Metoda 34 kroków dla kryzysu w małżeństwie na odzyskanie pewności siebie w oczach partnera.
1.Nie śledź, nie przekonuj, nie proś i nie błagaj.
2.Nie dzwoń często.
3.Nie podkreślaj pozytywnych elementów związku.
4.Nie narzucaj się ze swoją obecnością w domu. 5.Nie prowokuj rozmów o przyszłości.
6.Nie proś o pomoc członków rodziny-masz wsparcie teściów póki są po Twojej stronie.
7.Nie proś o wsparcie duchowe.
8.Nie kupuj prezentów.
9.Nie planuj wspólnych spotkań.
10.Nie szpieguj, to Cię zniszczy.
11.Nie mów 'kocham Cię'.
12.Zachowuj się tak, jakby w Twoim życiu było wszystko w porządku.
13.Bądź wesoły, silny, otwarty i atrakcyjny.
14.Nie siedź, nie czekaj na żonę/męża , bądź aktywny, rób coś.
15.Będąc w kontakcie z nim/nią postaraj się mówić jak najmniej.
16.Jeżeli pytasz co robił/a w ciągu dnia, przestań pytać.
17.Musisz sprawić, że Twój partner zauważy w Tobie zmianę, że możesz żyć dalej z nim/nią lub bez niej/niego.
18.Nie bądź opryskliwy lub oziębły, po prostu zachowaj dystans.
19.Okazuj jedynie zadowolenie i szczęście.
20.Unikaj pytań dotyczących związku do chwili, gdy zechce sam/a z Tobą o tym rozmawiać.
21.Nie trać kontroli nad sobą.
22.Nie okazuj zbytniego entuzjazmu.
23.Nie rozmawiaj o uczuciach.
24.Bądź cierpliwy.
25.Nie słuchaj co naprawdę mówi do ciebie.
26.Naucz się wycofywać, gdy chcesz zacząć mówić.
27.Dbaj o siebie.
28.Bądź silny i pewny, mów cicho i spokojnie.
29.Pamiętaj, że jeżeli zdołasz się zmienić,Twoje konsekwentne działania mówią więcej niż słowa.
30.Nie pokazuj zagubienia i rozpaczy.
31.Nie wierz w nic co usłyszysz i 50% tego co widzisz.
32.Rozmawiając nie koncentruj się na sobie.
33.Nie poddawaj się.
34.Nie schodź z raz obranej drogi.
Mój pierwszy związek w skrócie-małżeństwo,syn,zdrada,rozwód. Potem portal,On,miłość przeprowadzka do niego,dziecko...( kiedyś wcześniej wszystko to już opisałam.)
Proszę Was o otworzenie mi oczu,o ocenienie czy przesadzam czy nie.
Poznaję mojego partnera 12.2008 tu na forum. Myślę sobie facet po przejsciach jak ja. Wiele wspólnych tematów,podobne myślenie. Mnóstwo przegadanych godzin. Spotkania,zakochanie,sex. Kiedy decydujemy się być razem mówię o sobie wszystko.Dzieli nas 350 km to szczere rozmowy są jedynym sposobem aby sie poznać. Dlatego chce aby wiedział że kiedys walczyłam o swoje małżeństwo,robiłam wiele głupot,mężowi który przyprawiał mi rogi pozwalałam na wiele. Jednak przeszłam wszystkie etapy po zdradzie. Nauczyłam się być sama,pogodziłam się z tym i byłam gotowa na nowy związek choć go nie szukałam. On taż wiele o sobie mówił .O tym że są w separacji,że oprócz dzieci nic ich nie łączy,że Ona kogoś ma,że dawno wygasło już uczucie,że tylko mijają się w drzwiach. I po części to była prawda,Ona wyprowadziła się z nowym facetem,On również. Nasza miłość kwitła,zrezygnowałam z pracy,przeprowadziłam sie do niego. Ciąża. Moje prośby o rozwód. Wziął go choć wiele razy słyszałam ze jemu nie jest potrzebny.Przejdę moze jednak do tego co mnie meczy. Otoz w miarę wspólnego mieszkania razem( 4 lata) dowiaduję sie wielu nowych rzeczy.
1, powiedział mi o swoim kredycie na dom ,jednak o tym ze ma kredyt wspólny z żoną na jej mieszkanie- juz nie.
2, mnie poznał 12.2008 ( szybko pokochał,ja też,już w sierpniu razem mieszkaliśmy) a teraz okazała sie ze jeszcze 11.2008 pisał do zony że nigdy nie przestanie jej kochać itd itp.
Powiecie ze mogłam nie brać kota w worku-poznać.I starałam się.Rozmowami chciałam Go poznać ,dzieliły nas kilometry. Ja mu powiedzialam ze nawet posunełam się do pójścia z byłym mężem do lózka aby go odzyskać,pytałam jak oN walczyl o zonę. Usłyszałam ze owszem rozmawiali,że rozmawiał z jej kochankiem ale skoro wybrała to niech idzie.
A teraz gdy ktoś życzliwy doniósł mi o tych sms-ach czuje się jak klin,pocieszycielka i zastępstwo żonki. Usłyszałam od niego że On nie widzial powodu aby mi mówić ani o kredytach ani o tym ze jeszcze 3 miesiace przed niby pokochaniem mnie kochał ją!!!Ja uważam ze powinnam wiedzieć,mógł mi tego nie mówić od razu ale 4 lata i narodziny naszej córki ,wspólne życie-mógł powiedzieć,miał okazję bo wiele razy do tego wracałam. Gdzieś w srodku czułam ze jest coś nie tak. Zawsze to co żona powie najważniejsze,zawsze Oni najpierw ustalą terminy wakacji a potem mnie poinformują( bo przeciez ja siedzę w domu i nie pracuję). Gdy jest trojkąt ja,on i jego dzieci to zawsze dzieci maja rację.A w trójkacie on,zona,dzieci to zawsze mamusia ma rację. Ich rozmowy tel to tylko jego tak,tak,oczywiście,zrobię,przywiozę,zawiozę,odwiozę. A ja słyszę-jestem zmęczony,pracuję itd itp
On twierdzi ze ja przesadzam,On nie widział powodu aby mi mówić.A ja mu tłumaczę ze to nie jest tak. Nie zwiazałabym sie tak szybko z człowiekiem który jeszcze kilka miesiecy wcześniej wyznawał miłość zonie. Że nawet jej kredyt jest ważny . To wszystko miało by wpływ,a tak to zrezygnowałam z pracy,jestem tu sama,bez rodziny,zabrałam syna on dziadków i ojca. Ale to ja wg.niego robie z siebie bidulkę ,cierpietnicę a z niego i jego byłej żony tych najgorszych.A przecież On mnie nie bije,psychicznie nie upokarza.Raz tylko w złosci usłyszałam ze to jego dom i nigdy mój nie będzie( ale to ja go zdenerwowałam wiec wytłumaczenie ma) A tak poza tym to tylko ja dbam o ten dom,ja w nim sprzatam,piorę gotuje itd.(jego dzieciom rownież) .
angela przepadło nie cofniesz ....
musisz się uniezależnic
Zadziwia mnie tylko , że po takim kopie dałaś się zamknąc w domu
Jeden facet Cię zawiódł , dla drugiego opuściłaś rodzinne strony , zostawiłaś pracę
Nie gniewaj się , ale jest to skrajnie nieodpowiedzialne zachowanie
Nie dlatego że pokochalas tylko dlatego że teraz jesteś zdana na łaskę i niełaskę swojego faceta
Dzieci powinny byc zawsze najważniejsze , ale Wasze dziecko jest też ważne
Moja propozycja , szukaj pracy , miej swój grosz (tym samym wybijesz argument z ręki że przecież siedzisz w domu więc Tobie bez różnicy)
Teraz o ile dobrze wyczytałam między wierszami nie macie sformalizowanego "układu" co na przyszłośc nie wrózy dobrze , bo w razie rozstania nawet o jakieś pieniądze z wkladu w dom nie możesz się ubiegać
a i napisz czy jesteś u niego zameldowana? jeżeli nie również kłopot
kredyty to poważna sprawa przecież sa dośc znacznym obciążeniem budżetu , to że nie powiedział o wszystkim nie jest dobre
Bo skoro macie tworzyć rodzine szczerość powinna być podstawą związku , zwłaszcza u takich ludzi po przejściach
a o tych sms do żony to jak "bardzo życzliwa osoba CI powiedziała?" i dlaczego dopiero teraz a nie 4 lata temu ?
przemyśl wszystko i może powoli znajdzie się rozwiązanie tej sytuacji
I jeszcze jedno , tkwienie w nieudanym związku ze wzgl . na wstyd "bo znowu nie wyszło" lub ze względu na brak zabezpieczenia finansowego nie jest niczym dobrym
trzymam kciuki
No trochę nie tak jak myślisz, i trochę nie tak jak Fenix myśli.Może opiszę z drugiej strony, bo jego raczej rozumiem.
1-Rozwód.Naprawdę nam , mężczyznom, którzy wiedzą na czym stoją, nie jest do niczego potrzebny.Ślubu brać nie zamierzam, rozdzielność mam.Po co?
2-Kredyty i sprawy materialne.Obecnie, to co robię to wiem tylko ja. I tak pozostanie.Z przyszłą partnerką zupełnie nie mam zamiaru dzielić się wiadomościami na temat moich kredytów, finansów, zarobków i inwestycji.Do czego to jej potrzebne???Na codzienne utrzymanie i potrzeby na pewno wystarczy. Reszta wiedzy jest jej zbędna. A dom rzeczywiście jest jego-gdzie problem?
3-Miłość do byłej.Cóż, ja jeszcze w Boże Narodzenie kochałem, i na Sylwestra.Ale pracowałem nad tym.I nagle BUM - 5 go stycznia uświadomiłem sobie, ze przeszło :-).Że jej nie kocham i już !!"Kilka miesięcy"??? No proszę Cię...
I nie czuj się jak klin, bo to zapewne nieprawda.Po prostu jesteś nowym rozdziałem.
Ale co do owego przyznawania racji....To niepokojące, bo za swoją partnerką, trzeab stac murem.
"co na przyszłośc nie wrózy dobrze , bo w razie rozstania nawet o jakieś pieniądze z wkladu w dom nie możesz się ubiegać
a i napisz czy jesteś u niego zameldowana? jeżeli nie również kłopot
kredyty to poważna sprawa przecież sa dośc znacznym obciążeniem budżetu"-jakie pieniądze??? Już ma sie przygotowac do dojenia go czy co???A zameldowanie?To samo?Kredyt- juz wspomniałem- jest to jego sprawa.
Ale racja-powinnaś się zabrać za swój rozwój zawodowy i za zdobycie własnych środków finansowych.Uniezależnienie się materialne, jest dobre zawsze-nawet w związkach które przetrwaja 100 lat.
Zameldowana jestem czasowo.
Ślubu nie mamy to jemu nie jest potrzebny ślub i nie ma na niego czasu.
A ja tak całkiem bez grosza nie jestem-mam alimenty na syna i pieniadze z wynajmu mieszkania rodzinnm mieście. To grosze ale nie zawsze muszę prosić o pieniądze aby zrobić zakupy.
