Zdrada - portal zdradzonych - News: Moja Hist(e)oria

Logowanie

Nazwa użytkownika

Hasło



Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj siÄ™

Nie możesz się zalogować?
PoproÅ› o nowe hasÅ‚o

Ostatnio Widziani

Event00:53:20
heniek02:11:34
Pogubiony02:33:21
Obito02:53:24
Kalinka9303:17:55

Shoutbox

Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

NowySzustek
29.03.2024 06:12:22
po dwóch latach

Zraniona378
21.03.2024 14:39:26
Myślę że łzy się nie kończą.

Szkodagadac
20.03.2024 09:56:50
Po ilu dniach się kończą łzy ?

Szkodagadac
19.03.2024 05:24:48
Ona śpi obok, ja nie mogę przestać płakać

Zraniona378
08.03.2024 16:58:28
Dlatego że takie bez uczuć jakby cioci składał życzenia imieninowe. Takie byle co

Metoda 34 kroków

Metoda 34 kroków dla kryzysu w małżeństwie na odzyskanie pewności siebie w oczach partnera.

1.Nie śledź, nie przekonuj, nie proś i nie błagaj.
2.Nie dzwoń często.
3.Nie podkreślaj pozytywnych elementów związku.
4.Nie narzucaj się ze swoją obecnością w domu.
5.Nie prowokuj rozmów o przyszłości.
6.Nie proś o pomoc członków rodziny-masz wsparcie teściów póki są po Twojej stronie.
7.Nie proÅ› o wsparcie duchowe.
8.Nie kupuj prezentów.
9.Nie planuj wspólnych spotkań.
10.Nie szpieguj, to CiÄ™ zniszczy.
11.Nie mów 'kocham Cię'.
12.Zachowuj się tak, jakby w Twoim życiu było wszystko w porządku.
13.Bądź wesoły, silny, otwarty i atrakcyjny.
14.Nie siedź, nie czekaj na żonę/męża , bądź aktywny, rób coś.
15.Będąc w kontakcie z nim/nią postaraj się mówić jak najmniej.
16.Jeżeli pytasz co robił/a w ciągu dnia, przestań pytać.
17.Musisz sprawić, że Twój partner zauważy w Tobie zmianę, że możesz żyć dalej z nim/nią lub bez niej/niego.
18.Nie bądź opryskliwy lub oziębły, po prostu zachowaj dystans.
19.Okazuj jedynie zadowolenie i szczęście.
20.Unikaj pytań dotyczących związku do chwili, gdy zechce sam/a z Tobą o tym rozmawiać.
21.Nie trać kontroli nad sobą.
22.Nie okazuj zbytniego entuzjazmu.
23.Nie rozmawiaj o uczuciach.
24.Bądź cierpliwy.
25.Nie słuchaj co naprawdę mówi do ciebie.
26.Naucz się wycofywać, gdy chcesz zacząć mówić.
27.Dbaj o siebie.
28.Bądź silny i pewny, mów cicho i spokojnie.
29.Pamiętaj, że jeżeli zdołasz się zmienić,Twoje konsekwentne działania mówią więcej niż słowa.
30.Nie pokazuj zagubienia i rozpaczy.
31.Nie wierz w nic co usłyszysz i 50% tego co widzisz.
32.RozmawiajÄ…c nie koncentruj siÄ™ na sobie.
33.Nie poddawaj siÄ™.
34.Nie schodź z raz obranej drogi.

