Logowanie

Nazwa użytkownika

Hasło



Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się

Nie możesz się zalogować?
Poproś o nowe hasło

Ostatnio Widziani

Mari199900:44:34
heniek01:34:09
Kalinka9302:17:13
Event05:18:35
Pogubiony06:58:36

Shoutbox

Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

NowySzustek
29.03.2024 06:12:22
po dwóch latach

Zraniona378
21.03.2024 14:39:26
Myślę że łzy się nie kończą.

Szkodagadac
20.03.2024 09:56:50
Po ilu dniach się kończą łzy ?

Szkodagadac
19.03.2024 05:24:48
Ona śpi obok, ja nie mogę przestać płakać

Zraniona378
08.03.2024 16:58:28
Dlatego że takie bez uczuć jakby cioci składał życzenia imieninowe. Takie byle co

Metoda 34 kroków

Metoda 34 kroków dla kryzysu w małżeństwie na odzyskanie pewności siebie w oczach partnera.

1.Nie śledź, nie przekonuj, nie proś i nie błagaj.
2.Nie dzwoń często.
3.Nie podkreślaj pozytywnych elementów związku.
4.Nie narzucaj się ze swoją obecnością w domu.
5.Nie prowokuj rozmów o przyszłości.
6.Nie proś o pomoc członków rodziny-masz wsparcie teściów póki są po Twojej stronie.
7.Nie proś o wsparcie duchowe.
8.Nie kupuj prezentów.
9.Nie planuj wspólnych spotkań.
10.Nie szpieguj, to Cię zniszczy.
11.Nie mów 'kocham Cię'.
12.Zachowuj się tak, jakby w Twoim życiu było wszystko w porządku.
13.Bądź wesoły, silny, otwarty i atrakcyjny.
14.Nie siedź, nie czekaj na żonę/męża , bądź aktywny, rób coś.
15.Będąc w kontakcie z nim/nią postaraj się mówić jak najmniej.
16.Jeżeli pytasz co robił/a w ciągu dnia, przestań pytać.
17.Musisz sprawić, że Twój partner zauważy w Tobie zmianę, że możesz żyć dalej z nim/nią lub bez niej/niego.
18.Nie bądź opryskliwy lub oziębły, po prostu zachowaj dystans.
19.Okazuj jedynie zadowolenie i szczęście.
20.Unikaj pytań dotyczących związku do chwili, gdy zechce sam/a z Tobą o tym rozmawiać.
21.Nie trać kontroli nad sobą.
22.Nie okazuj zbytniego entuzjazmu.
23.Nie rozmawiaj o uczuciach.
24.Bądź cierpliwy.
25.Nie słuchaj co naprawdę mówi do ciebie.
26.Naucz się wycofywać, gdy chcesz zacząć mówić.
27.Dbaj o siebie.
28.Bądź silny i pewny, mów cicho i spokojnie.
29.Pamiętaj, że jeżeli zdołasz się zmienić,Twoje konsekwentne działania mówią więcej niż słowa.
30.Nie pokazuj zagubienia i rozpaczy.
31.Nie wierz w nic co usłyszysz i 50% tego co widzisz.
32.Rozmawiając nie koncentruj się na sobie.
33.Nie poddawaj się.
34.Nie schodź z raz obranej drogi.