B52 nie mam zamiaru go doic z pieniedzy. Mój wkład w dom to tylko sprzątanie,dbanie,remonty itd itp Kiedyś myslałam aby sprzedał dom,zabezpieczył swoje dzieci a my razem abyśmy zaczęli od początku po prostu. Mi chodzi tylko o zasady budowania związku-o szczerość,zaufanie,wspolne podejmowanie decyzji....... .Widać Ty i On dużo nauczyliscie się po swoich byłych związkach i bardzo dobrze. Żałuję tylko ze ja zaufałam na nowo,nie oceniałam przez pryzmat byłego męża i związku
Zastanów się dobrze nad tym wszystkim. Moim zdaniem na dłuższą metę to i tak się posypie , zaczynacie mieć już wyrzuty w stosunku do siebie od tego się zaczyna . Będzie bolało ale lepiej odejść i zobaczyć jeśli mu zależy będzie walczył jeśli nie po prostu się posypie
Jednych przejścia zmieniają na dobre a innych na inny sposób. Moim zdaniem chciał się wyleczyć z miłości i pokazać ,że może mieć też kogoś . Przemyśl wszystko dokładnie byś nie cierpiała znów.:cacy:cacy
ad/1 - po co rozwód? Żeby zakończyć rozdział w życiu. Nawet jeśli nie będzie ślubu. Nawet jeśli mnie nie jest potrzebny to potrafiłbym (chyba) zrozumieć potrzebę mojej nowej partnerki w tym zakresie.
ad/2 - oczywiście że tak. Ale czym innym jest od początku wprowadzić taki jasny podział o jakim piszesz - a czym innym jest chyba sytuacja opisana przez angele - ja odbieram to tak, że rozmowy o finansach były i tylko jeden kredyt został "przeoczony" - a to już nie jest w porządku kiedy niby o wszystkim sobie mówimy ale jednak nie do końca. Nawet jeśli uznamy że to nie ma wpływu na budżet domowy
Zgadzam się natomiast że powinnaś angelo uniezależnić się zawodowo/finansowo
B52, nie dokońca się z Toba zgodzę. Jestem kobietą ale to ja zazwyczaj duzo więcej zarabiałam a i był taki czas że moj mąż nie pracował bo tak bylo wg nas rozsadniej. Zajmowal się dziećmi i domem. Taki mielismy model rodziny i nie wyobrażam sobie bym mogła mu wytykać czy ograniczac, nie mówic o czymś, bo to ja żądzę kasą. To nie jest tak że ten co nie pracuje to obibok. W domu jest wiele pracy to raz a dwa że dzięki temu że mój maz nie pracował ja zmęczona po pracy nie musiałam mysleć o praniu, sprzataniu i wielu innych czynnosciach. Dzięki temu mielismy więcej czasu dla siebie. To była tez korzyść dla mnie czego często Ci przynoszacy do domu pieniądze nie zauważają. Dlatego uważam że jest to indywidualna sprawa w związku.
Mam też dwie znajome ktore nie pracują bo zarówno im jak i ich męzom jest tak pasuje. Mimo ze nie pracują ich męzowie zabezpieczyli je finansowo. Mają na siebie nieruchomosci i takie tam bo jest to praca ich obojga na wspólny komfort i jakość bytu.
Inna moja kolezanka jest w związku z mężczyzną po rozwodzie ktory to też splaca mieszkanie byłej zonie. Kasy na nic nie brakuje, jednak z tego co wiem to nie ma mowy o jakiejś niewiedzy. W koncu to oni teraz zyją wspólnie i wspólnie tworzą nową rodzinę i przyszłość.
Nie może być tak że jedno daje duzo a drugie tylko to co mu wygodnie. Dlaczego ta druga kobieta i ta druga rodzina ma byc gorsza. To nie nowe zwierzątka które wystarczy nakarmić trochę się z nimi pobawic i nic wiecej im się nie nalezy. Osobiście nie chcialabym być w takim związku na pół gwizdka.
Reasumując
Rozwód powienien wziąć.
To ze w że o żonę walczył jeszcze dwa miesiące wczesniej, nie przejmowałabym się, w końcu kiedys musi nastapić ten przełom u kazdego inaczej. Trudno wyczuć. Tu się zgodzę z B52
To że nie mowi wszystkiego, niedobrze, bo tworzycie nowe życie - razem, a w mojej ocenie wyglada to tak jakby dwoje ludzi poprostu ze sobą zamieszkało.
Co do bylej zony i dzieci , ja tego nie znam z doswiadczenia, napiszę Ci jak to jest u mojej kolezanki. Powiedzmy pani X i pana Y.Zycie w "trójkacie" jest nieuniknione, nie da się inaczej i czesto gęsto musza się poddać chimerą byłej żony bo np. oni chcą jechać na 2 tyg na wakacje a ona da dzieci na tydzień i wtedy kiedy jej pasuje a dlaczego? bo tak. Czasem skraca wycieczki bo tak. Dla świętego spokoju dzieci i by b. zona nie była bardziej złosliwa, pan Y nie wchodzi w nią w konflikt i czasem pędzi, dzwoni i tłumaczy się że będzie później bo są korki (byłam naocznym swiadkiem takich sytuacji) Natomiast jeżeli chodzi o dzieci to jezeli dzieci Y są u nich w domu rzadzi tam pani X. Mają ją słuchać, ona organizuje czas i wszystko co związane z ich pobytem u taty.
Chciałam jeszcze dopisać że Twój partner może nie ma złych intencji ale możliwe że on wcale jeszcze nie był gotowy na nowy związek a te złe doświadczenia z poprzedniego są efektem jego zachowania.
Rozwód.Naprawdę nam , mężczyznom, którzy wiedzą na czym stoją, nie jest do niczego potrzebny.Ślubu brać nie zamierzam, rozdzielność mam.Po co?
No większego idiotyzmu to już dawno nie słyszałem. Choćby po to, abyś nie musiał płacić alimentów na nieswoje dzieci. Każde dziecko zrodzone w małżeństwie przypisywane jest z automatu do męża, chyba że matka oświadczy inaczej. Na zaprzeczenie ojcostwa masz raptem 6 miesięcy od narodzin, a i to musisz się nagimnastykować. Rozdzielność majątkowa to tylko jeden z punktów na liście, które należy odhaczyć.
Poza tym, jak się jest facetem, ma jaja i wie na czym stoi, to rozwód bierze się dla samej zasady, a takie gadanie że nie jest do niczego potrzebny, to jedynie przykrywa dla strachu przed odcięciem pępowiny i doprowadzeniem spraw do końca.
Wolfie, niektórzy czekają aż opadną emocje. Ja odczekałem 10 lat, aż ex sama wystąpiła i obyło się bez awantur, prania brudów itd. itp. Skończyło się na dwóch rozprawach, zamiast lat ciągania się po sądzie.
Druga rzecz, odejść od zdradacza - OK, ale dawać mu rozwód za free? Mamy takie prawo, że osoba winna rozwodu nie dostanie, więc nie ma co się spieszyć z ofiarowaniem jej tego prezentu
Poza tym, jak się jest facetem, ma jaja i wie na czym stoi, to rozwód bierze się dla samej zasady, a takie gadanie że nie jest do niczego potrzebny, to jedynie przykrywa dla strachu przed odcięciem pępowiny i doprowadzeniem spraw do końca.
Dobrze powiedziane...
Rozwód daje klarowną sytuację - IMO tyle należy się każdemu, z kim chcemy zaczynać nowe życie.
Angelo - Twój nowy facet najwyraźniej nie uważa byś było tego warta - stąd moim zdaniem nie warto również dla niego tracić swojego czasu... Warto poszukać lepszego....W przeciwnym wypadku szkoda życia...
"Choćby po to, abyś nie musiał płacić alimentów na nieswoje dzieci. Każde dziecko zrodzone w małżeństwie przypisywane jest z automatu do męża, chyba że matka oświadczy inaczej"- no i ja też większego idiotyzmu nie słyszałem.Zaprzeczenie ojcostwa sprawa prosta jak budowa cepa.Poza tym, jak zechcę nie zapłacę anwet na swoje dzieci." bierze się dla samej zasady"- i jeszcze duży czerwony samochód kupi, zeby pokazać światu jakiż to on męski.
Raz tylko w złosci usłyszałam ze to jego dom i nigdy mój nie będzie( ale to ja go zdenerwowałam wiec wytłumaczenie ma)
No nieźle, sprowadził Cię do siebie, załozył rodzinę ale opcjonalnie musisz się liczyć z tym że jak się panu nie spodoba to wrocisz z kąd przyjechałaś? ja to tak rozumiem
ale jak remontujesz ten dom i dbasz o niego to jest OK? na chwilę jest też Twój? Nieładnie..
@jajakoja treść Twoich postów , może świadczyć ,że jesteś drugą stroną w tym związku.
@Angela
1.Powinien powiedzieć o wspólnym kredycie z żoną.
Zobowiązania finansowe mające wpływ na Waszą obecną sytuację materialną powinny być znane obojgu partnerom , bez względu na datę ich powstania-w domyśle także przed Waszym związkiem.Najłątwiej to udowodnić doprowadzając do skrajności.Wyobraź sobie ,że część jego raty z wspólnego kredytu przewyższa jego zarobki.W takim wypadku to na Tobie będzie spoczywało utrzymanie rodziny.W mniej skrajnych wypadkach każde dodatkowe zobowiązanie , które ma razem z żoną pogarsza Waszą sytuację.Więc to nie tylko jego dotyczy w związku z tym , skoro dotyczy Ciebie masz prawo wiedzieć.To czysto logiczny materialny aspekt.Jest też nie mniej ważny czysto ludzki.
Tak nie traktuje się partnera.
Niepokojąca jest jego hierarchia wartości.Priorytet zawsze ma ex.
Dołączę się do rad innych.Niezależność materialna -to jest to o czym powinnaś poważnie pomyśleć.
Opisałaś już tę historię ponad rok temu. Dostałaś kilka cennych rad. Wykorzystałaś je w jakikolwiek sposób? Jeżeli minęło tak wiele czasu, a u Ciebie wciąż się nie polepszyło, może warto wreszcie podjąć jakieś konkretne decyzje...?
Angelo, przeczytalam twój post sprzed roku i jetsm pełna podziwu jak ty to cale przedszkole z małym dzieckiem na czele i dom ogarnisz?
Twój pan i pani ex zrobili sobie z Ciebie służacą i opiekunkę dla ich potomstwa. A kiedy masz czas dla siebie? dla was dwojga?
Ex swietnie manipuluje swoim bylem mężem i przy tym pewnie świetnie się bawi że wam związek rozwala.
Kurcze, ty nie jesteś matką dzieci ex. Rozumiem zająć się nimi ale z tego co zrozumiałam ty je masz codziennie na glowie:szoook. To jakieś chore..
No to może kilka faktów dla usprawnienia dalszej dyskusji na Mój temat.