Moja Hist(e)oriaDrukuj

Zdradzony przez partnerkę/dziewczynęMamy po 34 lata. Dowiedziałem sie w kwietniu - taki prezent na święta. Przypadkowo znalazłem wpis w zeszycie z terapii : "...mam kochanka..." trwała to kilka m-cy. Spotykali sie w trakcie dnia na numerki . Mam pełne dane. 4 numerki: 2 w mieszkaniu jego kolegi, 1 o zgrozo w garażo-piwnicy, 1 w parku wieczorem - ma fantazje dziewczyna.Ten ostatni jest najlepszy bo po powrocie do domu kochała się ze mną - rzygać mi sie chciało. Padło pytanie oczywiste: Dlaczego? Bo potrzebowała uczucia, akceptacji której jej nie dawałem.. fakt trochę tak było. Praca na 2 etaty, małe dziecko, trochę kryzys spowodowany ciągłym wrażeniem że nasz związek nie ma przyszłości a mimo to zdecydowaliśmy sie na dziecko, zdarzały mi sie pijackie wyjścia z kumplami. Nie jestem bez winy. Po tym romansie chodziliśmy na terapie - pewnie miała wyrzuty chociaż wątpię. Niezbyt wyszło. Dalej utrzymywali sporadyczny kontakt, bez sexu mały epizod z całowaniem.Zacząłem terapie indywidualną - dla niej, takie były sugestie po wspólnej terapii. Miedzy nami było lepiej nie cudownie ale wychodziliśmy na prostą. No i się dowiedziałem. Po 8 m-cach od faktu. Przeszedłem przez wiele faz od wyprowadzenia sie i kilkudniowego picia z myślami samobójczymi przez wybuch miłości i lęk przed jej i córki utratą, dalej cheć zemsty i szukanie kogoś na boku po stan obecnego rozchwiania z niekontrolowanymi wybuchami złości spowodowanymi brakiem wizji przyszlości i brakiem zaufania. W złości pogadałem z jego żona potem z nim. Ona jest dziwna bo nie wierzyła, chociaż jak sie okazało to jej 2 małżeństwo a 1 mąż ja zostawił dla innej _ niektórzy nie ucza sie na błędach. On. śmieszny typ i jak to moja parterka powiedziała przeciwieństwo mnie. Mały grubawy i nadmiernie wesołkowaty. Ja mam 2 metry wzrostu z racji uprawiania sportu nie najgorszą sylwetkę a co do wesołości to problemy dnia codziennego trochę nie dawały powodu do nadmiernej radości. Pomyślicie pewnie chodziło o sex. No wlaśnie nie. Ta sfera była jedyna gdzie nam było bardzo dobrze. Orgazmów jej nie brakowało. Długie rozmowy, lektura jej "pamiętników" z terapii nakreśliły mi jej obraz jakiego nie znałem. Zagubionej dziewczynki szukającej akceptacji i dowartościowania w licznych epizodach łóżkowych i związkach z mężczyznami.Z takiego epizodu z przeszłości znała się z nim.Był młodszy miał ok 17 lat ona 20. Zrobiła mu dobrze i przestraszyła go wtedy prosząc by powiedział że ją kocha. Nie powiedział.Na 1 razie sie skończyło. Wyszło że praktycznie każdy jej związek kończył sie zdradą. Swoją największa miłość (5 lat związku) zdradziła 3 razy!!!! odszedł do innej i wtedy sie załamała, podobno miała bulimie i schudła bo się do niej porównywała. Dlaczego sie tak dzialo? Mówiła mi o molestowani przez kolege w podstawówce o ojcu alkoholiku który zdradzał matkę i braku akceptacji siebie... nie do końca to kupiłem. Miałem wrażenie brania na litość i małej manipulacji. Wyszła jeszcze historia z innym "wesołym typem" wspólne spanie po imprezie rodzinnej na której mnie nie było. Podobno nie było innego wyjścia wiec spali w jednym łóżku. O tym wiedziałem wcześniej - byłem oburzony ale ufałem że do niczego nie doszło. Okazało się ze w łóżku i owszem nie ale małe "macanko" w 50 osobowym autokarze wypełnionym rodziną w drodze powrotnej zaszło.Z nim też sobie pogadałem. (czemu ja tyle gadam zamiast dać w mordę, może sie boje ze nerwy poniosą i łeb urwe) Bywa... Była szczera i mówiła wszystko bo się bała że odejdę. Zmusiłem ją do odbycia "drogi krzyżowej" po miejscach gdzie się pieprzyli. Zamiast łez widziałem butę i wybuch agresji. Pojawiły sie zarzuty że też jestem winny. Potrzebowałem jej skruchy i jakiegoś dużego gestu w moją stronę chęci naprawy... Nie doczekałem sie. Teraz jestem chory na brak zaufania i mam potrzebę sprawdzenia czy ona po prostu nie umie mówić nie i wpada w dziwne kontakty z każdym kto potrafi palnąć pare komplementów. Boje sie jej przeszłości która wyłazi. Boje sie tego ze u wielu ma pewnie opinie puszczalskiej i łatwej i ze jak sie taki nawinie to zacznie się znowu...Czy się już czegoś nauczyła. Oczywiście postawiłem warunek że przy najmniejszej akcji w bok kończymy wspólne życie. Potrzebuje testu wierności bo inaczej nie dam rady....Ot taka historia. Przeprasza za brak ładu i składu ale emocje.
6881
<
#1 | Fenix dnia 13.09.2013 19:50
Trafiła CI sie osoba z mocno zagmatwanym życiem
Nie chcę jej bronic , ale mozliwe że jednak wczesniejsze życie dzieciństwo , molestowanie itd) ma wpływ na to co sie dzieje .
Jednak wspominasz o terapii na która żona chyba chodziła , terapia ma to do siebie że powinna coś zmienić cos poprawić
Tutaj niestety nie widac tego
Bierzesz część winy na siebie , mozliwe że jesteś trochę winny ale możliwe tez że winę wmówiła CI żona
Zaniedbanie, nieokazywanie uczuć może powodowac problemy w związku ,jednak nie powinny prowadzić do zdrady
jeżeli Twoja żona nie zmieni nic u siebie wg mnie nie macie szansy , ponieważ wychodzi na to że ona każde niepowodzenie będzie odreagowywac w łózku z innym facetem
Tester nie potrzebny chyba raczej skup sie na porządnej terapii dla Was obojga i ratowaniu małżeństwa albo na rozstaniu
3739
<
#2 | Deleted_User dnia 13.09.2013 20:24
A co Ciebie obchodzi to, co ona kiedyś tam przeżyła?Każdy coś w życiu przeżył i bywało różnie, ale czy to oznacza, że trzeba od razu latać z wysoko zadartą spódnicą i pozwalać na zeszmacanie samej siebie? Czy Ty masz jakieś skłonności masochistyczne, ze żyjesz z taką kobietą? A może zrobiłeś jakiś kurs ratowniczy, dostałeś certyfikat i dlatego taki z Ciebie zapamiętały ratownik? Nie rusza Cię to, że ta kobieta rozkłada się przed innymi? Nawet podziwiasz jej wyobraźnię, bo ona w parku komuś zrobiła dobrze- co z Ciebie za mężczyzna? Czy masz wspólny z nią kręgosłup i dlatego nie możesz oderwać sie od niej, bo jak miałbyś chodzić samodzielnie bez kręgosłupa? A może macie wspólny krwioobieg albo układ nerwowy, a może i inne organy macie na spółę? Co Ty tu w ogóle powypisywałeś? Na jakiej Ty planecie żyjesz? Człowieku chodzisz z porożem i nie masz za grosz szacunku do siebie.W trybie pilnym rozgoń to dziadostwo i nawet chwili dłużej nie zastanawiaj się nad tym syfem. Ty masz rozczulać się nad jej DDA albo czymś innym? A ona żałuje Cię, gdy puszcza się z chłopami? Zadziera