Logowanie

Nazwa użytkownika

Hasło



Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się

Nie możesz się zalogować?
Poproś o nowe hasło

Ostatnio Widziani

Crusoe00:26:41
# poczciwy00:37:11
bardzo smutny00:38:50
A-dam01:11:04
Koralina02:12:28

Shoutbox

Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

Zraniona378
21.03.2024 14:39:26
Myślę że łzy się nie kończą.

Szkodagadac
20.03.2024 09:56:50
Po ilu dniach się kończą łzy ?

Szkodagadac
19.03.2024 05:24:48
Ona śpi obok, ja nie mogę przestać płakać

Zraniona378
08.03.2024 16:58:28
Dlatego że takie bez uczuć jakby cioci składał życzenia imieninowe. Takie byle co

Zraniona378
08.03.2024 12:35:50
Bo cały wpis się nie zmieścił

Metoda 34 kroków

Metoda 34 kroków dla kryzysu w małżeństwie na odzyskanie pewności siebie w oczach partnera.

1.Nie śledź, nie przekonuj, nie proś i nie błagaj.
2.Nie dzwoń często.
3.Nie podkreślaj pozytywnych elementów związku.
4.Nie narzucaj się ze swoją obecnością w domu.
5.Nie prowokuj rozmów o przyszłości.
6.Nie proś o pomoc członków rodziny-masz wsparcie teściów póki są po Twojej stronie.
7.Nie proś o wsparcie duchowe.
8.Nie kupuj prezentów.
9.Nie planuj wspólnych spotkań.
10.Nie szpieguj, to Cię zniszczy.
11.Nie mów 'kocham Cię'.
12.Zachowuj się tak, jakby w Twoim życiu było wszystko w porządku.
13.Bądź wesoły, silny, otwarty i atrakcyjny.
14.Nie siedź, nie czekaj na żonę/męża , bądź aktywny, rób coś.
15.Będąc w kontakcie z nim/nią postaraj się mówić jak najmniej.
16.Jeżeli pytasz co robił/a w ciągu dnia, przestań pytać.
17.Musisz sprawić, że Twój partner zauważy w Tobie zmianę, że możesz żyć dalej z nim/nią lub bez niej/niego.
18.Nie bądź opryskliwy lub oziębły, po prostu zachowaj dystans.
19.Okazuj jedynie zadowolenie i szczęście.
20.Unikaj pytań dotyczących związku do chwili, gdy zechce sam/a z Tobą o tym rozmawiać.
21.Nie trać kontroli nad sobą.
22.Nie okazuj zbytniego entuzjazmu.
23.Nie rozmawiaj o uczuciach.
24.Bądź cierpliwy.
25.Nie słuchaj co naprawdę mówi do ciebie.
26.Naucz się wycofywać, gdy chcesz zacząć mówić.
27.Dbaj o siebie.
28.Bądź silny i pewny, mów cicho i spokojnie.
29.Pamiętaj, że jeżeli zdołasz się zmienić,Twoje konsekwentne działania mówią więcej niż słowa.
30.Nie pokazuj zagubienia i rozpaczy.
31.Nie wierz w nic co usłyszysz i 50% tego co widzisz.
32.Rozmawiając nie koncentruj się na sobie.
33.Nie poddawaj się.
34.Nie schodź z raz obranej drogi.