1. jajakoja nie jest drugą stroną w tym związku, jestem przekonany
2. rozwód z byłą mam od dawna (jak poznałę angele byłem w separacji ustnej, po rozdzielności, a kilka mc później po separacji sądowej)
3. pisząc sms że "kocham byłą" faktycznie byłem z nią w separacji i sam nie wiem dlaczego go napisałem, może jak się komuś wali rodzina, dzieci zostają w rozbitej rodzinie itp, to robi się dziwne rzeczy (faktycznie mój błąd, emocje )
4. Kredyty - miałem wspólny kredyt z byłą na mój dom, jak się rozstaliśmy moje dzieci musiały gdzieś mieszkać , wziąłem drugi kredyt z nią na jej mieszkanie. Ja spłacam swój , ona swój (i to dużo sprawniej, stać ją na nadpłacanie kapitału)
Oczywiście mogłem dzielić majątek itp, pewnie do dziś z sądu byśmy nie wyszli.
5. Angela zapomniała dodać że mieszkamy codziennie z jej starszym synem (nastolatek) i naszą córeczką. Moje córki są prawie codziennie (ostatnio codziennie tylko młodsza), ich wizyty są na godzinę, dwie, w piątek zazwyczaj nocują.
6. Utrzymanie takiej rodzinki niestety wymaga kilku $$$ , więc pracuję sobie na etacie 8 godzin, a poźniej dorabiam w kilku firmach. Ogólnie nie mam niedziel świąt itp. Na szczęście dodatkowo pracuję w domu.
Oczywiście to mój błąd powinienem wrócić z pracy, zapłacić połowę rachunków i powiedzieć: kochanie resztę Ty, ja już zarobiłem
Kredyt spłacam za dom w którym wszyscy razem mieszkamy mając jako takie warunki.
OK tyle dementowania.
Udzielanie rad na forum jest proste Powinnaś tak, on powinien tak. Każda sytuacja jest inna.
Odnośnie mojej ex- nic mnie z nią nie łączy oprócz 2 kredytów i 2 dzieci. , a że kobiety potrafią wykorzystywać facetów, to się pod tym podpisuje. Ale ja chcę tylko być w miarę ojcem dla moich dzieci, a nie walczyć na noże z ex kosztem dzieci. Więc czasem szlag mnie trafia jak się spóźnia po dzieci, lub naruszy jakieś ustalenia, lecz zaciskam zęby.
Na forum można poczytać 100000 postów kobiet które moją proste podejście do SWOICH dzieci - dzieci są ICH, a tatuś niech się goni.
Dlatego faceci z forum mnie rozumieją, a kobiety potępiają (różnica płci)
Oczywiście gdybym napisał post użalając się na ANGELE, jak ona niedobra, że nie rozumie mnie, moich dzieci, itp.... to pewnie otrzymał bym słowa otuchy od WAS (faceci 2 rękami, kobiety 1 ).
Właśnie napisałem pierwszy post na forum
Pozdrawiam serdecznie wszystkich uciśnionych przez Ex i obecnych partnerów
Komentarz doklejony:
A jeszcze 2 drobne sprawy.
Pisanie że "ktoś ma na głowie codziennie czyjeś dzieci to chore", jest CHORE. Warto się czasem zastanowić co się pisze
A po 2 :
Kocham Angele, chociaż nasza związek nie jest prosty, myślę że ona mnie też (chociaż mi nie ufa
Co do przyszłości to czas pokaże,
I bardzo dobrze że napisałeś szkoda tylko ze trzeba było tego postu angeli żebyście porozmawiali
Bo jak sądze pogadacie teraz
ona się boi i to jest naturalne widocznie stało się cos co na tyle mocno ją przestraszyło że tu napisała
Możliwe też że to dla Ciebie wydaje się normalne dla niej nie jest
jakis brak komunikacji jest między Wami
I w związku z tym że oboje jesteście po przejściach zapewne wiesz jak ważne jest zaufanie
ona nie pisała że nie rozumie Twoich dzieci , ona nie rozumie Twojego zachowania
A to sa dwie różne sprawy
skoro były dwa kredyty angela powinna wiedziec o obu
I co sie da wyczytać nie chodzi tu o kasę , ale to że nie wiedziała o tym drugim
Po raz kolejny kłania się brak zaufania
dla niej to może wyglądac inaczej
I jeżeli przyjąłeś postawę moje dzieci , moja była ex i ja wiem co robię nie dziw sie że ona szuka tu pomocy
Coś u Was zgrzyta , nie twierdzę że jest to tylko Twoja wina , ale jest tak sama daleko od miejsca w którym zyła przez wiele lat
jest ciężko
Jeżeli chodzi o planowanie urlopu , czy angela to zmysliła czy jednak było tak jak napisała , że jej zdanie nie liczy się bo ona nie pracuje i może jechać na wakacje kiedy tobie i ex pasuje
I jeżeli chodzi o podejście do dzieci kobiet z forum , są faceci ( i kobiety) którzy nie nadają się na rodziców
Ja uważam że moje dziecko jest moje , bo gośc który robi takie rzeczy jak mój mąz naszemu dziecku powinien byc odsunięty od dziecka , ale właśnie ze wzgl na to dziecko które tęskni za ojcem (bo przecież nie wie wszystkiego ) nie utrudniam kontaktu
Może czas najwyższy zamiast uśmiechać sie do nas i rzucac sarkazmem pogadać z angela i sprawdzić dlaczego tu napisała
Ja nie chcę pisać,co by było gdyby się nie odezwał, umarł w butach. Angela byłaby tak nabuzowana ,że przez tydzień bez kija nie podchodź.
O tym ciągle piszę.
5. Angela zapomniała dodać że mieszkamy codziennie z jej starszym synem (nastolatek) i naszą córeczką.
- to chyba logiczne skoro przeprowadzila się do Ciebie :/ Nie wiedziałeś że ma syna który został z nią?
Cytat
4. Kredyty - miałem wspólny kredyt z byłą na mój dom, jak się rozstaliśmy moje dzieci musiały gdzieś mieszkać , wziąłem drugi
chyba nie oto chodzi że wziałes ten drugi kredyt a o to że o tym nie powiedziałeś
i jeszcze coś co zwróciło moją uwagę a co by potwierdzało żale angeli, o swoich dzieciach z pierwszego związku piszesz/odnosisz się pośrednio przynajmniej kilka razy w swoim poście, o córce ktorą masz z angela wspominasz raptem raz.. Widzę tu jakąś nierówność.
Kasa kasa, pewnie że trzeba duzo na utrzymanie ale chyba zdajesz sobie sprawę z tego że dzięki temu Twoje dziecko jest przy matce a matki zaden złobek ani opiekunka nie zastąpi. Powinieneś raczej to docenić że masz takie mozliwości by swojemu dziecku dać taki komfort.
Widzisz, na poprzedniej stronie pisałam ze kiedys przez kilka lat ja sama pracowałam na rodzinę, cięzko i po dzis dzień uwazam ze to była dobra decyzja. Dzieci były z rodzicem a nie obcym człowiekiem co w przyszlosci zaprocentowało.
Myslisz że teraz gdyby angela poszła do pracy było by Ci lżej? chyba tylko na sercu bo wszelkie obowiązki nalezały by do Was obojga. Prznie, sprzatanie, kapiele, zawiezenie dziecka do złobka odebranie, przygodowanie ubrań na nastepny dzień. Przcy zawodowej mniej byś nie miał.
jak ludzie kasy nie mają to wrzucają do jednej skiewki tyle co zarobią i się dorobią. Mieszkają u nie u niego, wezma cos na kredyt. Ciesza sie że mają za co zyć i co jesć. Jak się dorobia kasy to się zaczynaja podzialy na lepszych, gorszych wyzyskiwaczy itp. Nie kazdy może być prezesem, prezydentem i zarabiac kupe kasy. Super jak przynajmniej jednemu to się uda i potrafi to wykorzystac rozsadnie z w zyciu.
Pisanie że "ktoś ma na głowie codziennie czyjeś dzieci to chore", jest CHORE. Warto się czasem zastanowić co się pisze
Nie, nie chodzi o to że dzieci przychodzą do Was. Chwali Ci się że utrzymujesz tak czesty kontakt z dziecmi. Zapewne ojcem jesteś dobrym, tylko czy aby pewne sprawy nie są kosztem angeli? np.
Cytat
gotowanie dla 5 osób
Cytat
dbam o ten dom,ja w nim sprzatam,piorę gotuje itd.(jego dzieciom rownież) .
dlaczego mama dziewczynek nie gotuje im obiadów? dlaczego obowiązki ex są przrzucone na angelę? ma jakies zobowiazania ws twojej ex? jkas pańszczyznę odrabia?
Fajnie jest podrzucić dzieci "sasiadce" na obiadek, na dwie godzinki. Która by tak nie chciała? w tym czasie mogła by sobie skoczyc na zakupy, do kosmetyczki, na fitness. dzieci najedzone, garow, bałaganu nie ma po obiedzie. Super sprawa.
Cytat
Proszę; poproś pania x aby zajęła się dziećmi. Słyszę NIE, Ona nie musi wiedzieć że Wy jesteście,mam swoje zobowiązania i już. Pada propozycja ze strony mojego partnera" najwyżej dzieci pojadą z nami na porodówkę"!
Przeczytaj to i zastanów się czy Twoje zachowanie w tej sutuacji było OK
Cytat
Ogólnie nie mam niedziel świąt itp. Na szczęście dodatkowo pracuję w domu.
A czy angela ma wolne soboty lub niedziele?
Cytat
Ale ja chcę tylko być w miarę ojcem dla moich dzieci, a nie walczyć na noże z ex kosztem dzieci. Więc czasem szlag mnie trafia jak się spóźnia po dzieci, lub naruszy jakieś ustalenia, lecz zaciskam zęby.
Rozumiem bo taka sytuacja to nie rzadkosć, często trzeba odpuszczać. Nie trudno się domyslic jak zachowa sie złosliwa ex. Pamietaj jednak ze jest jeszcze wasza córeczka i Angela która potrzebuje okazania poczucia bezpieczeństwa i Twojej lojalnosci do niej. Jezeli to Cię wkurza to wyrzuc to z siebie, pogadajcie razem. Ona będzzie miala pewnośc ze ty nie lecisz bo ex kiwneła palcem a (wiadomo) ty sobie tez ulzysz. Chyba malo ze soba rozmawiacie. Ty masz jakąs tam wizję życia a angela i corka poprostu są.
Cytat
Raz tylko w złosci usłyszałam ze to jego dom i nigdy mój nie będzie( ale to ja go zdenerwowałam wiec wytłumaczenie ma)
to było poprostu podłe. Cokolwiek Toba nie kierowało, złosć, alkohol, sprowokowała Cię, czy cos innego, tak nie mozna.
Jsemen, równości tu nijak nie ma. Tak bardzo zależy Ci na utrzymywaniu dobrych stosunków z byłą żoną, że robisz to kosztem nowej rodziny.
Ze strony Angeli wyszło już sporo ustępstw , a mimo to trudno powiedzieć, żeby była sprawiedliwie traktowana. Nie zazdroszczę jej, bo dziewczyna żyje z dnia na dzień, taką ma obecnie pozycję. Nijaką. To jakaś matnia, każdy ruch z jej strony aby się z niej wydostać , niesie poważne konsekwencje. Obydwoje jesteście właściwie między młotem a kowadłem, tylko każde osobno. Angela Cię wspiera w zajmowaniu się Twoimi dziećmi , sprawami, ale w drugą stronę nie bardzo to widać .
