Logowanie

Nazwa użytkownika

Hasło



Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się

Nie możesz się zalogować?
Poproś o nowe hasło

Ostatnio Widziani

makasiala00:13:33
gunio1100:16:42
Koralina00:36:56
Julianaempat...01:28:11
Mari199905:31:08

Shoutbox

Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

Matsmutny
18.04.2024 15:12:06
zdrada bardzo boli . Mnie zdradzila kobieta po 4 latach martyna gryglak z łapsz wyżnych Smutek

NowySzustek
29.03.2024 06:12:22
po dwóch latach

Zraniona378
21.03.2024 14:39:26
Myślę że łzy się nie kończą.

Szkodagadac
20.03.2024 09:56:50
Po ilu dniach się kończą łzy ?

Szkodagadac
19.03.2024 05:24:48
Ona śpi obok, ja nie mogę przestać płakać

Metoda 34 kroków

Metoda 34 kroków dla kryzysu w małżeństwie na odzyskanie pewności siebie w oczach partnera.

1.Nie śledź, nie przekonuj, nie proś i nie błagaj.
2.Nie dzwoń często.
3.Nie podkreślaj pozytywnych elementów związku.
4.Nie narzucaj się ze swoją obecnością w domu.
5.Nie prowokuj rozmów o przyszłości.
6.Nie proś o pomoc członków rodziny-masz wsparcie teściów póki są po Twojej stronie.
7.Nie proś o wsparcie duchowe.
8.Nie kupuj prezentów.
9.Nie planuj wspólnych spotkań.
10.Nie szpieguj, to Cię zniszczy.
11.Nie mów 'kocham Cię'.
12.Zachowuj się tak, jakby w Twoim życiu było wszystko w porządku.
13.Bądź wesoły, silny, otwarty i atrakcyjny.
14.Nie siedź, nie czekaj na żonę/męża , bądź aktywny, rób coś.
15.Będąc w kontakcie z nim/nią postaraj się mówić jak najmniej.
16.Jeżeli pytasz co robił/a w ciągu dnia, przestań pytać.
17.Musisz sprawić, że Twój partner zauważy w Tobie zmianę, że możesz żyć dalej z nim/nią lub bez niej/niego.
18.Nie bądź opryskliwy lub oziębły, po prostu zachowaj dystans.
19.Okazuj jedynie zadowolenie i szczęście.
20.Unikaj pytań dotyczących związku do chwili, gdy zechce sam/a z Tobą o tym rozmawiać.
21.Nie trać kontroli nad sobą.
22.Nie okazuj zbytniego entuzjazmu.
23.Nie rozmawiaj o uczuciach.
24.Bądź cierpliwy.
25.Nie słuchaj co naprawdę mówi do ciebie.
26.Naucz się wycofywać, gdy chcesz zacząć mówić.
27.Dbaj o siebie.
28.Bądź silny i pewny, mów cicho i spokojnie.
29.Pamiętaj, że jeżeli zdołasz się zmienić,Twoje konsekwentne działania mówią więcej niż słowa.
30.Nie pokazuj zagubienia i rozpaczy.
31.Nie wierz w nic co usłyszysz i 50% tego co widzisz.
32.Rozmawiając nie koncentruj się na sobie.
33.Nie poddawaj się.
34.Nie schodź z raz obranej drogi.

Mąż - niedojrzały?Drukuj

Zdradzona przez mężaMoja sytuacja wygląda tak:z mężem poznaliśmy się w 2003 roku, wielka miłość oparta na rozmowach,taka do końca życia,on facet wspaniały,mój pierwszy,ja jego pierwsza, a miał 23 lata, więc wiara że czekał na mnie tyle czasu..W 2012 pojawiło się dziecko,tak późno, bo wcześniej byliśmy zajęci dorabianiem się,jego zmianami prac (wszędzie mu było źle, najdłużej pracował 3 lata w 1 miejscu).Mąż nie chciał dziecka,ja tak,ale on zawsze się ze mną zgadzał,więc i tu się zogdził.W 2012 roku, pod koniec mąż wyjechał do pracy do warszawy,przyjeżdżał tylko w weekendy.Było obojgu ciężko,ja pracuję tu gdzie dom,on tam, oboje zestresowani,do tego ja z dzidziusiem.W weekendy zamiast się cieszyć sobą,żarliśmy się - mąż średnio pomagał mi przy dziecku,dużo siedział na kompie przy swoim hobby. CZUłam, że się coraz bardziej oddalamy. No i w maju bomba! Mąż poprosił mnie o coś,ja tego nie zrobiłam,zadzwonił do mnie z pretensją, ja mu odwarknęłam,bo akurat się pokłóciłam z kimś. I... dwa dni bez telefonów i mąż oznajmił mi że żąda rozwodu. Dla mnie szok, niedowierzanie...Powód? Niezgodność charakterów,ciągle kłótnie,i tak się rozejdziemy prędzej czy później,więc lepiej teraz, póki dziecko malutkie,nie zna praktycznie ojca,bo widuje go tylko w soboty. No i tydzień po tej jego decyzji rozpoczął się romans. Z koleżanką z pracy.Rozwódką i dzieckiem.Pani,która jest stęskniona męskiego ramienia przygarnęła męża,wysłuchała,zrozumiała,zawsze ma dla niego czas i chęć do rozmowy.Mąż oszalał,wydaje pieniądze,chowa komórkę,mnie nie kocha,nie chce być ze mną.Dziecko,które tak podobno kocha odwiedza raz na miesiąc,a tak to w weekendy jeździ na spotkania w sprawach swego hobby albo spędza tam gdzie praca,więc zapewne z nią.Przyznał się do kontaktów telefonicznych z nią, i że nie są to niewinne rozmowy.Są też bardzo częste,bo gdy zagroziłam rozwodem z orzeczeniem jego winy na podstawie billingów,to przestraszył się jak nie wiem. Ja przeżywam to bardzo, jest to rozpad rodziny,a on okazał się chamem i zdrajcą. Przez telefon płaczliwie chce rozmawiać z dzieckiem, mówi że tęskni jednocześnie nie widzi go 3 tyg i nie jest to dla niego problem. Wiem, że z boku pewnie widać że to łajdak zwykły i że pewnie nie dorósł do roli ojca,ale ja nie mogę sobie z tym poradzić.Boję się, że już nie znajdę nikogo, że to moja wina, że wyjechał tam sam, że kłóciłam się z nim co weekend,bo taka byłam zmęczona, że warczałam, jak pies. A teraz ta kochanica, kobieta bez sumienia, do której napisałam wiadomość a ona nawet nie raczy odpisać. Nie wiem czy pchać się w orzekanie o winie czy nie..
3739
<
#1 | Deleted_User dnia 07.07.2013 19:24
Uważnie przeczytałem Twojego posta.Symptomy rozkładu związku są jednoznaczne,z tej mąki,(czytaj męża) chleba (czytaj małżeństwa nie będzie).Chłop ześwirował zupełnie.Zresztą nihil novi nie on pierwszy nie ostatni.Szybko składaj w Sądzie papiery rozwodowe,tak abyś w istniejących okolicznościach uzyskała najlepsze warunki dla Siebie i dziecka.Oczywiście boli czasem nawet mocno.Piszesz tak:.Boję się, że już nie znajdę nikogo.
Na dzisiaj nie jest to dla Ciebie najważniejsze.Znajdziesz znajdziesz,wbrew temu co sądzą niektóre userki z tego portalu o facetach wybór jest spory.Życzę wytrwałości Tobie i zdrowia maluchowi.:tak_trzymaj
Gość: odnowa
<
#2 | Gość: odnowa dnia 07.07.2013 20:04
Victory no nie wiadomo od czego zacząć, bo jesteś bardzo konkretną osobą i w Twoim poście aż roi się od różnych informacji. Tak więc jakoś po kolei. Podobnie, jak Ioner też widzę to pesymistycznie, sprawa zaszła troszkę za daleko i obawiam się, że wszelkie Twoje działania pod tytułem "Ratuję małżeństwo, a właściwie wręcz rodzinę" nie zdadzą się na nic. Dla Twojego męża Ty jesteś kimś z przeszłości, a dokładniej kłodą na jego drodze.Nie analizuj tego, jak doszło do takiej sytuacji, bo takie gdybanie, co byłoby gdyby itd. donikąd cię nie zaprowadzi, za moment tak się zakatujesz w tych analizach, że weźmiesz całą winę na siebie i zaczniesz uszczęśliwiać męża na siłę. Pewne rzeczy po prostu już się stały, czasu nie cofniesz. Dalej- ta rozwódka nie odpuści sobie tak łatwo Twojego meża, bo na pewno jest kumata i sprytna i widzi, że trafił jej się nie najgorszy model, ona mu słodzi i umila życie i robi wszystko, żeby pokazać ciebie w jego oczach z jak najgorszej strony, jaka to z ciebie kłótliwa jędza, hetera itd. Nie wygrasz z nią, bo ona jest sprytna, przyssała się do Was na dobre, trzeba by chyba jakiegoś cudu, by Twój maż zaczął szanować Wasze małżeństwo, o tym jaki ma stosunek do waszej rodziny najlepiej świadczy to, że nawet rodzonego dziecka mu nie brakuje. Piszesz, że na wiesć o tym, że rozwiedziesz się z nim z orzeczeniem o jego winie, bo masz bilingi on nagle się przestraszył i płakał do słuchawki. Urządził Ci jakieś przedstawienie, żeby zbić Cię z tropu- obawiam się, że dalszy scenariusz nie będzie wesoły- obym się myliła.
Ioner, ja też uważam, że fajnych facetów jest mnóstwo, trzeba tylko umieć ich odróżnić od tych niefajnych i wcale nie trzeba mieć lupy, żeby ich zauważyc.
8308
<
#3 | PanKracy dnia 07.07.2013 20:46
loner i odnowa,nie wiem co wy czytaliście .

Cytat

,ja jego pierwsza, a miał 23 lata, więc wiara że czekał na mnie tyle czasu.

Cytat

on zawsze się ze mną zgadzał,więc i tu się zogdził

Cytat

ja mu odwarknęłam,bo akurat się pokłóciłam z kimś.

Cytat

No i tydzień po tej jego decyzji rozpoczął się romans.

Cytat

kłóciłam się z nim co weekend,bo taka byłam zmęczona, że warczałam, jak pies.


No i Victory(dziwny nick jak na przegraną)wreszcie facet pokazał ,że ma swoje zdanie i jest szok ,niedowierzanie,jak on mógł tak zrobić i jeszcze jest szczęśliwy co?łajdak. Pokaż mu ten temat niech chłopina przedstawi swoją wersję.

Komentarz doklejony:

Cytat

bo taka byłam zmęczona, że warczałam, jak pies


Uff ,broń mnie Panie Boże przed takimi kobietami.
3739
<
#4 | Deleted_User dnia 07.07.2013 20:49
Victory:
Podzielam zdanie lonera i odnowy.
Mam nadzieję że to nasza Odnowa Uśmiech
Musisz zabrac się za siebie i dziecko. Z czasem będzie coraz lepiej,
a ból będzie coraz mniejszy. Nie myśl w tej chwili o samotności i innych facetach, najpierw porządek w swoim życiu. Zadbaj o siebie, o swój wygląd, znajdz zajęcia. tu nie ma twojej winy.
Pamiętaj taki zdradzacz umie grać jak Hollywood-ski aktor, dramat,komedia,thriller,horror wszystko naraz.
Trzymaj się będzie dobrze !!! :cacy
Gość: odnowa
<
#5 | Gość: odnowa dnia 07.07.2013 20:50
Victory tak sobie teraz pomyślałam, że właściwie istnieje cień szansy na pomyślne zakończenie. Szansę tą postrzegam w tym, że Twój mąż dopiero zaczyna w tej dziedzinie, nie jest jeszcze wprawiony w dobrym kamuflażu. Dlatego dał się tak łatwo przyłapać i dlatego tak łatwo się przestraszył. Z czasem on oczywiście bardziej się rozwinie, wycwani i lepiej nauczy się swojego fachu, moze nawet zostanie mistrzem, będzie starym cwanym wygą. Na razie jednak jest uczniem. może ten fakt trzeba by było wykorzystać i na tym polu zadziałać. Nie wiem czy dobrze myslę.
3739
<
#6 | Deleted_User dnia 07.07.2013 20:52
PanKracy:
Jak sobie pościelesz tak się wyśpisz.
Twoje cytaty nie świadczą aby zdradzić tylko rozstac się w normalny sposób.

