Logowanie

Nazwa użytkownika

Hasło



Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się

Nie możesz się zalogować?
Poproś o nowe hasło

Ostatnio Widziani

Julianaempat...00:31:23
Mari199904:34:20
bardzo smutny08:01:41
makasiala09:31:39
Matsmutny12:12:52

Shoutbox

Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

Matsmutny
18.04.2024 15:12:06
zdrada bardzo boli . Mnie zdradzila kobieta po 4 latach martyna gryglak z łapsz wyżnych Smutek

NowySzustek
29.03.2024 06:12:22
po dwóch latach

Zraniona378
21.03.2024 14:39:26
Myślę że łzy się nie kończą.

Szkodagadac
20.03.2024 09:56:50
Po ilu dniach się kończą łzy ?

Szkodagadac
19.03.2024 05:24:48
Ona śpi obok, ja nie mogę przestać płakać

Metoda 34 kroków

Metoda 34 kroków dla kryzysu w małżeństwie na odzyskanie pewności siebie w oczach partnera.

1.Nie śledź, nie przekonuj, nie proś i nie błagaj.
2.Nie dzwoń często.
3.Nie podkreślaj pozytywnych elementów związku.
4.Nie narzucaj się ze swoją obecnością w domu.
5.Nie prowokuj rozmów o przyszłości.
6.Nie proś o pomoc członków rodziny-masz wsparcie teściów póki są po Twojej stronie.
7.Nie proś o wsparcie duchowe.
8.Nie kupuj prezentów.
9.Nie planuj wspólnych spotkań.
10.Nie szpieguj, to Cię zniszczy.
11.Nie mów 'kocham Cię'.
12.Zachowuj się tak, jakby w Twoim życiu było wszystko w porządku.
13.Bądź wesoły, silny, otwarty i atrakcyjny.
14.Nie siedź, nie czekaj na żonę/męża , bądź aktywny, rób coś.
15.Będąc w kontakcie z nim/nią postaraj się mówić jak najmniej.
16.Jeżeli pytasz co robił/a w ciągu dnia, przestań pytać.
17.Musisz sprawić, że Twój partner zauważy w Tobie zmianę, że możesz żyć dalej z nim/nią lub bez niej/niego.
18.Nie bądź opryskliwy lub oziębły, po prostu zachowaj dystans.
19.Okazuj jedynie zadowolenie i szczęście.
20.Unikaj pytań dotyczących związku do chwili, gdy zechce sam/a z Tobą o tym rozmawiać.
21.Nie trać kontroli nad sobą.
22.Nie okazuj zbytniego entuzjazmu.
23.Nie rozmawiaj o uczuciach.
24.Bądź cierpliwy.
25.Nie słuchaj co naprawdę mówi do ciebie.
26.Naucz się wycofywać, gdy chcesz zacząć mówić.
27.Dbaj o siebie.
28.Bądź silny i pewny, mów cicho i spokojnie.
29.Pamiętaj, że jeżeli zdołasz się zmienić,Twoje konsekwentne działania mówią więcej niż słowa.
30.Nie pokazuj zagubienia i rozpaczy.
31.Nie wierz w nic co usłyszysz i 50% tego co widzisz.
32.Rozmawiając nie koncentruj się na sobie.
33.Nie poddawaj się.
34.Nie schodź z raz obranej drogi.

