Logowanie

Nazwa użytkownika

Hasło



Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się

Nie możesz się zalogować?
Poproś o nowe hasło

Ostatnio Widziani

Shoutbox

Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

NowySzustek
29.03.2024 06:12:22
po dwóch latach

Zraniona378
21.03.2024 14:39:26
Myślę że łzy się nie kończą.

Szkodagadac
20.03.2024 09:56:50
Po ilu dniach się kończą łzy ?

Szkodagadac
19.03.2024 05:24:48
Ona śpi obok, ja nie mogę przestać płakać

Zraniona378
08.03.2024 16:58:28
Dlatego że takie bez uczuć jakby cioci składał życzenia imieninowe. Takie byle co

Metoda 34 kroków

Metoda 34 kroków dla kryzysu w małżeństwie na odzyskanie pewności siebie w oczach partnera.

1.Nie śledź, nie przekonuj, nie proś i nie błagaj.
2.Nie dzwoń często.
3.Nie podkreślaj pozytywnych elementów związku.
4.Nie narzucaj się ze swoją obecnością w domu.
5.Nie prowokuj rozmów o przyszłości.
6.Nie proś o pomoc członków rodziny-masz wsparcie teściów póki są po Twojej stronie.
7.Nie proś o wsparcie duchowe.
8.Nie kupuj prezentów.
9.Nie planuj wspólnych spotkań.
10.Nie szpieguj, to Cię zniszczy.
11.Nie mów 'kocham Cię'.
12.Zachowuj się tak, jakby w Twoim życiu było wszystko w porządku.
13.Bądź wesoły, silny, otwarty i atrakcyjny.
14.Nie siedź, nie czekaj na żonę/męża , bądź aktywny, rób coś.
15.Będąc w kontakcie z nim/nią postaraj się mówić jak najmniej.
16.Jeżeli pytasz co robił/a w ciągu dnia, przestań pytać.
17.Musisz sprawić, że Twój partner zauważy w Tobie zmianę, że możesz żyć dalej z nim/nią lub bez niej/niego.
18.Nie bądź opryskliwy lub oziębły, po prostu zachowaj dystans.
19.Okazuj jedynie zadowolenie i szczęście.
20.Unikaj pytań dotyczących związku do chwili, gdy zechce sam/a z Tobą o tym rozmawiać.
21.Nie trać kontroli nad sobą.
22.Nie okazuj zbytniego entuzjazmu.
23.Nie rozmawiaj o uczuciach.
24.Bądź cierpliwy.
25.Nie słuchaj co naprawdę mówi do ciebie.
26.Naucz się wycofywać, gdy chcesz zacząć mówić.
27.Dbaj o siebie.
28.Bądź silny i pewny, mów cicho i spokojnie.
29.Pamiętaj, że jeżeli zdołasz się zmienić,Twoje konsekwentne działania mówią więcej niż słowa.
30.Nie pokazuj zagubienia i rozpaczy.
31.Nie wierz w nic co usłyszysz i 50% tego co widzisz.
32.Rozmawiając nie koncentruj się na sobie.
33.Nie poddawaj się.
34.Nie schodź z raz obranej drogi.