Komentarz doklejony:
Victory:
Co za hobby ma twój chłop ? Uśmiech Bo tak przy nim siedzał i siedział Szeroki uśmiech
3739
<
#7 | Deleted_User dnia 07.07.2013 21:05
Pankracy loner i odnowa,nie wiem co wy czytaliście .

Właśnie to co poniżej.

-wszędzie mu było źle,mąż średnio pomagał mi przy dziecku
No i w maju bomba! Mąż poprosił mnie o coś,ja tego nie zrobiłam,zadzwonił do mnie z pretensją, ja mu odwarknęłam,bo akurat się pokłóciłam z kimś. I... dwa dni bez telefonów i mąż oznajmił mi że żąda rozwodu. Dla mnie szok, No i tydzień po tej jego decyzji rozpoczął się romans.
,mnie nie kocha,nie chce być ze mną.Dziecko,które tak podobno kocha odwiedza raz na miesiąc,-

Cóż Pankracy,wniosek z twojego posta taki że na naukę np czytania ze zrozumieniem nigdy nie jest za pózno.A poza tym życzę dużo zdrowiaFajne
Gość: jajakoja
<
#8 | Gość: jajakoja dnia 07.07.2013 21:11
Ot facet nie wyrobił z awanturnicą. Też mi wielkie mecyje...
Gość: kaz
<
#9 | Gość: kaz dnia 07.07.2013 21:15
" Nie wiem czy pchać się w orzekanie o winie czy nie.."
Jeżeli jeszcze go kochasz i chcesz mu zrobić dobrze na pożegnanie to nie.
Gość: skoobi
<
#10 | Gość: skoobi dnia 07.07.2013 21:18
Nick może być sarkastyczny , lub pochodzić od imienia Wiktoria lub mieć zupełnie inną etymologię Z przymrużeniem oka

Po pierwsze wygląda na to ,że romans rozpoczął się znacznie wcześniej.
On tylko wykorzystał , sprzeczkę do obarczenia Cię winą.Romansujący mężczyźni rzadziej niż kobiety angażują się emocjonalnie.Dwa dni bez kontaktu po kłótni i chce rozwodu ?
Nie wierz w jego wersję.Najbardziej prawdopodobne ,że rozpoczął romans znacznie wcześniej.I na skutek romansu Wasze relacje ostatecznie się popsuły.Teraz usiłuje wmówić Ci winę.Nie chce dopuścić , żebyś dowiedziała się prawdy.Wie, że w takim wypadku masz duże szanse na orzeczenie rozwodu z jego winy.Dlatego tak się przestraszył billingów.
Gość: odnowa
<
#11 | Gość: odnowa dnia 07.07.2013 21:24
Ja widzę to tak- małżeństwo na odległość, oboje nie ogarniali tej sytuacji, bo ich po prostu przerosła. Victory pisze szczerze jak było, nie ściemnia, jaka to była potulna, jak owieczka, miała dużo obowiązków i puszczały jej nerwy. to niewątpliwie był błąd, ale czy to upowaznia jej męża do takiej reakcji. Szybko uwinął się ze swoim małżeństwem, praktycznie rozwiódł się telefonicznie i pozamiatane. Od tej pory on już wolny ptak? Nie minął tydzień i już znalażła się kochanka? Dla mnie to bardzo dziwne- energiczny facet. W taki sposób nie załatwia się tego typu spraw. Szukał dobrego pretekstu, żeby legalnie mieć kochankę, postawił Victory pod ścianą, nawet nie dał jej szansy na zastanowienie, jakaś sensowną reakcję, tylko od razu rozwód, inna i wszystkie te" atrakcje," które związane są z takimi sprawami.
3739
<
#12 | Deleted_User dnia 07.07.2013 21:52
Gość: jajakoja dnia lipiec 07 2013 20:11:31
Ot facet nie wyrobił z awanturnicą. Też mi wielkie mecyje...

Żeby jeszcze sądy takie naiwne jak Twój post to Polskę najechali by zdradzacze z całego świata aby tu uzyskać korzystne rozstrzygnięcieSzeroki uśmiech
3739
<
#13 | Deleted_User dnia 07.07.2013 22:17
. A teraz ta kochanica, kobieta bez sumienia, do której napisałam wiadomość a ona nawet nie raczy odpisać.
- i nie odpisze , a jeżeli już to na pewno w jakiś mało miły sposób. Po co Ci to, na przepraszam z jej strony nie ma co liczyć, a jedyna rzecz jaka Ci zrobi to przykrość. nie pisz do niej, nie dawaj jej satysfakcji

Nie wiem czy pchać się w orzekanie o winie czy nie..- to zależy od dowodów jakimi dysponujesz, sam biling może nie wystarczyć. Niestety jest tak, że nawet 1% winy z Twojej strony i rozwód zostanie orzeczony z winy obu stron. Najlepiej poradź się prawnika, który orzeknie , co robić. Trzeba też pamiętać o kosztach postępowania z orzekaniem winy. Ale trudno po krótkim poście wyrokować, tu musi się wypowiedzieć adwokat.
I jakoś nie wierzę w historyjkę , że romans zaczął się po waszym rozstaniu- on już musiał trwać jakiś czas.
Gość: odnowa
<
#14 | Gość: odnowa dnia 07.07.2013 22:35
Victory, podzielam pogląd Iisbet na sprawę wypisywania, wydzwaniania czy jakiegokolwiek innego sposbu kontaktowania się z kochanką- ona wie przecież o Twoim istnieniu, ale dla niej to nie jest żaden problem. O jakim Ty sumieniu piszesz? Ta kobieta dobrze wie co robi i nawet gdybyś zapłakała się na śmierć, ona się nie odczepi, niczego tej kobiecie nie wytłumaczysz, narazisz się tylko na niepotrzebny dodatkowy stres i będziesz czuła się upokorzona. To nie kochanka jest dla ciebie partnerem do rozmowy w tej sytuacji, ona korzysta z okazji i nie licz na jakąś uczciwość z jej strony.
Zamiast tego zacznij mysleć praktycznie, zacznij "organizować " rozwód, by w razie czego skończył się korzystnie dla ciebie, a nie dla Twojego męża. Idź do prawnika i przedstaw swoją sytuację. tu ktoś napisał w wątku Piotra, że dobry prawnik to taki, który pokieruje sprawą na twoją korzyść- bardzo mi się to spodobało. Szukaj więc ratunku, bo znalazłaś się w opałach, Twój mąż nie będzie działał na Twoją korzyść, bo zaczął nowe życie. Musisz o siebie zawalczyć.
4498
<
#15 | rekonstrukcja dnia 07.07.2013 22:42
Właściwie Skoobi napisał wszystko to, co ja bym napisała.

1.Twój mąż ma romans od dłuższego czasu. Sięgnij po bilingi, to być może dowiesz się od kiedy. Nagrywaj to , co mówi o romansie, kochance etc., żeby się później nie wykpił, że coś sobie uroiłaś.

2.Ktoś już zadał to pytanie, które i mnie interesuje : cóż to za hobby ?

3.Skoro tak "kocha" dzieci, to jego romans z dzieciatą kochanką raczej będzie kulawy i nie rokuje na przejście w stały związek. Może to jakieś pocieszenie dla Ciebie. Szczerze mówiąc na Twoim miejscu cieszyłabym się , że masz dobry pretekst aby się uwolnić od tego człowieka.

4.Zabezpiecz finanse , wystąp o alimenty na dziecko i siebie. Ponieważ Twój mąż wogóle nie pomaga Ci przy dziecku powinien płacić co najmniej 70% kwoty wydawanej na dziecko. Wyszukaj arkusz kalkulacyjny na tej stronie : http://grzybkowski-guzek.pl/pl/pro-publico-bono/167-koszt-utrzymania-maloletniego-wygodne-arkusze-kalkulacyjne.html
8308
<
#16 | PanKracy dnia 07.07.2013 23:38

Cytat

Przez telefon płaczliwie chce rozmawiać z dzieckiem,

Cytat

W weekendy zamiast się cieszyć sobą,żarliśmy się - mąż średnio pomagał mi przy dziecku


Czyli pomagał.A rekonstrukcja już pisze ,że w ogóle.

Cytat

No i tydzień po tej jego decyzji rozpoczął się romans. Z koleżanką z pracy.Rozwódką i dzieckiem.Pani,która jest stęskniona męskiego ramienia przygarnęła męża,wysłuchała,zrozumiała,zawsze ma dla niego czas i chęć do rozmowy.


A ta pani nie darła się na niego ze zmęczenia,nie żarli się?,przecież jej sytuacja była gorsza od Twojej. Też pracowała, opiekowała się dzieckiem i domem i nie miała pomocy "średniej" od męża, nie mówiąc o jego pensji, a mimo to miała jak piszesz zawsze czas dla niego na rozmowę.

Dla mnie Twoja historia nie trzyma się kupy.

Rekonstrukcjo apropo tego arkusza który podałaś do wyliczeń kosztów utrzymania dziecka to powiem ,że na rozprawie alimentacyjnej Pani sędzia widząc go pokiwała głową i spytała eks po co to i czemu ma służyć. Od jakiegoś czasu prawie na każdej sprawie alimentacyjnej dołączony był właśnie ten arkusz wydrukowany z tej strony. Tak ,że nie polecam.
Gość: rekonstrukcja
<
#17 | Gość: rekonstrukcja dnia 08.07.2013 00:13
Rozumiem, że lepiej jest obliczać na oko. Tylko tak się składa, że na oko to chłop w szpitalu umarł.

http://www.youtube.com/watch?v=_YeYbYoDZlU

http://www.youtube.com/watch?v=0tkd7xqNylU
Gość: jajakoja
<
#18 | Gość: jajakoja dnia 08.07.2013 02:36
loner
jeśli jest w sądzie w stanie udowodnić jej awanturnictwo, to będzie rozwód z winą obustronną.

rekonstrukcja

Cytat

Twój mąż ma romans od dłuższego czasu.

Podziwiam Twoją pewność Uśmiech Trudno jednak mi się z nią zgodzić. Są ludzie, którzy takie relacje zamykają bardzo szybko i bardzo szybko "wyrywają" następną. Więc możesz mieć rację, ale niekoniecznie Pokazuje język

Cytat

Sięgnij po bilingi, to być może dowiesz się od kiedy. Nagrywaj to , co mówi o romansie, kochance etc., żeby się później nie wykpił, że coś sobie uroiłaś.

A to na pewno nie zaszkodzi.
4498
<
#19 | rekonstrukcja dnia 08.07.2013 09:11
Gość: jajakoja :

Cytat

Podziwiam Twoją pewność


Ponad dwa lata obserwacji i analiz historii z tego portalu nie poszły w las Krzywi się .
Gość:
<
#20 | Gość: dnia 08.07.2013 10:41
Niestety kłótnie niczego nie rozwiązują i można mieć dość wszystkiego. Czy by ta pani była czy nie i tak pewnie by odszedł bo ilez można się kłócić i jaka w tym radość by wracac do takiego domu..

