powiadają, że nadzieja umiera jako ostatnia.
Gdy biernie czekamy aż sama umrze- to oczekiwanie
nas wyniszcza,bo ciągle żyjemy złudzeniami, oczekujemy na cud.
Cud, który i tak z reguły nie nastąpi...

Ja zawsze mówię:gdy ją sami zabijemy- stajemy się wolniUśmiech
Czujemy ulgę i zaczynamy dopiero wtedy dostrzegać,
ile seryjnie błędów popełniliśmy. Jak mogliśmy się dać tak traktować, tak upokorzyć.
Wreszcie zauważamy, że ten nasz partner, to nie jedyna osoba na tej planecie.
Że wokół nas jest cała masa wartościowych, uczciwych i potrafiących nas pokochać takimi jakimi jesteśmy,
odwzajemnić naszą miłość!
Bo dopiero wtedy wyłączają się uczucia, a włącza się to, co powinno się już na samym początku włączyć.
MYŚLENIE!

Nie żyj więc złudzeniami lecz weź sprawy w swoje ręce!
Pokaż gnidzie, gdzie jest jego miejsce.
Że jesteś szanującą się, wartościową kobietą i tego egoistycznie bezwzględnie wymagaj!
Nie okazuj mu słabości, ani łez.
Stań się wobec niego zimna i wyrachowana.
Nie wierz w nic co teraz mówi, ani w nic co robi.
Uderzaj mocno i zdecydowanie- boleśnie dla niego. To ma być taki potężny kop w krocze.
Życie jest zbyt krótkie aby je marnować dla kogoś takiego, jak Twój jeszcze mąż, dla którego stałaś się wyłącznie opcją,
wyjściem awaryjnym, kucharką i pogotowiem seksualnym

Zniszczona
Naprawdę rzadko się zdarza, aby zdrajca zrozumiał swój błąd. Dociera do niego to dopiero wtedy, gdy dostanie od kochanki lub żony potężnego kopa w cztery litery. I nagle centrum myślenia przesuwa się z między nóg do miejsca, gdzie zawsze powinno się znajdować- do mózgu!
Gdy zauważy, że mu pod tyłkiem zaczyna się palić i za moment nie będzie ani żony, ani kochanki. Zostanie sam jak palec z papierem
rozwodowym z orzeczeniem o jego winie.

Zrozum, ten pajac, którego kochasz teraz, nie kocha ani Ciebie, ani nawet samego siebie.
On cały czas myśli, jak Ciebie oszukać, omamić i wyprowadzić w pole aby dalej mógł w najlepsze korzystać z wdzięków tej lafiryndy.

Zniszczona, to jest wojna i nie obowiązują Ciebie żadne zasady ani przysięga małżeńska.
To co na niego masz lub zdobędziesz- skopiuj, zabezpiecz i pod żadnym pozorem nie ujawniaj mu swoich zamiarów.
Masz się stać dla niego kompletnie nieczytelną, przezroczystą.
Skup się wyłącznie na sobie i synku.
Od tej pory jego traktuj jak powietrze. Jako zbędny mebel w Twoim domu, który zasługuje już tylko na wylądowanie w śmietniku!
Gdy już będziesz gotowa psychicznie- uderzaj raz ale zdecydowanie, bez odwrotu.
On musi poczuć Twojego powera i Twoje zdecydowanie.
Nie pozwalaj na manipulowanie uczuciami, jakie do niego masz...
Na PW wyślę Tobie arcytrudną ( ponieważ ten portal czytają również zdradzacze- nie chcę aby zbyt często się pokazywała na portalu),
ale naprawdę zabójczo skuteczną metodę.
W niej jednak nie ma miejsca na jakiekolwiek błędy czy tez odstępstwa.
Jest to metoda egoistycznie nakierowana wyłącznie na Ciebie.
Pokazuje Twojemu jeszcze mężowi, że czy z nim czy bez niego- dasz sobie doskonale radę.
Czy on to zrozumie, czy tez nie- Ty staniesz się silną, jaką nigdy nie byłaś.
A na chwilę obecną uspokoi Twoje emocję, jakie Toba targają
Wykuj ją na pamięć!
Jakiekolwiek odstępstwo- wracasz na własne życzenie do punktu wyjścia.
Ale niech Cię ręka Boska broni, aby Twoja gnida tę metodę zobaczyła.
Pamiętaj- żelazna konsekwencja i żadnych odstępstw.