jak to mam rozumiećDrukuj

Zdradzony przez partnerkę/dziewczynęWitajcie drodzy forumowicze, od jakiegoś czasu zerkam na ten portal i zebrałem się w końcu do opisania mojej histori: Zaczęło się od imprezy firmowej ( z jej pracy ), kiedy to moja dziewczyna, zaczęła komplementować kolegę z pracy w mojej obecności: komplement brzmiał mniej więcej tak- wypijmy za przystojnych mężczyzn- kiedy jej kolega zaprzeczył że nie jest przystojny, moja dziewczyna zmieniła treść i wzniosła toast: to w takim razie wypijmy za mężczyzn co robią ładne dzieci ( kolega miał wtedy małe dziecko ), później jak już wszyscy wypili już sobie trochę, chciałem wyciągnąć dziewczynę potańczyć, jednak ta nie miała ochoty, jednak jak kolega ją o to poprosił bez problemu się zgodziła pomimo tego że odpowiedziałem mu że pewnie nic z tego bo mi przed chwilą odmówiła (kolega był już bez żony bo z dzieckiem wyszła wcześniej) potańczyli chwilę, później jeszcze raz ją poprosił,(we mnie aż wrzało) i wtedy wziął ją na ręce tak że trzymał ją za pośladki tak że jej nogi były w powietrzu. Przerwałem tą farsę wchodząc na podłogę i odpychając tego kolesia. Oczywiście na początku zaczęło się że przecież nic się nie stało że to nic nie znaczy. Jednak po awanturze już w domu, zaczęło się przepraszanie że tak mocno mnie skrzywdziła, że kocha tylko mnie, oczywiście wybaczyłem, kazałem jeszcze zwrócić uwagę koledze z pracy że przesadził ( ten ****ek zapytał się jej wtedy czy jest jej teraz lepiej kiedy mu to powiedziała). Ale pomimo tego że wybaczyłem gdzieś ta sytuacja mnie dręczy, zastanawiam się co to było, jeszcze wszystko działo się w mojej obecności, mam teraz kłopot z pełnym zaufaniem do mojej dziewczyny- teraz już narzeczonej, bo cała ta sytuacja miała miejsce prawie rok temu. Może ktoś z Szanownych Forumowiczów rzetelnie oceni tą sytuację i powie w jakim kierunku mam ją sobie tłumaczyć. Czy był to może jakiś wstęp do zdrady, niewinny flirt, czy po czymś takim powinno się w dalszym ciągu bezgranicznie ufać. Proszę o Wasze opinie.
10055
<
#1 | Drax dnia 10.09.2013 01:45
Oczywiście po tym jak ją wziął na ręce zaczęło się tez tłumaczenie że ją zaskoczył, że nie chciała wyjść na nudziarę w nowej pracy dlatego dała się wyciągnąć itp.
6755
<
#2 | Yorik dnia 10.09.2013 03:24
Drax, ciężko cokolwiek powiedzieć. Jesteście młodzi, właśnie wyznaczacie swoje granice w związku, uczycie się.
Dobrze zrobiłeś reagując stanowczo, że flirtowanie z kolesiem Ci się nie podoba. Nie rób już tego więcej, bo z zazdrośnikiem nikt nie wytrzyma i źle się to skończy.
Było minęło. Nie przesadzaj, to nic nie znaczy.

Jeśli nadarzy się okazja, Twoja luba powinna poczuć podobny dyskomfort. Nic tak nie uczy, jak doświadczenie na własnej skórze.
Wtedy wytłumacz, że działa to w obie strony i może teraz rozumie jak kiepsko się czułeś. Może zrozumie- nie rób drugiemu, co Tobie nie miłe.