ciąg dalszy postu pt "niewiem co się dzieje"Drukuj

Zdradzona przez mężawitajcie, nie wiem czy pamiętacie , post pod tytułem nie wiem co się dzieje (sama go niemoge go odnaleźć:)) tak w wielkim skrócie ponad rok temu od lutego 2012 w moim związku coś zaczęło się dziać , fakt wygoniłam męża z domu bo wrócił nad ranem z imprezy a były jego syna imieniny a jego nie było, zrozumiałam swój błąd wybaczył mi ale w tym czasie zaczął romans , a mi wciskał kity że się wypalił, że chyba nie kocha (a 2 lata temu wzięliśmy kredyt na dom, mieliśmy swoją firmę ktora dobrze działała, nasz syn urodził się z wrodzoną wadą serca, operację miał w wieku 6 msc- piekłooooo przeżliśmy, nikomu nie-życzę, prawie go traciliśmy oj...........)a on w dniu dziecka imienin nie było go wogóle a co więcej wrócł nad ranem pijany w 3 du..py, po 6 msc ja siebie obwiniałam żee to moja wina i wogole, jak niewracał do domu w nocy o ja noce niespałam , błagałam go żebyśmy spróbowali że więcej tego niezrobie, że wiem że żle zrobiłam,,,,a on się upierał , że chce rozwodu i wogole chce odjesc. zaczął jeżdzić na kursy specjalizujące weekendowe ja robiłam wszystko żeby wrocił ,przeszłam przez pol roku przez mase upokorzeń,,,,,na świeta wielkanocne nie bylo go dwa dni że niby jest n imprezie i za duzo wypil, w tym czasie syn byl chory, a on mial nas w nosi, tak się obwiniałam,że chciałampopelnić samobójstwo......teraz się tego wstydze , ale niestety to prawda.Byliśmy zgodnym małżeństwem, on zakochany strasznie, ale ja obiecała sobie , że mój syn będzie miał wszystko.... i to tak w wielkim skrócie............. po pół roku dowiedziałam się że miał romans i to ona go zostawiła, bo on nie mógł się zdecydować(byly wspolne wakacje, a na kursie razem byli).......wtedy wyprowadziłam się na kilka dnia, ale sama wrociłam bo chciałam kontynować swoją misję ratowania rodziny , nie było idealnie wszysttko dla niego pod niego , on super ciuszki , wszystko z gornej polki a my z dzieckiem to co nam zostało,,,,,,,on na imprezy wyciągał nie, jak mi się niechciało bo np nie miałam w co się ubrać, to mowil znowu to samo... to ja szłam, zaciągnął długi, firme rozwalił , ja poszłąm do pracy i odzyłam ,bo ktos mnie zaczał doceniać jako pracownika, wczesniej pracowałąm u niego to byłam z błotem mieszana , wszystko robiłam w firmie i był jak było. dziś mija pół roku odkąd jestesmy razem, on już nie romansuje . choć zdarzało się że przyłapałamgo na flirtach a on wszyskiego sie wypierał obiecywał że to żarty że jestem przewrażliwiona, ze chce być z nami, ze nas kocha, ze swoj bląd zrozumiał mi przechodziło ale na chwile, jak syn jest chory przeziebiony to tylko ja sie nim opiekuje on ma wyje,,,bane. wszystko na mojej głowie, , wracam do domu z pracy roznie najczesciej o 16stej , ostatnio wróciłam pozniej bo o 20 stej to niestety dziecko chodziło po sasiadach on w domu , dziecko brudne, nie wykapane.............jest egoista tylkoon się liczy. on wyglada jak milion dolarow a ja jestem zaniedbana bo wszystkie pieniadze oddaje na kredyt....jestem osoba chyba atrkcyjną skoro mam powodzenie, ostatnio miły pan zapronował m tzw randke no nigdy w życiu, mam rodzinę , ale jak sobie pomyśle ze on spał z obca babą to dziwie się jak on mógł, skoro ma rodzinę ,i tyle razem przeszlismy jestem nieszczęśliwa, i pytam się dlaczego mnie to wszystko spotyka choroba dziecka i takie życie małżeńskie co mam robić pomóżcie..........
3739
<
#1 | Deleted_User dnia 18.05.2013 22:20
Znaczy się niewiele się zmieniło od Twojego pierwszego wpisu sprzed roku, bo i "flirty" się zdarzały, tak?
Rozumiem, że chciałaś się tylko wygadać?

Cytat

dlaczego mnie to wszystko spotyka choroba dziecka i takie życie małżeńskie

O ile choroba dziecka jest tym, na co nie miałaś wpływu, to już na własne życie i jego jakość masz wpływ tylko Ty. Masz to, na co pozwalasz, więc zamiast jedynie się nad sobą użalać, zastanów się, czego chcesz i jak to osiągnąć. Brak decyzji "co dalej" też jest decyzją, więc jakby nie było tkwisz w tym swoim nieszczęściu na własne życzenie...
6833
<
#2 | mila11 dnia 19.05.2013 10:11
wygadać, tak od paru dni mam okropnego doła,wszystko mi wraca jak boomerang...też tak macie???niby jest dobrze ,dobrze ale wraca uczucie wstrętu , jak on mógł spać z obcą babą.Flirty tak raz przyłapałam na gorącym uczynku, on się wyparł że to żarty były i to wszystko, że terz ma wszystko (czyli nas )i niczego mu nie brakuje hmmmmale zawsze miał. chodzi o te obowiązki.....on nic nie robi , ja wszystko , a jak ja się butuje.. to wtedy on używa wulgarnych słów typu sier...dalaj, kur...wa etc ufff ciężko