Zdardzona i zagubionaDrukuj

Zdradzona przez mężaHej! Czytałam dużo wypowiedzi, jak widać rożnie się kończą, chciałabym opowiedzieć Wam moją historię. Mojego męża znam prawie 10 lat, był moją pierwszą prawdziwą miłością, mieliśmy po 18 lat, on pierwszy powiedział, że kocha, ja do tego dojrzewałam troszkę dłużej. 9 miesięcy potem oświadczył mi się nieoficjalnie, a kilka tygodni później okazało się, że jestem w ciąży. Wzięliśmy ślub, byliśmy bardzo szczęśliwi. Ja kończyłam studia, mąż rzucił studia, żeby pracować, zamieszkaliśmy u moich rodziców na wsi w nowym dużym domu. Syn rósł, mi było wygodniej tutaj bo zawsze ktoś z nim został. Kiedy mały miał półtora roku poroniłam, kończąc licencjat i wtedy zostałam w domu. Mąż pracował, nie zarabiał dużo, ale starczało nam na życie, z czasem odsuwaliśmy się od siebie, nie rozmawialiśmy o swoich problemach, żyliśmy normalnie. Były kłótnie, jak to w życiu, nigdy nie ma cukierkowo, pretensje o to , że ja siedzę w domu i nic nie robię z mojej strony, że go ciągle nie ma i mi nie pomaga. Potem wróciłam na studia, dostałam pracę i niedługo potem okazało się, że znowu będziemy mieć dziecko - byłam strasznie szczęśliwa, niestety w pracy zaczęłam plamić, na drugi dzień wylądowałam na patologii ciąży, ale malutka była silna i tak trwamy do dzisiaj - 8 miesiąc:) Do pracy nie wróciłam, musiałam leżeć, jak się trochę poprawiło znowu kłótnie że nic nie robię itp. Prosiłam go, żeby poświęcał mi więcej czasu, że tego potrzebuję, że boję się o ciążę, odsunął się ode mnie. Mąż założył swoją firmę, zarabiał więcej, częściej wychodził, jak miał problemy to nie rozmawiał o nich ze mną, chociaż początkowo próbowałam, mówił, że go nie wspieram:( Pod koniec listopada zaczął dużo pisać przez telefon, wiedziałam, że coś jest nie tak. Kiedy go pytałam mówił, że rozmawia ze swoim wspólnikiem. Któregoś dnia zobaczyłam jak czyta na forum temat: mam żonę a kocham inna kobietę, myślałam że o tym pisze ze wspólnikiem... Przed świętami znowu leżałam w szpitalu, jak wyszłam powiedział mi, że nie czuje że go kocham i że jest sam ze swoimi problemami, długo rozmawialiśmy, ja go bardzo kocham, powiedziałam, że widziałam to wsyztsko, że chciałam mu pomóc, ale go ciągle nie było. W święta był dziwny. W końcu nie wytrzymałam i sprawdziłam, a łatwe to nie było, bo on zmienia kod dostępu praktycznie codziennie:/ Gdyby nie jego wędrówki z telefonem nie zrobiłabym tego. Znalazłam smsy w historii, bo oczywiście były usunięte, o tym, że ją kocha, że ona tęskni itd.Położyłam syna spać, obudziłam męża, powiedziałam, że musimy porozmawiać - on wiedział o co chodzi, powiedział, że liczę się tylko ja i dzieci, nie chce mnie stracić, że jej nie kochał, spotkał ją w barze, ona się w nim zakochała a teraz próbuje to delikatnie odkręcić, tak delikatnie, że pisze że ją kocha, powiedział, że go straszyła że się zaćpa, bo podobno coś bierze, dzisiaj wiem, że to akurat prawda. Powiedziałam, że jeśli do czegoś miedzy nimi doszło chcę wiedzieć to od niego, zarzekał się że mnie nie zdradził. W połowie stycznia sms, że mój mąż ma kochankę - ok, prędzej uwierzyłam w to, że to zazdrosny były albo ona pisze, żeby mi go zabrać. Pokazałam mu to, on powiedział że to jej eks. Kilka dni później zadzwonił do mnie, zapytał czy bardzo przeżywam to że z nią pisał, powiedziałam, że tak, właściwie już mi przechodziło, rozumiałam, ze czuł się samotny tak jak ja. Wtedy przyznał się, że mnie zdradził, mówił, że ma dosyć kłamstw, powiedział, że jest śmieciem, że rozpieprzył wszystko, że zniszczył naszą rodzinę i nie będę go chciała znać. Przeczuwałam to od początku, powiedział, że bał się o mnie i dziecko, jak zareaguję dlatego wtedy nic nie mówił, kazałam mu przyjechać i porozmawiać ze mną twarzą w twarz. Byłam zła i wściekła na niego, jak mógł mi to zrobić i to jeszcze kiedy byłam w ciąży? Ale rozmawiałam z nim bardzo spokojnie, płakaliśmy razem kilka godzin, przepraszał mnie, mówił, że nigdy sobie tego nie wybaczy jak bardzo mnie skrzywdził, że nie planował tego - znali się wtedy tydzień, gorzej zabolało mnie że były 2 razy... Ze mna się wtedy kłócił, jej pisał że jest wspaniała, tydzień po jego zdradzie byłam w szpitalu, chyba wtedy zrozumiał co traci, już sama nie wiem. Powiedział mi, że to był błąd, że nigdy się nie powtórzy - najgorsze jest to, że mu wierzę i że go kocham, on tez mnie kocha, mówi że szanuje mnie jak żadną inna osobę, pytałam go jak można kogoś szanować i go zdradzić, bo dla mnie to niepojęte... Powiedział mi też że zdradził mnie nie dlatego, że było mu ze mną źle w łóżku czy dlatego że mu się nie podobam, ale dlatego, że go nie rozumiałam, ja tyle lat zaciskałam zęby dla niego, wracał zmęczony, dla mnie nie miał czasu, starałam się, ale w końcu odpuściłam bo przecież nie tylko ja mam się starać żeby było dobrze między nami, prawda? sama miałam kilka razy okazję do zdrady nigdy tego nie zrobiłam, bo to co było między nami nie było warte chwili uniesienia. chciał się spakować, myślałam, że do niej, kiedy zapytał mnie czy pozwolę mu widywać dzieci poczułam się jakby mu na mnie w ogóle nie zależało... Zaproponowałam mu, żeby został, jeśli mnie kocha, jesli jeszcze coś dla niego znaczę, daliśmy sobie rok. Niestety to nie koniec, okazało się, że ona jest w ciąży! Nie wiadomo z kim, bo zeszła się ze swoim byłym, chociaż mojemu mówi, że to jego dziecko. Właściwie powiedział mi, że potem kiedy przestała byc nagle milutka, powiedział jej, że między nimi nic nie było itp. mówił, że czuł się manipulowany przez nia, że jest tylko postacią w ich gierkach, że od początku miała to zaplanowane, ale nikt nie kazał mu iść z nią do łóżka... Ona poroniła rok czy 2 temu i bardzo chciała mieć dziecko za wszelką cenę, przynajmniej tak wynika z jej słów, teraz mówi, żeby się nie interesował czy to jego, ona nie chce żadnej pomocy itp. Ale sama powiedziałam mu żeby zrobił testy, jak po mojej maleńkiej laleczce pół roku urodzi się to dziecko. On dalej z nią pisze, nie wiem o czym bo nie ma dostępu do niczego-tzn. niby wiem bo mi powiedział, wiem, że odpisuje jej jednym słowem co mnie cieszy, wiem że do jej porodu będzie miał z nią kontakt bo on chce wiedzieć czy dziecko jest jego. A mnie to niszczy, wiem, ze powinnam próbować zapomnieć, wiem też, że to nigdy nie zniknie, ale chcę spróbować jeden raz dla tego co było między nami, co jeszcze jest, oboje chcemy. Kilka dni nie pytałam o nią, kłóciliśmy się, poszłam go przeprosić i się kochaliśmy, powiedziałam mu że jest mój i ma o tym pamiętać, potem było bardzo dobrze, do czasu, aż podczas seksu rozpłakałam się i powiedziałam, że nie mogę się z nim kochać, wiem, że jego to tez gryzie, przytula mnie codziennie, ale od tamtej chwili mnie nie dotknął, a powiedział że będzie się ze mna kochał dzień w dzień. Moje obiektywne doradczynie mówią, że robię dobrze, on nigdy nie oglądał się za panienkami, ale kiedyś był o mnie zazdrosny, odkąd siedzę tu, a tu nie ma potencjalnych kochanków nie stara się o mnie, dlatego wiem, że muszą stąd wyjść, do pracy, zadbać o siebie, żeby zobaczył co traci. Chciałabym wiedzieć czy można żyć po zdradzie z kimś komu ufało się bezgranicznie, z kimś kto miał być ze mną do końca życia? Wiem, że żeby to się udało muszę wziąc się w garść, zapomniec o niej, nie kontrolować go itp. ale czy to może sie udać? Jak myslicie? Bo cały czas myślę czy warto, bo przecież może się nie udać, ale to co było między nami było prawdziwe, a ja nie chcę go straci Przepraszam za długośc, tu i tak jest mało o moich uczuciach :P
3739
<
#1 | Deleted_User dnia 04.02.2013 16:59
Tak naprawdę to trudno znów pisać jakby to samo co przewija się przez mnóstwo wątków, zdradzono Cię, niezależnie od tego co jest prawdą, uwierzysz w to co chcesz uwierzyć będziesz zaklinać rzeczywistość, na sile odrzucają każdą oczywistą oczywistość. To jaka drogę wybierzesz zależy od Ciebie, możesz dla przykładu podpierać się wątkiem Forever, istnieje taka możliwość jaką przedstawia autorka, tylko do wszystkiego oprócz rozumu i determinacji potrzeba szalonego uczucia po obu stronach, sama nic nie wskórasz, zaufanie wbrew pozorom nie jest takie trudne do odbudowania, niemniej jednak życzę powodzenia. Możliwe, że Tobie również uda się pozbierać to co się rozsypało.
4498
<
#2 | rekonstrukcja dnia 04.02.2013 17:28
Nie kontrolować kogoś takiego jak Twój mąż???? Chyba żartujesz. I to sama z siebie. Kobieto, on nie jest żadną ofiarą manipulacji, TO TY NIĄ JESTEŚ. Gra na Tobie, jak wirtuoz na organach.