Kłamca cdDrukuj

Proszę o doklejenie do mojego tematu Brak mi już sił. Wypaliłam się doszczętnie. Wczoraj jeszcze raz na prośbę dzieci rozmawiałam z nim o separacji. Przez ten czas gdy był w domu mimo starania z jego strony czułam niezdecydowanie, obojętność. Powiedział że to wstyd wobec dzieci. Zrozumiałam. Albo tak sobie tę izolację od domu tłumaczyłam. Jednak czułam powściągliwość w jego zachowaniu i to mnie niepokoiło. Jadąc na fitness postanowiłam pojechać na parking, który jest na poboczu miasta. Chyba intuicja. Oba auta. Jej i męża. Wysiadł od niej jak mnie zobaczył. Ona z kpiącą miną odjechała. Mąż zaczął tłumaczyć że przyjechał zerwać. Wczoraj mówił że nie kontaktuje się z nią od dawna. Pokazał telefon klubowy na moją prośbę. 3 smsy od niej. Zwyczajne. Chyba. Boli, że rozmienia życie między nas obie i stale kłamie. To już ponad moje sily. Teraz napisałam do p. Adwokat że decyduję się na rozwód. Oboje jesteśmy zmęczeni tą sytuacją. Nie chcę i nie będę o nic walczyć. To wszystko nie ma sensu....
14097
<
#1 | hakaa dnia 05.05.2018 01:03
Czy on chce się rozstać? Powiedział to choć raz?
6755
<
#2 | Yorik dnia 05.05.2018 01:59
To co najbardziej boli i rozwala po przyłapaniu to kłamstwa robiące z człowieka idiotę; nie jest celowe, wynika z ochrony siebie, kochanki/kochanka a czasami kiedyś bliskiej osoby.
A fizyczne przymuszenie do powrotu, braku kontaktów nie ma nic wspólnego z powrotem bliskości czy miłości;
3739
<
#3 | Deleted_User dnia 05.05.2018 03:02
Zachęcam do obejrzenia, dziewczyna rzeczowo mówi o róznych stanach emocjonalnych i co się z nami dzieje. Ma dużo mądrych filmików.
https://www.youtube.com/watch?v=cWRxW2Ohtjg
14098
<
#4 | Ancyk dnia 05.05.2018 06:34
Czy chce się rozstać z NIĄ?
Powiedział że nie ma z nią kontaktu.
Czy ze mną ?- Wie. Rozmawial z moją adwokat. Nie chce. Przy czym powiedział: Rozwód to dla niego nic nie znaczący papierek.
Takie podejście na luzie. Od niechcenia stwierdzenie że czuje się młody duchem.
Pytam siebie czy ja juz wariuję.
Nie mogę dłużej zastanawiać się jak z nim bo naprawdę się wykończę.

Yorik. Masz rację. Nie czuję bliskosci

Komentarz doklejony:
Rozwalił mnie psychicznie

Komentarz doklejony:
Mówi tylko przepraszam
11897
<
#5 | murka dnia 05.05.2018 08:00
Mówić można wszystko. Nie ma kontaktu A tak łatwo go znalazłaś z nią... Pojechał zerwać Uśmiech piękny klasyk, prawda?rozwód to nic nie znaczący papierek? Ale Ty będziesz już spala spokojnie. Nie chce się z Tobą rozstać? Wyczuwam w twoim poście już takie zmęczenie materiału, że to czego on chce czy nie chce przestało mieć dla Ciebie znaczenie. Już się rozstał. A jej kpiąca mina? Trochę czasu, kilka zawiedzionych nadziei, wiaderko ludzkiego gadania. I jak dotrze do tych kilku szarych komórek,że jednak nie jest księżniczką tylko materacykiem to już tylko kpiąca mina zostanie na pocieszenie. :tak_trzymaj
14098
<
#6 | Ancyk dnia 05.05.2018 08:14
Murka
Zrobiłam z siebie idiotkę.
Próbowałam od razu zadzwonić do jej męża. Zajęte.
Pojechałam do niego. Cala rodzina przed domem. A on?
Wziął mnie za wariatkę. Kazał się wynosić. Domyślam się że tak wcześniej byl przez nią przygotowany. I wczoraj i za każdym razem gdy coś nowego się okazywalo. Ot, jakaś wariatka.
Niepojęte jak można ludźmi manipulować.
Nie pamiętam jak przejechałam te 30 km.