Komentarz doklejony:
wygadać, tak od paru dni mam okropnego doła,wszystko mi wraca jak boomerang...też tak macie???niby jest dobrze ,dobrze ale wraca uczucie wstrętu , jak on mógł spać z obcą babą.Flirty tak raz przyłapałam na gorącym uczynku, on się wyparł że to żarty były i to wszystko, że terz ma wszystko (czyli nas )i niczego mu nie brakuje hmmmmale zawsze miał. chodzi o te obowiązki.....on nic nie robi , ja wszystko , a jak ja się butuje.. to wtedy on używa wulgarnych słów typu sier...dalaj, kur...wa etc ufff ciężko
3739
<
#3 | Deleted_User dnia 19.05.2013 10:37

Cytat

jak on mógł spać z obcą babą

Zrobił to tylko raz .Po pierwszym razie nie była już obca Z przymrużeniem oka


Cytat

a jak ja się butuje.. to wtedy on używa wulgarnych słów typu sier...dalaj, kur...wa etc


Ja nie wiem czemu masz petensje jak mąż Cię grzecznie prosi a Ty nie słuchasz. Z przymrużeniem oka

A teraz na poważnie.Im szybciej z nim się rozstaniesz tym lepiej.
Zostaw to bydlę i żyj swoim życiem.
7614
<
#4 | wiktoria4891 dnia 19.05.2013 10:43
Kochana opamiętaj się, ale NATYCHMIAST!!! Prawda jest taka, że nawet jakby Cie gwiazdkę z nieba podarował i złote góry obieca to i tak nie zmienia faktu, że nie traktuje Cię jak kobiety, matki, żony... Jak sama przyznajesz nie jesteś szczęśliwa, ale jak masz być będąc u boku faceta, który Cię zdradza, flirtuje i w dodatku nawet nie chce z Tobą podzielić obowiązków domowych. Mało tego wulgarnie się do Ciebie odzywa... Rozumiem, że czasem człowiek jest zmęczony i czegoś mu się może nie chcieć zrobić, ale żeby w taki sposób się do własnej kobiety odzywać i pozostawić na jej głowie wszystkie obowiązki to już cios poniżej pasa. Prawda jest taka że zamiast się nad sobą użalać powinnaś się wziąć w garść i zrobić "coś" żeby uszczęśliwić siebie i dziecko a jego posłać w diabły. Najpierw Cię zdradził później flirtował, nie szanuje... Którędy byś nie szła z nim nie będziesz szczęśliwa bo i jak? Dojdziesz do takiego momentu, e nie będziesz potrafiła go dotknąć pocałować kochać się z nim bo w głowie będzisz miała cały czas obraz jego zdrady. Myślę że najwyższy czas wziąć swoje życie w swoje ręce, a nie tylko załamywać te ręce. Masz synka i on powinien dać Ci siłę! Jeżeli kiedykolwiek Ty zachorujesz to mąż Cię też nie wesprze bo będzie bardziej zajęty... Głowa do góry!!! Jesteśmy z Tobą <przytul>
3739
<
#5 | Deleted_User dnia 19.05.2013 10:48
No tak,któż by tak nie chciał mieć.Po prostu żyć,nie umierać.Flircik,czy romans,a co tam:szoook Wiesz,czasy poddaństwa dawno się skończyły.On tylko bierze,a Ty dajesz,dajesz,dajesz i co?Za chwilę będziesz miała deprechę jak się patrzy.Zobacz,to co robisz NIE DZIAŁA.Misja ratowania związku,a raczej na odzyskaniu osoby zdradzonej,należy do gada(gadziny).U Ciebie wszystko jest od d....y strony.Jak widzisz zamiatanie pod dywan,daje tylko to,że wszystko wraca do nas jak bumerang.CZAS POKAZAĆ PAZURKI!!!
5808
<
#6 | Nox dnia 19.05.2013 17:34
z tego co pisałaś wynika ze twój syn,dzięki pomocy medycznej od dawna jest zdrowy więc....spotkało cię wielkie szczęście.Jeżeli chodzi o życie małżeńskie to ono składa się z 2 osób które mają coś do powiedzenia.W twoim małżeństwie mówi głównie mąż/jak ty mówisz to zaraz rozumiesz swój błąd i przepraszasz albo chcesz się zabić/Wydaje mi się że problem tkwi w ..,,2 lata temu wzięliśmy kredyt na dom".Mąż od dawna chciał się rozwieść ty starowałaś z misją ratowania-choć nie było czego.Teraz on nadal ma cię w ...ale i ty troszkę ostygłaś.Może najwyższy czas porozmawiać z jakimś fachowcem który przyjrzy się waszym finansom ,zobowiązaniom ,który doradzi jak ugryźć to od tej strony.I tak nie masz w nim pomocy ,a pewnie nadal jesteś na służbie/ pan najedzony ,oprany..?/łatwiej będzie liczyć na siebie ....jestem nieszczęśliwa, i pytam się dlaczego mnie to wszystko spotyka"-moim zdaniem?bo na to pozwalasz.
6833
<
#7 | mila11 dnia 27.09.2013 11:59
kochani, dostrzegam że jak jestem w dołku to zaczynam tutaj pisać......to chyba tak działa-taka forma wygadania. Ale może chce żeby ktoś popatrzył z boku i powiedział co myśli
Dziś mija jakiś rok i 2 miesiące odkąd jesteśmy razem , teraz mamy kryzys finansowy tzn ja pracuje on szuka pracy . Jak jest oj chyba źle , brak kasy powoduje awantury bo uważam że to jego wina że nie ma kasy, narobił długów. W ogóle nie myśli żeby jakoś oszczędzać i to mnie boli.Wczoraj poknociliśmy się znowu o pieniążki bo ja nie chciałam mu dać ,to wyrwał mi portfel. Zaczął wyzywać ( ja w sumie też) odpychał mnie używał siły był agresywny , a dzisiaj mam takiego siniaka na ręce i boli mnie ta ręka, de facto było to wynikiem jego mocnego uścisku. Jejku niewiem co mam robić, źle mi z tym wszystkim ale szkoda mi synka , ale znowu tak żyć, wiem że sobie jakoś życie ułożę a synek mój żyć bez ojca, skoro on tyle przeżył , dylematy ..... myśle tak odejdę od niego jakoś będzie ja sobie kogoś znajdę ,ale tez niewiem na kogo trafie i synek nie będzie miał ojca przy sobie , mam mętlik w głowie proszę doradzcie co mam robić
6881
<
#8 | Fenix dnia 27.09.2013 12:47
WIdzisz mila
uwierzyłas bo chcialas
człowiek jak bardzo kocha wiele potrafi wybaczyc

