Zdrada - portal zdradzonych - News: Czy Zdrada uratowała mi życie?

Logowanie

Nazwa użytkownika

Hasło



Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj siÄ™

Nie możesz się zalogować?
PoproÅ› o nowe hasÅ‚o

Ostatnio Widziani

# poczciwy
bardzo smutny00:10:30
Koralina00:38:46
makasiala01:37:18
gunio1101:40:27

Shoutbox

Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

Matsmutny
18.04.2024 15:12:06
zdrada bardzo boli . Mnie zdradzila kobieta po 4 latach martyna gryglak z łapsz wyżnych Smutek

NowySzustek
29.03.2024 06:12:22
po dwóch latach

Zraniona378
21.03.2024 14:39:26
Myślę że łzy się nie kończą.

Szkodagadac
20.03.2024 09:56:50
Po ilu dniach się kończą łzy ?

Szkodagadac
19.03.2024 05:24:48
Ona śpi obok, ja nie mogę przestać płakać

Metoda 34 kroków

Metoda 34 kroków dla kryzysu w małżeństwie na odzyskanie pewności siebie w oczach partnera.

1.Nie śledź, nie przekonuj, nie proś i nie błagaj.
2.Nie dzwoń często.
3.Nie podkreślaj pozytywnych elementów związku.
4.Nie narzucaj się ze swoją obecnością w domu.
5.Nie prowokuj rozmów o przyszłości.
6.Nie proś o pomoc członków rodziny-masz wsparcie teściów póki są po Twojej stronie.
7.Nie proÅ› o wsparcie duchowe.
8.Nie kupuj prezentów.
9.Nie planuj wspólnych spotkań.
10.Nie szpieguj, to CiÄ™ zniszczy.
11.Nie mów 'kocham Cię'.
12.Zachowuj się tak, jakby w Twoim życiu było wszystko w porządku.
13.Bądź wesoły, silny, otwarty i atrakcyjny.
14.Nie siedź, nie czekaj na żonę/męża , bądź aktywny, rób coś.
15.Będąc w kontakcie z nim/nią postaraj się mówić jak najmniej.
16.Jeżeli pytasz co robił/a w ciągu dnia, przestań pytać.
17.Musisz sprawić, że Twój partner zauważy w Tobie zmianę, że możesz żyć dalej z nim/nią lub bez niej/niego.
18.Nie bądź opryskliwy lub oziębły, po prostu zachowaj dystans.
19.Okazuj jedynie zadowolenie i szczęście.
20.Unikaj pytań dotyczących związku do chwili, gdy zechce sam/a z Tobą o tym rozmawiać.
21.Nie trać kontroli nad sobą.
22.Nie okazuj zbytniego entuzjazmu.
23.Nie rozmawiaj o uczuciach.
24.Bądź cierpliwy.
25.Nie słuchaj co naprawdę mówi do ciebie.
26.Naucz się wycofywać, gdy chcesz zacząć mówić.
27.Dbaj o siebie.
28.Bądź silny i pewny, mów cicho i spokojnie.
29.Pamiętaj, że jeżeli zdołasz się zmienić,Twoje konsekwentne działania mówią więcej niż słowa.
30.Nie pokazuj zagubienia i rozpaczy.
31.Nie wierz w nic co usłyszysz i 50% tego co widzisz.
32.RozmawiajÄ…c nie koncentruj siÄ™ na sobie.
33.Nie poddawaj siÄ™.
34.Nie schodź z raz obranej drogi.