Moim zdaniem to był flirt, ona go zaczepiła, on poczuł się zaproszony i jej się podobało. Nie da się prognozować co by było gdyby. Podobnych sytuacji za Twoimi plecami może być sporo, ale to też o niczym nie świadczy.
A o bezgranicznym zaufaniu to zapomnij do kogokolwiek. Też sobie wymyśliłeś.
A w ogóle to nie martw się na przyszłość.
10056
<
#3 | pozdradzie dnia 10.09.2013 04:27
ja myślę że dostałeś pewienego rodzaju sygnał , uwaga jestem osoba wysokiego ryzyka ... skoro twoja obecność w takiej sytuacji nie była dpa niej przeszkodą to co mogło wydawać się pod twą nieobecność !
a wracając do tego że razem pracują , to k:niemocontrolę nad tym masz żadną
pozdrawiam
10055
<
#4 | Drax dnia 10.09.2013 08:39
Koledzy, napisaliście mi dokładnie to co mnie dręczy, Yorik uważasz ze nic to nie znaczy, z kolei po zdradzie pisze mi ze jest to jakiś sygnał, i właśnie w ten sposób sobie to tłumaczę raz że to nic, a raz że to już coś było i z tym nie mogę sobie poradzić, nie wiem jaką wersję przyjąć, chciałbym po prostu w jakiś sposób to przetrawić, przyjąć i zapomnieć o tym.
7413
<
#5 | hmm dnia 10.09.2013 08:44
Chyba troszkę przesadzasz, mi to wygląda na dwa sygnały:
-może chciała wzbudzić Twoją zazdrość, bo ją zaniedbywałeś w kwestii okazywania uczuć.
-może ją czymś wkurzyła ( np: za długie i częste rozmowy przez tel z koleżanką)
-a może po prostu ta pani tylko do dwóch lampek wina a dalej już szaleje.
Kobiety, często działają na zasadzie-DOMYŚL SIĘ- zamiast mówić wprost, lub zamiast mówić pokazują, co nie oznacza, że to w każdej sytuacji jest właściwe.
10055
<
#6 | Drax dnia 10.09.2013 08:50
hmm, nie sądzę żebym ją w jakiś sposób zaniedbywał, wydaje mi się że że jestem dość uczuciową osobą, więc okazji żeby zobaczyć jak ją kocham miała wiele. Wkurzyć ją tez nie wkurzyłem, a koleżanek nie mam żadnych, jeśli chodzi o picie alkoholu, to sam nie wiem, być może trochę poluźnił jej obyczaje, ale czy w ten sposób mam to tłumaczyć??
7413
<
#7 | hmm dnia 10.09.2013 09:12
Drax co jest, rok czasu upłynął a Ty dalej trzymasz taką urazę w sercu z jakieś imprezy. Moim zdaniem gdyby coś ją z nim łączyło to na pewno nie zrobiła by to na Twoich oczach, bo jak ktoś zdradza to się ukrywa. Alkoholem, oczywiście nie można tłumaczyć, dałam Ci sygnał, że może alkohol wyzwala u niej takie zachowania. To co ona zrobiła to nie była zdrada i nie oznacza, że będzie Cię zdradzać. A swoją drogą, ponoć 50% polaków zdradza, czyli jak nie Ty to Twoja żona...i co teraz, nie ożenisz się, bo ryzykujesz, że spodka to Ciebie na 50%?! Nie sądzisz, żebyś ja zaniedbywał- ale rozmawiałeś z nią na ten temat, kobiety są zupełnie inne od mężczyzn to co dla Ciebie jest oczywiste nie musi być dla niej. Ty uznasz, że kupisz jej 4 razy w roku mega drogie prezenty i codziennie dajesz jej buziaka przed pracą to załatwi sprawę a w jej odczuciu, to może oznaczać, że Tobie już na niej nie zależy. Czasem dziewczyny chcą zobaczyć czy mu jeszcze zależy i robią właśnie takie sceny, i faktycznie, wpadł na parkiet, zabrał co jego i się wkurzył, czyli mnie kocha, bo jest zazdrosny. Nie rozumiesz, bo nie jesteś kobietą nie wybaczyłeś bo pielęgnujesz urazę. Myślę, że skoro nie możesz sobie poradzić z tą urazą to porozmawiaj z nią i omów ten problem.
10055
<
#8 | Drax dnia 10.09.2013 10:05
Nie wiem właśnie czy to uraza, czy po prostu strach przed kolejną taką sytuacją, rozmowy na ten temat nic nie dają, bo sam nie wiem co bym chciał usłyszeć, może zamiast odpowiedzi nie wiem, na pytanie dlaczego tak postępowała chciałbym usłyszeć co innego, hmm, jeśli dałbym sobie rade sam z tym problemem lub gdyby rozmowa z nią coś dała, to nie pisałbym na tym forum i nie szukał już wyjaśnienia. Dowiedzieć się chcę poprostu co to miałoby oznaczać takie zachowanie, jaka jest Wasza opinia, bo może ze mną jest coś nie tak.
7413
<
#9 | hmm dnia 10.09.2013 14:53
Drax ale przecież ja już Ci napisałam co ja o tym myślę i jaka jest moja opinia i nie tylko ja, napisałam jak ja to rozumiem, teraz jest kwestia tego jak Ty wszystko co tu przeczytasz poukładasz w swojej głowie. Na to już nikt poza Tobą nie ma mocy. Ale powiem Ci jedno NIE MA LUDZI IDEALNYCH, jeśli to jedyna wada Twojej narzeczonej to JESTEŚ SZCZĘŚCIARZEM. Bo przez długo rok tylko to skaziło jej wizerunek w Twojej głowie. Ty opierasz się na swoich wymysłach i szukasz gwarancji, że owa pani na pewno Cię nie zdradzi. NIE MA TAKIEJ GWARANCJI NA NIKOGO NAWET NA CIEBIE. Jeśli więc szukasz NIESKAZITELNEJ ŻONY Z NIESKAZITELNYMI CECHAMI I Z NIESKAZITELNĄ PRZESZŁOŚCIĄ to lepiej bądź sam, bo nawet Ty masz wiele wad.

Komentarz doklejony:
żebyś nie pomyślał, że pochwalam zachowanie Twojej dziewczyny, bo nie pochwalam, ale Ty sobie świetnie poradziłeś w tej sytuacji i pokazałeś, że granica dobrego smaku została przekroczona i nie godzisz się z tym. I zobacz, chyba tylko tyle wystarczyło, bo nic nie wspominasz by owa czy podobna sytuacja miała się powtórzyć przez cały rok, czyli dotarło do niej, wiec rozumna jest dziewczyna.
3739
<
#10 | Deleted_User dnia 10.09.2013 15:16
Drax na moje oko to nie doszukiwałabym się żadnego głębszego podtekstu w tym co zrobiła Twoja dziewczyna. Ostatnia rzeczą i chyba najgorszą byłoby myslenie że to Twoja wina bo np. ją zaniedbywałeś. Guzik prawda.

