Rozwód jak wojna 2 | [0] |
whiteangel | 20. Kwiecień |
grzegorz28 | 20. Kwiecień |
Starbuck | 20. Kwiecień |
oszustka | 20. Kwiecień |
rafex | 20. Kwiecień |
Mari1999 | 02:21:08 |
bardzo smutny | 05:48:29 |
makasiala | 07:18:27 |
Julianaempat... | 08:44:24 |
Matsmutny | 09:59:40 |
Ona w głowie już nastąpiła nie ma złudzeń.
Powiedzieć licząc na co?
Na opamiętanie ? Efekt złapania ?
Refleksje ?
Nie ma prostych odpowiedzi.
Mentalnie masz dowody na zdradę ona jest zaawansowana. Tu nie ma wątpliwości.
Pytanie czego chcesz i na co liczysz i ile umiesz wybaczyć jeśli - jeśli ktoś o to poprosi.
Co Wam to pokaże o Was - czy trzeba czekać dłużej ? Wydaje mi się ze nie.
Piszesz narzeczona nie dziewczyn więc jakieś zobowiązanie już padło z Waszej strony.
Czy ona zdaje sobie sprawę z powagi sytuacji? Pewnie nie. Jak każdy zdradzający na początku.
Przecież to tylko niewinne spotkanie i rozmowa, nic złego nie robię i kolejne tłumaczenia to tylko nic nie znaczący pocałunek, następnie będzie peeting, ale przecież to nie seks więc nie zdrada itd i nawet nie zorientuje się kiedy wpadnie we własne sidła.
Dowody Ci w zasadzie niepotrzebne. Ty nie musisz jej nic udowadniać, wiesz swoje ona też wie co zrobiła.
Pytanie co chciałbyś z tym zrobić albo co umiałbyś zrobić.
Porozmawiaj na początek z nią szczerze, zobaczysz reakcję. Czy będzie szczera, czy będzie brnęła dalej w kłamstwo.
Od tego uzależniałbym dalsze kroki.
Sprytna jest. Kolesie z portali randkowych podjeżdżają do niej gdy jesteś z nią na szybkie macanko, to gdy mieszkała w innym mieście, to szybkie nie było; co Ty z nią jeszcze robisz?
Nie ta to inna i tyle. Chyba nie masz zamiaru wiązać się z kimś kto nie jest z Tobą w ważnych sprawach szczery i na kogo nie można liczyć.
Ty nic teraz nie musisz, Ty jedynie możesz, jak będziesz miał ochotę.
Pewnie nie jedna zdradzona osoba może śmiało zazdrościć Ci tego, że o takim fakcie dowiedziałeś się przed ślubem, a nie po.
Panna ujawniła swoje prawdziwe oblicze przed ślubem i dziećmi. Pokazała kim dla niej jesteś. Nie każdemu jest to dane.
Dirty wspominał coś o wybaczeniu. Jestem za. Wybaczyć szczerze i ... pogonić pannę. Nie widzę tu możliwości długotrwałego i w miarę szczęśliwego pożycia małżeńskiego. Dla mnie jest to sytuacja jasna i klarowna. Zaufałbyś jej? Czy będziesz sprawdzał latami co ona robi. Będziesz robił badania DNA dzieciom? Potrzebne Ci to?
Ratować to można małżeństwo z dziećmi, jak żona przespała się jednorazowo z kimś "niechcący", po alkoholu itp. A nie taką "relację".
Będzie bolało. Ale tylko jakiś czas. Później będziesz zadowolony, że podjąłeś właściwą decyzję.
Tyle ode mnie. Nie mam tu żadnych wątpliwości.
Przeczytaj kilka razy mietka, amor i ibexa.
W punkt. Nic dodac, nic ujac. I pogon qurewne tylko sie nie daj zlapac na jakies lzy i takie tam, nie wiedzialam co robie, bla, bla, bla...
3maj sie