Twoje obiektywne doradczynie, niech się zajmą wyszywaniem makatek. Poradziła Ci któraś z nich, żebyś zrobiła badania? Jeśli nie , to ja Ci radzę. Im szybciej, tym lepiej dla Twojego nienarodzonego dziecka. Nie no, to jakaś makabra : TY W ZAGROŻONEJ CIĄŻY , KRWAWIENIA ITD., A TWÓJ MĄŻ BEZROZUMNY EGOCENTRYK PIEPRZY SIĘ BEZ GUMY Z NARKOMANKĄ WYRWANĄ W BARZE! A Ty go za nogawkę trzymasz, jak próbuje się wyprowadzić...można wiedzieć po co?
3739
<
#3 | Deleted_User dnia 04.02.2013 17:49

Cytat

Chciałabym wiedzieć czy można żyć po zdradzie z kimś komu ufało się bezgranicznie, z kimś kto miał być ze mną do końca życia?

Mała Kasiu, to nie czas na zadawanie sobie takich pytań.
Jak wyżej, szanowna przedmówczyni raczyła zauważyć, jesteś manipulowana....i to jeszcze jak!
Nie sądzę by on był wirtuozem, lecz ty na pewno nie słyszysz tych wszystkich kłamliwych niuansów w jego grze, stąd naiwność że to prawda a nie fałsz.
Cały twój list to, on powiedziałał tamto, on powiedział sramto itd.
Przecież ty wiesz tylko to co on mówi. Słowa kłamcy przyjmujesz za pewnik, on jest wyrocznią w twoich oczach. No i jeszcze to współczucie, bidulek się pogubił bo go nie rozumiałaś, śmiechu warte. Mało tego przepraszasz go, ale za co, za to że nie trzymał fiuta na uwięzi?
Potrzebujesz dużooooooooooooooo czasu by dorosnąć, by z małej Kasi stać się Katarzyną.
5808
<
#4 | Nox dnia 04.02.2013 20:29
jeżeli mąż chce coś naprawiać to zero kontaktu z kochanką do porodu/i zrobienia testów/-ona ma swojego faceta i twój nie ma tam nic do roboty.Zmiana nr telefonu/on zadzwoni po wynik testu/Dla ciebie dostęp do telefonu,skrzynek,portali i tak dalej.Nie chodzi o to żebyś siedziała i przeglądała wszystko 24h/dobę .ale by on wiedział że możesz to zrobić.Jakikolwiek lewy telefon,dziwne zachowanie i wiesz na czym stoisz.Zgadzam się z poprzednikami ,,wiesz tylko tyle ile mąż ci powiedział.I szukanie pomocy do komunikowania się ze sobą.Umiejętność dialogu-podstawa.
7413
<
#5 | hmm dnia 04.02.2013 20:44
..."Przed świętami znowu leżałam w szpitalu, jak wyszłam powiedział mi, że nie czuje że go kocham i że jest sam ze swoimi problemami"...ojjj jaki on biedny MEGA EGOISTA, nie potrafił Ci w prost powiedzieć, że Ciebie nie kocha więc zwalił winę na kobietę w ciąży, że niby Ty go nie kochasz i go nie rozumiesz. On jest Egoistycznym Tchórzem, który Tobą manipuluje ale najgorsze jest to, że Ty to kupujesz...."najgorsze jest to, że mu wierzę i że go kocham, on tez mnie kocha, mówi że szanuje mnie jak żadną inna osobę,..." NIE SZANUJE CIĘ, BO INACZEJ NIE ZROBIŁ BY CI TEGO...." Właściwie powiedział mi, że potem kiedy przestała byc nagle milutka, powiedział jej, że między nimi nic nie było itp. mówił, że czuł się manipulowany przez nia, że jest tylko postacią w ich gierkach, że od początku miała to zaplanowane, ale nikt nie kazał mu iść z nią do łóżka..."- tu ewidentnie widać jak wypierasz JEGO WINĘ i jak on Tobą manipuluję..." teraz mówi, żeby się nie interesował czy to jego, ona nie chce żadnej pomocy...."a to zdanie świadczy o tym że ona nie potrzebuje go ale on dalej się tam pcha. Więc na koniec, jak najbardziej zmieniaj SIEBIE, dbaj o siebie ale nie dla niego tylko dla SIEBIE,

Komentarz doklejony:
malakasia zwróć uwagę po tym co Tobie napisałam JAK ON WAS DWIE PRZEDSTAWIA - TY JESTEŚ NIBY WINNA BO GO NIE KOCHASZ I NIE ROZUMIESZ A ONA NIBY NIM MANIPULOWAŁA I WRĘCZ WYKORZYSTAŁA. Powinno to dać Tobie do myślenia, że facet w ogóle nie poczuwa się do winy tylko WY JESTEŚCIE WINNE BO WY TAKIE ZłE KOBIETY JESTEŚCIE a teraz obie dzieci będą miały. Temu mężowi to trzeba dać porządnego kopa i pełen pakiet alimentów.
8783
<
#6 | malakasia dnia 04.02.2013 22:44
Dziękuję za komentarze.
Jestem na tyle mądra, ze badania były-spokojnie, tu akurat wszystko w porządku.
Jej nigdy nie bronił, siebie też nie, a już na pewno nie robię tego ja, może tak to wygląda w tej pisaninie, ale z mojej strony tak nie jest Uśmiech
Mąż do winy poczuwa się bardzo, inaczej nie miałabym co z nim robić, zmieniać się chce przede wszystkim dla siebie, probowalam się do niej dosłownie chwile, wiem ze nie jestem gorsza... Co więcej jeśli nie wyjdzie to nie zamierzam płakać.
Malakasia wynika z mojego wzrostu

Komentarz doklejony:
Kontakt miał zerwany z nia do czasu rzekomej ciąży, ona zaczęła wtedy z powrotem z nim gadać. To ze nim manipuluje to jego odczucie, ale nigdy nie zrzucał na nia winy za zdradę... Kontaktu mu nie zarobiłem ze względu na ciążę, ale po głębszym przemyśleniu już to zrobilam.
Hasła też już mam do wszystkiego, dziwne zgodził się od razu na to-ja stwierdziłam, ze skoro mam mu zaufać choć trochę nie moge go sprawdzac, wcześniej tego nie robiłam, ale fakt dostęp musi być Uśmiech
Co do jej narkotyków były miękkie, ale jak teraz wyszło brała jeszcze w grudniu, ona jest w ogóle bardzo pogmatwana,a jej z powrotem narzeczony bierze ciężkie regularnie, ona zresztą z nim jeździ po narkotyki. Masakra jednym słowem. Ja sobie tego nie wyobrazam. Jak ją poznał i przeleciał nie wiedział, że jest narkomanka, nie chwaliła się. Żal mi tego dzieciaka, sama jestem w ciąży, żadne dziecko nie zasluguje na beznadziejnych rodzicow. Mój mowi, ze jeśli będzie jego to nie chce go zostawić, dlatego chce to załatwić bez sądu, ale z jej strony się nie da, chciala dzieciaka, za tamtego wychodzi za mąż, on wie ze to może być nie jego...
7548
<
#7 | Drewno dnia 04.02.2013 22:59
Ja mimo wszystko trzymam za Was kciuki!
7413
<
#8 | hmm dnia 04.02.2013 23:11
"....Mój mowi, ze jeśli będzie jego to nie chce go zostawić, dlatego chce to załatwić bez sądu, ale z jej strony się nie da, chciala dzieciaka, za tamtego wychodzi za mąż, on wie ze to może być nie jego...".....MALAKASIA a CO TY MÓWISZ?? CZEGO TY CHCESZ??
8783
<
#9 | malakasia dnia 05.02.2013 00:38
Chcę ułożyć z nim życie od nowa, nie wyjdzie trudno. Nie boje się zostać sama. Wiem, ze w razie czego moge na niego liczyć, ze mi pomoże niezależnie czy będziemy razem czy nie. Jest dobrym ojcem.
ja po porodzie wracam do pracy, jestem już ustawiona.