Jezeli chodzi o syna , rozumiem że to co tu napislas o męzu to kłamstwa
Bo dla mnie nielogiczne jest bycie z facetem o mianie "ojca" skoro syn go tak naprawde nie interesuje
Bycie ojcem dla haczyka -jestem ojcem , moze odywać się na odległość.....

ja na Twoim miejscu poszłabym zrobić obdukcję , złożyłabym papiery o rozwód i uwolniła synka od ciągłych awantur

Wzorzec rodziny dla dziecka masz kompletnie wyjechany ...

tato ktory nie zajmuje się dzieckiem , który nie pracuje , który robi skoki w bok i matka , ktora przebacza , daje sie poniewierac , która pewnie placze ( nie dziwię sie ) ....

Wiesz Kochana że taki wzorzec rodzinny twój synek przeniesie kiedyś na swoją rodzinę ?
no ale , wiem po sobie nic nie jest proste , człowiek musi sięgnąć kompletnego "dna " żeby cos ze sobą zrobić ....
Pomyśl co dalej
6833
<
#9 | mila11 dnia 27.09.2013 14:59
myślę myślę i nie wiem co mam robić, poświęcić się dziecku aby miał rodzinę . mąż teraz zajmuję się dzieckiem , tzn włączą mu vboxs-a i gra a tak to żeby mu coś przekazał "mądrego to nie" boże to takie ciężkie, dlaczego takie rzeczy spotykają właśnie mnie , i co tu zrobić żeby było lepiej, nie wiem czy warto