Przecież ta cała karuzela kręci się wokół jednej osi, tj. byłej żony. Rytm Waszego życia jest uzależniony od tej kobiety. Tu nie ma żadnej autonomi, a po tylu latach granice powinny być postawione.
Wogóle to jest dziwny układ gwiezdny, Angela i jej dzieci są jakby na doczepkę , takie satelitki można by rzec. Twoja żona trzyma Cię w szachu na Twoje własne życzenie. Co z tego, że werbalnie komunikujesz związek z Angelą, skoro fizycznie ( nie mówię o seksie) jesteś uzależniony od ex.
Cytat
Proszę; poproś pania x aby zajęła się dziećmi. Słyszę NIE, Ona nie musi wiedzieć że Wy jesteście,mam swoje zobowiązania i już. Pada propozycja ze strony mojego partnera" najwyżej dzieci pojadą z nami na porodówkę"!
Jeśli w takiej chwili miałeś czelność stawiać Angelę pod ścianą, by żonkę uchronić przed przykrą świadomością istnienia rodzącej kobiety, no to wybacz, ale sam się określiłeś, właściwie już na zawsze. Oboje z ex pokazaliście Angeli miejsce w szeregu.
Ciekawa jestem, czy gdyby było odwrotnie, tj. Ty zamieszkałbyś w miejscowości Angeli, również potulnie tolerowałbyś fanaberie i panoszenie się Jej byłego męża.
Tak ,podział moje dzieci i nasza córka JEST! Przykładów za wiele podawać nie będę,wystarczy że zacytuje:
-"jesteś na wychowawczym więc Ty zajmujesz się dzieckiem"
- córka( tu jej imię) ma matkę( gdy poprosiłam o wykapanie)
i wiele wiele innych
Mogłabym to pisac i pisać o dzieciach,zachowaniu ex,swoim zachowaniu( bo świeta też nie jestem) itd.
Ja chce tylko szczerości,zaufania,liczenie sie z moim zdaniem w zwiazku. Nie chcę tylko dachu nad głową,opłaconych rachunków. Chcę raz na 4 lata wyjść do kina tylko we dwoje ( bo tyle razy byliśmy). Chcę tą cholerną kawę do łóżka raz w życiu.
A ja sprzatam,gotuję dla wszystkich,piorę,prasuję,sprzątam auto( ok raz tylko to zrobiłam),sprzatam garaż,koszę trawę,co sobotę kawka do łóżka,kolacja naszykowana,codziennie sniadanko,potem obiadek-nastepnie gary do umycia. Potem zakupy,kapiel corki,kolacyjka usypianie. Nasza córka ma 3 lata i tylko ja co rano do niej wstaję,nie ma pospania w sobotę ani w niedzielę. Tylko ja jak była malutka wstawałam do niej w nocy. Bo wlasnie dlatego ze ma MATKĘ! Nie chcę kwiatków raz na pół roku,bransoletki i słów kocham. JA muszę zrozumieć że mój partner jest zmeczony,że maja spotkanie przy piwie z pracy,że ex ma imprezę. Ja nie jestem zmęczona-ja odpoczywam na spacerze z córką,jak ona spi mogę też spać. Ja nie muszę nigdzie z facetem ktorego kocham wyjśc-bo dzieci,bo praca,bo zmęczenie. Zawsze z trojką dzieci albo z jednym.
dlaczego mama dziewczynek nie gotuje im obiadów?
-dziewczynki jedzą w szkole i gdy są głodne to nastepnie u nas. Mama nie gotuje. I mój partner to rozumie bo usłyszałam ' ze nie jest łatwo być samotna matką z dwójką dzieci"!! Natomiast gdy niekiedy mam dość i się buntuję to uwierzcie mi bardzo duzo usłyszę jaka to jestem zła dla jego dzieci.
Ale ja lubie te dzieci,cieszy mnie że gdy przychodzą to się przytulaja,mówia mi ze dobrze gotuję,zwierzają mi sie.
Komentarz doklejony:
Ach jeszcze coś-
"Pozdrawiam serdecznie wszystkich uciśnionych przez Ex i obecnych
Partnerów"
Definicja słowa uciśniony- zniewolony, uciemiężony
zgnębiony, pognębiony, udręczony
poniżony, stłamszony
spodlony, zgnojony
PRZEPRASZAM KOCHANIE.
Dziekuje wszystkim,to mój ostatni komentarz,dziekuje za rady.
ze nie jest łatwo być samotna matką z dwójką dzieci
Ano właśnie, tylko że to stwierdzenie chyba bardziej do Ciebie Angelo pasuje , bo czyż ex jest w takiej konfiguracji tą samotną matką ? I tak naprawdę , to już trudno stwierdzić, ile dzieci masz Ty , Angelo, bo wygląda na to, że nie tylko dwoje.
Angela mam nadzieję że to co tutaj napisałas nie pogorszy twojej sytuacji , mam nadzieję że Twój partner przemysli pewne rzeczy zmieni priorytety
Jemu jest wygodnie tylko dlatego że Ty siedzisz cicho
Odezwał sie tu .. no własnie po co?
Żeby bronić swój tyłek?
Przecież wiadomo że skoro pracuje zawodowo to ma mniej czasu , ale nie zwalnia go to z pomocy w domu
Jak tam Jasmen jesteś zadowolony?
My widzimy to czego Ty zdaje się nie zauważasz? Wygodnie tak żyć , obie kobiety pod kontrolą , jednej bardziej Ty sie podporządkowałeś , drugą Ty sobie ustawiłeś
Dla Ciebie Angela i dzieci powinny być NAJWAŻNIEJSZE
Ale właśnie w tej kolejności
ANGELA DZIECI i na samym końcu ex, bo to ex dostawiła CI rogi nie Angela
Angelo życzę Wam wszystkiego dobrego , mam nadzieję że to co tutaj sie zadziało pomoże Wam , pomoże Wam scalić nową rodzinę a ex wyznaczy odpowiednie miejsce w Waszym życiu
A jeżeli nie ....
Całuję
Wolfie,Wolfie- no można przyjmować różne postawy.Np można czegos się nauczyć, a można dalej wierzyć w magię papierka podpisanego.Dał Ci coś ten papierek jaki podpisałeś w USC z żoną? Chyba nie za bardzo. Dlatego nie rozumiem dlaczego nadal święcie wierzysz w moc tych papierków, podpisów i całego tego chłamu.
Jsemen, zwróć tez uwagę na to że w dużej mierze to własnie dzieki Angeli masz możliwość spedzać tak duzo czasu z dziewczynkami.
Rozszedłeś się z zoną, kredyty i tak by były. czy przy Twoim trybie pracy mił byś czas na to by się nimi zająć? ugotować im codziennie obiad, isc na spacer, posprzątać?
jak bardzo musi Cię kochać, jak mocno zaufała skoro zostawiła dla Ciebie cały swój dotychczasowy swat. czy nie zasługuje na to jedno czasem wyjście do kina? na jedną raz na jakiś czas kawę do łózka? coś tak banalnego ale tylko dla niej od Ciebie.
Czytając jej posty nie widzisz ile w nich jest bólu, pragnienia bliskości, rozgoryczena, samotności? to nie są wpisy rozkapryszonej pani. Angela wie czego chce. Twojego uczucia, bliskosci, wsparcia, zrozumienia, wspólnie podejmowanych decyzji i po raz kolejny bliskosci.
Miałeś to szczęście ze spotkałeś kogos kogo pokochales i ten ktoś też Cię kocha. Nie szkoda gdyby.., bliskość drugiej osoby jest niezastapiona a przez zycie latwiej idzie się we dwoje.
Nie dziwię się że czasem nie wyrabia i ma doły. Może ja jestem zorganizowana jak angela ale wiem że ja bym nie wydoliła z taka iloscia obowiazków i dzieci. Od nastolatka który pewnie przechodzi lub zaraz bedzie przchodził bunt po male dziecko.
Mój mąz teraz pracuje, czasem od 5 rano do wieczora a ja nie wiem co to koszenie trawnika, nawet nie wiem jak się włacza kosiarkę, wiem gdzie stoi. Co to sprzatanie garażu, nawet tam nie zaglądam. W weekend pomaga mi czasem w sprzataniu. jak trzeba wrzuci pranie, umyje ranki i rozne drobiazgi. Czasem proszę a czasem robi to sam z siebie.
Fajnie by było za jakiś czas przeczytać że się dograliście i Ty jak i Angela jestescie szczęsliwy razem.
Oczywiście to mój błąd powinienem wrócić z pracy, zapłacić połowę rachunków i powiedzieć: kochanie resztę Ty, ja już zarobiłem smiley
Kredyt spłacam za dom w którym wszyscy razem mieszkamy mając jako takie warunki.
Jsemen a wiesz na jaką kwotę wyceniona jest praca kobiety,gospodyni domowej,opiekunki dziecięcej. Zrobiłeś z Angeli kurę domową i uważasz ,że tak ma zostać bo Ty zarabiasz?
Angela jak ja to widzę. Za szybko wszystko się potoczyło a mamy to na co sobie pozwalamy. Pozwoliłaś o dużo za dużo ,teraz Twój bunt wywołuje takie a nie inne reakcje i trudno Ci będzie to wyprostować.
Musicie usiąść i poważnie porozmawiać, wspólnie temu zaradzić.
Jsemen Angela naprawdę niewiele oczekuje,popatrz ile poświęciła dla Ciebie. Jeżeli nie dojdziecie do porozumienia wasz związek posypie się , a szkoda.
Jaki był powód rozstania jsemen i jego ex, czy aby nie zdrada małżonki?.
Czytając to wszystko wydaje mi się,że gdyby była jsemen-a zrobiła podchody do niego ,to nie dalej jak za kilka miesięcy Pan jsemen spłacałby dwa kredyty,opiekował się dziećmi ,gotował obiadki ,zmywał gary a wieczorami masował swoją zmęczoną ex.
Jeśli się mylę to jsemen powiedz dlaczego Twoja była rządzi waszym związkiem. Pani rekonstrukcja kilka postów wcześniej trafnie to ujęła.
A ja Was nie rozumiem. Te dzieci to nie tylko dzieci ex, ale też dzieci Jsmena. Fakt jest taki, że o ile mężczyzna raczej akceptuje dzieci partnerki z poprzednich związków, o tyle kobiety dzieci partnera po warunkiem, że są daleko.
Angeli chyba nikt nie zabrania iść do pracy (są opiekunki, żłobki, przedszkola) i inaczej podzielić obowiązki domowe.
Kredyt na mieszkanie, z tego co rozumiem, wziął Jsmen (pewnie on miał zdolność), ale spłaca ex. Nie widzę powodu do informowania obecnej o sposobach rozliczenia poprzedniego związku, jeśli te sposoby nie mają konsekwencji dla obecnej. A ten kredyt nie ma.
Dla mnie to co pisze Angela, to są wydumane problemy kobiety, która jest zazdrosna o ex, o dzieci i nudzi się w domu, więc szuka dziury w całym.