Czy Zdrada uratowała mi życie? Drukuj

Zdradzona przez mężaMam 36 lat, 11 lat małżeństwa, 3 dzieci w tym najmłodsze ma niespełna 2 latka. Zawsze pracowałam, miałam tylko przerwy w dwóch półrocznych urlopach wychowawczych. Nie będę szczegółowo opisywać całej historii związku, bo jestem przed rozwodem. Ale napiszę to co najważniejsze. Po urodzeniu trzeciego dziecka zaczęły dziać się rzeczy tak złe, straszne i dla innych osób niewybaczalne. Kłamstwa męża tak wyrafinowane, że chociaż czułam ,że kłamie łykałam wyjaśnienia jak pelikan. Na każde moje pytanie miał gotowa następną odpowiedź. Kłamstwa mam wrażenie były zawsze. Pojawiła się koleżanko-przyjaciółka z którą non stop smsował. Obiecał, że zerwie kontakt. Przysięgał na[b] życie dzieci[/b], że się z nią nie kontaktuje.Oczywiście nie zerwał, a to , że sprawiał mi ból, miałam wrażenie sprawiało mu radość. On moim cierpieniem się napawał. Wyzwiska, popychania, a potem dwa razy uderzył mnie w twarz. Odizolowałam się od wszystkich znajomych, bałam się , że dowiedzą się jakie naprawdę mam życie. On przeciwnie, na jego kosztowne hobby były zawsze pieniądze, on zapoznał mnóstwo znajomych i przyjaciół. A ja ciągle w domu, z dziećmi, bo ktoś musiał pilnować dzieci. Po wypadku w marcu straciłam pracę. W końcu nie wytrzymałam, powiedziałam rodzicom i bratu. Oni podtrzymywali mnie na duchu ale nie wiedzieli wszystkiego , o biciu, myśleli ,że to kryzys w małżeństwie. On nie dokładał się do rachunków przez 2 lata, mamy rozdzielność dom jest mój, wybudowany za moje . Mamy rozdzielność, ponieważ on okazało się po roku małżeństwa, że ma straszne długi. Potem każdą firmę jaką miał kładł przez długi. Gdy straciłam pracę dostałam bardzo dużą odprawę, pospłacałam niezapłacone rachunki, a on jeszcze ode mnie pożyczył kasę. Jego siostra założyła na niego firmę, którą musiała zamknąć po 7 miesiącach. Na samym telefonie ponad 5 tys długu. Mnie też namawiał , nie zgodziłam się. Zaczął znikać, mną i dziećmi się nie interesował, korespondował z różnymi kobietami. Wydzielał mi po 10 zł, potrafił wyjechać na weekend nie zostawiając mi pieniędzy i jedzenia. Zaczął znikać na całe weekendy nie zabierając nas bo mu przeszkadzamy.Zaczął o siebie dbać i zaczęły znikać prezerwatywy. Bywało, że wyłam jak zwierze, sama , dzieciom nic nie mogłam powiedzieć. Pamiętam ten uśmieszek błąkający się na jego ustach w reakcji na mój płacz. Nie umiem wytłumaczyć czemu pozwalałam na takie upodlenie. Doprowadziło mnie to na skraj załamania, pojawiły się straszne myśli, żeby już to się skończyło, byłam jak w czarnym tunelu. W końcu opowiedziałam siostrze, która jest pedagogiem, ona mi pomogła psychicznie najmocniej, jej już powiedziałam wszystko.Intuicyjnie czułam, że mnie zdradza z kimś nowym. W końcu dostałam dowód jak dostałam ten dowód nie napiszę ale facet mnie mnie docenił. To co zobaczyłam, spowodowało, że cała miłość, nadzieja, że może się ułoży uleciała,On rano przez zupełny przypadek dowiedział się , że ja wiem, zaczął się