kiecę przed chlopami i nie zastanawia się nad tym, co Ty czujesz, zero szacunku do Ciebie, a o miłości mowy nawet nie ma. Czego Ty właściwie oczekujesz od tej kobiety? Ty jeszcze na coś liczysz? Pytam się więc Ciebie- na co Ty jeszcze liczysz? Chłopie uciekaj od tej chorej na głowę baby, niech bierze sobie taką inny i niech ten inny rozwiązuje zagadki, robi kurs ratowniczy i morduje się z noszeniem poroża na głowie. Taki skarb stracisz?Co Ty chłopie wyprawiasz ze swoim zyciem?
9155
<
#3 | magneto dnia 13.09.2013 20:27
waka, kwintesencja...! nic dodać ani ująć!
3739
<
#4 | Deleted_User dnia 13.09.2013 20:51
No oczywiście, bo kurczę- ja w pewnym sensie, to może nawet i rozumiem, że jakaś kobieta spiła się, jak (wiadomo jak kto), film jej się urwał i puściła się z jakimś lowelasem, no moze nawet rozpatrywałabym szansę dla takiej, chociaż wydaje mi się, że też bym kogoś takiego odrzuciła, no ale powiedzmy, ze patrzyłabym bardziej liberalnie, bardziej ze współczuciem i litością niż z takim autentycznym obrzydzeniem psychicznym i fizycznym. Jednak tu, w tym przypadku, nie ma żadnego dylematu, tu jest zero czyli nul. Co to w ogóle jest? To dopisywanie jakiejś ideologii do zwyklego łajdactwa i zaprzaństwa, zeby nie powiedzieć jeszcze dosadniej? W głowie się nie mieści, jak niektórzy ludzie dają się wykorzystywać i poniżać. Użalać się nad trudnym dzieciństwem jakiejś latawicy- ciekawe czy ona analizuje czyjeś trudne dzieciństwo i bierze pod uwagę cudze uczucia? Puszcza się, bo lubi i tyle w temacie. Gdyby nie lubiła tego sportu, to siedziałaby w domu na doopie i zajmowała się rodziną, dzieckiem i mężem. Feniks zachowaj się jak prawdziwy Feniks i powstań z tych wszawych popiołow. Tego ci życzę.
10066
<
#5 | feniix dnia 13.09.2013 21:43
a co z dzieckiem? ja wychowywałem sie bez ojca wiem jak to jest.
z tym ciągłym puszczaniem to tez przesada. to było kiedys. W sumie jesteśmy 7 lat razem i nie było wcześniej nic takiego. po tym też nie.
Ona mówi że to co było to przeszłość. Obiecuje ze sie nie powtórzy, ale jak zaufać na nowo jak zapomnieć o tym i o takiej przeszłości?
3739
<
#6 | Deleted_User dnia 13.09.2013 21:55
Co z dzieckiem? A co poświęcisz swoje życie dla dziecka? A potem ono wyjedzie np. do Kanady, a Ty z kim zostanesz? Myślisz, że jako jedyny człowiek na świecie wychowywałeś się bez ojca? A kto powiedział, że to akurat Ty masz zostawić dziecko i to z taką kobietą? Czy to jakiś standard? To, co było, a nie jest nie pisze się w rejestr? No cóż- z takim rozumowaniem, to Ty daleko nie zajedziesz z tymi rogami. Człowieku- nie zaufasz i nie zapomnisz o takiej przeszłości. A skąd wiesz, że to przeszłość? Dasz sobie rękę za to odciąć, mnie nawet paznokcia byłoby szkoda. Masz dużo do przemyślenia, nie zyj z dnia na dzień, bo marnie skończysz. Ja kobieta Ci to piszę.
6755
<
#7 | Yorik dnia 13.09.2013 22:10
Wybrałeś ze złej stajni i złego konia.
To nie jest osoba do stałego związku. Są takie.
Nic z tego nie będzie.
Ona potrzebuje tych emocji do życia jak powietrza. Taka już jest,
Wieczny poszukiwacz uczuć i akceptacji. Ty jej tego nie dasz.
Zawsze przyjdzie moment, kiedy będzie chciała sobie poprawić samopoczucie.