Komentarz doklejony:
Jeszcze jedno, jeśli macie problem z komunikacją, to nie załatwiajcie tego na publicznym forum. Są od tego psychologowie.
Woland Angela nie robi różnic. Z małych problemów powstaje mega problem , który chwieje związkiem.
W sumie to ta ex Jsemena to się dobrze ustawiła.Ona ma odwagę podrzucać dzieci do opieki kiedy tylko ma potrzebę, w drugą stronę to nie działa. Pod pretekstem zajmowania się dziećmi ma raba na każde skinienie. Jeszcze nie pierdnie o on już leci z odświeżaczem powietrza. No jak się nie wkurzać. Angela ma sobie radzić sama ,dla niej nie ma czasu a tam ma? Coś jest nie halo. Najgorsze jest to ,że on tego nie rozumie . Wolandzie wyobraź sobie sytuacje odwrotną, też tak pisałbyś?
Też bym tak pisał Binko. To że jedno z rodziców nie wypełnia swoich obowiązków wobec dzieci, nie jest powodem by drugie też to robiło. A co by zrobiła Angela, gdyby dzieci jej partnera musiały z nimi zamieszkać, gdyby to były nie tylko obiadki, ale full opieka? Do domu dziecka by kazała oddać?
Woland nie zakrywaj innych problemów dziećmi, dobrze? Nie o dzieci tutaj idzie , tylko o służalczość wobec byłej. Przecież to widać jak na dłoni jak ona nim manipuluje.
A gdyby dzieci jej partnera z nimi zamieszkały to odpadły pryszcz z doopy.
Tylko widząc postępowanie, jego ex nigdy do tego nie dopuści,bo jest jej tak dobrze. Angela nie ma prawa głosu, musi się na wszystko godzić z anielską cierpliwością bo jak nie , to jest źle.
Tamta Pani zapewne zaciera rączki.
Komentarz doklejony:
A po drugie to nie wiemy jakie Jsemen ma zapatrywania na powrót do pracy Angeli. On już nie wyrabia. Myślę ,ze Angela nie siedzi w domu ze zwykłego wygodnictwa i lenistwa.
A gdzie tu Binko widzisz służalczość? Jest dwoje rodziców, każde chce jakis kawałek wakacji spędzić z dziećmi - no trzeba to uzgodnić. Dla mnie rzecz oczywista. Obecna jest niepracująca, więc jakby jej powinno być obojętne czy pojedzie w pierwszej czy drugiej połowie lipca. To on i jego ex mają pracę (=terminy urlopów) + dzieci, którymi muszą się podzielić.
A to, że on pozwala dzieciom przychodzić do swojego domu, że pomoże coś zawieźć dla dzieci itp. to naprawdę nie jest dla mnie nic dziwnego.
Cała ta sytuacja wynika li tylko z kompleksów i zazdrości Angeli, która nie czuje się w związku pewnie, ale na to wpływ mają raczej jej wcześniejsze doświadczenia, a nie teraźniejsze.
Więc teraz facetowi życie zatruwa, a każdy ma określoną cierpliwość. Pałka się przegnie i dopiero będzie płacz... Chciała faceta bez zobowiązań, to mogła takiego szukać.
Woland- gotuję dzieciom,piorę,prasuję,zajmuje sie nimi gdy są nawet jak mój partner chce iść do kumpla na piwo.Zwierzają dzieci mi sie,mówią o swoich problemach itd. NIE MAM Z TYM PROBLEMU!
Ale Ty jak widzę rownież zapomniałeś że w tym związku jest też NASZA CÓRKA! ANI RAZU NIE WSPOMNIAŁEŚ O NIEJ
Komentarz doklejony:
I proszę zakończmy już tą dyskusję. Prosiłam o "otwarcie " mi oczu jeżeli chodzi o zaufanie w związku,o liczenie się ze zdaniem drugiej osoby,o patrzeniu na potrzeby nie tylko swoje ale też osoby którą się kocha,o budowanie nowego zwiazku opartego na powiedzeniu wszystkiego a nie tylko tego co dana strona uzna za stosowne.
Ja naprawdę mogę przestać gotować ,sprzątać itd.Chciałam tylko szczerość,szczerość,szczerość i niekiedy kawę,kino tylko we dwoje.....
Dziękuję wszystkim raz jeszcze!
Angela tez ma swoje dziecko i moze nie jest jej obojetne kiedy pojedzie na wakacje.
Po za tym dgyby dzieci Jsmena mieszkały z nimi to całkiem inna bajka bo wtedy Angela z Jsmenem decyduje o wakacjach o planie dnia o obowiazkachdzieci,ich wychowaniu, o wszystkim . A tak co ona ma do powiedzenia? przciez nie będzie "ustawiać" cdzych dzieci, zostają jej obowiazki do wykonania narzucone przez ex i Jsmena.
Rola Angeli jest taka jak gosposi ktorą się wynajmuje do opieki domu. Maz z zoną decydują co i kiedy a gosposia wykonuje zlecona jej pracę.
Ex ustawiła się najlepiej z calej trójki. Pozbyła sie faceta którego defacto raczej nie kochala bo zdradzała a zyskała komfort zycia, alimenty i pozbyla się czesci obowiązków. Dla niej to bylo najlepsze posunięcie w zyciu.
Woland nie dopatruję sie w opisach zazdrosci o ex ani zadnych podtekstów które by swiadczyły o tym ze Jsmen zabiega o jej uczucia
Angela tez ma swoje dziecko i moze nie jest jej obojetne kiedy pojedzie na wakacje.
Oczywiście, jak ktoś chce znaleźć dziurę w całym, to zawsze znajdzie.
Cytat
Rola Angeli jest taka jak gosposi
Kto nie pracuje zawodowo, ten pracuje więcej w domu. Rzecz oczywista.
Cytat
Maz z zoną decydują co i kiedy
Mają wspólne dzieci, to muszą. Ewentualnie mogą iść na udry i wojować.
Cytat
Woland nie dopatruję sie w opisach zazdrosci o ex ani zadnych podtekstów które by swiadczyły o tym ze Jsmen zabiega o jej uczucia
A ja tak. Choćby w tym, że ona ma wątpliwości, bo jeszcze miesiąc przed jej poznaniem próbował ratować małżeństwo. Ona po prostu czuje się niepewnie w związku. Ale trucie i awantury w niczym jej sytuacji nie poprawią. Osoba tak się zachowująca zyskuje opinię wiecznie niezadowolonego warchoła, z którego zdaniem nie trzeba się liczyć i lepiej nie poruszać tematów drażliwych, żeby nie dawać pożywki do kolejnej kłótni lub kolejnego trucia.
W mojej opinii, gdy jedna strona zaczyna się tak zachowywać, to jest początek końca. Dlatego polecałem obojgu terapię par, albo choć jedną wizytę u psychologa, gdzie wyleją swoje żale, a ktoś z boku to oceni.
Angela
Cytat
Ale Ty jak widzę rownież zapomniałeś że w tym związku jest też NASZA CÓRKA! ANI RAZU NIE WSPOMNIAŁEŚ O NIEJ
Nie, nie zapomniałem. NIe zapomniałem też, że w tym związku jest też TWÓJ syn, którego masz 24 godziny na dobę. A szlag Cię trafia, że dzieci Twojego faceta są te 2 godziny...
Wygląda na to ,że -i zresztą słusznie- osoby najbardziej zainteresowane będą rozmawiać bezpośrednio , a nie przez forum.Pierwszy problem to brak kmunikacji mam nadzieję,że post na forum zainicjuje proces eliminacji tego deficytu.
Woland - popis stronniczośći , nadinterpretacji i braku logiki.
Wkłądasz w usta angeli tezy , których ona nigdy nie głosiła tylko po to ,żeby je triumfalnie obalać.Zamiast pisać posty lepiej kup partnerce dłuższy łańcuch ,żeby sobie mogła próg kuchni chociaż przekroczyć.Nudzi się Ci chyba więc zamiast siedzieć całymi godzinami przed TV w slipkach i podkoszulce , dłubiąc w nosie i popijając piwo zajmij się czymś pożytecznym.
Przykre i smutne, że w tej nowej/następnej szansie też bywa, mimo doświadczenia, zdobytej wiedzy i oberwanych razy, pełno nieporozumień i tak mało zwyczajnej, szczerej rozmowy.
Mam nadzieję, że mimo wszystko uda Wam się po prostu otworzyć na siebie.
musisz się uniezależnic
Zadziwia mnie tylko , że po takim kopie dałaś się zamknąc w domu
Jeden facet Cię zawiódł , dla drugiego opuściłaś rodzinne strony , zostawiłaś pracę
Nie gniewaj się , ale jest to skrajnie nieodpowiedzialne zachowanie
Nie dlatego że pokochalas tylko dlatego że teraz jesteś zdana na łaskę i niełaskę swojego faceta
Dzieci powinny byc zawsze najważniejsze , ale Wasze dziecko jest też ważne
Moja propozycja , szukaj pracy , miej swój grosz (tym samym wybijesz argument z ręki że przecież siedzisz w domu więc Tobie bez różnicy)
Teraz o ile dobrze wyczytałam między wierszami nie macie sformalizowanego "układu" co na przyszłośc nie wrózy dobrze , bo w razie rozstania nawet o jakieś pieniądze z wkladu w dom nie możesz się ubiegać
a i napisz czy jesteś u niego zameldowana? jeżeli nie również kłopot
kredyty to poważna sprawa przecież sa dośc znacznym obciążeniem budżetu , to że nie powiedział o wszystkim nie jest dobre
Bo skoro macie tworzyć rodzine szczerość powinna być podstawą związku , zwłaszcza u takich ludzi po przejściach
a o tych sms do żony to jak "bardzo życzliwa osoba CI powiedziała?" i dlaczego dopiero teraz a nie 4 lata temu ?
przemyśl wszystko i może powoli znajdzie się rozwiązanie tej sytuacji
I jeszcze jedno , tkwienie w nieudanym związku ze wzgl . na wstyd "bo znowu nie wyszło" lub ze względu na brak zabezpieczenia finansowego nie jest niczym dobrym
trzymam kciuki
1-Rozwód.Naprawdę nam , mężczyznom, którzy wiedzą na czym stoją, nie jest do niczego potrzebny.Ślubu brać nie zamierzam, rozdzielność mam.Po co?
2-Kredyty i sprawy materialne.Obecnie, to co robię to wiem tylko ja. I tak pozostanie.Z przyszłą partnerką zupełnie nie mam zamiaru dzielić się wiadomościami na temat moich kredytów, finansów, zarobków i inwestycji.Do czego to jej potrzebne???Na codzienne utrzymanie i potrzeby na pewno wystarczy. Reszta wiedzy jest jej zbędna. A dom rzeczywiście jest jego-gdzie problem?
3-Miłość do byłej.Cóż, ja jeszcze w Boże Narodzenie kochałem, i na Sylwestra.Ale pracowałem nad tym.I nagle BUM - 5 go stycznia uświadomiłem sobie, ze przeszło :-).Że jej nie kocham i już !!"Kilka miesięcy"??? No proszę Cię...