Komentarz doklejony:
Wiecie. Mam takie wrażenie, że on się syci moimi nerwami, ma satysfakcję że jest w centrum zainteresowania. Czy może go bawić taka sytuacja?
13728
<
#7 | poczciwy dnia 05.05.2018 09:21
Od momentu kiedy się tu pojawiłaś na portalu dostałaś wiele cennych uwag, spostrzeżeń, rad od wielu użytkowników. Niestety chyba ani raz nie przeczytałaś ich z uwagą i ze zrozumieniem. Kręcisz się wokół siebie, za chwilę będziesz zjadać swój ogon, ale mimo to dalej będziesz żyć nadziejami, złudzeniami? Tylko czego?
Zastanów się porządnie nad sobą, swoim postępowaniem i weź się w końcu w garść, zacznij działać rozważnie i nie na pokaz.
Życie ucieka Ci między palcami a Ty wciąż tkwisz w gównie, które tylko co raz bardziej śmierdzi. Jak długo tak można? Co jeszcze musiałoby się wydarzyć abyś w końcu zrozumiała i odcięła się od manipulanta, pozoranta, oszusta raz na zawsze?
Ten człowiek dokonał wyboru za Was dwoje i nie ma zamiaru się z tego wycofywać a Ty swoim zachowaniem dajesz mu na to przyzwolenie

"A czym jest godność? Czy to pragnienie, by wszyscy docenili jaka jesteś dobra, dobrze wychowana, pełna miłości dla bliźnich? Naucz się szanować przyrodę, oglądaj więcej filmów o zwierzętach i przyjrzyj się, jak one walczą o swoje terytorium"
Paulo Coelho
14098
<
#8 | Ancyk dnia 05.05.2018 09:26
Teraz jej zachowanie.
Przeze mnie odeszła z cieplej posadki u nas w sklepie. Warunki pracy niezłe. Dziewczyny często mówią że się nudzą. Ona Ma średnie wykształcenie. O pracę trudno, zwłaszcza w małym miasteczku.
Myślę że to z jej strony swoista zemsta na mnie a mąż jest jedynie naiwnym narzędziem do manipulacji.
W jednym z jej wczorajszych smsów bylo coś, ze brakuje jej kasy( z dużym uśmiechem). Sponsoring?

Komentarz doklejony:
Poczciwy
To nie tak jak piszesz. Czytam Wasze wpisy prawie codziennie od początku.
Nie umiem grać. Nie wychodzi mi odcięcie. Nie da się przestawić tak po prostu trybików w glowie na inne myślenie. Wybacz. Nie umiem
3739
<
#9 | Deleted_User dnia 05.05.2018 10:19
Cały czas popelniasz te same błędy. Kochasz bardzo chcesz zmienić rzeczywistość której już nie zmienisz. Twój poukladany świat pękł na miliard kawałków i nie posklejasz go bo zawsze będzie brakować jakiegoś kawałka. Twój mąż popłynął jego młody duch chce się bawić chce emocji. Nie chce już starej schorowanej i marudzacej zony. Musisz przejrzeć się we własnym lustrze a nie jego ani dzieci. Czytam od początku Twoją historię i słowa poczciwego są jak najbardziej prawdziwe. Ja rozumiem że wijesz się w swoim bólu i nie dociera do Ciebie to wszystko. Ale jeśli chcesz końca zacznij od ostrych cięć. Nie wrócisz życia trupowi.
4452
<
#10 | dirty dnia 05.05.2018 11:08
Nikogo nie musisz przepraszać za brak konsekwencji prócz siebie samej. To siebie krzywdzisz życiem złudzeniami.
Jak składasz sprawę o rozwod to po co wizyta u niej w domu? Po co dalej rozmawiasz, szarpiesz? To nadal pokazuje, ze Twoja decyzja jest chwiejna i Ty nadal się łudzisz, a to kolejny pozorny ruch. Dlatego kręcisz się w kółko i za moment chwycisz zjesz swoj ogon.
14097
<
#11 | hakaa dnia 05.05.2018 11:59
Ancyk, tak jak Ty, po odkryciu zdrady większość ludzi tu piszących też tak się miotała. To normalne i nie przejmuj się, że masz kołowrót w głowie i czynach. Każdy zdradzony tak ma, bo świat, w którym do tej pory żył zawalił się.

Niestety, masz przed sobą bardzo przykry czas. Musisz zacisnąć zęby i pięści. Nie patrzeć już na niego, musisz popatrzeć na Siebie i zdać sobie sprawę, że jesteś człowiekiem a nie śmieciem, musisz odnaleźć w sobie godność i dumę, bo to w procesie zdrady wali się jako pierwsze.