Test wierności to lipa, a w tym przypadku szczególnie.
Albo ją zaakceptujesz jaka jest, albo szukaj innej, która bardziej będzie Ci odpowiadać, jeśli nie chcesz się męczyć, Coś mi się zdaje, że dopiero się zacznie prawdziwa jazda.
10066
<
#8 | feniix dnia 13.09.2013 22:38
jazde to ja mam od kwietnia...powtarzam nie demonizujcie Kto bez winy niech pierwszy.....
Ona sie star zawsze sie starała. Dbała o mnie. Jest cudowną matka.
Może to był tylko taki okres w życiu że miala mnie dość. Najlepsze w tym wszystkim że obecnie zaczyna prace terapeutki. W z racji waszych sytuacji jesteście troche za bardzo agresywni i nastawieni na palenie "czarownic". Sam sobie jestem troc he winien bo nasz związek zaczął sie właśnie od seksu i chyba na tym sie opierał przez długi okres. kryzys był miedzy innym spowodowany tym że myślałem że jej nie kocham że chodzi o to co daje mi w alkowie.
No i tu należy sie zastanowic jeśli sie decydujesz na partera dobrego w łóżku to wiadomo że musiał gdzieś wcześniej poćwiczyć...
więc trzeba sie liczyć z minusami takiej sytuacji. Ja tez nie jestem światy. Długo bawiłem sie życiem i kobietami też. W końcu zrozumiałem że sex bez miłości to ćwiczenia fizyczne bez szczególnej przyjemności. Dlatego nie ciągnęło mnie do zdrady. Wydoroślałem, ale to trzeba samemu przeżyć. Pytanie co się dzieje w jej głowie?
3739
<
#9 | Deleted_User dnia 13.09.2013 22:43
Kto bez winy niech pierwszy.....- proszÄ™ zostawmy takie teksty Jezusowi ok?
W końcu zrozumiałem że sex bez miłości to ćwiczenia fizyczne bez szczególnej przyjemności. czy tym zdaniem próbujesz wybielić działania partnerki?
Więc jeżeli jest taka wspaniała, a sex bez uczuć to takie ćwiczenie, to jakiej rady od nas oczekujesz?
2120
<
#10 | binka dnia 13.09.2013 23:56
Ot taka historia... Nie obruszaj się i nie oczekuj aplauzu. To ty musisz sam stwierdzić czy dasz radę z tą wiedzą żyć, czy się przełamiesz i na nowo zaufasz,zaryzykujesz. Życie wszystko zweryfikuje. Tutaj ludzie po przejściach,większość o radykalnych poglądach, mają takie prawo. Nie oczekuj na głaskanie po główce. Skoro tutaj zawitałeś ,masz wątpliwości i tylko Ty je możesz rozwiać.
7375
<
#11 | B40 dnia 14.09.2013 02:28
Feniix nie demonizujemy i nie jesteśmy na to nastwieni pytasz o radę my odpowiadamy. Jak mojej "czarownicy" nie spaliłemSzeroki uśmiech.
Jeżeli jesteś taki jej peny po co testy??
Bulimia znam nie pytaj skąd, ta choroba to podobnie jak zdrada objaw niskiej samooceny. Zdrada, adoracja potrzeba dowartościowania. Nie podoba mi się jej spychanie winy na Ciebie klasyczne zachowanie. Alkoholizm w rodzinie znam mój teść (nietety po wyczynach teściowej, wcześniej super ojciec). Postawiłeś warunek i OK po co testy brak zaufania rozumiem ale ile bedzietych testów 1, 2- 10. Stary to nie jest rozwiązanie ja dałem mojej pani szansę bez testów z jasna informacją miesiąc przed sprawą rozwodową - masz szansę JEDNĄ nie 2, 3 tylko jedną co z tym zrobisz twoja spraw. Jeżeli jej nie wykorzystasz to co miałem zrobić teraz to małe miki co zrobię gdy okaże się żę zmarnowałem czas.
Nie obrażaj się ale osobiście uważam że testy nic nie dadzą sam napisałeś że gość wyglądał przy tobie blado co ma to zmienić że bedziesz miał jakąś tam pewność??
Albo dajesz jej szansÄ™ albo nie czy warto to inny temat
10062
<
#12 | zarobionyjestem dnia 14.09.2013 09:41
Daleki jestem od mówienia to też częściowo moja wina bo.... Zastanów się, to nie Ty ściągnąłeś majtki. Każdy popełnia błędy i dobrze, że zdajesz sobie z nich sprawę. Osoba, którą bolało, że nie jesteś blisko powinna wymusić na Tobie rozmowę, powiedzieć, że źle się czuje w tak wyglądającym związku i chce zmian. A nie uciekać jak dzieciak na kolana innego. Twoją winą było, że związek gównianie przez jakiś czas wyglądał a nie, że Ona zdradziła. To jej suwerenna decyzja, no chyba, że ktoś szantażował,czy zmuszał...ale od tego jest prokurator.
Żeby się nie motać musisz odsunąć od siebie WINĘ.