Zdrada poza wyjątkami to nie wina jednej osoby,u nas narastały nieporozumienia, niedomówienia, w koncu to pękło. Czasu cofnąć się nie da. Można próbować odbudować zaufanie, wzajemny szacunek. Nawet największe uczucie bez pracy nad nim gasnie. Gdyby zdradził rok, dwa po ślubie nie zastanawialabym się czy zostać. Ale dużo nas łączy, na tyle, ze dostał szanse, ale tylko jedną.

Co do dziecka będąc na jego miejscu chcialabym wiedziec czy jest moje, jeśli tak, nie będzie uciekał od odpowiedzialności. Mi nie przeszkadzaloby jeśli miałoby się od czasu do czasu pojawić. Tylko jego mamusia nie chce teraz zeby ktokolwiek wiedział czyje naprawdę jest. Zobaczę jak to się potoczy Z przymrużeniem oka

Komentarz doklejony:
Dzięki drewno :cacy
7413
<
#10 | hmm dnia 05.02.2013 00:55
...."Zdrada poza wyjątkami to nie wina jednej osoby...." a ja Ci teraz wkleję cześć terapii małżeńskiej w odpowiedzi na Twoje zdanie...."To, co się wydarzyło nie jest twoją winą. Twój mąż samodzielnie zdecydował o popełnieniu grzechu przeciwko tobie, nie bierz więc na siebie winy i nie pozwól, aby ktoś obwiniał cię za to, co się stało....". A teraz odnośnie tego dziecka z boku...."Co do dziecka będąc na jego miejscu chcialabym wiedziec czy jest moje,"....JESTEŚ JAK NAJBARDZIEJ W TYM MIEJSCU WIĘC DLACZEGO NIE DECYDUJESZ Z NIM???!!! ....i na koniec dokleję ci JAK WYGLĄDA ODBUDOWA MAŁŻEŃSTWA PO ZDRADZIE, co prawda jest to wersja kościelna ale cel ten sam, przeczytaj i sama sobie odpowiedz ile jest tego u Ciebie w tym co czytasz i będziesz wiedziała wówczas na czym stoisz.





Uzdrowienie małżeństwa zranionego przez cudzołóstwo

Bierzesz 9 calowy sztylet i wbijasz go w plecy swojej żony aż po rękojeść. Kiedy ona krzyczy z bólu i przerażenia wynikającego z faktu, że ty, jej najbliższy przyjaciel, dźgnąłeś ją nożem, mówisz: rPrzepraszam, czy mogłabyś szybko to przeboleć?r1;

Cudzołóstwo uderza w niezwykle wrażliwe i podatne na zranienia miejsca w sercu powodując niewyobrażalny ból i uraz. Niszczy ono zaufanie i poczucie własnej wartości, a zimne ostrze zdrady przecina więzy miłości. Tylko kochana osoba znająca nasze najgłębsze radości, lęki, nadzieje i sny może nas tak głęboko zranić. Pornografia połączona z masturbacją jest cudzołóstwem mogącym zranić naszego współmałżonka niezwykle głęboko.

W 1991 roku, dwa lata po ślubie, uprawiałem seks z prostytutką w pokoju hotelowym podczas delegacji. Przytłoczony poczuciem winy i świadomością, że złamałem przysięgę małżeńską, kilka dni później powiedziałem o wszystkim żonie. Nigdy nie zapomnę jej reakcji. Płakała i szlochała nieustannie powtarzając moje imię. Widząc ogromny ból żony zrozumiałem, że wyrządziłem jej niewyobrażalną krzywdę oraz że bardzo uszkodziłem nasze małżeństwo. Bałem się, że żona ode mnie odejdzie.

Następne tygodnie były prawdziwą katastrofą. Momentami wydawało się, że wszystko jest w porządku, a chwilę później żona zaczynała płakać albo wybuchała gniewem. Nasze małżeństwo przypominało ogromną huśtawkę emocjonalną i nie byłem w stanie tego naprawić. Moja obecność tylko pogarszała sytuację. Spojrzenie żony było dla mnie torturą, gdyż nie pozwalało mi zapomnieć o tym, co zrobiłem. Nie byłem w stanie ulżyć żonie w cierpieniu, gdyż byłem tym, który ją skrzywdził. Kiedy ją dotykałem, nawet tylko biorąc za rękę, było to jak sypanie soli na otwarte rany.

Postanowiłem poszukać pomocy u mojego brata w wierze, który kilka lat temu dopuścił się cudzołóstwa a mimo to jego małżeństwo przetrwało. Kiedy spytałem go ile czasu zajmie mojej żonie poradzenie sobie ze zdradą, w odpowiedzi usłyszałem rlatar1;.

Nie mogłem uwierzyć w to, co usłyszałem. Byłem przekonany, że będzie to trwało kilka tygodni, ewentualnie miesięcy, ale rlata?!r1;

rTak, latar1; potwierdził kolega. rMałżeństwo, którym byliście, umarło i teraz musicie zbudować je na nowo. To wymaga czasu i twojego wysiłku. Musisz być dla żony uprzejmy i nieustannie starać się jej wszystko wynagrodzićr1;.

Dzisiaj wiem, że mój kolega miał rację. Dopiero po dwóch latach moja żona przestała bać się moich wyjazdów służbowych. Podjąłem radykalne kroki aby poradzić sobie z pożądaniem. Wiedziałem, że jeśli będę miał do czynienia z pornografią, czy też jeśli ponownie popełnię cudzołóstwo, będzie to koniec naszego małżeństwa.

Odbudowa zranionego małżeństwa wymaga pracy obojga małżonków. Żona, kiedy jest na to gotowa (a nie kiedy jest zmanipulowana, czy wpędzana w poczucie winy), musi znaleźć w sobie siły do przebaczenia mężowi. Mąż musi natomiast udowodnić żonie, że może mu ona zaufać i powinien być gotowy towarzyszyć żonie w procesie jej uzdrawiania. Mąż musi dokonać wyboru pomiędzy małżeństwem a swoją dumą r11; musi dać żonie wolność w wyrażaniu przez nią gniewu i bólu.

Innymi słowy, mąż musi umrzeć aby żona i małżeństwo mogły przeżyć. W niniejszym artykule opisuję sytuację, w której to mąż zdradza, jednak sytuacje odwrotne również mają miejsce. Zasady, które wskazuję są jednak takie same bez względu na to czy zdrady dopuszcza się mąż czy żona.