Ta jazda do jego kochanki i robienie z siebie zdesperowanej, szalonej kobiety była zupełnie niepotrzebna, bo twoja godność zeszła do poziomu zero.

Wydaje mi się, że całkowita separacja od zdradzacza pozwoli ci ochłonąć i wziąć się w garść. Sam wiem po sobie, u mnie jest zupełnie inny problem, ale gdy małżonki za często nie widzę, nie rozmawiam, nie nagabuję, to jest mi po prostu lżej. U mnie sprawa ciągnie się dłużej i wszystko zmierza ku rozwodowi, staram się już teraz tylko walczyć o siebie i odzyskanie godności WE WŁASNYCH OCZACH. Ty także Ancyk spróbuj zawalczyć o Siebie i ...nie miej nadziei, że z nim będzie jak dawniej, że znowu cię "pokocha". Miłości już dawno nie ma.
3739
<
#12 | Deleted_User dnia 05.05.2018 12:02
Ancyk
Wiesz co mi pomaga? Pisanie, papier wszystko przyjmie gdy zaczęłam przelewac złość (wyzywałam go) na papier było mi lżej, mało tego później wpadłam na pomysł żeby spisywac wszystkie negatywne sytuacje i zdarzenia przez które mnie wyniszczał psychicznie. Zdałam sobie sprawę, z tego jak mogłam na to pozwalać??

To nie jest twoja wina że masz takiego męża ... :adminpatrzy on nie zasługuje na Ciebie. Skoro dla niego rodzina nie jest ważna, mówię o czynach, bo oni w słówkach to są perfekcyjni to nie jest Ciebie wart.
Dałaś szansę i co zrobił? Starałaś się naprawić wasze małżeństwo i nie mozesz mieć do siebie żalu, poprostu on nie chciał budować, niewielu ludziom udaje się reaktywować swój związek po zdradzie. Zbyt wiele wysiłku to wymaga.

narzędzie do samouzdrowienia
https://www.youtube.com/watch?v=m_vSM3Lqstc

polecam jeszcze ten filmik
https://www.youtube.com/watch?v=s1J--HspojA

Trzymaj się, ja mam psychologa, was, i oglądam filmiki to wszystko mi pomaga
11897
<
#13 | murka dnia 05.05.2018 12:21
Wtrące swoje trzy grosze jeszcze. Ancyk, on nadal wie że zrobisz wszystko żeby go zatrzymać. Ma to w d...
Niestety ten schemat działania jest mi znany i też go zaliczyłam. Dopóki facet wie że tupiesz i się ciskasz ale wystarczy tydzień sielanki i będzie mógł dalej robić to samo to zabawa nimfy się nie skończy. Nie odzyskasz go chroniąc go przed konsekwencjami jego działania. A właśnie to robisz. Pojadę pokrzycze, mąż kurewny spuści im lanie i mój wróci z podkulonym ogonem... Nie zadziałało. Więc oddaj jej swojego męża spakowanego w torebki z biedronki i poczekam na rozwój wydarzeń. Przynajmniej tyle.
3739
<
#14 | Deleted_User dnia 05.05.2018 12:51
fajny filmik o pewności siebie
[mail][/mail]https://www.youtube.com/watch?v=k-_ojEtmirI[mail][/mail]
14097
<
#15 | hakaa dnia 05.05.2018 13:42
Murka

Cytat

oddaj jej swojego męża spakowanego w torebki z biedronki


Dobre :-)
A torebki z Biedronki wcale nie są takie złe, no chyba, że chodzi podniesienie poziomu obciachu przy przeprowadzce męża :-)
14098
<
#16 | Ancyk dnia 05.05.2018 20:51
Wiem, że chcecie mi pomóc.
Dziękuję za wszystkie rady. Doceniam.
Tym bardziej że uświadomiłam sobie że gdyby kochał to zwyczajnie nie pisalabym teraz do Was.
Widzę też że ułatwiłam mu powrót do domu i skarcilam jak niegrzeczne dziecko.
Daje się wciągać w emocjonalne gierki . Nie lubię paplać a w tym momencie robiłam kazanie na ambonie.
W innych sytuacjach jestem silniejsza.
Tu zwyczajnie przegięłam..

