Rozwód jak wojna 2 | [0] |
whiteangel | 20. Kwiecień |
grzegorz28 | 20. Kwiecień |
Starbuck | 20. Kwiecień |
oszustka | 20. Kwiecień |
rafex | 20. Kwiecień |
Mari1999 | 02:22:19 |
bardzo smutny | 05:49:40 |
makasiala | 07:19:38 |
Julianaempat... | 08:45:35 |
Matsmutny | 10:00:51 |
Obawy o ojcostwo łatwo rozwiać. Trzeba tylko chcieć, a z tym u Ciebie nie najlepiej...
A ta jest badana po urodzeniu od razu.I dane powinny być w jakichś ksiażeczkach zdrowia.
http://www.nck.gov.pl/index.php?page=...page=krew7
Może się okazać ,że ani potwierdzić ani wykluczyć ojcostwa nie można to wtedy dopiero test DNA.Jednak wcześniejsza rozmowa z sąsiadem nie zaszkodzi.Zresztą i tak będzie potrzebna -potrzebna znajomość grup krwi rodziców.
A zresztą nie wiadomo po co te podchody -nie widać woli i chęci do zrobienia czegoś z tą sytuacją.Nadzieja ma nadzieję tylko nie za bardzo wiadomo na co.
A w ogóle to ciekawa sytuacja.4 dorosłe osoby są zamieszane.
Dwie wiedzą na pewno.Pozostałe dwie się domyślają co najmniej.
I nikt z tym nic nie robi.Ciekawe na ile uklad złożony z takich dwóch trójkątów jest stabilny.Czy ktoś w koncu nie wytrzyma a jak tak to kto , kiedy i dlaczego?
Nadzieja, na co Ty właściwie liczysz? Że się po kościach rozejdzie , lub rozwieje jak zły sen? Dziewczyno, sąsiad palcem pokazuje na Twojego męża, a Ty ciągle jeszcze się zachowujesz , jakbyś chciała uniknąć konfrontacji z faktami. Przecież jak to dziecko męża, to Twoje dzieci, a więc i Ty jesteście teraz skoligaceni , takie rodzinne podwórko Wam się zrobiło.
"Czy to mąż, czy nie mąż, czy to mąż , czy nie mąż, był sprawcą wielu ciąż". Tralalalalalala....
oj, nie wydaje mi się , który z tych patologicznych kłamczuchów na koniec Ci wyzna , że nie był wierny i ma kochankę.- po co żebyś miała nad nim przewagę w rozprawie rozwodowej z orzekaniem o jego winie ?. To są cwane kłamczuchy. Nie licz na to , że się przyzna ale jak w banku masz jego troskę o Twoje zdrowie psychiczne- tak cudownie się wmawia komuś chorobę psychiczną. Ty juz ją wmawiasz sobie sama- Czasami sama nie wiem czy nie zwariowała [i]czy to wszystko mi się nie przyśniło nie wiem czy naprawdę mnie zdradzał? [/i]-- Mów tak do męża a zrobi z Ciebie w trakcie rozwodu wariatkę i nie daj Boże odbierze dzieci.
Porozmawiaj z sąsiadem- w razie rozwodu masz świadka.
Przepraszam za wyrażenie ale w utknęłaś w strasznym syfie, w iluzji która chcesz podtrzymać - ja nawet nie wiem jak byś mogła "walczyć o związek"- bo przecież według Twojego męża jest ok, tylko Ty wariatka. Nie tędy droga- albo zostajesz , tkwisz w takim układzie dalej, zgadzając się na wybryki męża i zwalasz winę na Twoją "chorobę psychiczną" albo wreszcie weź się do roboty i zacznij działać a nie jojczyć- dowody same Ci się pchają w ręce