Ale wracając do tej pani, zgadzam się z przedmówcami, ona była wcześniej. Moim zdaniem świadczy to o tym że w sytuacji krytycznej zawsze (99%) pojawiają się chęci uratowania związku. Choć by chwilowe przebłyski, ale jednak. Nie zamyka się ot tak drzwi za sobą bez jakichkolwiek emocji. Postawa Twojego męża świadczy o tym że gdy podjął decyzję miał już zastępstwo na Twoje miejsce. A na to już nie ma usprawiedliwienia bez wzg na to czy byłas kłótliwa, zła czy co tam jeszcze. W ten sposób spraw się nie załatwię.
3739
<
#21 | Deleted_User dnia 08.07.2013 10:59
Tylko z orzeczeniem o winie i niech ci płaci alimenty, nie tylko na dziecko, ale na ciebie również!
9714
<
#22 | Victory dnia 11.07.2013 20:05
Dziękuję Wam kochani za liczne wypowiedzi, i te krytyczne też. Jestem teraz całkowicie załamana,bo doszły nowe tragiczne fakty i mam myśli samobójcze.Otóż przyjechał kilka dni temu,niby do dziecka oraz aby się ostatecznie spakować.Potraktowałam go bardzo ostro i zdecydowanie, nakazałam zrobić lokatę dla dziecka,nie dałam kluczy do domu. I po tym wieczorze przenocował w hotelu,a rano był totalnie skruszony. No i niestety stało się najgorsze..Będziecie myśleć że jestem głupia, i macie rację. Otóż uległam emocjom i się z nim przespałam.Wcześniej przytulał się do mnie, całował mnie i straszne do mnie lgnął.Byłam tak wykończona tym całym czasem,rozwodem i wszystkim, że mu uległam.Był bardzo rozmowny,wyznał, że rozmawia dużo z tamtą, a raz nawet poszli do kina,ale tam nie dotarli,bo tak się zagadali. Po sytuacji intymnej on powiedział, że nie powinno się to było stać, znowu zamknął się w swej skorupie i kategorycznie stwierdził, że to i tak koniec.
Dziecko widział przez 2 dni całe 2 godziny i to się praktycznie nim nie zajmował w ogóle.Widzę że jest mu ono zupełnie obojętne.
Nie kocha mnie wcale, jestem już pewna, że ma romans,ponieważ wyłącza służbowa komórkę z której z nią rozmawia gdy jest w domu,włącza tylko na chwilę by sprawdzić coś i wyłącza.Gdy powiedziałam aby pokazał mi jej zawartość strasznie się zdenerwował i spanikował. Jest na 100% romans.
Oddał część swoich pieniędzy na lokatę dla dziecka.Zapłacił już 700 zł na dziecko za lipiec oraz dał mi trochę na opłaty.Pod tym względem jest w 100% w porządku.Sprawy finansowe między nami są załatwione. Zrobił to wszystko tylko dlatego, że zagroziłam, że w pracy ujawnię jego romans z tą zdzirą i oboje by polecieli,a co najmniej mieli nieprzyjemności.
Jestem prawie pewna, że romans trwał wcześniej,no może nie romans,ale już mu się podobała wcześniej,moja reakcja na jego telefon była tylko zapalnikiem i pretekstem.
Wiem już że mnie nie kocha i wiem też że jest w tym również moja wina.Jest to bardzo skomplikowana historia,wiem już teraz że nie powinniśmy byi nigdy ze sobą być,łączy nas zbyt mało,zbyt wiele poglądów dzieli.
Ktoś napisał, że ja byłam podła,a tamta mimo dziecka i obowiązków zawsze znalazła czas.No cóż,na początku zawsze tak jest przecież prawda?Romans uskrzydla, wiadomo.
Co mnie najbardziej boli,to fakt, że nawet zdradę bym mu wybaczyła. Wiem jaka jest moja wina,do tego rozłąka,wiele rzeczy się nałożyło i bym wybaczyła. Ale od razu całe życie nasze wyrzucać? Mam myśli samobójcze,żyję tylko dla maluszka, ale nie wiem czy długo tak pociągnę.

Komentarz doklejony:
Hobby to klocki Lego.Tworzy z nich różne budowle a potem w necie to pokazuje, jeżdżą na różne zloty itd.

Komentarz doklejony:
Co do winy: cały problem leży w tym że ja uważam że to GŁÓWNIE moja wina.Naprawdę byłam wredna w tym związku,ale to dlatego że on na mnie bardzo polegał,z jednej strony wydawał duże sumy,a z II zawsze mu coś w pracach nie pasowało i co rok praktycznie był bezrobotny,a jasię wtedy bardzo bałam.O to ma duży żal,że nie byłam dla niego wsparciem wtedy.W ogóle uważam teraz, że to ja zawaliłam całe to małżeństwo.
Tylko jedno:jeśli było mu tak źle,to czemu był ze mną tak długo,zdecydował się na dziecko 1,5 temu?Jeszcze trzy m-ce temu mówił że tak za nami tęskni, że chce żebym rzuciła pracę i już do niego przyjeżdżała, bo nie wytrzyma. Poza tym, jaka ja nie jestem, jest jeszcze dziecko! Tak po prostu je zostawić? No i jego dziwaczny stosunek do niego - on w ogóle nie jest za synkiem stęskniony,zajmuje się nim z musu,nie podziwia,siedzi jak flak przy nim.
3739
<
#23 | Deleted_User dnia 11.07.2013 20:41
Victory nie wiem od czego zacząć- uważam, że najdłużej będziesz się teraz martwić z poczuciem winy, to będzie cię gryzło i z tym będzie największy problem. Ze stratą męża uporasz się, chociaż na to też będziesz potrzebowała czasu, przy w miarę normalnym funkcjonowaniu na co dzień będzie trzymało Cię dziecko. Boli cię też to, że mąż Cię nie kocha- im szybciej przyjmiesz do wiadomości taką właśnie prawdę, tym, wbrew pozorom ,łatwiej Ci będzie ochłonąć i zabrać się za konkretne działania pt.Rozwód. Źle się stało, że poszłaś z nim do łóżka, ale to normalne, że będziesz miała takie potkniecia po drodze- dla ciebie jest to całkowicie nowa sytuacja, szok, jeszcze nie przyzwyczaiłaś się do nowej rzeczywistości- nie obwiniaj się więc aż tak bardzo za ten błąd. Na przyszłość nie rób jednak takich rzeczy, bo potem po czymś takim będziesz czuła się jak, wiesz jak kto. Po prostu nigdy więcej już tego nie rób.
Dobrze, że Twój mąż przynajmniej jak na razie jest fair w sprawach finansowych- w razie czego mniej będziesz miała z nim problemów. Jednak patrz na wszystko przytomnie, bo skoro on buduje sobie nowe życie, to w każdej chwili może mu się odmienić i zacznie okradać Wasz budżet.
Musisz być teraz bardzo silna.
9714
<
#24 | Victory dnia 11.07.2013 20:51
Odnowo, bardzo Ci dziękuję za miłe słowa.Postanowiam już, że nie będę się z nim w ogóle widywać,ponieważ go kocham i to na nowo otwiera rany.Przy wizytach z dzieckiem będzie ktoś inny.Nie chcę też z nim rozmawiać przez telefon,bo jego głos rozdziera mi serce.
Chodzę na psychoterapię. Robię rozdzielność majątkową,tak więc już po niej mąż nic do mnie nie będzie miał,bo małemu zrobił lokatę,a mi zostaje dom. Alimenty płaci,bo bardzo cały czas trzyma go strach przed wydaniem się sprawy w pracy. Dlatego też wykorzystałam ten strach by szybko zabezpieczyć dziecko.
Mąż to romantyk więc z udowodnieniem romansu może być ciężko. On może mieć romans telefoniczny długi czas,plus romansować w pracy (razem pracują) i na jakiś czas mu może starczyć. Więc może być ciężko z dowodami,a poza tym nie chciałabym go widzieć na zdjęciach z nią.
Pytanie zasadnicze: jak się odkochać i jak się pozbyć poczucia winy, które przejmuje całą moją istotę?