Najpierw zajmijmy się osobą, która dopuszcza się cudzołóstwa.

Znaczące pytanie, jakie zadają sobie osoby, które zdradziły współmałżonka brzmi: rczy mam powiedzieć żonie o tym, co zrobiłem?r1; Zatajenie cudzołóstwa nie zmienia faktu, że przysięga małżeńska została złamana, a mąż, który zdradził będzie żył w kłamstwie dopóki nie wyzna prawdy. Jednocześnie przyznanie się współmałżonkowi do zdrady jest podróżą w nieznane r11; nikt nie jest w stanie przewidzieć jak zachowa się żona kiedy dowie się o zdradzie. Może ona od razu zażądać separacji lub rozwodu ale może również chcieć przepracować zaistniałą sytuację. Jeśli żona zgodzi się na trwanie małżeństwa, to czekają was długie miesiące emocjonalnego bólu i napięcia. Z tej sytuacji nie ma dobrego wyjścia.

Kiedy dopuściłem się cudzołóstwa i zastanawiałem się, czy powiedzieć o tym żonie, spytałem przyjaciela jakie jest jego zdanie na ten temat. Miałem nadzieje, że powie mi, że nie powinienem przyznawać się żonie do zdrady, usłyszałem jednak coś innego: rmusisz powiedzieć żonie prawdę, bo w przeciwnym wypadku nigdy już nie będzie prawdziwej intymności w waszym małżeństwie r11; osoba, z którą popełniłeś cudzołóstwo zawsze będzie pomiędzy tobą i twoją żoną.r1;

Przyznałem się żonie do zdrady podczas rozmowy telefonicznej. Jej radość kiedy mówiła jak bardzo mnie kocha sprawiła, że świadomość mojego występku przytłoczyła mnie. Moja żona ufała mnie, kłamcy, a ja po tym, co zrobiłem, nie potrafiłem zaakceptować jej miłości. To było tak, jak gdyby dyrektor banku powierzył mi pieniądze po tym, jak ten bank obrabowałem. Zaciągnąłem wobec mojej żony ogromny dług i musiałem zadośćuczynić za moją zbrodnię. Problemem było również to, że idąc do łóżka z prostytutką naraziłem zdrowie zarówno moje, jak i żony. Nie wiedziałem czy nie zaraziłem się chorobą weneryczną i sama myśl o tym, że mógłbym zarazić czymś moją żonę była dla mnie przerażająca. Zatajenie prawdy było dla mnie równoznaczne z wpuszczeniem prostytutki do naszego łoża małżeńskiego.

Bez wątpienia koszt przyznania się do zdrady jest niezmiernie wysoki. Najbardziej obawiałem się tego, że żona ode mnie odejdzie. Dodatkowo wiedziałem, że będzie ona głęboko zraniona i wściekła.

Uważam, że w większości przypadków (mówię tu o 95%) przyznanie się do zdrady jest warunkiem uzdrowienia małżeństwa zranionego przez cudzołóstwo.

Myślę, że przypadki, kiedy nie powinno przyznawać się do zdrady są niezmiernie rzadkie. Mąż nie powinien ujawniać cudzołóstwa kiedy jego żona przeżywa trudne chwile (np. strata bliskiej osoby) bądź też kiedy w dzieciństwie doświadczyła wykorzystania seksualnego lub gwałtu. Powiedzenie jej o zdradzie mogłoby powiększyć jej traumę. To niekoniecznie musi oznaczać, że żona nigdy nie dowie się o zdradzie. Mam na myśli jedynie to, że powiedzenie jej o tym może nie być na dany moment właściwe.

Zanim porozmawiasz z żoną powinieneś porozmawiać z osobami z twojej grupy wsparcia (uczestniczysz już w spotkaniach takiej grupy, prawda?) i poprosić je o modlitwę za twoje małżeństwo. Zawierz Bogu i poświęć kilka dni na modlitwęr30; Jego wsparcie w tej sytuacji może okazać się kluczowe.

Kiedy powiesz żonie o zdradzie:

* Spodziewaj się huśtawki emocjonalnej trwającej przynajmniej kilka miesięcy. Musisz być przygotowany na to, że czeka cię ciężki okres. Będzie to raczej wyczerpujący maraton niż sprint.

* Jeśli żona zapyta cię o szczegóły tego, co się stało, odpowiedz jej szczerze, ale z rozwagą. Staraj się unikać wdawania w niepotrzebne szczegóły. To co powiesz zapadnie głęboko w pamięć twojej żony r11; będzie ona często wracać do tych obrazów. Szczere odpowiedzi na pytania żony są ważnym elementem procesu odbudowywania zaufania (Żony, proszę, przeczytajcie co piszę trochę dalej o pytaniu o szczegóły).

* Kiedy żona będzie wyrażała swój ból i/lub gniew pamiętaj, że jest to konieczny element procesu uzdrawiania. Powinieneś chcieć, aby żona otworzyła się i mówiła o swoich uczuciach i rozczarowaniu. Tylko wówczas będzie mogła oczyścić swoje serce. Najgorszą rzeczą, jaką możesz zrobić kiedy twoja żona wyraża swoje emocje, to zacząć się bronić albo starać się ją uciszyć. Bądź cicho i słuchajr30; pozwól żonie wyrażać siebie, bez względu na to, co mówi. Nie przerywaj żonie nawet jeśli zacznie obrzucać cię wyzwiskami. Ona potrzebuje wyrazić swój ból i złość r11; tylko wtedy będzie mogła oczyścić się z trucizny. Nie walcz z żoną. Pamiętaj, że to ty ją skrzywdziłeś i jej zachowanie jest reakcją na to, co zrobiłeś. Musisz dać jej pełną swobodę w wyrażaniu jej bólu.

* Jeśli żona odsunie się od ciebie staraj się stopniowo i delikatnie zachęcić ją do rozmowy. Poproś ją, aby powiedziała ci, co czuje i jak się czuje. Powinieneś zachęcać ją do wyrażania uczuć jednocześnie uważając aby nie być zbyt natarczywym i naprzykrzającym się. Przyjdzie taki czas, kiedy żona będzie potrzebowała przestrzeni. Módl się, aby rozpoznać kiedy są takie momenty. Kiedy Bóg pokaże ci, że żona potrzebuje czasu dla siebie, pozwól jej na to. Zadeptany kwiatek potrzebuje wody i słońca aby znów mógł zacząć rosnąć.

* Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś, weź całkowitą odpowiedzialność za swoją zdradę. To, co zrobiłeś jest twoim grzechem. Nie szukaj wymówek w stylu rgdybyś częściej chciała uprawiać ze mną seks, to nie był bym niewierny.r1; Moje cudzołóstwo było konsekwencją wieloletniego pobłażania swojemu pożądaniu r11; był to mój wybór. Sam podejmujesz decyzję o popełnieniu cudzołóstwar30; Wszystko zależy od ciebie.