wykasowałam dubelek. rekonstrukcja
5808
<
#10 | Nox dnia 27.09.2013 16:49
kochani, dostrzegam że jak jestem w dołku to zaczynam tutaj pisać..."-może zacznij też czytać?najlepiej od pierwszego wpisu wszystkie odpowiedzi na stale zadawane pytanie ..,, dlaczego takie rzeczy spotykają właśnie mnie , i co tu zrobić żeby było lepiej"Po co pytasz jeżeli nic nie robisz prócz zastanawiania się.Byłaś u prawnika zapytać jak zabezpieczyć się finansowo,jak odciąć się od długów męża?Chcesz żeby synek miał rodzinę,ma dziadków,ciocie.Rodziców-zawsze będzie miał ;razem lub osobno.Mila ile masz lat ,mieszkacie w Polsce?rodzina mieszka w pobliżu,masz koleżanki,przyjaciółki?
6881
<
#11 | Fenix dnia 27.09.2013 18:45
Jejku mila ludzie spotykają gorsze tragedie po drodze
Twoja droga wcale nie jest najtrudniejsza na całym świecie
może zamień się z mężem i Ty pograj on niech przejmie resztę obowiązków
a żeby było lepiej trzeba się w końcu ogarnąc a nie biadolic i nie robic dalej nic
Skoro nie widzisz celu ja Ci go pokażę TO TWÓJ SYN
On ma czerpać własciwe zachowania a nie jechanie na grzbiecie żony
jakie poswięcic się dziecku????????

Dziecko jak dorośnie to Ci powie stara dwaj kasę na browara bo tego nauczy się od ojca
Będziesz miała 2 darmozjadów i jeszcze jakby Twój syn założyl rodzine , nieszczęście jego żony i dzieci na sumieniu ....
Przestań płakać tylko bierz się do roboty , wyciągnij wnioski z wydarzeń i postów
Bez męża sobie poradzisz to Ty masz prace i to dzięki Tobie ten dom funkcjonuje
a jedna gęba mniej do wykarmienia a przede wszystkim do wypojenia piwskiem mniej
a to są konkretne pieniądze

alimenty , nawet jak on nie pracuje to dostaniesz po zasądzeniu z funduszu
Trzeba tylko chcieć zmienić swoje życie
6833
<
#12 | mila11 dnia 28.09.2013 19:57
tak wiem ogarnąć się , to takie proste słowo, a tak ciężkie do zrealizowania............cału czas wydaje mi się ze będzie lepejej ze sie on ogarnie, ale raczej niestety zrujnował mi cale życie, myślałam ze stworzymy dom ze bedziemy szczesliwi , a tu on wsz spier...lił, mam 28 lat i chyba więcej doświadczenia niż lat. kochani powiedzcie mi co powiedzieć wtedy dziecku , jejku czy znajdę w sobie tyle siły zeby w koncu powiedziec nie stop, niewiem .boje sie ze jak powiem nie i moj syn bedzie wypytywac gdzie tata to co wtedy
5808
<
#13 | Nox dnia 28.09.2013 20:18
... ostatnio wróciłam pozniej bo o 20 stej to niestety dziecko chodziło po sasiadach on w domu , dziecko brudne, nie wykapane.............jest egoista tylkoon się liczy.Noooo wspaniały tato.Co powiedzieć dziecku?prawdę że tato z wami nie mieszka,że pracuje.Jeżeli nie będzie się chciał spotykać z synem to trzeba to będzie tłumaczyć-tak samo jak to dlaczego teraz nie poświęca mu czasu.Ty nie tłumacz się dzieckiem ,bo pomocy od męża nie masz i jego odejście nic nie zmieni/tak jak zostanie/,,,tak wiem ogarnąć się , to takie proste słowo, a tak ciężkie do zrealizowania.....-a co zrobiłaś w tym kierunku?KONKRETNIE....jak syn jest chory przeziebiony to tylko ja sie nim opiekuje on ma wyje,,,bane.To może daruj dziecku swoją wizję tatusia za wszelką cenę,"ona jak widać się nie sprawdza Albo zaakceptuj sytuację albo coś z nią zrób,Mówienie ,,to nie takie proste" jest ....najprostsze.
3739
<
#14 | Deleted_User dnia 28.09.2013 21:37
Mia po co trzymasz w domu piotrusia pana( nawet nie chce mi się tego pisac wielkimi literami)? Jaki masz z niego pożytek? Czy wspiera Ciebie albo dziecko po powaznej chorobie? Taką podporą jest dla Was, że uczepiłaś się go niczym rzep psiego ogona? Prowadzisz jakieś przytulisko dla bezrobotnych trutni lubiących ciuchy z górnej półki, gdy Ty donaszasz stare, bo spłacasz jego kredyty? Czy zamieniłaś się z kicią na rozum? Będziesz tak pisać tutaj co jakiś czas, gdy pokłócisz się z tym facetem o kasę albo o jakąś doopę na boku? Dlaczego nie ruszyłaś z miejsca ze swoimi sprawami? Czekasz aż życie Ci minie? Na narcyzów i piotrusiów panów popyt ostatnio bardzo zmalał- dlaczego więc Ty stoisz w kolejce po towar gorszego sortu. Na Ciebie szkoda czasu, przeczytałam, popatrzyłam na daty Twoich wpisów i prawdę mówiąc jestem zdziwiona. Nie mam nic więcej do dodania w Twojej sprawie- zacznij robić coś konkretnego ze swoim życiem, a nie siedzisz tylko i narzekasz, a skoro nie chcesz niczego zmieniać, to zaakceptuj tego chłopa takim, jakim on jest i nie bij piany. Powodzenia.
6833
<
#15 | mila11 dnia 16.05.2014 23:59
witajcie w sumie po 2 latach...........Co się wydarzyło i jakie wnioski.....Cóż.......zdarzały sie flirty, wychodzenie do kolegów i dzwonienie poznym wieczorem do kolezanek itp mąż zaczął mnie nieszanować, przy wszystkich znajomych mowiac ze ja jestem zla i okropna,stracil firmę, wprowadził nas w długi w ktore ciężko wyjść. teraz ja mam dobrą pracę, a on raz ma raz nie, i przytym mnie nie szanuje, nieopiekue sie dzieciem, coz tak zostal wychowany, i ja nie chce zyby moj synek patrzac na zachowanie taty tak kiedyś postąpił z kobietą.ja i tak juz nie mam życia, zniszczyl mnie warze teraz 55 kg przy 179 wzrost....ale daje rade, uwarzam moi drodzy zyie pozdradzie nie jest mozliwe dziekuje i pozdrawiam
7375
<
#16 | B40 dnia 17.05.2014 05:23
Mila rzadko to piszę, rzadko tak doradzam. ZOSTAW GO.