wyprowadzać, a kiedyś nawet mi powiedział, że jak będę odchodził to nie biegaj, nie jeździj za mną i nie wystawaj pod moim domem :) No więc kiedy się wyprowadzał ja tylko patrzyłam i nic , mam wrażenie , że poczuł się rozczarowany. Nie było ryku i błagań. Poszedł sobie zostawiając mnie i 3 dzieci bez pieniędzy i jedzenia. A właśnie rozpoczął się rok szkolny. Nie miałam na nic, na jedzenie i wyprawkę. On powiedział, jak się wyprowadzał, że też jest biedny bo musi teraz wynająć mieszkanie, a mi wspaniałomyślnie zostawia dom. Dom który ja wybudowałam na swojej ziemi za własne pieniądze i na kredyt mój, który będę jeszcze długo spłacać. I tak zostałam z dziećmi bez niczego, nie było nawet ciepłej wody, tylko nowe długi za niezapłacone rachunki za prąd, wodę itp z których również korzystał, mieszkał w domu i do kredytu też się nie dokładał. Gdyby nie rodzina, pomoc dobrych ludzi, którzy pojawili się w ilościach tak nieprawdopodobnych. Będę im wdzięczna do końca życia, To boli ale to nie jest taki ból jak wtedy, ta wszechogarniająca, oblepiająca beznadzieja. Teraz jakbym stawała się na nowo, jakby to co złe wypływało, uchodziło ze mnie Nie roztrząsam dlaczego tak się zachowywał, bo to jest nie do ogarnięcia dla normalnego człowieka. Myślę, że już od dawna byłam zdradzana i okłamywana, a ostatnimi czasy trzymał go przy nas już tylko mój samochód którego non stop używał i darmowe mieszkanie do którego się nie dokładał. Dopóki były jakieś pieniądze z odprawy to był, jak się skończył, a zaczęły problemy to uciekł, co będzie z biedaczką siedział.To co wtedy zobaczyłam w nocy myślę uratowało mi życie, wyrwało mnie z letargu który prowadził mnie do samozagłady. Gdyby nie to dalej był tkwiła w tym wszystkim karmiona kłamstwami a na koniec dostała od niego kopa i bym się zastanawiała dlaczego, a być może dalej go kochała. Dzieciom staram się stworzyć spokojny dom , mieszkam teraz z rodziną, dzieciaki są szczęśliwe bo zawsze coś fajnego się dzieje. Jak stanę na nogach, wrócę do siebie, do swojego domu. A z nim tylko kontakt mailowy i jedyny jak przychodzi po dzieci, gdzie nadal próbuje mną manipulować, że to wszystko moja wina. Nie słucham, wychodzę. Wiem, że ta dziewczyna, wie o mnie i o dzieciach. Jakiś rodzaj złości do niej też czuję, choć wiem, że to on zawinił. I dziwię się , że takiego faceta chce i , nie miała żadnych skrupułów względem mnie i dzieci. Nawet chciałam jej napisać o nim ale stwierdziłam, że i tak by mi nie uwierzyła i nie będę się poniżać. Czuję też pewien rodzaj złości, że zaczął nowe życie jest szczęśliwy , ja w dużych tarapatach finansowych . Wiem , ze to złe myślenie bo mam wspaniałe dzieci.Mam nadzieję, że jak poukładam sobie z powrotem w głowie, to może spotkam kogoś fajnego z kim ułożę sobie życie. Czuję się tak jakbym była po długiej chorobie i wracała do zdrowia.Pozdrawiam wszystkich.
3739
<
#1 | Deleted_User dnia 21.08.2013 22:51
lisbet
WidzÄ™, jak bardzo pomagasz innym...
To już prawie rok...