Komentarz doklejony:
Teraz znów nie mieszka w domu.
Decyzji co do rozwodu nie zmienię.
Zupełnie inaczej patrzę na to co nas laczylo.
Z jego strony byłam narzędziem do manipulacji. Taką mamusią która zawsze pomoże, przytuli, wybaczy chłopczykowi jak coś przeskrobał a on dalej sobie popsikusuje. Kiedy będzie chciał to wróci, kiedy nie to nie.
Widzę że ona zabrała mu rozum i nas. Całą rodzinę.
Nie mam już męża. To p...egoista. Jak mogłam myśleć że skoro przychodzi do domu to będzie ok ?
Już nie boję się przyszlosci bez niego. Boję się , że wróci kiedyś do domu i póki nie ma żadnej decyzji ma prawo tu być.
11463
<
#17 | BETKAA dnia 07.05.2018 18:50
Ancyk
Zdrada nie jest końcem świata ani żadną tragedią jest problem który pokazuje że od dłuższego czasu nie było dobrze w waszym małżeństwie .....może jest tak jak wcześniej pisałaś że jak urodziły się wnuki zatraciłaś się w pomaganiu dzieciom ...może nawet bezwiednie oddaliłaś się wtedy od swojego męża ??!
Ty wnuki on ciągła praca ,po pracy wyjazdy klubowe ....gdzie w tym wszystkim wy wasze małżeństwo ...jak każdy żyje swoim życiem to jak ma się coś udać ...no jak SmutekSmutek
Każda jedna osoba która zdradza zachowuje się dokładnie jak Twój mąż ..staje się obojętnym egoistom .. duży wpływ na to ma jego kochanka...
Kiedyś dawno temu myślałam że faceci są wredni i korzystają tylko z okazji ,ale odkąd pracuje w mojej firmie zmieniłam zdanie i wiem jedno że kobiety są od nich sto razy gorsze ....(oczywiście nie wszystkie)...jak już Ci wcześniej pisałam są zdolne do wszystkiego żeby zdobyć faceta i mają gdzieś czy facet ma żonę ,dzieci ...byle one były zaspokojone ..Tak jak kochanka Twojego męża ..dla mnie najgorszy typ kobiet ..
Dobrze że pojechałaś do jej męża tylko szkoda że miałaś zdjęć żeby udowodnić to co mu powiedziałaś ..tyle razy ich przyłapałaś dlaczego nie zrobiłaś fotek ??? To babsko manipuluje twoim i swoim mężem ...jakaś masakra...
Szkoda tak długiego stażem małżeństwa ale w pewnym momencie jak nic nie da się zrobić trzeba odpuścić ...pozwolić odejść bo oboje w takim związku będziecie nieszczęśliwi ....SmutekSmutekSmutekSmutek
4452
<
#18 | dirty dnia 07.05.2018 23:28
Ancyk - konsekwencja, konsekwencja tego ciagle Ci brakuje... od pierwszych komentarzy piszemy o wybaczenia na tzw. miekko.
to nie ona zabrała mu rozum... to on dokonuje takiego wyboru. Nie jest dzieckiem ale Ty uparcie nawet w tym co piszesz o zabranym rozumie, tłumaczysz go. Łatwiej przerzucić winę na kochankę ale małżonek dokonuje wyboru. To kolejna furtka dla niego w Twojej głowie (jedna z wielu furtek, potem zgadzasz się na powrót do domu i tak w kółko...). To co robisz można psychologicznie wytłumaczyć i wyjaśnić ale te tłumaczenia nie zmieniają Twojej sytuacji. Dopóki nie zaczniesz zmieniać swojego schematu postępowania, dopóty będziesz tkwić w tej chorej sytuacji ( zapewne nie jedyna to sytuacja o podobnym schemacie w Twoim życiu ale pewnie jedna z najbardziej raniacych).
6755
<
#19 | Yorik dnia 08.05.2018 02:15

Cytat

Taką mamusią która zawsze pomoże, przytuli, wybaczy chłopczykowi jak coś przeskrobał a on dalej sobie popsikusuje. Kiedy będzie chciał to wróci, kiedy nie to nie.
Widzę że ona zabrała mu rozum i nas. Całą rodzinę.

