Logowanie
Nie zarejestrowny?
Kliknij tu by się zarejestrować.
Kliknij tu by się zarejestrować.
Zapomniałeś hasła?
Zamów nowe tutaj.
Zamów nowe tutaj.
Rozwód jak wojna 2 Rozwód jak wojna Ostrzeżenia - forum ogólne Użytkownik RozwojZUchem Relatywizowanie aspołecznych ...
zona Potifara | 00:15:14 |
|
bardzo smutny | 02:10:40 |
|
Kalinka93 | 03:06:58 |
|
#
poczciwy | 03:32:20 |
|
uzytkowniczka | 05:04:05 |
Jesteśmy razem 2 lata, jesteśmy szczęśliwi, a przynajmniej tak to wygląda z boku, bo gdyby ktoś zajrzał do środka, do tego co dzieje się gdy zostajemy sami stwierdziłby że to chory związek, zżerany przez zawiść, wiedzę, niewiedzę, ból, rozpacz, rozpustę i młodość. Mamy po 20 lat, może spotkaliśmy się za szybko, może po prostu nie jesteśmy dla siebie stworzeni. Chciałabym żeby to było kłamstwem, ale zdradził mnie. Wiem o trzech przypadkach. Ile ich było? Nie wiem, mam tylko nadzieję, łudzę się, wierzę mu, że mnie nie zdradził. Właściwie to okłamuję sama siebie, bo doskonale wiem, ze to prawda. Pierwszy raz był po 2 miesiącach. Dostałam telefon, po maturze od jego koleżanki z klasy. Spali ze sobą gdy już byliśmy razem(on się wypiera). O drugim razie dowiedziałam się jak jego koleżanki były u jego przyjaciela z którym mieszkał w mieszkaniu "pouczyć się " jak to studenci. Podobno jedna z nich spała z nim. W jednym łóżku, Znalazłam pod jego łóżkiem jej kolczyk. Prędzej widziałam jak na siebie patrzą(Powiedział że musi wszystko przemyśleć bo jak ja mogę go oskarżać o zdradę). Trzeci, ostatni o którym wiem, zdarzył się gdy wszystko miałam przemyśleć. Pojechałam do siostry, żeby odreagować, porozmawiać. Poszedł na imprezę, najpierw się z nią całował. Dowiedziałam się od kuzyna który był na tej samej imprezie. Kilka dni później pojechał ze swoim przyjacielem ją razem "puknąć". Skąd wiem? Nie wierzyłam mu, że tego nie zrobił. Sprawdziłam Facebooka jego przyjaciela kiedy się nie wylogował, jak rozmawiał właśnie z tą dziewczyną, umawiali się na kolejny raz. Wysłałam tą wiadomość do siebie w nadziei, że się z tym przyjacielem pokłócą i zakończą znajomość. Wyszło, ze się dogadywali jak się z tego wykręcić. Ona ma 16 lat. Nie wiem jak sobie z tym poradzić. 3 miesiące udaje że jest wszystko dobrze. Staram się jak mogę. Już nie mogę. Za każdym razem gdy chcę wyjaśnić sytuację wychodzi na to, ze to moja wina, on jest czysty jak łza. Nie potrafię go zostawić, nie potrafię przestać go kochać, wiem, że to nie ma sensu, ale staram się mu wierzyć, ufać, ze to co mówi jest prawdą, że to ja się mylę. Kocham go, ale co z tego, skoro coraz częściej się kłócimy. Co z tego, skoro coraz częściej czuję, ze to moja wina.