Czy możesz sama odpowiedzieć teraz na Swoje pytanie?
3739
<
#2 | Deleted_User dnia 21.08.2013 22:54
Avenious- Uśmiech faktycznie rok.
Nie dość , że uratowała życie, to stało się ono smakowitszeUśmiech)
Pozdrawiam serdecznie.Uśmiech
3739
<
#3 | Deleted_User dnia 21.08.2013 23:02
Dziękuję i wzajemnie.
To świętujemy rocznicę!Szeroki uśmiech
Wszystkiego najlepszego, wielka kobieto!
Takie historie powinni czytać "nasze/nasi" zdradzeni.
Z każdego bagna da się wyjść!Szeroki uśmiech
3739
<
#4 | Deleted_User dnia 21.08.2013 23:05
Dodam jeszcze że w lipcu dostałam rozwód. A teraz mam urlop więc błogość... Uśmiech
3739
<
#5 | Deleted_User dnia 21.08.2013 23:13
Nio, i pozamiatane!Z przymrużeniem oka
Ja przynajmniej problem rozwodu mam z głowy!
Żyć, nie umierać!Z przymrużeniem oka
Buźka!
6881
<
#6 | Fenix dnia 21.08.2013 23:20
lisbet , jakbym czytała o sobie ....
ja trzymam kciuki za Ciebie bardzo trzymam , dziekuje za tÄ… historie
jesteÅ› WIELKA
3739
<
#7 | Deleted_User dnia 21.08.2013 23:23
Fenix Twoje słowa wiele dla mnie znaczą . Dziękuję. Ja za Ciebie też trzymam kciuki. Jeszcze raz gratuluję wnusi Uśmiech
3739
<
#8 | Deleted_User dnia 22.08.2013 00:17
Lisbet no wiesz? Jak mogłaś nie pobiec za takim fantastycznym facetem? Ja w życiu bym go sobie nie odpuściła. Świetny facet, a poszedł na zmarnowanie do qrewny, jak mogłaś rzucić swojego męża do tak głębokiej wody? A on potrafi pływać? przecież taki facet, to marzenie każdej kobiety, a Ty puściłaś go luzem. Mam nadzieję, że ma on u Ciebie zarezerwowany pokój, że czekają na niego jego osobiste kapcie i że przyjmiesz go chociaż na jego stare lata. Nie możesz być aż taką egoistką. A co on zrobi, gdy zwiędnie mu ostryga. Pomysl o tym. może zmienisz jeszcze zdanie? Lisbet byłam mniej więcej w tym samym.
3739
<
#9 | Deleted_User dnia 22.08.2013 00:21
Waka Z przymrużeniem oka On taka super ekstra lux torpeda no wziął i se poszedł, a ostryga niech mu zzielenieje Uśmiech Nie mogę dłużej pisać o nim bo będą wymiotki Uśmiech
3739
<
#10 | Deleted_User dnia 22.08.2013 01:15
Dokladnie- koszmarni są tacy faceci. Gdzie to się urodziło, kto to wychowywał, jak takie coś wyrosło? Najgorsze, że łażą tacy wśród ludzi i wpuszczają kogoś w maliny. Potem sprzątasz po całym tym syfie, długi, dzieci, zraniona duma,złamana psychika, męczysz się jeszcze całymi latami, a łachmyta wybzyka się, naje się dobrze, wyśpi, pójdzie do kibla za potrzebą i ma wszystko w doopie. Dlaczego nie może być tak, że wywłoka związałaby się z haremowym czy innym tego typu popaprańcem, a porządni ludzie łączyliby się w pary ze sobą- czy nie mogłoby tak być. nikt nikogo by nie krzywdził i każdy wiedziałby o co chodzi. tymczasem w życiu najczęściej niestety jest tak, że fajna osoba weźmie sobie barachło i męczy się z tym potem. Czy mozna wierzyć chociaż w to, że los, że życie wyrówna wszystkie rachunki, oni zapłacą za swoje postępowanie? Ja myslę, że nie- tacy przebujają się przez całe życie i włos im nawet z głowy za to nie spadnie. Wstrętne to jest.
3739
<