* Na jakiś czas zapomnij, że masz prawo do seksu. Powiedz żonie, że masz świadomość krzywdy, jaką jej wyrządziłeś i że powstrzymasz się od uprawiania seksu tak długo, aż ona nie będzie gotowa. Zgwałciłeś swoją żonę emocjonalnie i potrzeba czasu, aby znowu poczuła się z tobą bezpiecznie i zaufała ci w sferze seksualnej. Zadeptany kwiat potrzebuje czasu aby wyzdrowieć i zakwitnąć. Powstrzymując się od seksu pokażesz żonie, że troszczysz się o nią i że jesteś w stanie powstrzymać się od zaspokojenia swoich potrzeb.

* Tak szybko, jak będzie to możliwe, zacznij modlić się ze swoją żoną raz dziennie każdego dnia. Módlcie się za siebie nawzajem w szczególny sposób; proś Boga, aby oczyścił i uzdrowił wasze małżeństwo; proś Go, aby błogosławił twojej żonie. Wyznaj swój grzech przed Bogiem i przed żoną, i proś o uzdrowienie. Oboje potrzebujecie ingerencji Boga w wasze małżeństwo tak szybko, jak jest to możliwe. Wspólna modlitwa będzie dla was obojga ukojeniem. Pamiętaj, że to Bóg musi odbudować wasze małżeństwo i że oboje go potrzebujecie.

* Uświadom sobie, że wasze dawne małżeństwo umarło i musicie zbudować je na nowo. Zacznij na nowo starać się o swoją żonę. Zaproś ją na randkę i nie oczekuj od niej seksu. Poznaj ją jako swoją przyjaciółkę i pozwól jej na to samo. Słuchaj jej. Rób rzeczy, które zapewne jej się spodobają, a których już dawno nie robiłeś (przepuszczanie w drzwiach, dawanie kwiatów i liścikówr30Z przymrużeniem oka. Poprzez twoje działania żona powinna zobaczyć, że jest dla ciebie kimś ważnym.

* Pamiętaj, że Bóg daje instrukcje do pracy nad małżeństwem: rMężowie, kochajcie swoje żonyr1;. Kochajcie, a nie naciskajcie, manipulujcie czy kontrolujcie. Pracuj nad tym, aby akceptować i kochać żonę taką, jaką jest i pozwól Bogu zająć się tym, co jest w niej niedoskonałe.

* Żona zacznie na nowo ci ufać jeśli zobaczy, że podejmujesz wysiłki zmierzające do zapanowania nad swoim pożądaniem. Czyny i ich rezultaty mówią więcej niż słowa. Jeśli nadal korzystasz z pornografii, izolujesz się albo jeśli nie zerwałeś kontaktów z osobą, z którą miałeś romans, to wówczas nie dajesz żonie powodów do tego, aby chciała nadal pozostawać z tobą w małżeństwie. Nie możesz mieć zarówno swojej żony, jak i pożądania r11; musisz wybrać to, na czym naprawdę ci zależy. Jeśli korzystasz z pornografii lub utrzymujesz niewłaściwe relacje, to twoja żona ma pełne prawo zażądać separacji i trwać w niej tak długo, dopóki nie uporządkujesz swoich priorytetów.

* Jeśli wciąż macie trudności w porozumieniu się i we wzajemnej komunikacji, skorzystajcie z pomocy chrześcijańskiego doradcy małżeńskiego. Zapytajcie doradcy, czy ma doświadczenie w pomocy parom, które cierpią z powodu zdrady. Poradnictwo małżeńskie może być bezpieczną formą pracy nad waszą relacją jeśli zbyt dużym wyzwaniem jest samodzielne radzenie sobie z problemem.

* Bądź blisko Boga i codziennie módl się za swoją żonę. Proś Boga aby wskazał ci właściwą drogę odbudowy waszego małżeństwa oraz by dał ci rozpoznanie zarówno tych sytuacji, w których żona potrzebuje samotności, jak i tych, kiedy potrzebuje rozmowy.

* Traumatyczne wydarzenie jakim jest zdrada często jest skutkiem zaburzonej komunikacji w małżeństwie a także innych problemów, takich jak nadmierna zależność czy niewłaściwe granice. Poradzenie sobie z tymi problemami może znacząco przyczynić się do naprawy waszego małżeństwa. Jeśli macie trudności w samodzielnym uporaniu się z tymi kwestiami, skorzystajcie z pomocy doradcy małżeńskiego.

* Uczestniczcie w spotkaniach grupy wsparcia i często się módlcie. Widziałem wiele małżeństw uratowanych przez Boga i to nawet w sytuacjach, w których żona była zdecydowana na rozwód. Modlitwa odgrywa w procesie uzdrawiania rolę nie do przecenienia. Im więcej ludzi będzie się za was modlić, tym lepiej.

Teraz kilka rad dla żony

* Musisz uświadomić sobie, że cudzołóstwo jest bolesnym i traumatycznym wydarzeniem. Na początku twój stan będzie się szybko zmieniał i przechodził od szoku poprzez gniew do łez i żalu. Jest to jak najbardziej normalne. To, co się wydarzyło nie jest twoją winą. Twój mąż samodzielnie zdecydował o popełnieniu grzechu przeciwko tobie, nie bierz więc na siebie winy i nie pozwól, aby ktoś obwiniał cię za to, co się stało.

* Masz pełne prawo pytać męża o szczegóły tego, co się wydarzyło. Miej jednak świadomość, że wiedza o tym, jaki kolor włosów miała kochanka męża czy o tym, co robili w łóżku, stworzy w twojej głowie żywy obraz, którym będziesz się torturować. Pytania dotyczące tego, jak długo trwał romans, jak często i z iloma osobami mąż się spotykał (są to pytania, które powinny paść) różnią się od pytań o każdy najmniejszy szczegół. Zastanawiając się nad tym, o co powinnaś spytać pomyśl również o tym, o co pytać nie powinnaś; jakich informacji potrzebujesz aby odbudować zaufanie do męża a jakie informacje mogą jedynie przysporzyć ci więcej bólu. Rany, aby się zagoić, powinny zostać oczyszczone, jednak nie oznacza to posypywania ich solą ani pogłębiania.

*Najgorszą rzeczą, jaką możesz zrobić, jest usiłowanie odnalezienia sensu w tym, co się wydarzyło, samodzielnie i bez niczyjej pomocy. Potrzebujesz przynajmniej jednej osoby, z którą będziesz mogła porozmawiać i modlić się. Ważne jest, abyś nie była sama wyrażając swój złość i ból. Te uczucia, jeśli pozostaną nieprzepracowane, zatrują cię jak trucizna i pożrą cię żywcem. Potrzebujesz kogoś, komu możesz zaufać (ale kogoś, kto nie jest twoim mężem) i kto zachowa dla siebie rzeczy, o których będziesz mówić. Rozmawianie o krzywdzie, jakiej doznałaś wyłącznie z mężem może jeszcze bardziej pogorszyć i tak już trudną sytuację waszego małżeństwa. Możesz poszukać pomocy chrześcijańskiego doradcy lub porozmawiać z przyjacielem, któremu ufasz. Powinnaś spotykać się z tą osobą i modlić z nią przynajmniej raz w tygodniu. Im więcej osób będzie modliło się za wasze małżeństwo, tym lepiej.