I nie czuj się jak klin, bo to zapewne nieprawda.Po prostu jesteś nowym rozdziałem.
Ale co do owego przyznawania racji....To niepokojące, bo za swoją partnerką, trzeab stac murem.
"co na przyszłośc nie wrózy dobrze , bo w razie rozstania nawet o jakieś pieniądze z wkladu w dom nie możesz się ubiegać
a i napisz czy jesteś u niego zameldowana? jeżeli nie również kłopot
kredyty to poważna sprawa przecież sa dośc znacznym obciążeniem budżetu"-jakie pieniądze??? Już ma sie przygotowac do dojenia go czy co???A zameldowanie?To samo?Kredyt- juz wspomniałem- jest to jego sprawa.
Ale racja-powinnaś się zabrać za swój rozwój zawodowy i za zdobycie własnych środków finansowych.Uniezależnienie się materialne, jest dobre zawsze-nawet w związkach które przetrwaja 100 lat.
Ślubu nie mamy to jemu nie jest potrzebny ślub i nie ma na niego czasu.
A ja tak całkiem bez grosza nie jestem-mam alimenty na syna i pieniadze z wynajmu mieszkania rodzinnm mieście. To grosze ale nie zawsze muszę prosić o pieniądze aby zrobić zakupy.
B52 nie mam zamiaru go doic z pieniedzy. Mój wkład w dom to tylko sprzątanie,dbanie,remonty itd itp Kiedyś myslałam aby sprzedał dom,zabezpieczył swoje dzieci a my razem abyśmy zaczęli od początku po prostu. Mi chodzi tylko o zasady budowania związku-o szczerość,zaufanie,wspolne podejmowanie decyzji....... .Widać Ty i On dużo nauczyliscie się po swoich byłych związkach i bardzo dobrze. Żałuję tylko ze ja zaufałam na nowo,nie oceniałam przez pryzmat byłego męża i związku
Jednych przejścia zmieniają na dobre a innych na inny sposób. Moim zdaniem chciał się wyleczyć z miłości i pokazać ,że może mieć też kogoś . Przemyśl wszystko dokładnie byś nie cierpiała znów.:cacy:cacy
ad/1 - po co rozwód? Żeby zakończyć rozdział w życiu. Nawet jeśli nie będzie ślubu. Nawet jeśli mnie nie jest potrzebny to potrafiłbym (chyba) zrozumieć potrzebę mojej nowej partnerki w tym zakresie.
ad/2 - oczywiście że tak. Ale czym innym jest od początku wprowadzić taki jasny podział o jakim piszesz - a czym innym jest chyba sytuacja opisana przez angele - ja odbieram to tak, że rozmowy o finansach były i tylko jeden kredyt został "przeoczony" - a to już nie jest w porządku kiedy niby o wszystkim sobie mówimy ale jednak nie do końca. Nawet jeśli uznamy że to nie ma wpływu na budżet domowy
Zgadzam się natomiast że powinnaś angelo uniezależnić się zawodowo/finansowo
Mam też dwie znajome ktore nie pracują bo zarówno im jak i ich męzom jest tak pasuje. Mimo ze nie pracują ich męzowie zabezpieczyli je finansowo. Mają na siebie nieruchomosci i takie tam bo jest to praca ich obojga na wspólny komfort i jakość bytu.
Inna moja kolezanka jest w związku z mężczyzną po rozwodzie ktory to też splaca mieszkanie byłej zonie. Kasy na nic nie brakuje, jednak z tego co wiem to nie ma mowy o jakiejś niewiedzy. W koncu to oni teraz zyją wspólnie i wspólnie tworzą nową rodzinę i przyszłość.
Nie może być tak że jedno daje duzo a drugie tylko to co mu wygodnie. Dlaczego ta druga kobieta i ta druga rodzina ma byc gorsza. To nie nowe zwierzątka które wystarczy nakarmić trochę się z nimi pobawic i nic wiecej im się nie nalezy. Osobiście nie chcialabym być w takim związku na pół gwizdka.
Reasumując
Rozwód powienien wziąć.
To ze w że o żonę walczył jeszcze dwa miesiące wczesniej, nie przejmowałabym się, w końcu kiedys musi nastapić ten przełom u kazdego inaczej. Trudno wyczuć. Tu się zgodzę z B52
To że nie mowi wszystkiego, niedobrze, bo tworzycie nowe życie - razem, a w mojej ocenie wyglada to tak jakby dwoje ludzi poprostu ze sobą zamieszkało.
Co do bylej zony i dzieci , ja tego nie znam z doswiadczenia, napiszę Ci jak to jest u mojej kolezanki. Powiedzmy pani X i pana Y.Zycie w "trójkacie" jest nieuniknione, nie da się inaczej i czesto gęsto musza się poddać chimerą byłej żony bo np. oni chcą jechać na 2 tyg na wakacje a ona da dzieci na tydzień i wtedy kiedy jej pasuje a dlaczego? bo tak. Czasem skraca wycieczki bo tak. Dla świętego spokoju dzieci i by b. zona nie była bardziej złosliwa, pan Y nie wchodzi w nią w konflikt i czasem pędzi, dzwoni i tłumaczy się że będzie później bo są korki (byłam naocznym swiadkiem takich sytuacji) Natomiast jeżeli chodzi o dzieci to jezeli dzieci Y są u nich w domu rzadzi tam pani X. Mają ją słuchać, ona organizuje czas i wszystko co związane z ich pobytem u taty.
Cytat
No większego idiotyzmu to już dawno nie słyszałem. Choćby po to, abyś nie musiał płacić alimentów na nieswoje dzieci. Każde dziecko zrodzone w małżeństwie przypisywane jest z automatu do męża, chyba że matka oświadczy inaczej. Na zaprzeczenie ojcostwa masz raptem 6 miesięcy od narodzin, a i to musisz się nagimnastykować. Rozdzielność majątkowa to tylko jeden z punktów na liście, które należy odhaczyć.
Poza tym, jak się jest facetem, ma jaja i wie na czym stoi, to rozwód bierze się dla samej zasady, a takie gadanie że nie jest do niczego potrzebny, to jedynie przykrywa dla strachu przed odcięciem pępowiny i doprowadzeniem spraw do końca.
Druga rzecz, odejść od zdradacza - OK, ale dawać mu rozwód za free? Mamy takie prawo, że osoba winna rozwodu nie dostanie, więc nie ma co się spieszyć z ofiarowaniem jej tego prezentu
Cytat
Dobrze powiedziane...
Rozwód daje klarowną sytuację - IMO tyle należy się każdemu, z kim chcemy zaczynać nowe życie.
Angelo - Twój nowy facet najwyraźniej nie uważa byś było tego warta - stąd moim zdaniem nie warto również dla niego tracić swojego czasu... Warto poszukać lepszego....W przeciwnym wypadku szkoda życia...
Pogody ducha, odwagi i mądrości,
Dar
Ale jak się wie czego chce, to się doprowadza pewne sprawy do końca, a nie żyje w zawieszeniu twierdząc że jest się fajnym.
Cytat
No nieźle, sprowadził Cię do siebie, załozył rodzinę ale opcjonalnie musisz się liczyć z tym że jak się panu nie spodoba to wrocisz z kąd przyjechałaś? ja to tak rozumiem
ale jak remontujesz ten dom i dbasz o niego to jest OK? na chwilę jest też Twój? Nieładnie..
@Angela
1.Powinien powiedzieć o wspólnym kredycie z żoną.
Zobowiązania finansowe mające wpływ na Waszą obecną sytuację materialną powinny być znane obojgu partnerom , bez względu na datę ich powstania-w domyśle także przed Waszym związkiem.Najłątwiej to udowodnić doprowadzając do skrajności.Wyobraź sobie ,że część jego raty z wspólnego kredytu przewyższa jego zarobki.W takim wypadku to na Tobie będzie spoczywało utrzymanie rodziny.W mniej skrajnych wypadkach każde dodatkowe zobowiązanie , które ma razem z żoną pogarsza Waszą sytuację.Więc to nie tylko jego dotyczy w związku z tym , skoro dotyczy Ciebie masz prawo wiedzieć.To czysto logiczny materialny aspekt.Jest też nie mniej ważny czysto ludzki.
Tak nie traktuje się partnera.
Niepokojąca jest jego hierarchia wartości.Priorytet zawsze ma ex.
Dołączę się do rad innych.Niezależność materialna -to jest to o czym powinnaś poważnie pomyśleć.
Twój pan i pani ex zrobili sobie z Ciebie służacą i opiekunkę dla ich potomstwa. A kiedy masz czas dla siebie? dla was dwojga?
Ex swietnie manipuluje swoim bylem mężem i przy tym pewnie świetnie się bawi że wam związek rozwala.
Kurcze, ty nie jesteś matką dzieci ex. Rozumiem zająć się nimi ale z tego co zrozumiałam ty je masz codziennie na glowie:szoook. To jakieś chore..
1. jajakoja nie jest drugą stroną w tym związku, jestem przekonany
2. rozwód z byłą mam od dawna (jak poznałę angele byłem w separacji ustnej, po rozdzielności, a kilka mc później po separacji sądowej)
3. pisząc sms że "kocham byłą" faktycznie byłem z nią w separacji i sam nie wiem dlaczego go napisałem, może jak się komuś wali rodzina, dzieci zostają w rozbitej rodzinie itp, to robi się dziwne rzeczy (faktycznie mój błąd, emocje )
4. Kredyty - miałem wspólny kredyt z byłą na mój dom, jak się rozstaliśmy moje dzieci musiały gdzieś mieszkać , wziąłem drugi kredyt z nią na jej mieszkanie. Ja spłacam swój , ona swój (i to dużo sprawniej, stać ją na nadpłacanie kapitału)
Oczywiście mogłem dzielić majątek itp, pewnie do dziś z sądu byśmy nie wyszli.
5. Angela zapomniała dodać że mieszkamy codziennie z jej starszym synem (nastolatek) i naszą córeczką. Moje córki są prawie codziennie (ostatnio codziennie tylko młodsza), ich wizyty są na godzinę, dwie, w piątek zazwyczaj nocują.
6. Utrzymanie takiej rodzinki niestety wymaga kilku $$$ , więc pracuję sobie na etacie 8 godzin, a poźniej dorabiam w kilku firmach. Ogólnie nie mam niedziel świąt itp. Na szczęście dodatkowo pracuję w domu.
Oczywiście to mój błąd powinienem wrócić z pracy, zapłacić połowę rachunków i powiedzieć: kochanie resztę Ty, ja już zarobiłem
Kredyt spłacam za dom w którym wszyscy razem mieszkamy mając jako takie warunki.
OK tyle dementowania.
Udzielanie rad na forum jest proste Powinnaś tak, on powinien tak. Każda sytuacja jest inna.
Odnośnie mojej ex- nic mnie z nią nie łączy oprócz 2 kredytów i 2 dzieci. , a że kobiety potrafią wykorzystywać facetów, to się pod tym podpisuje. Ale ja chcę tylko być w miarę ojcem dla moich dzieci, a nie walczyć na noże z ex kosztem dzieci. Więc czasem szlag mnie trafia jak się spóźnia po dzieci, lub naruszy jakieś ustalenia, lecz zaciskam zęby.