#11 | Deleted_User dnia 22.08.2013 01:39
Waka
Odnośnie Twoich ostatnich słów...
Wciąż mam w głowie dialog z moim 18-letnim synem.
W przypływie złości i bezradności, szukając u niego pocieszenia, z nadzieją bardziej stwierdzam, niż pytam:
Dawid, ale przecież musi być sprawiedliwość i życie kiedyś wyrówna rachunki...
A on mi na to:
Mamuś, no chyba właśnie nie...
Młody, pozbawiony złudzeń, realista...
I uczÄ™ siÄ™ od niego...
3739
<
#12 | Deleted_User dnia 22.08.2013 09:47
Avenious no własnie- Twój syn ma chyba rację. Moja córka tak samo (dziś ma prawie 20lat) powiedziała mi kiedyś o tym facecie(on nie jest jej ojcem)- "mamo olej tego typa, nie widzisz co on wyprawia? nie brzydzisz się go, przecież łazi do innych, niech go sobie wezmą, niech im daje popalić, plizzz musisz być taką frajerką? skoro jest mu tak źle z nami, to mamo weź szeroki rozmach i kopnij go w doopę, on jest cwany, urządzi się z którąś ze swoich ladacznic, niech ona męczy się z nim. mamo obiecaj mi, że wykopiesz go, plizzz itd.Tak to właśnie wygląda. Często jest tak, że właśnie takie młodziutkie osoby są większymi realistami niż dana ofiara. Oprócz tego- my mówimy o zdradzie, o cierpieniu ofiary, to analizujemy, a tymczasem zapominamy troszeczkę o cierpieniu bliskich nam osób np. dzieci, rodziców, przyjaciół, którzy widzą całąa tę sytuację i serce pęka im na pół, że kochana przez nic osoba tak bardzo cierpi, moja córka tyle razy prosiła mnie, żebym odeszła z bagna, kazała mi sobie obiecywać różne rzeczy, naprawdę bardzo to przeżywała. A wszystko to dlatego, że jakiemuś burakowi chciało się puszczać na boku, więc w zasadzie jego ostryga rządziła mną, moją córką, naszym życiem. Czy patrząc na to w ten sposób nie mozna dostrzec w tym groteski? Czy oprócz penisa jakiegoś kobieciarza nic więcej nie liczy się na świecie? A na sprawiedliwość nie ma co liczyć, ci ludzie sąa cwani i zawsze dobrze się urządzą na plecach jakiejś naiwnej albo naiwnego.
3739
<
#13 | Deleted_User dnia 22.08.2013 10:10
Dziewczyny nie ma co roztrząsać tego czy im się powodzi czy nie. trzeba myśleć o sobie i dzieciach a jego mieć w poważaniu. Poza tym przecież to kłamcy,a życie w kłamstwie to ma jakąś wartość? Szkoda czasu na pisanie o takich bubelkach, kawy lepiej się napijmy Uśmiech
3739
<
#14 | Deleted_User dnia 22.08.2013 10:14
Waka, hej,
Też już nie śpisz...Szeroki uśmiech
To masz mądrą córkę...ciekawe, po kim?Z przymrużeniem oka
Ach, bo to chyba jest, jak z lokatą. Ulokujesz te durne uczucia, wiesz, że grozi ci krach, ale nie wycofujesz się w porę, bo żal ci stracić tych paru odsetek...Uśmiech
Gdyby u mnie chociaż był penis...Szeroki uśmiech Żenada...
Ja, z takim temperamentem, wmawiałam sobie, że biedny alkoholik...
odarty z emocji, ale, jak się obudzi, to dopiero będzie fajnie...
A ten popapraniec świetnie sobie radził!
Balansowanie na granicy ryzyka! Tylko to go rajcowało! Wtedy był w stanie coś czuć, emocjonalny wrak!
Ale, nie ma sobie co psuć fajnego dnia.
I Madzia się budzi!Szeroki uśmiech