Pamiętam, że kiedy się dowiedziałem o zdradzie żony również poszukiwałem winy w swojej osobie...i co ? Oczywiście znalazłem, mało tego żona mi to próbowała wmówić. Szybko jednak dotarło, że ja z tej zdrady żadnej przyjemności nie miałem więc jaka w tym moja wina;-)

Mogłeś coś zepsuć w związku ale zdrada to nie twoja wina:-)
10066
<
#13 | feniix dnia 14.09.2013 10:15
Dla jasności. Jestem ateistą. TO o ćwiczeniach fizycznych było o mnie. Siebie próbowałem wybielić. Bo jak to jest pisze ze ja nie byłem lepszy ze żle traktowałem kobiety że bzykałem wszystko co sie nawinęło pewno nie byłem lepszy niż ona. A może gorszy bo ona nie krzywdziła nikogo. Ale Wy palicie na stosie tylko Ją, zero złego o mnie. Czemu? No tak ja nie zdradziłem. Fakt. Ja coś zrozumiałem z własnych błędów.
Czy da sie zabić w sobie tą niepewność? Czy da sie znowu zaufać.
Jak to zrobić. Może bzyknąć sie z kimś wtedy poziom sie wyrówna...
będzie łatwiej. Nie wiem co robić.
3739
<
#14 | Deleted_User dnia 14.09.2013 10:40
Fenikss, skoro uwazasz, ze to cudowna kobieta i jako zona, i jako matka, to sorry, ale ja nie wiem o co Ci chodzi. Facet, z którym ja się spotykałam też był bardzo urokliwy, też miał dużo zalet które podobają się kobietom- był zaradny, operatywny, miał łeb do interesów, dla niego nie było sprawy nie do załatwienia, na dodatek bardzo czysty, pachnący i elokwentny, a gadaniu to mistrz nad mistrze- myslałam, ze Bóg wie, jakie to szczęście mnie spotkało, jesli dolozyć do tego jego wygląd i tą swobodę światowca, z jaką się wypowiadał i zachowywał, to mozna było wpaść w zachwyt, w łóżku, jak to zazwyczaj bywa w toksykach, też było cuudoownie. Więc cóż takiego się stało, że jednak odwaliłam go od siebie? No cóż- w pewnym momencie uzyskałam szeroką wiedzę na temat tego, jak ten człowiek prowadził się przez całe życie, po dwie, trzy albo cztery kochanki w tym samym czasie, kłamstwa, oszustwa pod płaszczykiem szerokiego, urokliwego uśmiechu, różne podłości, których od niego doznawałam oraz obserwowałam, jak traktuje swoich bliskich, obcych raczej oszczędzał, bo wisieli mu i powiewali. Dowiedziałam się, że za moich z nim czasów przewinęło się przez jego haremowe łapy mnóstwo kobiet, niektóre bardzo potem płakały, ja byłam niby tą stałą, podobno trzymał mnie na tzw, stare lata, no na wypadek, gdyby coś się stało np. jakas choroba, to byłabym pod ręką jak znalazł. Fenikss to był typowy narcyz kobieciarz, człowiek, który absolutnie nie nadaje się do normalnego i zdrowego związku. Są tacy ludzie i nic na to nie poradzisz, oni mają we krwi łajdactwo i oszustwo. Cokolwiek mówią, to jest to kłamstwo, to ludzie z wielkimi problemami z własną osobowością, są zaburzeni a ich bliscy zawsze płacą wysoką cenę za obcowanie z nimi. Ja uważam, że zdrowy na umyśle człowiek, jesli kocha kogoś i szanuje, to nie zdradza- koniec, kropka. Nie robi się takich rzeczy drugiej kochającej osobie. Dlaczego interesują Cię problemy osobowościowe tej kobiety? Czy uważasz, że ona zastanawia się nad Tobą? Czy miała jakieś hamulce, gdy w parku przykucnęła pod jakimś drzewem, facet stał przed nią, a ona zrobiła mu dobrze? Nie odrzuca cię od niej coś takiego? To ty powinieneś stać pod tym drzewem, to Tobie powinna robić dobrze, a nie innemu. Tak zawsze stoisz spokojnie ostatni w kolejce? Inni mogą się wpychać, a Ty powiesz "a niech tam, mam czas". Zacznij walczyć o swoje życie, a nie zachowywać się, jak kukła, którą można dowolnie ustawiać i przestawiać po kątach. Mówię Ci raz jeszcze- niech nic Cię nie obchodzi to dlaczego ona lubi od czasu do czasu się puścić, TO JEJ PROBLEM , Ty patrz tylko na fakty i na to, że cierpisz z jej powodu. Gdy kogoś się kocha i poważa, to nie rani się tak bezmyślnie, dla kochanej osoby ma się to, co najlepsze. A czy puszczanie się z chłopami jest tym najlepszym dla Ciebie? Jeśli tak, to zostań z nią, za kilka lat i tak się z nią rozwiedziesz, bo nikt przy zdrowych zmysłach nie wytrzyma takiego życia. Niech bierze sobie taką inny, niech on się męczy- Ty już nie musisz. Powodzenia.
10066
<
#15 | feniix dnia 14.09.2013 13:40
dziękuje
3739
<
#16 | Deleted_User dnia 14.09.2013 14:23
Fenikss napisałeś, bo masz problem poprosileś o nasze opinie i rady, dostałeś je- to wszystko. nikt tu nie zyczy Ci źle, każdy tu chce pomóc cierpiacym i zagubionym osobom, każdy robi to na swój sposób- Ty czytasz i czerpiesz z tego coś dla siebie albo nie. Mam nadzieję, ze udało się nam pomóc Ci w jakiś sposób, czasem trzeba bardzo brutalnie coś napisać, zeby kimś potrząsnąć- tylko tyle i aż tyle. Wszystkiego najlepszego.
6881
<
#17 | Fenix dnia 14.09.2013 17:06
Spokojnie kochani , skoro feniix uważa że można uratować małżeństwo skoro uważa że też dołożył kamyczek do ogródka ...
Nie atakujmy go tylko pomóżmy wyjśc z opresji
Wiem że dzieciństwo brak dobrych wzorców powoduje różne zachowania
Nie usprawiedliwia samej zdrady natomiast może tłumaczyć sposób "dowartościowania"
Pozwólmy mu samemu dotrzeć do tego czego chce i jak to rozwiązać
Nie wymagajcie aby po kilku naszych postach spalił za soba mosty
Przecież każdy z nas inaczej dochodził do doświadczeń które tutaj teraz przekazujemy nawzajem
Jedni bronili swoich połowek , inni wyrzucali na zbity pysk jeszcze inni dawali szanse inni nie
Jedni wierzyli ze zdrady nie było inni od ręki widzieli co sie dzieje
Każdy ma swój czas i każdy ma swoją drogę
Nie złośćcie się na feniixa za to ze szuka swojej drogi ...
3739
<
#18 | Deleted_User dnia 14.09.2013 17:33