O miłość się nie żebrze nie błaga. Zniszczył Ciebie i zniszczy bardziej. Ludzie słabi, uzależnieni lub gnojki takie jak mąż mają tendencję do ciągnięcia na dno za sobą. Uciekaj puki możesz.

Mila zycie po zdradzie jest możliwe - podstawowy warunek. TO ZDRAJCA MA SIĘ STARAĆ.

Przepraszam że to powiem. Ale piszę co widzę. U Ciebie tego nie widać. Ty się starasz on ma wywalone. Najgorsze że na to pozwalasz dla czego. Masz pracę radzisz sobie. Po co Tobie taka łajza?
10327
<
#17 | AcidRain dnia 17.05.2014 09:06
mila11 jesteś niezależna masz dobra pracę ..po co ci facet który cie nie szanuje niszczy ...wywal go złóż pozew o rozwód bo dalsze takie życie nie ma sensu ..marnujesz go ..tracisz zdrowe ..a chyba masz dla kogo żyć ... chcesz być w życiu szczęśliwa to w twoim życiu nie może być ten facet bo na to nie zasługuje ...
Jesteś teraz żywicielem rodziny a on jeszcze tobą pomiata ...dziewczyno pokarz charakter tupnij nogą ...nie pozwalaj sobie na takie traktowanie ..
Masz problem idź do psychologa ..na kurs asertywności ..podnieś swoją samoocenę a przede wszystkim zastanów się czy jesteś w stanie dalej takie życie ciągnąć ...męczennicy ....chcesz żeby syn wychowywał się w takim domu ?? jaki ma tu przykład ..nie ma miłości nie ma przyjaźni nie ma szacunku nie ma zaufania ...to co to jest ...twoje więzienie na które sama się skazujesz codziennie przyjmując dobrowolnie kary ...
zastanów się ...i w końcu podejmij decyzję bo ty swoim życiem rządzisz .
4498
<
#18 | rekonstrukcja dnia 17.05.2014 09:34
Wróżka ( bez pomocy fusów, kryształowej kuli, etc. ) napisała prawie rok temu :