Komentarz doklejony:
O, lisbet, kawka jest the best!
( mam nadzieję, że skoobi jeszcze śpiZ przymrużeniem oka)
Dobrego dnia!Szeroki uśmiech
3739
<
#15 | Deleted_User dnia 22.08.2013 10:33
Fakt, nie ma sensu wróżyć z fusów od kawy, jak tam żyje się takim. Oni do tej pory dawno juz o wszystkim zapomnieli i cenią sobie to,że poszli do kochanki, Naiwnych, czułych i wrażliwych pełno jest i to w każdym wielu- dla takich facetów znalezienie takiej i przygruchanie jej dla siebie, to pikuś, oni są cwani i znają się na tej robocie. To raczej my będziemy miały problem, by znaleźć coś porządnego i godziwie ułożyć sobie życie. Ja też biorę się za robotę. miłego dnia.
3739
<
#16 | Deleted_User dnia 22.08.2013 10:47
Waka, jaki tam problem...
Nie widzisz tych maślanych spojrzeń, nie słyszysz tych obezwładniających komplementów, nie czujesz na sobie tych gorących oddechów?
My nie musimy szukać...i przecież, aż tak nie jesteśmy zdesperowane.
Wychodzić dniom naprzeciw, a samo "znajdzie się coś porządnego"!
Waka, to mnie rozwaliło!Szeroki uśmiech
3739
<
#17 | Deleted_User dnia 22.08.2013 11:06
bo to yak, jak ze znalezieniem porządnej kurtki albo płaszcza na zimę. wiesz jak to jest- wydasz kasę, a kupisz byle co, bo albo będzie to za krótkie albo za ciasne, albo tyłek będzie podwiewało albo będziesz wyglądał w tym, jak worek na kartofle, ja zawsze zanim kupię sobie buty albo właśnie coś na zimę, to nałażę się po tych sklepach, jak głupia. Oj, do desperatki, to mi bardzo daleko, mam fajna pracę( teraz urlop), super córkę, kilka bliskich i zaufanych osób, rózne zainteresowania i na dodatek trzymam w domu istne małe cudo- persika, ten to potrafi podnieść człowieka na duchu. Dziewczyny będzie dobrze- życie kobiety nie może zaczynać się i kończyć na chlopach, niech zdesperowane kochanice żyją dla chłopów. Jednak faktem jest, że dzisiaj znaleźć coś sensownego nie jest łatwo, oni są cwani i dobrze się maskują, czasem prawda wypływa za późno. kobiety też potrafią być niezłe w te klocki, ale wydaje mi się, że momo wszystko o porządna i normalną jest jednak łatwiej. Moja mama zawsze mówiła, że facetom jest łatwiej. Ależ sobie teraz bredzę, idę do roboty.
3739
<
#18 | Deleted_User dnia 22.08.2013 11:10
Waka uwielbiam koty Uśmiech
Jeszcze trzeba pamiętać, że potencjalny partner musi zaakceptować dzieci. Ja mam 3 , więc szanse na partnera mam znikome.
I takie ciało się marnujeZ przymrużeniem oka Też już bredzę więc do roboty!
3739
<
#19 | Deleted_User dnia 22.08.2013 11:23
Lisbet zazdroszcze. Odciełas sie od niego całkowicie.
Uwolnić się od faceta ze skłonnościami psychopatycznymi to nie lada wyczyn. Powinnas byc z siebie dumna.
I nie zgodzę się z przedmówcami. Takie typki może i zawsze znajda sobie kogos ale nigdy nie bedą szczęśliwi. Swoje życie opierają na ulotnych emocjach i nie są zdolni do prawdziwych uczuć. Im trzeba współczuć ale również trzymać sie od nich z daleka, to są upośledzone życiowo osoby.