Komentarz doklejony:
Mąż całą winą za nasz rozpad obarcza niestety mnie. Mówi, że to ja go wysłałam do tej pracy,że to ja całe 10 lat o wszystkim decydowałam i że rządziłam nim jak szewc kopytem.Jednocześnie mówi, że możemy być przyjaciółmi...A jeszcze krzyczy, że ja go nie kocham też,bo tylko jako ojca, że wcale nie jako mężczyzny. Oj, nakręcone w tym naszym związku jest bardzo.
A czego mu nie mogę wybaczyć,to tego, że poleciał do kobiety zamiast próbować o nas walczyć - terapia, na którą za nic się nie zgadza.
3739
<
#25 | Deleted_User dnia 11.07.2013 21:37
Victoria problem w tym, że Ty jeszcze nie osiągnęłaś punktu w którym zrozumiesz , że ta gadka o Twojej winie, te wszystkie brednie i bzdury które wygaduje , że to pic na wodę . Kiedy wydarzy się coś co Cię z jego strony upodli, dotknie do żywego- ale tak mocno jak nigdy- wtedy zrozumiesz, że to koniec. Moim punktem nie było nawet to że uderzył pierwszy raz, drugi, i tak dalej, dopiero pewne wydarzenie wywołało taki szok, że się odkochałam w ciągu sekundy. Widocznie to jeszcze przed Tobą. I nie obwiniaj się .
Ten Twój facet to kłamczuch i wygodniś.
Przepraszam, że być może tak nieskładnie napisałam ale jestem bardzo zmęczona. Pozdrawiam.
3739
<
#26 | Deleted_User dnia 11.07.2013 21:48
On nie zgadza się na terapię, bo póki co nie jest zainteresowany ratowaniem małżeństwa, wiadomo dlaczego. Terapię wybij sobie z głowy.
Nie daj się też zapędzić w kozi róg, bo chociaż na pewno masz za uszami, to jednak nic nie usprawiedliwia zdrady- on doskonale o tym wie i dlatego jedzie po Twoim poczuciu winy, szczególnie, że potulną owieczką nie byłaś, więc jego zdaniem on ma argumenty. Uświadom sobie jednak, że to tylko wymówka, żeby Cię skołować i z siebie zdjąć odpowiedzialność za rozpad małżeństwa. Nawet, gdybyś była złota i brylantowa, a on poczułby wolę bożą do innej kobiety, to i tak nic by go nie powstrzymało. Powodem jego zdrady było to, że byliście małżeństwem na odlległość, to wszystko nie wytrzymało próby, takiej rozłąki i każde z was na swój sposób na to zareagowało- Ty byłaś marudna, a on poszedł do innej, jak to chłop. Nie daj sobie wmówić, że to Twoja wina- on sam tak wybrał. Kiedyś po latach zrozumie (albo nie zrozumie), że tak naprawdę odniósł pyrrusowe zwycięstwo. Rozwalił rodzinę (on to zrobił, nie Ty), wziął sobie jakąś kobietę, która bez oporów wlazła w cudze małżeństwo, dla mnie to szczyt bezczelności i perfidia ze strony tej kobiety , prędzej czy później ona i jemu wywinie jakiś numer, bo wartościową osoba na pewno nie jest i tak sobie albo on jej - są siebie warci, tym się nie zajmuj. Prędzej czy później będziesz cieszyła się, że pozbyłaś się kobieciarza. Na razie jednak będziesz cierpiała, chodź na terapię, to będzie bardzo Ci pomocne.
Z tego, co piszesz wnioskuję, że całą tę szopkę ogarniesz szybciej niż Ci się wydaje. Wiele kobiet po czymś takim miesiącami nie może się pozbierać, Ty uwinęłaś się raz dwa z domem, z funduszem na dziecko, z alimentami, szybko poszłaś na terapię- dziewczyno wyjdziesz z tego szybciej niż myślisz.
Jeszcze jedna moja rada dla ciebie- odrzucaj od siebie wszystkie myśli na temat tej kobiety, nie wyzywaj jej, nie obwiniaj, traktuj ją jak drugorzędnego pionka, na zasadzie, że nie byłaby ta, to byłaby inna, tak jak to jest właśnie z kobieciarzami, ona jeszcze przez niego zapłacze, juz Ty się o to nie matrw. Myśl o sobie i o dziecku. nie kłóć się z nim teraz, niczego mu nie tłumacz, bo i tak jesteś na przegranej pozycji, pinuj tylko finansów, dziecka i zadbaj o poczucie własnej wartości. nie szarp zdrowia na sprawy, na które i tak nie masz żadnego wpływu.
3739
<
#27 | Deleted_User dnia 11.07.2013 21:53
nie szarp zdrowia na sprawy, na które i tak nie masz żadnego wpływu.
Dobrze napisane Odnowa
9714
<
#28 | Victory dnia 11.07.2013 22:03
Dzięki Dziewczyny.On jej powiedział, że my się rozwodzimy i sam przyznał,że robi w jej oczach z siebie poszkodowanego.Ma jeszcze naiwną czelność żeby mi o tym w przypływie dobrego humoru opowiadać.To oczywiście jej nie usprawiedliwia.
Właśnie on mi też zarzuca,że zawsze byłam za pieniędzmi, i że teraz zamiast rozpaczać nad jego odejściem to tylko potwierdzam, że tylko na kasie mi zależało. A ja przyznaję,zawsze byłam sknerą,ale taką dla rodziny,sobie nic prawie nie kupowałam,tylko dla małego i dla niego.A on ostatnio to buciki,to garniturek,to koszulki. A ja mimo całej głupoty swej miłości do niego kocham dziecko,które jest niczemu nie winne,i muszę myśleć o nim. Bo tatuś nie robi tego.
I jeszcze fałszywie ciągle powtarza, że rozwodzimy się dla małego,żeby mu zaoszczędzić cierpień.
Kurczę,im więcej z Wami piszę tym większą mam ochotę drania załątwić w sądzie...
Piszę tak,ale i tak znowu zasypiając i budząc się będę miała go przed oczami z tą babą Smutek i będę szaleć z rozpaczy Smutek
3739
<
#29 | Deleted_User dnia 11.07.2013 22:12
Iisbet, Victoria potrzebuje czasu, ale widać, że jest bystra i da sobie radę. Wlot ogarnie całą sytuację i siebie, gdy dotrze do niej, że nie straciła wartościowego człowieka tylko zwykłego kobieciarza- niech ta druga weźmie sobie taki skarb. Victoria, gdybyś teraz nagle zaczęła być idealna, no nie wiem zrobiła siebie na bóstwo, trafiałabyś do jego żołądka gotująć jego ulubione przysmaki, chodziła na rzęsach, robiła jakieś gierki ze wzbudzaniem zazdrosci mając nadzieję, że odciągniesz go od tego cuda, dla którego rozwalił rodzine i odwrócił się od własnego dziecka, żebyś nie wiem co robiła, mówiła- dziewczyno nie masz szans, NIC Z TYM NIE ZROBISZ, jedyne co jest dla Ciebie sensowne, to tylko to, żebyś zadbała o siebie i o swoje interesy. Z Twoich wyliczeń wynika, że jego romans trwa jakies trzy miesiące- wbij więc sobie do głowy, że dla nowo zakochanych wszystko, co najcudowniejsze wydarzyć się może właśnie w pierwszych miesiącach znajomości, ona jest dla niego, na ten moment najpiękniejsza, najmądrzejsza i w ogóle anioł, a nie kobieta. Ty jawisz mu się tylko, jako wlokący się za nim ogon, z którym trzeba coś zrobić, nie pomogą Ci żadne zabiegi- ten człowiek odszedł z Waszego życia i jak widzisz nie pytał Cię o zgodę i nie interesowało go Twoje zdanie. Poszedł, bo poczuł chuć do czegoś nowego. Bądź teraz materialistką, realistką i egoistką- resztą się nie zajmuj.
3739
<
#30 | Deleted_User dnia 11.07.2013 22:13
A to co mówisz o pieniądzach to też mi przypomniało, że na koniec zarzucił mi , że dla mnie to tylko pieniądze- teraz to aż się uśmiechnęłam , bo pracować to on nie lubił. lubił żyć za moja kasę. A kiedy trzeba było kupić wyprawkę dla dziecka do szkoły, to on wydawał kasę na super markowe gacie w celu paradowania przed kochankąUśmiech
Uwierz, przejdzie Ci i rozpacz i żal. Trochę to potrwa, a być może kiedyś usmiechniesz się jak przypomnisz sobie jego co ciekawsze "genialne " teksty i zachowania.
A kochanka- tej od mojego męża może i chciałam jej w pierwszym momencie nawrzucać ale mi przeszło i juz mi się nie chciało Uśmiech
3739
<
#31 | Deleted_User dnia 11.07.2013 22:36
Victoria dokładnie tak jest, my jesteśmy z Isbet już PO, wiec naprawdę wiemy, co mówimy. Nie trać czasu i energii na jakieś awantury z nim, jakieś cofanie się do czasów króla Ćwieczka, udowadnianie mu, że nie to ztedy miałaś na myśli, tylko coś innego- odpuść sobie jakiekolwiek dyskusje na temat tego, co kiedyś było albo mogłoby być, gdy on zacznie takie teksty, to wyjdź do innego pokoju i załóż stopery na uszy- niczego nie słuchaj, co ten chłop ma do powiedzenia. On swoje juz zrobił, jak ostatni kmiot rozwalił rodzinę i poszedł do zwykłej latawicy. Dalej- nie kontaktuj sie z tą kobietą w żadnej sprawie, nie rozmawiaj z nią ani na temat pogody, ani na temat aktualnych wydarzeń w kraju, ani na żaden inny temat, nigdy tego nie rób, bo ona postrzegać Cię będzie, jako taką bidę, która nie daje sobie rady. Podnieś wysoko głowę i nie zadawaj się z plebsem- rozumiesz?
Ten facet boi się, że brudy z jego życia osobistego wyjdą w pracy- to pewnie taki wygalantowany goguś- nie bazuj na tym, nie strasz go, nie szantażuj, bo tylko na tym stracisz, nie rób sobie z niego jeszcze większego Twojego wroga- wprost przeciwnie, bądź teraz ty fałszywa i ugraj, jak najwięcej dla siebie. Tak się ustaw psychicznie do tej sprawy.
3739
<
#32 | Deleted_User dnia 11.07.2013 22:55
To jest taki typ który zrobi wiele żeby mieć władzę nad Tobą- pewnie dlatego tak się starał aż mu uległaś idąc z nim do łóżka . Nie rób tego więcej, nie nabieraj się na jego gierki- inaczej będziesz marionetką w jego rękach. Teraz tylko spokój , pokerowa twarz i żadnych sentymentów. Nie daj sobą manipulować.
3739
<
#33 | Deleted_User dnia 11.07.2013 22:58
victoria na dzisiaj juz kończę, ale jeszcze jedno- nie wypytuj tego człowieka otą kobietę, nie wyciągaj od niego informacji na temat tego o czym z nia rozmawiał albo co jej zaśpiewał na dobranoc, nie analizuj jego min, gestów- w ten sposób pobudzasz tylko swoją wyobraźnię, jest Ci przykro i wpędzasz się w jeszcze większy dół- jego rozmowy z ta kobietą i jego zdanie na jej temat niech Ciebie nie interesują- ciebie ma interesoować tylko dziecko, alimenty i zabezpieczenie materialne- cała reszta to tylko niepotrzebny balast psychiczny dla Ciebie, nie dodawaj sobie tematów do dodatkowej zgryzoty, masz teraz inne problemy do ogarnięcia. Żadnych nieszczęsnych min też mu teraz nie pokazuj, nie bierz go na litosć, przeciwnie chodź teraz z podniesioną głową, ale nie bądź agresywna- nie dawaj mu argumentów potwierdzających jego racje, że dobrze zrobił odchodząc do tego bóstwa. Dasz sobie radę. Dobranoc.
9714
<
#34 | Victory dnia 13.07.2013 16:19
Wczoraj byłam u psychoterapeutki. Uświadomiła mi że to psychopata,który i tak i tak by odszedł,i tak dłs64;go z nami wytrzymał. Manipulował mną całę życie,bez przerwy tracił pracę bo ktoś mu dokuczał, w każdej pracy coś mu nie pasowało,to wpędzało mnie w depresję i stąd byłam taka a nie inna do niego.
Tak więc muszę do niego podejść bez emocji,bo psych.stwerdziła, że i ja i dziecko jesteśmy dla niego tylko przedmiotami,zresztą jak każdy człowiek który jest w jego życiu.
Teraz muszę się skoncentrować na tym aby ugrać jak najwięcej. No i znowu zastanawiam się czy nie próbować z orzekaniem o jego winie. Ja mam bardzo małą pensję,pracuję w szkole,co roku mam mniej godzin,może za rok zostanę bez pracy całkiem. Gdybym miała orzekanie o winie tego drania, płaciłby na mnie alimenty. Na dziecko płaci 700 zł. I teraz zastanawiam się czy warto,bo nie mam pojęcia czy zdobędę dowody. Nie mam siły z nim rozmawiać aby nagrać przyznanie się,poza tym on jest już ostrożny i nic nie powie. Przyjeżdża w następny weekend niby do małego z matką. Czy myślicie, że jest sens zaaranżować rodzinne spotkanie z moją matką, jego, nagrywać i usadzić go w środku aby przyznał się co jest grane? I zażądać pokazania komórki? Kosztowałoby mnie to wiele nerwów, ale nie wiem czy gra nie jest warta świeczki..
3739
<
#35 | Deleted_User dnia 13.07.2013 17:05
Victory, skoro psychoterapeutka tak go wstępnie zdiagnozowała, to na pewno ma rację, ponieważ przedstawiłaś jej więcej faktów i przykładów konkretnych zachowań ze strony tego człowieka niż nam- bezpodstawnie nie powiedziałaby czegoś takiego. Ja osobiście też uważam, że z tym facetem jest coś mocno nie tak, skoro zagrał na Twoich uczuciach, zmanipulował Cię, gdy byłaś słaba, przerażona i wciągnał Cię do łóżka. Pomijam już nawet fakt, że zdradził swoją kochankę( ale cudo tamta złapała, tylko pozazdrościć), ale wykorzystywanie Twojego cierpienia i zagubienia dla osiągnięcia własnych korzyści, to w moich oczach czyni go mocno zaburzonym. To na pewno jest beznadziejny facet, ładną miałabyś w nim podporę na czas choroby albo na starosć- okropność.
Do czego zmierzam? Otóż chodzi mi o to, ze tak naprawdę, to rozważania czy on jest psychopatą, czy też pospolitym łajdusem albo ostatnim kretynem nie ma w sumie większego znaczenia dla Ciebie. Możesz potraktować to tylko, jako zwykłą ciekawostkę medyczną, niech ta druga zastanawia się nad nim, bo łatwo jej z nim nie będzie. Ciebie takie kwestie, jak jego charakter albo mniej czy bardziej zaburzona osobowość powinny obchodzić tylko w zakresie zastanawiania się ile jeszcze krzywdy może wyrządzić Ci ten człowiek, w jaki sposób mogłabyś zabezpieczyć swoje interesy i dobre imię- przygotuj się bowiem na ciosy poniżej pasa.
Na razie nie wiem, co poradzić ci w sprawie rozwodu, jak to przeprowadzić, bo w każdym wariancie widzę plusy i minusy dla Ciebie. Pomyslę o tym. Może też wypowiedzą się inne osoby.

Komentarz doklejony:
Victory widzę też, że cały czas gnębi cię poczucie winy, że nie zawsze byłaś dla niego uprzejma i miła.Nie myśl o sobie w ten sposób- funkcjonowałaś nie najlepiej w małżeństwie na odległość, masz małe dziecko, niepewną sytuację w pracy, problemy z tym człowiekiem, więc nic dziwnego, że puszczały Ci nerwy, jesteś tylko człowiekiem. Wiesz jaka ja potrafię byc, gdy coś mnie denerwuje? Nie wymagaj od siebie rzeczy za dużo, inne kobiety chodzą na palcach koło swoich mężów i myślisz, że przez to nie są zdradzane? To nie w Tobie był problem- to on ma coś z głową, a teraz swoim postępowaniem tylko to udowodnił. Dorosły i odpowiedzialny meżczyzna nie rozwiązuje w taki sposób problemów małżeńskich- poszedł do jakiejś kobiety i odwrócił się emocjonalnie od własnego dziecka- to ma być meżczyzna? Daj spokój. O nic się nie obwiniaj.