Życie w związku to nie sztuka kompromisu.
To sztuka dobrze pojmowanej asertywności.

Pozdrawiam serdecznie i wytrwałości życzę
10134
<
#70 | zniszczona dnia 01.10.2013 20:30
Dziękuję!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Jak wiecie decyzji zadnej nie podjelam, jemu tylko powiedział wczoraj ze po tym co zrobil nie widze szansy na ratowanie czegokolwiek...
Dziękuję Ed65!!!! czekałam na Ciebie.... Z przymrużeniem oka
Możecie mi wierzyć,że zamierzam wprowadzić w życie wszystkie metody Uśmiech
Co będzie dalej zobaczymy....zapewne nie zamierzam mu wierzyc... bo i tak nie potrafie....DZIĘKI wszystkim za kopy i wsparcie!!!!:tak_trzymaj
7063
<
#71 | ed65 dnia 01.10.2013 20:34
I jeszcze jednO;
Tak jak już pisali poprzednicy.
Żadna ale to żadna terapia nie sprawi, że wróci jego uczucie do Ciebie.
Oni nie są cudotwórcami!
Skoro powiedział Tobie:

Cytat

chce być z nami, ale nie dla mnie!!!!!!!!!!!!!!!!

To oznacza ni mniej ni więcej- mam Twoje uczucia głęboko w doopie!:szoook
Potrzebujesz jeszcze czegoś, aby mu wypłacić kopa i wyautować go ze swojego życia?
Bo dla mnie by wystarczyło.
Dobitnie pokazał Tobie, kim dla niego tak naprawdę byłaś i kim dla niego jesteś!!!!!

Nie daj sobą manipulować.:wykrzyknik
Wiem, że to będzie potwornie trudne, ale musisz wyłączyć uczucia, a wałczyć myślenie.
Musisz sobie uzmysłowić, że w Twojej pamięci funkcjonuje coś w rodzaju fatamorgany, masz zakodowany obraz człowieka, który już nie istnieje. Takiego jak był kiedyś już nie ma!
Im szybciej to zrozumiesz, tym szybciej zaczniesz i widzieć jego prawdziwe oblicze.
Kłamcy, manipulatora i zdrajcy. Człowieka zimnego, wyzbytego z uczuć do Ciebie.
Znudzona- on Ciebie nie kocha!
Kto kocha naprawdę- nie zdradzi!
Oczywiście to jest Twoje życie i Twoje decyzje.

Czyż nie było tak?:
Wybaczyłam zdradę, zdradził znowu
Bo wiedział, że może.

Czyż nie jest u Ciebie obecnie tak?:
Wiem że on zrobił źle ale tak bardzo go kocham
A to znaczy ni mniej ni więcej:
Jestem niesamodzielna, nie jestem wartością samą w sobie, nie szanuję się i oparłam całe swoje życie na tym mężczyźnie.

Gdy się nas pytasz:

Cytat

Co zrobić żeby mąż się zmienił?
- to znaczy:
Nie mam poczucia godności, nie szanuje się, jestem niesamodzielna, nieasertywna więc proszę nie zmuszajcie mnie do samodzielnego życia bez męża
I prawdopodobnie Twój mąż to doskonale wie i perfekcyjnie wykorzystuje Twoje poczucie winy.
Im szybciej się otrząśniesz, pokażesz swoją siłę- tym szybciej dotrze do Twojego jm, że dla niego zabawa się skończyła i albo bierze ciężar budowy małżeństwa na Twoich warunkach na siebie albo autujesz go ze swojego życia.
Ty już nic nie musisz, co najwyżej możesz mu dać szansę.
Znudzona- ze zdrajcą, podobnie jak z terrorysta się nie pertraktuje.
Albo przyjmuje Twój dyktat i bezwarunkowo kapituluje albo ginie.