Cytat

Kto bez winy niech pierwszy.....- proszÄ™ zostawmy takie teksty Jezusowi ok?

Lisbet super !!! :brawo
Feniix (bez praw autorskichSzeroki uśmiech)

Cytat

Może bzyknąć sie z kimś wtedy poziom sie wyrówna...

Najlepiej z owieckami by powiedzioł baca Szeroki uśmiech
8155
<
#19 | Kik dnia 15.09.2013 12:49
Feniix skoro Ty jestes taki liberalny to moze Tobie w zasadzie nie przeszkadza to co robi żona, a najzwyczajniej boisz się że odejdzie z innym , tym kolejnym?

JakoÅ› nie bardzo Å‚apie o co Ci chodzi..
9598
<
#20 | j dnia 16.09.2013 12:00
Feniix zona Cie zdradzila kilka razy nie miala skrochy nie myslala o Tobie o twoich uczuciach co bedziesz czul jak to wyjdzie na jaw. Do tego macie dziecko to powinna myslec glowa a nie dziurka , a uwierz mi ze ZROBI to jeszcze nie raz bo poznala twoje slabosci... wmowila Ci ze to tez Twoja wina.. A ona powinna to doceniac ze lecisz na 2 etaty i dbasz by im sie godnie zylo i mieli co zjesc a ona poprostu pieprzyla sie z innym tak Ci za to wszystko podziekowala. Ja na twoim miejscu bym sie wyprowadzil badz wypieprzyl ja z domu.

Poprawiłam pisownię nicku w pierwszym zdaniu. Proszę , aby autor wątku ( czyli feniix ) rozważył możliwość zmiany nicku, który nie tylko teraz ale i w przyszłości będzie się mylił userom. Zważywszy na to , że fenix jest adminką, może to doprowadzić do grubszych nieporozumień. rekonstrukcja
3739
<
#21 | Deleted_User dnia 16.09.2013 12:14
fenix -to kobieta:szoook:szoook:szoook

Komentarz doklejony:
ups pomylka tam przez dwa ii
6881
<
#22 | Fenix dnia 16.09.2013 12:46
Szeroki uśmiechSzeroki uśmiechSzeroki uśmiechmi nie przeszkadza chociaz smiesznie widzieć jakby siebie i nie siebie
feniix co u Ciebie ?
Trzymasz sie jakoÅ› ?
10066
<
#23 | feniix dnia 19.09.2013 14:22
trzymam trzymam. Po tych waszych postach dużo myślałem. Była kolejna rozmowa okraszona jej łzami i prośbami o wybaczenie... Na razie żyjemy razem i jakoś walczymy o siebie dla dobra małej. Czas pokaże co będzie.

Dodaj komentarz

Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.

Oceny

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą oceniać zawartość strony
Zaloguj się lub zarejestruj, żeby móc zagłosować.

Brak ocen. Może czas dodać swoją?