Komentarz doklejony:
Może bardzo źle ci podpowiem, więc nie sugeruj się tak bardzo moim zdaniem, jednak ja chyba nie wchodziłabym z takim człowiekiem w wielkie konflikty. Tacy ludzie potrafią człowieka zdeptać i do końca zniszczyć. ja na własnej skórze doświadczyłam tego, jak potrafi zachować się taki zaburzeniec, dziś wspominam pewne rzeczy ze zgrozą. Jednak ja mam bardzo ustabilizowaną sytuację pod każdym względem, więc może inaczej patrzę na pewne rzeczy. Piszesz, że on płaci Ci alimenty na dziecko, że zabezpieczyłaś dziecku specjalny fundusz finansowy- to i tak dużo na ten moment. nie wiem, jak wygląda Twoja sytuacja mieszkaniowa, musisz tego przypilnować. To, że nie masz pewnej pracy, że różnie z tym może być, to faktycznie jest problematyczne, ale z drugiej strony przeciez nie będziesz siedziała z założonymi rękami i czekała aż on da Ci jeść, na pewno doskonale dasz sobie radę z pracą i zarabianiem na siebie. On niech płaci na dziecko, a ty sama na siebie zarobisz. Nie wiem czy dobrze myślę. Dowodów na jego winę właściwie nie masz wcale. Pomyśl czy taka szarpanina jest Ci naprawdę potrzebna? Chociaz z drugiej strony, to aż scyzoryk sam otwiera się w kieszeni na samą myśl o tym, co zrobił ten facet. Nie wiem- mam mieszane uczucia w tej kwestii. Wiem tylko, że ja bardzo boję się takich ludzi.
9714
<
#36 | Victory dnia 13.07.2013 19:07
Odnowo, dziękuję Ci jeszcze raz za Twoją dobroć,jaką mi okazujesz.Czytając Ciebie mam łzy w oczach.Jestem tak wyczerpana tą sytuacją,że lgnę do takich słów.Tak,mam poczucie winy,ale jednocześnie staram się być rozsądna,zawsze taka byłam.Dzieciątko jest zabezpieczone,natomiast ja boję się troszkę o siebie,ale może niepotrzebnie.Jakoś sobie poradzę,pracy się nie boję.Zależy mi tylko na tym,aby całe alimenty szły też w całości dla małego,chcę mu zapewnić wszystko to co by miał gdyby jego ojciec był poważnym człowiekiem. Chcę mu zapewnić naukę języków,wycieczki. A boję się, że sama nie sprostam.Ale spróbuję pokładać nadzieję w Bogu,może przez te kilka miesięcy do rozwodu same dowody się pojawią,zobaczymy. Staram się hamować,chociaż jestem bardzo impulsywną i przeżywającą wszystko osobą.Staram się dać czasowi czas,chociaż najbardziej boli mnie to, że ciągle jestem strasznie zazdrosna o tego człowieka.Kocham go jak ofiara,już nie dałabym się mu wykorzystać fizycznie,ale psychicznie poszłabym za nim wszędzie.Gdyby teraz się ukorzył to boję się, że bym go przyjęła.Ale psychoterapeutka powiedziała,że muszę być twarda,bo nie ma najmniejszej szansy na jego rychłe uspokojenie.Może przyjdzie za jakiś czas,ale będzie wtedy za późno na cokolwiek z mojej strony.Przyjdzie,bo tak JEMU będzie pasowało,nie zmieni się.
Psychoterapeutka powiedziała również, że w obecnej sytuacji nie powinnam się angażować w rozwód z orzekaniem,bo nie zniosę tego.
Mam gdzie mieszkać.Mam dom podarowany przez rodziców odrębną darowizną. Co prawda,mąż włożył w niego środki fin,ale zgodził się nic nie dochodzić aby tylko uzyskać rozwód bez orzeczenia.Więc wychodziłoby że tak źle nie mam.Tylko że to jest duży dom na wsi,nawet nie wiem czy będę w stanie go sama utrzymać (palenie w piecu w zimie węglowym, koszenie). Poza tym po co mi we dwójkę z malutkim dzieckiem siedzieć w takim domu.. Nawet nie chcę. Kiedyś kochałam ten dom ponad wszystko,teraz kojarzy mi się z tym "człowiekiem".
Zrobił najgorszą rzecz jaką można. Gdyby mnie nawet zdradził,wybaczyłabym mu,każdemu sie może zdarzyć.Ale to jak obojętne jest mu własne dziecko,jak mnie wynurzał psychicznie, jak wykorzystał bazując na moim poczuciu winy, to jest po prostu straszne. I nawet nie dał szansy na powrót, po prostu nie i już.
Najgorsze, że ponastawiał przeciwko mnie rodzinę i znajomych, opowiadając, że to moja wina.
Acha, co do rozwodu,boję się również, że jeśli będzie bez orzekania, a jemu się nie powiedzie związek/związki i znowu rzuci pracę (co jak widzicie jest BARDZO prawdopodobne, zresztą psychoterapeutka przyznała, że wróci prędzej czy później) to jeszcze będzie chciał ode mnie alimentów, gdyby się zdarzyło, że trafiłabym na dobrego człowieka i miałabym środki. Nie chciałabym obarczać kogoś ewentualnego taką sytuacją. No i dlaczego miałabym płacić ze swoich uczciwie i ciężko zarobionych pieniędzy na osobę, która zgotowała mi największy szok i cierpienie w życiu?Nie chce mi się rankami wstawać, zmuszam się dla synka..
A propo, dziecko jest przeziębione, a on nawet nie pyta o jego zdrowie, przysłał tylko smsa "wszystkiego najlepszego dla tu imię) w rocznicę urodzin" jak obca osoba. Poza tym niunio skończył 1,5 roku... a nie rok
3739
<
#37 | Deleted_User dnia 13.07.2013 19:46
Victory przyszło mi do głowy, że może na razie wcale nie powinnaś wnosić o rozwód, szczególnie, że nie masz praktycznie żadnych dowodów na jego winę, wstrzymaj się może z pozwem, bo kto wie, jak wszystko dalej się potoczy, a nuż stanie się coś takiego, że nawet udowodnienie mu winy będzie proste. Wystąp teraz o alimenty, dobrze sobie przekalkuluj, jaka kwota byłaby dla ciebie osiągalna, podział majątku- takie sprawy. Przemyśl to.
Napisałam Ci, że grozi Ci walka o swoje dobre imię, on w ten sposób chce się wybielić i jest to normalne, że będzie się bronił, nie chce stracić swojej reputacji. Musisz uodpornić się na to, chociaż doskonale wiem, że nie jest Ci łatwo. Takie przepychanki są normą w każdym rozchodzącym się małżeństiwe, tylko w amerykańskich filmach takie sprawy toczą się inaczej. Będziesz też miała okazję, by przekonać się, które osoby w Twoim otoczeniu są prawdziwymi Twoimi przyjaciółmi- zaczął się dla Ciebie bardzo ciężki etap życia- dasz sobie radę.
Ja też zgadzam się z Twoją psychoterapeutką, że jeszcze będziesz miała z nim przeboje związane z chęcią powrotu do Ciebie- za szybko bowiem wyskoczył z rozwodem, tak jakby się zachłysnął czymś i wyskoczył, jak nienormalny. Może dopiero teraz zaczęło mu coś świtać i stał się ostrożny. Bazuje na Twoim poczuciu winy i jeszcze bardziej utwierdza Cię w przekonaniu, że słusznie zrobił odchodząc od Ciebie. Na dodatek Cię oczernia- on nie ma honoru, skoro tak robi.
Nie wiesz tak naprwdę ile czasu trwa ten jego romans, ale nawet jesli troszkę dłużej niż myślisz, to i tak dla nich to są początki, więc nie masz szans. Ta kobieta zna tylko jedną stronę medalu, jest samotną matką z dzieckiem, trafił jej się facet, więc będzie wierzyła w każde jego słowo. Ona gorzko jeszcze zapłacze z jego powodu, bo gdyby była madrą kobietą, to nie wdawałaby się w romans z żonatym facetem, na dodatek z ojcem małego dziecka, pomyślałaby najpierw czy warto zadawać się z kimś takim, ż czystego egoizmu nie wchodziłabym w taki układ, bo nawet, jeśli nie miałabym skrupułów odnosnie drugiej kobiety, to najzwyczajniej w świecie odrzuciłabym żonatego w trosce o własny tyłeĸ. Ale to jej sprawa i jej wybór- ona źle na tym wyjdzie. Taki facet ją też zdradzi i zostawi w najmniej spodziewanym momencie. Musisz być bardzo twarda, a kiedyś może nawet zniknie żal i poczucie niesprawiedliwości. niestety są kobiety, które włażą w małżeństwa i nic na to nie poradzisz.

Komentarz doklejony:
Napisałam, że on ją też zdradzi, a przecież on już ją zdradził z Tobą- żałosny koleś, ale wiem, że i tak go kochasz.
3739
<
#38 | Deleted_User dnia 13.07.2013 22:07
Zgodzę się z tym co napisała Odnowa- przy takim człowieku należy być
ostrożnym. Rozwód z orzeczeniem winy- i tu jest problem, bo musisz mieć naprawdę mocne dowody. I prawdą jest., że jeżeli on przed sądem udowodni Ci chociaż 1% winy, to sąd orzeknie rozwód z winy obu stron. Musisz być bardziej przebiegła niż on, a może uda Ci się zdobyć niezbite dowody winy. Niestety wiem po sobie, że cała ta akcja w sądzie, ten cały cyrk wyczerpał mnie psychicznie. Dobrze , że mam to już za sobą.

Komentarz doklejony:
Zgodzę się z tym co napisała Odnowa- przy takim człowieku należy być
ostrożnym. Rozwód z orzeczeniem winy- i tu jest problem, bo musisz mieć naprawdę mocne dowody. I prawdą jest., że jeżeli on przed sądem udowodni Ci chociaż 1% winy, to sąd orzeknie rozwód z winy obu stron. Musisz być bardziej przebiegła niż on, a może uda Ci się zdobyć niezbite dowody winy. Niestety wiem po sobie, że cała ta akcja w sądzie, ten cały cyrk wyczerpał mnie psychicznie. Dobrze , że mam to już za sobą.
3739
<
#39 | Deleted_User dnia 14.07.2013 15:32
Victory,

Psychoterapeutka ma prawdopodobnie lepszy obraz sytuacji niż my tutaj.
Jeżeli uważa ,że nie poradzisz sobie teraz z walką podczas rozwodu z orzekaniem o winie to pewnie tak jest.
Jednak ,żeby taki rozwód dostać potrzebne są dowody ,których nie masz.
Lisbet już właśnie to napisała - jeżeli jesteś w stanie to spróbuj te dowody zdobyć.I dalej idąc tropem rozumowania lisbet. Powstanie obowiązku alimentacyjnego między małżonkami zależy od tego, kto ponosi winę za rozpad pożycia małżeńskiego. W przypadku, kiedy żaden z małżonków nie został uznany za wyłącznie winnego rozpadu pożycia małżeńskiego, alimentów może żądać:
małżonek winny od małżonka drugiego również winnego,
małżonek niewinny od małżonka również niewinnego.
W przypadku, kiedy jeden z małżonków został uznany za wyłącznie winnego rozkładu pożycia małżeńskiego, tylko małżonek niewinny może żądać alimentów od małżonka winnego.
Więc jeżeli założymy jako bazowy wariant rozwodu bez orzekania o winie to zarówno Ty jak i Twój mąż macie prawo do alimentów od byłego współmałżonka.Jeżeli wniesiesz o rozwód z orzeczeniem winy męża to gdy będziesz w stanie udowodnić zdradę nic nie tracisz.Gdy obie strony uznane zostaną jako współwinne rozpadu to sytuacja się nie zmieni -zarówno Ty jak i mąż macie prawo do alimentów.
Gdy zaś rozwód zostanie orzeczony z wyłącznej winy męża on straci prawo do alimentów.
Jeżeli czujesz się silna możesz spróbować rozwodu z orzeczeniem winy-niestety dowody są niezbędne-nie stracisz na tym bez względu na wynik rozprawa , a możesz tylko zyskać.