Zabrała?
Dziecko Ci uprowadziła ? Szok
Skoro mamusię już ma, to raczej nie dziwne, że w końcu znalazł sobie kobietę, kazirodztwo się raczej nie sprawdza Z przymrużeniem oka
11463
<
#20 | BETKAA dnia 08.05.2018 14:49
York
Dowalanie komuś to twoja specjalność na tym forum...jest Ci lepiej??
Ancyk porównała siebie z ironią do mamuśki ale to dla Ciebie za trudne prawda?

Komentarz doklejony:
dirty
''Łatwiej przerzucić winę na kochankę ale małżonek dokonuje wyboru,to nie ona zabrała mu rozum''
Kobiety doskonale potrafią omotać facetów do tego stopnia że tracą dla nich głowę i podejmują bardzo nierozsądne decyzje....myślę że mąż Ancyk jest dalej pod jej wpływem....SmutekSmutekSmutek
14039
<
#21 | Romanos dnia 08.05.2018 16:10
Betkaa...
Skoro są kobiety, które aż tak doskonale potrafią omotać facetów, że tracą dla nich głowę to cóż... Czy mamy wówczas do czynienia ze zmanipulowanymi manipulantkami? Szeroki uśmiech

A poza tym to co napisał Yorik też można odebrać jako ironię choć oczywiście nie trzeba Szeroki uśmiech
6755
<
#22 | Yorik dnia 08.05.2018 16:27
W końcu jedna powiedziała szczerze jak to wszystko wygląda, to jedna wielka wojna manipulantek jest między nimi (jajników o plemniki Uśmiech), co jedna to lepsza, a potem bezczelnie jeszcze zrzucają winę na facetów :niemoc
Zapominają tylko, że jak zamotają faceta i go sobie zaklepią, nie znaczy to, że nie ma lepszych manipulantek od nich Uśmiech
4452
<
#23 | dirty dnia 08.05.2018 17:00
Betkaa i Ancyk - dorosły człowiek ma głowę nawet jak mu na chwilę rozsądek zabiorą emocje ale każdy z nas ponosi odpowiedzialność za czyny. Zarówno kobiety jak i mężczyźni potrafią omotać. Ale co z tego co to zmienia?
Zmienia w płaszczyźnie psychiki osoby zdradzanej, która tłumaczy ciągle swego bliskiego zdradzacza, przerzucając winę na kochanicę / kochanka ... oni są dalsi i zawsze bardziej winni. Po co winimy bardziej tamtych... ano po to by ten nasz zdradzacza w naszych oczach jakoś wybielić... by był jakiś bardziej wytłumaczony... on / ona zła uwiedli, prawie zgwałcili, a to nasze ono bidne szło jak owieczka na rzeź... 2 / 3/15 /20 razy lub w miesiącach... cóż za różnica... byle to nie była jego wina... a pst... jeszcze może jakaś nasza mniejsza, większa by się znalazła...
a tak proste wytłumaczenia, nie wymagają skomplikowanych operacji. Kochanica / kochanek winny... zdrajca bidny w końcu nie jego wina... a nasze małżeństwo, związek nie wymaga, refelksji, pracy bo przecież wina, błędy to tylko w tej przebrzydłej diablicy.
ps. Będąc adwokatem swoim i Yorika (wybaczysz) - posługiwanie się ironią, zmuszającą do myślenia nie jest formą dowalenia. we wspieraniu nie zawsze chodzi o głaskanie po główce... czasem trzeba pacnąć w łeb... szczególnie kiedy ktoś śpi.. w swych iluzjach...
11463
<
#24 | BETKAA dnia 08.05.2018 20:30
dirty
Najprościej jest napisać że za zdradę w małżeństwie jest winna osoba która zdradza ...nie widząc winny ani w sobie ani w osobie która ją uwiodła ...ja mam na ten temat niestety inne zdanie ...Z przymrużeniem okaZ przymrużeniem okaZ przymrużeniem oka
4452
<
#25 | dirty dnia 08.05.2018 20:49
Betkaa - niestety nie najprościej bo ja piszę o czymś innym.
Dyskusja nie jest pierwszaUśmiech i nie ostatnia.
Za zdradę odpowiada każde ze zdradzających.
Opowieść o kobietach wampirzycach i mężczyznach tak pięknych, że nie jedno serce niewieście złamały ... to spłaszczenie rzeczywistości. To wynik właśnie tego naszego tłumaczenia naszych bliskich zdradzających... To zmniejszenie ich winy po to by łatwiej się im wybaczało... ale nie zmienia to faktu spłaszczenia... (o tym właśnie pisałem powyżej).... Zdrady dokonały dwie dorosłe osoby, nie wyłącznie jedna.
Co do drugiej sprawy o której piszę. Kwestia przerzucenia całej odpowiedzialności za zdradę na osobę, z którą zdradza nasz bliski powoduje jedną ciekawą przypadłość... mianowicie niczego od nas nie wymaga. Ustawiamy się w roli fantastycznej ofiary, bez wątpienia nią jesteśmy ale.... i tu o to ale chodzi...
Ale dotyczy momentu, gdy dajesz szansę... i chcesz budować, chcesz próbować...
wtedy poszukaj obszarów, które były chore w Twoim związku również z Twojej winy... jak chcesz stworzyć coś z tą samą osobą na nowo to przepracowanie tych obszarów jest konieczne i tu postawa wyłącznie ofiary nie daje takiej psychicznej możliwości.
Oczywiście słowa wina jest kluczem... tych polemik. Nasze błędy nie są powodem naszej winy za zdradę. Ale nasze błędy w relacjach, nasze wspólne, tworzą problemy, przy których ktoś łatwiej dokonuje wyboru zdrady. Jak chcesz stworzyć coś stabilniejszego to etap obowiązkowy.