Na forum można poczytać 100000 postów kobiet które moją proste podejście do SWOICH dzieci - dzieci są ICH, a tatuś niech się goni.
Dlatego faceci z forum mnie rozumieją, a kobiety potępiają (różnica płci)
Oczywiście gdybym napisał post użalając się na ANGELE, jak ona niedobra, że nie rozumie mnie, moich dzieci, itp.... to pewnie otrzymał bym słowa otuchy od WAS (faceci 2 rękami, kobiety 1 ).
Właśnie napisałem pierwszy post na forum
Pozdrawiam serdecznie wszystkich uciśnionych przez Ex i obecnych partnerów
Komentarz doklejony:
A jeszcze 2 drobne sprawy.
Pisanie że "ktoś ma na głowie codziennie czyjeś dzieci to chore", jest CHORE. Warto się czasem zastanowić co się pisze
A po 2 :
Kocham Angele, chociaż nasza związek nie jest prosty, myślę że ona mnie też (chociaż mi nie ufa
Co do przyszłości to czas pokaże,
Bo jak sądze pogadacie teraz
ona się boi i to jest naturalne widocznie stało się cos co na tyle mocno ją przestraszyło że tu napisała
Możliwe też że to dla Ciebie wydaje się normalne dla niej nie jest
jakis brak komunikacji jest między Wami
I w związku z tym że oboje jesteście po przejściach zapewne wiesz jak ważne jest zaufanie
ona nie pisała że nie rozumie Twoich dzieci , ona nie rozumie Twojego zachowania
A to sa dwie różne sprawy
skoro były dwa kredyty angela powinna wiedziec o obu
I co sie da wyczytać nie chodzi tu o kasę , ale to że nie wiedziała o tym drugim
Po raz kolejny kłania się brak zaufania
dla niej to może wyglądac inaczej
I jeżeli przyjąłeś postawę moje dzieci , moja była ex i ja wiem co robię nie dziw sie że ona szuka tu pomocy
Coś u Was zgrzyta , nie twierdzę że jest to tylko Twoja wina , ale jest tak sama daleko od miejsca w którym zyła przez wiele lat
jest ciężko
Jeżeli chodzi o planowanie urlopu , czy angela to zmysliła czy jednak było tak jak napisała , że jej zdanie nie liczy się bo ona nie pracuje i może jechać na wakacje kiedy tobie i ex pasuje
I jeżeli chodzi o podejście do dzieci kobiet z forum , są faceci ( i kobiety) którzy nie nadają się na rodziców
Ja uważam że moje dziecko jest moje , bo gośc który robi takie rzeczy jak mój mąz naszemu dziecku powinien byc odsunięty od dziecka , ale właśnie ze wzgl na to dziecko które tęskni za ojcem (bo przecież nie wie wszystkiego ) nie utrudniam kontaktu
Może czas najwyższy zamiast uśmiechać sie do nas i rzucac sarkazmem pogadać z angela i sprawdzić dlaczego tu napisała
O tym ciągle piszę.
Cytat
Cytat
chyba nie oto chodzi że wziałes ten drugi kredyt a o to że o tym nie powiedziałeś
i jeszcze coś co zwróciło moją uwagę a co by potwierdzało żale angeli, o swoich dzieciach z pierwszego związku piszesz/odnosisz się pośrednio przynajmniej kilka razy w swoim poście, o córce ktorą masz z angela wspominasz raptem raz.. Widzę tu jakąś nierówność.
Kasa kasa, pewnie że trzeba duzo na utrzymanie ale chyba zdajesz sobie sprawę z tego że dzięki temu Twoje dziecko jest przy matce a matki zaden złobek ani opiekunka nie zastąpi. Powinieneś raczej to docenić że masz takie mozliwości by swojemu dziecku dać taki komfort.
Widzisz, na poprzedniej stronie pisałam ze kiedys przez kilka lat ja sama pracowałam na rodzinę, cięzko i po dzis dzień uwazam ze to była dobra decyzja. Dzieci były z rodzicem a nie obcym człowiekiem co w przyszlosci zaprocentowało.
Myslisz że teraz gdyby angela poszła do pracy było by Ci lżej? chyba tylko na sercu bo wszelkie obowiązki nalezały by do Was obojga. Prznie, sprzatanie, kapiele, zawiezenie dziecka do złobka odebranie, przygodowanie ubrań na nastepny dzień. Przcy zawodowej mniej byś nie miał.
jak ludzie kasy nie mają to wrzucają do jednej skiewki tyle co zarobią i się dorobią. Mieszkają u nie u niego, wezma cos na kredyt. Ciesza sie że mają za co zyć i co jesć. Jak się dorobia kasy to się zaczynaja podzialy na lepszych, gorszych wyzyskiwaczy itp. Nie kazdy może być prezesem, prezydentem i zarabiac kupe kasy. Super jak przynajmniej jednemu to się uda i potrafi to wykorzystac rozsadnie z w zyciu.
Cytat
Nie, nie chodzi o to że dzieci przychodzą do Was. Chwali Ci się że utrzymujesz tak czesty kontakt z dziecmi. Zapewne ojcem jesteś dobrym, tylko czy aby pewne sprawy nie są kosztem angeli? np.
Cytat
Cytat
dlaczego mama dziewczynek nie gotuje im obiadów? dlaczego obowiązki ex są przrzucone na angelę? ma jakies zobowiazania ws twojej ex? jkas pańszczyznę odrabia?
Fajnie jest podrzucić dzieci "sasiadce" na obiadek, na dwie godzinki. Która by tak nie chciała? w tym czasie mogła by sobie skoczyc na zakupy, do kosmetyczki, na fitness. dzieci najedzone, garow, bałaganu nie ma po obiedzie. Super sprawa.
Cytat
Przeczytaj to i zastanów się czy Twoje zachowanie w tej sutuacji było OK
Cytat
A czy angela ma wolne soboty lub niedziele?
Cytat
Rozumiem bo taka sytuacja to nie rzadkosć, często trzeba odpuszczać. Nie trudno się domyslic jak zachowa sie złosliwa ex. Pamietaj jednak ze jest jeszcze wasza córeczka i Angela która potrzebuje okazania poczucia bezpieczeństwa i Twojej lojalnosci do niej. Jezeli to Cię wkurza to wyrzuc to z siebie, pogadajcie razem. Ona będzzie miala pewnośc ze ty nie lecisz bo ex kiwneła palcem a (wiadomo) ty sobie tez ulzysz. Chyba malo ze soba rozmawiacie. Ty masz jakąs tam wizję życia a angela i corka poprostu są.
Cytat
to było poprostu podłe. Cokolwiek Toba nie kierowało, złosć, alkohol, sprowokowała Cię, czy cos innego, tak nie mozna.
Ze strony Angeli wyszło już sporo ustępstw , a mimo to trudno powiedzieć, żeby była sprawiedliwie traktowana. Nie zazdroszczę jej, bo dziewczyna żyje z dnia na dzień, taką ma obecnie pozycję. Nijaką. To jakaś matnia, każdy ruch z jej strony aby się z niej wydostać , niesie poważne konsekwencje. Obydwoje jesteście właściwie między młotem a kowadłem, tylko każde osobno. Angela Cię wspiera w zajmowaniu się Twoimi dziećmi , sprawami, ale w drugą stronę nie bardzo to widać .
Przecież ta cała karuzela kręci się wokół jednej osi, tj. byłej żony. Rytm Waszego życia jest uzależniony od tej kobiety. Tu nie ma żadnej autonomi, a po tylu latach granice powinny być postawione.
Wogóle to jest dziwny układ gwiezdny, Angela i jej dzieci są jakby na doczepkę , takie satelitki można by rzec. Twoja żona trzyma Cię w szachu na Twoje własne życzenie. Co z tego, że werbalnie komunikujesz związek z Angelą, skoro fizycznie ( nie mówię o seksie) jesteś uzależniony od ex.
Cytat
Ciekawa jestem, czy gdyby było odwrotnie, tj. Ty zamieszkałbyś w miejscowości Angeli, również potulnie tolerowałbyś fanaberie i panoszenie się Jej byłego męża.
-"jesteś na wychowawczym więc Ty zajmujesz się dzieckiem"
- córka( tu jej imię) ma matkę( gdy poprosiłam o wykapanie)
i wiele wiele innych
Mogłabym to pisac i pisać o dzieciach,zachowaniu ex,swoim zachowaniu( bo świeta też nie jestem) itd.
Ja chce tylko szczerości,zaufania,liczenie sie z moim zdaniem w zwiazku. Nie chcę tylko dachu nad głową,opłaconych rachunków. Chcę raz na 4 lata wyjść do kina tylko we dwoje ( bo tyle razy byliśmy). Chcę tą cholerną kawę do łóżka raz w życiu.
A ja sprzatam,gotuję dla wszystkich,piorę,prasuję,sprzątam auto( ok raz tylko to zrobiłam),sprzatam garaż,koszę trawę,co sobotę kawka do łóżka,kolacja naszykowana,codziennie sniadanko,potem obiadek-nastepnie gary do umycia. Potem zakupy,kapiel corki,kolacyjka usypianie. Nasza córka ma 3 lata i tylko ja co rano do niej wstaję,nie ma pospania w sobotę ani w niedzielę. Tylko ja jak była malutka wstawałam do niej w nocy. Bo wlasnie dlatego ze ma MATKĘ! Nie chcę kwiatków raz na pół roku,bransoletki i słów kocham. JA muszę zrozumieć że mój partner jest zmeczony,że maja spotkanie przy piwie z pracy,że ex ma imprezę. Ja nie jestem zmęczona-ja odpoczywam na spacerze z córką,jak ona spi mogę też spać. Ja nie muszę nigdzie z facetem ktorego kocham wyjśc-bo dzieci,bo praca,bo zmęczenie. Zawsze z trojką dzieci albo z jednym.
dlaczego mama dziewczynek nie gotuje im obiadów?
-dziewczynki jedzą w szkole i gdy są głodne to nastepnie u nas. Mama nie gotuje. I mój partner to rozumie bo usłyszałam ' ze nie jest łatwo być samotna matką z dwójką dzieci"!! Natomiast gdy niekiedy mam dość i się buntuję to uwierzcie mi bardzo duzo usłyszę jaka to jestem zła dla jego dzieci.
Ale ja lubie te dzieci,cieszy mnie że gdy przychodzą to się przytulaja,mówia mi ze dobrze gotuję,zwierzają mi sie.
Komentarz doklejony:
Ach jeszcze coś-
"Pozdrawiam serdecznie wszystkich uciśnionych przez Ex i obecnych
Partnerów"
Definicja słowa uciśniony- zniewolony, uciemiężony
zgnębiony, pognębiony, udręczony
poniżony, stłamszony
spodlony, zgnojony
PRZEPRASZAM KOCHANIE.
Dziekuje wszystkim,to mój ostatni komentarz,dziekuje za rady.
Cytat
Ano właśnie, tylko że to stwierdzenie chyba bardziej do Ciebie Angelo pasuje , bo czyż ex jest w takiej konfiguracji tą samotną matką ? I tak naprawdę , to już trudno stwierdzić, ile dzieci masz Ty , Angelo, bo wygląda na to, że nie tylko dwoje.