Komentarz doklejony:
Bóg na pewno Ci pomoże , ale musisz dać mu szansę.Dowody zbierz sama.
Nie czekaj biernie ,aż pojawią się nie wiadomo skąd.Tak się nie stanie.
3739
<
#40 | Deleted_User dnia 14.07.2013 15:51
Jeszcze ważną rzeczą jest wybór adwokata- ja miałam takiego którego obecność naprawdę podtrzymywała mnie na duchu i czułam się bezpiecznie . Za jego pomoc będę wdzięczna do końca życia.
No i na pewno doradzi Ci która opcja postępowania będzie dla Ciebie najlepsza.
9714
<
#41 | Victory dnia 14.07.2013 21:01
Znowu dziękuję Wam za zaangażowanie. Postanowiłam dać czasowi czas. Nie jest to łatwe,ale muszę się jakoś trzymać,choć np. dziś mam silną depresję.Staram się radzić sobie jak najbardziej bez leków i nie brać całej dawki. Na razie postanowiłam, że nie będę zbierać dowodów na jego winę.Może sytuacja wyjaśni się sama,za jakiś czas gdy zapanuje spokój będą ostrożniejsi i może wtedy coś się wydarzy,tym bardziej, że pozew wciąż nie złożony,a dziecko jest finansowo zabezpieczone.W tym tygodniu wystąpię sądownie o rozdzielność majątkową,bo nie mam siły się z nim osobiście u notariusza widzieć.
W ten weekend będzie ciężko bo przyjeżdża. Też nie będę się z nim widzieć, już poprosiłam kogoś, będzie przy wizycie i dziecku. Ja zamierzam porozumiewać się z nim wyłącznie mailami i to na temat maluszka.
3739
<
#42 | Deleted_User dnia 14.07.2013 21:22
Postanowiłam dać czasowi czas.
Może napisałaś je z pośpiechu ale powyższe porównanie jest super.
PozdrawiamUśmiech
3739
<
#43 | Deleted_User dnia 14.07.2013 21:53
Victory moim zdaniem robisz dobrze z tym, że dałaś czas czasowi- widzisz ja nie jestem może zbyt biegła w sprawach sądowych, cos tam wiem oczywiście, ale generalnie w tych sferach nie poruszam się zbyt pewnie, więc nie za bardzo wiem, co ci doradzić. Znacznie lepiej czuję się w ogarnianiu całej tej sfery psychologicznej.Tak więc-to, że masz depresję albo dokładniej stan depresyjny, to zupełnie normalne, z czasem będziesz czuła się znacznie lepiej az w końcu całkowicie wrócisz do siebie.Wiem, że na razie to do ciebie nie dociera, ale przekonasz się wyjdziesz z tego, przestaniesz tak intensywnie cierpieć i będziesz znacznie odporniejsza na wszelkie życiowe kopniaki Jestem pewna, że bliskie Ci osoby pocieszają Cię, jak mogą, jednak to nie łagodzi Twojego cierpienia, bo najgorszą rzeczą, jaką teraz przeżywasz jest to, że czujesz się gorsza od tamtej kobiety i boli cię, że ten facet odrzucił nawet własne dziecko i być może teraz hołubi cudze. Powiem tak- wiesz jak to jest? Czasem krzywdzimy innych, a potem może nawet ich przepraszamy, ale tak naprawdę, w głębi serca nie lubimy naszych ofiar, może to wyrzuty sumienia, a może coś głębszego, ofiary przypominają nam o naszej podłości, złośliwości, niesprawiedliwości itp.Nie lubimy osób, którym zrobilismy jakąś przykrosć, zawsze jest tak jakoś łyso, gdy z kimś takim rozmawiamy. Dlatego uważam, że powinnaś wierzyć w to, że z czasem relacje Twojego meża i dziecka będą coraz lepsze. Musisz wykazać się teraz dużą dojrzałością i wbrew wszystkiemu dbać o ich kontakty, będzie to tylko z korzyścią dla dziecka, a maż widząc Twoją akceptację w tym zakresie na pewno będzie coraz bardziej otwarty na sprawy dziecka. Na razie maluch ma w pewnym sensie tylko Ciebie, ale za jakiś czas, gdy sytuacja się unormuje będzie miał też i ojca- duzo zależy od Ciebie, żeby dziecko miało ojca jak najwięcej- rozumiesz? Ta sprawa na pewno się więc ułoży, ciesz się, że nie musisz walczyć o każdą złotówkę na dziecko, bo uwierz mi i tak potrafią zachować się faceci, kobiety zostają same, na lodzie, beż pracy, bez mieszkania, niewyobrażalne rzeczy- ty tak nie masz, to duzo na ten moment.
Gorsza sprawa jest z Tobą, bo zwyczajnie, jak każda normalna osoba w takiej sytuacji bardzo cierpisz. Najważniejszą rzeczą, jaką w tej chwili możesz zrobić dla siebie, to popracować nad poczuciem własnej wartości. jesli to się tobie uda wtedy w Twojej głowie wszystko się przestawi, w jednej chwili to się stanie- mentalnie dasz temu chlopu wolność, puścisz go luzem, a z czasem będziesz trzymała kciuki, żeby ukladało mu się jak najlepiej z inną kobietą. Na samą mysl, ze znowu miałaby mieć kogos takiego w domu będzie robiło ci się niedobrze- uwierz mi, dojdziesz do takiego etapu, chociaż dzisiaj wydaje Ci się to nieprawdopodobne.Musisz teraz zrobić coś takiego, żebyś dowartościowała się w swoich oczach, zrobic coś znaczącego, co da Ci wielką satysfakcję. Wzmocnij swoje ego- przynajmniej na chwilę poczujesz ulgę, poddawanie się stanom depresyjnym i branie leków - to tylko cię osłabia.Zmus się do działania, do jakiejś aktywności.

Komentarz doklejony:
miałam oczywiście napisać dać czasowi czas, bo oczywiście widzę znaczną róznicę w powiedzeniu dać czas czasowi, a dać czasowi czas.
6881
<
#44 | Fenix dnia 14.07.2013 22:15
Victory niestety założenie sprawy w Sądzie nie zabezpieczy Cię przed widokiem męża
Nawet przy rozdzielności musisz być Ty lub pełnomocnik (lepiej jak się jest osobiście z pełnomocnikiem)
Najgorsze są zawsze te pierwsze chwile , potem już człowiek ogarnia uczucie bólu maleje
Jeżeli chcesz żeby to był ktoś inny niż Ty z dzieckiem i mężem przy spotkaniu spraw aby to była osoba najbardziej opanowana
Żeby nie było awantury
Na to jak bardzo mężowi zależy lub nie zalezy na spotkaniach z dzieckiem zbieraj dowody
Jeżeli dojdzie do rozwodu , jeżeli nic się nie zmieni spraw abyś potem mogła ograniczyc mężowi prawa do dziecka

Nie myl z odebrac , ale ograniczenie praw ułatwia życie samotnej matce i ogranicza złośliwości męża
Być może za jakis czas zechce zmienić swoje relacje z dzieckiem i wtedy może być problem

I jeszcze jedno , zawsze istnieje szansa że jemu się odmieni ...
Zadbaj o siebie , dowartościowanie sie w takiej sytuacji jest trudne (zna to większośc z nas)
Ale może jakiś spacer tylko dla siebie , albo spotkanie z zaufaną osobą a może po prostu ugotowanie dobrego obiadu
Coś co na chwile odgoni mysli a nie wymaga ogromnego wysiłku
:cacy:cacy:cacy:cacy:cacybędzie lepiej tylko jak Odnowa zaszalała (Szeroki uśmiechSzeroki uśmiech) trzeba czasowi czasu (podoba mi się )

Komentarz doklejony:
Sorki miałam napisac VIctory
3739
<
#45 | Deleted_User dnia 14.07.2013 22:23
Trzeba troszkę sie uśmiechnąć, chociaż na chwilę- mnie podobają się te głaskane główki. Victory usmiechnij się- przeżyjesz to, zobaczysz.
6881
<
#46 | Fenix dnia 14.07.2013 22:32
A i jeszcze tak na temat rozwodu
Piszę z autopsji...
Najpierw Victory stań na nogi tak dobrze , nie finansowo ale psychicznie
Zrzeczenie się od męza tego co włożył w dom oraz na przyszłośc alimentów można zabezpieczyć umowa notarnialną
Zabezpiecz się jak najlepiej na przyszłość
Jeżeli nie uda się (tutaj jest potrzebna ocena prawnika )
Istnieje ogromne ryzyko że on rzuci prace i będzie chciał od Ciebie pieniędzy (alimentów)
Rozwód to męka (jetem w trakcie ) , ale właśnie rozwodzę się z psychopatą , takim co to po sobie tylko pyl zostawia
Nie miałam innego wyjścia
Ty koniecznie pogadaj z prawnikiem
I jezeli zdecydujesz się na rozwod z orzekaniem musisz zdobyć dowody co łatwe nie jest , ale może warto spróbowac
Nie pozwól sobie już na wciąganie się z nim w dyskusje , on i tak nie zrozumie
Polecam blogi
mojedwieglowy.blogspot.com/r06;
oraz
terapiaprzezpisanie.blogspot.com/r06;

poczytaj jak dasz radę od dechy do dechy
Łatwiej zrozumiesz mechanizm działania męża
I nie daj się za nic w świecie wpędzić w poczucie winy bo akurat to go najbardziej pasie , Twój ból i cierpienie
I to szarpanie emocjami sprawia mu ogromną radośc
Może nie warto już "dawać " mu powodów do "radości?
3739
<
#47 | Deleted_User dnia 15.07.2013 09:02
victory ja też polecam Ci wspomniane przez Fenix dwa blogi- staniesz na nogi szybciej niż myślisz, przekonasz się przy okazji, jaki świat potrafi być mały. Trzymaj się- zacznij od Mai moje dwie głowy- dla mnie swego czasu była to kopalnia wiadomości, którą powolutku potrafiłam przełożyć na własne życie i działanie. Dziś nie ma już tamtej biednej odnowy, z Tobą też tak będzie.
9758
<
#48 | camawruk dnia 16.07.2013 13:59
Facet przyjeżdża do domu styrany bo zasuwa aby utrzymać rodzine, cieszy się że zobaczy się z zoną i dzieckiem a tu proszę-na powitanie granda.
I jeszcze grandziara chce rozwód z orzeczeniem o winie męża. No panie dzieju!
3739
<
#49 | Deleted_User dnia 16.07.2013 17:43
Facet przyjeżdża do domu styrany bo zasuwa aby utrzymać rodzine,- ojtam , ojtam wyluzuj. On przyjeżdża styrany ale czym innym.
9714
<
#50 | Victory dnia 16.07.2013 21:24
Camawruk, przykro mi że tak piszesz. Wiem, że była też moja wina,gdybyś uważnie czytała,to byś wiedziała. Natomiast uważam, że dojrzały człowiek mimo że nawet źle się zadziało nie odko****e się od żony i synka od razu, nie znajduje sobie natychmiast koleżanki, i nie przemeblowuje gwałtownie swojego życia.
Zresztą nie zamierzam już argumentować, dla mnie ta historia jest skończona,chociaż wiem, że jeszcze mi ten człowiek mocno namąci,ale staram się o tym nie myśleć,bo życie się robi nie do zniesienia.
Ponieważ zwleka z rozwodem i chce przeciągać sprawę,wzięłam ją w swoje ręce. Składam pozew w jego imieniu,bo nie mam siły czekać na jego kolejne kroki. Składam też do sądu wniosek o alimenty.
Jest mi tak ciężko,a serce krwawi codziennie. Jestem taka zazdrosna o to jego inne życie, płaczę gdy tylko sobie przypomnę jakieś nasze wspólne chwile, miejsca, powiedzonka. Serce mnie tak bardzo boli. trzymam się tylko dla dzieciątka, którym on nie interesuje się już kompletnie.
On szaleje, w ciągu pół miesiąca przepuścił całą pensję Smutek na chwilę obecną zostało mu na koncie poniżej 300 zł.. gdy wcześniej odkładaliśmy ponad 1000.

