Rozwód jak wojna 2 | [0] |
whiteangel | 20. Kwiecień |
grzegorz28 | 20. Kwiecień |
Starbuck | 20. Kwiecień |
oszustka | 20. Kwiecień |
rafex | 20. Kwiecień |
Mari1999 | 02:04:07 |
bardzo smutny | 05:31:28 |
makasiala | 07:01:26 |
Julianaempat... | 08:27:23 |
Matsmutny | 09:42:39 |
Seks jest dla niektórych do wybaczenia. Może być tylko chwilowym kaprysem - chociaż jej relacja seksualna trwa z nim od wielu lat (więc to coś więcej). Jeszcze większy problem w tym, że jak widać seks przerodził się w poważniejsze relacje, czego dowodem jest jej wspieranie finansowe sąsiada.
Wina często bywa po obu stronach. Mogę się tylko domyślać, ale podejrzewam, że ją zaniedbywałeś (pochłaniała Cię praca?). Z tego co Ci powiedziała brakowało jej czułości i rozmów po seksie z Tobą i zapewne nie kłamała w tym aspekcie.
Każdy ma inny system wartości, inny system moralny. Ja być może bym to przełknął (dla mnie najgorszym byłoby to dawanie kasy sąsiadowi na remont jego domu). Ale dla Ciebie już sam jej romans z tym sąsiadem zanim nawet była z Tobą budził Twoją pogardę do niej. Więc mając Twój system wartości raczej rozważałbym rozstanie z nią. Osobne zamieszkiwanie, osobny budżet i w miarę możliwości wspólne wychowywanie dzieci.
I pilnuj kasy, żeby cię na do widzenia nie oskubała. Bo sądzę, że i tak to się rozwali, bo wybacz, ale masz za żonę rozwielitkę i psychopatkę. Bez rozumu, bez moralności, bez empatii.
A czy Ty wiesz czego chcesz, czego oczekujesz od "Waszego" zwiazku?
Dalsze Twoje dzialania zaleza przeciez od zdefiniowania celu. Przez Ciebie, bo "Twoja" zona zdaje sie miec ten cel juz dawno ustalony.
Nie umiesz sam - skorzystaj z profesjonalnej pomocy, ale nie czekaj.
1. Rozebranie romansu do białej kości, cała prawda na stół;
2. Wręcz przeźroczystość osoby, która zdradziła;
3. Totalne odcięcie i nie chronienie kochanka;
Sam odpowiedz sobie czy któreś z powyższych jest spełnione. Dopiero później podejmuj decyzję co dalej; bez zmiany postawy Twojej żony raczej tracisz czas; ale żeby to nastąpiło ona musiałaby być dobrze przeczołgana po podłodze; czyli zwyczajnie odczuć konsekwencje swoich wyborów; czy poczuła? jeśli nie - nie licz na cud.
Ta sytuacja odkryła nie tylko to co ona wyprawiała ale też to w jakiej żyłeś ułudzie i życzeniowości swojego małżeńtwa; dlatego teraz jesteś tutaj gdzie jesteś. Im szybciej zaczniesz realnie myśleć, co oznacza zmianę Twojego myślenia, tym szybciej wyjdziesz na prostą, nie będzie to łatwe ale da się.
Na tę chwilę jedynie na siebie masz wpływ, więc wykorzystaj to.
Weź pod uwagę powyższe komentarze i przemyśl sobie czego tak naprawdę chcesz DLA SIEBIE.
Jaka pobożna...
Czy czasem małżeństwo tego pana X nie rozpadło się właśnie przez między innymi romans z twoją żonką wiele lat temu?
Taka sentymentalna trochę widać po tylu latach,niby rozmów jej brakuje po seksie , wielkość ma znaczenie , wygadała wszystko o tobie kochasiowi, nabrała długów które ty spłaciłeś zamiast zagnać ją do roboty ( choćby dodatkowej nawet ),kłamie ci jak z nut jedynie przedstawiając półprawdę w wersji light przyciśnięta do ściany, niczego się nie nauczyła przez te wszystkie lata.
Sam odpowiedz sobie na pytanie po co ona z tobą właściwie jest i czy takie ratowanie ma sens. Może by i miało ale w taki sposób jak napisał poczciwy w komentarzu swoim.
Niepotrzebnie jej się wygadałeś bo było ją nagrywać i zdobywać dowody tak jak radził ci pan u którego byłeś po poradę i się z nią rozwieźć.
Ewentualnie wprowadzić jakąś roczną separacje, rozdzielność majątkową ,a co dalej to by się zobaczyło.
Jak nie zaczniesz się szanować to nikt inny za ciebie tego nie zrobi tym bardziej ona.