Na mój gust spodobał się kolega z pracy i tyle. Za daleko się posunęli i nie ma co analizowac sytuacji.

Chciałbys wiedzieć czy Twoja dziewczyna Cię zdradzi w przyszłości?
A kto to wie. Mozna jedynie z fusów wróżyć.

Jak na mój gust to masz dwa wyjścia:
1. Zapominasz o tym co się stało rok temu i budujesz trwały związek
albo
2.Skoro jej nigdy nie wybaczysz to może po prostu ją zostaw.

Tak na prawdę to Ty znasz swoja dziewczynę najlepiej, widzisz jak wyglada Wasz związek, przeanalizuj, zastanów się nad swoimi uczuciami i albo w prawo albo w lewo.
10055
<
#11 | Drax dnia 10.09.2013 21:07
Dorotka, podobno, jeśli wierzyć jej zapewnieniom, ten facet nie był nawet w jej guście (typie), więc dlaczego to zrobiła- czułem się naprawdę upokorzony. Masz rację, był spokój, ale też nie było zbyt wielu okazji do tego, żeby taka sytuacja się powtórzyła. Rodzi się we mnie myśl że jeszcze raz tak zrobi, to będzie koniec związku! Z tym że ja naprawdę się starałem żeby zdobyć jej względy, nie chcę jej stracić, dbałem o to żeby nic jej z mojej strony nie brakowało, a tu taki pajac przychodzi i bierze co chce! Myślałem że po tylu latach jest bardziej wartościową osobą i nie ulega wpływom, np.pracy. Czy się mylę, nie wiem. Za niedługo przyjdzie uzgadnianie terminu ślubu, a ja mam coraz więcej wątpliwości...
9864
<
#12 | kaz dnia 10.09.2013 21:57
Witaj Drax. Co do opisywanej sytuacji , tak nie zachowuje się dziewczyna będąca w związku i w dodatku w obecności partnera. Jasno dałeś jej do zrozumienia,że nie będziesz tolerował takich zachowań. Skoro masz coraz więcej wątpliwości zaaranżuj odpowiednią sytuację, lub co bardziej kontrowersyjne skorzystaj z usług " testera wierności"
3739
<
#13 | Deleted_User dnia 10.09.2013 22:16
To związek podwyższonego ryzyka i nie sadzę, bys dobrze wyszedł na tym malżeństwie z taką osobą. Cóż to bowiem za zachowanie? Kobieta przychodzi z tobą na jakaś imprezę, Tobie odmawia wspolnej zabawy, na Twoich oczach podrywa jakiegoś żonatego, wszyscy wokół słyszą to i śmieją się, bo widzą, że kroi się dobry ubaw. Potem ona zaczyna wywijać z jakimś, on klepie ją po tyłku, ona wskakuje na niego obejmując go nogami, a wszystko to dzieje się na Twoich oczach i pod nieobecnosć żony dandysa i jego dziecka. Nie dziwię Ci się, że nie zapomniałeś o tym do dzisiaj i że masz coraz większe watpliwości czy wiązać się z tą osobą. Na Twoim miejscu miałabym pełne portki ze strachu, bo jak zostanie Twoją zoną i umocni tym samym swoją pozycję w relacji z Tobą, to dopiero zacznie się hulanka z zonatymi, z rozwiedzionymi i innymi wszelkiej maści. Ta kobieta jest pusta, lubi brylować wśród chłopów, a ciebie nie szanuje, jako mężczyzny, skoro pozwala sobie na takie jazdy. Usiądź na spokojnie i jeszcze raz przemyśl sobie czy na pewno chcesz związać się z taką osobą. Czasem lepiej jest wycofać się samemu z twarzą, niż ładować się na taki grząski grunt. Powodzenia.
9864
<
#14 | kaz dnia 10.09.2013 23:08
Scenariusz jaki przedstawia Waka jest prawdopodobny, ale nie przesądzony. Być może coś do niej dotarło. Jeżeli zdecydujesz się na ślub radzę nie śpieszyć się z powiększeniem rodziny
10055
<
#15 | Drax dnia 11.09.2013 08:58
Wiedzę że Wasze zdania są takie same jak mojej rozterki. Waka w sumie to ona tłumaczyła że tego toastu wogóle nie pamięta, a z tym że wziął ją na ręce to ją zaskoczył, a nie odmówiła mu bo nie chciała wyjść na nudziarę. Może to co mnie dręczy to to że nigdy w jakiś sensowny sposób nie powiedziała mi dlaczego to zrobiła. Jak myślicie, czy to że jej przebaczyłem takie zachowanie, ma sens? Czy do końca życia mam ją bacznie obserwować jak się zachowuje, szczerze mówiąc męczy mnie to, chciałbym żeby wszystko wróciło do momentu przed zdarzeniem. Czy może jakbym dał temu kolesiowi wtedy po gębie, ulżyło by mi, a jej większą awanturę (był płacz, przepraszanie i obietnice, ale szybko się to jakoś skończyło bo nie potrafiłem dłużej patrzeć jak płacze). Nie wiem czy mam wracać do tego tematu w rozmowie z nią, bo wszystko się może naprawdę zepsuć. Jak sobie z tym poradzić i zapomnieć o tym.
9659
<
#16 | Sheridan dnia 11.09.2013 09:46
Drax to czy zdradzi czy nie, to tego nikt nie wie.Zawsze możesz spróbować zrobić jej "test wierności" (podesłać jej jakiegoś kolesia by zobaczyć jak zareaguje na podryw) choć dla wielu osób to będzie pewnie zbyt kontrowersyjne i zaraz polecą na mnie gromy.
Pytanie jakie sobie musisz teraz zadać, to to czy będziesz potrafił z nią żyć bez ciągłych obaw o to, bez kontrolowania. Według mnie nie ma związku bez zaufania, a Ty go po prostu nie masz skoro mimo tak długiego upływu czasu wciąż rozmyślasz tą sytuację. Na dłuższą mete takie rozkminianie Cię wyniszczy. Nie da się żyć z kimś, wciąż go kontrolując, żyć w obawie że w każdej chwili może pojawić się ktoś 3.
Ze ślubem raczej się nie śpiesz.
3739
<
#17 | Deleted_User dnia 11.09.2013 10:13
Test na wierność?
Trochę ryzykowny interes.