Dziewczyny, dziękuję za bloga. Na razie nie mam cczasu czytać, ale już z tego co zerknęłam, zdążyłam ocenić, że jestem uzależniona od miłości. Tak bardzo boję się samotności, życie bez męża i rodziny budzi we wmnie trwogę i widzę tylko bezsens. Nie potrafię sobie w ogóle zorganizować sensownie czasu,jestem jak otępiała. Wiem, że muszę się za siebie wziąć dla maluszka,ale jest tak ciężko..
3739
<
#51 | Deleted_User dnia 16.07.2013 21:46
Victory- ja miałam podobnie.
Teraz w dniu orzeczenia rozwodu wstąpiły we mnie nowe siły i nie zazdroszczę mu tego jego innego życia.
Ja buduję swoje- kiedy dzieci są u niego wychodzę ile się da, organizuje sobie rozrywki, wychodzę do ludzi.
A tym którzy chcieli coś ugrać na moim nieszczęściu współczuję tchórzostwa.
Strach przed samotnością - też mam ale jestem dobrej myśli, bo mam generalnie ogromne szczęście i z większości kłopotów wychodzę obronną ręką, mam tam na górze ogromna opiekę.Uśmiech
Bo mimo wszystko mam wielką wiarę w dobro.
Trzymaj się:cacy
9714
<
#52 | Victory dnia 17.07.2013 20:57
Mam nadzieję, że i ja dotrę do takiego etapu.Na razie nie chce mi się nic,widzę przed sobą czarną dziurę,jestem diabelnie zazdrosna =o tamtą Smutek
A jednocześnie robię co innego,jestem ostra dla niego,ostatnio nawet powiedziałam, że sama złożę ten pozew,bo mam już dość zwodzenia mnie.On już dwa razy był u adwokata,podobno ma przygotowany pozew,ale ciągle nie ma czasu aby go wysłać.
3739
<
#53 | Deleted_User dnia 17.07.2013 21:11
Niech złoży ten pozew- koszt złożenia pozwu 600 zł.
U Ciebie wszystko świeże, to i boli mocno i zazdrość ogromna.
W moim wypadku tylko całkowite odcięcie od źródła poniżenia i bólu czyli od eks, spowodowało wyciszenie emocji , po dłuższym czasie tylko obojętność.
Mam wrażenie , że Ty nie chcesz rozwodu- i dlatego jeszcze próbujesz się obwiniać i przerzucać winę na siebie . Oczywiście rozwieść się zawsze zdążysz- teraz rób to co jest najlepsze dla Twojej psychiki- musisz być silna również dla dziecka.
9714
<
#54 | Victory dnia 17.07.2013 21:32
Wiesz co,ja spędzam czas w porządku,bawię się z maluszkiem,jestem wesoła.Ale gdy tylko jestem sama,nie daję sobie rady.Najgorsze jest przebudzenie rano,gdyby ktoś mi dał wtedy nóż to bym się zabiła Smutek
Tak,poczucia winy się nie umiem pozbyć.Wiem,że on się teraz zachował źle,ale wiem też, że ja byłam okropna podczas małżeństwa.On też nie był bez winy,ale ja bardziej.On był wrażliwy i delikatny,a ja się na nim wyżywałam.
Co do pozwu,to bez przerwy z tym zwleka.Nie wiem dlaczego,łudzę się, że może rozmyśla się,ale wiem w głębi duszy,że to tylko łudzenie się. Dlatego że jestem niecierpliwa,w końcu ja go złożę,pieniądze na ten cel mi już przelał.
Tak,nie chcę rozwodu,nie ukrywam tego. Chciałabym jak dziecko aby wróciło wszystko sprzed tego okresu,wszystko bym mu wybaczyła Smutek
Rozmawiam z wieloma facetami,i im więcej to robię i z większą ilością, tym bardziej się przekonuję, że tylko mój mąż mi odpowiadał. On mnie rozumiał bez słów. Był nienachalny,delikatny, wrażliwy. Miał swoje wady,ale sama bym od niego nigdy nie odeszła. Generalnie było mi dobrze. Uważam, ze nie znajdę nikogo lepszego. Boję się też,bo nie jestem bardzo ładną kobietą,boję się, że już nigdy nikt nie zwróci na mnie uwagi,a już na pewno nikt kto i mi by odpowiadał..
Ech, przepraszam za te wynurzenia,ale mam dołek Smutek
3739
<
#55 | Deleted_User dnia 17.07.2013 22:18
Vctory- ja Ci się zabiję- no pomyślał by kto jak masz doła to pisz do mnie na priv cholibka!
Ja też nie byłam chodzącym aniołem, czasami byłam HitleremZ przymrużeniem oka
Nie przejmuj się, ja też czasami się martwię, że nie trafi się nikt fajny bo również jestem niecierpliwa- czasami chcę już i natychmiastUśmiech
bo nie jestem bardzo ładną kobietą,boję się, że już nigdy nikt nie zwróci na mnie uwagi,- nie wytrzymam noUśmiech, podmaluj się, uczesz, wyjdź gdzieś- ja idę na balet jutro, szkoda, że nie jesteś z moich okolic to bym Cię wyciągnęła- chociaż nie każdego cieszy widok ludzi w rajtuzach skaczących po scenieUśmiech ale muzyka miła dla ucha.
Mam nadzieję, że przejdzie Ci to idealizowanie pana męża.
Na razie zadbaj o siebieUśmiech :cacy
9714
<
#56 | Victory dnia 19.07.2013 18:24
wiecie co, dochodze do wniosku, że on jest naprawdę chory psychicznie... nie można się z nim w niczym porozumieć.Chce przyjeżdżać do małego i zostawać na noc w tym domu (moim, a dotychczas naszym), kłóci się ze mną,gdy mówię, że prostytuta i zdrajcy nie będęnocować, że ma wyznaczone godziny a potem won do hotelu. Szantażuje mnie i jest w tym wszystkim żałosny.
Przysłał mi też pozew, który ja mam złożyć (chce udawać takiego macho przed babami, a nawet pozwu sam nie może złożyć od ponad miesiąca.). W pozwie są takie głupoty napisane, że czytajac oczy wytrzeszczałam. Że od ponad roku nie współżyliśmy (przez ostatni rok był najlepszy seks), że korzystaliśmy z usług psychologów (cholera,przecież za nic nie chce!!).
Ja nie wiem czy temu człowiekowi sperma na mózg padła?? Sama nie wiem co robić już.
3739
<
#57 | Deleted_User dnia 19.07.2013 18:44
Sama nie wiem co robić już- nie rozumiem dlaczego on Ci stawia jakieś warunki? Nie masz buzi żeby jemu powiedzieć dosadnie co ma zrobić?
I niech nie będzie śmieszny- co masz ten pozew w zębach dostarczyć do sądu? Niech te swoje wypociny zaniesie sam i uiści odpowiednią opłatę. Na rewelacje zawarte w pozwie masz możliwość odpowiedzieć.
Nie wiem na co czekasz-?
9714
<
#58 | Victory dnia 19.07.2013 19:16
Lisbet - sprawa jest taka, że ON TEGO POZWU NIE SKŁADA! I o to się rozbija. Do domu przyjeżdża dwa razy w miesiącu,ciągle mówi o rozwodzie, nie żyjemy jak rodzina, a jednocześnie nie składa tego pozwu. Mam wrażenie, i chyba słuszne, że on albo pogrywa ze mną, albo chce sobie sprawdzić jak mu romansik wyjdzie i sobie wrócić. Nie wiem.
I dlatego, że ja też chcę mieć jasną sytuację, powiedziałam, żeby mi ten pozew przysłał, a ja go wreszcie złożę w jego imieniu, bo przynajmniej będę wiedziała na czym stoję.
3739
<
#59 | Deleted_User dnia 19.07.2013 19:24
żeby mi ten pozew przysłał, a ja go wreszcie złożę w jego imieniu, bo przynajmniej będę wiedziała na czym stoję.- dlaczego nie złożysz swojego pozwu we własnym imieniu, z opisem waszego małżeństwa z Twojego punktu widzenia?
A tak nie dość , że złożysz bzdury to jeszcze zapłacisz 600 zł za niego. Nie ogarniam.
9714
<
#60 | Victory dnia 19.07.2013 20:24
Pieniądze on już mi przelał. 600 zł wpłacił on. A dlaczego chcę te bzdury złożyć? Bo chcę aby sprawa już szła, a ja chcę napisać odpowiedź czyli opisać jego winę, ale ponieważ nie mam na razie dowodów, dlatego chcę aby przez ten czas tam rozkwitł romans, i aby łatwiej mi było te dowody znaleźć. Być może wynajmę dedektywa.
Słuchajcie,czy uważacie, że jest sens napisać tej babie, że ją zdradził ze mną? Mam na to dowód, nagranie naszej rozmowy. Tylko nie chcę się wygłupić,bo jeślli to na razie jest rzeczywiście tylko znajomość,a jest może inna, a ta jest tylko przykrywką..? Doradźcie..

Komentarz doklejony:
A z II strony, jeśli to ona i jest coś między nimi, to może by się wkurzyła i odpisała mi, że chce tego dowodu i miałabym przyznanie się jej?
3739
<
#61 | Deleted_User dnia 19.07.2013 20:44
Słuchajcie,czy uważacie, że jest sens napisać tej babie, że ją zdradził ze mną? Mam na to dowód, nagranie naszej rozmowy.
Niech Cie ręka Boska broni przed zrobieniem tego i podobnych ruchów.
Dowody to Ty masz dla sądu a nie dla tej baby - swojego wroga.
Wiele razy przemyśl każde posunięcie.Karty przy orderach i poker face,to podstawa Twojego działania.Fajne
9714
<
#62 | Victory dnia 19.07.2013 20:47
Loner, dziękuję Ci za odpowiedź, ale ja po prostu chciałabym ją sprowokować, bo nie odpisała mi w ogóle. I mam pytanie: czy jeśli powołam ją na świadka to sąd musi ją wezwać i ona będzie musiała odpowiedzieć o czym tak piszą i rozmawiają, jeśli ją moja adwokatka zapyta?
3739
<
#63 | Deleted_User dnia 19.07.2013 22:56
czy jeśli powołam ją na świadka to sąd musi ją wezwać