Jeszcze raz pozdrawiam
4498
<
#72 | rekonstrukcja dnia 01.10.2013 20:35
Nareszcie Ed65 Uśmiech, chyba telepatycznie Cię ściągnęłam. A już się miałam zacząć modlić Z przymrużeniem oka, żebyś się pojawił w tym wątku.

Zniszczona, masz teraz takie narzędzia, że lepszych i u psychologa nie dostaniesz. Teraz tylko wbij do głowy, że tyle wygrasz na ile sobie pozwolisz. Tyle będziesz miała , ile zechcesz sobie ofiarować. Nie czekaj na miłość od tego człowieka, bo on jej dać nie potafi. Ale Ty tak, możesz się nauczyć jak pokochać samą siebie.
7063
<
#73 | ed65 dnia 01.10.2013 20:42
Witaj Rekonstrukcja-
Czułem tę prądy ściągające Pokazuje język Pokazuje język
No cóż nie zawsze człowiek ma czas. Sama wiesz jak to jest. Ale w miarę moich możliwości czasowych, staram się tutaj z Wami być i pokiereszowanym pomagać na tyle, na ile potrafię.
Pozdrawiam cieplutko( bo na dworze brrrr...) i zyczę miłego wieczoru wszystkim życzę
10134
<
#74 | zniszczona dnia 01.10.2013 20:55
Rekonstrukcja masz rację Z przymrużeniem okaPokocham.... mam dla kogo Z przymrużeniem oka jeszcze raz dziękuję...wędruję wkuwać punkt po punkcie
apropos wszystkich moich dowodów itp. Z przymrużeniem oka oczywiście są pilnie strzeżone i zabezpieczone.. nigdy nie wiadomo kiedy będą potrzebne Z przymrużeniem oka taki ze mnie inspektor gadżet...
4498
<
#75 | rekonstrukcja dnia 01.10.2013 21:29
Zniszczona, mam nadzieję , że niedługo poprosisz o wycięcie jednej literki i Twój nick będzie brzmiał : ziszczona ( od czasownika ziścić) Z przymrużeniem oka.
Trzymaj się dziewczyno i pamiętaj , jak będzie Ci czasem ciężko : masz nas.Uśmiech

Ps. To na nową drogę życia : http://www.youtube.com/watch?v=kAvOTL_wOJ4&feature=player_embedded
10131
<
#76 | Eda69 dnia 01.10.2013 21:48
ED65 duzy szacun, po takiej przemowie to nawet niedowiarek uwierzy w siebie. Bardzo bolesne słowa, ale.... tez dające duzo do myslenia. Jeszcze raz DUŻY SZACUN.
4498
<
#77 | rekonstrukcja dnia 01.10.2013 22:00
A to Ziszczona na Twoją drugą nóżkę Z przymrużeniem oka, co by obie mocno stały :