Po pierwsze planujecie ślub i tylko skończona szma... zdradziłaby w tym konkretym momencie.

Po drugie tester ma doświadczenie i wie co działa na kobiety. Załóżmy, że ona Cię nie zdradzi. Ale może w podświadomości pozostanie zauroczenie do nowego kolesia. Co jeśli bedzie to ją dręczyło. Może w efekcie zerwać zaręczyny bo stwierdzi że z Wami cos jest nie tak. Pamiętaj że tester zrobi wszystko, będzie nią manipulował, działał na podświadomość.

Po trzecie ona dowiaduje się o Twoim planie i najzwyczajniej Cię rzuca. Nie zrozumie jak mogłeś być na tyle wyrachowany.

Po czwarte ona przejdzie test, a skąd będziesz miał pewność ze po 7 czy 10 latach Cię nie zdradzi? Jak dojdzie monotonia dnia codziennego to ryzyko rośnie.

Sheridan, kaz teraz Wasza kolej. Czekam na gromy w moją stronę. Uśmiech
9767
<
#18 | milord dnia 11.09.2013 11:08
Czy wyście powariowali z tym testowaniem?Szeroki uśmiech To nie jest bajka o DrozdobrodymSzeroki uśmiech Słuchaj Drax. Zamiast gadać tutaj z nami powinieneś wywlec jeszcze raz tą całą sytuację ze swoją narzeczoną. Przegadać ją na dziesiątą i setną stronę. W firmach jest całe mnóstwo różnych i różniastych imprez integracyjnych, spotkań i kawek w przerwach na lunch. Musisz wiedzieć i rozkminić to co Ci powiedziała. Mianowicie, że "nie chciała być sztywniarą". To ona ma Ci wyjaśnić jak to się stało, ze w Twojej obecności wogóle taka sytuacja miała miejsce. Co to za niby dorosła dziewczyna, która ma wziąć ślub i niby z kimś jest a wywija takie numery. Zastanów się dokładnie nad tym ślubem. Niby nic nie musi się stać, ale małżeństwo to partnerstwo, wzajemne oparcie, nie ranienie się nawzajem i niedopuszczanie do sytuacji a już na pewno nie prowokowanie niektórych sytuacji. Czy ona to wogóle rozumie?Fajne
Obyś nigdy Drax nie usłyszał, że się pogubiła i seks z kochankiem był miernyZ przymrużeniem oka I jakby co > wcale nie sugeruję byś się z nią nie żenił. W taką się wpakowała teraz rolę. Ma odbudować Twoje zaufanie.
8155
<
#19 | Kik dnia 11.09.2013 11:51
Nie będę powielać tego co napisała Waka i Kaz bo się z nimi zgadzam.
Dodam tylkoże dziewczyna może w euforii nowej pracy chciała zostać gwiazda wieczoru. Wyszło jak wyszło. Jest młoda, głupio się zachowała. Ona wyszła na latwą, osmieszając i siebie i Ciebie. Dostała reprymendę i więcej to się nie powtórzy, a moze poprostu lubi takie zabawy.
Minął rok od tamtego zdarzenia. Przypomniej sobie jej zachowanie przez ten czas. Jak się wypowiada o kolegach z pracy, czy nie esemesuje w sprawach po za słuzbowych.
Wychodziliscie napewno przez ten rok gdzies do knajp. Przypomnij sobie jak zachowuję się względem innych męzczyz, jak z rozmawia. To duzo może powiedziec o człowieku.
(chyba że przez ten rok wracales do tematy setki razy... to się nic nie dowiesz bo się przy Tobie napewno pilnuje)
Przypomnij sobie jak po raz kolejny rozmawialiscie o tej sytuacji (domyslam sie że nie skończyło się na jednym razie) czy byla zażenowana tym jak się zachowała, czy było jej poprostu wstyd. Czy były to tylko łzy na potzrbe tego by Cię załagodzić.
Moze to rozwieje Twoje watpliwosci.
A ze slubem jeszcze poczekaj, tak profilaktycznie. Lepiej zapobiegac niż leczyc Z przymrużeniem oka
10055
<
#20 | Drax dnia 11.09.2013 16:27