Waka jeśli chodzi o:
"To raczej my będziemy miały problem, by znaleźć coś porządnego i godziwie ułożyć sobie życie."
Jak dla mnie to z chwilą odizolowania się od gadziny wszelkie problemy znikają. A mozliwość spędzenia spokojnego, relaksującego wieczoru chociażby nawet samemu to już jest godziwe ułożenie sobie życia. Z przymrużeniem oka
3739
<
#20 | Deleted_User dnia 22.08.2013 12:13
lisbet,
Dzisiaj właśnie szykuje mi się babski wieczór.
Koleżanka, z trójką dzieci, oświadczyła mi, że się pioruńsko zakochała!
Motyle, szaleństwo, ochy i achy! I musi to wszystko z siebie wyszczęścić!
A, że po ośmiu latach, gdy zafajdany fagas ją zostawił?
Chyba warto czekać!Z przymrużeniem oka
3739
<
#21 | Deleted_User dnia 22.08.2013 12:40
Avenious - super, żeby tylko dobrze trafiła, ale myslę, że kobieta, która żyła z kobieciarzem potrafi raczej rozpoznać takiego na milę. dorotko, ależ oczywiście- ułożyc sobie życie, to wcale nie oznacza, że misi być też obok jakiś facet. Owszem są takie dni w roku, kiedy chciałoby się miec kogoś u swojego boku, wiadomo ze życie mogłoby być pełniejsze i bardziej satysfakcjonujące. Jednak ja uważam, że nie jest sztuką złapać byle portki i trzymać się ich, jak pijany płotu. Trzeba otaczać się fajnymi ludźmi, a nie miernotami. Lisbet masz szansę, bo jeden człowiek lubi gruszki, a inny śliwki- dzieci nie przekreślają Twoich szans na ułożenie sobie z kimś życia. Mężczyzna, który ma postrzątane w głowie i będzie myslał o życiu tak, jak Ty na pewno nie wystraszy się Twoich dzieci, rzecz tylko w tym, żeby spotkać kogoś takiego. Pustaka żadna mądra i szanująca się kobieta sobie nie weźmie, bo lepiej żyć samotnie niż z byle kim i w byle czym- świat nie kończy się na facetach. Dorotko ja przeczytałam też gdzies, że z toksycznych związków się nie wychodzi, lecz się z nich ucieka- tak to wielki wyczyn wyjść z tego rodzaju opętania. A dlaczego nie chwalisz także mnie? Ja też dałam sobie radę i pogoniłam zaburzeńca.
3739
<
#22 | Deleted_User dnia 22.08.2013 12:52
Waka
Szeroki uśmiechSzeroki uśmiechSzeroki uśmiech
Dzielna dziewczynka!:tak_trzymaj
:cacy:cacy:cacy
Z przymrużeniem oka
3739
<
#23 | Deleted_User dnia 22.08.2013 14:17
Waka jesteś the best Szeroki uśmiech
Co prawda to wątek lisbet ale chwalę również Ciebie.:tak_trzymaj
3739
<
#24 | Deleted_User dnia 22.08.2013 14:22
z toksycznych związków się nie wychodzi, lecz się z nich ucieka święte słowa, Waka zwiałyśmy, dałyśmy radę, teraz można odpocząćUśmiech
3739
<
#25 | Deleted_User dnia 22.08.2013 18:37
Odpocząć, pobyć troszkę samej ze sobą, uspokoić się i zobaczyc, że oprócz spraw damsko-męskich istnieją też inne rzeczy. Żyć sobie na luzie, nikomu nie wchodzić w drogę, ale innym też nie pozwolić sobie na wchodzenie sobie na głowę, a potem? Jutro, za miesiąc, za rok? któż to wie- może będzie gorzej, ale może byc też i tak, że wydarzy się nam w życiu coś fajnego. gorzką lekcję przekuć na własną korzyść i potraktować, jako kolejne życiowe doświadczenie i może nawet pomóc innym. Ja jestem dobrej myśli, jeśli chodzi o osby, którym udało się uciec z piekła, bo te osoby są w tej chwili bardzo silne i dadzą sobie radę.Ja, dzięki temu, co przeżyłam stałam się zupełnie inną osoba, a najbardziej cenię w sobie to, że zamiast dać się komuś zdeptać, ja odzyskałam własną autonomię, moja corka powiedziała, że dzięki mojej historii też duzo zrozumiała. To sa cenne rzeczy, a chlop? A toć, niech idzie do innej, może ta inna zaspokoi jego potrzeby w 100% , ja nie potrafiłam tego dokonać, bo alfą i omegą nie jestem. Czasem trzeba coś sobie odpuścić i zrobić to tak po prostu.

Komentarz doklejony:
sama a nie samej
3739
<
#26 | Deleted_User dnia 23.02.2014 22:19
lisbest! dopiero dzisiaj przeczytałam twoją historię! podziwiam Cię! ja w końcu muszę zakończyć moje małżeństwo.....głupia ciągle robię sobie nadzieje i nie moge zrozumieć że mój mąż po prostu mnie nie kocha, tylko udaje! niszczy mnie psychicznie.........mam dosyć! jestem cholernym tchórzem ale wkońcu pokaże mu.......tylko chiałabym żeby wyłączyć wkońcu uczucia.......dziewczyny jak wy to zrobiłyście? jesteście dla mnie bohaterkami!!!!!!!1

Dodaj komentarz

Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.

Oceny

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą oceniać zawartość strony
Zaloguj się lub zarejestruj, żeby móc zagłosować.

Brak ocen. Może czas dodać swoją?