ps. by było jasne sformułowanie, dzięki zdradzie coś.... zawsze wywoływało i wywołuje u mnie bardzo irytujące skojarzenia... choć w formie zlepku słów pewnie nie jednokrotnie ciśnie się na usta... ale jest mało empatyczne w odniesieniu do stanu naszych uczuć. Stąd wina w sensie błędów wywołuje emocje... ale mam nadzieję, że teraz doprecyzowałem już bardzo jasnoUśmiech
14098
<
#26 | Ancyk dnia 08.05.2018 22:06
Nie obrażam się Dirty. Wiem, że trzeba komuś dać kopa, żeby się opamiętał i to jest metoda.
Dyskusja, że hej.
Kto winny i winniejszy. Ona czy On?
Nie zrzucam winy wyłącznie na kochankę. Mylisz się. Winię ich oboje i zastanawiam nad sobą. Jej nie lubię za bezczelność. Wulgaryzmy wobec mnie.
Nie obraziłam jej nigdy. Ale to cwana bestia, nie przeczę . Jak było manko w sklepie- to nie ona tylko koleżanka decyzją męża stracila pracę (choć razem według mnie były współodpowiedzialne za stan sklepu ).
Oto całokształt obrazu p. K
I myslę, że pod jej wpływem mąż zmienił swój stosunek do mnie.
Nigdy nie byl taki jak teraz- buńczuczny, wręcz chamski.