Cytat

Mia po co trzymasz w domu piotrusia pana( nawet nie chce mi się tego pisac wielkimi literami)? Jaki masz z niego pożytek? Czy wspiera Ciebie albo dziecko po powaznej chorobie? Taką podporą jest dla Was, że uczepiłaś się go niczym rzep psiego ogona? Prowadzisz jakieś przytulisko dla bezrobotnych trutni lubiących ciuchy z górnej półki, gdy Ty donaszasz stare, bo spłacasz jego kredyty? Czy zamieniłaś się z kicią na rozum? Będziesz tak pisać tutaj co jakiś czas, gdy pokłócisz się z tym facetem o kasę albo o jakąś doopę na boku? Dlaczego nie ruszyłaś z miejsca ze swoimi sprawami? Czekasz aż życie Ci minie? Na narcyzów i piotrusiów panów popyt ostatnio bardzo zmalał- dlaczego więc Ty stoisz w kolejce po towar gorszego sortu. Na Ciebie szkoda czasu, przeczytałam, popatrzyłam na daty Twoich wpisów i prawdę mówiąc jestem zdziwiona. Nie mam nic więcej do dodania w Twojej sprawie- zacznij robić coś konkretnego ze swoim życiem, a nie siedzisz tylko i narzekasz, a skoro nie chcesz niczego zmieniać, to zaakceptuj tego chłopa takim, jakim on jest i nie bij piany. Powodzenia.

No i co z tym Mila zrobiłaś ? Wpuściłaś jednym uchem, drugim wypuściłaś. O ile wogóle przeczytałaś post z dnia wrzesień 28 2013 20:37:18 . To ja się pytam : czy między jednym , a drugim uchem masz coś , co przetwarza informacje ? Mózg się to coś nazywa .
5808
<
#19 | Nox dnia 17.05.2014 09:41
mila jesteście razem 14 lat ,mężatką jesteś osiem lat piszesz że mąż cię nie szanuje bo tak został wychowany.Spotykałaś się z nim 6 lat przed ślubem i nie wiedziałaś jaki jest,jak się do ciebie odnosi??zdrada to jedno ale sposób bycia to drugie.Sama się nie szanujesz bo od 4 lat pozwalasz się traktować tak a nie inaczej.Dajesz mu sobą pomiatać.Ty chcesz ratować,ty opiekujesz się dzieckiem,ty dajesz mu ultimatum i ty zmieniasz zdanie jak rękawiczki.To nie ma nic wspólnego ze zdradą ale z tym że czego innego oczekujecie od siebie .Porozmawiaj chociaż z prawnikiem w sprawie zabezpieczenia siebie i dziecka i to już.
3739
<
#20 | Deleted_User dnia 17.05.2014 09:44
Masz przyklejonego do swojego boku zwykłego pasożyta, który żywi się tobą- no pożera cię żywcem.
Odejść od łajzy nie odejdziesz, bo prędzej zatracisz się w tej wielkiej miełłości niż odważysz się kopnąć w zadek tego nieudacznika, niechby inna wzięła sobie na kark takiego dziada.
Ty tego nie zrobisz.
Zamiast tego będziesz patrzyła sarnimi i dobrymi oczami na to, jak nikniesz w oczach, będziesz użaalała się nad sobą, liczyła na gruszki na wierzbie, czekała nie wiadomo na co i pozwalała na to, by nieudacznik pasł się na tobie.
Ja życzę ci, by ten chłop zlitował się nad tobą, by znalazł jakąś inną żywicielkę (ale nie taką tylko do bzykania na boku, lecz taką, do której chciałby odejść- ale co tam? marzenie ściętej głowy- on nie znajdzie takiej frajerki, dziś kobiety są cwane, on będzie trzymał się swojej żony) i dał ci po prostu spokój.
Pewnie przez jakiś czas zalewałabyś się łzami po stracie takiego cuda, ale potem powolutku zaczęłabyś wychodzić na prostą.
Dopóki ten dziad będzie się ciebie trzymał( a będzie to robił, na 100%), to ty nie masz żadnych szans. Na koniec rozchorujesz się na jakąś ciężką chorobę i tak dokończysz swojego żywota.
Warto to poświęcać swoje życie dla kogoś takiego, jak twój mąż?
Chyba, twoim zdaniem, warto, skoro dalej trzymasz się go rękami i nogami.
A może ty lubisz być nieszczęśliwa? Są takie kobiety- męczennice miłości.

Dodaj komentarz

Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.

Oceny

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą oceniać zawartość strony
Zaloguj się lub zarejestruj, żeby móc zagłosować.

Brak ocen. Może czas dodać swoją?