Jemu jest wygodnie tylko dlatego że Ty siedzisz cicho
Odezwał sie tu .. no własnie po co?
Żeby bronić swój tyłek?
Przecież wiadomo że skoro pracuje zawodowo to ma mniej czasu , ale nie zwalnia go to z pomocy w domu
Jak tam Jasmen jesteś zadowolony?
My widzimy to czego Ty zdaje się nie zauważasz? Wygodnie tak żyć , obie kobiety pod kontrolą , jednej bardziej Ty sie podporządkowałeś , drugą Ty sobie ustawiłeś
Dla Ciebie Angela i dzieci powinny być NAJWAŻNIEJSZE
Ale właśnie w tej kolejności
ANGELA DZIECI i na samym końcu ex, bo to ex dostawiła CI rogi nie Angela
Angelo życzę Wam wszystkiego dobrego , mam nadzieję że to co tutaj sie zadziało pomoże Wam , pomoże Wam scalić nową rodzinę a ex wyznaczy odpowiednie miejsce w Waszym życiu
A jeżeli nie ....
Całuję
Rozszedłeś się z zoną, kredyty i tak by były. czy przy Twoim trybie pracy mił byś czas na to by się nimi zająć? ugotować im codziennie obiad, isc na spacer, posprzątać?
jak bardzo musi Cię kochać, jak mocno zaufała skoro zostawiła dla Ciebie cały swój dotychczasowy swat. czy nie zasługuje na to jedno czasem wyjście do kina? na jedną raz na jakiś czas kawę do łózka? coś tak banalnego ale tylko dla niej od Ciebie.
Czytając jej posty nie widzisz ile w nich jest bólu, pragnienia bliskości, rozgoryczena, samotności? to nie są wpisy rozkapryszonej pani. Angela wie czego chce. Twojego uczucia, bliskosci, wsparcia, zrozumienia, wspólnie podejmowanych decyzji i po raz kolejny bliskosci.
Miałeś to szczęście ze spotkałeś kogos kogo pokochales i ten ktoś też Cię kocha. Nie szkoda gdyby.., bliskość drugiej osoby jest niezastapiona a przez zycie latwiej idzie się we dwoje.
Nie dziwię się że czasem nie wyrabia i ma doły. Może ja jestem zorganizowana jak angela ale wiem że ja bym nie wydoliła z taka iloscia obowiazków i dzieci. Od nastolatka który pewnie przechodzi lub zaraz bedzie przchodził bunt po male dziecko.
Mój mąz teraz pracuje, czasem od 5 rano do wieczora a ja nie wiem co to koszenie trawnika, nawet nie wiem jak się włacza kosiarkę, wiem gdzie stoi. Co to sprzatanie garażu, nawet tam nie zaglądam. W weekend pomaga mi czasem w sprzataniu. jak trzeba wrzuci pranie, umyje ranki i rozne drobiazgi. Czasem proszę a czasem robi to sam z siebie.
Fajnie by było za jakiś czas przeczytać że się dograliście i Ty jak i Angela jestescie szczęsliwy razem.
Cytat
Kredyt spłacam za dom w którym wszyscy razem mieszkamy mając jako takie warunki.
Jsemen a wiesz na jaką kwotę wyceniona jest praca kobiety,gospodyni domowej,opiekunki dziecięcej. Zrobiłeś z Angeli kurę domową i uważasz ,że tak ma zostać bo Ty zarabiasz?
Angela jak ja to widzę. Za szybko wszystko się potoczyło a mamy to na co sobie pozwalamy. Pozwoliłaś o dużo za dużo ,teraz Twój bunt wywołuje takie a nie inne reakcje i trudno Ci będzie to wyprostować.
Musicie usiąść i poważnie porozmawiać, wspólnie temu zaradzić.
Jsemen Angela naprawdę niewiele oczekuje,popatrz ile poświęciła dla Ciebie. Jeżeli nie dojdziecie do porozumienia wasz związek posypie się , a szkoda.
Czytając to wszystko wydaje mi się,że gdyby była jsemen-a zrobiła podchody do niego ,to nie dalej jak za kilka miesięcy Pan jsemen spłacałby dwa kredyty,opiekował się dziećmi ,gotował obiadki ,zmywał gary a wieczorami masował swoją zmęczoną ex.
Jeśli się mylę to jsemen powiedz dlaczego Twoja była rządzi waszym związkiem. Pani rekonstrukcja kilka postów wcześniej trafnie to ujęła.
Angeli chyba nikt nie zabrania iść do pracy (są opiekunki, żłobki, przedszkola) i inaczej podzielić obowiązki domowe.
Kredyt na mieszkanie, z tego co rozumiem, wziął Jsmen (pewnie on miał zdolność), ale spłaca ex. Nie widzę powodu do informowania obecnej o sposobach rozliczenia poprzedniego związku, jeśli te sposoby nie mają konsekwencji dla obecnej. A ten kredyt nie ma.
Dla mnie to co pisze Angela, to są wydumane problemy kobiety, która jest zazdrosna o ex, o dzieci i nudzi się w domu, więc szuka dziury w całym.
Komentarz doklejony:
Jeszcze jedno, jeśli macie problem z komunikacją, to nie załatwiajcie tego na publicznym forum. Są od tego psychologowie.
W sumie to ta ex Jsemena to się dobrze ustawiła.Ona ma odwagę podrzucać dzieci do opieki kiedy tylko ma potrzebę, w drugą stronę to nie działa. Pod pretekstem zajmowania się dziećmi ma raba na każde skinienie. Jeszcze nie pierdnie o on już leci z odświeżaczem powietrza. No jak się nie wkurzać. Angela ma sobie radzić sama ,dla niej nie ma czasu a tam ma? Coś jest nie halo. Najgorsze jest to ,że on tego nie rozumie . Wolandzie wyobraź sobie sytuacje odwrotną, też tak pisałbyś?
A gdyby dzieci jej partnera z nimi zamieszkały to odpadły pryszcz z doopy.
Tylko widząc postępowanie, jego ex nigdy do tego nie dopuści,bo jest jej tak dobrze. Angela nie ma prawa głosu, musi się na wszystko godzić z anielską cierpliwością bo jak nie , to jest źle.
Tamta Pani zapewne zaciera rączki.
Komentarz doklejony:
A po drugie to nie wiemy jakie Jsemen ma zapatrywania na powrót do pracy Angeli. On już nie wyrabia. Myślę ,ze Angela nie siedzi w domu ze zwykłego wygodnictwa i lenistwa.
A to, że on pozwala dzieciom przychodzić do swojego domu, że pomoże coś zawieźć dla dzieci itp. to naprawdę nie jest dla mnie nic dziwnego.
Cała ta sytuacja wynika li tylko z kompleksów i zazdrości Angeli, która nie czuje się w związku pewnie, ale na to wpływ mają raczej jej wcześniejsze doświadczenia, a nie teraźniejsze.
Więc teraz facetowi życie zatruwa, a każdy ma określoną cierpliwość. Pałka się przegnie i dopiero będzie płacz... Chciała faceta bez zobowiązań, to mogła takiego szukać.
Ale Ty jak widzę rownież zapomniałeś że w tym związku jest też NASZA CÓRKA! ANI RAZU NIE WSPOMNIAŁEŚ O NIEJ
Komentarz doklejony:
I proszę zakończmy już tą dyskusję. Prosiłam o "otwarcie " mi oczu jeżeli chodzi o zaufanie w związku,o liczenie się ze zdaniem drugiej osoby,o patrzeniu na potrzeby nie tylko swoje ale też osoby którą się kocha,o budowanie nowego zwiazku opartego na powiedzeniu wszystkiego a nie tylko tego co dana strona uzna za stosowne.
Ja naprawdę mogę przestać gotować ,sprzątać itd.Chciałam tylko szczerość,szczerość,szczerość i niekiedy kawę,kino tylko we dwoje.....
Dziękuję wszystkim raz jeszcze!
Po za tym dgyby dzieci Jsmena mieszkały z nimi to całkiem inna bajka bo wtedy Angela z Jsmenem decyduje o wakacjach o planie dnia o obowiazkachdzieci,ich wychowaniu, o wszystkim . A tak co ona ma do powiedzenia? przciez nie będzie "ustawiać" cdzych dzieci, zostają jej obowiazki do wykonania narzucone przez ex i Jsmena.
Rola Angeli jest taka jak gosposi ktorą się wynajmuje do opieki domu. Maz z zoną decydują co i kiedy a gosposia wykonuje zlecona jej pracę.
Ex ustawiła się najlepiej z calej trójki. Pozbyła sie faceta którego defacto raczej nie kochala bo zdradzała a zyskała komfort zycia, alimenty i pozbyla się czesci obowiązków. Dla niej to bylo najlepsze posunięcie w zyciu.
Woland nie dopatruję sie w opisach zazdrosci o ex ani zadnych podtekstów które by swiadczyły o tym ze Jsmen zabiega o jej uczucia
Cytat
Oczywiście, jak ktoś chce znaleźć dziurę w całym, to zawsze znajdzie.
Cytat
Kto nie pracuje zawodowo, ten pracuje więcej w domu. Rzecz oczywista.
Cytat
Mają wspólne dzieci, to muszą. Ewentualnie mogą iść na udry i wojować.
Cytat
A ja tak. Choćby w tym, że ona ma wątpliwości, bo jeszcze miesiąc przed jej poznaniem próbował ratować małżeństwo. Ona po prostu czuje się niepewnie w związku. Ale trucie i awantury w niczym jej sytuacji nie poprawią. Osoba tak się zachowująca zyskuje opinię wiecznie niezadowolonego warchoła, z którego zdaniem nie trzeba się liczyć i lepiej nie poruszać tematów drażliwych, żeby nie dawać pożywki do kolejnej kłótni lub kolejnego trucia.
W mojej opinii, gdy jedna strona zaczyna się tak zachowywać, to jest początek końca. Dlatego polecałem obojgu terapię par, albo choć jedną wizytę u psychologa, gdzie wyleją swoje żale, a ktoś z boku to oceni.
Angela
Cytat
Nie, nie zapomniałem. NIe zapomniałem też, że w tym związku jest też TWÓJ syn, którego masz 24 godziny na dobę. A szlag Cię trafia, że dzieci Twojego faceta są te 2 godziny...
Mam nadzieję że kiedys tu wrócisz ale z dobrymi wiesciami. Powodzenia.
Woland - popis stronniczośći , nadinterpretacji i braku logiki.
Wkłądasz w usta angeli tezy , których ona nigdy nie głosiła tylko po to ,żeby je triumfalnie obalać.Zamiast pisać posty lepiej kup partnerce dłuższy łańcuch ,żeby sobie mogła próg kuchni chociaż przekroczyć.Nudzi się Ci chyba więc zamiast siedzieć całymi godzinami przed TV w slipkach i podkoszulce , dłubiąc w nosie i popijając piwo zajmij się czymś pożytecznym.
Mam nadzieję, że mimo wszystko uda Wam się po prostu otworzyć na siebie.