Komentarz doklejony:
Betkaa. I tak dzieki Pokazuje język

Komentarz doklejony:
KochaniWszyscy.
Gdybym natrafiła na ten portal 2 lata temu.
Może wszystko wygladaloby inaczej.
Ale cóż. Jest jak jest. W walce o małżeństwo przegrałam.
Musialo minąć tak wiele czasu, straconego czasu abym sobie uświadomiła, że on zniweczył jakąkolwiek naprawę. Bo nie chcial.
Czytałam Wasze wpisy między wierszami. Kierowalam się sercem....i tym, że ja tak chcę. Ja. Nie on.
Nie można zmusić kogoś. Teraz wiem. Spoglądam na nas z boku. Zatracilam się w tej walce z wiatrakami. On ma się dobrze. Szkoda życia i szarpania.
Chciałam naprawić. To tak jak robić coś za kogoś.
Pewnie nie raz jeszcze przyjdą wątpliwości....
Czuję że jestem silniejsza. Trzymajcie kciuki 😉
13775
<
#27 | Ghost dnia 23.05.2018 10:31
Ancyk, jestem z Karkowa, chciałaś pogadać ... napisz priv
14097
<
#28 | hakaa dnia 23.05.2018 13:52
Ancyk, w nawet najbardziej "zakochanych" związkach dochodzi do momentu, gdy zawiedziona strona nagle doznaje olśnienia i zniechęcenia do partnera. I bardzo dobrze, że tak jest, bo już dawno nie byłoby ludzi na Ziemi, bo wszyscy nieszczęśliwie zakochani kończyliby na drzewach albo w rzekach.

U Ciebie nadchodzi ta chwila, to zniechęcenie partnerem, zmęczenie materiału, bo ile można się męczyć? Niektórzy kończą od razu inni dojrzewają latami, ale w końcu nadchodzi ta wolność, co z tego, że okupiona zazwyczaj samotnością.
Trzymaj pięść w górze i nie poddawaj się.
14098
<
#29 | Ancyk dnia 27.05.2018 08:15
Hakaa
Zmęczenie materiału -tak.Jestem zmęczona.Ratuję już tylko siebie.
Mój honor i poczucie godności. I siebie jako człowieka.
Nie jest łatwo. Czasami jakiś ból nie daje dotrwać do rana a problemy, które były wspólne teraz są wyłącznie moje.
Nie mam już prawie kontaktu z nim. Mieszka blisko ale osobno. On teraz żyje dla siebie. Taki jego wybór.
Patrząc z boku i z perspektywy, widzę, że odsunął sie już dawno temu. Wszystko robiłam źle.Wybaczałam na miękko. . Tylko , widzisz. Chciałam ja - nie on.
Szanuję tę decyzję. Ma prawo żyć tak jak chce.
Zaczęłam szanować też siebie. Nie mogłabym być z kimś kto tego zwyczajnie nie chce. Pozew o rozwód otrzyma pewnie niebawem.
Cieszę się, że jeszcze nie zwariowałamZ przymrużeniem oka a przecież robiłam głupoty,że hejUśmiech
Chciałabym wytrwać i nie załamać się ponownie.
Chcę sama decydować o moim życiu

Komentarz doklejony:
Jak to ogarnąć?
Nastroje, doły, bezsens, pustka, smutek, żal, opuszczenie .....

Komentarz doklejony:
Po 3 miesiącach.
Refleksja.
Czekam na termin rozprawy. Mimo, że układam swoje życie na nowo, jeszcze rano budzę się i zastanawiam czy jeszcze śnię i co jest snem a co jawą. Mąż mieszka osobno. To już 4- ty miesiąc. Zmieniło się wszystko. Nauczyłam się przede wszystkim polegać na samej sobie. I najważniejsze....
Poznałam człowieka, który daje mi bezinteresownie uczucie, oparcie i wiarę w sens życia. Czlowieka, który zauważa, że częściej się usmiecham, że lubię lody sorbetowe , spacery a nie kanapę, kolor czerwony a nie inny. ....
Czlowieka, któremu na mnie zależy ....po prostu.
Jeszcze nie calkiem jestem gotowa, jeszcze nie wszystkie sprawy zakończone, jeszcze gdzieś tam tęsknię za dawnym życiem ale powoli zaczynam od nowa ŻYĆ i czuję się szczęśliwa.
Nie mam pretensji o to że mąż przestał mnie kochać- to byłoby nie w porządku. Rozwód bedzie tylko zakończeniem nieudanego jak się okazało związku i kłamstw.

Dodaj komentarz

Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.

Oceny

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą oceniać zawartość strony
Zaloguj się lub zarejestruj, żeby móc zagłosować.

Brak ocen. Może czas dodać swoją?