http://www.zdradzeni.info/readarticle.php?article_id=128
3739
<
#78 | Deleted_User dnia 01.10.2013 23:18
Zniszczona głowa do góry- minie ten zły czas i kiedys będziesz dumna z tego, że nie zmarnowałaś najlepszych lat zycia na ruchaczem, który namierzył sobie chętna i wyuzdaną mężatkę do bzykania bez zobowiązań. Zapamiętaj sobie na całe zycie- dojrzały, porządny i kochający oraz szanujący swoją zonę, kobietę mężczyzna nie puszcza się na boku z innymi babami, choćby te ściągały gacie i wypinały przed nim gołą doopę. Ten człowiek nie kocha Cię i przyjmij to do wiadomości, nawet jeśli faktycznie zniknie ta z horyzontu, to wnet pojawi się następna, bo chętnych mężatek do bzykania na boku jest pełno wokół. Podejmij dobrą dla siebie i dla dziecka decyzję. Ja też chciałam, żeby Ed przemówił do Ciebie. dobranoc, trzymaj się dziewczyno.
7375
<
#79 | B40 dnia 02.10.2013 02:57
Waka święte słowa prawdziwy facet, ojciec i głowa rodziny tego nie potrzebuje. Znalazł sobie mężatkę super jestem ciekaw co bedzie jak się mąż dowie Szok.
Zniszczona aby móc coś składać, ratować musi być wola zdradzacza bez tego to iluzja. Nie warto w to się ładować. Przeczytałem Twoją histoeię dopiero teraz ale osobiście uważam że nie ma juz czemu dawać szansy. Zasada jest prosta- przyłapany zdradzacz robi wszystko aby uratować związek u Ciebie tego nie widać to raczej ty robisz wszystko, on ma fly.
I nie chce być z wami chce mieć przystań. Jestem jednym z niewielu którzy spróbowali ale warunek jest jeden: ZDRAJCA MUSI POKAZAĆ ŻE MU ZALEZY - tu tego nie widać ma wyrafinowaną kochanicę ciekawe jaka bedzie kochliwa jak się mąż dowie o a....ch:cacy
9767
<
#80 | milord dnia 02.10.2013 10:10
Co Ci zależy Zniszczona. Poinformuj jej męża. Nie widzę powodu by tamten facet hodował taką mężatkę. No chyba, że nie masz kompletu dowodów. Ale tamten facet też może coś mieć. We dwójkę będzie Wam raźniejZ przymrużeniem oka
7063
<
#81 | ed65 dnia 02.10.2013 12:02
Dzień dobry wszystkim
Milord, Batrayed- mąż lafiryndy wie, został przez Zniszczoną poinformowany.
Nie doczytaliście.
Pozdrawiam
10134
<
#82 | zniszczona dnia 02.10.2013 20:22
Witam wszystkich.....
Jeszcze raz chciałam wszystkim podziękować za pomoc, wsparcie, kopy w doopę na pobudkę i ogólnie za to że jesteście Z przymrużeniem okatrafiłam tu przypadkiem i nie spodziewałam się takiej pomocy Z przymrużeniem oka DZIĘKI!!!!!!!!!!!!!!!!! Ed Tobie w szczególności, ale to wiesz.... Uśmiech
Jestem Wam winna kilka słów wyjaśnień, bo na chwilkę zniknęłam ;(
Metoda Eda została wdrążona w życie Z przymrużeniem oka to dopiero początek, ale mysle że będzie okZ przymrużeniem oka
Jak napisałam wcześniej, to jest wojna i to ja ją wygram, niezależnie od wyniku... Z przymrużeniem oka
Trzymajcie kciuki, znikam na jakiś czas... wyciszyć się, odpocząć, pomyslec o sobie..Uśmiech czas najwyższy... jestem ja i synek!!! on na dokladke, czy będzie dalej? zależy od tego jak bardzo będzie służył Z przymrużeniem oka hehehe dziś jest super dzieńZ przymrużeniem oka nawet nie rozkminiam tego wszystkiego... too cos nowego, minął dopiero miesiąc.... To wszystko DZIĘKI WAM!!!! Odezwę się zapewne po weekendzie z nowymi wiadomościami o moich obserwacjach i przemyśleniach Uśmiech
Do później!!! BUZIAKI dla WSZYSTKICHPokazuje język

Komentarz doklejony:
dlugo mnie nie bylo...
niby jestem,zyje, ale w zawieszeniu...
to trudniejsze niz myslalam... chyba nie potrafie z nim juz byc mimo jego staran.
chyba...
**** !

Komentarz doklejony:
hej..... dawno mnie nie bylo......nadal zyje.... z nim zyje Smutek ale juz sie nie staram, juz nie walcze..... jestem ja i syn... i wygodne zycie. co dalej?

Dodaj komentarz

Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.

Oceny

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą oceniać zawartość strony
Zaloguj się lub zarejestruj, żeby móc zagłosować.

Brak ocen. Może czas dodać swoją?