Jeśli nie znasz osoby, która mogłaby być dla ciebie wsparciem poproś Boga aby wskazał ci taką osobę lub grupę. Bądź elastyczna i otwarcie podchodź do tego co Bóg ci zaproponuje. Może to być osoba, o której w pierwszym momencie nie pomyślałaś.

* Drugą najgorszą rzeczą, jaką możesz zrobić jest otworzenie się przed niewłaściwą osobą. Opowiedzenie największej znanej ci plotkarce o krzywdzie, jakiej doznałaś ze strony męża jest, delikatnie mówiąc, nienajlepszym pomysłem. Niewłaściwe osoby zamiast pomagać i wspierać, mogą dolewać oliwy do ognia, nakręcać twój gniew i sabotować proces uzdrawiania. Powiedzenie o zaistniałej sytuacji rodzinie także nie jest najlepszym pomysłem, przynajmniej na początku. Ostatnią rzeczą, jakiej potrzebujesz są krewni nieustannie przekonujący cię, że najlepiej zrobisz składając pozew rozwodowy. Może się również zdarzyć, że ktoś z rodziny będzie za zaistniałą sytuację obwiniał ciebie mówiąc: rto wszystko dzieje się w twojej głowie, przestań wydziwiać i zacznij pełnić swoje obowiązki małżeńskier1;.

* Celem, do którego dążysz i który osiągniesz gdy będziesz gotowa, jest przebaczenie mężowi z głębi serca. Przebaczenie będzie cię wiele kosztować ponieważ oznaczać będzie wymazanie długu, który zaciągnął wobec ciebie mąż r11; długu, którego nigdy nie będzie w stanie spłacić. Wybaczenie zdrady jest tym, co dla nas wszystkich zrobił Jezus na krzyżu. Pamiętaj, że przebaczenie nie oznacza jednak zgody na to, aby mąż się nad tobą znęcał ani na to, by nadal dopuszczał się cudzołóstwa.

* Masz pełne prawo domagać się usunięcia z domu wszystkich materiałów pornograficznych i/lub żądać od męża zerwania kontaktów z osobą, z którą miał romans. Jeśli mąż się na to nie zgodzi lub będzie odwlekał podjęcie decyzji, powinnaś poważnie zastanowić się nad separacją i zaczekać, aż mąż będzie zdolny podjąć konkretne zobowiązania. Decyzje takie jak ta powinny być podejmowane ostrożnie, po głębokiej modlitwie i konsultacjach z zaufanymi osobami. Separacja to nie rozwód r11; dla twojego męża będzie ona dowodem na to, że nie będziesz akceptować jego zachowania i że oczekujesz od niego jednoznacznej deklaracji. Niestety są mężczyźni, którzy potrzebują takiego wstrząsu aby w końcu podjąć właściwą decyzję. Nie akceptowałaś innych kobiet w życiu męża kiedy byliście jeszcze narzeczeństwem więc i teraz nie powinnaś tego robić.

* Pośród całego bólu i traumy odnaleźć możesz zsyłane Ci przez Boga promyki słońca. Niektóre żony mają tendencję do stawiania swoich mężów w centrum życia, podczas gdy jest to miejsce przynależne Bogu. My, mężczyźni jesteśmy tylko ludźmi i nie powinniśmy być czczeni przez kobiety. Ból spowodowany zdradą wielu kobietom może pomóc w pozbyciu się nadmiernych oczekiwań względem męża i otworzeniu serca na przyjęcie Boga.

Chociaż opisuję przede wszystkim sytuacje, w których dochodzi do fizycznej zdrady, to przedstawiane przeze mnie informacje mają zastosowanie także w przypadku małżeństw, w których jedno z małżonków korzysta z materiałów pornograficznych. Oglądanie pornografii i połączona z tym masturbacja także są cudzołóstwem. Ból i poczucie odrzucenia, które stają się udziałem kobiety, której mąż uzależniony jest od pornografii, są tak samo głębokie i dotkliwe jak w przypadku popełnienia przez męża cudzołóstwa z inną kobietą.

W opisywanym procesie, nowe i prawdziwsze małżeństwo zastępuje to wcześniejsze małżeństwo, które było obciążone pewnym balastem emocjonalnym. Kiedy małżeństwo ulegnie zniszczeniu, a następnie zostanie na nowo odbudowane, w miejscu tego, co było niedoskonałe ma szansę pojawić się głębsza komunikacja przyciągająca małżonków do siebie na wiele cudownych sposobów. Jest nadzieja. Bóg uzdolnił człowieka do wolności od grzechu i dlatego, dzięki jego pomocy, tak wiele małżeństw rodzi się na nowo. Miałem tą możliwość, aby widzieć jak Bóg uzdrawia zarówno moje małżeństwo, jak i małżeństwa innych. Z doświadczenia wiem, że małżeństwa które poradziły sobie z cudzołóstwem są silniejsze niż te, które nigdy nie były wystawione na taką próbę.
4498
<
#11 | rekonstrukcja dnia 05.02.2013 01:13

Cytat

Nie boje się zostać sama.

Taa, jasne. Dlatego kupujesz takie kity, że głowa mała, bo taka pewna się czujesz?

Cytat

Jest dobrym ojcem.
Dobry ojciec nie naraża życia i zdrowia nienarodzonego dziecka dla przygodnie poznanej w barze dziewuchy. O tym, że ciąża jest zagrożona wiedział i kładł na to laskę. O tym dziecku, które już jest na świecie też raczej nie myślał.

Cytat

Tylko jego mamusia nie chce teraz zeby ktokolwiek wiedział czyje naprawdę jest.
To, że teraz nie chce, jak ma chłopa, to nie znaczy, że nie zmieni tego chcenia za jakiś czas, jak będzie miała interes .

Poza tym, to jakiś kanał. Jej facet jest narkomanem, ona chce załatwić sprawę bez sądu, coś tu jest nie halo. A może wcale nie jest w ciąży, tylko napalony jeleń poznany w barze pachnie jej łatwą gotóweczką?
3739
<
#12 | Deleted_User dnia 05.02.2013 01:20
hmm, tak się zastanawiam po co wkleiłaś te omamy.
Trącą z kilometra fikcją i niestety podszyte są chciejstwem kogoś nawiedzonego, kto tylko wyobraża sobie jak to jest w życiu, wcale nie zdziwiłbym się jakby to napisał jakiś szaman w sutannie, któremu wydaje się, że wie już wszystko mimo, że nie spędził nawet minuty w prawdziwej rodzinie.