Komentarz doklejony:
"....skoro się przyznałaś to bardzo mi przykro ale nic na to nie poradzę".
Kochaś chciał ją tylko do bzykania ,a to że nawinął jej trochę makaronu na uszy o miłości to ją urabiał. To już w burdelu trzeba płacić za sex ,a tu trochę posłodził durnej i miał co chciał.
Jak to jest z tym efektem oszustw np. gdzie kobiety wysyłały pieniądze obcemu chłopu kasę poznanemu przez internet i z którym jedynie rozmawiały przez internet. Oszustwo na lekarza w Iraku czy tam żołnierza.
No są czasem i takie naiwne co łykną takie słodkie pierdy ,a potem kończą oszukane z długami np.
Tu masz przykład twojej żonki właśnie ,a ty wykupowałeś jej pierścionek z lombardu ?? Jeszcze powiedz ,że to ten ze ślubu co jej wkładałeś na palec..:rozpacz:rozpacz
Jaja by były ,że przehandlowała go faktycznie dla jakiegoś frajera co ją posuwał i nawijał wierszyki o miłości i zaangażowaniu niby. Nie wiem w jakim jesteście wieku ,jakie ona ma wykształcenie,z jakiej rodziny się wywodzi, czy pracuje i czy ma cokolwiek w tej głowie. Ale niejeden facet na twoim miejscu by się wnerwił i to nie na żarty.
Sprawdź też lepiej czy faktycznie jesteś biologicznym ojcem tych dzieci... ( badania DNA ).
W sensie pracownik złomu grozi Ci, że ma znajomości na policji i zrobi Ci z życia burdel. Chyba za inteligentny to jednak nie jesteś, żona to zwykla kur.. a tego pajaca juz dawno powinienes docisnac do gleby i mu powiedziec co trzeba. Chyba nie wierzysz w te jego bajki a nawet jak pojdzie cos zeznac sadzisz, ze ktos uwierzy takiemu menelowi, powaznie? Oni go wysmieja i beda z niego jeszcze niezle jaja mieli.
Z drugiej strona Twoja zona to niezła kretynka, ze daje dupy nie dosc ze prostakowi to jeszcze za Twoimi plecami przez lata. Nie hoduj tej kretynki, kop w dupe i tyle.
Pozdrawiam
Cytat
1. Nie radzę tutaj niczego pokroju "docisnąć do gleby i powiedzieć co trzeba" bo wtedy to dopiero sobie narobi problemów.
2. Jeśli skontaktuje się z adwokatem to niech spróbuje o to wypytać, nie wiemy co autor odwalił w przeszłości, i jak potraktuje sąd zwierzenia żony do kochanka. Na winę trzeba twarde dowody, tu raczej nie są zeznania pokrzywdzonej żony/kochanki, a wyrafinowanego babska.
Z drugiej strony typek po rozwodzie z alimentami na dwójkę dzieci, pracownik fizyczny na skupie złomu
Cytat
Cytat
Tej sprawy nie przepracowałeś, poniekąd dałeś zezwolenie na te zdrady (głupio brzmi, wiem), wydaje się jakbyś pogniewał się kilka miesięcy a potem odpuścił, zakopał problem pod dywan bo dziecko już na świat przyszło. To dało jej sugestie w tym pustym saganie że wszystko jest okej, tylko następnym razem nie może dać się nakryć, w końcu pokusa "była duża". Jakbyś wylądował u psychologa porozmawiaj czy nie masz braków w stawianiu granic i nie przesuwaniu ich bo mam wrażenie że jednak w tej kwestii byłeś mocno uległy.
To że teraz uderzyłeś stół, co jak najbardziej lepiej późno niż wcale, ale musisz być mocno zniszczony psychicznie uświadamiając sobie że to mogło trwać całe wasze małżeństwo, albo i wcześniej. I że nic wtedy nie zrobiłeś, lub zrobiłeś za mało. Nie jeden już zabijał za podobne rzeczy.
Ile tak naprawdę żona dawała z siebie w ciągu tych 14lat? Czy wystarczyło że była? Dla Ciebie świat mógł runąć bo 14lat inwestowania ze swojego życia w ten związek (które umówmy się mamy jedno) idzie właśnie do kosza. Ok zostają dzieci o ile są autora, myślę że drugie jest pewniejsze, ale to pierwsze? No chyba że my tak ciśniemy na te testy niepotrzebnie bo autor dowiadując się o romansie żony w 7 miesiącu jej ciąży jednak nie stracił głowy i sprawdzić jak i też przebadał siebie/wysłał ją na badania czy jakiegoś syfa nie przywlekła.
Sporo ma autor do przepracowania, ale to jeśli ktoś miałby nakierować w którym kierunku to się musi trochę uzewnętrznić bo strzelać nikt nie będzie.