Kik, na początku uważała że nic się takiego nie stało, dopiero po tym jak zobaczyła że bardzo mnie tym uraziła, zaczęła przepraszać, był płacz, obietnice że już nigdy nie będę przez nią cierpiał itp. Może faktycznie coś do niej dotarło, bo nie było żadnej innej takiej sytuacji, smsów też nie pisze z nikim, nie utrzymuje też kontaktów z ludźmi z pracy po pracy. Może faktycznie tak jak pisał Yorik na początku że nic to nie znaczyło tylko po prostu sam w sobie pielęgnuję tę urazę jak to napisała Doris. Te Wasze ostatnie posty trochę mnie zdołowały przyznam szczerze- może nie tego się spodziewałem, może spodziewałem się tego że napiszecie że nic to nie znaczy, że zdarzają się czasem sytuacje których człowiek później żałuje, że wszyscy popełniamy błędy. Ślub nie będzie tak prędko bo pewnie dopiero po połowie przyszłego roku.
8155
<
#21 | Kik dnia 11.09.2013 20:00

Cytat

Kik, na początku uważała że nic się takiego nie stało, dopiero po tym jak zobaczyła że bardzo mnie tym uraziła, zaczęła przepraszać, był płacz, obietnice że już nigdy nie będę przez nią cierpiał itp.


zapytam jeszcze raz:
Przypomnij sobie jak po raz kolejny rozmawialiscie o tej sytuacji (domyslam sie że nie skończyło się na jednym razie) czy byla zażenowana tym jak się zachowała, czy było jej poprostu wstyd. Czy były to tylko łzy na potzrbe tego by Cię załagodzić.
3739
<
#22 | Deleted_User dnia 11.09.2013 20:34
Powiem Ci tak- jesli naprawdę było tak, jak to opisałeś, jesli naprawdę niczego nie koloryzujesz i nie dodajesz pewnych szczegółów dla dodania dramatyzmu sytuacji i pikanterii, jesli opisujesz nagie fakty, to wybacz, ale ja nie wyobrażam sobie, bym mogła zaufać komus po czymś takim. Cały czas miałabym to przed oczami i pewnie sto razy już bym to komuś wybaczyła, ale w zyciu bym nie zapomniała, a zaufanie poszłoby się bujać. Żadna porzadna dziewczyna, która szanuje swojego faceta i liczy się z nim nie pozwoliłaby sobie na takie zachowanie. Może za bardzo ją rozbestwileś? może masz problem ze stawianiem granic w związku- ja tego nie wiem, ale takie zachowanie, to obciach i dla niej, i dla Ciebie. Nie spieszyłabym się z tym ślubem. Poczytaj tu sobie historie innych facetów. Oni własnie ożenili się z taką, która na widok chłopa aż nogami przebiera i pociera kolanem o kolano. Sa takie kobiety, Ty nic na to nie poradzisz, nie zmienisz czyjeś natury- to tak, jak sa kobieciarze. Taki gatunek człowieka czy to kobieta, czy facet nie nadają się do normalnego, zdrowego związku- przynajmniej ja tak uważam. Ty i tak miałes szczęście, że namierzyleś takie skłonności, gorzej byłoby po ślubie, gdy sa dzieci i zobowiązania finansowe.
10055
<
#23 | Drax dnia 11.09.2013 21:47
Dzięki za komentarze, widocznie jeszcze raz będę musiał z nią na ten temat porozmawiać, rozbić to na czynniki pierwsze...
3739
<
#24 | Deleted_User dnia 11.09.2013 21:56
Porozmawiaj z nią i dobrze się zastanów, zanim zrobisz coś konkretnego. Decyzja by sie z kimś ożenić ,to bardzo poważna sprawa, chodzi przecież o dalsze Twoje zycie. Życzę Ci wszystkiego dobrego.
9767
<
#25 | milord dnia 12.09.2013 09:11
Czekaj Drax. Rok to dość długo... A jak ona zachowuje się w innych podobnych sytuacjach? No przecież nie wierzę, że nigdzie razem nie wychodzicie. Na jakieś imieniny, urodziny, do znajomych czy gdziekolwiek na jakieś wesele. Są tam i faceci i alkohol, atmosfera zazwyczaj dużo luźniejsza. Czy kiedykolwiek wcześniej lub później podobna sytuacja miała miejsce? Szczególnie później. Czasami ludziom po wódzie odbija i dostają totalnej głupawki. Są kobiety, które nawet kapsla nie powinny powąchać.Z przymrużeniem oka No to może przed tą poważną rozmową zrób sobie retrospekcję tego roku. Moze wtedy będzie Ci łatwiej dojść do jakichś wniosków?:niemoc
2120
<
#26 | binka dnia 12.09.2013 09:27
Dlatego jestem przeciwna udziałom w imprezach firmowych połówek.