oczywiście, że możesz ją powołać na świadka i taki świadek to cenny "skarb"
i ona będzie musiała odpowiedzieć o czym tak piszą i rozmawiają, jeśli ją moja adwokatka zapyta?
może kłamać jak z nut, niestety
Nie kontaktuj się z ta kobietą, nie nagabuj, ponieważ to może obrócić się przeciwko Tobie i wyjdziesz na wariatkę stręczycielkę
3739
<
#64 | Deleted_User dnia 20.07.2013 00:34
ale ja po prostu chciałabym ją sprowokować,
W jakim celu???Jeżeli tak Ci na tym zależy to poproś niech zrobi to adwokatka w czasie rozprawy.Lisbet ma 100% racji kiedy pisze: taki świadek to cenny "skarb".Nie sądzę aby kochanica uprzedzona przez sąd o tym że ma mówić prawdę,potrafiła razem z mężem iść w zaparteZ przymrużeniem oka.
9714
<
#65 | Victory dnia 21.07.2013 20:36
Najnowsze wrażenia od mojego "męża". Miał przyjechać do małego wczoraj rano. Nie podał mi godziny przyjazdu i zamiast rano przyjechał o ... 13:00. Z dzieckiem był równo dwie godzdiny, nawet nie zadbał aby miał zmienioną pieluszkę. Większość widzenia spędził ze mną na telefonie, kłócąc się. Jest zajadły jak wściekły wilk, śmieje się ze mnie ironicznie i powtarza, że jestem hieną na kasę. Już okazuje się, że z koleżanką był nie na 1 a kilku spotkaniach. Ciągle powtarza, że ludzie się rozchodzą i jest to najnormalniejsza w świecie rzecz. Po prostu mu się znudziło i chce czegoś nowego. Twierdzi jednocześnie że mogę mu wytoczyć rozwód za jego winą, ale będzie walczył ze mną do końca, choćby miał się zadłużyć. Boże, co ta szmata z nim zrobiła?? To jest człowiek, jakiego ja nie poznaję. Przekręca wszystko, wmawia mi, że to ja kazałam mu się z dzieckiem tylko dwa razy w miesiącu widzieć, że nie pozwalam co weekend, za chwilę sam przyznaje, że nie ma pieniędzy co tydzień jeździć. Oczywiście busikiem to jeździ, bo to niestylowo,musi samochodem.
Wyprosiłam go z domu o 17 i zakazałam noclegu, więc wykrzyknął, że w takim razie z dzieckiem nie będzie się w niedzielę w ogóle widział, bo on na nocleg w hotelu nie ma pieniędzy. Popruł jak oszalały z powrotem do kochanki. Tak go wzburzyło, podejrzewam, że powiedziałam, że powołam ją na świadka oraz powiem jej o jego zdradzie 3 tyg temu, i że mam nagranie z tej zdrady. Tak się tego przeraził, że nawet małego nie ucałował, wystrzelił jak z procy.
To nienormalny człowiek, a ja nie mogę się nadal pozbierać. On na mnie pluje, a ja jak pies bym za nim szła. Nie podejrzewałam siebie o taką słabość Smutek
I teraz mam pytanie: jaką miałąbym włąściwie konkretnie korzyść z uzyskania orzekania wyłącznie o jego winie? Bardzo proszę, przybliżcie mi ten temat. Bo powiem szczerze, że chciałabym uzyskać jak najszybciej bez orzekania o winie i mieć go jak najdalej od siebie. Czy warto pakować się w jego orzekanie?

Komentarz doklejony:
A najgorsze jest że on tak przekabacił wszystkich, że wierzą jemu. Jego rodzice też nazywają mnie nieporządną osobą,która leci za kasą Smutek i krzyczą na mnie, że na razie jesteśmy przed rozwodem, więc on ma prawo nocować w tym domu. Powiedzcie, czy to ja jestem już nienormalna, czy co? Facet nie chce podać adresu gdzie mieszka,boi się jak ognia przyjazdu naszego do miasta gdzie pracuje, a tutaj wszyscy na mnie. Czy ja powinnam pozwolić mu nocować w tym domu, może jeszcze z kochanką?
6860
<
#66 | kozman dnia 22.07.2013 17:32
idz do adwokata i ustal z nim jak dzialc. Jak juz bedziesz miala kogos kto bedzie cie "pchal" do przodu z tym rozwodem to bedzie latwiej. Jak sama mowisz jestes slaba i jeszcze mzoesz zrobic jakies glupstwo.
3739
<
#67 | Deleted_User dnia 22.07.2013 18:06
Miej świadomość że w Twojej sytuacji jesteś sama przeciw światu.
Paradoksalnie,izolacja zapewnia Ci potrzebny do przemyśleń i działania spokój.Piszesz:"bez orzekania o winie i mieć go jak najdalej od siebie".To nie tak.Chwila spokoju dzisiaj to bardzo możliwe kłopoty w przyszłości.Rozwód bez orzekania o winie to możliwe problemy,np alimenty o które Cię poda kiedy zachoruje i straci zródło utrzymania.Zrozum,mąż prowadzi z Tobą wojnę na śmierć lub życie.Widać że jak nie Ty jego,to on zniszczy Ciebie bez skrupułów.
3739
<
#68 | Deleted_User dnia 22.07.2013 18:35
Boże, co ta szmata z nim zrobiła?? To jest człowiek, jakiego ja nie poznaję.-nikt z nim nic nie zrobił- przecież nie jest pod działaniem magii. Po prostu ten miso-zdzisio zawsze był taki rozkoszny , a Ty nie chcesz tego zobaczyć i nadal obarczasz winą innych. Wiem o co chodzi- myślisz że gdyby nie ta pani to on byłby inny. Oczywiście...
Panią potraktuj nawet nie jak bohatera drugoplanowego i nawet nie jako statystę ale jako nieistotny element Twojego życia. Ona jest po prostu nieważna.
Masz problemy z wyegzekwowaniem wizyt u dziecka- ustalcie harmonogram.
Mam wrażenie, że czekasz na przylot czarodziejskiej wróżki która to za Ciebie zrobi- pora skontaktować się z prawnikiem.
9714
<
#69 | Victory dnia 23.07.2013 23:13
Dzięki kochani za kolejne kopy :-) Dzisiaj byłam u prawnika, mam już pozew oraz pozew o rozdzielność majątkową. "Tatuś" zamilkł po ostatnich weekendowych przejściach. Nie raczy odpisać na maila, gdzie zaproponowałam dni i godziny wizyt u malca (podałam co weekend na sobotę i niedzielę po 8 godzin, biedak pewnie zemdlał gdy zobaczył, zę tak długo i często..) Napisałam też czy zgadza się dobrowolnie pójść do notariusza z rozdzielnością, nie odpisał. Dlatego jutro składam rozdzielność do sądu, oraz wysyłam pozew. Pozew jest bez orzekania o winie, ale opisałam w nim prawdę, bo nie mogłam pisać tych bzdur które mi proponował (że chodziliśmy wiele razy do psychoterapeutów m.in).

Mam do Was pytanko co do podziału majątku, czy możecie mi doradzić, bo każdy prawnik mówi co innego.
Otóż ja mam dom nie wchodzący w skłąd wspólnego majątku, on miał mieszkanie również kawalerskie. Podczas małżeństwa sprzedał je (za 220 tys) i włożył trochę w mój dom (powiedzmy 100 tys), kupił samochód za ok.70 tys, część przepuścił, tak że zostało ok.30 na koncie z tej sprzedaży. W trakcie trwania małżeństwa konto urosło do 70 tys.
Z tego drań zgodził się utworzyć lokatę dla małego na 30 tys. także zostało mu ok 40 tys na koncie. Planowany podział: ja zostaję tylko z domem wyposażonym, on nie dochodzi roszczeń, a on zabiera te 40 tys oraz samochoód. Dodatkowo przelewać ma alimenty, dał na rozwód 600 zł i rozdzielność 500 oraz 200 na szczepionkę dla małego i leki. Oraz 1500 na opał na zimę do domu.
Czy uważacie, że taki podział jest sprawiedliwy? Będę wdzięczna za odp.
Co do uczuć jakie miałam do niego to wyparowały już ostatecznie w ten weekend jak się okazuje. Gdy zobaczyłam jak bezwzględnie potraktował nasze dziecko, które jest tak śliczne, inteligentne, kochane i ufne i któro się cieszy na jego widok nawet po miesiącu go niewidzenia, a on spędza z nim 2 godziny i potem nawet nie pocałował na pożegnianie, okazało się, że moja miłość już nie istnieje :_))) i to jest jedyny plus sytuacji..

Komentarz doklejony:
Dodam, że on cały czas zachwyca się sobą i argumentuje, że żaden facet odchodzący tak by nie obdarzył finansowo rodziny. No i fakt, cieszę się z tego, ale z II strony wiem, że robi to tylko dlatego, że jest zakochany w tamtej i chce zrobić wszystko by zaspokoić swoje wyrzuty sumienia oraz pokazać wszystkim znajomym jaki to on jest hojny, a ja jaka harpia.
3739
<
#70 | Deleted_User dnia 23.07.2013 23:51
Victory
Pozew jest bez orzekania o winie,
Na sprawie obowiązkowo zmień z orzekaniem o winie i w ostatnim możliwym terminie powołaj na świadka ladacznicę.

Mam do Was pytanko co do podziału majątku,
Pytanko raczej nie do nas a prawnika który musi pomóc Wam w podziale.Widzę że zaczynasz wychodzić na prostą,tak trzymaj i nie puszczaj.Uśmiech
6860
<
#71 | kozman dnia 24.07.2013 11:22
Mam nadzieje , ze wiesz ,ze jak zlozysz wniosek bez orzekania o winie to twoj malzonek bedzie mogl domagac sie od ciebie alimentow przez okres 5 lat od rozwodu jesli jego sytuacja materialna sie pogorszy. ty rowniez bedziesz miala takie prawo. Zasatanow sie czy to jest Tobie , czy Jemu na reke bo czasem mozesz sie zdziwic jak ci przyjdzie go utrzymywac
9714
<
#72 | Victory dnia 24.07.2013 22:01
Kozman, na razie złożę bez orzekania o winie z zabezpieczeniem alimentów. Nie mam wyjścia,bo on przestał się całkiem do mnie odzywać. Nie reaguje na maile, smsy, kompletna cisza. Pozew już mam, więc w tym tygodniu składam.
Natomiast co dalej będzie zobaczę. Na razie troszkę ciężko mi występować z orzekaniem, bo nie mam kompletnie żadnych dowodów. Nie mam dostępu do jego komórki, komputera,nie wiem gdzie mieszka, nic. Nie zostawię małego na głowie mamie i nie pojadę go śledzić.. A nie mam też pieniędzy za dużo, nie wiem nawet ile od września będę zarabiać.. Więc na razie zobaczę.. Ale dziękuję Wam za rady, bardzo je sobie cenię .
3739
<
#73 | Deleted_User dnia 24.07.2013 22:09
Zabezpieczenie alimentów- bardzo dobry krok.
Trzymam za Ciebie kciuki bardzo mocno.
9714
<
#74 | Victory dnia 25.07.2013 14:11
pozew już przygotowany :-) bardzo się cieszę, właśnie idę wydrukować, kompletuję dokumenty i dzisiaj piękna chwila, wysyłam :-)
Lisbet, bardzo Ci dziękuję za kciuki!! Wieczorkiem zerknę na Twoją historię, bo gdzieś mi przemknęła na tym forum.

Komentarz doklejony:
Pozew poszedł pocztą Uśmiech Pojutrze weekend, a tu zero jakiegokolwiek słowa od padalca,nie wiem czy przyjedzie do małęgo czy nie, mam nadzieję, że nie (biedne kochane moje dziecko).

Komentarz doklejony:
Kochani,potrzebuję wsparcia.Tym razem chodzi o moją psychikę. Zaczynam popadać w smutek i przerażenie. Tak bardzo brakuje mi bliskiej osoby. Kocham swoje dzieciątko tak bardzo, ale ono nie zastąpi mi dorosłego mężczyzny. Do tej pory rodzina była moim największym i jedynym szczęściem. żyłam tylko tym. Teraz gdy mi zabrakło męża, nie mogę sobie poradzić. Tydzień jest ok, a potem nagle tak strasznie mnie dopada lęk, że zawsze będę sama, nie wyobrażam sobie tego. Choćbym nie wiem jak próbowała, NIE CHCĘ być sama.Potrzebuję faceta Smutek A nie znam żadnego fajnego, mam jednego kolegę, któremu się podobam, ale z mojej strony nie ma takiej opcji absolutnie. Nie podoba mi się ani trochę pod żadnym względem. Nie wiem czy za szybko już za tym tęsknię, ale mi nie było w małżeństwie źle, dlatego nie mam traumy i dalej chcę być w związku. Nie chcę czekać ileś czasu, potrzebuję bliskości, rozmowy, przytulania. Teraz myślę tylko o tym. Oczywiście maluszek nie cierpi na tym, bo z zewnątrz nie daję po sobie poznać, jestem wesoła i nikt nie widzi co mnie gnębi, ale mi bardzo ciężko. Nie mogę nawet zacząć oficjalnie nikogo szukać, np. na portalu randkowym,bo mogłoby to negatywnie wpłynąć na rozwód gdyby ex mnie zaczął śledzić..Jak to przeczekać? Jak sobie radziliście?

Dodaj komentarz

Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.

Oceny

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą oceniać zawartość strony
Zaloguj się lub zarejestruj, żeby móc zagłosować.

Brak ocen. Może czas dodać swoją?