Zycie to nie zabawa na takie manipulacje osobowością z ustami pełnymi frazesów i hasłami, które nie maja szans na realizację w bądź co bądź brutalnej rzeczywistości. To twarda walka i jeśli komuś czasem nie skopiesz ****, to niestety licz się, że kopana będzie wyłącznie Twoja. Niestety fantasmagoria dobra jest do literatury, choć i tu trzeba przyznać, że częściej króluje prawda i odwaga niż jak to bywa w życiu fałsz i zakłamanie.
7413
<
#13 | hmm dnia 05.02.2013 01:34
tezeuszu fakt, że d...e trzeba sko....ć, żeby po niej dalej nie dostać. Ale często w historiach jest zdrada, potem zraz niby wybaczanie i odbudowywanie związku a potem ZONG, bo nie ta kolejność była i nie było kopniaka w d...e i znowu się powtórzyło. Dlatego umieściłam to akurat pod malakasia, która jak sama twierdzi chce być z draniem dalej, i dlatego, że dostałam takie głosy właśnie tutaj, że tak było odbudowywane właśnie ich małżeństwo i śmiało mogłyby się pod tym tekstem podpisać a co do wątków "szamana", ja pomijam wątki modlitewne, bo nie czuję potrzeby ale każdy wybiera jak uważa.
4498
<
#14 | rekonstrukcja dnia 05.02.2013 01:57
Właśnie, też sobie myślałam, że zbyt piękne, aby było prawdziwe. Gdyby zdrajca tak potrafił postępować po zdradzie, to nie potrafiłby też zdradzić.

Takie teksty na tym portalu, to gorsze niż pornografia serwowana samotnym ludziom bez rąk i nóg . Kto i jak ma niby ten apetyt później zaspokoić, pragnienie ugasić? Większość zalogowanych tu zdradzonych ma za partnerów takie szuje, że nawet wyobrazić sobie tych wiaro(u)łomnych w roli narratora tej bajeczki jest niemożliwe, a co dopiero nakłonić do takiej pracy czy wywołać empatię.

Święci nie zdradzają.
7619
<
#15 | Marta74 dnia 05.02.2013 02:16
Malakasia, ja też za Was trzymam kciuki! Uśmiech
U nas od odkrycia minęło prawie 6 miesięcy, co będzie dalej - życie pokaże... Ale pomimo że chwilami jest ciężej niż miało być Smutek, chcę myśleć pozytywnie - tego i Tobie życzę! Uśmiech
Rekonstrukcja - moim zdaniem Swięci po prostu nie istnieją - takim niedowiarkiem jestem...
Wszyscy jesteśmy TYLKO ludźmi i każdy z nas niestety popełnia błędy, ale zgodzę się z Tobą, że chyba zalogowani tutaj zdradzeni zostali w większości paskudnie, bardzo głęboko zranieni, byc moze przez SZUJE nie wykazujące empatii.
Moze nałożyło się to na jakieś rany z dzieciństwa i pogłębiło nieufność, rozżalenie, poczucie krzywdy, którego nie można zapomnieć.:cacy
Ale to nie znaczy, że NIKOMU nie należy dać szansy...
Słyszałam, że jesli obie strony starają się bardzo, to może się udać... Z przymrużeniem oka
7413
<
#16 | hmm dnia 05.02.2013 10:19
Nie można z góry zakładać, że skoro ktoś jest wierzący, to pewnie jakiś świecki opisał tą historię i nie odnosi się ona w ogóle do rzeczywistości, a no wystarczy przeczytać wpis FOREVER i to co wpisali tam inni....jak wiele to ma wspólnego. Jeśli Święci nie zdradzają to czemu rekonstrukcja zakładamy, że kłamią, bo kłamczuch jak dla mnie jest skłonny zdradzać. Większość zdradzonych ma jak najbardziej swoich zdradzających za szuje, ale jak widać nie wszyscy. Są takie historie gdzie trzeba uciekać bez dwóch zdań, są takie gdzie po prostu ktoś nie chce dać już szansy szui i sam to kończy, są takie gdzie chcą dać szanse szui ale nie za bardzo się określa ta szuja, i takie gdzie obie strony coś z tym robią a zwłaszcza szuja i tylko w tym wypadku można odnieść się do tego tekstu i tylko w tym wówczas jest szansa by URATOWAĆ MAŁŻEŃSTWO - bo do tanga trzeba dwojga. Nie wszyscy są tu po to, by rozwalić do końca to co tyle lat budowali, jesli widzą realnie, że ich nadzieja może się urzeczywistnić i jest szansa by NA NOWO ODBUDOWAĆ RODZINĘ Z WSPÓLNIE Z ZDRADZAJĄCYM szują, to ja ich tej nadziei i szansy nie pozbawiam, bo jak widać po historii FOREVER JEST TO REALNE. Nie ma żadnej gwarancji, że szuja będzie już dobra dla nas do końca życia ale ile mamy gwarancji, że ktoś w ogóle będzie - ŻADNEJ. Trzeba tak robić BY DOBRZE SIĘ CZUĆ, BO MY SAMI DLA SIEBIE JESTEŚMY NAJWAŻNIEJSI.
4138
<
#17 | 4138 dnia 05.02.2013 11:45
malakasia ja napisze tylko tak...
..ale sie dalas nabrac....
Bedzie bolalo.
Trzymam kciuki za Ciebie i dzieciaki, tylko i wylacznie.
8783
<
#18 | malakasia dnia 05.02.2013 15:23
Napalony jeleń widział jej badania, ona zresztą leży już na patologii ciąży. Właśnie o to chodzi, ze za kilka lat ona jednak się obudzi i będzie chciala tej pomocy, a wtedy kasa liczy się wstecz, dlatego chce sprawdzic czy dziecko jest jego, jeśli ona nie chce wystarczy ze podpisze papier u notariusza, ale mój nie zamierza ot tak zostawić dziecka.

Ja nie wybaczylam i jest ok, jest mi strasznie ciężko. U mnie jest właśnie taka huśtawka, kilka dni dobrze potem znowu zlosć i ból-powiedział, ze wytrzyma wszystko, moj gniew, moja zlosc, krzyki. Bal się ze bede msciwa, ze w byle klotni bede mu zdradę wypominać, ze się odwdziecze, ale wtedy zniszczyłabym sama siebie, straciła szacunek do siebie, wiem, ze nie tedy droga. jesli ma się nam udać tylko wierność może nam pomoc, powiedziałam zeby nie oczekiwał ode mnie cudów, ze ma się starać o mnie i musze być najważniejsza. Za każdym razem kiedy płaczę, przychodzi do mnie, przytula mimo ze odpycham go, krzyczę jest przy mnie. I to będzie wracac, oboje to wiemy, ale decyzja zapadła, mamy kawałek czasu, zeby zobaczyć co będzie.

I nie boje się być sama, naprawdę, ja nigdy nie przepadałam za ludźmi, dobrze mi samej ze sobą, ciężko mi się otworzyć, ale kiedy to zrobię to można na mnie polegać i szanuje tych, których znam, dlatego mam niewielkie ale grono prawdziwych przyjaciół, rodzinę na której moge polegać. A mój mąż mimo ze nie dochował mi wiernosci zawsze będzie dla mnie kims ważnym, tak jak ja jestem częścią jego i bede. Skrzywdził mnie bardzo, ale może damy radę.

Dodaj komentarz

Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.

Oceny

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą oceniać zawartość strony
Zaloguj się lub zarejestruj, żeby móc zagłosować.

Brak ocen. Może czas dodać swoją?