Komentarz doklejony:
Jak dla mnie to zwykłe wygłupy a tutaj już podchodzi pod zdradę. Lekka przesada i zazdrość Draxa. Drax skoro nie masz zaufania do swojej partnerki to daj spokój . Po ślubie dojdzie do tego ,że nawet spojrzenie innego faceta będziesz uważał za podejrzane.
10055
<
#27 | Drax dnia 12.09.2013 10:19
Czyli binka, uważasz że nic się nie stało i że to ze mną jest problem?? Powiem Ci że tłumaczyłem to sobie wiele razy, ale nic nie poradzę że mnie to dręczy. Może faktycznie raz na zawsze powinienem zapomnieć o tym wydarzeniu i żyć dalej. Bo w sumie faktycznie, wiele było sytuacji, nawet kolejna impreza firmowa i już z tym kolesiem wogóle nie rozmawiała, nawet pewnie obawiała się żebym tego tematu po alkoholu z tym kolesiem nie poruszył (koleś ma koło 35 lat, ja 27) Co o tym myślicie, powinienem odpuścić??

Komentarz doklejony:
Właśnie zerwałem zaręczyny, pewnie to i koniec związku, powiem Wam szczerze że poczułem ulgę. Trzeba żyć dalej, a resztę zacząć od nowa...
3739
<
#28 | Deleted_User dnia 13.09.2013 19:27
Myślę, że dobrze zrobiłeś. Wierzę Ci, ze czujesz teraz ulgę, chociaż na pewno nie jest Ci też miło i cudownie na duszy. Jednak czasem w życiu jest tak, że trzeba zrobić coś, co wcale nie jest przyjemne. Gryzłeś się przez rok, w miarę upływu czasu przybywało Ci wątpliwości i miałeś coraz więcej obaw. Uważam, ze Twoje rozumowanie było jak najbardziej normalne, bo uzasadnione. Człowiek, który podejmuje tak powazną decyzję, jaką jest założenie rodziny musi być kogoś pewny na 100%, a i wtedy nie jesteś w stanie przewidzieć czy na pewno dobrze wybrałeś. Wiadomo, ze ryzyko porażki istnieje zawsze. W waszym przypadku wszystko szło prostą drogą do przegranej, a potem włóczenia się po sądach, korowodów, jakich nie życzy się nawet wrogowi. Jak można z pełną świadomością i z własnej nieprzymuszonej woli związać się z kobietą, która pozwala sobie na takie zachowanie w obecności własnego faceta i to z jakimś zonatym, który tylko czekał na okazję i gdy tylko wyszła jego żona z dzieckiem on zaraz zaczął publiczne umizgi w stosunku do chętnej, która wcześniej wyraźnie go prowokowała. Co to w ogóle za kobieta? Miałbyś z taką krzyż pański, bo po ślubie nie miałaby już żadnych zahamowań, a nawet jesli czegoś nauczyła się po całej tej historii, to Ty i tak nie byłbyś jej pewny, bo zniszczyła twoje do niej zaufanie, szacunek i w efekcie zmusiła Cię do zerwania zaręczyn. Troszkę sobie teraz pocierpisz, bo wiadomo, jak to jest, ale potem za jakiś czas będziesz z siebie dumny, ze umiałeś zadbać o własne dobro. to, co się stało nie jest Twoją winą, Ty i tak długo meczyłeś się z tymi swoimi wątpliwościami, inny facet juz dawno by włożył kapelusz na głowę i poszedł sobie. Życzę Ci wszystkiego dobrego i na przyszłość, gdy będziesz z jakąś kobietą, to na takie rzeczy reaguj natychmiast i goń taką, która lekceważy Cię i naraża na cierpienie, Ty też nie przysparzaj nikomu trosk i zmartwień. Powodzenia, dasz sobie radę, bo masz właściwy i zdrowy instynkt samozachowawczy.
10464
<
#29 | Drax1 dnia 28.11.2013 19:26
Witajcie po przerwie, niestety nie pamiętam hasła i loginu, więc założyłem nowe konto. Może odrazu przedstawię Wam mój dalszy problem, po wielu rozmowach postanowiłem jednak nie zrywać zaręczyn, dalej jesteśmy ze sobą, jednak zaufania u mnie praktycznie nie ma, oliwy do ognia dolała sytuacja z wczoraj i z dzisiaj, gdzie to narzeczona wczoraj pojechała na szkolenie z gościem z pracy, w jedną stronę jechali godzinę, z powrotem już trzy, gdzie w tym czasie dzwoniłem do niej to była poza zasięgiem, twierdząc że mając 35 minut do domu wstąpili na obiad gdzie nie było zasięgu, jednak to nie koniec, dzisiaj ma kolejną imprezę firmową, tym razem bez osób towarzyszących i jadąc autobusem dzwoni do mnie że zapomniała założyć pierścionek zaręczynowy, od razu myśl moja taka że mówi mi to bo później ją będę odbierał z tej imprezy i bym zauważył więc wolała mnie uprzedzić. N ie wiem czy ze mną jest coś nie tak, czy po prostu powinienem się z nią całkowicie rozstać. Co o tym myślicie.
957
<
#30 | mikolaj29 dnia 28.11.2013 19:39
tak z Tobą jest coś nie tak, bo ciągle z nią jesteś!
i to jest dziwne, ona wyraźnie coś kręci a Ciebie to nie rusza, pozwalasz jej na to, to nie jest normalne.
bo skoro ona wiedząc jaka jest sytuacja, dalej bawi się na imprezach firmowych, wyjeżdża na szkolenia podczas których zamiast pędzić do narzeczonego to udaje się na obiad z kolegą, to widać wyraźnie że jej na związku z Tobą nie zależy, gdyby było inaczej to starałaby się odzyskać Twoje zaufanie a ona co robi? to samo co wcześniej...
3739
<
#31 | Deleted_User dnia 28.11.2013 19:53
Drax daj sobie z nią spokój. Tyle napiszę bo tyle wystarczy, chcesz mieć piekło ryzykuj.
10464
<
#32 | Drax1 dnia 28.11.2013 20:15
Szkoda mi tego czasu spędzonego ze sobą, nie jest to takie proste się rozstać, sam nie wiem co robić...
3739
<
#33 | Deleted_User dnia 28.11.2013 20:36
Szkoda to Ci będzie dopiero najbardziej tego czasu...po ślubie,kiedy na świecie będą już dzieci,a Ty wciąż w imię wspólnych przeżyć,będziesz pokornie znosił dla ich dobra wyskoki żony na kolejnych firmowych imprezach. Nie lepiej pomęczyć się trochę teraz i schować te milsze wspomnienia do lamusa,niż potem żałować straconych lat i zamykać się w skorupie rozgoryczenia ?

Młodość jednak rządzi się swoimi prawami i tylko błędy,pozwalają się nam czegoś nauczyć,a i to nie zwalnia od popełniania kolejnych...życie :niemoc
3739
<
#34 | Deleted_User dnia 28.11.2013 22:57
Drax a nie kusilo Cię żeby trochę poszpiegować swoją narzeczoną?

Swoją drogą to czy warto pakować się w malżeństwo z osobą do której nie ma się zaufania?

Dodaj komentarz

Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.

Oceny

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą oceniać zawartość strony
Zaloguj się lub zarejestruj, żeby móc zagłosować.

Brak ocen. Może czas dodać swoją?